Bezpieczeństwo finansowe, moja kobieta - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-05-01, 17:42   #91
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Napisane przez yoona Pokaż wiadomość
Poza tym chciałam wytknąć niektórym pewną niekonsekwencje. Wiele wypowiedzi tutaj jest takich, że w razie utraty pracy chłopak będzie w czarnej d....A chciałam zauważyć, że na sąsiednim wątku o oszczędnościach znaczna większośc wizażanek uznała, że chłopak w tym samym wieku zarabiający 2x więcej od Autora i nie oszczędzający ani złotówki jest ok, jak również ta znaczna większość wizażanek również wydaje swoje wypłaty do dna. A przecież ten zarabiający więcej w razie utraty pracy też będzie w czarnej d....Także, no
Nie ma tu co porownywac. Jest roznica miedzy facetem po studiach z perspektywami na jeszcze lepsze zarobki, ktory obecnie zarabia ponad 3 tysiace i nie oszczedza, a takim bez perspektyw, ktory zarabia 1300 zlotych. Nie widzisz tej roznicy?
Nie widzisz takze, ze ktos zarabiajacy ponad srednia krajowa ma z czego ewentualne oszczedzac, podczas gdy ten, ktory zarabia grosze nie ma. Tez tego nie widzisz?
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-01, 18:07   #92
carmen_88
Raczkowanie
 
Avatar carmen_88
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miami, LA, NY
Wiadomości: 445
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Yoona,
Wlasnie ja tylko dlatego, zeby odpowiedziec na argumenty niektorych wizazanek podalam swoj przyklad i z bliskiej mi rodziny.
Swoj przyklad glownie po to, zeby pokazac ze rozne sie dzieja w zyciu rzeczy, ktore potrafia zmienic myslenie. Komentarze chamskie w strone kobiet siedzacych w domu sa zalosne-nigdy nie wiesz dlaczego Dana kobieta siedzi w domu. Wlasnie dlatego mowilam o sobie, bo ja siedzialam a wcale nie bylam tym zachwycona mimo ze moj narzeczony bardzo o mnie dbal. To byl najgorsZy okres mojego zycia bo ja po prostu lubie pracowac, wyjsc do ludzi, porozmawiac.
Ale. Ale mam w rodzinie I znajomych przypadki gdzie kobiety maja takie zycie 30 I wiecej lat I sa szczesliwi wszyscy. Wszystkie moje klientki siedza w domach a mezowie robia biznesy. (Wiekszosc to kobiety dojrzale w dlugich zwiazkach) One sa szczesliwe w takiej sytuacji, ja bym nie byla ale to ich wybor, nie moj.
Zgadzam sie, ze sa mezczyzni co wypomna a sa tacy co nie.

Moja kolezanka miala stluczke swoim samochodem, jej facet na nia nawrzeszczal ze jest idiotka, kretynka I ze teraz trZeba wydac na mechanika.PrZy czym ona placila za naprawe I za utrzymanie tego samochodu.. Ja mialam stluczke samochodem TZ na ktory mimo dobrych zarobkow mnie nie byloby stac. I nie martwil sie o samochod ale pierwsze co to Sila mnie na badania zaciagnal zeby spr czy wszystko ok. Troche inny przyklad ale chodzi o to, ze sa ROZNI MEZCZYZNI, kobieta ktora wybierze tego co ja nie szanuje to jej nie bedzie szanowac bez wg na pieniadze jakie ona zarabia lub nie.
__________________
"I like my money right where I can see it... hanging in my closet! " - Carrie Bradshaw
carmen_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-01, 18:19   #93
yoona
Zakorzenienie
 
Avatar yoona
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;46260952]Nie ma tu co porownywac. Jest roznica miedzy facetem po studiach z perspektywami na jeszcze lepsze zarobki, ktory obecnie zarabia ponad 3 tysiace i nie oszczedza, a takim bez perspektyw, ktory zarabia 1300 zlotych. Nie widzisz tej roznicy?
Nie widzisz takze, ze ktos zarabiajacy ponad srednia krajowa ma z czego ewentualne oszczedzac, podczas gdy ten, ktory zarabia grosze nie ma. Tez tego nie widzisz?[/QUOTE]
Widzę znaczną różnicę. Nie zmienia to faktu, że w razie utraty pracy oboje są finansowo w takiej samej dupie;-)

---------- Dopisano o 17:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:17 ----------

Cytat:
Napisane przez carmen_88 Pokaż wiadomość
Yoona,
Wlasnie ja tylko dlatego, zeby odpowiedziec na argumenty niektorych wizazanek podalam swoj przyklad i z bliskiej mi rodziny.
Swoj przyklad glownie po to, zeby pokazac ze rozne sie dzieja w zyciu rzeczy, ktore potrafia zmienic myslenie. Komentarze chamskie w strone kobiet siedzacych w domu sa zalosne-nigdy nie wiesz dlaczego Dana kobieta siedzi w domu. Wlasnie dlatego mowilam o sobie, bo ja siedzialam a wcale nie bylam tym zachwycona mimo ze moj narzeczony bardzo o mnie dbal. To byl najgorsZy okres mojego zycia bo ja po prostu lubie pracowac, wyjsc do ludzi, porozmawiac.
Ale. Ale mam w rodzinie I znajomych przypadki gdzie kobiety maja takie zycie 30 I wiecej lat I sa szczesliwi wszyscy. Wszystkie moje klientki siedza w domach a mezowie robia biznesy. (Wiekszosc to kobiety dojrzale w dlugich zwiazkach) One sa szczesliwe w takiej sytuacji, ja bym nie byla ale to ich wybor, nie moj.
Zgadzam sie, ze sa mezczyzni co wypomna a sa tacy co nie.

Moja kolezanka miala stluczke swoim samochodem, jej facet na nia nawrzeszczal ze jest idiotka, kretynka I ze teraz trZeba wydac na mechanika.PrZy czym ona placila za naprawe I za utrzymanie tego samochodu.. Ja mialam stluczke samochodem TZ na ktory mimo dobrych zarobkow mnie nie byloby stac. I nie martwil sie o samochod ale pierwsze co to Sila mnie na badania zaciagnal zeby spr czy wszystko ok. Troche inny przyklad ale chodzi o to, ze sa ROZNI MEZCZYZNI, kobieta ktora wybierze tego co ja nie szanuje to jej nie bedzie szanowac bez wg na pieniadze jakie ona zarabia lub nie.
Ale przecież ja nie polemizuje z tym, że mężczyźni są różni.
Mówię tylko, że porównywanie swojego przykładu z przykładami małżeństw trwających dziesiąt lat jest trochę bez sensu.
__________________
Adoptuj Uszate Serduszko!
Klik!

Blogowy świat




yoona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-01, 18:45   #94
Gregorius_
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 1 848
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Napisane przez carmen_88 Pokaż wiadomość
chodzi o to, ze sa ROZNI MEZCZYZNI, kobieta ktora wybierze tego co ja nie szanuje to jej nie bedzie szanowac bez wg na pieniadze jakie ona zarabia lub nie.
Dobry przykład.

To bardziej zależy od charakteru, od wychowania i od tego w jaki sposób się dobrali, a nie od tego czy x zarabia 1300 zł, czy 5000 zł, a y nic nie zarabia, czy może 2000 zł.

Jeden będzie czuł się Panem bo zarabia 5000 zł, a ona nic.
Drugi (znów, on 5000 zł, ona nic) nie będzie jej szanował bo zauważył, że jej takie nic nie robienie odpowiada, a wcześniej postrzegał ją jako osobę z ambicjami
Trzeci (znów on 5000 zł ona nic) będzie ją kochał bo taką wcześniej mieli wizję i oboje się co do niej zgadzali
Czwarty (znów on 5000 zł ona nic) będzie ją kochał i szanował bo po prostu na ten moment życie taki scenariusz napisało. Oboje są elastyczni i wiedzą, że za rok, dwa, trzy może być odwrotna sytuacja.

Edytowane przez Gregorius_
Czas edycji: 2014-05-01 o 18:49
Gregorius_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-01, 19:00   #95
carmen_88
Raczkowanie
 
Avatar carmen_88
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miami, LA, NY
Wiadomości: 445
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Napisane przez Gregorius_ Pokaż wiadomość
Dobry przykład.

To bardziej zależy od charakteru, od wychowania i od tego w jaki sposób się dobrali, a nie od tego czy x zarabia 1300 zł, czy 5000 zł, a y nic nie zarabia, czy może 2000 zł.

