|
|
#91 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
Nie widzisz takze, ze ktos zarabiajacy ponad srednia krajowa ma z czego ewentualne oszczedzac, podczas gdy ten, ktory zarabia grosze nie ma. Tez tego nie widzisz? |
|
|
|
|
|
#92 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miami, LA, NY
Wiadomości: 445
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Yoona,
Wlasnie ja tylko dlatego, zeby odpowiedziec na argumenty niektorych wizazanek podalam swoj przyklad i z bliskiej mi rodziny. Swoj przyklad glownie po to, zeby pokazac ze rozne sie dzieja w zyciu rzeczy, ktore potrafia zmienic myslenie. Komentarze chamskie w strone kobiet siedzacych w domu sa zalosne-nigdy nie wiesz dlaczego Dana kobieta siedzi w domu. Wlasnie dlatego mowilam o sobie, bo ja siedzialam a wcale nie bylam tym zachwycona mimo ze moj narzeczony bardzo o mnie dbal. To byl najgorsZy okres mojego zycia bo ja po prostu lubie pracowac, wyjsc do ludzi, porozmawiac. Ale. Ale mam w rodzinie I znajomych przypadki gdzie kobiety maja takie zycie 30 I wiecej lat I sa szczesliwi wszyscy. Wszystkie moje klientki siedza w domach a mezowie robia biznesy. (Wiekszosc to kobiety dojrzale w dlugich zwiazkach) One sa szczesliwe w takiej sytuacji, ja bym nie byla ale to ich wybor, nie moj. Zgadzam sie, ze sa mezczyzni co wypomna a sa tacy co nie. Moja kolezanka miala stluczke swoim samochodem, jej facet na nia nawrzeszczal ze jest idiotka, kretynka I ze teraz trZeba wydac na mechanika.PrZy czym ona placila za naprawe I za utrzymanie tego samochodu.. Ja mialam stluczke samochodem TZ na ktory mimo dobrych zarobkow mnie nie byloby stac. I nie martwil sie o samochod ale pierwsze co to Sila mnie na badania zaciagnal zeby spr czy wszystko ok. Troche inny przyklad ale chodzi o to, ze sa ROZNI MEZCZYZNI, kobieta ktora wybierze tego co ja nie szanuje to jej nie bedzie szanowac bez wg na pieniadze jakie ona zarabia lub nie.
__________________
"I like my money right where I can see it... hanging in my closet! " - Carrie Bradshaw |
|
|
|
|
#93 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;46260952]Nie ma tu co porownywac. Jest roznica miedzy facetem po studiach z perspektywami na jeszcze lepsze zarobki, ktory obecnie zarabia ponad 3 tysiace i nie oszczedza, a takim bez perspektyw, ktory zarabia 1300 zlotych. Nie widzisz tej roznicy?
Nie widzisz takze, ze ktos zarabiajacy ponad srednia krajowa ma z czego ewentualne oszczedzac, podczas gdy ten, ktory zarabia grosze nie ma. Tez tego nie widzisz?[/QUOTE] Widzę znaczną różnicę. Nie zmienia to faktu, że w razie utraty pracy oboje są finansowo w takiej samej dupie;-) ---------- Dopisano o 17:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:17 ---------- Cytat:
Mówię tylko, że porównywanie swojego przykładu z przykładami małżeństw trwających dziesiąt lat jest trochę bez sensu. |
|
|
|
|
|
#94 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 1 848
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
To bardziej zależy od charakteru, od wychowania i od tego w jaki sposób się dobrali, a nie od tego czy x zarabia 1300 zł, czy 5000 zł, a y nic nie zarabia, czy może 2000 zł. Jeden będzie czuł się Panem bo zarabia 5000 zł, a ona nic. Drugi (znów, on 5000 zł, ona nic) nie będzie jej szanował bo zauważył, że jej takie nic nie robienie odpowiada, a wcześniej postrzegał ją jako osobę z ambicjami Trzeci (znów on 5000 zł ona nic) będzie ją kochał bo taką wcześniej mieli wizję i oboje się co do niej zgadzali Czwarty (znów on 5000 zł ona nic) będzie ją kochał i szanował bo po prostu na ten moment życie taki scenariusz napisało. Oboje są elastyczni i wiedzą, że za rok, dwa, trzy może być odwrotna sytuacja. Edytowane przez Gregorius_ Czas edycji: 2014-05-01 o 18:49 |
|
|
|
|
|
#95 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miami, LA, NY
Wiadomości: 445
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
![]() Lepiej bym tego nie wyjasnila..
