Zespół Policystycznych Jajników- wątek zbiorczy- część III

[gwiazdka93]

Napisane przez pendeluma

Pewnie już pisałaś o tym nie raz, ale... Jaki był kolejny krok w celu postawienia diagnozy? Mam wrażenie, że już wszystko zostało u mnie zbadane, a nadal nic nie wiem

Stwierdzenie PCOS Miałam zrobione wszystkie możliwe badania, Zespół Cushinga i NK- WPN wykluczone, więc co pozostaje? Jedynie PCOS+ ja mam wszystkie objawy, spełniam wszystkie kryteria...

[pendeluma]

Napisane przez gwiazdka93

Stwierdzenie PCOS Miałam zrobione wszystkie możliwe badania, Zespół Cushinga i NK- WPN wykluczone, więc co pozostaje? Jedynie PCOS+ ja mam wszystkie objawy, spełniam wszystkie kryteria...

Dzięki Jutro mam nadzieję dowiem się czegoś konkretnego od pani doktor, bo na razie od 9 miesięcy jestem cały czas diagnozowana i zaczyna mnie to już męczyć.

[gwiazdka93]

Napisane przez pendeluma

Dzięki Jutro mam nadzieję dowiem się czegoś konkretnego od pani doktor, bo na razie od 9 miesięcy jestem cały czas diagnozowana i zaczyna mnie to już męczyć.

Powodzenia

[pendeluma]

No i dalej jestem w punkcie wyjścia. Jeden wynik wskazuje na nk-wpn - test z synacthenem - natomiast wynik profilu steroidowego wyklucza. Pani dr stwierdziła, że ciężko postawić diagnozę w takim przypadku i jeżeli mam faktycznie nk-wpn to gen jest uszkodzony w bardzo małym stopniu. Dostałam tabletki antykoncepcyjne, które mam brać przez 3 miesiące. Po tym czasie mam zgłosić się do kontroli i ewentualnie zostanie wprowadzony jeszcze spironol. Eh

[Konik_na_biegunach]

Hej dziewczyny, wróciłam
Już odpowiadam na poprzednie pytania - miałam robione masę badań i takie oto mam wyniki:
TSH - 0,80
FSH - 4,80
LH - 11,80
Prolaktyna - 12,62
Testosteron - 60,40
17-ohp - 2,40
Insulina - 5,56
FT3 - 3,10
Ft4 - 1,03
anty-TPO - 27,40
anty-TG - 58,12

Za 2 tygodnie wizyta... Zobaczymy co się okaże.
Póki co odwiedziła mnie @ niespodzianka o.O
Po pół roku przerwy jakby nigdy nic, dawno się tak nie cieszyłam na jej widok ;p

[gwiazdka93]

Napisane przez pendeluma

No i dalej jestem w punkcie wyjścia. Jeden wynik wskazuje na nk-wpn - test z synacthenem - natomiast wynik profilu steroidowego wyklucza. Pani dr stwierdziła, że ciężko postawić diagnozę w takim przypadku i jeżeli mam faktycznie nk-wpn to gen jest uszkodzony w bardzo małym stopniu. Dostałam tabletki antykoncepcyjne, które mam brać przez 3 miesiące. Po tym czasie mam zgłosić się do kontroli i ewentualnie zostanie wprowadzony jeszcze spironol. Eh

Powodzenia Ale rozumiem zniecierpliwienie niepewną diagnozą.