Jeden będzie czuł się Panem bo zarabia 5000 zł, a ona nic.
Drugi (znów, on 5000 zł, ona nic) nie będzie jej szanował bo zauważył, że jej takie nic nie robienie odpowiada, a wcześniej postrzegał ją jako osobę z ambicjami
Trzeci (znów on 5000 zł ona nic) będzie ją kochał bo taką wcześniej mieli wizję i oboje się co do niej zgadzali
Czwarty (znów on 5000 zł ona nic) będzie ją kochał i szanował bo po prostu na ten moment życie taki scenariusz napisało. Oboje są elastyczni i wiedzą, że za rok, dwa, trzy może być odwrotna sytuacja.
Dokladnie tak
Lepiej bym tego nie wyjasnila..
__________________
"I like my money right where I can see it... hanging in my closet! " - Carrie Bradshaw
carmen_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-01, 21:57   #96
lucreece
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 44
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Witam ponownie,
widze, ze dyskusja w moim watku rozgorzala, no coz, mysle, ze macie troche racji, ale pewne rzeczy musze sprostowac, bo chyba nie dokonca dobrze je opisalem. A wiec tak, moja dziewczyna ma 23 lata i dopiero skonczyla licencjat, stad ona mozna rzec jeszcze rzeczywiscie ma czas zeby rozwinac sie zawodowo, ja mam gorzej... Co do jej rodziny, to oni sa wyksztalceni, dobrze ustawieni, a ona sie odseparowala z wlasnej woli, powiedziala, ze nie chce, zeby nikt o nas zle mowil, bo nic nikomu nie zrobilismy i ze jest juz dorosla, zbyt dorosla, zeby nia rodzice kierowali i rozliczali z jej wyborow zyciowych. Ona rowniez doklada sie do budzetu domowego, placi ciut wiecej za mieszkanie i media, z tej kwestii, ze lepiej zarabia, ona oplaca rachunki i sama tak o tym zdecydowala.
co do podzialu rol w domu i pomocy itd. to sama zazwyczaj sprzata i gotuje, ja chetnie jej pomoge, ale ona mowi, ze z racji tego, ze ja mam prace fizyczna, ona biurowa, ja przychodze bardziej zmeczony itd. ona jest w stanie na siebie wziac wieksza czesc tych obowizakow, takze nie czuje sie wykorzystywany finanoswo z jej strony, boje sie tylko, ze w koncu ona sobie wszystko przekalkuluje i nie bedzie chciala ze mna dalej zyc.
Widzę, że się mały offtop zrobił ale co do tego co napisał autor wątku - większość z nas skupiła się na tym jak to okrutnie dziewczyna go potraktowała albo co powinien zrobić w tej sytuacji/więcej zarabiać itd. A mnie ciekawi co innego - jak Ty autorze czujesz się nie z tym, że dziewczyna wypomniała Ci niewielkie zarobki, ale z tym że po dziesięciu latach na rynku pracy zarabiasz najniższą krajową, a ona prawdopodobnie po roku zarabia kilkaset złotych więcej? I jak czujesz się z tym, że oprócz tego że pracuje, wykonuje wszystkie obowiązki domowe, bo Ty niby jesteś bardziej zmęczony? Co Ty tak naprawdę wnosisz do tego związku?

Bo z tego co napisałeś wygląda to tak: ona pracuje, sprząta, gotuje, zerwała dla Ciebie kontakty z rodziną bo uważali Cię za nieudacznika (czy niesłusznie?), opłaca wszystkie rachunki bo Ty jak mniemam nie jesteś w stanie ze swojej pensji samodzielnie się utrzymać, kiedyś zapewne zajmie się jeszcze rodzeniem dzieci i dalszą edukacją.
Ty - przynosisz do domu mniej pieniędzy od niej, wracasz do domu i...co? Dostajesz pod nos obiadek, wyprane i wyprasowane ubrania, naczynia myją się same a na wieczór jeszcze seks.
Dlatego zamiast usprawiedliwiać się tym, że ona sama tak chce, zastanowiłabym się na Twoim miejscu czy Ty tego chcesz. Bo jeżeli mężczyzna pozwala aby kobieta jednocześnie pracowała, zajmowała się domem, rodziła dzieci bo do tego też dojdzie na którymś etapie związku i jeszcze martwiła się czy na wszystko wystarczy, a sam tworzy wątki bo czuje się zdruzgotany tym, że wytknęła mu, że zarabia najniższą krajową podczas gdy w rzeczywistości taki jest jego jedyny wkład w ten związek to ja tego nie rozumiem. A co miała Ci powiedzieć? Udawać, że wszystko jest w porządku, dalej pracować, rozwijać się, budować rodzinę, awansować żeby zarabiać więcej, brać kredyt na mieszkanie, wychowywać dzieci podczas gdy Ty przez ten czas będziesz dalej zarabiał 1300 zł i nic więcej się u Ciebie nie zmieni?

Moim zdaniem masz niedojrzałe podejście do tego związku bo traktujesz kobietę chyba bardziej jak matkę, która Ci zgotuje, wypierze, zapłaci rachunki żebyś się tym nie musiał przejmować a nie jak partnerkę. Gdybyś był odrobinę bardziej odpowiedzialny i dojrzały, sam podjąłbyś jakieś działania w celu polepszenia sytuacji zamiast rozczulać się nad sobą na forum bo chyba nie zdajesz sobie sprawy z realnego problemu.
lucreece jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-01, 22:57   #97
michal100
Zadomowienie
 
Avatar michal100
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Zamość
Wiadomości: 1 825
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Napisane przez Gregorius_ Pokaż wiadomość
Dobry przykład.

To bardziej zależy od charakteru, od wychowania i od tego w jaki sposób się dobrali, a nie od tego czy x zarabia 1300 zł, czy 5000 zł, a y nic nie zarabia, czy może 2000 zł.

Jeden będzie czuł się Panem bo zarabia 5000 zł, a ona nic.
Drugi (znów, on 5000 zł, ona nic) nie będzie jej szanował bo zauważył, że jej takie nic nie robienie odpowiada, a wcześniej postrzegał ją jako osobę z ambicjami
Trzeci (znów on 5000 zł ona nic) będzie ją kochał bo taką wcześniej mieli wizję i oboje się co do niej zgadzali
Czwarty (znów on 5000 zł ona nic) będzie ją kochał i szanował bo po prostu na ten moment życie taki scenariusz napisało. Oboje są elastyczni i wiedzą, że za rok, dwa, trzy może być odwrotna sytuacja.
Zgadzam się z powyższym. A poza tym w naszych warunkach to niektórzy daliby się pokroić nawet za minimalną pensję mając do wyboru bezrobocie. Nie każdy ma przecież zdrowie żeby szukać lepszego życia i godnej płacy zagranicą.
PS. Mój znajomy jest referentem w UM i zarabia szałowe 1600 netto - więc 1300 autora nie brzmi tak strasznie. A ma wyższe magisterskie.
__________________
Utrzymuję w domu bałagan aby w razie włamania złodziej potknął się o coś i umarł
michal100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-05-01, 23:22   #98
lucreece
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 44
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

To, że ktoś jest referentem na UAM po magisterce i zarabia 1600 zł to o niczym nie świadczy - ta osoba prawdopodobnie niedawno zaistniała na rynku pracy i dzięki swojemu wykształceniu w niedługim czasie powiększy swoje miesięczne wynagrodzenie. Tak samo nie rozumiem postów typu: można zarabiać n tysięcy i traktować kobietę jak śmiecia i zarabiać 1300 i ją szanować. Tak, to prawda, ale co z tego? Jak to się ma do problemu poruszonego w wątku? Problemem nie jest to, że autor zarabia najniższą krajową, tylko to że przez dziesięć lat nie był w stanie poprawić swojej sytuacji a to świadczy o niezaradności/lenistwie. Może dla kobiety, która również nie skończyła studiów, też zarabia najniższą stawkę i nie zamierza się rozwijać taka opcja jest w porządku - będą żyć na dość niskim poziomie ale prawdopodobnie nie będzie im to przeszkadzać. Natomiast dziewczyna, która poszła na studia, zaczyna karierę zawodową i ma zamiar się dokształcać robi to chyba po to, żeby się rozwinąć i mieć potem godne życie, dlatego się stara i w końcu pewnie jej się to uda. Z kolei autor wątku wegetuje z dnia na dzień, odwala co ma zrobić i nie widzi potrzeby rozwoju/poprawy swojej sytuacji.

