Domek i wątpliwości - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-08-10, 21:34   #91
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Domek i wątpliwości

Ja nie wiem, dla mnie te wszystkie problemy brzmią okropnie. Może za duża ze mnie idealistka ale nie dałabym rady przy takim nastawieniu, że zabezpieczamy się jak najbardziej bo w każdej chwili możemy się rozstać, że nie możemy sobie ufać, że nic nie jest nasze wspólne. Ludzie jak tworzą rodzinę to powinni ją tworzyć i w takich kwestiach a to mi na rodzinę nie wygląda.
Plus zbyt zaangażowani we wszystko rodzice. Ale to właśnie jest efekt kiedy rodzicom się wydaje, że pomagają bo faktycznie pomagają kasą-tylko przy okazji zawłaszczają sobie prawo do decydowania za własne dzieci. Dlatego przy niektórych rodzicach warto z pomocy korzystać a przy innych mimo ich chęci starać się jednak jak najbardziej uniezależnić.
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-10, 21:48   #92
Daisy30
Zadomowienie
 
Avatar Daisy30
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 319
Dot.: Domek i wątpliwości

A w m mojej... Dziecinada. Nie ma nic wspolnego ze zwiazkiem... jak u dziewczyny (celowo- nie kobiety) wyzej. Opamietajcie sie. Zwiazek trwajacy tyle lat..bez zobowiazan (niekoniecznie formalnych), to zaden zwiazek!

Moj TZ po 3 miesiacach chcial zamieszkac, kupic wspolnie dom, miec mnie za zone i plodzic dzieci. Ostudzilam go troche i 3 lata poczekal.

Jak ludzie sie kochaja, swiata poza soba nie widza. Chca wszystko budowac razem, opierajac to na mega zaufaniu. Sam fakt, ze rozwiazujecie tego typu dylematy tutaj, a nie ze swoimi niby polowkami, swiadczy o tym by zaczac wszystko od podstaw. I to moze przykre, ale za te slowa kiedys bedziecie mi wdzieczne...

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

Odlaczenie od rodziny nuklearnej to podstawa stworzenia swojej nowej rodziny Jest tyle ksiazek psychologicznych na chomiku, na temat zwiazkow, partnerstwa, toksycznych rodzicow, synkow mamuni, usposobien narcystycznych, budowania rodziny, odpowiedzialnosci. Tak wiec czytac, czytac i raz jeszcze czytac.

Warto tez pamietac, ze zwiazki po 4 latach w ktorych nie porusza sie rozmow na temat przyszlosci, nie ewoluuja z jakiej przyczyny. Warto przyczyne zobaczyc i uciekac gdzie pieprz rosnie...Patrzac tylko i wylacznie na wlasne bezpieczenstwo. Nie partnera, rodziny, sasiadow czy osob pozostalych. WLASNE.
Daisy30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-10, 21:54   #93
Lutinel
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
Dot.: Domek i wątpliwości

Witam, przepraszam nie miałam dostępu do kompa.
Mój watek powstał głównie dlatego, że dostrzegam niektóre rzeczy, że coś jest nie ta, powinno wyglądac inaczej. Z jednej strony mój facet jest bardzo kochany, daje mi odczuć, że mnie kocha ale z drugiej robi uniki ( choć sam zaprzecza ) przez co ja czuję, że nie jestem tą jedyną. Nie wiem, może to nie prawda, wmówiłam sobie a on zachowuje się jak najbardziej ok, bo przecież kasa jego i on buduje. Wiem, że często niektóre rzeczy za bardzo przeżywam, chyba trochę z poczucie braku bezpieczenstwa.
Co do mojego wyjazdu. Mam kolegę, który pracuje za granicą ( jest obcokrajowcem ) w moim zawodzie. Propnował mi staż u siebie w firmie, wiec mój wyjazd nie jest wyrwany z kosmosu i nie jest to bajeczka o zagranicy. Taki staż bardzo dużo by mi dał, miałabym okazję nabrac doświadczenia o które w Polsce bardzo ciężko. Zmotywowana tym co napisałyście odezwałam się wczoraj do tego kolegi. teraz zamierzam intensywnie uczyć się angielskiego i na wiosnę pomyślę o wyjeździe. Oszczędności na ten cel mam. Rodzice razem z dziadkami założyli mi konto na które mogłam wpłącać oszczędności ( z keiszonkowego, urodzin itd. ) oraz oni też przelewali co miesiąc niewielkie sumy. Od 18 roku życia też sobie dorabiałam, wiec mam trochę zaoszczędzone.
Nie jest tak, ze nie chcę isć do pracy. Nigdy nie brałam czegoś takiego pod uwagę, do teraz. Po prostu nie wiem co mam zrobić bo jak pójdę do pracy na etat, poza tym będę uczyć tańca jak do tej pory, z Tż nie będziemy się widzieli już w ogóle bo lekcje mam często do 20 - 22. Do tej pory czułam, że powinnam pójśc na kompromis i zrezygnować ze stałej pracy dla dobra naszego związku. bo takie mijanie się na dłuższa metę nie przejdzie.

