Dziewczyna 193cm wrostu.

[ziomek_maly]

Napisane przez Lemmy is God

Gdzie wy widzicie ten pocisk na niższych kolesi? Przeca większość mijanych facetów na ulicy nie przekracza 175 cm wzrostu (tak na oko, zwłaszcza starsze pokolenia są niższe) i jednak ma dziewczyny, żony czy narzeczone. To głównie faceci sobie wkręcają że dla kobiet wielkim problem jest niezbyt wysoki wzrost faceta.

Skoro większość nie przekracza 175 cm, to dlaczego na wizażu "facet zaczyna się od 180cm"?

Zresztą, zwą niskich kurduplami, a za nazwanie wysokiej żyrafą są wielce oburzona.

[Lemmy is God]

Napisane przez ziomek_maly

Skoro większość nie przekracza 175 cm, to dlaczego na wizażu "facet zaczyna się od 180cm"?

Zresztą, zwą niskich kurduplami, a za nazwanie wysokiej żyrafą są wielce oburzona.

A skąd mam to wiedzieć? Ja nigdy się nie spotkałam z kobitą która twierdzi że facet zaczyna się od 180 cm, większości które znam było to obojętne ile facet ma wzrostu. Z tym że wiele kobiet ma mniej niż 167 cm, czyli taki koleś co ma 174 cm jest wyższy od niej.

Zamiast określenia kurdupel wolę karypel bądź hobbit, ładniej brzmi

[Mijanou]

Napisane przez Lemmy is God

Gdzie wy widzicie ten pocisk na niższych kolesi? Przeca większość mijanych facetów na ulicy nie przekracza 175 cm wzrostu (tak na oko, zwłaszcza starsze pokolenia są niższe) i jednak ma dziewczyny, żony czy narzeczone. To głównie faceci sobie wkręcają że dla kobiet wielkim problem jest niezbyt wysoki wzrost faceta.

No szczerze mówiąc, Lemmy to i ja nie dopatruję się jakoś pocisku na niskich facetów. I nie sądzę, by wzrost faceta był decydującym czynnikiem w jakimś związku. I z tego punktu widzenia wolę niskiego, ale mądrego, elokwentnego i z dobrym charakterem niż wysokiego ćwierćinteligenta. Nie da się być z kimś tylko ze względu na wysoki/niski wzrost. Taka prawda.

[ziomek_maly]

Napisane przez Lemmy is God

A skąd mam to wiedzieć? Ja nigdy się nie spotkałam z kobitą która twierdzi że facet zaczyna się od 180 cm, większości które znam było to obojętne ile facet ma wzrostu.

to wpisz w wizażowej wyszukiwarce hasło "wzrost" i policz, dla ilu facet NIE zaczyna się od 180cm - będzie łatwiej

Napisane przez Lemmy is God

Z tym że wiele kobiet ma mniej niż 167 cm, czyli taki koleś co ma 174 cm jest wyższy od niej.

zapomniałaś o piętnastocentymetrowym zapasie na szpilki

A karypel to też jest obraźliwe.

[Mijanou]

Ziomek, Ty się tylko ciągle obrażasz i dopatrujesz złośliwości tam, gdzie de facto jej nie ma. Daj już spokój, nie bierz wszystkiego tak osobiście bo nikt tu do Ciebie "nie pije" i Cię nie obraża.

[Lemmy is God]

A od kiedy wizaż jakkolwiek jest reprezentatywny dla kobiet Ja mówię o realnych ludzi którzy żyją obok mnie, mało znam takich dla których wzrost gra kluczową rolę.

Żaden z moich kumpli na karypla się nie obrażała, za niskorosłego także nie. Chociaż to pewnie przez drobny fakt zwany akceptacją swojego wzrostu.

Ba za żyrafę kobity raczej też się nie złoszczą, znajoma ma zresztą taką ksywę, co zawsze wytrącało broń wszelkim złośliwcom

[ziomek_maly]

Napisane przez Mijanou

Ziomek, Ty się tylko ciągle obrażasz i dopatrujesz złośliwości tam, gdzie de facto jej nie ma. Daj już spokój, nie bierz wszystkiego tak osobiście bo nikt tu do Ciebie "nie pije" i Cię nie obraża.

nie obrażam się, już dawno pogodziłem się z moim wzrostem. Po prostu śmieszą mnie podwójne standardy. Kobiety myślą jedno, mówią drugie, a w większości robią jeszcze coś innego. Pogodziłem się z tym

Napisane przez Lemmy is God

A od kiedy wizaż jakkolwiek jest reprezentatywny dla kobiet Ja mówię o realnych ludzi którzy żyją obok mnie, mało znam takich dla których wzrost gra kluczową rolę.