Co innego kiedy ktoś zarabia najniższą krajową bo się jeszcze uczy/dopiero zaczyna pracę/jest tak z przyczyn losowych a co innego kiedy ktoś utknął w martwym punkcie i w nim siedzi czekając na oklaski.
lucreece jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-01, 23:46   #99
michal100
Zadomowienie
 
Avatar michal100
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Zamość
Wiadomości: 1 825
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Zasady w urzędach są jasne - awans i wyższe zarobki po 3-5 latach. To nie takie proste jak się niektórym wydaje. Chodziło mi o to,że mimo ewidentnej różnicy w wykształceniu te zarobki aż tak się nie różnią - przynajmniej na początku.
Są różne dziewczyny - róznie do kwestii zarobków podchodzą. Komuś taki stan nie oddpowiada, komuś innemu odpowiada, a kolejnej osobie jest wszystko jedno. Ile ludzi tyle opinii.
Samo to ,że autor wątku podniósłby swoje kwalifikacje zawodowe nie da od razu albo wogóle nie da poprawy finansów - bywa różnie. To kosztowna inwestycja bez gwarancji powodzenia - choć sam bym na Jego miejscu zaryzykował. Tyle,że ja mam już taki charakter, a On może się obawiać zmian.
__________________
Utrzymuję w domu bałagan aby w razie włamania złodziej potknął się o coś i umarł
michal100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 02:28   #100
adriatyk
Raczkowanie
 
Avatar adriatyk
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 114
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Napisane przez lucreece Pokaż wiadomość
Co Ty tak naprawdę wnosisz do tego związku?

Gdybyś był odrobinę bardziej odpowiedzialny i dojrzały, sam podjąłbyś jakieś działania w celu polepszenia sytuacji zamiast rozczulać się nad sobą na forum bo chyba nie zdajesz sobie sprawy z realnego problemu.
Hmm... zastanówmy się, czy ludzie do związku mogą w ogóle "wnieść" cokolwiek poza"kasą i sprzątaniem"? Bo piszesz, jakby tylko na tym to polegało - czy prosty bilans winien/ma się zgadza.

A może każde z z nich wnosi jeszcze... wzajemne zaufanie? Miłość i troskę o partnera? Po prostu "chęć bycia razem"? Wspólne pasje i bliskość?

Strasznie uprościłaś ten "rachunek" - tak jakby w związkach chodziło wyłącznie o to, czy każda ze stron wnosi "odpowiedni", określony z góry "aport". To nie spółka jawna. Tzn. można tak podchodzić - ale czy naprawdę warto?

(co nie znaczy, że nie widzę problemu w jednostronnym rozłożeniu obowiązków domowych - praca fizyczna nie uzasadnia przerzucanie wszystkiego na jedną stronę; jednak pomiędzy dostrzeżeniem tego problemu a nieznoszącym sprzeciwu zdaniem "co ty człowieku w ogóle wnosisz do związku i jakim prawem masz jeszcze jakiś problem?" jest bardzo daleka droga)

Cytat:
Napisane przez lucreece Pokaż wiadomość
Problemem nie jest to, że autor zarabia najniższą krajową, tylko to że przez dziesięć lat nie był w stanie poprawić swojej sytuacji a to świadczy o niezaradności/lenistwie.

Co innego kiedy ktoś zarabia najniższą krajową bo się jeszcze uczy/dopiero zaczyna pracę/jest tak z przyczyn losowych a co innego kiedy ktoś utknął w martwym punkcie i w nim siedzi czekając na oklaski.
Nie, nie świadczy. Świadczy wyłącznie o wyborze określonej drogi życiowej i zawodowej.

Nie wiem, gdzie widzisz "czekanie na oklaski"? Czy to, że Tobie odpowiada inny model życia, masz inne priorytety i potrzeby, powinno być powodem do krytykowania wyborów odmiennych od Twoich?

Jedynym problemem w temacie jest istotne niedopasowanie stron - co albo musi skutkować znalezieniem kompromisu, albo rozstaniem. Ale kompromisem wynikającym nie z tego, że "trzeba" wybrać określone "model życia", a obecny jest "zły" - a wyłącznie z różnic pomiędzy partnerami.

Edytowane przez adriatyk
Czas edycji: 2014-05-02 o 02:53
adriatyk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 03:04   #101
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;46258833]Ten uklad to jest jakis zart. Predzej czy pozniej sie wszystko posypie. Dziewczyna zarabia wiecej, robi w domu wiecej. Pomijam juz, ze studiuje i ma perspektywy, aby zarabiac jeszcze wiecej.

A odnoszac sie tylko do pierwszego postu to nigdy nie zwiazalabym sie z osoba, ktora zarabia tyle, co autor. I nie chodzi o to, aby sobie zlapac bogatego chlopa, bo juz takie teksty tu jak zwykle polecialy. Chodzi o to, aby zlapac chlopa, ktory sobie radzi. Autor, moim zdaniem, sobie nie radzi. Nie dosc juz nawet, ze zycie za najnizsza krajowa bez perspektyw to jest wegetacja. Chodzi o to, ze jak straci pracy i szybko nie znajdzie drugiej to zamieszka pod mostem prawdopodobnie.

Juz nawet nie wchodze w dywagacje jak niektore, ze ciaza, dziecko, utrzymanie rodziny itp. Nie ma to sensu. Autor sam siebie w kryzysowej sytuacji nie utrzyma. I to tyle w temacie.[/QUOTE]
świat się kończy, zgadzam się z jamestown.

Do tego, żeby się tu w pełni wyzłośliwić, brakuje mi jeszcze informacji, co znaczy owa "niewielka" różnica w zarobkach. No ale spróbujmy. Jak dla mnie, to rzecz wygląda następująco: związek poważny, zamieszkali ze sobą, zatem zakładam, że mają już jakiś staż. Na przykład trzy lata - nie za dużo, nie za mało, akurat, żeby zacząć rozsądnie myśleć. Mogą być i dwa, w sumie niewielka różnica. Dziewczyna jest świeżo po licencjacie, zatem zapewne zaczęli się prowadzać, jak była na studiach. Na studiach najczęściej jednak człowiek nie wie, ile warte są złotówki, które wydaje i ile wart jest komfort wygodnego życia - także dlatego, że cała sytuacja jest przejściowa. Łatwo usprawiedliwić żarcie makaronu z cukrem, kiedy jest się na drodze do świetlanego celu, jakim jest wykształcenie i lepsza praca. A i takie 1200 to w ogóle jako masa pieniędzy się jawi. Jeśli dołożymy do tego edukację w duchu takim, jak większość wypowiedzi w tym wątku - w końcu to głównie dziewczynie się dostało, nie Autorowi - nic dziwnego, że dziewczę uznało, że trólof ważniejsza niz nędzne złotówki.

W międzyczasie, tak sobie całą historię imaginuję, poszła do pracy, w której na dzień dobry - no bo pliz, dla niej to zawodowe dzień dobry - dostała więcej niż on. Zaczęła zarabiać na swoje utrzymanie, a nie dorabiać albo żyć ze stypendium i kasy od rodziców. I nagle zobaczyła, jakim kanałem jest związek, w którym to na nią spada odpowiedzialność za utrzymanie domu. Ona zarabia więcej, więc więcej się dokłada. Ona ma lżejszą pracę, więc robi więcej w domu. Ona zerwała stosunki z rodzicami, bo wcześniej zauważyli naturę tego związku. I święty by się zerzygał na taki układ.

Dodatkowo, jeśli któreś z nich ma szansę zarabiać więcej, to ona. On, po iluś latach pracy, doczołgał się 1200. Jest od niej o pięć lat starszy, nie marnował czasu na edukację. Siedzi w marnej robocie, marnie zarabia i jest z tym najwyraźniej szczęśliwy. To nie jest stan przejściowy, to nie jest chwilowe zajęcie - on po prostu zarabia 1200, przychodzi do domu na gotowe, i, jak nam szczerze napisał, nie czuje się finansowo wykorzystywany. Jeśli dziewczynie chodziłyby po głowie przedsięwzięcia wymagające ekstraordynaryjnych nakładów finansowych, sama musi znaleźć lepiej płatne zajęcie i zarobić - bo ona ma możliwości, on nie.

I myślę, że ona właśnie to sobie - że znów użyję sformułowania naszego drogiego Autora - przekalkulowała. Że jak przestanie mu sprzątać i gotować oraz wróci na rodziny łono, to będzie miała czas na nauczenie się czegoś użytecznego, kontynuację edukacji, a i jakieś poczucie bezpieczeństwa. Myślę, że do niej najzwyczajniej w świecie dotarło, że jest wykorzystywana na wszystkich polach. I że dodatkowo jej partner nią manipuluje - bo jak czytam jego wpisy w tym wątku, to wyobraźnia dyktuje mi obrazek takich wielkich, okrągłych oczu, wytrzeszczonych w bezmiernym zdumieniu, jak ona może być taką podłą materialistką, skupiać się na jego wykształceniu/zarobkach, a nie doceniać siły jego trólaf.