Napisane przez Konik_na_biegunach

Za 2 tygodnie wizyta... Zobaczymy co się okaże.
Póki co odwiedziła mnie @ niespodzianka o.O
Po pół roku przerwy jakby nigdy nic, dawno się tak nie cieszyłam na jej widok ;p

Heh, powodzenia

[Kikaro]

Witam serdecznie jestem nowa na tym forum.
mam to samo co Wy - czyli PCOS. Leczę się od jakiś czterech miesięcy, bo chcę niedługo starac się o dzieci. Mam lekki nadmiar owłosienia, lekką nadwagę, przetłuszcza mi się skóra itp. Dostałam Madinette i Metformax, na wyrównanie insuliny. Mam nadzieje że pomogą mi one schudnąć, bo z tym u mnie ciężko mimo że bardzo mało jem :<. Po Metformaxie widzę że nie mam już takich spadków cukru i mogę dłużej wytrzymać bez posiłków. Jedynie waga nie chce w ogóle iśc w dół. Może te hormony mnie tak blokują. Zastanawiam się po jakim czasie zaczną działac tak jak trzeba.
PZDR

[gwiazdka93]

Napisane przez Kikaro

Jedynie waga nie chce w ogóle iśc w dół. Może te hormony mnie tak blokują.

Witaj
Ruch, ruch, ruch- tylko to może Ci pomóc schudnąć. Przy insulinooporności jest ciężej schudnąć, ale da się, tylko trzeba włączyć aktywność fizyczną, 30 min codziennie wystarczy Ja biegałam codziennie 30 min lub spacerowałam 1-2 h, schudłam 10 kg w 5 mies.

[Kikaro]

Wiem, wiem........ja siedzę codziennie 8 godzin w pracy, a po pracy mi się nic nie chce......tylko weekendy wykorzystuje na sport, ale pewnie to mało.
Choć pamiętam że kiedyś przyjmowałam też hormony i po nich fajnie schudłam nie ćwicząc w ogóle..

[gwiazdka93]

Napisane przez Kikaro

Choć pamiętam że kiedyś przyjmowałam też hormony i po nich fajnie schudłam nie ćwicząc w ogóle..

Wiesz, ja kiedyś schudłam 20 kg bez diety i ćwiczeń, jedynie ograniczając słodycze Teraz już tak lekko nie ma

[Kikaro]

Idę w poniedziałek do innej Pani ginekolog, bo jak się okazuje różne opinie ma mój obecny lekarz.

[Kolorowa89]

ja biotę siofor od połowy grudnia, schudłam już 12 kg, od kwietnia robię codziennie po 4,2 km, nie mogę ćwiczyć bo mam problemy z kolanami. Teraz waga marnie spada, ale może jeszcze te 5 kg spadnie. Wszystko zależy od organizmu.

[gwiazdka93]

Napisane przez Kolorowa89

ja biotę siofor od połowy grudnia, schudłam już 12 kg, od kwietnia robię codziennie po 4,2 km, nie mogę ćwiczyć bo mam problemy z kolanami. Teraz waga marnie spada, ale może jeszcze te 5 kg spadnie. Wszystko zależy od organizmu.

za zrzucone kg.
Sporo też zależy od ilości dotychczasowych diet... U mnie z każdą jest coraz ciężej schudnąć, a na głodówce nigdy nie byłam. No, ale w sumie co się dziwić, jak na 8 czy tam 10 przyczyn utrudniających schudnięcie wg onetu, u mnie występują 4

[Kolorowa89]

Napisane przez gwiazdka93

za zrzucone kg.
Sporo też zależy od ilości dotychczasowych diet... U mnie z każdą jest coraz ciężej schudnąć, a na głodówce nigdy nie byłam. No, ale w sumie co się dziwić, jak na 8 czy tam 10 przyczyn utrudniających schudnięcie wg onetu, u mnie występują 4

dzięki , do celu jeszcze kilka kg zostało , Tobie też ładnie spadły kg. Ja nigdy nie byłam na diecie, przed PCOS w ogóle nie miałam problemów z wagą, zawsze miałam lekką niedowagę przy normalnym jedzeniu. U mnie nie ma mowy o głodówkach, co 2-3 h chce mi się jeść i to tak, że słabo mi się robi. Muszę zobaczyć jak to u mnie jest .

[gwiazdka93]

Napisane przez Kolorowa89

U mnie nie ma mowy o głodówkach, co 2-3 h chce mi się jeść i to tak, że słabo mi się robi.

