Bachory sąsiadów!!!

[Fleur_D]

Napisane przez takasobie93

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=719372

Dziękuję
Rzeczywiście, jest rozbrajający.

[pozycja77]

Dzieci mają prawo się bawić na podwórku i chyba nie mamy do czynienia ze schorowaną 80-latką, której dziecięca zabawa przeszkadza. Tak w ogóle, to swoje ubrania suszy się raczej w swoim domu. Jakoś nie wyobrażam sobie powieszonych fig, czy innej ponętnej bielizny powieszonej na sznurze na podwórzu

[201605161006]

Napisane przez pozycja77

Tak w ogóle, to swoje ubrania suszy się raczej w swoim domu. Jakoś nie wyobrażam sobie powieszonych fig, czy innej ponętnej bielizny powieszonej na sznurze na podwórzu

Też nie wyobrażam sobie swoich ubrań suszyć na jakimś wspólnym, czy publicznym podwórku, tylko albo w domu, albo na balkonie, albo jak ktoś ma swój ogród to na ogrodzie. Ale na wspólnym/publicznym podwórzu? Tak jak inni radzą, kup suszarkę (kosztują około 15-20 zł), albo wieszaj na wieszakach na drzwiczkach od szafki, klamkach itp.
Jak Ty im tak zrzędzisz o zwykłą dziecięcą zabawę jak odbijanie piłki, to może i faktycznie celowo Ci te pranie rozwalają, takie są dzieci ''wredna baba nam zabrania grać w piłkę to jej gacie na suszarce porozwalamy, hahaha'' itp.

---------- Dopisano o 15:45 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

Czekajcie, bo ja trochę nie ogarniam. Gdyby dzieciak jeden z drugim wybili mi szybę (a tak się składa, że mam okna naprzeciw garaży, o które uwielbiają odbijać piłkę) to stwierdziłybyście, że... co?
Mogłam tam nie mieć okien? Czy że w ogóle, powinnam się pozbyć szyb, to by się nie wybiły?

Myslisz, że dzieci będą Ci specjalnie szyby wybijać? Może przypadkowo się to zdarzyć, ale to musiała by być jakaś patologia z poprawczaka, żeby celowo Ci szyby wybijali. Po prostu im zwracasz uwagę o pierdoły, to one się mszczą rozwalając Ci prawnie, ewentualnie zrobiły to przypadkowo.

---------- Dopisano o 15:50 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

nie, nie mamy.
I tak, pranie robimy codziennie. Nie wiem, jak to może niektórych dziwić. Nie zbieram sobie nie wiadomo ile prania, nie mam pralki, więc normalne, że wolę sobie uprać raz dziennie majtki, bluzki, koszulkę do spania, skarpety, niż zbierać cały tydzień i prać to 2 godziny.

Więc skoro nie pierzecie aż tak dużo, to czemu mówisz, że potrzeba by Wam 3 suszarek? Ja mieszkam w 5 osób i starczy nam jedna, a pierzemy pralką, więc prania jest na raz sporo i starczy. Myślę, że jedna suszarka by Wam wystarczyła. O ile będziecie wieszać rozsądnie, a nie jak ten pomysł wieszania za metkę, nigdy bym nie wpadła by wieszać pranie za metkę.

---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

Napisane przez karspetka

Ja nie do końca rozumiem czemu tak krytykujecie autorkę, pewnie była ładna pogoda, chciała powiesić swoje pranie na podwórku żeby się też przewietrzyło a nie kisiło w domu, w czym tu problem ? Ja to uważam za normalne zachowanie. Natomiast to, że dzieciaki jej porozrzucały ubrania jest akurat chamskie. Niestety, myślę że jeśli rodzice tak zareagowali to nic nie zdziałasz. Z dziećmi nie ma co wojny toczyć, ja bym chyba poszła do nich któregoś razu i po prostu spytała(ale normalnym i spokojnym głosem) czy to one i porozwalały ciuchy i poprosiła, żeby tak nie robiły. To jeszcze dzieci, myślę że do nich dotrze

Zauważ, że ona o byle pierdoły te dzieciaki wyzywa, do tego poczytaj inne wątki autorki, to zrozumiesz, ona ze wszystkim tak przesadza i robi awantury o nic z obcymi ludźmi.