Żaden z moich kumpli na karypla się nie obrażała, za niskorosłego także nie. Chociaż to pewnie przez drobny fakt zwany akceptacją swojego wzrostu.

Ba za żyrafę kobity raczej też się nie złoszczą, znajoma ma zresztą taką ksywę, co zawsze wytrącało broń wszelkim złośliwcom

Wg mnie co innego jest nazwać kogoś niskim, a co innego karyplem. Nie znam też żadnej laski, której nie dogryzałoby nazywanie jej żyrafą. Tak samo mógłbym nazywać grubą pączusiem lub kuleczką

[Lemmy is God]

Napisane przez ziomek_maly

nie obrażam się, już dawno pogodziłem się z moim wzrostem. Po prostu śmieszą mnie podwójne standardy. Kobiety myślą jedno, mówią drugie, a w większości robią jeszcze coś innego. Pogodziłem się z tym


Wg mnie co innego jest nazwać kogoś niskim, a co innego karyplem. Nie znam też żadnej laski, której nie dogryzałoby nazywanie jej żyrafą. Tak samo mógłbym nazywać grubą pączusiem lub kuleczką

A ja znam kupę ludzi którym to nie przeszkadza. Znam że dwie kobity o ksywie Kula, jedną o ksywie Pączek. Znam kilku Chudych, Grubych to nie zliczę etc. Kwestia dystansu do siebie i odbierania mocy słowom.

[Mijanou]

Ja nie widzę podwójnych standardów: podobnie jak Lemmy znam jedną dziewczynę o ksywce żyrafa, dwóch facetów o ksywce: gruby, jednego nazywanego kurą. Na mnie zawsze wołali: pożar! Albo opisywali moje włosy jako: trzaśnięta przez piorun marchewka. Kwestia dystansu do siebie, jak mówi Lemmy.

Generalnie myślę, że najważniejsze to zaakceptować i polubić siebie, z wszystkimi naszymi mocnymi i słabymi stronami. Na przykład ja lubię swoje loki i wcale się nie czuję jak marchewka na krześle elektrycznym. Gdybym się miala obrażac za każdym razem, gdy to slyszałam, doszukiwać się niezamierzonych złośliwości to mialabym wokół siebie samych wrogów. A tak: umiem się śmiać z siebie jednocześnie w pełni siebie akceptując. I tak trzymać!

[Rumiankowy Platek]

Cześć dziewczyny i chłopaki.
Taka rozpiętość wzrostów na świecie, że naprawdę bez sensu debatować nad tym, kto jest kurduplem a kto żyrafą. Każdy ma inny próg akceptacji pod tym względem i nic w tym złego. O płci to decydują narządy a nie wzrost, takie są fakty. Oczywiście można wyrazić swoją opinię grzeczniej lub mniej, ale debatowanie nad tym to jak widać błędne koło.

Do autorki tematu: tak jak już wcześniej zostało powiedziane, nie można budować swojej wartości na czymś, czego nie można zmienić. Nie ma przymusu, żeby robić z czegoś atut, najważniejsze by to zaakceptować ze wszystkimi wadami i zaletami. Na wzrost nie masz wpływu, ale na swoją postawę: po stokroć tak! Zamartwianie się nie przyniesie Ci żadnych korzyści a może jedynie wpędzić w chorobę i depresję.
Klub wysokich to dobra sprawa, na twoim miejscu poszukałabym też ludzi takich jak Ty w Internecie. Dawniej ci wyróżniający się z tłumu nie mieli takich ułatwień aby się ze sobą spotkać, wykorzystaj to.
Nie zrażaj się też spojrzeniami innych ludzi, twój wzrost siłą rzeczy przyciąga wzrok i wywiera wrażenie, ale to nie znaczy, że ci ludzie są zamknięci na relacje z Tobą i że uważają Cię za gorszego człowieka. Każdy ma swoje marzenia odnośnie wyglądu przyszłego partnera, ja również takie mam, ale gdy pozna się kogoś fajnego to czasami przestają one mieć decydujące znaczenie.

