JAK zaprosić na weselę bez dzieci?

[Firithreiel]

Mówię Wam, dziewczyny, to jest strasznie trudna sprawa. Zanim zaczęłam zapraszać też sobie tak myślałam "Po prostu powiedzieć że bez dzieci i mieć w d....".
A potem jak przychodzisz do kogoś do domu i widzisz te dzieci które czekają na gości, siedzisz z nimi przy stole i pocisz się na samą myśl, że musisz powiedzieć ich rodzicom coś takiego, bo najwyraźniej dla nich nie jest jasne, że skoro tylko ich imiona widnieją w zaproszeniu to znaczy że dzieciarnia zostaje w domu. Tyle nerwów mnie to kosztuje że nikomu nie życzę.

[wildDaisy]

Napisane przez Firithreiel

Mówię Wam, dziewczyny, to jest strasznie trudna sprawa. Zanim zaczęłam zapraszać też sobie tak myślałam "Po prostu powiedzieć że bez dzieci i mieć w d....".
A potem jak przychodzisz do kogoś do domu i widzisz te dzieci które czekają na gości, siedzisz z nimi przy stole i pocisz się na samą myśl, że musisz powiedzieć ich rodzicom coś takiego, bo najwyraźniej dla nich nie jest jasne, że skoro tylko ich imiona widnieją w zaproszeniu to znaczy że dzieciarnia zostaje w domu. Tyle nerwów mnie to kosztuje że nikomu nie życzę.

Też ubolewam nad tym, że nie dla wszystkich jest to jasne

[~Veronique]

Ja tez zastanawiam sie co zrobic z dziecmi. Oczywiscie dzieci naszego rodzenstwa beda, ale zastanawiam sie co z dziecmi kuzynostwa. Jest ich chyba 12 i wiekszosc to dzieci do 1 roku, jest pare ok 2 lat. Rozumiem, ze takie male dzieci nie maja swojego miejsca przy stole, tylko siedza u rodzicow na kolanach? Mam mala sale i zastanawiam sie powaznie, zeby powiedziec kuzynom, aby w miare mozliwosci przyszli bez dzieci, chyba nie bede ich po prostu wpisywala w zaproszeniach.

[Firithreiel]

Napisane przez ~Veronique

Ja tez zastanawiam sie co zrobic z dziecmi. Oczywiscie dzieci naszego rodzenstwa beda, ale zastanawiam sie co z dziecmi kuzynostwa. Jest ich chyba 12 i wiekszosc to dzieci do 1 roku, jest pare ok 2 lat. Rozumiem, ze takie male dzieci nie maja swojego miejsca przy stole, tylko siedza u rodzicow na kolanach? Mam mala sale i zastanawiam sie powaznie, zeby powiedziec kuzynom, aby w miare mozliwosci przyszli bez dzieci, chyba nie bede ich po prostu wpisywala w zaproszeniach.

Rocznemu maluchowi czy dwulatkowi rzeczywiście "nie przysługuje" osobne miejsce. Jeśli tylko masz argument w postaci małej sali powiedz o tym kuzynom, bo w ciasnej sali z dziaciakami pętającymi się pod nogami może być masakra.
Ja niestety tego argumentu użyć nie mogę, bo salę mamy na kilkaset osób i w dodatku piętrową
Jak widać na moim przykładzie (parę postów wcześniej) samo nieumieszczenie dzieci w zaproszeniu niekoniecznie oznacza że nie są zaproszone...

[buuka89]

widzę że dziewczyny macie różne opinie na temat zapraszania dzieci czy nie. my na swoim weselu będziemy mieli kilkoro dzieci. Najmłodsze będzie miało niecałe 2 lata i wiemy już że na 100% będzie ponieważ jest to najbliższa rodzina i wiemy że kuzynka jako samotna matka nie będzie miała z kim tego dziecka zostawić a jej rodzice i rodzeństwo także będą na weselu, kolejne mają już po 10 , 13 i 15 lat także z nimi problemu raczej nie będzie. Najbliższa rodzine prosiliśmy z dziećmi aby ciotki i babcie nie miały o czym plotkować a znajomych dalszych bez dzieci