---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

Ok, znalazłam podsumowanie wątku "jeśli ktoś zrzuca twoje pranie, to twoja wina, bo przecież mogłaś go nie wieszać".
Gdybym mieszkała na parterze i sytuacja byłaby identyczna - ktoś zrzucił moje pranie, to również moja wina, bo przecież mogłam suszyć w domu.

Ja bym podsumowała wątek tak:
rada nr 1: kupić suszarkę
rada nr 2: wieszać pranie na wieszakach
rada nr 3: nie robić awantur o byle co i robić sobie z wszystkich wrogów

[String Emil]

Napisane przez takasobie93

Jak Ty im tak zrzędzisz o zwykłą dziecięcą zabawę jak odbijanie piłki, to może i faktycznie celowo Ci te pranie rozwalają, takie są dzieci ''wredna baba nam zabrania grać w piłkę to jej gacie na suszarce porozwalamy, hahaha'' itp.

Od razu tak pomyślałam
Na osiedlu mamy typka, który chyba z nudów uprzykrza dzieciom życie. Na placu zabaw zabrania im grac w piłkę ( a jest tam nawet kawał trawnika, w dostatecznym oddaleniu od bloków i ich okien, na którym od lat dzieciarnia piłkę kopie), czepia się o jazdę na rowerze (nie wiem, co mu to przeszkadza),czy hulajnodze ( bo plastikowe kółka głośno terkoczą po kostce brukowej)...No wszystko mu przeszkadza. Kiedyś dzieciaki celowo zaczęły walić piłką w ścianę jego bloku mając ubaw jak kolo wylatuje co chwilę na balkon z pianą na pysku - taka zemsta.
I może jestem chamidłem ostatnim, ale...też miałam z tego ubaw

[201605161006]

Napisane przez String Emil

Od razu tak pomyślałam
Na osiedlu mamy typka, który chyba z nudów uprzykrza dzieciom życie. Na placu zabaw zabrania im grac w piłkę ( a jest tam nawet kawał trawnika, w dostatecznym oddaleniu od bloków i ich okien, na którym od lat dzieciarnia piłkę kopie), czepia się o jazdę na rowerze (nie wiem, co mu to przeszkadza),czy hulajnodze ( bo plastikowe kółka głośno terkoczą po kostce brukowej)...No wszystko mu przeszkadza. Kiedyś dzieciaki celowo zaczęły walić piłką w ścianę jego bloku mając ubaw jak kolo wylatuje co chwilę na balkon z pianą na pysku - taka zemsta.
I może jestem chamidłem ostatnim, ale...też miałam z tego ubaw

Przypomniała mi się sąsiadka z 3 piętra, u mnie na 3 piętrze po obu stronach (były po 2 mieszkania na piętro) były takie pierdusznice wredne i złośliwe. I jedna zawsze w nas z balkonu próbowała trafić jajkiem, czy szynką itp. Pare razy jej się udało, ale nigdy nie zapomnę jak próbowała wylać na nas pomyje od szmat od mycia okien czy czegoś i zamiast wylać na nas to wylała na głowę sąsiadki z parteru, która akurat wieszała pranie (swoją drogą mama dwójki rodzeństwa która była w naszej dziecięcej ekipie) .

[201604181004]

My na podwórku też mieliśmy idiotyczne zagrywki w stosunku do kobiety która nam niszczyła np siatkę do gry w siatkę laboga: np wylewaliśmy jej wodę na wycieraczkę, żeby stając na niej nawnosiła sobie brudu do domu w ramach zemsty

[0b4ed7929d71ce1abf8e9bf9d423b228cc5dc67a_6068f37255cfe]

Napisane przez takasobie93

Przypomniała mi się sąsiadka z 3 piętra, u mnie na 3 piętrze po obu stronach (były po 2 mieszkania na piętro) były takie pierdusznice wredne i złośliwe. I jedna zawsze w nas z balkonu próbowała trafić jajkiem, czy szynką itp. Pare razy jej się udało, ale nigdy nie zapomnę jak próbowała wylać na nas pomyje od szmat od mycia okien czy czegoś i zamiast wylać na nas to wylała na głowę sąsiadki z parteru, która akurat wieszała pranie (swoją drogą mama dwójki rodzeństwa która była w naszej dziecięcej ekipie) .

Jakich wy macie popie... sąsiadów.
Jak w filmie .