[soulja_]

Elizabeth Debicki- 23letnia aktorka 190cm wzrostu, grała w świetnym filmie "Wielki Gatsby" u boku diCaprio. Co prawda przewyższała aktorów, ale trzeba jej przyznać, że wyglądała bardzo kobieco. Ona nie wygląda mi na osobę, która ma jakiekolwiek kompleksy, tobie też to radzę.

[201708250923]

Napisane przez ziomek_maly

Skoro większość nie przekracza 175 cm, to dlaczego na wizażu "facet zaczyna się od 180cm"?

Zresztą, zwą niskich kurduplami, a za nazwanie wysokiej żyrafą są wielce oburzona.

Nie odpowiem za wizaz, ale dla mnie mój facet, powinien mieć około 185 (i to jest wzrost minimalny).

[Lemmy is God]

Napisane przez wredot_ka

Nie odpowiem za wizaz, ale dla mnie mój facet, powinien mieć około 185 (i to jest wzrost minimalny). Sama jestem wysoka, noszę wysokie obcasy. Nie widzę siebie z niższym facetem Zawsze wysocy mi się podobali, tylko do nich miałam tzw "przyciąganie". Natomiast nie jestem w stanie powiedzieć, że to przez wzrost leciałam na określony typ mężczyzn.

Natomiast nie wiem dlaczego powstaje taki problem, są wysocy mężczyźni i wysokie kobiety, tak samo niscy mężczyźni i niskie kobiety. Mieszanie w obrębie wzrostu jest dozwolone. Dodatkowo jak kobieta ma np. 150cm, to niekoniecznie będzie, chciała takiego jak ja czyli 185.

Tak samo jak nie każda wysoka kobieta chce mieć wysokiego faceta. Ja mimo swoich 178 cm (niby nie tak sporo, jednak jest to powyżej średniej) nie chciałabym być z facetem wyższym niż 175 cm, bo nie podobają mi się wysocy, ot taki kaprys

[chwast]

Nie no jak facet jest wysoki to fajnie aczkolwiek taki wzrost jeśli już jako dodatek do reszty fajnych cech.
Mój tż jest niewiele ode mnie wyższy i no jest ok, normalnie. Ale fajnie czuję się przy wysokich facetach, tak pewniej Jakby tż miało przybyć 5cm to raczej bym się ucieszyła haha

[201708250923]

Napisane przez Lemmy is God

Tak samo jak nie każda wysoka kobieta chce mieć wysokiego faceta. Ja mimo swoich 178 cm (niby nie tak sporo, jednak jest to powyżej średniej) nie chciałabym być z facetem wyższym niż 175 cm, bo nie podobają mi się wysocy, ot taki kaprys

Dlatego napisałam, że preferencje co do wzrostu mogą być różne

[mary_poppins]

Napisane przez wredot_ka

Dziwi mnie obrażanie się, że ktoś napisał "facet zaczyna się od 180cm".

Mnie to akurat nie dziwi, bo informację o swoich preferencjach można przekazać na różne sposoby, umniejszając komuś albo nie robiąc tego "Facet zaczyna się od..." i "kobieta kończy się na..." to ten sam typ stwierdzenia, co "prawdziwe kobiety mają krągłości" itp. - sugerujące, że człowiek który ma mniej/więcej/nie ma w ogóle nie powinien istnieć Można po ludzku powiedzieć "mnie się raczej podobają wyżsi/niżsi niż".

[201607231711]

Moja mama jest wysoka, może nie tak jak Ty, ale jednak. 184. Co w czasach schyłkowego PRL było sensacja. Rozumiem przez co przechodzisz, choć sama mam 170.

Ciekawa rzecz napisała Ema, związek z niższym facetem. Może warto się przełamać?

Swoją droga był wątek na wizażu specjalnie dla bardzo wysokich dziewczyn odśwież go, tam tez znajdziesz zrozumienie.

Czesc dziewczyn poleca sport. Ale z tym ostrożnie, przy tak wysokim wzroście mogą iść w parze wady serca. To duże obciążenie jednak i dla stawów, krążenia.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[Lemmy is God]

W Polszy średnia wzrostu dla facetów wynosi coś koło 177 cm, dla kobit 167 cm. Czyli w obu przypadkach to nie jest dużo (zwłaszcza jeśli spojrzy się na wszystkich mężczyzn, a nie tylko te młode pokolenia, które sporo przewyższają te starsze, to widać że mężczyźni nie są jacyś super wysocy).