[~Veronique]

Napisane przez Firithreiel

Rocznemu maluchowi czy dwulatkowi rzeczywiście "nie przysługuje" osobne miejsce. Jeśli tylko masz argument w postaci małej sali powiedz o tym kuzynom, bo w ciasnej sali z dziaciakami pętającymi się pod nogami może być masakra.
Ja niestety tego argumentu użyć nie mogę, bo salę mamy na kilkaset osób i w dodatku piętrową
Jak widać na moim przykładzie (parę postów wcześniej) samo nieumieszczenie dzieci w zaproszeniu niekoniecznie oznacza że nie są zaproszone...

Wiem, ze dla niektorych to nie jest takie jasne. Dlatego pewnie powiemy zeby w miare mozliwosci dzieci zostaly z drugimi dziadkami. Na ostatnim weselu w rodzinie byla tylko 2 malych dzieci ponizej 3 lat i byly to dzieci rodzenstwa PM. Mam nadzieje, ze u nas bedzie podobnie

[kisielova]

Napisane przez buuka89

widzę że dziewczyny macie różne opinie na temat zapraszania dzieci czy nie. my na swoim weselu będziemy mieli kilkoro dzieci. Najmłodsze będzie miało niecałe 2 lata i wiemy już że na 100% będzie ponieważ jest to najbliższa rodzina i wiemy że kuzynka jako samotna matka nie będzie miała z kim tego dziecka zostawić a jej rodzice i rodzeństwo także będą na weselu, kolejne mają już po 10 , 13 i 15 lat także z nimi problemu raczej nie będzie. Najbliższa rodzine prosiliśmy z dziećmi aby ciotki i babcie nie miały o czym plotkować a znajomych dalszych bez dzieci

1) wątek jest raczej o tym, JAK zaprosić na wesele bez dzieci, jakich użyć argumentów, jak rozmawiać z rodzicami, a nie o tym, czy dzieci zapraszać, czy nie
2) co do pogrubionego- argument "co ludzie powiedzą" śmieszy mnie niezmiennie od lat, bez względu na to, o co chodzi. I w tym przypadku także

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez kisielova

1) wątek jest raczej o tym, JAK zaprosić na wesele bez dzieci, jakich użyć argumentów, jak rozmawiać z rodzicami, a nie o tym, czy dzieci zapraszać, czy nie
2) co do pogrubionego- argument "co ludzie powiedzą" śmieszy mnie niezmiennie od lat, bez względu na to, o co chodzi. I w tym przypadku także

Niektórym nie przetłumaczysz. My zapraszaliśmy bez dzieci, również tych z rodziny. Jak wręczaliśmy, mówiliśmy np., że zapraszamy ciebie X wraz z Y. Nikt nie robił problemów, nie obraził się, ani nie miał pretensji.

[figa84]

Napisane przez Firithreiel

Mówię Wam, dziewczyny, to jest strasznie trudna sprawa. Zanim zaczęłam zapraszać też sobie tak myślałam "Po prostu powiedzieć że bez dzieci i mieć w d....".
A potem jak przychodzisz do kogoś do domu i widzisz te dzieci które czekają na gości, siedzisz z nimi przy stole i pocisz się na samą myśl, że musisz powiedzieć ich rodzicom coś takiego, bo najwyraźniej dla nich nie jest jasne, że skoro tylko ich imiona widnieją w zaproszeniu to znaczy że dzieciarnia zostaje w domu. Tyle nerwów mnie to kosztuje że nikomu nie życzę.

ja co prawda z tych co proszą z dziećmi, ale szczerze współczuję sytuacji

Napisane przez ~Veronique

Ja tez zastanawiam sie co zrobic z dziecmi. Oczywiscie dzieci naszego rodzenstwa beda, ale zastanawiam sie co z dziecmi kuzynostwa. Jest ich chyba 12 i wiekszosc to dzieci do 1 roku, jest pare ok 2 lat. Rozumiem, ze takie male dzieci nie maja swojego miejsca przy stole, tylko siedza u rodzicow na kolanach? Mam mala sale i zastanawiam sie powaznie, zeby powiedziec kuzynom, aby w miare mozliwosci przyszli bez dzieci, chyba nie bede ich po prostu wpisywala w zaproszeniach.

różnie bywa, na jednym weselu siedzą u rodziców na innych dostają swoje wysokie krzesełka.
Jak dziewczyny radzą, skoro masz małą salę to pogadaj, żeby nie przychodzili z dziećmi bo będzie mało miejsca.