__________________
"I like my money right where I can see it... hanging in my closet! " - Carrie Bradshaw |
|
|
|
|
|
#96 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 44
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
ale co do tego co napisał autor wątku - większość z nas skupiła się na tym jak to okrutnie dziewczyna go potraktowała albo co powinien zrobić w tej sytuacji/więcej zarabiać itd. A mnie ciekawi co innego - jak Ty autorze czujesz się nie z tym, że dziewczyna wypomniała Ci niewielkie zarobki, ale z tym że po dziesięciu latach na rynku pracy zarabiasz najniższą krajową, a ona prawdopodobnie po roku zarabia kilkaset złotych więcej? I jak czujesz się z tym, że oprócz tego że pracuje, wykonuje wszystkie obowiązki domowe, bo Ty niby jesteś bardziej zmęczony? Co Ty tak naprawdę wnosisz do tego związku?Bo z tego co napisałeś wygląda to tak: ona pracuje, sprząta, gotuje, zerwała dla Ciebie kontakty z rodziną bo uważali Cię za nieudacznika (czy niesłusznie?), opłaca wszystkie rachunki bo Ty jak mniemam nie jesteś w stanie ze swojej pensji samodzielnie się utrzymać, kiedyś zapewne zajmie się jeszcze rodzeniem dzieci i dalszą edukacją. Ty - przynosisz do domu mniej pieniędzy od niej, wracasz do domu i...co? Dostajesz pod nos obiadek, wyprane i wyprasowane ubrania, naczynia myją się same a na wieczór jeszcze seks. Dlatego zamiast usprawiedliwiać się tym, że ona sama tak chce, zastanowiłabym się na Twoim miejscu czy Ty tego chcesz. Bo jeżeli mężczyzna pozwala aby kobieta jednocześnie pracowała, zajmowała się domem, rodziła dzieci bo do tego też dojdzie na którymś etapie związku i jeszcze martwiła się czy na wszystko wystarczy, a sam tworzy wątki bo czuje się zdruzgotany tym, że wytknęła mu, że zarabia najniższą krajową podczas gdy w rzeczywistości taki jest jego jedyny wkład w ten związek to ja tego nie rozumiem. A co miała Ci powiedzieć? Udawać, że wszystko jest w porządku, dalej pracować, rozwijać się, budować rodzinę, awansować żeby zarabiać więcej, brać kredyt na mieszkanie, wychowywać dzieci podczas gdy Ty przez ten czas będziesz dalej zarabiał 1300 zł i nic więcej się u Ciebie nie zmieni? Moim zdaniem masz niedojrzałe podejście do tego związku bo traktujesz kobietę chyba bardziej jak matkę, która Ci zgotuje, wypierze, zapłaci rachunki żebyś się tym nie musiał przejmować a nie jak partnerkę. Gdybyś był odrobinę bardziej odpowiedzialny i dojrzały, sam podjąłbyś jakieś działania w celu polepszenia sytuacji zamiast rozczulać się nad sobą na forum bo chyba nie zdajesz sobie sprawy z realnego problemu. |
|
|
|
|
|
#97 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Zamość
Wiadomości: 1 825
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
PS. Mój znajomy jest referentem w UM i zarabia szałowe 1600 netto - więc 1300 autora nie brzmi tak strasznie. A ma wyższe magisterskie.
__________________
Utrzymuję w domu bałagan aby w razie włamania złodziej potknął się o coś i umarł
|
|
|
|
|
|
#98 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 44
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
To, że ktoś jest referentem na UAM po magisterce i zarabia 1600 zł to o niczym nie świadczy - ta osoba prawdopodobnie niedawno zaistniała na rynku pracy i dzięki swojemu wykształceniu w niedługim czasie powiększy swoje miesięczne wynagrodzenie. Tak samo nie rozumiem postów typu: można zarabiać n tysięcy i traktować kobietę jak śmiecia i zarabiać 1300 i ją szanować. Tak, to prawda, ale co z tego? Jak to się ma do problemu poruszonego w wątku? Problemem nie jest to, że autor zarabia najniższą krajową, tylko to że przez dziesięć lat nie był w stanie poprawić swojej sytuacji a to świadczy o niezaradności/lenistwie. Może dla kobiety, która również nie skończyła studiów, też zarabia najniższą stawkę i nie zamierza się rozwijać taka opcja jest w porządku - będą żyć na dość niskim poziomie ale prawdopodobnie nie będzie im to przeszkadzać. Natomiast dziewczyna, która poszła na studia, zaczyna karierę zawodową i ma zamiar się dokształcać robi to chyba po to, żeby się rozwinąć i mieć potem godne życie, dlatego się stara i w końcu pewnie jej się to uda. Z kolei autor wątku wegetuje z dnia na dzień, odwala co ma zrobić i nie widzi potrzeby rozwoju/poprawy swojej sytuacji.
Co innego kiedy ktoś zarabia najniższą krajową bo się jeszcze uczy/dopiero zaczyna pracę/jest tak z przyczyn losowych a co innego kiedy ktoś utknął w martwym punkcie i w nim siedzi czekając na oklaski. |
|
|
|
|
#99 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Zamość
Wiadomości: 1 825
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Zasady w urzędach są jasne - awans i wyższe zarobki po 3-5 latach. To nie takie proste jak się niektórym wydaje. Chodziło mi o to,że mimo ewidentnej różnicy w wykształceniu te zarobki aż tak się nie różnią - przynajmniej na początku.
Są różne dziewczyny - róznie do kwestii zarobków podchodzą. Komuś taki stan nie oddpowiada, komuś innemu odpowiada, a kolejnej osobie jest wszystko jedno. Ile ludzi tyle opinii. Samo to ,że autor wątku podniósłby swoje kwalifikacje zawodowe nie da od razu albo wogóle nie da poprawy finansów - bywa różnie. To kosztowna inwestycja bez gwarancji powodzenia - choć sam bym na Jego miejscu zaryzykował. Tyle,że ja mam już taki charakter, a On może się obawiać zmian.
