Zdrada - wybaczylibyście? - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-05-19, 22:46   #91
Sadek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Zostanę zlinczowany, ale absolutnie nie wierzę w szczęśliwe małżeństwa i z całą świadomością mogę powiedzieć, że prawdziwie szczęśliwego nie znam...Związki w których się dobrze układa owszem znam... Nie wierzę też w monogamiczność jeśli bierzemy pod uwagę osoby atrakcyjne, pewne siebie i bez kompleksów ( płeć nie ma znaczenia). Moje resztki nadziei prysły dwa dni temu, kiedy narzeczona mojego przyjeciela ( cudowna, inteligentna, z dobrego domu, spokojna...) po 30 min. znajomości zaproponowała mi seks...
Sadek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-19, 23:15   #92
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
Ja się tak wtrącę do tych dzieci i tego ślubu - jeśli jesteś osobą wierzącą i poważnie podchodzisz do instytucji małżeństwa pod kątem właśnie tej swojej wiary, to podjęcie chociaż próby wybaczenia takiej zdrady, próby ratowania związku jest niejako twoim obowiązkiem. I nie, to że partner złamał przysięgę nie znaczy, że ty automatycznie możesz sobie łamać swoją.
W jaki sposób osoba wierząca łamie swoją przysięgę, jeśli decyduje się na odejście od małżonka, który zdradził?
Mówię tylko o sytuacji, w której odchodzi od małżonka, a nie w której znajduje kolejnego partnera i decyduje się na nowy związek.

Cytat:
Więc skoro da się wybaczyć złe czyny w innych dziedzinach życia - potknięcia wynikające ze słabości, głupoty, niezrozumienia, silnych emocji czyli afektów (a więc nie ze złej woli) - to czemu tak bardzo nie można wybaczyć akurat tych czynów związanych z kwestią miłości i partnerstwa?
Mogę odpowiedzieć tylko w swoim imieniu – dla mnie kwestia wierności jest jednym z filarów udanego związku. Sprawą podstawową i niezbędną.
Co więcej, zdrada jest całkowitym zaprzeczeniem mojej wizji miłości i udanego związku. Dlatego właśnie nie kontynuowałabym związku po zdradzie.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 01:03   #93
ankua90
Raczkowanie
 
Avatar ankua90
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 286
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
W jaki sposób osoba wierząca łamie swoją przysięgę, jeśli decyduje się na odejście od małżonka, który zdradził?
Mówię tylko o sytuacji, w której odchodzi od małżonka, a nie w której znajduje kolejnego partnera i decyduje się na nowy związek.
.
.... i że Cię nie opuszczę aż do śmierci.
Kościół wyklucza ze swojej wspólnoty osoby żyjące w nowych związkach po rozwodzie. Jeśli chcemy żyć zgodnie z kościołem, jednocześnie kierując się przekonaniem, że nie da się związku naprawić, przekreślamy szanse na jakiekolwiek szczęście w przyszłości Nie możemy mieć innego partnera. Niestety, nie zawsze niewierność może stanowić powód dla wszczęcia kościelnego procesu o nieważność małżeństwa.

Cytat:
Napisane przez Sadek Pokaż wiadomość
Zostanę zlinczowany, ale absolutnie nie wierzę w szczęśliwe małżeństwa i z całą świadomością mogę powiedzieć, że prawdziwie szczęśliwego nie znam...Związki w których się dobrze układa owszem znam... Nie wierzę też w monogamiczność jeśli bierzemy pod uwagę osoby atrakcyjne, pewne siebie i bez kompleksów ( płeć nie ma znaczenia). Moje resztki nadziei prysły dwa dni temu, kiedy narzeczona mojego przyjeciela ( cudowna, inteligentna, z dobrego domu, spokojna...) po 30 min. znajomości zaproponowała mi seks...
Niestety czasami też dochodzę do takich wniosków. Nie raz o niejednej parze myślałam, że oni tworzą udany i szczęśliwy związek, bez zdrad, kłamstw itd. Tylko, że to była wersja dla świata, w czterech ścianach sielanka się kończyła. Ale z drugiej strony - kiedyś usłyszałam przysłowie coś w stylu "tylko źli ludzie myślą, że na świecie nie ma dobrych ludzi". Jeśli posiadam pewną wizję związku, mam zasady i konsekwentnie je przestrzegam, gdzieś na świecie musi być osoba, która ma takie samo podejście w tych kwestiach jak ja(niestety ja jeszcze nigdy nie byłam w szczęśliwym związku i swojej drugiej połówki też jeszcze nie znalazłam)

Mógłbyś rozwinąć to co pogrubiłam?