Wszystkie te jęki o tym, jak to ona chce "tradycyjnego" układu, są o kant stołu potłuc - ona zapewne chciałaby układu, który w jakiejkolwiek sferze byłby zbliżony do relacji równorzędnych partnerów. Na razie, to ona występuje tu w roli matki, a to zawsze jest toksyczne. Nawiasem, chciałam paniom, co tu napyskowały Jane, zalecić przemyślenie takiej dość zwyczajnej okoliczności, że jak się siedzi na męża utrzymaniu i nie ma się żadnego ruchu, żeby sytuację zmienić, to nie można wyglądać na niezadowoloną, ani tym bardziej o tym publicznie mówić - trzeba szczerzyć zęby w uśmiechu i błyszczeć szczęśliwością niezależnie od tego, co pan i władca w zaciszu nam wyrzyguje.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-05-02, 07:57   #102
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Hultaj,
Ja sie zgadzam z Toba..uwazam, ze lepiej byc niezalezna I pracowac. ale widze tez druga strone I wiem ze mozna szczesliwe zyc w innym ukladzie
Moja rodzina cala tak zyje I mezczyzni sa normalni I szanujacy, nie zdradzaja. Kobiety sobie pracuja dla przyjemnosci. Ile tu jest watkow ze facet kobiete rozlicza z jej-zariobionych przez nia pieniedzy? To lepszy taki niz taki ktory nie zaluje swojej kobiecie na nic I sa szczesliwi gdy ona siedzi w domu?
Moj poprzedni byly kupowal mi buty po tysiac $ I . Czy wypomnial mi to prZy rozstaniu? Nie, pozegnalismy sie kulturalnie zyczyc sobie szczescia w zyciu. Da sie? A pewnie ze sie da. Ale facet powinien byc na poziomie by nigdy czegos takiego nie wyciagac przeciwko kobiecie. A moj byly gdy bronilam sie przed tak drogimi prezentami powiedzial tylko, zebym sie tak nie egzaltowala I skoro on ma na to to chce zebym miala co mi sie podoba.
To jakiego ma sie partner zalezy TYLKO od nas.
Mojego obecnego narzeczonego byla zona w ogole nie pracowala w czasie malzenstwa a na drogie ubrania sobie nie zalowala. PrZy rozwodzie nawet Dom zabrala. Moj facet jak pytalam czy nie jest zly to powiedzial ze to byla jego zona, nie chciala pracowac to nie pracowala.
1. w sumie to bym nie chciała żeby facet przede mną obgadywał swoją byłą żonę
2. oczywiście że można rozstać się kulturalnie
3. przed prezentami to się raczej nie ma sensu bronić , nie widzę naprawdę powodu by człowiek z dziarską miną odmawiał lepszego życia tylko dlatego, że jego partner ma szczęście zarabiać x razy tyle co się samemu ma
4. mówię o czymś innym, o świadomości przynajmniej; nie wiem, co słyszały byłe żony czy dziewczyny w różnych tam sytuacjach ale czasem jako osoba postronna słyszałam taki a nie inny wtręt w rozmowie, nie wierzę, że mężczyzna nie ma świadomości, że dziewczynie złote góry dał i że to było wielkie nic; po prostu 1 przywiązuje do tego wagę, 2gi kompletnie to oleje (nie po to coś dawał by cokolwiek wypominał, niektórzy pójdą dalej i nawet przy rozwodzie właśnie wykłócać się nie będą i dadzą żonie to, czego chce, byle mieć spokój), ale każdy z nich umie z grubsza oszacować co włożył w ten związek; jak facet jest uczciwy to może będzie miał świadomość, że kobieta o niego przynajmniej dbała (jeśli dbała a nie księżniczkowała). Bo jest jeszcze inny problem, gdy kobieta sie poświęca, dba o rodzinę, te koszule prasuje, obiady warzy, , a na koniec zero podziękowania bo on tego nawet nie raczył zauważyć, w końcu przecież obiad można zjeść w knajpie a koszule gotowe goniec odbierze z pralni

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2014-05-02 o 07:59
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 08:21   #103
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Napisane przez carmen_88 Pokaż wiadomość
Wlasnie o tym pisalam w swoich postach.
Widac, ze niektorzy ludzie nie potrafia po prostu ogarnac,ze byc moze zyjac tak para jest szczesliwa a maz wykorzystywany sie nie czuje.
I niestety komentarz to jest bardzo niskich lotow, Autorko nie mozesz ogarnac ze niektorzy sa szczesliwi zyjac w taki sposob? Skad wiesz dlaczego kobieta nie pracuje gdy wydajesz takie komentarze zalosne.
Jak nie pracowalam to wlasnie takie "yntelektualystki" komentowaly moj brak pracy w tak prosty sposob..

Hultaj,
Ja sie zgadzam z Toba..uwazam, ze lepiej byc niezalezna I pracowac. ale widze tez druga strone I wiem ze mozna szczesliwe zyc w innym ukladzie
Moja rodzina cala tak zyje I mezczyzni sa normalni I szanujacy, nie zdradzaja. Kobiety sobie pracuja dla przyjemnosci. Ile tu jest watkow ze facet kobiete rozlicza z jej-zariobionych przez nia pieniedzy? To lepszy taki niz taki ktory nie zaluje swojej kobiecie na nic I sa szczesliwi gdy ona siedzi w domu?
Moj poprzedni byly kupowal mi buty po tysiac $ I . Czy wypomnial mi to prZy rozstaniu? Nie, pozegnalismy sie kulturalnie zyczyc sobie szczescia w zyciu. Da sie? A pewnie ze sie da. Ale facet powinien byc na poziomie by nigdy czegos takiego nie wyciagac przeciwko kobiecie. A moj byly gdy bronilam sie przed tak drogimi prezentami powiedzial tylko, zebym sie tak nie egzaltowala I skoro on ma na to to chce zebym miala co mi sie podoba.
To jakiego ma sie partner zalezy TYLKO od nas.
Mojego obecnego narzeczonego byla zona w ogole nie pracowala w czasie malzenstwa a na drogie ubrania sobie nie zalowala. PrZy rozwodzie nawet Dom zabrala. Moj facet jak pytalam czy nie jest zly to powiedzial ze to byla jego zona, nie chciala pracowac to nie pracowala.

No ok w porządku ,tobie obecny związek odpowiada i świetnie
Ale to nie znaczy że każda kobieta będzie się dobrze czuła w takim układzie, ja bym tak nie mogła żyć ,bo dla mnie traktowanie w ten sposób partnera to robienie z niego dojnej kory ( niezależnie od tego jak to brzmi ) nie mówię żeby wzbraniać się rękoma i nogami jak facet kupi swojej lasce jaką drogocenną biżuterię( na rocznicę czy inną okazję ). Ale bez przegięcie też w drugą stronę,duma by mi nie pozwalała ciągnąc od swojego faceta tysiaka na buty ,skoro sama równie dobrze mogę sobie je zakupić. masakra Bycie utrzymanką to nie jest szczyt moich marzeń, mam swój honor jeszcze.
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 08:40   #104
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
duma by mi nie pozwalała
a ja właśnie uważam, że trzeba być bardzo dumną kobietą, z wysokim poczuciem własnej wartości, by umieć przyjmować od skądinąd obcego faceta (nie chce mi się kłótni na temat lepszości jakichkolwiek związków nad innymi, po prostu łatwiej zakończyć związek nieformalny niż formalny a i samo sformalizowanie związku jest dla społeczeństwa wyraźnym nie pozostawiającym miejsca na wątpliwości sygnałem, że ci ludzie na pewno chcą być ze sobą i stanowić rodzinę ;-)) drogie prezenty i nie przejmować się tym, że to wprowadza w relację cień podejrzeń, że ktoś komuś coś zawdzięcza.
W mojej ocenie im bardziej kobieta uważa, że nie zasługuje na rozpieszczanie tym bardziej przed tym się broni.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 08:52   #105
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
a ja właśnie uważam, że trzeba być bardzo dumną kobietą, z wysokim poczuciem własnej wartości, by umieć przyjmować od skądinąd obcego faceta (nie chce mi się kłótni na temat lepszości jakichkolwiek związków nad innymi, po prostu łatwiej zakończyć związek nieformalny niż formalny a i samo sformalizowanie związku jest dla społeczeństwa wyraźnym nie pozostawiającym miejsca na wątpliwości sygnałem, że ci ludzie na pewno chcą być ze sobą i stanowić rodzinę ;-)) drogie prezenty i nie przejmować się tym, że to wprowadza w relację cień podejrzeń, że ktoś komuś coś zawdzięcza.
W mojej ocenie im bardziej kobieta uważa, że nie zasługuje na rozpieszczanie tym bardziej przed tym się broni.
Widocznie inaczej pojmujesz kwestię pewność siebie i własnej godność. Dla mnie to raczej wyrachowanie i brak kręgosłupa moralnego ,inaczej reasumując całe wnętrze do wymiany .Baaa ,to też działa w drugą stronę, gdyby mój facet oczekiwał ode mnie butów z kilka stów ,to nawet gdyby mnie było na nie stać, to i tak kazałabym mu się w główkę popukać .Za tak durny pomysł

Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Czas edycji: 2014-05-02 o 08:56
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 12:02   #106
spoxziomek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 40
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
W mojej ocenie im bardziej kobieta uważa, że nie zasługuje na rozpieszczanie tym bardziej przed tym się broni.
Nic dodać nic ująć.