Ja mam tak samo, nie wyobrażam sobie jeść rzadziej, a wyjść bez śniadania to już w ogóle
Ja całe życie na diecie jestem

[Kolorowa89]

Napisane przez gwiazdka93

Ja mam tak samo, nie wyobrażam sobie jeść rzadziej, a wyjść bez śniadania to już w ogóle
Ja całe życie na diecie jestem

Dopóki nie zaczęłam miec objawów PCOS to jadłam 3 razy dziennie. Trochę na siłę bo w ogóle jeść mi się nie chciało, a teraz mogłabym jeść non stop.

Ostatnio moja endo zapytała czy nie myślałam nad odstawieniem tabletek anty i przyjmowaniem tylko sioforu, ale obawiam się wzrostu owłosienia i powrotu trądziku .

[gwiazdka93]

Napisane przez Kolorowa89

Ostatnio moja endo zapytała czy nie myślałam nad odstawieniem tabletek anty i przyjmowaniem tylko sioforu, ale obawiam się wzrostu owłosienia i powrotu trądziku .

Ponoć w PCOS leczenie tabletkami antykoncepcyjnymi to podstawa Ale ja też się zastanawiam nad odstawieniem, bo za bardzo zaczęły mi przeszkadzać pewne objawy, których wcześniej nie wiązałam z antykami. Niemniej jednak najpierw muszę z gin. pogadać. I też bardzo boję się odstawienia Kiedyś też byłam na samej metforminie (+Duphaston) i nie wspominam tego leczenia zbyt dobrze.
A Ty jak długo bierzesz anty.?

[Kolorowa89]

Napisane przez gwiazdka93

Ponoć w PCOS leczenie tabletkami antykoncepcyjnymi to podstawa Ale ja też się zastanawiam nad odstawieniem, bo za bardzo zaczęły mi przeszkadzać pewne objawy, których wcześniej nie wiązałam z antykami. Niemniej jednak najpierw muszę z gin. pogadać. I też bardzo boję się odstawienia Kiedyś też byłam na samej metforminie (+Duphaston) i nie wspominam tego leczenia zbyt dobrze.
A Ty jak długo bierzesz anty.?

Około 8 lat. W zeszłym roku miałam przerwę prawie 10 miesięcy i też nie wspominam tego dobrze , gin kazał mi się zastanowić, na następnej wizycie mam powiedzieć jaką decyzję podjęłam.

[Sikorka0204]

Dziewczyny mam pytania.
Ginekolog powiedziała mi, że po moim LH wnioskuje, że nie mam w ogóle owulacji (niskie aczkolwiek w normie), dodatkowo od 13 miesięcy nie mam @. Ostatnio pobolewają mnie piersi i miałam śluz płodny (przeźroczysty, rozciągliwy). Zastanawiam się czy to normalne przy braku owulacji Już kilka razy podczas tych miesięcy tak miałam ale @ się nigdy nie pojawiła.
Drugie pytanie: czy była któraś z Was w szpitalu na 3 dni w celu diagnozy?
Lekarka powiedziała mi, że jeśli będę chciała to jest taka możliwość i jak tylko wrócę do kraju to mam taki zamiar jednak zastanawiam się co tyle trwa

[gwiazdka93]

Napisane przez Sikorka0204

Dziewczyny mam pytania.
Ginekolog powiedziała mi, że po moim LH wnioskuje, że nie mam w ogóle owulacji (niskie aczkolwiek w normie), dodatkowo od 13 miesięcy nie mam @. Ostatnio pobolewają mnie piersi i miałam śluz płodny (przeźroczysty, rozciągliwy). Zastanawiam się czy to normalne przy braku owulacji Już kilka razy podczas tych miesięcy tak miałam ale @ się nigdy nie pojawiła.
Drugie pytanie: czy była któraś z Was w szpitalu na 3 dni w celu diagnozy?
Lekarka powiedziała mi, że jeśli będę chciała to jest taka możliwość i jak tylko wrócę do kraju to mam taki zamiar jednak zastanawiam się co tyle trwa