[Imperialista]

Autorka niech lepiej sobie weźmie faceta o wzroście do 180 cm, dla dobra dzieci. Chyba, że chce wspomóc przyszłą kadrę siatkarzy i koszykarzy.

A tak na poważnie żaden facet na imprezie nie podejdzie do dużo wyższej od siebie laski, więc jak autorka sama powinna wykazać się inicjatywą.

[Munkaa]

Napisane przez Imperialista

Autorka niech lepiej sobie weźmie faceta o wzroście do 180 cm, dla dobra dzieci. Chyba, że chce wspomóc przyszłą kadrę siatkarzy i koszykarzy.

A tak na poważnie żaden facet na imprezie nie podejdzie do dużo wyższej od siebie laski, więc jak autorka sama powinna wykazać się inicjatywą.

Po pierwsze - dobro dzieci nie dla każdego jest świętością i warto myśleć także o sobie, poza tym skąd o dzieciach nagle... Autorka ma kompleksy, a nie martwi się o kompleksy potencjalnych dzieci

Po drugie - z tymi facetami i imprezami to głupoty gadasz i uogólniasz tak, że aż boli

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[roseblue]

Napisane przez wredot_ka

Dlatego napisałam, że preferencje co do wzrostu mogą być różne Dziwi mnie obrażanie się, że ktoś napisał "facet zaczyna się od 180cm". Dodatkowe podkreślanie, że facet wyższych niż 175 jest mało, bo średnia jest inna, też mnie dziwi. Konkretna osoba będzie miała konkretne preferencje, ale nie musi się to przekładać na ogół

Ps tez mam tyle , co nie przeszkadza mi śmigać w 10cm obcasach.

Mnie akurat nie dziwi, to tak jakby głosić, że kobieta zaczyna się od miseczki D

[Rumiankowy Platek]

Napisane przez Imperialista

Autorka niech lepiej sobie weźmie faceta o wzroście do 180 cm, dla dobra dzieci. Chyba, że chce wspomóc przyszłą kadrę siatkarzy i koszykarzy.

To nie jest reguła. Mam koleżankę, która ma wysokich rodziców a sama jest ledwie średnia. Druga koleżanka też jest niższa od obojga rodziców. Równie dobrze autorka może związać się z facetem 160 a dziecko i tak odziedziczy wzrost po niej. Poza tym, w najmłodszych pokoleniach taki wzrost będzie pewnie dużo częstszy niż dzisiaj. Gdzieś czytałam, że istnieje górny pułap średniego wzrostu w społeczeństwie i przy odpowiednich warunkach, póki nie zostanie on osiągnięty, średnia wzrostu będzie coraz wyższa. Rodzice i dziadkowie, którzy kiedyś uchodzili za wysokich, na tle młodszych pokoleń już wcale się tacy nie wydają. Na miejscu autorki nie przejmowałabym się tak wzrostem potencjalnych dzieci, bo cokolwiek by nie zrobiła i tak nie wiadomo, co z tego wyniknie.

[Lemmy is God]

Napisane przez Rumiankowy Platek

To nie jest reguła. Mam koleżankę, która ma wysokich rodziców a sama jest ledwie średnia. Druga koleżanka też jest niższa od obojga rodziców. Równie dobrze autorka może związać się z facetem 160 a dziecko i tak odziedziczy wzrost po niej. Poza tym, w najmłodszych pokoleniach taki wzrost będzie pewnie dużo częstszy niż dzisiaj. Gdzieś czytałam, że istnieje górny pułap średniego wzrostu w społeczeństwie i przy odpowiednich warunkach, póki nie zostanie on osiągnięty, średnia wzrostu będzie coraz wyższa. Rodzice i dziadkowie, którzy kiedyś uchodzili za wysokich, na tle młodszych pokoleń już wcale się tacy nie wydają. Na miejscu autorki nie przejmowałabym się tak wzrostem potencjalnych dzieci, bo cokolwiek by nie zrobiła i tak nie wiadomo, co z tego wyniknie.

Do tego wzrost bez problemów można odziedziczyć po dziadkach. U mojego małża tak jest, on ma 175cm (chociaż gdyby był zdrowy to pewnie ze 179 cm by miał), jego brat ma 178 cm, a rodzice mają 160 cm i 163 cm.