Edytowane przez ankua90
Czas edycji: 2014-05-20 o 01:18
ankua90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 07:08   #94
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez ankua90 Pokaż wiadomość
.... i że Cię nie opuszczę aż do śmierci.
Kościół wyklucza ze swojej wspólnoty osoby żyjące w nowych związkach po rozwodzie.
W moim poście pisałam: „Mówię tylko o sytuacji, w której odchodzi od małżonka, a nie w której znajduje kolejnego partnera i decyduje się na nowy związek”.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 09:21   #95
ankua90
Raczkowanie
 
Avatar ankua90
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 286
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
W moim poście pisałam: „Mówię tylko o sytuacji, w której odchodzi od małżonka, a nie w której znajduje kolejnego partnera i decyduje się na nowy związek”.
A ja dalej napisałam "Jeśli chcemy żyć zgodnie z kościołem, jednocześnie kierując się przekonaniem, że nie da się związku naprawić, przekreślamy szanse na jakiekolwiek szczęście w przyszłości. Nie możemy mieć innego partnera."
W moim myśleniu .... i że Cię nie opuszczę aż do śmierci oznacza, że powinniśmy być z partnerem na dobre i złe, nie odchodzić od niego, a nie to, że jak nas zdradzi i odejdziemy nie będziemy mieć innego partnera(ja tak interpretuje słowa przysięgi)To że nie będziemy wykluczeni z kościoła, bo nie będziemy mieli innego partnera, wcale nie oznacza, że przysięgi nie łamiemy. Wtedy nie łamiemy przymierza z Bogiem. Dla kogoś przysięga małżeńska składana przed Bogiem może być fundamentalna wartością, dla kogoś innego będzie to wierność

Edytowane przez ankua90
Czas edycji: 2014-05-20 o 09:46
ankua90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 10:28   #96
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
Ja się tak wtrącę do tych dzieci i tego ślubu - jeśli jesteś osobą wierzącą i poważnie podchodzisz do instytucji małżeństwa pod kątem właśnie tej swojej wiary, to podjęcie chociaż próby wybaczenia takiej zdrady, próby ratowania związku jest niejako twoim obowiązkiem. I nie, to że partner złamał przysięgę nie znaczy, że ty automatycznie możesz sobie łamać swoją.

Generalnie są pary, które poradziły sobie ze zdradą. Są pary, które poszły na terapię, które naprawdę starały się jakoś to przetrwać, wybaczyć, pokochać na nowo. Więc nie można mówić, że "nie da się".
Paradoksalnie, brak wybaczenia, brak jakiejkolwiek próby jest pójściem na łatwiznę.

Zaraz pewnie zostanę zjedzona Ale tak patrząc wstecz na swoje życie widzę, ile błędów popełniłam i nawet zrobiłam czasem coś naprawdę złego (akurat nie była to zdrada, ale nie tylko zdrada to coś złego, co można zrobić drugiemu człowiekowi). A przecież nie jestem złym człowiekiem - staram się być dobra, tylko czasem się potykam, popełniam błędy. Są rzeczy, które zrobiłam tylko raz i wstyd, opamiętanie, zrozumienie zła sprawia, że nigdy więcej tych rzeczy nie zrobię. I zostały mi niektóre rzeczy wybaczone, za co jestem dozgonnie wdzięczna.
Więc skoro da się wybaczyć złe czyny w innych dziedzinach życia - potknięcia wynikające ze słabości, głupoty, niezrozumienia, silnych emocji czyli afektów (a więc nie ze złej woli) - to czemu tak bardzo nie można wybaczyć akurat tych czynów związanych z kwestią miłości i partnerstwa?
Kim bylibyśmy, nie wybaczając w ogóle, nikomu?

To są moje luźne przemyślenia, które ot tak wpadły mi do głowy. Nawet nie jestem pewna, czy do końca się z tym zgadzam, ale dało mi to do myślenia.
Jeśli ktoś jest wierzący - powinien wybaczyć Inaczej, no cóż, żyje na przekór swojej wierze. Na szczęście, do wierzących się nie zaliczam i mogłabym zostawić partnera, który robi mi rogi.

Bo, ja już Chatul ładnie odpowiedziała, zdrada nie jest taką złą głupotką, którą można wybaczyć. Wybaczyć można zapomnienie o urodzinach, podniesienie głosu w gniewie, takie pierdoły. Ale jakbyśmy mieli zacząć wybaczać zdrady jako potknięcia wynikające ze słabości, głupoty, niezrozumienia, silnych emocji czyli afektów (a więc nie ze złej woli) - zdrada zaczęłaby być czymś normalnym, popularnym, bo przecież będzie można, zostanie wybaczone, jak szturchnięcie w autobusie. I nie wiem czy zdrada jest takim potknięciem, ktoś przypadkiem wpadł na kobietę i wepchnął w nią swojego penisa, ze słabości, głupoty w afekcie, który był przypadkiem, a ten ktoś chciał dobrze, no bo się napatoczyła, no....

Wybaczać, jak najbardziej, można. Sama jestem bardzo za. Ale nie wybaczyłabym komuś, kto zabiłby moją rodzinę. A powinniśmy, bo mógł to być afekt, z głupoty, ze strachu? Dla mnie, jak i Chatul, wierność to podstawa związku. Bez niej związku nie ma i samoistnie się rozwiązuje.