Napisane przez Cherry Blossom Girl

Niektórym nie przetłumaczysz. My zapraszaliśmy bez dzieci, również tych z rodziny. Jak wręczaliśmy, mówiliśmy np., że zapraszamy ciebie X wraz z Y. Nikt nie robił problemów, nie obraził się, ani nie miał pretensji.

myślę, że sporo zależy od rodziny. W jednej przejdzie bez echa i większość się dostosuje, w innej wszyscy będą pytać "jak to? przecież Zosia tak się ucieszyła"

[kaledonia]

JAK zapraszać ,a no po prostu pisać Maryśka i Stasiek X,a nie rodzina X.
Maryśka i Stasiek to nie Maryśka i Stasiek z dziećmi...proste.

To WASZE wesele i nie masz obowiązku się tłumaczyć.
Wesele to nie kinderbal

[wildDaisy]

Napisane przez kaledonia

JAK zapraszać ,a no po prostu pisać Maryśka i Stasiek X,a nie rodzina X.
Maryśka i Stasiek to nie Maryśka i Stasiek z dziećmi...proste.

To WASZE wesele i nie masz obowiązku się tłumaczyć.
Wesele to nie kinderbal

No właśnie gdyby to było takie łatwe... Ale widzisz nie wszyscy rozumieją to tak jak my chcemy, że Ania i Marcin Kowalscy to po prostu Ania i Marcin a nie Ania, Marcin, Stasiu i Zosia. Później może być naprawdę nieprzyjemnie jak na sali ograniczona ilość miejsc, krzeseł, nakryć, a tu pojawia się kilka nadprogramowych sztuk. Ja nie ogarniam jak można tego nie rozumieć, ale dziewczyny chyba by sobie tego nie wymyśliły, prawda?

[kaledonia]

Napisane przez wildDaisy

No właśnie gdyby to było takie łatwe... Ale widzisz nie wszyscy rozumieją to tak jak my chcemy, że Ania i Marcin Kowalscy to po prostu Ania i Marcin a nie Ania, Marcin, Stasiu i Zosia. Później może być naprawdę nieprzyjemnie jak na sali ograniczona ilość miejsc, krzeseł, nakryć, a tu pojawia się kilka nadprogramowych sztuk. Ja nie ogarniam jak można tego nie rozumieć, ale dziewczyny chyba by sobie tego nie wymyśliły, prawda?

Przy potwierdzaniu ilości gości przecież już wiadomo ile osób będzie, także dla mnie to abstrakcja.

[Firithreiel]

Napisane przez kaledonia

Przy potwierdzaniu ilości gości przecież już wiadomo ile osób będzie, także dla mnie to abstrakcja.

Przy potwierdzaniu owszem, można spytać "Będziecie sami czy z dziećmi?" ale to by oznaczało, że dajemy ludziom wybór i że jest nam wszystko jedno czy przyjdą z dziećmi, czy bez. A większości z nas właśnie nie jest wszystko jedno, zwłaszcza że często za te dzieci trzeba zapłacić (połowę kwoty za dorosłego lub całość- różnie z tym bywa).
Spójrz na to z tej strony, że to co się Tobie wydaje abstrakcją dla mnie jest problemem, bo nie mam ochoty wyskakiwać z dodatkowej kasy tylko dlatego, że dla kogoś "Anna i Michał Kowalscy" to "Anna i Michał Kowalscy z dziećmi, psem i kanarkiem".