[201605161006]

Chyba wszystkie dzieciaki na podwórkach jak miały do czynienia z takimi wrednymi babami i dziadami jakoś się mściły. Także jak na moje to autorce te dzieciaki celowo rozwalają pranie. Najlepiej było by to olać to może z czasem dadzą jej spokój.

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------

[1=0b4ed7929d71ce1abf8e9bf 9d423b228cc5dc67a_6068f37 255cfe;46201817] Jakich wy macie popie... sąsiadów.
Jak w filmie .[/QUOTE]

Już się zdązyłam od tamtego czasu dwa razy przeprowadzić, ale do 11 roku tam mieszkałam, całe moje dzieciństwo.

[0b4ed7929d71ce1abf8e9bf9d423b228cc5dc67a_6068f37255cfe]

Napisane przez drabineczka

My na podwórku też mieliśmy idiotyczne zagrywki w stosunku do kobiety która nam niszczyła np siatkę do gry w siatkę laboga: np wylewaliśmy jej wodę na wycieraczkę, żeby stając na niej nawnosiła sobie brudu do domu w ramach zemsty

My na podwórku mieliśmy Cygankę, która rzucała na nas "klątwy", bo graliśmy w piłkę .
Ludziom to nigdy nie dogodzisz.
Jak nie chcą mieszkać blisko dzieci, to niech się przeprowadzą do jakiejś dzielnicy emerytów albo niech zamieszkają na zadupiu przy lesie. I będą mieli spokój.

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

Napisane przez takasobie93

Chyba wszystkie dzieciaki na podwórkach jak miały do czynienia z takimi wrednymi babami i dziadami jakoś się mściły. Także jak na moje to autorce te dzieciaki celowo rozwalają pranie. Najlepiej było by to olać to może z czasem dadzą jej spokój.

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------



Już się zdązyłam od tamtego czasu dwa razy przeprowadzić, ale do 11 roku tam mieszkałam, całe moje dzieciństwo.

Najlepsze były moherowe babcie typu monitoring w oknie 24/7 .

[201605161006]

Ja do niektórych naszych zemst z dzieciństwa aż wstydzę się przyznać . Ale mi ten wątek poprawił humor, zaczęłam sobie przypominać te wszystkie wredne baby i nasze zemsty. U nas akurat zawsze wredne baby się trafiały, dziadki chyba żadne.

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------

Napisane przez drabineczka

My na podwórku też mieliśmy idiotyczne zagrywki w stosunku do kobiety która nam niszczyła np siatkę do gry w siatkę laboga: np wylewaliśmy jej wodę na wycieraczkę, żeby stając na niej nawnosiła sobie brudu do domu w ramach zemsty

Już widzę następny wątek Tinkerbel ''Bachory sąsiadów zostawiły mi psią kupę na wycieraczce! ''

[0b4ed7929d71ce1abf8e9bf9d423b228cc5dc67a_6068f37255cfe]

Napisane przez takasobie93

Ja do niektórych naszych zemst z dzieciństwa aż wstydzę się przyznać . Ale mi ten wątek poprawił humor, zaczęłam sobie przypominać te wszystkie wredne baby i nasze zemsty. U nas akurat zawsze wredne baby się trafiały, dziadki chyba żadne.

Mnie kiedyś jakiś dziad ciągle rzucał pokrzywami, gdy przechodziłam obok jego bloku.

Napisane przez takasobie93

Już widzę następny wątek Tinkerbel ''Bachory sąsiadów zostawiły mi psią kupę na wycieraczce! ''

[201604181004]

ech to życie w getcie

[Seona]

Napisane przez _Tinkerbell

Niewielkie - ok. No dobra. ale jeśli mam większe pranie? mam pilnować prania, co by mi go dzieci nie zrzuciły?

A ile razy te dzieci Ci to pranie rozrzuciły? 3, 4 razy? Ile razy ta sytuacja się powtórzyła?

Jeśli jeden raz, Ty zrobiłaś akcję na cały blok, to raczej następnym razem nie zrzucą Ci tego prania Jestem pewna, że rodzice na pewno jakoś te dzieci pouczą, surowiej, łagodniej (zależy od rodzica), nie wiem jak mieli zareagować? Wychłostać te dzieci na Twoich oczach czy co?

Jest jeszcze opcja, że zaniesiesz pranie do pralni, weźmiesz rachunek i będziesz kazała oddać pieniądze a jak nie to podasz ich do sądu o straty finansowe

Jeny, dzieci jak dzieci, mają różne pomysły.