Cytat:
Napisane przez ankua90 Pokaż wiadomość
A ja dalej napisałam "Jeśli chcemy żyć zgodnie z kościołem, jednocześnie kierując się przekonaniem, że nie da się związku naprawić, przekreślamy szanse na jakiekolwiek szczęście w przyszłości. Nie możemy mieć innego partnera."
W moim myśleniu .... i że Cię nie opuszczę aż do śmierci oznacza, że powinniśmy być z partnerem na dobre i złe, nie odchodzić od niego, a nie to, że jak nas zdradzi i odejdziemy nie będziemy mieć innego partnera(ja tak interpretuje słowa przysięgi)To że nie będziemy wykluczeni z kościoła, bo nie będziemy mieli innego partnera, wcale nie oznacza, że przysięgi nie łamiemy. Wtedy nie łamiemy przymierza z Bogiem. Dla kogoś przysięga małżeńska składana przed Bogiem może być fundamentalna wartością, dla kogoś innego będzie to wierność
I tego się trzymajmy. Jednak nie ma co przekonywać, że powinno się wybaczać, bo nie każdy jest wierzący i tutaj sprawy się komplikują, bo podejście jest różne i różne rozwiązania. Jak ktoś jest wierzący - powinien wybaczyć. Jak nie jest - może posłać partnera do diabła. Każdy będzie szczęśliwy
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 11:04   #97
Tamafune2882
Raczkowanie
 
Avatar Tamafune2882
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 35
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Jeżeliby był to pocałunek tylko to pewnie by bolało mocno musiałabym odczekać sporo czasu ale pewnie bym wybaczyła ,jeśli chodzi o zdradę poważną to byłoby gorzej ciężko mi się postawić w takiej sytuacji , wydaje mi się że to zależy od tego jak bardzo kogoś kochamy i od nas samych od charakteru , ale po zdradzie budować ponownie zaufanie jest pewnie bardzo ciężko i zawsze ten ból w pamięci zostaje. więc lepiej nie zdradzać żeby nie krzywdzić osoby nas bliskiej bo sami pewnie też sobie tego nie życzymy .

Edytowane przez Tamafune2882
Czas edycji: 2014-05-20 o 11:05
Tamafune2882 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 12:03   #98
201609102148
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7 330
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez Sadek Pokaż wiadomość
Zostanę zlinczowany, ale absolutnie nie wierzę w szczęśliwe małżeństwa i z całą świadomością mogę powiedzieć, że prawdziwie szczęśliwego nie znam...Związki w których się dobrze układa owszem znam... Nie wierzę też w monogamiczność jeśli bierzemy pod uwagę osoby atrakcyjne, pewne siebie i bez kompleksów ( płeć nie ma znaczenia). Moje resztki nadziei prysły dwa dni temu, kiedy narzeczona mojego przyjeciela ( cudowna, inteligentna, z dobrego domu, spokojna...) po 30 min. znajomości zaproponowała mi seks...
To bardzo smutne, że nie znasz szczęśliwego małżeństwa... Ja znam wiele i wierz mi, że to bardzo budujące widzieć takie szczęście.
Rodzice mojego chłopaka, 30 lat po ślubie, a dalej zakochani i wpatrzeni w siebie jak nastolatkowie. W ich towarzystwie aż czuć pozytywne wibracje, które między nimi płyną.
Podobnie mój stryjek z żoną, podobny staż- a dalej jak mogą szukają czasu tylko dla siebie, są najlepszymi przyjaciółmi i partnerami.
Wreszcie mój wujek, 50 lat po ślubie, a dalej nosi ciocię na rękach i traktuje jakby ciągle była tą młodą, drobną ślicznotką, z którą się ożenił- chociaż już posiwiała, a cukrzyca bardzo ją wyniszczyła.
201609102148 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 12:14   #99
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez Farmakopea Pokaż wiadomość
To bardzo smutne, że nie znasz szczęśliwego małżeństwa... Ja znam wiele i wierz mi, że to bardzo budujące widzieć takie szczęście.
Rodzice mojego chłopaka, 30 lat po ślubie, a dalej zakochani i wpatrzeni w siebie jak nastolatkowie. W ich towarzystwie aż czuć pozytywne wibracje, które między nimi płyną.
Podobnie mój stryjek z żoną, podobny staż- a dalej jak mogą szukają czasu tylko dla siebie, są najlepszymi przyjaciółmi i partnerami.
Wreszcie mój wujek, 50 lat po ślubie, a dalej nosi ciocię na rękach i traktuje jakby ciągle była tą młodą, drobną ślicznotką, z którą się ożenił- chociaż już posiwiała, a cukrzyca bardzo ją wyniszczyła.
Aż miło się coś takiego czyta
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 13:36   #100
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez Farmakopea Pokaż wiadomość
To bardzo smutne, że nie znasz szczęśliwego małżeństwa... Ja znam wiele i wierz mi, że to bardzo budujące widzieć takie szczęście.
Rodzice mojego chłopaka, 30 lat po ślubie, a dalej zakochani i wpatrzeni w siebie jak nastolatkowie. W ich towarzystwie aż czuć pozytywne wibracje, które między nimi płyną.
Podobnie mój stryjek z żoną, podobny staż- a dalej jak mogą szukają czasu tylko dla siebie, są najlepszymi przyjaciółmi i partnerami.
Wreszcie mój wujek, 50 lat po ślubie, a dalej nosi ciocię na rękach i traktuje jakby ciągle była tą młodą, drobną ślicznotką, z którą się ożenił- chociaż już posiwiała, a cukrzyca bardzo ją wyniszczyła.
ja wręcz uwielbiam patrzeć na takie związki
pffe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 13:52   #101
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez pffe Pokaż wiadomość
ja wręcz uwielbiam patrzeć na takie związki
Też bym chciała, niestety nie znam takiego z długim stażem... Małżeństwo moich jednych dziadków - byli razem do niedawnej (2,5 roku temu), nagłej śmierci dziadka, jakoś 40 lat z małym hakiem, ok, ale nie była to miłość z iskierkami, serduszkami i tęczą, dwa silne charaktery, które rządziły się swoimi prawami, ale byli razem do końca. Małżeństwo moich drugich dziadków skończyło się jak jeszcze nie byłam na świecie, dziadek tragicznie zmarł jak babcia była młodą kobietą (30-tka), mama była dzieckiem; z drugim "dziadkiem" ślubowali sobie jak już byłam dzieckiem, więc nie są ze sobą -dzieścia lat długo.
Moi rodzice? Po rozwodzie. Z ojczymem mama jest po ślubie 11 lat, tata z macochą od kilku (nie pamiętam dokładnie).
Dziadkowie TŻ-ta są razem, ale to "były" alkoholik i współuzależniona żona.
Jedynie rodzice TŻ-ta pokazują ten długi, szczęśliwy związek. 25 lat (lub 24...) razem, kochają się, choć też dwa charakterki Ale oni są dla nas przykładem, bo przeszli swoje w życiu i naprawdę ich podziwiam - wiele małżeństw już by się rozpadło, zwłaszcza w tych czasach, gdzie byle pierdołowaty problem i rozwód.
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 14:13   #102
ankua90
Raczkowanie
 