__________________
Utrzymuję w domu bałagan aby w razie włamania złodziej potknął się o coś i umarł
|
|
|
|
|
#100 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 114
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
A może każde z z nich wnosi jeszcze... wzajemne zaufanie? Miłość i troskę o partnera? Po prostu "chęć bycia razem"? Wspólne pasje i bliskość? Strasznie uprościłaś ten "rachunek" - tak jakby w związkach chodziło wyłącznie o to, czy każda ze stron wnosi "odpowiedni", określony z góry "aport". To nie spółka jawna. Tzn. można tak podchodzić - ale czy naprawdę warto? (co nie znaczy, że nie widzę problemu w jednostronnym rozłożeniu obowiązków domowych - praca fizyczna nie uzasadnia przerzucanie wszystkiego na jedną stronę; jednak pomiędzy dostrzeżeniem tego problemu a nieznoszącym sprzeciwu zdaniem "co ty człowieku w ogóle wnosisz do związku i jakim prawem masz jeszcze jakiś problem?" jest bardzo daleka droga) Cytat:
Nie wiem, gdzie widzisz "czekanie na oklaski"? Czy to, że Tobie odpowiada inny model życia, masz inne priorytety i potrzeby, powinno być powodem do krytykowania wyborów odmiennych od Twoich? Jedynym problemem w temacie jest istotne niedopasowanie stron - co albo musi skutkować znalezieniem kompromisu, albo rozstaniem. Ale kompromisem wynikającym nie z tego, że "trzeba" wybrać określone "model życia", a obecny jest "zły" - a wyłącznie z różnic pomiędzy partnerami. Edytowane przez adriatyk Czas edycji: 2014-05-02 o 02:53 |
||
|
|
|
|
#101 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;46258833]Ten uklad to jest jakis zart. Predzej czy pozniej sie wszystko posypie. Dziewczyna zarabia wiecej, robi w domu wiecej. Pomijam juz, ze studiuje i ma perspektywy, aby zarabiac jeszcze wiecej.
A odnoszac sie tylko do pierwszego postu to nigdy nie zwiazalabym sie z osoba, ktora zarabia tyle, co autor. I nie chodzi o to, aby sobie zlapac bogatego chlopa, bo juz takie teksty tu jak zwykle polecialy. Chodzi o to, aby zlapac chlopa, ktory sobie radzi. Autor, moim zdaniem, sobie nie radzi. Nie dosc juz nawet, ze zycie za najnizsza krajowa bez perspektyw to jest wegetacja. Chodzi o to, ze jak straci pracy i szybko nie znajdzie drugiej to zamieszka pod mostem prawdopodobnie. Juz nawet nie wchodze w dywagacje jak niektore, ze ciaza, dziecko, utrzymanie rodziny itp. Nie ma to sensu. Autor sam siebie w kryzysowej sytuacji nie utrzyma. I to tyle w temacie.[/QUOTE] świat się kończy, zgadzam się z jamestown. Do tego, żeby się tu w pełni wyzłośliwić, brakuje mi jeszcze informacji, co znaczy owa "niewielka" różnica w zarobkach. No ale spróbujmy. Jak dla mnie, to rzecz wygląda następująco: związek poważny, zamieszkali ze sobą, zatem zakładam, że mają już jakiś staż. Na przykład trzy lata - nie za dużo, nie za mało, akurat, żeby zacząć rozsądnie myśleć. Mogą być i dwa, w sumie niewielka różnica. Dziewczyna jest świeżo po licencjacie, zatem zapewne zaczęli się prowadzać, jak była na studiach. Na studiach najczęściej jednak człowiek nie wie, ile warte są złotówki, które wydaje i ile wart jest komfort wygodnego życia - także dlatego, że cała sytuacja jest przejściowa. Łatwo usprawiedliwić żarcie makaronu z cukrem, kiedy jest się na drodze do świetlanego celu, jakim jest wykształcenie i lepsza praca. A i takie 1200 to w ogóle jako masa pieniędzy się jawi. Jeśli dołożymy do tego edukację w duchu takim, jak większość wypowiedzi w tym wątku - w końcu to głównie dziewczynie się dostało, nie Autorowi - nic dziwnego, że dziewczę uznało, że trólof ważniejsza niz nędzne złotówki. W międzyczasie, tak sobie całą historię imaginuję, poszła do pracy, w której na dzień dobry - no bo pliz, dla niej to zawodowe dzień dobry - dostała więcej niż on. Zaczęła zarabiać na swoje utrzymanie, a nie dorabiać albo żyć ze stypendium i kasy od rodziców. I nagle zobaczyła, jakim kanałem jest związek, w którym to na nią spada odpowiedzialność za utrzymanie domu. Ona zarabia więcej, więc więcej się dokłada. Ona ma lżejszą pracę, więc robi więcej w domu. Ona zerwała stosunki z rodzicami, bo wcześniej zauważyli naturę tego związku. I święty by się zerzygał na taki układ. Dodatkowo, jeśli któreś z nich ma szansę zarabiać więcej, to ona. On, po iluś latach