Edytowane przez Lutinel
Czas edycji: 2014-08-10 o 21:57
Lutinel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-10, 22:00   #94
Daisy30
Zadomowienie
 
Avatar Daisy30
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 319
Dot.: Domek i wątpliwości

Ludzie pracuja, buduja domy, urzadzaja mieszkania, maja dzieci, psa, rybki, studiuja, chodza na randki, silownie, urlopuja...
Chyba nie potrafie jasniej...
Daisy30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-10, 22:04   #95
SdC
Zakorzenienie
 
Avatar SdC
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 705
Dot.: Domek i wątpliwości

Cytat:
Napisane przez Daisy30 Pokaż wiadomość
Cywilny i po sprawie a do tego to kwestia zaufania... Nasze, nie moje-twoje...
Cywilny w tym wypadku nie rozwiąże problemu, bo majątek sprzed ślubu nie wchodzi we wspólny majątek. A dom zbudowany na czyjejś ziemi jest własnością właściciela ziemi, a nie osób, które miały wkład w budowanie domu .

Lutinel, ja bym zaczęła realizować swoje marzenia i plany - wyjechałabym na staż do kolegi .
SdC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-10, 22:13   #96
stargate
Raczkowanie
 
Avatar stargate
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 119
Dot.: Domek i wątpliwości

Lutinel - nie czujesz się tą jedyną, praca za granicą wygląda obiecująco, sam wyjazd ekscytujący , poświęcałaś swój rozwój zawodowy by mieć czas się spotykać z tż..Według mnie powinnaś jechać na staż i się realizować.
__________________
http://www.pmiska.pl/
stargate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-10, 22:18   #97
Daisy30
Zadomowienie
 
Avatar Daisy30
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 319
Dot.: Domek i wątpliwości

Oczywiscie, ze majatek nabyty przed zawarciem zwiazku jest wlasnoscia jednej ze stron.
Rozmawialysmy o majatku dziewczyny, ktora ma dylemat bo facet postawil dom, konczy mu sie kasa i chce kontynuowac budowe z funduszy dziewczyny... Ta ma obawy bo dom jest na kolezke. Co zobic? Cywilny, zapis w Akcie Notarialnym proporcjonalnie do zgromadzonych srodkow przez dziewczyne. Wspolne w czesci i uczciwe W razie niepowodzenia, splaca jej czesc i Pamelo zegnaj.
Pisze to i nasuwa mi sie pytanie. Po co jej taki facet...
F

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Co do prawa wlasnosci... Mozna dysponowac nim wedle uznania...
Daisy30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-08-10, 22:42   #98
SdC
Zakorzenienie
 
Avatar SdC
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 705
Dot.: Domek i wątpliwości

Cytat:
Napisane przez Daisy30 Pokaż wiadomość
Oczywiscie, ze majatek nabyty przed zawarciem zwiazku jest wlasnoscia jednej ze stron.
Rozmawialysmy o majatku dziewczyny, ktora ma dylemat bo facet postawil dom, konczy mu sie kasa i chce kontynuowac budowe z funduszy dziewczyny... Ta ma obawy bo dom jest na kolezke. Co zobic? Cywilny, zapis w Akcie Notarialnym proporcjonalnie do zgromadzonych srodkow przez dziewczyne. Wspolne w czesci i uczciwe W razie niepowodzenia, splaca jej czesc i Pamelo zegnaj.
Pisze to i nasuwa mi sie pytanie. Po co jej taki facet...
F

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Co do prawa wlasnosci... Mozna dysponowac nim wedle uznania...
Wpis do aktu notarialnego można zrobić bez ślubu cywilnego w zasadzie.