Mnie zawsze takie kobiety, które trąbiły o swojej nizależności, o tym ucisku niedobrych mężczyzn, który ukazuje się rzekomo przez finansowanie kobiet, odpychały. Ważne, żeby się odpowiednio dobrać. Twierdzenie, że płacanie na randce, czy bezgraniczny dostęp do finansów w związku małżeńskim to ucisk faceta jest zwyczajną obrazą dla mnie, ale może dlatego, że znam swoją wartość. Trochę nie dziwie się kobietom i takim jak Jane, że są nieufne, bo patrząc na dzisiejsze małżeńśtwa mają pewną rację, ale działa to w drugą stronę. To tak jakbym z góry zakładał, że żona mnie zdradzi, ukradnie połowe majątku zaraz po ślubie i wrobi mnie w dziecko, bo przecież każda szuka najprzystojniejszego rozpłodniacza, a później frajera do utrzymania. Jakbym z takim podejściem wchodził w związek to bym był biednym człowiekiem. Według mnie biedne są kobiety, które w drugą stronę oceniają. Warto użyć trochę rozumu i połaczyć go z uczuciem, a napewno będzie łatwiej znaleźć mężczyzne, który nie czeka, żeby tylko dotrwać do 40 i wymienić was na lepszy model.

Inna sprawa, że u carmen88 wyczuwam jakieś dziwne wyrachowanie, ale to moja subiektywna opinia. Według mnie najgłośniej o tej niezależności trąbią właśnie studentki, młode kobiety na utrzymaniu rodziców itd. Później dziwnym trafem wszystko się zmienia i nagle ta "duma" zanika. Dobrym przykładem jest właśnie carmen88, która chwaliła się jaka to z niej feministka, a później na bezrobociu przygarnął ją bogaty rozwodnik i zaczęła pogardzać feminizmem. Dla mnie to wyrachowanie i gdzie carmen88 ta twoja wspaniała niezależność? Skończyła się, gdy facet kupił nowe auto?
spoxziomek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 12:20   #107
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
a ja właśnie uważam, że trzeba być bardzo dumną kobietą, z wysokim poczuciem własnej wartości, by umieć przyjmować od skądinąd obcego faceta (nie chce mi się kłótni na temat lepszości jakichkolwiek związków nad innymi, po prostu łatwiej zakończyć związek nieformalny niż formalny a i samo sformalizowanie związku jest dla społeczeństwa wyraźnym nie pozostawiającym miejsca na wątpliwości sygnałem, że ci ludzie na pewno chcą być ze sobą i stanowić rodzinę ;-)) drogie prezenty i nie przejmować się tym, że to wprowadza w relację cień podejrzeń, że ktoś komuś coś zawdzięcza.
W mojej ocenie im bardziej kobieta uważa, że nie zasługuje na rozpieszczanie tym bardziej przed tym się broni.
Ciekawy poglad, ale sie zgadzam.
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 12:41   #108
JanePanzram
Zakorzenienie
 
Avatar JanePanzram
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

lol panowie, napisałam, tak jak to ujęła w skrócie lilianaX [napisałam sto tysięcy słów a ona to skróciła do dwóch czytelnych i JASNYCH zdań - ale dalej jak widzę, to jest niezrozumiałe] - jak to było w Allo Allo: słuchaj uważnie, bo nie będę powtarzać - piszę o konkretnym modelu związku "jedno w domu, drugie zarabia", a nie o wszystkich modelach
to teraz się dowiedziałam, ze ja piszę:
-o wszystkich modelach zwiazków
-piszę tylko o mężczyznach
-mam uraz

jest to czysty kretynizm i wnioski z kosmosu; odpowiedziałabym coś na to, ale czasu mi szkoda, jak nie czytacie ze zrozumieniem: dosłownie szkoda mojego czasu, jak widze opór juz na starcie, zupełne niezrozumienie o czym piszę - i to już na początku; jestem ciekawa, jak można zdać maturę tą nową bez umiejętności czytania ze zrozumieniem, tam przecież to jest ważny element

Edytowane przez JanePanzram
Czas edycji: 2014-05-02 o 17:59
JanePanzram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 14:49   #109
carmen_88
Raczkowanie
 
Avatar carmen_88
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miami, LA, NY
Wiadomości: 445
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Napisane przez spoxziomek Pokaż wiadomość
Nic dodać nic ująć.

Mnie zawsze takie kobiety, które trąbiły o swojej nizależności, o tym ucisku niedobrych mężczyzn, który ukazuje się rzekomo przez finansowanie kobiet, odpychały. Ważne, żeby się odpowiednio dobrać. Twierdzenie, że płacanie na randce, czy bezgraniczny dostęp do finansów w związku małżeńskim to ucisk faceta jest zwyczajną obrazą dla mnie, ale może dlatego, że znam swoją wartość. Trochę nie dziwie się kobietom i takim jak Jane, że są nieufne, bo patrząc na dzisiejsze małżeńśtwa mają pewną rację, ale działa to w drugą stronę. To tak jakbym z góry zakładał, że żona mnie zdradzi, ukradnie połowe majątku zaraz po ślubie i wrobi mnie w dziecko, bo przecież każda szuka najprzystojniejszego rozpłodniacza, a później frajera do utrzymania. Jakbym z takim podejściem wchodził w związek to bym był biednym człowiekiem. Według mnie biedne są kobiety, które w drugą stronę oceniają. Warto użyć trochę rozumu i połaczyć go z uczuciem, a napewno będzie łatwiej znaleźć mężczyzne, który nie czeka, żeby tylko dotrwać do 40 i wymienić was na lepszy model.

Inna sprawa, że u carmen88 wyczuwam jakieś dziwne wyrachowanie, ale to moja subiektywna opinia. Według mnie najgłośniej o tej niezależności trąbią właśnie studentki, młode kobiety na utrzymaniu rodziców itd. Później dziwnym trafem wszystko się zmienia i nagle ta "duma" zanika. Dobrym przykładem jest właśnie carmen88, która chwaliła się jaka to z niej feministka, a później na bezrobociu przygarnął ją bogaty rozwodnik i zaczęła pogardzać feminizmem. Dla mnie to wyrachowanie i gdzie carmen88 ta twoja wspaniała niezależność? Skończyła się, gdy facet kupił nowe auto?

Dziecko dorosnij a pozniej sie wypowiadaj na takie tematy bo widac masz zerowe pojecie o zyciu.
Tak, zmienila mi sie perspektywa, bo mialam sytuacje, ktorej nawet nie bralam pod uwage ze w ogole sie wydarzy. Rozumiem, ze gdybys byl w zwiazku a stracil prace to pod most bo jak to wypada zeby kobieta w tym czasie Cie utrzymywala przez ten okres.
Dla mnie juz po takim tekscie jaki zaserwowales u gory widac ze najwyzej w liceum jestes.
Co ma fakt, ze moj narzeczony jest rozwodnikiem? Po co o tym piszesz? Boli Cie to? Owszem, ma pieniadze bo jest wyksztalconym, bardzo inteligentnym mezczyzna. Wlasnie to bylo m.in. dla mnie wazne w zwiazku-by facet byl wyksztalcony I inteligentny.
Gdyby stracil prace to rowniez bym go utrzymywala jak I on mnie w tym trudnym czasie jakim jest brak pracy. Wlasnie na tym polega zwiazek, a przynajmniej dla mnie tak powinien wygladac.