Ja pamiętam z dzieciństwa, że dłuuuugi czas odbijaliśmy piłkę przez całe dnie o ocieplany metalem bok bloku stukało, trzeszczało i robiło aż wgłębienia, nikt się nie burzył O śmietnik też fajnie się rzucało

Teraz to mamy taką jedną zrzędliwą starą sąsiadkę, ktora nakrzyczała na moje dzieci, że ... rysują kredą na chodniku rysowały klasy i jakieś księżniczki, żadne tam wulgarne napisy typu: "pani S. jest głupia " itp.

[201605161006]

Napisane przez Seona

Jeśli jeden raz, Ty zrobiłaś akcję na cały blok, to raczej następnym razem nie zrzucą Ci tego prania

Ja myślę, że wręcz przeciwnie, im więcej ona będzie się rzucać o takie pierdoły, tym te dzieciaki częściej będą jej rozwalać pranie czy robić inne złośliwości.

[201604181004]

A potem znowu płacz bo tinkerbell nie może wychować sobie całego świata

[Seona]

[1=0b4ed7929d71ce1abf8e9bf 9d423b228cc5dc67a_6068f37 255cfe;46201842]
Jak nie chcą mieszkać blisko dzieci, to niech się przeprowadzą do jakiejś dzielnicy emerytów albo niech zamieszkają na zadupiu przy lesie. I będą mieli spokój.[/QUOTE]nie polecam mieszkać w towarzystwie starszych babć tu niestety odpada piłka, tańce, rysowanie kredą w zamian z Radiem Maryja na fulla oraz dziwnymi programami typu "W11" czy Ewa Drzyzga na cały regulator Takie babcie mają przytępiony słuch i poprostu na fulla wszystko włączają

Pamiętam po mojej babci

[Dotka90]

Napisane przez jajajamajka

Przeczytaj inne wątki. Tinkerbell ma problemy chyba z każdą osobą, z którą musi żyć lub coś załatwić. Sąsiedzi są głośni, dzieci się źle bawią, hydraulik nie odzywa się do niej wystarczająco grzecznie, bo przecież ona ma wykształcenie wyższe od niego i należy jej się szacunek, współlokatorka ją irytuje, właściciel nie chce dać kluczy do piwnicy w wynajmowanym mieszkaniu, w szkole jazdy nie chcą jej umówić na już, teraz, od razu!
Takim ludziom jest chyba po prostu ciężko w życiu i tyle. Sami sobie stwarzają problemy. Wszystko można załatwić grzeczną rozmową.

[201703061208]

[1=0b4ed7929d71ce1abf8e9bf 9d423b228cc5dc67a_6068f37 255cfe;46201842]Jak nie chcą mieszkać blisko dzieci, to niech się przeprowadzą do jakiejś dzielnicy emerytów albo niech zamieszkają na zadupiu przy lesie. I będą mieli spokój.[/QUOTE]
to coś dla mnie, chociaż i tam trafiają się rozwydrzone dzieciaki. Nigdy nie ma gwarancji...

[201605161006]

Napisane przez aisha21

to coś dla mnie, chociaż i tam trafiają się rozwydrzone dzieciaki. Nigdy nie ma gwarancji...

Ja tam w kopaniu piłki nie widzę nic rozwydrzonego.

[Seona]

Napisane przez takasobie93

Ja myślę, że wręcz przeciwnie, im więcej ona będzie się rzucać o takie pierdoły, tym te dzieciaki częściej będą jej rozwalać pranie czy robić inne złośliwości.

To zależy od dzieci, w jakim wieku były? Moje autentycznie boją się tej sąsiadki kryją się jak idzie nie chcą mowić dzien dobry
jej mąż probuje wybielić żonę, zagaduje nas, dzieci bo jak reszta sąsiadów się dowiedziała (a moje dzieci są wielbione i kochane przez sąsiadów) to murem stanęła za nami i teraz widzę, że to dorośli mają ochotę nawrzucać tej upierdliwej babie, która się czepiła biednych dzieci

[Seona]

Aha, co do suszarek, to moja babcia używała takich : http://eston24.pl/pol_pm_Suszarka-do...-5mb-119_1.jpg

Można zawiesić na parapecie okna pranie wtedy suszy się na zewnątrz, okno mozna nawet trochę przymknąć jak się z domu wychodzi. Można przywiesić do kaloryfera czy do szafy