I nie jestem pewna co z własnością domu, jeśli działka nie jest dziewczyny.
SdC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-10, 22:54   #99
Daisy30
Zadomowienie
 
Avatar Daisy30
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 319
Dot.: Domek i wątpliwości

Temat cywilnego poruszylam w kontekscie: ze facet nie chce slubu bo to zbyt duzy wydatek...

Nie chce w sumie oceniac tego czlowieka, bo go nie znam. Ja natomiast udusilabym sie w takiej relacji... A raczej nie, bo nie zdolalabym do takowej dopuscic.

Dziewczyny, macie po 25 lat. Realizujcie swoje potrzeby, nie depczcie swojej godnosci, miejcie oczy szeroko otwarte tam gdzie trzeba. Nie naditerpretowywujcie. Jesli wasze poczucie wartosci ogranicza sie do niskiego poziomu dyktowanego przez ludzi z ktorymi przyszlo wam zyc, zmiencie to bo w przeciwnym razie nigdy nie zaznacie szczescia. Facet jesli szanuje, nie pozwoli by dziala wam sie krzywda. Tym bardziej z jego rak. Bo to mega kastrujace...i nie wazne czym przejawia sie ow brak szacunku...
Daisy30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-11, 08:33   #100
aasssiiaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 4
Dot.: Domek i wątpliwości

Czytam,czytam juz chyba 5 raz z rzedu i teraz widze gdzie sie zapedziłam..
Wczoraj probowalam znow z nim o tym porozmawiac,ale jego smiesza teraz moje wymyslane problemy.
Daisy30masz racje ludzie pracuja,buduja... ja to wiem,tylko jemu wydaje sie ze on jest jedyny,ze nie moze nic innego robic tylko budowa sie zajmowac.
Dla przykladu niedawno w kinie był film na ktory czekalam,chcialam abysmy poszli,nie poszedl bo budowa,poszlam sama.
Rozumiem ze ten dom jest wazny,ale nie powinien chyba spedzac tam 24/7. a juz spedza tam kazda wolna chwile.
maryanna3 ja tez juz nie daje rady,trace powoli cierpliwosc i nie wiem jak to sie wszystko skonczy. Tak jego rodzice zawsze sie we wszystko wtracali,to jest troche na zasadzie ze oni chceliby sami mu wybrac dziewczyne,zone...zadna im nigdy nie pasowala. Matka nie pozwala mu sie on niej odciac,jest na kazde jej zawolanie.
lexie sama juz widze ze raczej jestesmy blizej rozstania niz budowania rodziny,brania slubu.
aasssiiaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-14, 12:49   #101
Lutinel
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
Dot.: Domek i wątpliwości

Miałam trzy dni na zastanowienie się i przemyślenie wszystkiego. Napisałam do Tż długiego maila. Napisałam, ze nie mam poczucia bezpieczenstwa, że uważam, że przeszkadza mi i uważam, że w za dużo spraw jest wmieszana jego mama i że ja się czuję bardziej z boku. Boję się, że z czegoś dla niego zrezygnuję i zostanę z niczym itd.
Odpisał, że przesadzam, wymyślam sobie problemy i jestem jak dziecko bo tyle razy mi tłumaczył z tym kontem itd i że po ślubie będzie inaczej bo przeciez on chce żebyśmy niedługo wzięli ślub. Nie wie tez co ma zrobić, żebym poczuła się pewnie, nie ma już pomysłu, męczy go to.
Napisał też, ( poprosiłam go o to, żeby napisał dlaczego w ogołe ze mną jest ) że zakochał się we mnie bo byłam wesoła, pewna siebie, imponowało mu, że mam ambicje, dużo robię, jak na swój młody wiek bardzo dużo osiagnęłam, jestem samodzielna i miałam jak to określił, błysk w oczach, miał wrażenie, że jestem dla niego nieosiągalna.
teraz mu się podoba, że mamy wspólne pasje, zainteresowania, jestem spontaniczna itd. ale przeszkadza mu to, że narzekam na niego, że widzi, ze nie jestem z nim szczęsliwa i on nie wie co ma robić, ze to błędne koło. On juz nie ma pomysłu na to jak zmienic tą sytuacje.
Napisałam, ze chce isc na staz i potem sprobowac pojsc do pracy bo uwazam ze nie mam innego wyjscia bo boje sie, ze kiedyś zostanę z niczym, w nieswoim domu, bez pracy. On na to, że popiera moją decyzję. Nie wiem dzienie mi się zrobiło, trochę liczyłam na zapewnienie, że mnie nie zostawi, że nie muszę się bać itd. On na to, że nie będzie sie powtarzał i już bo ma dość tłumaczenia, że nie muszę się obawiać.
jej nie wiem, mam takie wyżuty sumienia, że wymyślam, robię problemy z niczego. Dodał, że jak będę miała więcej zajęć, nie będę miała czasu na wymyślanie problemów