A samochod to 3lata temu,teraz pracuje, dobrze zarabiam i w styczniu kupilam sobie sama
__________________
"I like my money right where I can see it... hanging in my closet! " - Carrie Bradshaw

Edytowane przez carmen_88
Czas edycji: 2014-05-02 o 14:51
carmen_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 14:55   #110
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Widocznie inaczej pojmujesz kwestię pewność siebie i własnej godność. Dla mnie to raczej wyrachowanie i brak kręgosłupa moralnego ,inaczej reasumując całe wnętrze do wymiany .Baaa ,to też działa w drugą stronę, gdyby mój facet oczekiwał ode mnie butów z kilka stów ,to nawet gdyby mnie było na nie stać, to i tak kazałabym mu się w główkę popukać .Za tak durny pomysł
tak tak, wyrachowanie, brak kręgosłupa, lol, wystarczy, że masz faceta który swietnie zarabia (z naciskiem na mega świetnie, no dobrze, niech padnie takie porównanie jak jest bogaty ) a dziewczyna zarabia przeciętnie, jak sobie wyobrażasz wspólne życie z takim kimś?
Nie pójdziesz do bardziej luksiurnego lokalu bo ciebie nie stać, nie pojedziesz na lepsze wakacje, nie zamówisz homara a wśród jego znajomych będziesz błyszczeć torebką ze skaju podczas gdy jego koleżanki więcej będą wydawać na waciki. Już to widze jak facet wytrzymuje ze szlachetną cierpietnicą dającą mu odczuć na każdym kroku jaka to jego kasa jest dla niej zua.
Bycie niezależną polega na tym, że jak jesteś sama to sobie jakoś dajesz radę, ugotujesz makaron z serem, nie musisz jechać na wakacje, obejdziesz się i poradzisz sobie w życiu bez łaski pana, a nie na tym, że dorzucasz się facetowi do opłat za 2tyś metrową chatę i manifestujesz mu, że cię obraża kupując ci samochód, podczas gdy sam w garażu ma ich ileś i dobiera je sobie co rano do koloru koszuli.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 15:30   #111
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
tak tak, wyrachowanie, brak kręgosłupa, lol, wystarczy, że masz faceta który swietnie zarabia (z naciskiem na mega świetnie, no dobrze, niech padnie takie porównanie jak jest bogaty ) a dziewczyna zarabia przeciętnie, jak sobie wyobrażasz wspólne życie z takim kimś?
Nie pójdziesz do bardziej luksiurnego lokalu bo ciebie nie stać, nie pojedziesz na lepsze wakacje, nie zamówisz homara a wśród jego znajomych będziesz błyszczeć torebką ze skaju podczas gdy jego koleżanki więcej będą wydawać na waciki. Już to widze jak facet wytrzymuje ze szlachetną cierpietnicą dającą mu odczuć na każdym kroku jaka to jego kasa jest dla niej zua.
Bycie niezależną polega na tym, że jak jesteś sama to sobie jakoś dajesz radę, ugotujesz makaron z serem, nie musisz jechać na wakacje, obejdziesz się i poradzisz sobie w życiu bez łaski pana, a nie na tym, że dorzucasz się facetowi do opłat za 2tyś metrową chatę i manifestujesz mu, że cię obraża kupując ci samochód, podczas gdy sam w garażu ma ich ileś i dobiera je sobie co rano do koloru koszuli.
Jak sobie wyobrażam taką relację? No ok spróbuje się ustosunkować.
Drogi lokal od czasu do czasu, prezent na rocznicę, czy wspólny wyjazd ( na który w ramach możliwość dokładam się i również ja ,całkowicie sponsorowana bym być nie chciała ) a jak nie miałabym pieniędzy ? to bym nigdzie nie pojechała proste. Raz na jakiś czas bym się zgodziła, ale nie wyobrażam sobie być czyjąś utrzymanką przez całe życie , ,a jeżeli chodź o wspólne gospodarstwo domowe ,to również starałabym się do niego dołożyć aby mój wkład był dla mnie znaczący , jeżeli maiłabym partnera dużo bogatszego od siebie , to czułabym że muszę znaleźć lepszą pracę,podnieść swoje kwalifikacje , abym i ja mogła czuć się panią swojego życia ,z dobrą pensją własną ciężko zarobioną. A i wyobraź sobie że ja nie potrzebuje homara na śniadanie ,ani torebki z chanel ,wymieniasz rzeczy które dla mnie są kompletnie zbędne. Dla mnie najważniejsza jest rodzina zdrowie i spokojne życie . Ale ja to widocznie dziwna jestem

Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Czas edycji: 2014-05-02 o 15:35
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 16:05   #112
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

jakby Ci to powiedzieć, jeśli związujesz się z kimś kto na co dzień może sobie pozwolic na wystawne życie idiotyzmem jest oczekiwać, że dostosuje się wyłącznie do Ciebie i będzie chodził do do swojego ulubionego lokalu od czasu do czasu ( w sensie, że Ty decydujesz co ile czasu nie będzie to dla Ciebie obrazą).
No chyba, że Tobie by pasowało w imię tak pojmowanego przez Ciebie honoru, że np. jest osobna półka w lodówce i Ty wsuwasz pasztet a on szynkę za 120zł kg (ciebie stać na taką za 40 więc jego kiełbaski nie ruszysz ).
To oczywiście na początku może być urocze, że dziewczyna jest taka samodzielna i niezależna, ale nie wierzę, że w dłuższej perspektywie nie byłoby to wnerwiające, taka manifa ze strony laski, żeby ona przypadkiem sie soczku z mojego kartonika nie napiła.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2014-05-02 o 16:06
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 16:12   #113
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;46271037]Jak sobie wyobrażam taką relację? No ok spróbuje się ustosunkować.
Drogi lokal od czasu do czasu, prezent na rocznicę, czy wspólny wyjazd ( na który w ramach możliwość dokładam się i również ja ,całkowicie sponsorowana bym być nie chciała ) a jak nie miałabym pieniędzy ? to bym nigdzie nie pojechała proste. Raz na jakiś czas bym się zgodziła, ale nie wyobrażam sobie być czyjąś utrzymanką przez całe życie , ,a jeżeli chodź o wspólne gospodarstwo domowe ,to również starałabym się do niego dołożyć aby mój wkład był dla mnie znaczący , jeżeli maiłabym partnera dużo bogatszego od siebie , to czułabym że muszę znaleźć lepszą pracę,podnieść swoje kwalifikacje , abym i ja mogła czuć się panią swojego życia ,z dobrą pensją własną ciężko zarobioną. A i wyobraź sobie że ja nie potrzebuje homara na śniadanie ,ani torebki z chanel ,wymieniasz rzeczy które dla mnie są kompletnie zbędne. Dla mnie najważniejsza jest rodzina zdrowie i spokojne życie . Ale ja to widocznie dziwna jestem[/QUOTE]
chyba po prostu sobie nie wyobrażasz, jak w rzeczywistości wygląda sprawa różnicy w zarobkach - to naprawdę nie musi być różnica jednego zera, starczy, że jedno zarabia trójkę czy czwórkę, a drugie to oklepane już 1200, i już robi się, hm, mętnie. Bo ten lepiej zarabiający partner może zwyczajnie nie chcieć rezygnować z wspólnych wakacji tylko dlatego, że gorzej zarabiający partner ma fanaberię nie pojechać, jak go nie stać. Im większa różnica, tym gorzej - bo o ile wytrwale podnoszenie kwalifikacji, żeby zarabiać bliżej tych czterech tysięcy jeszcze jakoś da się zrobić, o tyle w momencie, w którym jeden z partnerów zarabia bliżej trzydziestu, będzie z tym trochę trudno. Zarzynanie się tylko po to, żeby latając z chałtury na chałturę zarobić w tej sytuacji cztery zamiast trzech, w ramach zbliżania zarobków, jest zwyczajnie głupie, a i dla związku szkodliwe. I tak nie zarobisz na torebkę, z którą będzie wypadało się pokazać na jakimś oficjalnym iwencie, na którym Twój potencjalny partner winien pokazać się z osobą towarzyszącą, o sukience, butach i biżuterii nie wspominając.

Hultaj Ci dobrze rzecz objaśniła - jest różnica między zależnością od partnera, kiedy musisz siedzieć, nawet jak uwiera, bo nie masz dokąd pójść, a związkiem, w którym istnieje dysproporcja zarobków. Kanał bycia utrzymanką polega na zdaniu się na łaskę i niełaskę pana i władcy, jedynego żywiciela rodziny, a nie na tym, że lepiej zarabiający partner dokłada znacząco więcej do wspólnego budżetu.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-05-02, 16:42   #114
carmen_88
Raczkowanie
 
Avatar carmen_88
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miami, LA, NY
Wiadomości: 445
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;46271037]Jak sobie wyobrażam taką relację? No ok spróbuje się ustosunkować.
Drogi lokal od czasu do czasu, prezent na rocznicę, czy wspólny wyjazd ( na który w ramach możliwość dokładam się i również ja ,całkowicie sponsorowana bym być nie chciała ) a jak nie miałabym pieniędzy ? to bym nigdzie nie pojechała proste. Raz na jakiś czas bym się zgodziła, ale nie wyobrażam sobie być czyjąś utrzymanką przez całe życie , ,a jeżeli chodź o wspólne gospodarstwo domowe ,to również starałabym się do niego dołożyć aby mój wkład był dla mnie znaczący , jeżeli maiłabym partnera dużo bogatszego od siebie , to czułabym że muszę znaleźć lepszą pracę,podnieść swoje kwalifikacje , abym i ja mogła czuć się panią swojego życia ,z dobrą pensją własną ciężko zarobioną. A i wyobraź sobie że ja nie potrzebuje homara na śniadanie ,ani torebki z chanel ,wymieniasz rzeczy które dla mnie są kompletnie zbędne. Dla mnie najważniejsza jest rodzina zdrowie i spokojne życie . Ale ja to widocznie dziwna jestem[/QUOTE]