[Aniela88]

My też zapraszaliśmy bez dzieci. Wcześniej przekopałam internet w poszukiwaniu opinii.
Sytuacja wygląda następująco:

Ze względu na koszty i preferencje od początku planowaliśmy małe, kameralne wesele, w związku z czym wybraliśmy małą salę.
Nie ma w restauracji wydzielonego miejsca, gdzie dzieci mogłyby się bawić, więc kręciłyby się bez celu.
Nie jestem wielką fanką dzieci i nie lubię jak mi się plączą pod nogami.
Wiem, że na imprezach rodzinnych dzieciaki się po prostu nudzą, marudzą albo siedzą z nosem w telefonie (nastolatki).

Byliśmy zestresowani, bo nasi rodzice mieli zupełnie odmienne zdania na ten temat. Jedni mówili, że to wielki nietakt zaprosić kuzynostwo bez 4 dzieci, a drudzy, że bez przesady, jak się szczerze pogada to każdy zrozumie sytuację.
Okazało się, że spokojne, szczere wyjaśnienie sprawy było bardzo dobrym pomysłem. Każdy to zrozumiał i nikt się nie obraził. Nawet się ucieszyli, że będą się mogli spokojnie pobawić, a dzieciaki nie będą musiały iść z grzeczności (jak mówiłam, dla starszych 13-15-latków to i tak jest nuda).

[ElleqaElleqa]

Ślub to niestety ogromny wydatek, ale na szczęście jednorazowy :P
Obawiam się, że jeśli zaprosicie gości bez dzieci to większość po prostu nie przyjedzie, bo ludzie tez często "nie maja co zrobić" ze swoimi pociechami... Po za tym bardzo często dzieciaki śpią z rodzicami, więc nie widzę większego problemu w tej kwestii, jedyne co to na sali weselnej wypada zorganizować jakiś kącik dla dzieciaków żeby się nie nudziły. Przemyśl jeszcze to czy w ogóle decydować się na zapraszanie bez dzieci, bo mogą się niektórzy ludzie pogniewać na Ciebie za to.

[kisielova]

Napisane przez ElleqaElleqa

Ślub to niestety ogromny wydatek, ale na szczęście jednorazowy :P
Obawiam się, że jeśli zaprosicie gości bez dzieci to większość po prostu nie przyjedzie, bo ludzie tez często "nie maja co zrobić" ze swoimi pociechami... Po za tym bardzo często dzieciaki śpią z rodzicami, więc nie widzę większego problemu w tej kwestii, jedyne co to na sali weselnej wypada zorganizować jakiś kącik dla dzieciaków żeby się nie nudziły. Przemyśl jeszcze to czy w ogóle decydować się na zapraszanie bez dzieci, bo mogą się niektórzy ludzie pogniewać na Ciebie za to.

Tu nie chodzi o miejsce, albo o łóżko dla dzieci. Chodzi o to, że dzieciaki przeszkadzają, że są głośne, że często wpieprzają się (przepraszam za określenie) wszędzie, a rodzice ich nie pilnują. Poza tym, ktoś po prostu może dzieci nie lubić i nie chcieć ich oglądać, słuchać, ani wkurzać się, że latają między stołami z gorącą zupą.
Zorganizowanie kącika dla dzieci to nie wyjście z sytuacji, w której dzieci na weselu nie chce się mieć.
A sensem tego wątku jest właśnie dojście do tego, jak zaprosić rodziców tak, żeby się nie obrazili o to, że ich dzieci nie będzie, ani żeby nie zabierali ich na wesele pomimo tego, że nie są wpisywane na zaproszeniu.

[Firithreiel]

Napisane przez ElleqaElleqa

Obawiam się, że jeśli zaprosicie gości bez dzieci to większość po prostu nie przyjedzie, bo ludzie tez często "nie maja co zrobić" ze swoimi pociechami... Po za tym bardzo często dzieciaki śpią z rodzicami, więc nie widzę większego problemu w tej kwestii [...]

A co ma piernik do wiatraka?? Bo o żadnym spaniu tu mowy nie było, tylko o miejscu na sali weselnej.
A zaproszenie na wesele się dostaje na tyle wcześnie, żeby w miarę możliwości zapewnić dzieciom opiekę. Pewnie że nie zawsze się da, i czasem ktoś przychodzi z dzieckiem, ale chodzi o to, żeby to był wyjątek, a nie że połowa gości przychodzi z potomstwem.