pracy, doczołgał się 1200. Jest od niej o pięć lat starszy, nie marnował czasu na edukację. Siedzi w marnej robocie, marnie zarabia i jest z tym najwyraźniej szczęśliwy. To nie jest stan przejściowy, to nie jest chwilowe zajęcie - on po prostu zarabia 1200, przychodzi do domu na gotowe, i, jak nam szczerze napisał, nie czuje się finansowo wykorzystywany. Jeśli dziewczynie chodziłyby po głowie przedsięwzięcia wymagające ekstraordynaryjnych nakładów finansowych, sama musi znaleźć lepiej płatne zajęcie i zarobić - bo ona ma możliwości, on nie. I myślę, że ona właśnie to sobie - że znów użyję sformułowania naszego drogiego Autora - przekalkulowała. Że jak przestanie mu sprzątać i gotować oraz wróci na rodziny łono, to będzie miała czas na nauczenie się czegoś użytecznego, kontynuację edukacji, a i jakieś poczucie bezpieczeństwa. Myślę, że do niej najzwyczajniej w świecie dotarło, że jest wykorzystywana na wszystkich polach. I że dodatkowo jej partner nią manipuluje - bo jak czytam jego wpisy w tym wątku, to wyobraźnia dyktuje mi obrazek takich wielkich, okrągłych oczu, wytrzeszczonych w bezmiernym zdumieniu, jak ona może być taką podłą materialistką, skupiać się na jego wykształceniu/zarobkach, a nie doceniać siły jego trólaf. Wszystkie te jęki o tym, jak to ona chce "tradycyjnego" układu, są o kant stołu potłuc - ona zapewne chciałaby układu, który w jakiejkolwiek sferze byłby zbliżony do relacji równorzędnych partnerów. Na razie, to ona występuje tu w roli matki, a to zawsze jest toksyczne. Nawiasem, chciałam paniom, co tu napyskowały Jane, zalecić przemyślenie takiej dość zwyczajnej okoliczności, że jak się siedzi na męża utrzymaniu i nie ma się żadnego ruchu, żeby sytuację zmienić, to nie można wyglądać na niezadowoloną, ani tym bardziej o tym publicznie mówić - trzeba szczerzyć zęby w uśmiechu i błyszczeć szczęśliwością niezależnie od tego, co pan i władca w zaciszu nam wyrzyguje. |
|
|
|
|
#102 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
2. oczywiście że można rozstać się kulturalnie 3. przed prezentami to się raczej nie ma sensu bronić , nie widzę naprawdę powodu by człowiek z dziarską miną odmawiał lepszego życia tylko dlatego, że jego partner ma szczęście zarabiać x razy tyle co się samemu ma ![]() 4. mówię o czymś innym, o świadomości przynajmniej; nie wiem, co słyszały byłe żony czy dziewczyny w różnych tam sytuacjach ale czasem jako osoba postronna słyszałam taki a nie inny wtręt w rozmowie, nie wierzę, że mężczyzna nie ma świadomości, że dziewczynie złote góry dał i że to było wielkie nic; po prostu 1 przywiązuje do tego wagę, 2gi kompletnie to oleje (nie po to coś dawał by cokolwiek wypominał, niektórzy pójdą dalej i nawet przy rozwodzie właśnie wykłócać się nie będą i dadzą żonie to, czego chce, byle mieć spokój), ale każdy z nich umie z grubsza oszacować co włożył w ten związek; jak facet jest uczciwy to może będzie miał świadomość, że kobieta o niego przynajmniej dbała (jeśli dbała a nie księżniczkowała). Bo jest jeszcze inny problem, gdy kobieta sie poświęca, dba o rodzinę, te koszule prasuje, obiady warzy, , a na koniec zero podziękowania bo on tego nawet nie raczył zauważyć, w końcu przecież obiad można zjeść w knajpie a koszule gotowe goniec odbierze z pralni
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2014-05-02 o 07:59 |
|
|
|
|
|
#103 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
No ok w porządku ,tobie obecny związek odpowiada i świetnie Ale to nie znaczy że każda kobieta będzie się dobrze czuła w takim układzie, ja bym tak nie mogła żyć ,bo dla mnie traktowanie w ten sposób partnera to robienie z niego dojnej kory ( niezależnie od tego jak to brzmi ) nie mówię żeby wzbraniać się rękoma i nogami jak facet kupi swojej lasce jaką drogocenną biżuterię( na rocznicę czy inną okazję ). Ale bez przegięcie też w drugą stronę,duma by mi nie pozwalała ciągnąc od swojego faceta tysiaka na buty ,skoro sama równie dobrze mogę sobie je zakupić. masakra Bycie utrzymanką to nie jest szczyt moich marzeń, mam swój honor jeszcze.
|
|
|
|
|
|
#104 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
W mojej ocenie im bardziej kobieta uważa, że nie zasługuje na rozpieszczanie tym bardziej przed tym się broni.
