Przedweselny horror singla...

[new woman in town]

Masz rację, wesele jak mało która masowa impreza wymaga osoby towarzyszącej, szczególnie jak idzie się do znajomych i nie zna nikogo.

Kilka lat temu byłam na weselu, na którym kuzynka non stop chodziła za mną i moim chłopakiem, bo była sama a nie było w miarę fajnych osób w naszym wieku, więc nie mogła się zintegrować. Efekt - nie tańczyła ani ona ani my, bo nie miałam serca jej zostawiać samej.

[Stokrotek90]

Mnie nie przekonuje kopiowanie postów z innych forów tutaj, zwłaszcza po 4 latach. Nie wierzę, że tekst jest Twój. Kiedy napisałabyś go, miałabyś 21 lat, nie jest to jeszcze sezon weselny. Nie wierzę też, że ktokolwiek przez 4 lat nic by nie zmienił w swoim życiu. Wobec tego (nie)autorko - jesteś oszustką i przyjęłaś gratulacje za ładnie napisany tekst, choć nie jest on Twój.

[Lazurowewybrzeze]

Jak to ta sama osoba, to ona pisala w tekscie z 2010 roku tym z innego forum, ze ma 25 lat. Wiec teraz ma ona 29 lat jak jest to ta sama osoba. Kawalerow dla dziewczyny w wieku 25 lat jest jeszcze sporo, dla takiej w weku 29 juz sporo mniej, ale za kilka jeszcze lat zaczna pojawiac sie kawaleroie z odzysku, wiec jeszcze nic straconego.

Poza tym, jak to jej tekst to moze nam to ona latwo udowodnic, wchodzac w post z tekstem z 2010 na tym innym forum i piszac w nim np. "Kuku Wizazanki!" Bo jako autorka postu bedzie miec dostep do jego edycji, a jak nie jest autorka tego postu, to nie bedzie mogla tego zrobic.

No i fakt, ze sezon weselny sie jeszcze nie zaczal, co prawda zdarzaja sie wesela zima, ale duzo mniej.

[girlonthebridge]

gdyby to była ta sama osoba z taką samą łatwością i polotem napisałaby podobny tekst 4 lata później. Nie wierzę, że przez 4 lata się nic nie zmieniło jak to mawiał filozof Panta rei, niepodobna jest wejść dwa razy do tej samej rzeki bo nawet rzeka nie jest tą samą rzeką w 2 różnych momentach. Ja uważam, że ktoś się mocno nudzi w ferie, znalazł fajny tekst i idzie teraz w zaparte.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Lazurowewybrzeze

Jak to ta sama osoba, to ona pisala w tekscie z 2010 roku tym z innego forum, ze ma 25 lat. Wiec teraz ma ona 29 lat jak jest to ta sama osoba.

Jak może mieć 29 lat? Jak w pierwszym poście jest napisane, że ma 25 Jeśli to ta sama osoba, to jak pisała tamten post to miała 21.

I co, naprawdę w wieku 21 lat już się panikuje, że jest się singlem? A potem identycznie w wieku 25 lat? Dla mnie takie osoby po prostu nie umieją być same i uważają, że tylko będąc w związku mogą czuć się szczęśliwe i spełnione. A to błąd. Najpierw trzeba nauczyć się być szczęśliwym tak po prostu, samym ze sobą.

[Buena Dzidzia]

Ja mam 30 lat - nie mam chłopaka/męża i gdyby mnie ktoś teraz zaprosił na wesele czy to z rodziny czy znajomych to nie poszłabym (jedynie na ceremonię do kościoła być może). Nie chcę tego "horroru" przezywać gdy każdy już jest zajęty sobą a ja albo siedzę sama albo muszę się kogoś uczepić i być "piątym kołem u wozu". I w dodatku być narażoną na pytania typu "jesteś sama?" lub gorsze od rodziny "a gdzie masz narzeczonego?" już odpowiadałam na nie i nie mam zamiaru więcej razy odpowiadać tym samym upierdliwym osobom

HA i najlepsze nie mam ochoty być zaczepiana prze licealistów bo sama wyglądam na +- 20 lat chociaż się maluję. Nie żeby mi to przeszkadzało cieszę się, ze młodo wyglądam, ale czasem to męczy... bo nikt "poważny" nie zwraca na mnie uwagi.

[Thalie_]

Trochę z innej beczki, byłam w tamtym sezonie na super weselu. Było to ceremonia nieco przyśpieszona wpadką, młodzi prowadzili burzliwe życie towarzyskie, mieli bardzo dużo przyjaciół i znajomych. A miejsca w lokalu ograniczone.... Więc wszystkich gości z kręgu znajomych, nie mających stałych partnerów ( tu mam na myśli ślubnych/narzeczonych) pozapraszali bez osób towarzyszących. Kurczę trochę sie obawiałam jak to będzie na weselu be partnera (choćby tyko weselnego). No ale wybawiłam się świetnie, najlepsza impreza weselna w życiu. Wszyscy byli mniej spięci, bardziej chętni do różnych zabaw, ogólnie bardziej na luzie. Świetny pomysł . Wracając do tematu zdecydowałabym sie pójść na impręzę weselną bez pary tylko gdybym wiedziała, że będzie sporo znajomych. Wiem, że wyciągaliby mnie do zabawy i nie czuła bym się niekomfortowo. Do rodziny nie, tylko do kościoła, życzenia i prezent, grzeczne podziękowanie za zaproszenie i do domu. Mam nadzieję Autorko, że poznasz kogoś fajnego przed sezonem weselnym albo odkryjesz, że któryś z Twoich kumpli to świetny tańcerz. Ja zapraszałem kolegów na wesela kiedy singlowalam i cieszyłam się kiedy mnie odpraszali


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Lazurowewybrzeze]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;44985401]Jak może mieć 29 lat? Jak w pierwszym poście jest napisane, że ma 25 Jeśli to ta sama osoba, to jak pisała tamten post to miała 21.

I co, naprawdę w wieku 21 lat już się panikuje, że jest się singlem? A potem identycznie w wieku 25 lat? Dla mnie takie osoby po prostu nie umieją być same i uważają, że tylko będąc w związku mogą czuć się szczęśliwe i spełnione. A to błąd. Najpierw trzeba nauczyć się być szczęśliwym tak po prostu, samym ze sobą.[/QUOTE]

Ale w tamtym poscie tez ma 25, a pisala go w 2010, czyli w 2014, ma 29 lat, lub czas stanal dla niej w miejscu. Szczesciara.