Avatar ankua90
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 286
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Też bym chciała, niestety nie znam takiego z długim stażem... Małżeństwo moich jednych dziadków - byli razem do niedawnej (2,5 roku temu), nagłej śmierci dziadka, jakoś 40 lat z małym hakiem, ok, ale nie była to miłość z iskierkami, serduszkami i tęczą, dwa silne charaktery, które rządziły się swoimi prawami, ale byli razem do końca. Małżeństwo moich drugich dziadków skończyło się jak jeszcze nie byłam na świecie, dziadek tragicznie zmarł jak babcia była młodą kobietą (30-tka), mama była dzieckiem; z drugim "dziadkiem" ślubowali sobie jak już byłam dzieckiem, więc nie są ze sobą -dzieścia lat długo.
Moi rodzice? Po rozwodzie. Z ojczymem mama jest po ślubie 11 lat, tata z macochą od kilku (nie pamiętam dokładnie).
Dziadkowie TŻ-ta są razem, ale to "były" alkoholik i współuzależniona żona.
Jedynie rodzice TŻ-ta pokazują ten długi, szczęśliwy związek. 25 lat (lub 24...) razem, kochają się, choć też dwa charakterki Ale oni są dla nas przykładem, bo przeszli swoje w życiu i naprawdę ich podziwiam - wiele małżeństw już by się rozpadło, zwłaszcza w tych czasach, gdzie byle pierdołowaty problem i rozwód.
No właśnie, też mnie to drażni, nie zgadzam się z takim podejściem - tylko, że zastanawiam się gdzie tak naprawdę jest ta granica, co można wybaczyć a co nie, kiedy należy walczyć, a kiedy odpuścić...

Edytowane przez ankua90
Czas edycji: 2014-05-20 o 14:28
ankua90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 14:28   #103
mikolajkowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 317
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Hej dziewczyny czy moge sie wtrynic ze swoim problemem co do tego co jest zdrada a co nie...? Wlasciwie decyzja juz podjeta z mojej strony ale w zwiazku z tym ze jestem na obczyznie i nie mam tu swojej 'grupy wsparcia' potrzbuje kopniaka w tylek!
mikolajkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 14:30   #104
Floydka
little hungry lady
 
Avatar Floydka
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4 846
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Dla każdego zdrada to co innego i każdy jest w stanie zaakceptować coś innego (albo nic). Dla mnie każdy kontakt seksualny mojego partnera z inną kobietą bylby zdrada. Obmacywanie i pocałunki rowniez pod to podchodzą.
__________________
Taniec to masturbacja na forum publicznym.
Floydka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 14:35   #105
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez ankua90 Pokaż wiadomość
A ja dalej napisałam "Jeśli chcemy żyć zgodnie z kościołem, jednocześnie kierując się przekonaniem, że nie da się związku naprawić, przekreślamy szanse na jakiekolwiek szczęście w przyszłości. Nie możemy mieć innego partnera."
No innego partnera mieć nie można, ale można być w separacji z mężem. Jeśli jest to uzasadnione, to KK to rozumie i nie wyklucza ze społeczności ludzi, którzy są w katolickiej separacji i po cywilnym rozwodzie.

Cytat:
W moim myśleniu .... i że Cię nie opuszczę aż do śmierci oznacza, że powinniśmy być z partnerem na dobre i złe, nie odchodzić od niego, a nie to, że jak nas zdradzi i odejdziemy nie będziemy mieć innego partnera(ja tak interpretuje słowa przysięgi)To że nie będziemy wykluczeni z kościoła, bo nie będziemy mieli innego partnera, wcale nie oznacza, że przysięgi nie łamiemy. Wtedy nie łamiemy przymierza z Bogiem. Dla kogoś przysięga małżeńska składana przed Bogiem może być fundamentalna wartością, dla kogoś innego będzie to wierność
Tyle, że jeśli ktoś decyduje się nawet po rozwodzie cywilnym pozostać wiernym małżonkowi, tzn. nie ma nowego partnera, to tak naprawdę nie opuszcza tego małżonka. Nadal jest z nim w związku małżeńskim, choć w fizycznej separacji.