[0b4ed7929d71ce1abf8e9bf9d423b228cc5dc67a_6068f37255cfe]

Napisane przez Seona

To zależy od dzieci, w jakim wieku były? Moje autentycznie boją się tej sąsiadki kryją się jak idzie nie chcą mowić dzien dobry
jej mąż probuje wybielić żonę, zagaduje nas, dzieci bo jak reszta sąsiadów się dowiedziała (a moje dzieci są wielbione i kochane przez sąsiadów) to murem stanęła za nami i teraz widzę, że to dorośli mają ochotę nawrzucać tej upierdliwej babie, która się czepiła biednych dzieci

Ja się czasem zastanawiam czy sąsiedzi nie mają już nic do roboty tylko stale zajmują się uprzykrzaniem sobie nawzajem życia.
Jakieś wojny sąsiedzkie, kłótnie, to dzieci przeszkadzają...
Ja nie wiem co złego jest w rysowaniu kredą po chodniku. Nie drą się, nie biją, nie wybijają szyb, tylko sobie rysują i pewnie grają w jakieś gry.
Sąsiadki to by wolały, żeby twoje dzieci w ogóle nie istniały.
Poszłyby na jakiś spacer, poczytały książki, obejrzały film, zajęłyby się czymś innym, ale nie... Lepiej siedzieć w oknie i narzekać na cały świat

[winter76]

Super wątek

Ciekawe co by było jakby to pranie obsrało ptactwo latające

[niv_]

Dzieci moich sąsiadów, grają są w piłkę na korytarzu waląc nią co chwilę w drzwi mieszkania, w którym mieszkam. Zwracanie uwagi zarówno dzieciom jak i rodzicom pomaga, ale tylko na chwilę, za kilka dni sytuacja się powtarza, po zwróceniu uwagi zabierają piłkę i wracają do mieszkania. Nie wiem, czy ćwiczą naszą cierpliwość, czy co I tak w kółko.


Niektórzy rodzice niestety zachowują się tak, a nie inaczej, dziecko może wszystko i wszyscy na około powinni się do niego dostosować i akceptować każde zachowanie bez zastrzeżeń , " bo to przecież dziecko".

Ja się tam Autorko nie dziwię, że jesteś wkurzona.

[201605161006]

[1=0b4ed7929d71ce1abf8e9bf 9d423b228cc5dc67a_6068f37 255cfe;46202188]Ja się czasem zastanawiam czy sąsiedzi nie mają już nic do roboty tylko stale zajmują się uprzykrzaniem sobie nawzajem życia.
Jakieś wojny sąsiedzkie, kłótnie, to dzieci przeszkadzają...
Ja nie wiem co złego jest w rysowaniu kredą po chodniku. Nie drą się, nie biją, nie wybijają szyb, tylko sobie rysują i pewnie grają w jakieś gry.
Sąsiadki to by wolały, żeby twoje dzieci w ogóle nie istniały.
Poszłyby na jakiś spacer, poczytały książki, obejrzały film, zajęłyby się czymś innym, ale nie... Lepiej siedzieć w oknie i narzekać na cały świat [/QUOTE]

Tu gdzie się ostatnio przeprowadziłam też jest wredna sąsiadka, taka tipsiara. Ona wszystkim dowodzi, ma klucze do skrzynki i rozdaje nam listy, wszystkim innym (są tu 4 mieszkania). Z sąsiadem obok się nieznoszą i sobie nawzajem robia na złość. Jak on na chwile wyjedzie i zostawi bramę otwartą to ona szybko wychodzi i specjalnie mu ją zamyka, a jak on widzi ze ona idzie to specjalnie drzwi do klatki schodowej zamyka na dwa zamki zamiast na jeden jak jest zawsze, zeby jej zrobić na złość i tak w kółko.

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------

Napisane przez niv_

Dzieci moich sąsiadów, grają są w piłkę na korytarzu waląc nią co chwilę w drzwi mieszkania, w którym mieszkam. Zwracanie uwagi zarówno dzieciom jak i rodzicom pomaga, ale tylko na chwilę, za kilka dni sytuacja się powtarza, po zwróceniu uwagi zabierają piłkę i wracają do mieszkania. I tak w kółko.


Niektórzy rodzice niestety zachowują się tak, a nie inaczej, dziecko może wszystko i wszyscy na około powinni się do niego dostosować i akceptować każde zachowanie bez zastrzeżeń , " bo to przecież dziecko".