|
|
|
|
|
|
#105 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e Czas edycji: 2014-05-02 o 08:56 |
|
|
|
|
|
#106 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 40
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
Mnie zawsze takie kobiety, które trąbiły o swojej nizależności, o tym ucisku niedobrych mężczyzn, który ukazuje się rzekomo przez finansowanie kobiet, odpychały. Ważne, żeby się odpowiednio dobrać. Twierdzenie, że płacanie na randce, czy bezgraniczny dostęp do finansów w związku małżeńskim to ucisk faceta jest zwyczajną obrazą dla mnie, ale może dlatego, że znam swoją wartość. Trochę nie dziwie się kobietom i takim jak Jane, że są nieufne, bo patrząc na dzisiejsze małżeńśtwa mają pewną rację, ale działa to w drugą stronę. To tak jakbym z góry zakładał, że żona mnie zdradzi, ukradnie połowe majątku zaraz po ślubie i wrobi mnie w dziecko, bo przecież każda szuka najprzystojniejszego rozpłodniacza, a później frajera do utrzymania. Jakbym z takim podejściem wchodził w związek to bym był biednym człowiekiem. Według mnie biedne są kobiety, które w drugą stronę oceniają. Warto użyć trochę rozumu i połaczyć go z uczuciem, a napewno będzie łatwiej znaleźć mężczyzne, który nie czeka, żeby tylko dotrwać do 40 i wymienić was na lepszy model. Inna sprawa, że u carmen88 wyczuwam jakieś dziwne wyrachowanie, ale to moja subiektywna opinia. Według mnie najgłośniej o tej niezależności trąbią właśnie studentki, młode kobiety na utrzymaniu rodziców itd. Później dziwnym trafem wszystko się zmienia i nagle ta "duma" zanika. Dobrym przykładem jest właśnie carmen88, która chwaliła się jaka to z niej feministka, a później na bezrobociu przygarnął ją bogaty rozwodnik i zaczęła pogardzać feminizmem. Dla mnie to wyrachowanie i gdzie carmen88 ta twoja wspaniała niezależność? Skończyła się, gdy facet kupił nowe auto?
|
|
|
|
|
|
#107 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#108 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
lol panowie, napisałam, tak jak to ujęła w skrócie lilianaX [napisałam sto tysięcy słów a ona to skróciła do dwóch czytelnych i JASNYCH zdań - ale dalej jak widzę, to jest niezrozumiałe] - jak to było w Allo Allo: słuchaj uważnie, bo nie będę powtarzać - piszę o konkretnym modelu związku "jedno w domu, drugie zarabia", a nie o wszystkich modelach
to teraz się dowiedziałam, ze ja piszę: -o wszystkich modelach zwiazków -piszę tylko o mężczyznach -mam uraz jest to czysty kretynizm i wnioski z kosmosu; odpowiedziałabym coś na to, ale czasu mi szkoda, jak nie czytacie ze zrozumieniem: dosłownie szkoda mojego czasu, jak widze opór juz na starcie, zupełne niezrozumienie o czym piszę - i to już na początku; jestem ciekawa, jak można zdać maturę tą nową bez umiejętności czytania ze zrozumieniem, tam przecież to jest ważny element Edytowane przez JanePanzram Czas edycji: 2014-05-02 o 17:59 |
|
|
|
|
#109 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miami, LA, NY
Wiadomości: 445
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
Dziecko dorosnij a pozniej sie wypowiadaj na takie tematy bo widac masz zerowe pojecie o zyciu. Tak, zmienila mi sie perspektywa, bo mialam sytuacje, ktorej nawet nie bralam pod uwage ze w ogole sie wydarzy. Rozumiem, ze gdybys byl w zwiazku a stracil prace to pod most bo jak to wypada zeby kobieta w tym czasie Cie utrzymywala przez ten okres. Dla mnie juz po takim tekscie jaki zaserwowales u gory widac ze najwyzej w liceum jestes. Co ma fakt, ze moj narzeczony jest rozwodnikiem? Po co o tym piszesz? Boli Cie to? Owszem, ma pieniadze bo jest wyksztalconym, bardzo inteligentnym mezczyzna. Wlasnie to bylo m.in. dla mnie wazne w zwiazku-by facet byl wyksztalcony I inteligentny. Gdyby stracil prace to rowniez bym go utrzymywala jak I on mnie w tym trudnym czasie jakim jest brak pracy. Wlasnie na tym polega zwiazek, a przynajmniej dla mnie tak powinien wygladac. A samochod to 3lata temu,teraz pracuje, dobrze zarabiam i w styczniu kupilam sobie sama
__________________
"I like my money right where I can see it... hanging in my closet! " - Carrie Bradshaw Edytowane przez carmen_88 Czas edycji: 2014-05-02 o 14:51 |
|
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#110 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
) a dziewczyna zarabia przeciętnie, jak sobie wyobrażasz wspólne życie z takim kimś? Nie pójdziesz do bardziej luksiurnego lokalu bo ciebie nie stać, nie pojedziesz na lepsze wakacje, nie zamówisz homara a wśród jego znajomych będziesz błyszczeć torebką ze skaju podczas gdy jego koleżanki więcej będą wydawać na waciki. Już to widze jak facet wytrzymuje ze szlachetną cierpietnicą dającą mu odczuć na każdym kroku jaka to jego kasa jest dla niej zua. ![]() Bycie niezależną polega na tym, że jak jesteś sama to sobie jakoś dajesz radę, ugotujesz makaron z serem, nie musisz jechać na wakacje, obejdziesz się i poradzisz sobie w życiu bez łaski pana, a nie na tym, że dorzucasz się facetowi do opłat za 2tyś metrową chatę i manifestujesz mu, że cię obraża kupując ci samochód, podczas gdy sam w garażu ma ich ileś i dobiera je sobie co rano do koloru koszuli.