[Rumiankowy Platek]

No więc właśnie. A najlepiej jak to jest z tym dziedziczeniem widzę po licznym rodzeństwie mojej mamy. Każdy innego wzrostu, od niskiego do wysokiego.

[chwast]

Napisane przez Lemmy is God

Do tego wzrost bez problemów można odziedziczyć po dziadkach. U mojego małża tak jest, on ma 175cm (chociaż gdyby był zdrowy to pewnie ze 179 cm by miał), jego brat ma 178 cm, a rodzice mają 160 cm i 163 cm.

no też znam przypadek rodziny, że mama i tata to baardzo niscy, drobni ludzie, a dwóch synów prawie 2 m;p

[Bananalama]

Napisane przez Imperialista

Autorka niech lepiej sobie weźmie faceta o wzroście do 180 cm, dla dobra dzieci. Chyba, że chce wspomóc przyszłą kadrę siatkarzy i koszykarzy.

A tak na poważnie żaden facet na imprezie nie podejdzie do dużo wyższej od siebie laski, więc jak autorka sama powinna wykazać się inicjatywą.

W końcu się dowiedziałam, że podchodziły do mnie przebrane kobiety . Ja zwykle przyciągam niskich.

[sylwia786]

Wzrost nie zawsze musi być przeszkodą w czymkolwiek - widziałam na własne oczy, że u mnie w bloku mieszka para, gdzie kobieta jest na maxa wysoka (żeby nie było- sama mam 175 cm i oczywiście narzekam na swój wzrost, bo rzeczywiście płoszy on większość facetów) i ma faceta jakoś o głowę niższego. Muszę zaznaczyć, że jak w kościele kiedyś ją widziałam to stała na samym tyle i nie wiem czy znalazł się choć jeden facet w całym okręgu który jakkolwiek mógłby się z nią równać wzrostem. Wzrost w niczym im nie przeszkodził, mają dwójkę dzieci i wyglądają na szczęśliwych Także głowa do góry Autorko - zawsze można kogoś fajnego znaleźć, nawet przy takim wzroście

[Cayla7]

Napisane przez Imperialista

Autorka niech lepiej sobie weźmie faceta o wzroście do 180 cm, dla dobra dzieci. Chyba, że chce wspomóc przyszłą kadrę siatkarzy i koszykarzy.

A tak na poważnie żaden facet na imprezie nie podejdzie do dużo wyższej od siebie laski, więc jak autorka sama powinna wykazać się inicjatywą.

Człowieku skąd Ty się urwałeś?
Powiedzmy sobie szczerze i nie idealizujmy społeczeństwa, ale zwracamy uwagę na wygląd i nikt mi nie powie, że tak nie jest. Większość dziewczyn chciałaby mieć wyższego faceta, albo przynajmniej w podobnym wzroście.

[ewunia11988]

fajny post dla facetów-)http://www.skyhighshoes.eu/2014/09/0...wyzsza-siebie/

[JanuszP83]

Wiem, że post ma juz 3 lata ale może jeszcze to autorka przeczyta:
Wiem co czujesz dziewczyno.
Ja mam 208 cm wzrostu i konia z rzędem osobie która poznalaby mnie z kobietą, która ma > 185 cm. Po pierwsze już mnie szyja boli od ciągłego schylania się i patrzenia w dół. Poza tym ciężko nawet kogoś pocałować.
Ale taki wzrost ma też swoje plusy:
- możesz nosić szpilki i żadna nie będzie wyglądać tak zjawiskowo jak Ty, jak do tego dolozysz spódnicę to ogień,
- zawsze możesz spojrzeć na kogoś z góry,
- na imprezie jak Ci się nie spodoba jakiś facet to go olewasz bo nawet nie zastąpi Ci drogi,
- większość dresów jest niższa niz 180 cm więc z nimi tez nie ma problemu
- faceci tacy jak ja świetnie się przy Tobie czują,
- trochę za późno na sport ale będziesz najlepszą asystentka zarządu
- jesteś wyjątkowa z takim wzrostem
Co do minusów to tylko problemy z ubraniami/butami-wiem co to znaczy.
Więc głowa do góry i szukaj tego jedynego powyżej 201 cm.

Jak chcesz to chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami-napisz.
Patryk