Przynajmniej ja tak to rozumiem.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 14:40   #106
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez ankua90 Pokaż wiadomość
No właśnie, też mnie to drażni, nie zgadzam się z takim podejściem - tylko, że zastanawiam się gdzie tak naprawdę jest ta granica, co można wybaczyć a co nie, kiedy należy walczyć, a kiedy odpuścić...
Każdy ma swoje granice, przecież to logiczne, że nie ma jednej wspólnej dla każdego Nie widzę powodu dla rozwodu przy problemach z np. rzucaniem skarpetek na podłogę czy zostawianiu brudnych wacików w łazience, ale po zdradzie, przemocy fizycznej czy psychicznej już jest dla mnie czymś oczywistym.
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 16:33   #107
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Jeśli ktoś jest wierzący - powinien wybaczyć Inaczej, no cóż, żyje na przekór swojej wierze. Na szczęście, do wierzących się nie zaliczam i mogłabym zostawić partnera, który robi mi rogi.

Bo, ja już Chatul ładnie odpowiedziała, zdrada nie jest taką złą głupotką, którą można wybaczyć. Wybaczyć można zapomnienie o urodzinach, podniesienie głosu w gniewie, takie pierdoły. Ale jakbyśmy mieli zacząć wybaczać zdrady jako potknięcia wynikające ze słabości, głupoty, niezrozumienia, silnych emocji czyli afektów (a więc nie ze złej woli) - zdrada zaczęłaby być czymś normalnym, popularnym, bo przecież będzie można, zostanie wybaczone, jak szturchnięcie w autobusie. I nie wiem czy zdrada jest takim potknięciem, ktoś przypadkiem wpadł na kobietę i wepchnął w nią swojego penisa, ze słabości, głupoty w afekcie, który był przypadkiem, a ten ktoś chciał dobrze, no bo się napatoczyła, no....

Wybaczać, jak najbardziej, można. Sama jestem bardzo za. Ale nie wybaczyłabym komuś, kto zabiłby moją rodzinę. A powinniśmy, bo mógł to być afekt, z głupoty, ze strachu? Dla mnie, jak i Chatul, wierność to podstawa związku. Bez niej związku nie ma i samoistnie się rozwiązuje.



I tego się trzymajmy. Jednak nie ma co przekonywać, że powinno się wybaczać, bo nie każdy jest wierzący i tutaj sprawy się komplikują, bo podejście jest różne i różne rozwiązania. Jak ktoś jest wierzący - powinien wybaczyć. Jak nie jest - może posłać partnera do diabła. Każdy będzie szczęśliwy
Ogólnie masz dużo racji w tym, co piszesz, natomiast chciałabym coś sprostować - nie napisałam nigdzie, że powinno się wybaczyć. Napisałam, że w świetle tego, co tam przedstawiłam, powinno się podjąć próbę. A to jest różnica.
To, czy wybaczymy czy nie wybaczymy tak do końca nie zależy od nas, bo nad pewnymi uczuciami zapanować się nie da. Natomiast od nas zależy, czy w ogóle taką próbę podejmiemy.

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------

Cytat:
Napisane przez Farmakopea Pokaż wiadomość
To bardzo smutne, że nie znasz szczęśliwego małżeństwa... Ja znam wiele i wierz mi, że to bardzo budujące widzieć takie szczęście.
Rodzice mojego chłopaka, 30 lat po ślubie, a dalej zakochani i wpatrzeni w siebie jak nastolatkowie. W ich towarzystwie aż czuć pozytywne wibracje, które między nimi płyną.
Podobnie mój stryjek z żoną, podobny staż- a dalej jak mogą szukają czasu tylko dla siebie, są najlepszymi przyjaciółmi i partnerami.
Wreszcie mój wujek, 50 lat po ślubie, a dalej nosi ciocię na rękach i traktuje jakby ciągle była tą młodą, drobną ślicznotką, z którą się ożenił- chociaż już posiwiała, a cukrzyca bardzo ją wyniszczyła.
I skąd możesz mieć pewność, że np. 50 lat temu wujek nie zdradził cioci, bądź ciocia nie zdradziła wujka, ale zostało to przebaczone i związek zbudowany od nowa, miłość przetrwała i dlatego są tacy szczęśliwi?
Nie da się mieć takiej pewności.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 17:17   #108
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
Ogólnie masz dużo racji w tym, co piszesz, natomiast chciałabym coś sprostować - nie napisałam nigdzie, że powinno się wybaczyć. Napisałam, że w świetle tego, co tam przedstawiłam, powinno się podjąć próbę. A to jest różnica.
To, czy wybaczymy czy nie wybaczymy tak do końca nie zależy od nas, bo nad pewnymi uczuciami zapanować się nie da. Natomiast od nas zależy, czy w ogóle taką próbę podejmiemy.