Można mieć śluz podobny do tego występującego podczas owulacji, a samej owulacji może nie być
Ja byłam 3- krotnie na takich badaniach, też w Krakowie, ale nie na Kopernika 3 dni to min liczba dni, za które płaci NFZ, więc tyle trzeba "przeleżeć" niestety. W trakcie tych badań robione są badania ginekologiczne (zwykłe i USG), mnóstwo badań krwi i czasem jakieś dodatkowe (typu tomografia komputerowa). Jeśli masz taką możliwość, to jak najbardziej korzystaj Zaoszczędzić masę pieniędzy i czasu.

[Kolorowa89]

Napisane przez Sikorka0204

Dziewczyny mam pytania.
Ginekolog powiedziała mi, że po moim LH wnioskuje, że nie mam w ogóle owulacji (niskie aczkolwiek w normie), dodatkowo od 13 miesięcy nie mam @. Ostatnio pobolewają mnie piersi i miałam śluz płodny (przeźroczysty, rozciągliwy). Zastanawiam się czy to normalne przy braku owulacji Już kilka razy podczas tych miesięcy tak miałam ale @ się nigdy nie pojawiła.
Drugie pytanie: czy była któraś z Was w szpitalu na 3 dni w celu diagnozy?
Lekarka powiedziała mi, że jeśli będę chciała to jest taka możliwość i jak tylko wrócę do kraju to mam taki zamiar jednak zastanawiam się co tyle trwa

ja byłam 6 dni albo 7. Pobierali mi krew codziennie, czasami nawet kilka razy dziennie, miałam badanie ginekologiczne i usg, nawet usg nadnerczy, zrobiono mi także test ACTH (po nim podobno trzeba zostać w szpitalu 2 albo 3 dni). Mnie pani położna z oddziału powiedziała, że trzeba przyjść w trakcie miesiączki.

[izaa092]

Hej dziewczyny.
Mam 22 lata. Już 5 lat temu ginekolog stwierdził u mnie zespół policystycznych jajników (pamiętam też określenie "ma pani niedorozwinięte jajniki" - nie wiem czy to jest to samo) Oczywiście przepisali mi tabletki antykoncepcyjne (niestety nie pamiętam już jakie), brałam je chyba nie całe pół roku... po prostu nie widziałam sensu trucia się tą chemią w tak młodym wieku, tym bardziej, że wtedy jeszcze nie współżyłam z żadnym chłopakiem. Później miałam znowu bardzo nieregularny okres (co 3-4 miesiące) i pod koniec 2011 roku ponownie wybrałam się do ginekologa. USG już nie miałam robionego, jedynie badania na poziom progesteronu, testosteronu (testosteron za wysoki) i tym podobne (niestety już nie bardzo pamiętam, wyniki mi się gdzieś zapodziały). Od tamtego czasu biorę biorę pigułki antykoncepcyjne (nie pamiętam nazwy pierwszych, chyba jakoś rok temu były chwilowo wycofane z aptek, teraz biorę Jeanine).
Teraz będzie mijał 3 rok brania tabletek i mam ochotę odstawić je już... przede wszystkim chodzi o to, że to częsta przyczyna kłótni z moim chłopakiem. Mówi, że się truję i nic dobrego z tego nie wyjdzie... o tym, że nie mam ochoty na seks już nie wspomnę :/ W tamtym roku miałam pół roku przerwy w braniu tabletek i było zupełnie inaczej, miałam ochotę na ciągłe igraszki i ogólnie lepsze samopoczucie.. ale niestety okresu dostawałam bardzo nieregularnie, w różnych odstępach czasowych.. miałam przepisaną Luteinę 50 na wywołanie miesiączki, ale pojawiła się tylko w pierwszym miesiącu "na czas" a później czekałam ponad miesiąc, albo dwa... i wróciłam do tabletek, regularny okres wrócił, a ochota na seks uciekła gdzieś w siną dal...
Znajomi też zwracają mi uwagę na to jak długo mogę brać to "świństwo", mówią, że albo w ogóle nie będę miała dzieci, albo urodzą się upośledzone.. mi już brak argumentów na to wszystko, a koleżanki tylko "pokrzykują na mnie". To wszystko powoduje, że już na prawdę uwierzyłam w to, że się truje i chciałabym je odstawić.. ale co dalej? Luteina nie pomogła, więc czy jest coś jeszcze? Czy jest w Warszawie jakiś niedrogi, ale kompetenty ginekolog który mi z tym pomoże? Nie planuję jeszcze dzieci, ale wiem, że za 2-3 lata o niczym innym nie będę myślała.. ale do tego czasu chyba nie mogę tak wszystko "rzucić" i pozwolić na to, że okres będzie się pojawiał raz na kilka miesięcy..
Widzę, że dużo dziewczyn ma z tym problemy, więc czy jest jakaś alternatywa dla tych pigułek?
Aaaa no i dodam jeszcze, że kiedy pytałam pani ginekolog jak to będzie w przyszłości kiedy będę chciała założyć rodzinę to powiedziała, że będę musiała rozpocząć jakieś leczenie..
Przepraszam, że tak chaotycznie napisałam, ale pół nocy myślałam o tym wszystkim i gdzieś musiałam się poradzić w końcu..