Nie masz zielonego pojecia jak wyglada zycie z bardzo bogatym facetem to co powiedzialas to sa "pobozne zyczenia" . Mowilam dokladnie to samo! (Zreszta jak pisala Rembertowa, wystarczy nie tak duza ale jednak roznica w zarobkach I juz mialabys problem)
Jesli dobrze odczytalam nick to masz 21lat? Zycie Ci jeszcze zweryfikuje poglady na rozne sprawy.
Musisz brac pod uwage, ze Twoj mezczyzna w takiej sytuacji ma innych znajomych I przyjaciol a oni niekoniecznie pojda do jakiejs taniej restauracji. Bedziecie tylko sami we 2 wychodzic? Cale zycie tak? Znajomi mojego narzeczonego chodza do drozszych miejsc bo maja na to. Homarow nie jem ale w takiej restauracji nawet zwykla salatka nie kosztuje pare $.
Oczywiscie wychodzimy tez do tanszych restauracji ale to tylko dzieki mnie bo on po prostu szedl tam gdzie zapraszali go znajomi.
Moj TZ zapraszany jest na rozne przyjecia, np charytatywne I co nie pojdziesz? Kolezanki mojego TZ nosza same Hermes torebki, prZy ktorych to dosc slabo mozna sie poczuc majac nawet zwyklego Korsa..ale ok wiem ze nie kazdy lubi wydawac na ubrania.
Myslisz, ze facet siedzialby w domu bo Ty nie masz na wakacje z nim? Serio? Facet zarabia kupe kasy, po to by korzystac z zycia a nie bedzie mial nawet jak wydac bo zona nie ma na swoja polowe? Moj facet mowi ze pieniadze sa by wydawac a nie nazbierac, do grobu ich nie wezmie.
Ja zarabiam bardzo dobrze, na Louboutiny mnie stac, torebke Drozsza rowniez moge sobie co jakis czas kupic.Wiecej juz nie ma szans ze bede w stanie wyciagnac z mojej pracy. I tak nikt sie nie spodziewal ze bbede w stanie tyle zarabiac. Ale to I tak jest malutko porownujac mojego-niedlugo juz meza. To jakbys zarabiala najpierw 2 tys a pozniej doszla nawet do 6 to to byloby malutenko prZy tak duzych zarobkach partnera.
Co w razie gdyby bylydzieci? Moj TZ powiedzial ze jesli by byly to pojda do elitarnych prywatnych szkol. No spoko ale te najlepsze kosztuja mnostwo pieniedzy I tak od przedszkola do studiow placic tyle to juz trzeba byc bardzo bogatym. A jak zarabialabys srednio to nic by Ci po oplacie nie zostalo.
I co? Dzieci by mialy perspektywy, mozliwosci ale nie zgodzilabys sie zeby maz zaplacil?
Albo wtedy rozstanie albo naginasz troche swoje poglady.
Ciekawa jestem czy byloby latwo rzucic faceta ktorego sie kocha, on kocha, szanuje, dla nas prawie jak ideal tylko no-nie stac nas dolozyc do luksusowego zycia
A tu czytam niejeden watek ze facet nie szanuje w ogole, do idealu mu daleko a ona biedna "ale go kocham I nie zostawie". Sorry ale taki powod jest dla mnie smieszny po prostu.

Zgadzam sie z Rembertowa I Hultajem.
__________________
"I like my money right where I can see it... hanging in my closet! " - Carrie Bradshaw

Edytowane przez carmen_88
Czas edycji: 2014-05-02 o 16:56
carmen_88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 16:52   #115
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
chyba po prostu sobie nie wyobrażasz, jak w rzeczywistości wygląda sprawa różnicy w zarobkach - to naprawdę nie musi być różnica jednego zera, starczy, że jedno zarabia trójkę czy czwórkę, a drugie to oklepane już 1200, i już robi się, hm, mętnie. Bo ten lepiej zarabiający partner może zwyczajnie nie chcieć rezygnować z wspólnych wakacji tylko dlatego, że gorzej zarabiający partner ma fanaberię nie pojechać, jak go nie stać. Im większa różnica, tym gorzej - bo o ile wytrwale podnoszenie kwalifikacji, żeby zarabiać bliżej tych czterech tysięcy jeszcze jakoś da się zrobić, o tyle w momencie, w którym jeden z partnerów zarabia bliżej trzydziestu, będzie z tym trochę trudno. Zarzynanie się tylko po to, żeby latając z chałtury na chałturę zarobić w tej sytuacji cztery zamiast trzech, w ramach zbliżania zarobków, jest zwyczajnie głupie, a i dla związku szkodliwe. I tak nie zarobisz na torebkę, z którą będzie wypadało się pokazać na jakimś oficjalnym iwencie, na którym Twój potencjalny partner winien pokazać się z osobą towarzyszącą, o sukience, butach i biżuterii nie wspominając.

Hultaj Ci dobrze rzecz objaśniła - jest różnica między zależnością od partnera, kiedy musisz siedzieć, nawet jak uwiera, bo nie masz dokąd pójść, a związkiem, w którym istnieje dysproporcja zarobków. Kanał bycia utrzymanką polega na zdaniu się na łaskę i niełaskę pana i władcy, jedynego żywiciela rodziny, a nie na tym, że lepiej zarabiający partner dokłada znacząco więcej do wspólnego budżetu.
Ale ty głupoty wypisujesz, bo on nie będzie sobie wyobrażał żeby nie jechać na wakacje gdy ja nie będę chciała ( to niech pojedzie sobie sam?)bo muszę mieć sukienkę i buty za pół miliona żeby dobrze się reprezentować (od kiedy ?) Jeżeli znasz się na tym co mówisz i naprawdę tak to wszystko wygląda,to widocznie nie dla mnie związek z milionerem. Dla mnie to jakiś koszmar,nie byłabym szczęśliwa z kimś takim.

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ----------

Cytat:
Napisane przez carmen_88 Pokaż wiadomość
Nie masz zielonego pojecia jak wyglada zycie z bardzo bogatym facetem to co powiedzialas to sa "pobozne zyczenia" . Mowilam dokladnie to samo! (Zreszta jak pisala Rembertowa, wystarczy nie tak duza ale jednak roznica w zarobkach I juz mialabys problem)
Jesli dobrze odczytalam nick to masz 21lat? Zycie Ci jeszcze zweryfikuje poglady na rozne sprawy.
Musisz brac pod uwage, ze Twoj mezczyzna w takiej sytuacji ma innych znajomych I przyjaciol a oni niekoniecznie pojda do jakiejs taniej restauracji. Bedziecie tylko sami we 2 wychodzic? Cale zycie tak? Znajomi mojego narzeczonego chodza do drozszych miejsc bo maja na to. Homarow nie jem ale w takiej restauracji nawet zwykla salatka nie kosztuje pare $.
Oczywiscie wychodzimy tez do tanszych restauracji ale to tylko dzieki mnie bo on po prostu szedl tam gdzie zapraszali go znajomi.
Moj TZ zapraszany jest na rozne przyjecia, np charytatywne I co nie pojdziesz? Kolezanki mojego TZ nosza same Hermes torebki, prZy ktorych to dosc slabo mozna sie poczuc majac nawet zwyklego Korsa..ale ok wiem ze nie kazdy lubi wydawac na ubrania.
Myslisz, ze facet siedzialby w domu bo Ty nie masz na wakacje z nim? Serio? Facet zarabia kupe kasy, po to by korzystac z zycia a nie bedzie mial nawet jak wydac bo zona nie ma na swoja polowe? Moj facet mowi ze pieniadze sa by wydawac a nie nazbierac, do grobu ich nie wezmie.
Ja zarabiam bardzo dobrze, na Louboutiny mnie stac, torebke Drozsza rowniez.Wiecej juz nie ma szans ze bede w stanie wyciagnac z mojej pracy. I tak nikt sie nie spodziewal ze bbede w stanie tyle zarabiac. Ale to I tak jest malutko porownujac mojego-niedlugo juz meza. To jakbys zarabiala najpierw 2 tys a pozniej doszla nawet do 6 to to byloby malutenko prZy tak duzych zarobkach.
Co w razie gdyby bylyby dzieci? Moj TZ powiedzial ze jesli by byly to pojda do elitarnych prywatnych szkol. No spoko ale te najlepsze kosztuja mnostwo pieniedzy I tak od przedszkola do studiow placic tyle to juz trzeba byc bardzo bogatym. A jak zarabialabys srednio to nic by Ci po oplacie nie zostalo.
I co? Albo wtedy rozstanie albo naginasz troche swoje poglady.
Ciekawa jestem czy byloby latwo rzucic faceta ktorego sie kocha, on kocha, szanuje, dla nas prawie jak ideal tylko no-nie stac nas dolozyc do luksusowego zycia
A tu czytam niejeden watek ze facet nie szanuje w ogole, do idealu mu daleko a ona biedna "ale go kocham I nie zostawie". Sorry ale taki powod jest dla mnie smieszny po prostu.