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------



I skąd możesz mieć pewność, że np. 50 lat temu wujek nie zdradził cioci, bądź ciocia nie zdradziła wujka, ale zostało to przebaczone i związek zbudowany od nowa, miłość przetrwała i dlatego są tacy szczęśliwi?
Nie da się mieć takiej pewności.
Tyle, że ja nie wiem czy mogłabym podjąć próbę wybaczenia TŻ-towi seksu z inną kobietą, sorry Ewentualnie bylibyśmy razem, ale bez seksu, nie dałabym rady. Tego musiałby szukać gdzieś indziej, raz znalazł, pewnie znajdzie i potem.


Nie wiadomo, ale są szczęśliwi - o to chodzi. Przecież szczęśliwe małżeństwo to nie takie, gdzie nigdy nie było problemów. To takie, które sobie z nimi poradziło. Jak para nie ma tak wyśrubowanych zasad, że np. nie sypiamy z innymi, to przecież będą super szczęśliwą parą przez długie lata, a zdrada się zdarzy i będzie wybaczona
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 17:20   #109
phony
Wtajemniczenie
 
Avatar phony
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 170
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość




I skąd możesz mieć pewność, że np. 50 lat temu wujek nie zdradził cioci, bądź ciocia nie zdradziła wujka, ale zostało to przebaczone i związek zbudowany od nowa, miłość przetrwała i dlatego są tacy szczęśliwi?
Nie da się mieć takiej pewności.
No właśnie....to, że ludzie wydają się być szczęśliwi, zakochani w sobie itd nie oznacza, że nie zdarzały im się gorsze etapy w związkach. Możliwe też, że jedna ze stron zdradziła drugą i ta druga o tym nie wie.

Ja osobiście nie wierzę w to, że można być z jedną osobą do końca życia bez zdradzenia jej. Tzn- nie wierzę, że znajdzie się taka para, w której żadna ze stron na pewnym etapie związku się nie...puściła. Oczywiście różne ludzie mają podejście, ja akurat mówię o w pełni monogamicznym związku, w którym nie ma przyzwolenia na całowanie/ostre flirtowanie/sypianie z różnymi osobami.
Póki co mi się nigdy nie zdarzyło zdradzić żadnego z moich mężczyzn. Ale sama zostałam zdradzona już 2 razy. Cichutko liczę, że mój obecny TŻ ma więcej oleju w głowie i mam nadzieję, że się nim nie rozczaruję, ale wiadomo- pewne wydarzenia zasiały we mnie duże wątpliwości i nieufność. Ciężko mi uwierzyć w to, że jakikolwiek facet nigdy nie zdradzi swojej kobiety.

---------- Dopisano o 17:20 ---------- Poprzedni post napisano o 17:19 ----------

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Jak para nie ma tak wyśrubowanych zasad, że np. nie sypiamy z innymi, to przecież będą super szczęśliwą parą przez długie lata, a zdrada się zdarzy i będzie wybaczona
Jeśli para ma luźne podejście do sypiania z różnymi osobami i jest przyzwolenie na tego typu rozrywki to chyba niekoniecznie jest to zdrada?
__________________
Bohemian like you

Edytowane przez phony
Czas edycji: 2014-05-20 o 17:21
phony jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 17:54   #110
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez phony Pokaż wiadomość
No właśnie....to, że ludzie wydają się być szczęśliwi, zakochani w sobie itd nie oznacza, że nie zdarzały im się gorsze etapy w związkach. Możliwe też, że jedna ze stron zdradziła drugą i ta druga o tym nie wie.

Ja osobiście nie wierzę w to, że można być z jedną osobą do końca życia bez zdradzenia jej. Tzn- nie wierzę, że znajdzie się taka para, w której żadna ze stron na pewnym etapie związku się nie...puściła. Oczywiście różne ludzie mają podejście, ja akurat mówię o w pełni monogamicznym związku, w którym nie ma przyzwolenia na całowanie/ostre flirtowanie/sypianie z różnymi osobami.
Póki co mi się nigdy nie zdarzyło zdradzić żadnego z moich mężczyzn. Ale sama zostałam zdradzona już 2 razy. Cichutko liczę, że mój obecny TŻ ma więcej oleju w głowie i mam nadzieję, że się nim nie rozczaruję, ale wiadomo- pewne wydarzenia zasiały we mnie duże wątpliwości i nieufność. Ciężko mi uwierzyć w to, że jakikolwiek facet nigdy nie zdradzi swojej kobiety.

---------- Dopisano o 17:20 ---------- Poprzedni post napisano o 17:19 ----------



Jeśli para ma luźne podejście do sypiania z różnymi osobami i jest przyzwolenie na tego typu rozrywki to chyba niekoniecznie jest to zdrada?
W takim razie nie wiem czemu uważasz, że Twój TŻ Cię nie zdradzi, bo będzie miał więcej oleju w głowie. Biorąc pod uwagę to zdanie - zdradzi na pewno. Chyba, że liczysz, że się po prostu rozstaniecie kiedyś. Ewentualnie przyzwolisz na seks z innymi i on Tobie też


Nie mówiłam tutaj o przyzwoleniu na seks z innymi. Chodziło mi o brak tego - zdradzisz = z nami koniec. Właśnie z postawą "dam szansę jak zdradzisz".
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 18:08   #111
Rose1992
Raczkowanie
 
Avatar Rose1992
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Los Angeles
Wiadomości: 37
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Ciężko powiedzieć. Raczej bym nie wybaczyla,bo bałabym się,że zrobi to po raz drugi.Mam nadzieje,że nigdy w takiej sytuacji nie będę.
__________________
‘’Nielegalne jest kochać,

tak jak ja kocham Ciebie.’’