[Konik_na_biegunach]

A jednak PCOS....
Mnie na szczęście zewnętrzne objawy jakoś nie męczą, bo trądzik mam, ale nie jakiś straszny. Problemów z owłosieniem nie mam, ale to może kwestia tego, że jestem blondynką i mam jasne włoski.
Jednak hormony i obraz jajników mówią same za siebie....

Zaczynam swoją "przygodę" z tabletkami anty. Pani doktor przepisała mi Yasminelle - macie może z nimi jakieś doświadczenia?
Póki co będę wywoływać okres, a jak się pojawi to zaczynam pierwsze opakowanie.
Jedyne czego się boję to żeby nie przytyć... Dopiero co schudłam 11kg....
Liczę, że cera też się poprawi.

[gwiazdka93]

Napisane przez izaa092

Widzę, że dużo dziewczyn ma z tym problemy, więc czy jest jakaś alternatywa dla tych pigułek?
Aaaa no i dodam jeszcze, że kiedy pytałam pani ginekolog jak to będzie w przyszłości kiedy będę chciała założyć rodzinę to powiedziała, że będę musiała rozpocząć jakieś leczenie..

Z tego, co wiem, alternatywą jest tylko Luteina lub Duphaston, w sumie to jest to samo.
Niekoniecznie Czasem kobiety z PCOS zachodzą w ciążę od razu, a czasem potrzebują leczenia- tego nie da się przewidzieć.

Napisane przez Konik_na_biegunach

Zaczynam swoją "przygodę" z tabletkami anty. Pani doktor przepisała mi Yasminelle - macie może z nimi jakieś doświadczenia?
Póki co będę wywoływać okres, a jak się pojawi to zaczynam pierwsze opakowanie.
Jedyne czego się boję to żeby nie przytyć... Dopiero co schudłam 11kg....
Liczę, że cera też się poprawi.

Koniku, nie warto się sugerować opiniami innych, każdy organizm reaguje inaczej na tabletki Pamiętaj też, że 3 mies. to okres przystosowawczy i wtedy różne skutki uboczne mogą się pojawić. Ja brałam Yasminnelle i mi nie podeszły.
Od antyków się nie tyje Można mieć zwiększony apetyt, więc trzeba po prostu się kontrolować i tyle. Ja nie przytyłam na antykach, wręcz schudłam, ale na pewno nie dzięki nim, po prostu mi nie przeszkadzają w utrzymaniu wagi.