Napisane przez ElleqaElleqa

jedyne co to na sali weselnej wypada zorganizować jakiś kącik dla dzieciaków żeby się nie nudziły.

Podobnie jak Aniela 88, ja pisałam wcześniej, że nie lubię dzieci plączących się pod nogami, więc ostatnią rzeczą na jaką bym miała czas/ochotę to organizowanie bachorom rozrywek. W którymś podobnym wątku padła taka sugestia nawet żeby wynająć animatorkę (WTF??)...

I znowu wracamy do tego, że wątek jest o tym JAK zaprosić bez dzieci a nie CZY zapraszać bez dzieci, albo DLACZEGO NIE zapraszać bez dzieci

[kisielova]

Napisane przez Firithreiel

I znowu wracamy do tego, że wątek jest o tym JAK zaprosić bez dzieci a nie CZY zapraszać bez dzieci, albo DLACZEGO NIE zapraszać bez dzieci

no i tak będzie pewnie w kółko, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie usiłował wytłumaczyć, że dzieci przecież nie zajmują miejsca/ nie przeszkadzają/ wypada zaprosić/ cokolwiek.

[wildDaisy]

Napisane przez kisielova

no i tak będzie pewnie w kółko, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie usiłował wytłumaczyć, że dzieci przecież nie zajmują miejsca/ nie przeszkadzają/ wypada zaprosić/ cokolwiek.

Że dzieciaczki są takie kochane/ Jak to?! Ja sobie nie wyobrażam wesela bez dzieci!

I mój hit od mamusiek - Dziecko to cząstka mnie! Pójście na wesele bez mojego dziecka to jak zostawienie w domu cząstki siebie

[figa84]

Napisane przez wildDaisy

Że dzieciaczki są takie kochane/ Jak to?! Ja sobie nie wyobrażam wesela bez dzieci!

I mój hit od mamusiek - Dziecko to cząstka mnie! Pójście na wesele bez mojego dziecka to jak zostawienie w domu cząstki siebie

[joaaa83]

Napisane przez Firithreiel

A co ma piernik do wiatraka?? Bo o żadnym spaniu tu mowy nie było, tylko o miejscu na sali weselnej.
A zaproszenie na wesele się dostaje na tyle wcześnie, żeby w miarę możliwości zapewnić dzieciom opiekę. Pewnie że nie zawsze się da, i czasem ktoś przychodzi z dzieckiem, ale chodzi o to, żeby to był wyjątek, a nie że połowa gości przychodzi z potomstwem.



Podobnie jak Aniela 88, ja pisałam wcześniej, że nie lubię dzieci plączących się pod nogami, więc ostatnią rzeczą na jaką bym miała czas/ochotę to organizowanie bachorom rozrywek. W którymś podobnym wątku padła taka sugestia nawet żeby wynająć animatorkę (WTF??)...

I znowu wracamy do tego, że wątek jest o tym JAK zaprosić bez dzieci a nie CZY zapraszać bez dzieci, albo DLACZEGO NIE zapraszać bez dzieci

Napytanie jak zaprosić bez dzieci wypowiadałam się na początku wątku, ale Ty nie powinnaś mieć z tym problemu, bo z takim poziomem kultury, to wątpię żeby ktoś chciał Cię oglądać w roli Panny Młodej.
Jak można mówić o dzieciach swoich bliskich bachory??

[wildDaisy]

Napisane przez joaaa83

Napytanie jak zaprosić bez dzieci wypowiadałam się na początku wątku, ale Ty nie powinnaś mieć z tym problemu, bo z takim poziomem kultury, to wątpię żeby ktoś chciał Cię oglądać w roli Panny Młodej.
Jak można mówić o dzieciach swoich bliskich bachory??

Normalnie. Bachory Już nie przesadzajmy, że to jakieś obraźliwe słowo. Niesforny dzieciak to bachor i już

[Firithreiel]

Napisane przez joaaa83

Napytanie jak zaprosić bez dzieci wypowiadałam się na początku wątku, ale Ty nie powinnaś mieć z tym problemu, bo z takim poziomem kultury, to wątpię żeby ktoś chciał Cię oglądać w roli Panny Młodej.
Jak można mówić o dzieciach swoich bliskich bachory??