|
|
|
|
|
|
#111 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
Drogi lokal od czasu do czasu, prezent na rocznicę, czy wspólny wyjazd ( na który w ramach możliwość dokładam się i również ja ,całkowicie sponsorowana bym być nie chciała ) a jak nie miałabym pieniędzy ? to bym nigdzie nie pojechała proste. Raz na jakiś czas bym się zgodziła, ale nie wyobrażam sobie być czyjąś utrzymanką przez całe życie , ,a jeżeli chodź o wspólne gospodarstwo domowe ,to również starałabym się do niego dołożyć aby mój wkład był dla mnie znaczący , jeżeli maiłabym partnera dużo bogatszego od siebie , to czułabym że muszę znaleźć lepszą pracę,podnieść swoje kwalifikacje , abym i ja mogła czuć się panią swojego życia ,z dobrą pensją własną ciężko zarobioną. A i wyobraź sobie że ja nie potrzebuje homara na śniadanie ,ani torebki z chanel ,wymieniasz rzeczy które dla mnie są kompletnie zbędne. Dla mnie najważniejsza jest rodzina zdrowie i spokojne życie . Ale ja to widocznie dziwna jestem
Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e Czas edycji: 2014-05-02 o 15:35 |
|
|
|
|
|
#112 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
jakby Ci to powiedzieć, jeśli związujesz się z kimś kto na co dzień może sobie pozwolic na wystawne życie idiotyzmem jest oczekiwać, że dostosuje się wyłącznie do Ciebie i będzie chodził do do swojego ulubionego lokalu od czasu do czasu ( w sensie, że Ty decydujesz co ile czasu nie będzie to dla Ciebie obrazą).
No chyba, że Tobie by pasowało w imię tak pojmowanego przez Ciebie honoru, że np. jest osobna półka w lodówce i Ty wsuwasz pasztet a on szynkę za 120zł kg (ciebie stać na taką za 40 więc jego kiełbaski nie ruszysz ).To oczywiście na początku może być urocze, że dziewczyna jest taka samodzielna i niezależna, ale nie wierzę, że w dłuższej perspektywie nie byłoby to wnerwiające, taka manifa ze strony laski, żeby ona przypadkiem sie soczku z mojego kartonika nie napiła.
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2014-05-02 o 16:06 |
|
|
|
|
#113 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;46271037]Jak sobie wyobrażam taką relację? No ok spróbuje się ustosunkować.
Drogi lokal od czasu do czasu, prezent na rocznicę, czy wspólny wyjazd ( na który w ramach możliwość dokładam się i również ja ,całkowicie sponsorowana bym być nie chciała ) a jak nie miałabym pieniędzy ? to bym nigdzie nie pojechała proste. Raz na jakiś czas bym się zgodziła, ale nie wyobrażam sobie być czyjąś utrzymanką przez całe życie , ,a jeżeli chodź o wspólne gospodarstwo domowe ,to również starałabym się do niego dołożyć aby mój wkład był dla mnie znaczący , jeżeli maiłabym partnera dużo bogatszego od siebie , to czułabym że muszę znaleźć lepszą pracę,podnieść swoje kwalifikacje , abym i ja mogła czuć się panią swojego życia ,z dobrą pensją własną ciężko zarobioną. A i wyobraź sobie że ja nie potrzebuje homara na śniadanie ,ani torebki z chanel ,wymieniasz rzeczy które dla mnie są kompletnie zbędne. Dla mnie najważniejsza jest rodzina zdrowie i spokojne życie . Ale ja to widocznie dziwna jestem [/QUOTE]chyba po prostu sobie nie wyobrażasz, jak w rzeczywistości wygląda sprawa różnicy w zarobkach - to naprawdę nie musi być różnica jednego zera, starczy, że jedno zarabia trójkę czy czwórkę, a drugie to oklepane już 1200, i już robi się, hm, mętnie. Bo ten lepiej zarabiający partner może zwyczajnie nie chcieć rezygnować z wspólnych wakacji tylko dlatego, że gorzej zarabiający partner ma fanaberię nie pojechać, jak go nie stać. Im większa różnica, tym gorzej - bo o ile wytrwale podnoszenie kwalifikacji, żeby zarabiać bliżej tych czterech tysięcy jeszcze jakoś da się zrobić, o tyle w momencie, w którym jeden z partnerów zarabia bliżej trzydziestu, będzie z tym trochę trudno. Zarzynanie się tylko po to, żeby latając z chałtury na chałturę zarobić w tej sytuacji cztery zamiast trzech, w ramach zbliżania zarobków, jest zwyczajnie głupie, a i dla związku szkodliwe. I tak nie zarobisz na torebkę, z którą będzie wypadało się pokazać na jakimś oficjalnym iwencie, na którym Twój potencjalny partner winien pokazać się z osobą towarzyszącą, o sukience, butach i biżuterii nie wspominając. Hultaj Ci dobrze rzecz objaśniła - jest różnica między zależnością od partnera, kiedy musisz siedzieć, nawet jak uwiera, bo nie masz dokąd pójść, a związkiem, w którym istnieje dysproporcja zarobków. Kanał bycia utrzymanką polega na zdaniu się na łaskę i niełaskę pana i władcy, jedynego żywiciela rodziny, a nie na tym, że lepiej zarabiający partner dokłada znacząco więcej do wspólnego budżetu. |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#114 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miami, LA, NY
Wiadomości: 445
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;46271037]Jak sobie wyobrażam taką relację? No ok spróbuje się ustosunkować.