[WhiteCherry]

Napisane przez Konik_na_biegunach

Zaczynam swoją "przygodę" z tabletkami anty. Pani doktor przepisała mi Yasminelle - macie może z nimi jakieś doświadczenia?
Póki co będę wywoływać okres, a jak się pojawi to zaczynam pierwsze opakowanie.
Jedyne czego się boję to żeby nie przytyć... Dopiero co schudłam 11kg....
Liczę, że cera też się poprawi.

ja zażywam yasminelle mi pasują. Biorę je od kilku miesięcy i nic nie przytyłam, ważę 49-50kg.

[migotka_zdw]

Izaa092, to czy przyjmujesz tabletki to Twoja indywidualna sprawa i jeśli komuś udało się pomóc dzięki tym tabletkom to może warto spróbować.
Ale jeśli nie chcesz chemii to polecam pić zioła na problemy kobiece,które regulują gospodarkę hormonalną. Miesiąc temu też dowiedziałam się, że mam zespół policystycznych jajników i zaczęłam pić swoją mieszankę(pokrzywa,krwawn ik i nagietek, może być również rumianek jeśli preferujesz słodsze). Nie byłam na ponownych badaniach, ale zauważyłam, że kolor i konsystencja miesiączki się znacznie poprawiły, przestał mnie pobolewać brzuch w czasie okresu i jestem bardzo zadowolona. Pani ginekolog kazała mi przyjść na kolejne badania za pół roku, dopiero wtedy będę mogła Ci powiedzieć czy mi naprawdę pomogły.W mojej rodzinie zioła te pomogły nie jednej kobiecie, nawet uchroniły od zabiegów. Polecam książki Leki z Bożej apteki i zioła ojca Klimuszki. Jednak zanim zaczniesz pić zioła skonsultuj się z jakimś lekarzem i odstaw jeśli będziesz je źle znosić-choć o takich przypadkach nie słyszałam. Ja piję swoje zioła schłodzone z dodatkiem cytryny, smakują jak zielona Nestea.

[Konik_na_biegunach]

No nic, dzięki dziewczyny - będę próbować, zobaczymy jak się uda z tymi tabletkami...
Bez regulacji @ mam co kilka miesięcy i to jeszcze czuję się umierająco...

[gwiazdka93]

Napisane przez Konik_na_biegunach

No nic, dzięki dziewczyny - będę próbować, zobaczymy jak się uda z tymi tabletkami...
Bez regulacji @ mam co kilka miesięcy i to jeszcze czuję się umierająco...

Powodzenia

[Konik_na_biegunach]

Dziewczyny, a powiedzcie mi na co zwracacie uwagę w kwestii jedzenia?
Może i to pomoże mi zrzucić jeszcze kilka zbędnych kg

[gwiazdka93]

Napisane przez Konik_na_biegunach

Dziewczyny, a powiedzcie mi na co zwracacie uwagę w kwestii jedzenia?
Może i to pomoże mi zrzucić jeszcze kilka zbędnych kg

Ja szczerze napiszę, że nie zwracam uwagi na indeks glikemiczny. Zarówno ja, jak i moje znajome z PCOS, schudłyśmy dzięki liczeniu kcal i ogólnej diecie, a nie stosowaniu indeksu glikemicznego, choć na pewno nie zaszkodzi. Mi kazano odstawić cukier (mam insulinooporność, od niedawna nietolerancję glukozy), więc tego się trzymam. Słodycze (lody, ciasto itp., bo nie jem wcale batonów, chipsów i innych gotowców) jem 2- max 3 razy w tyg., jako 1 z 5 posiłków. Poza tym biały makaron zamień na pełnoziarnisty lub 100 % durum (zwłaszcza ten ostatni smakuje identycznie jak normalny), jedz al dente. Ryż należy stosować naturalny najlepiej, pieczywo pełnoziarniste lub graham, ewentualnie żytnie. Jedz sporo warzyw... I polecam jedzenie 5 posiłków dziennie, co 3 h (+/ - 30 min). Pomaga to regulować skoki insuliny, które u kobiet z PCOS są powszechne, co zapobiega napadom wilczego głodu.