Ja się tam Autorko nie dziwię, że jesteś wkurzona.

Sorry, ale co innego walić komuś piłką w drzwi do mieszkania, a co innego w murek na podwórku.

[niv_]

Napisane przez takasobie93

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------

[/COLOR]

Sorry, ale co innego walić komuś piłką w drzwi do mieszkania, a co innego w murek na podwórku.

U mnie pod blokiem dzieci, grają, bawią się, często wrzeszczą tak jakby je ktoś dosłownie obdzierał ze skóry, powiem szczerze, że te wrzaski przez kilka godzin dziennie mogą być mocno uciążliwe.

Mnie to wkurza, chciałabym mieć trochę ciszy, ale nie....mówi się trudno... ale dlatego rozumiem, że kogoś takie, a nie inne zachowanie może denerwować.

Np. jak ja byłam mała to moja mama zwracała mi uwagę, że powinnam się grzecznie zachowywać, bo nie jestem sama na świecie, tak samo było u moich sąsiadów, których dzieci potrafiły się grzecznie bawić na podwórku, teraz widocznie jest to niemożliwe.

[_Juliette_]

Napisane przez jajajamajka

Nadal nie rozumiem...
Uważasz, że ktoś ludziom niszczy/kradnie/strąca ubrania powieszone na balkonie na parterze?

Niestety, zdarza się.

[Seona]

Napisane przez niv_

Dzieci moich sąsiadów, grają są w piłkę na korytarzu waląc nią co chwilę w drzwi mieszkania, w którym mieszkam. Zwracanie uwagi zarówno dzieciom jak i rodzicom pomaga, ale tylko na chwilę, za kilka dni sytuacja się powtarza, po zwróceniu uwagi zabierają piłkę i wracają do mieszkania. Nie wiem, czy ćwiczą naszą cierpliwość, czy co I tak w kółko.


Niektórzy rodzice niestety zachowują się tak, a nie inaczej, dziecko może wszystko i wszyscy na około powinni się do niego dostosować i akceptować każde zachowanie bez zastrzeżeń , " bo to przecież dziecko".

Ja się tam Autorko nie dziwię, że jesteś wkurzona.

Tu jest wielka różnica, bo u Ciebie sytuacja powtarza się WIELOKROTNIE, a u autorki jeden raz to pranie zostało pobrudzone.

Jeśli dzieci robią to codziennie to Ty codziennie nachodź rodziców tych dzieci i proś o interwencję nic wiecej nie zrobisz w końcu rodzice zobaczą jaka jesteś upierdliwa i zrozumieją, że zachowanie dzieci tez jest upierdliwe.

[Stace]

Napisane przez Seona

Tu jest wielka różnica, bo u Ciebie sytuacja powtarza się WIELOKROTNIE, a u autorki jeden raz to pranie zostało pobrudzone.

Jeśli dzieci robią to codziennie to Ty codziennie nachodź rodziców tych dzieci i proś o interwencję nic wiecej nie zrobisz w końcu rodzice zobaczą jaka jesteś upierdliwa i zrozumieją, że zachowanie dzieci tez jest upierdliwe.

A autorki też się zdarza wielokrotnie, tylko z innymi ludźmi

[niv_]

Napisane przez Seona

Tu jest wielka różnica, bo u Ciebie sytuacja powtarza się WIELOKROTNIE, a u autorki jeden raz to pranie zostało pobrudzone.

Jeśli dzieci robią to codziennie to Ty codziennie nachodź rodziców tych dzieci i proś o interwencję nic wiecej nie zrobisz w końcu rodzice zobaczą jaka jesteś upierdliwa i zrozumieją, że zachowanie dzieci tez jest upierdliwe.

W sytuacji z praniem, rodzice powinni raczej przyjąć odpowiedzialność za zachowanie dzieci - przeprosić i zapewnić, że sytuacja ponownie się nie powtórzy, a nie jeszcze mieć pretensje.

Nie wiem jak często mam im zwracać uwagę, bo chyba za drugim, czy czwartym razem powinni zareagować i zwyczajnie nie pozwolić dzieciom na takie zachowanie. Raczej liczą na to, że nikogo nie ma i dzieci będą się mogły bawić na korytarzu i uderzać piłką po drzwiach sąsiadów - sytuacje takie mają miejsce zawsze przez weekend.