Drogi lokal od czasu do czasu, prezent na rocznicę, czy wspólny wyjazd ( na który w ramach możliwość dokładam się i również ja ,całkowicie sponsorowana bym być nie chciała ) a jak nie miałabym pieniędzy ? to bym nigdzie nie pojechała proste. Raz na jakiś czas bym się zgodziła, ale nie wyobrażam sobie być czyjąś utrzymanką przez całe życie , ,a jeżeli chodź o wspólne gospodarstwo domowe ,to również starałabym się do niego dołożyć aby mój wkład był dla mnie znaczący , jeżeli maiłabym partnera dużo bogatszego od siebie , to czułabym że muszę znaleźć lepszą pracę,podnieść swoje kwalifikacje , abym i ja mogła czuć się panią swojego życia ,z dobrą pensją własną ciężko zarobioną. A i wyobraź sobie że ja nie potrzebuje homara na śniadanie ,ani torebki z chanel ,wymieniasz rzeczy które dla mnie są kompletnie zbędne. Dla mnie najważniejsza jest rodzina zdrowie i spokojne życie . Ale ja to widocznie dziwna jestem [/QUOTE]Nie masz zielonego pojecia jak wyglada zycie z bardzo bogatym facetem to co powiedzialas to sa "pobozne zyczenia" . Mowilam dokladnie to samo! (Zreszta jak pisala Rembertowa, wystarczy nie tak duza ale jednak roznica w zarobkach I juz mialabys problem) Jesli dobrze odczytalam nick to masz 21lat? Zycie Ci jeszcze zweryfikuje poglady na rozne sprawy. Musisz brac pod uwage, ze Twoj mezczyzna w takiej sytuacji ma innych znajomych I przyjaciol a oni niekoniecznie pojda do jakiejs taniej restauracji. Bedziecie tylko sami we 2 wychodzic? Cale zycie tak? Znajomi mojego narzeczonego chodza do drozszych miejsc bo maja na to. Homarow nie jem ale w takiej restauracji nawet zwykla salatka nie kosztuje pare $. Oczywiscie wychodzimy tez do tanszych restauracji ale to tylko dzieki mnie bo on po prostu szedl tam gdzie zapraszali go znajomi. Moj TZ zapraszany jest na rozne przyjecia, np charytatywne I co nie pojdziesz? Kolezanki mojego TZ nosza same Hermes torebki, prZy ktorych to dosc slabo mozna sie poczuc majac nawet zwyklego Korsa..ale ok wiem ze nie kazdy lubi wydawac na ubrania. Myslisz, ze facet siedzialby w domu bo Ty nie masz na wakacje z nim? Serio? Facet zarabia kupe kasy, po to by korzystac z zycia a nie bedzie mial nawet jak wydac bo zona nie ma na swoja polowe? Moj facet mowi ze pieniadze sa by wydawac a nie nazbierac, do grobu ich nie wezmie. Ja zarabiam bardzo dobrze, na Louboutiny mnie stac, torebke Drozsza rowniez moge sobie co jakis czas kupic.Wiecej juz nie ma szans ze bede w stanie wyciagnac z mojej pracy. I tak nikt sie nie spodziewal ze bbede w stanie tyle zarabiac. Ale to I tak jest malutko porownujac mojego-niedlugo juz meza. To jakbys zarabiala najpierw 2 tys a pozniej doszla nawet do 6 to to byloby malutenko prZy tak duzych zarobkach partnera. Co w razie gdyby bylydzieci? Moj TZ powiedzial ze jesli by byly to pojda do elitarnych prywatnych szkol. No spoko ale te najlepsze kosztuja mnostwo pieniedzy I tak od przedszkola do studiow placic tyle to juz trzeba byc bardzo bogatym. A jak zarabialabys srednio to nic by Ci po oplacie nie zostalo. I co? Dzieci by mialy perspektywy, mozliwosci ale nie zgodzilabys sie zeby maz zaplacil? Albo wtedy rozstanie albo naginasz troche swoje poglady. Ciekawa jestem czy byloby latwo rzucic faceta ktorego sie kocha, on kocha, szanuje, dla nas prawie jak ideal tylko no-nie stac nas dolozyc do luksusowego zycia ![]() A tu czytam niejeden watek ze facet nie szanuje w ogole, do idealu mu daleko a ona biedna "ale go kocham I nie zostawie". Sorry ale taki powod jest dla mnie smieszny po prostu. Zgadzam sie z Rembertowa I Hultajem.