Zgadzam sie z Rembertowa I Hultajem.
Po tym co napisałaś ,tym bardziej stwierdzam że nie byłabym z takim facetem. Źle bym się czuła w takim związku ,niepotrzebnie się produkujesz.
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 17:07   #116
adriatyk
Raczkowanie
 
Avatar adriatyk
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 114
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Trochę na uboczu głównej dyskusji... coby przypomnieć, o jakiej skali ew. problemów mówimy (tzn. jakie jest np. prawdopodobieństwo związania się z "milionerem"/"milionerką")

Mediana zarobków w 2012 (GUS medianę, w przeciwieństwie do średniej, liczy raz na dwa lata) wyniosła (dane z raportu Głównego Urzędu Statystycznego „Struktura wynagrodzeń według zawodów w październiku 2012 r.” , za Forbes.pl):

dokładnie 3115 zł BRUTTO miesięcznie (czyli ok. 2200 netto)

Czyli, mówiąc w skrócie, połowa pracujących zarabia poniżej tej kwoty, połowa zaś - powyżej.

Z dalszych informacji - powyżej 5 tys. zarabia tylko niecałe 20 proc., a ok. 40 proc. - powyżej 4 tys; niecałe 3,5 proc. zarabia ponad 10 tys. (przypominam, wszystkie dane - brutto).

Oczywiście, to dane dla całego kraju - regionalnie, w poszczególnych woj. i pomiędzy mniejszymi a większymi ośrodkami wygląda to nieco inaczej (i oczywiście nie uwzględnia emigracji zarobkowej ). Ale mniej więcej daje jednak przybliżony obraz całości.


Edytowane przez adriatyk
Czas edycji: 2014-05-02 o 17:19
adriatyk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 17:21   #117
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Napisane przez adriatyk Pokaż wiadomość
Trochę na uboczu głównej dyskusji... coby przypomnieć, o jakiej skali ew. problemów mówimy (tzn. jakie jest np. prawdopodobieństwo związania się z "milionerem"/"milionerką")

Mediana zarobków w 2012 (GUS medianę, w przeciwieństwie do średniej, liczy raz na dwa lata) wyniosła (dane za Forbes.pl)

dokładnie 3115 zł BRUTTO miesięcznie (czyli ok 2200 netto)

Czyli, mówiąc w skrócie, połowa pracujących zarabia poniżej tej kwoty, połowa zaś - powyżej.

Z dalszych informacji - powyżej 5 tys. zarabia tylko niecałe 20 proc., a ok. 40 proc. - powyżej 4 tys. (przypominam, wszystkie dane - brutto). Niecałe 3,5 proc. zarabia ponad 10 tys.

Oczywiście, to dane dla całego kraju - regionalnie, w poszczególnych woj. i pomiędzy mniejszymi a większymi ośrodkami wygląda to nieco inaczej. Ale mniej więcej daje jednak przybliżony obraz całości.
uprzejmie proszę o dostrzeżenie, że nie mówimy tu o związku z milionerem - naprawdę, problem zaczyna się już wtedy, kiedy jedna osoba w związku zarabia te 1200, a druga, rzeknijmy, 3000. Jedna wybiera między biletem na tramwaj a chlebkiem na kolację, druga może sobie uciułać na wakacje, jak jej się zachce dupę w jeziorze wymoczyć. Jedna wsuwa chlebek z serkiem topionym, druga na makaron z pomidorem lubi ścierać parmezan. Jedna sylwestra spędzi na miejskiej imprezie, a w roli ekskluzywnego trunku wystąpi cava z biedronki, druga będzie chciała wyskoczyć do modnego klubu.

Naprawdę, postawa, o której tu dyskutujemy, budzi problemy już przy takiej różnicy w zarobkach - nie trzeba wytrwale szukać par, w których jedno zarabia 3000, a drugie 30000.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-05-02, 18:01   #118
adriatyk
Raczkowanie
 
Avatar adriatyk
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 114
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
Naprawdę, postawa, o której tu dyskutujemy, budzi problemy już przy takiej różnicy w zarobkach - nie trzeba wytrwale szukać par, w których jedno zarabia 3000, a drugie 30000.
Tzn. moje "dane" były bardziej odnośnie głównego problemu wątku - czyli co teraz ma zrobić autor i jak jego sytuacja faktycznie przedstawia się na tle społeczeństwa.

Zwróciłbym natomiast uwagę na konkluzje płynące z takiego stanowiska... Bo nawet jeśli zaakceptować wysoką problematyczność WSZELKICH związków z nieco tylko większą różnicą finansową... co to oznacza w praktyce?

Że każdego partnera z zarobkami dziś/w dającej się przewidzieć perspektywie +/- 1000 zł różnymi od naszych musimy z automatu, definitywnie wykluczyć? Że ludzie mogą łączyć się w pary tylko w ramach (nie lubię tego określenia, ale cóż...) swoich "klas społecznych"? Czy stąd nie krok już tylko do społeczeństwa kastowego?

Wbrew pozorom nawet największa "ambicja", "zaradność", itd. pewnych poziomów nie przeskoczą. Budowlaniec nawet z największą liczbą kursów nie "dogoni" lekarki (bo ona w tym czasie zdąży zrobić już specjalizację); sekretarka, ile by szkoleń nie zrobiła, najprawdopodobniej nie zostanie w swojej firmie programistką, by "dorównać" parterowi po IT.

Czyli co, TŻ(-ów/-ek) szukamy tylko w ramach ok. 10 proc. społeczeństwa? Nie chcę nic mówić, ale razem z innymi kryteriami (a rzadko są nimi tylko kwestie finansowe) zostają nam przy takim "założeniu" statystycznie rzecz biorąc naprawdę małe szanse...
adriatyk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 18:34   #119
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
a ok. 40 proc. - powyżej 4 tys
no, to z tego wynika, że co 2ga pracująca osoba (a prawie połowa ludzi to już nie jest tak mało ;-)) w tym kraju zarabia min 2800 na ręke, przy zarobkach rzędu 1300 można się załamać, to po 1, po 2 autor i tak zarabia 46% tego.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-02, 18:37   #120
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Bezpieczenstwo finansowe, moja kobieta

Cytat:
Napisane przez adriatyk Pokaż wiadomość
Tzn. moje "dane" były bardziej odnośnie głównego problemu wątku - czyli co teraz ma zrobić autor i jak jego sytuacja faktycznie przedstawia się na tle społeczeństwa.

Zwróciłbym natomiast uwagę na konkluzje płynące z takiego stanowiska... Bo nawet jeśli zaakceptować wysoką problematyczność WSZELKICH związków z nieco tylko większą różnicą finansową... co to oznacza w praktyce?

Że każdego partnera z zarobkami dziś/w dającej się przewidzieć perspektywie +/- 1000 zł różnymi od naszych musimy z automatu, definitywnie wykluczyć? Że ludzie mogą łączyć się w pary tylko w ramach (nie lubię tego określenia, ale cóż...) swoich "klas społecznych"? Czy stąd nie krok już tylko do społeczeństwa kastowego?

Wbrew pozorom nawet największa "ambicja", "zaradność", itd. pewnych poziomów nie przeskoczą. Budowlaniec nawet z największą liczbą kursów nie "dogoni" lekarki (bo ona w tym czasie zdąży zrobić już specjalizację); sekretarka, ile by szkoleń nie zrobiła, najprawdopodobniej nie zostanie w swojej firmie programistką, by "dorównać" parterowi po IT.

Czyli co, TŻ(-ów/-ek) szukamy tylko w ramach ok. 10 proc. społeczeństwa? Nie chcę nic mówić, ale razem z innymi kryteriami (a rzadko są nimi tylko kwestie finansowe) zostają nam przy takim "założeniu" statystycznie rzecz biorąc naprawdę małe szanse...
no ale to nie do mnie w sprawie wysokiej problematyczności. Komentowałam postawę źle pojmowanej niezależności - nie zaś niezbywalną problematyczność. Owszem, różnica w zarobkach może generować problemy, ale przy odrobinie dobrej woli można je dość skutecznie w sporej części przypadków wyeliminować.

Jeśli zaś mamy wrócić do głównego tematu wątku, to jednak pozwolę sobie zauważyć, że oni rozjeżdżają się nie tylko w zarobkach - ale także w podejściu do zarabiania pieniędzy, w możliwościach, w wykształceniu, w zaradności. Robi się tego sporo. Na dokładkę masz konflikt z rodzicami plus przejęcie domowych obowiązków. I rozumiem, że jak dziewczyna wyjrzała na świat szeroki, to nagle zobaczyła tego cud-mężczyznę w stosownych proporcjach.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-08-15 20:15:04


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:19.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.