Zanim skrytykujesz czyjś poziom kultury pomyśl o swoim. Nie znasz mnie, nic o mnie nie wiesz, ale ferujesz wyroki. Jakbyś zadała sobie minimum trudu i przeczytała ze zrozumieniem moje wcześniejsze posty wiedziałabyś, że ja akurat nie chcę nikogo urazić zapraszając bez dzieci. A złości mnie niemiłosiernie, kiedy ktoś zamiast poradzić jak to zrobić, próbuje na siłę przekonywać, że obowiązkiem jest chcieć dzieci na weselu.

[Lady_Kala]

Zaproszenie gości bez dzieci wcale łatwe nie jest. Zwłaszcza, że ludzie nie rozumieją, że skoro jest w zaproszeniu napisane Jan i Anna XXX a nie Jan i Anna XXX z dziećmi to znaczy, że zapraszamy tylko i wyłącznie ich.
Na nic tak właśnie wypisane zaproszenia, na nic podkreślanie na każdym kroku, że robimy małe wesele itd. Podczas rozmowy przy zaproszeniu już dwie osoby wyskoczyły z planowaniem jak to z dziećmi przyjadą. A, że my jesteśmy nieasertywne dupy wołowe to nie odezwaliśmy się ani słowem, teraz będziemy odkręcać Tylko jak? Planuję w terminie przewidzianym na potwierdzenie przybycia zadzwonić, dopytać (lub gdy oni zadzwonią pierwsi) przy okazji mimochodem zapytać czy nie było problemu z opieką dla dzieci.
Wyobraźcie sobie, że moja kuzynka chciała ciągnąć ze sobą na wesele 4miesięczne niemowlę

[joaaa83]

Napisane przez wildDaisy

Normalnie. Bachory Już nie przesadzajmy, że to jakieś obraźliwe słowo. Niesforny dzieciak to bachor i już

Bachor ma z pewnością wydźwięk pejoratywny. A jak myślisz, że jest inaczej, to proponuję sprawdzić jak reagują rodzice "bachora" na takie określenie.

Napisane przez Firithreiel

Zanim skrytykujesz czyjś poziom kultury pomyśl o swoim. Nie znasz mnie, nic o mnie nie wiesz, ale ferujesz wyroki. Jakbyś zadała sobie minimum trudu i przeczytała ze zrozumieniem moje wcześniejsze posty wiedziałabyś, że ja akurat nie chcę nikogo urazić zapraszając bez dzieci. A złości mnie niemiłosiernie, kiedy ktoś zamiast poradzić jak to zrobić, próbuje na siłę przekonywać, że obowiązkiem jest chcieć dzieci na weselu.

Śledzę ten wątek i razi mnie lekceważący sposób wypowiadania się niektórych osób o swoich gościach, w tym dzieciach, a Ty słowem bachor jeszcze bardziej podkreślasz ten stosunek.

[Firithreiel]

Napisane przez joaaa83

Śledzę ten wątek i razi mnie lekceważący sposób wypowiadania się niektórych osób o swoich gościach, w tym dzieciach, a Ty słowem bachor jeszcze bardziej podkreślasz ten stosunek.

Skoro Cię razi to nie czytaj. Mam prawo mieć negatywny stosunek do dzieci które są mi na siłę wciskane jako goście na wesele. Natomiast Ty nie masz prawa mnie (ani nikogo innego) obrażać ( vide regulamin).

[sensualna]

Napisane przez Firithreiel

Skoro Cię razi to nie czytaj. Mam prawo mieć negatywny stosunek do dzieci które są mi na siłę wciskane jako goście na wesele. Natomiast Ty nie masz prawa mnie (ani nikogo innego) obrażać ( vide regulamin).