__________________
"I like my money right where I can see it... hanging in my closet! " - Carrie Bradshaw Edytowane przez carmen_88 Czas edycji: 2014-05-02 o 16:56 |
|
|
|
|
#115 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
|
#116 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 114
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Trochę na uboczu głównej dyskusji... coby przypomnieć, o jakiej skali ew. problemów mówimy (tzn. jakie jest np. prawdopodobieństwo związania się z "milionerem"/"milionerką")
Mediana zarobków w 2012 (GUS medianę, w przeciwieństwie do średniej, liczy raz na dwa lata) wyniosła (dane z raportu Głównego Urzędu Statystycznego „Struktura wynagrodzeń według zawodów w październiku 2012 r.” , za Forbes.pl): dokładnie 3115 zł BRUTTO miesięcznie (czyli ok. 2200 netto) Czyli, mówiąc w skrócie, połowa pracujących zarabia poniżej tej kwoty, połowa zaś - powyżej. Z dalszych informacji - powyżej 5 tys. zarabia tylko niecałe 20 proc., a ok. 40 proc. - powyżej 4 tys; niecałe 3,5 proc. zarabia ponad 10 tys. (przypominam, wszystkie dane - brutto). Oczywiście, to dane dla całego kraju - regionalnie, w poszczególnych woj. i pomiędzy mniejszymi a większymi ośrodkami wygląda to nieco inaczej (i oczywiście nie uwzględnia emigracji zarobkowej ). Ale mniej więcej daje jednak przybliżony obraz całości.
Edytowane przez adriatyk Czas edycji: 2014-05-02 o 17:19 |
|
|
|
|
#117 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
Naprawdę, postawa, o której tu dyskutujemy, budzi problemy już przy takiej różnicy w zarobkach - nie trzeba wytrwale szukać par, w których jedno zarabia 3000, a drugie 30000. |
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#118 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 114
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
Zwróciłbym natomiast uwagę na konkluzje płynące z takiego stanowiska... Bo nawet jeśli zaakceptować wysoką problematyczność WSZELKICH związków z nieco tylko większą różnicą finansową... co to oznacza w praktyce? Że każdego partnera z zarobkami dziś/w dającej się przewidzieć perspektywie +/- 1000 zł różnymi od naszych musimy z automatu, definitywnie wykluczyć? Że ludzie mogą łączyć się w pary tylko w ramach (nie lubię tego określenia, ale cóż...) swoich "klas społecznych"? Czy stąd nie krok już tylko do społeczeństwa kastowego? Wbrew pozorom nawet największa "ambicja", "zaradność", itd. pewnych poziomów nie przeskoczą. Budowlaniec nawet z największą liczbą kursów nie "dogoni" lekarki (bo ona w tym czasie zdąży zrobić już specjalizację); sekretarka, ile by szkoleń nie zrobiła, najprawdopodobniej nie zostanie w swojej firmie programistką, by "dorównać" parterowi po IT. Czyli co, TŻ(-ów/-ek) szukamy tylko w ramach ok. 10 proc. społeczeństwa? Nie chcę nic mówić, ale razem z innymi kryteriami (a rzadko są nimi tylko kwestie finansowe) zostają nam przy takim "założeniu" statystycznie rzecz biorąc naprawdę małe szanse... |
|
|
|
|
|
#119 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#120 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta
Cytat:
Jeśli zaś mamy wrócić do głównego tematu wątku, to jednak pozwolę sobie zauważyć, że oni rozjeżdżają się nie tylko w zarobkach - ale także w podejściu do zarabiania pieniędzy, w możliwościach, w wykształceniu, w zaradności. Robi się tego sporo. Na dokładkę masz konflikt z rodzicami plus przejęcie domowych obowiązków. I rozumiem, że jak dziewczyna wyjrzała na świat szeroki, to nagle zobaczyła tego cud-mężczyznę w stosownych proporcjach. |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:19.








ale co do tego co napisał autor wątku - większość z nas skupiła się na tym jak to okrutnie dziewczyna go potraktowała albo co powinien zrobić w tej sytuacji/więcej zarabiać itd. A mnie ciekawi co innego - jak Ty autorze czujesz się nie z tym, że dziewczyna wypomniała Ci niewielkie zarobki, ale z tym że po dziesięciu latach na rynku pracy zarabiasz najniższą krajową, a ona prawdopodobnie po roku zarabia kilkaset złotych więcej? I jak czujesz się z tym, że oprócz tego że pracuje, wykonuje wszystkie obowiązki domowe, bo Ty niby jesteś bardziej zmęczony? Co Ty tak naprawdę wnosisz do tego związku?





, nie widzę naprawdę powodu by człowiek z dziarską miną odmawiał lepszego życia tylko dlatego, że jego partner ma szczęście zarabiać x razy tyle co się samemu ma
Bycie utrzymanką to nie jest szczyt moich marzeń, mam swój honor jeszcze.