20.09.2014♥

D♥
Rose1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 18:35   #112
Miss_Bow
Zadomowienie
 
Avatar Miss_Bow
 
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 229
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Często się mówi: "Nie wybaczyła bym!", a jak nagle taka sytuacja sie zdarza, to jakoś cieżko tak po prostu odwrócić się i odejść...
Eks mnie raz zdradził, przynajmniej ja o jednym razie wiem, całował się z inną, ja ślepo zakochana wybaczyłam. Choć nigdy nie zapomniałam... Ciągnęło się to za mną do końca naszego zwiazku, często go sprawdzałam, tak na wszelki...
Tak, zdradę da sie wybaczyć, ale zapomnieć sie nie da


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk, więc czasami brakuje ogonków i kreseczek
__________________
"Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi...!"

24 września 2016 r.
Miss_Bow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 18:47   #113
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
Ogólnie masz dużo racji w tym, co piszesz, natomiast chciałabym coś sprostować - nie napisałam nigdzie, że powinno się wybaczyć. Napisałam, że w świetle tego, co tam przedstawiłam, powinno się podjąć próbę. A to jest różnica.
Myślę, że ja bym nawet nie podjęła próby wybaczenia zdrady. I nie sądzę, bym skłonna była komuś radzić podjęcie takiej próby.

Ale jak widać, wiele zależy od osobistych poglądów i podejścia do związków.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 19:16   #114
Pestka88
Zadomowienie
 
Avatar Pestka88
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 390
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez ankua90 Pokaż wiadomość
W moim myśleniu .... i że Cię nie opuszczę aż do śmierci oznacza, że powinniśmy być z partnerem na dobre i złe, nie odchodzić od niego, a nie to, że jak nas zdradzi i odejdziemy nie będziemy mieć innego partnera(ja tak interpretuje słowa przysięgi)
Dla mnie złamanie przez kogoś dwóch punktów przysięgi (ślubuję ci MIŁOŚĆ i WIERNOŚĆ) winno stanowczo zwalniać drugą stronę z części "i nie opuszczę Cię aż do śmierci". Jak mamy w pupie przysięgę to chociaż konsekwentnie
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!"



2014:

książki: 12
filmy: 70
"Fizyka rzeczy niemożliwych" Michio Kaku
"Epidemia" Robin Cook





miesiąc z hula hop: 2/30
Pestka88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 19:35   #115
ankua90
Raczkowanie
 
Avatar ankua90
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 286
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez phony Pokaż wiadomość

Ja osobiście nie wierzę w to, że można być z jedną osobą do końca życia bez zdradzenia jej. Tzn- nie wierzę, że znajdzie się taka para, w której żadna ze stron na pewnym etapie związku się nie...puściła. Oczywiście różne ludzie mają podejście, ja akurat mówię o w pełni monogamicznym związku, w którym nie ma przyzwolenia na całowanie/ostre flirtowanie/sypianie z różnymi osobami.
Póki co mi się nigdy nie zdarzyło zdradzić żadnego z moich mężczyzn. Ale sama zostałam zdradzona już 2 razy. Cichutko liczę, że mój obecny TŻ ma więcej oleju w głowie i mam nadzieję, że się nim nie rozczaruję, ale wiadomo- pewne wydarzenia zasiały we mnie duże wątpliwości i nieufność.[COLOR=Silver] Ciężko mi uwierzyć w to, że jakikolwiek facet nigdy nie zdradzi swojej kobiety.

:
W pełni rozumiem Twoje wnioski. Byłam w dwóch związkach i tak samo jak ty zostałam przez obu zdradzona. Pierwszy raz wybaczyłam, bo było mi tak łatwiej, byłam zakochana, miałam dopiero 19 lat i wielu rzeczy nie wiedziałam. Później zaczęło się nieufanie, sprawdzanie, obrażanie. No i znowu zdrada. Drugi związek, też zdrada. Wiele zdrad podobno jest winą obu partnerów, próbowałam podejść do samej siebie krytycznie, znaleźć powód dlaczego mnie to spotkało i to aż 2 razy, ale nie potrafię niczego konkretnego wskazać(nie wiem czy ja mam na czole wypisane zdradź mnie). Do tego dochodzą jeszcze takie rzeczy jak np. zwierzenia znajomych, ze zdradzili a partner o tym nie wie, albo usłyszenie przeze mnie rozmowy mojej chrzestnej z kochankiem kiedy ta myślała, że nikogo nie ma w domu(mojej chrzestnej - osoby którą uwielbiałam i kiedyś była dla mnie wzorem). Po tym wszystkim można dojść do wniosku, że monogamiczność nie istnieje, ale chyba nie powinniśmy dopuścić do tego, że przykre doświadczenia nas niszczą, będą się za nami ciągnąć do końca życia. I jedyne co zostaje to nadzieja, że będzie lepiej, że już nic złego nas nie spotka. Jeśli my nie zdradziliśmy i wiemy, że tego nie zrobimy(przynajmniej tak jest w moim przypadku) to na pewno jest jeszcze ktoś taki, tylko, że płci przeciwnej