Nie przesadzaj, a kiedy ona Cię obrazila niby? A to że ktoś Ci "wciska" dziecko na wesele to powód żeby mówić o tym dziecku bachor? A czym ono jest winne, co Ci te dziecko zrobiło? I tak, to jest określenie, które ma wydźwięk pejoratywny, wiec myślę że żadnemu rodzicowi nie byłoby miło gdyby tak nazywano jego dziecko, jak dla mnie to brak szacunku do tych osób.

[wildDaisy]

Napisane przez sensualna

Nie przesadzaj, a kiedy ona Cię obrazila niby? A to że ktoś Ci "wciska" dziecko na wesele to powód żeby mówić o tym dziecku bachor? A czym ono jest winne, co Ci te dziecko zrobiło? I tak, to jest określenie, które ma wydźwięk pejoratywny, wiec myślę że żadnemu rodzicowi nie byłoby miło gdyby tak nazywano jego dziecko, jak dla mnie to brak szacunku do tych osób.

A może np. ona zna te dzieci, wie jakie są i uważa, że bachory to odpowiednie określenie? Dla Ciebie może ma taki wydźwięk, dla innych nie ma. Zresztą sama powiedziała, że ma do tych dzieciaków (mnie też się zbierze bo śmiałam napisać o dziecku dzieciak?) negatywny stosunek, więc tym bardziej ma prawo nazywać je bachorami. Zupełnie nie wiem po co to rozstrząsać.

[joaaa83]

Napisane przez Firithreiel

Skoro Cię razi to nie czytaj. Mam prawo mieć negatywny stosunek do dzieci które są mi na siłę wciskane jako goście na wesele. Natomiast Ty nie masz prawa mnie (ani nikogo innego) obrażać ( vide regulamin).

Wybacz, ale ja tu wyzwiskami nie rzucam. Będę czytać i wyrażać swoją opinię, jeśli zechcę.

Napisane przez wildDaisy

A może np. ona zna te dzieci, wie jakie są i uważa, że bachory to odpowiednie określenie? Dla Ciebie może ma taki wydźwięk, dla innych nie ma. Zresztą sama powiedziała, że ma do tych dzieciaków (mnie też się zbierze bo śmiałam napisać o dziecku dzieciak?) negatywny stosunek, więc tym bardziej ma prawo nazywać je bachorami. Zupełnie nie wiem po co to rozstrząsać.

Według mnie różnica między słowem "dzieciak" a "bachor" jest duża. Ja myślę, że ona ma negatywne nastawienie do wszystkich dzieci, a nie tylko do tych które zna. W sumie ma takie prawo. Nikt przecież nie każe jej przyjmować roli kochanej ciotuni, ale umiar wypadałoby zachować, bo to z boku np. dla mnie wygląda fatalnie, jak ktoś w taki sposób mówi o najmłodszych członkach rodziny.

Jak już wspomniałam razi, że dorosłe osoby, które planują ślub, spora część pewnie powiększenie rodziny, a ma takie podejście do dzieci. Dzieci są takie niesforne z natury, mają różne etapy rozwoju. Poza tym wszyscy nimi byliśmy, a część może kiedyś będzie miała własne.

[wildDaisy]

Napisane przez joaaa83

Wybacz, ale ja tu wyzwiskami nie rzucam. Będę czytać i wyrażać swoją opinię, jeśli zechcę.



Według mnie różnica między słowem "dzieciak" a "bachor" jest duża. Ja myślę, że ona ma negatywne nastawienie do wszystkich dzieci, a nie tylko do tych które zna. W sumie ma takie prawo. Nikt przecież nie każe jej przyjmować roli kochanej ciotuni, ale umiar wypadałoby zachować, bo to z boku np. dla mnie wygląda fatalnie, jak ktoś w taki sposób mówi o najmłodszych członkach rodziny.

Jak już wspomniałam razi, że dorosłe osoby, które planują ślub, spora część pewnie powiększenie rodziny, a ma takie podejście do dzieci. Dzieci są takie niesforne z natury, mają różne etapy rozwoju. Poza tym wszyscy nimi byliśmy, a część może kiedyś będzie miała własne.

AMENT
Po co drążyć ten temat i robić aferę?
Nie zaśmiecajmy tego wątku durnymi dyskusjami, bo nie o to tu chodzi.