Cytat:
Napisane przez Pestka88 Pokaż wiadomość
Dla mnie złamanie przez kogoś dwóch punktów przysięgi (ślubuję ci MIŁOŚĆ i WIERNOŚĆ) winno stanowczo zwalniać drugą stronę z części "i nie opuszczę Cię aż do śmierci". Jak mamy w pupie przysięgę to chociaż konsekwentnie
Ja mam do tego takie podejście, że jeśli ktoś zrobił coś złego, nie upoważnia nas to do zniżenia się do jego poziomu i nie zwalnia z wielu rzeczy(chociazby dla własnej świadomości, że byliśmy ok)

Edytowane przez ankua90
Czas edycji: 2014-05-20 o 19:39
ankua90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 19:57   #116
Pestka88
Zadomowienie
 
Avatar Pestka88
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 390
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez ankua90 Pokaż wiadomość
Ja mam do tego takie podejście, że jeśli ktoś zrobił coś złego, nie upoważnia nas to do zniżenia się do jego poziomu i nie zwalnia z wielu rzeczy(chociazby dla własnej świadomości, że byliśmy ok)
Odejście od zdradzającego partnera moim zdaniem nie jest zniżaniem się do jego poziomu. Wręcz odwrotnie, jest zachowaniem godności. I w swojej świadomości byłabym jak najbardziej ok
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!"



2014:

książki: 12
filmy: 70
"Fizyka rzeczy niemożliwych" Michio Kaku
"Epidemia" Robin Cook





miesiąc z hula hop: 2/30
Pestka88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 20:12   #117
ankua90
Raczkowanie
 
Avatar ankua90
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 286
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez Pestka88 Pokaż wiadomość
Odejście od zdradzającego partnera moim zdaniem nie jest zniżaniem się do jego poziomu. Wręcz odwrotnie, jest zachowaniem godności. I w swojej świadomości byłabym jak najbardziej ok
Jeśli w swojej świadomości jesteśmy ok to jak najbardziej, ale jeśli ktoś jest osobą wierzącą, jedną z podst wartości dla niej jest przestrzeganie przysięgi małżeńskiej , to to, że partner złamał przysięgę, nie oznacza, że ta osoba też musi to zrobić. Taka osoba może mieć podejście, ok, on nie dotrzymał słowa(ale może to naprawi), ale ja nie pójdę za jego przykładem.
ankua90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 21:23   #118
pffe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez ankua90 Pokaż wiadomość
Jeśli w swojej świadomości jesteśmy ok to jak najbardziej, ale jeśli ktoś jest osobą wierzącą, jedną z podst wartości dla niej jest przestrzeganie przysięgi małżeńskiej , to to, że partner złamał przysięgę, nie oznacza, że ta osoba też musi to zrobić. Taka osoba może mieć podejście, ok, on nie dotrzymał słowa(ale może to naprawi), ale ja nie pójdę za jego przykładem.
to tkwij z dupkiem w związku a on niech sobie zdradza na lewo i prawo. nie jesteśmy fundamentalistami.
pffe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 22:01   #119
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez pffe Pokaż wiadomość
to tkwij z dupkiem w związku a on niech sobie zdradza na lewo i prawo. nie jesteśmy fundamentalistami.
To, że ktoś raz zdradził nie znaczy, że będzie to robił zawsze. Są ludzie, którzy rozumieja swoje błędy i starają się ze wszystkich sił je naprawić. To, że ktoś podjął próbę wybaczenia w imię swojej wiary i przysięgi nie zasługuje na taką pogardę, jaką prezentujesz.

Ty nie wybaczysz, ok. Ale nie bądź chamska w stosunku do osób, które dopuszczają taką możliwość.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-05-20, 22:19   #120
Miss_Bow
Zadomowienie
 
Avatar Miss_Bow
 
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 229
Dot.: Zdrada - wybaczylibyście?

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
To, że ktoś raz zdradził nie znaczy, że będzie to robił zawsze. Są ludzie, którzy rozumieja swoje błędy i starają się ze wszystkich sił je naprawić. To, że ktoś podjął próbę wybaczenia w imię swojej wiary i przysięgi nie zasługuje na taką pogardę, jaką prezentujesz.



Ty nie wybaczysz, ok. Ale nie bądź chamska w stosunku do osób, które dopuszczają taką możliwość.

Czasami zdrada otwiera oczy osoby zdradzonej i zdradzającej, że trzeba ratować związek, bo coś poszło w nim nie tak. Nie zawsze zdrada jest spowodowana zimnym wyrachowaniem, czasami po prostu ludzie w małżeństwach oddalają sie od siebie i gubią się zapominając, co sobie ślubowali, a zdrada jest dla nich jak kubeł zimnej wody i dopiero wtedy dociera do nich jak bardzo im na sobie zależy i jak bardzo zabłądzili i zaczynają o siebie walczyć. Znam takie przypadki... Ale każdy przypadek jest inny, każda historia ma swoje zakończenie... I nie wszyscy zdradzający zasługują tylko na potępienie...


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk, więc czasami brakuje ogonków i kreseczek
__________________
"Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi...!"

24 września 2016 r.
Miss_Bow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-05-24 20:49:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:03.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.