Edytowane przez Lutinel
Czas edycji: 2014-08-14 o 12:51
Lutinel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-15, 16:25   #102
stargate
Raczkowanie
 
Avatar stargate
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 119
Dot.: Domek i wątpliwości

Lutinel - jedź , ucz się , rozwijaj, nabierzesz dystansu do całej sytuacji.
Teraz nie jesteś gotowa na zakładanie rodziny, budowanie domu , przywiązywanie się do jednego miejsca, nawet nie wiesz, czy to jest Twoje miejsce na ziemi. Związek albo przetrwa albo nie - ciężko powiedzieć .
Jego zapewnienia nic nie dadzą, może powtarzać wszystko kilka razy dziennie, bo to nie o słowa chodzi, a o czyny . Tobie nie podoba się cała sytuacja z jego mamą, ślubem, domem, Twoim poświęceniem - on nie ma woli zmienić tego teraz.
Nie podoba mi się porównanie Twojego zachowania do zachowania dziecka, spychanie Ciebie do roli kogoś mniej doświadczonego.
Zadbaj o swój rozwój osobisty , rób co chcesz zrobić , spełniaj marzenia. Nie powinno być tak, że Ty tak dużo poświęcasz, by Twój partner mógł spełniać swoje marzenia i żyć według wcześniej wymyślonego schematu.
__________________
http://www.pmiska.pl/
stargate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 16:52   #103
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Domek i wątpliwości

Cytat:
Napisane przez Lutinel Pokaż wiadomość
Witam, przepraszam nie miałam dostępu do kompa.
Mój watek powstał głównie dlatego, że dostrzegam niektóre rzeczy, że coś jest nie ta, powinno wyglądac inaczej. Z jednej strony mój facet jest bardzo kochany, daje mi odczuć, że mnie kocha ale z drugiej robi uniki ( choć sam zaprzecza ) przez co ja czuję, że nie jestem tą jedyną. Nie wiem, może to nie prawda, wmówiłam sobie a on zachowuje się jak najbardziej ok, bo przecież kasa jego i on buduje. Wiem, że często niektóre rzeczy za bardzo przeżywam, chyba trochę z poczucie braku bezpieczenstwa.
Co do mojego wyjazdu. Mam kolegę, który pracuje za granicą ( jest obcokrajowcem ) w moim zawodzie. Propnował mi staż u siebie w firmie, wiec mój wyjazd nie jest wyrwany z kosmosu i nie jest to bajeczka o zagranicy. Taki staż bardzo dużo by mi dał, miałabym okazję nabrac doświadczenia o które w Polsce bardzo ciężko. Zmotywowana tym co napisałyście odezwałam się wczoraj do tego kolegi. teraz zamierzam intensywnie uczyć się angielskiego i na wiosnę pomyślę o wyjeździe. Oszczędności na ten cel mam. Rodzice razem z dziadkami założyli mi konto na które mogłam wpłącać oszczędności ( z keiszonkowego, urodzin itd. ) oraz oni też przelewali co miesiąc niewielkie sumy. Od 18 roku życia też sobie dorabiałam, wiec mam trochę zaoszczędzone.
Nie jest tak, ze nie chcę isć do pracy. Nigdy nie brałam czegoś takiego pod uwagę, do teraz. Po prostu nie wiem co mam zrobić bo jak pójdę do pracy na etat, poza tym będę uczyć tańca jak do tej pory, z Tż nie będziemy się widzieli już w ogóle bo lekcje mam często do 20 - 22. Do tej pory czułam, że powinnam pójśc na kompromis i zrezygnować ze stałej pracy dla dobra naszego związku. bo takie mijanie się na dłuższa metę nie przejdzie.
twoje niepójście do pracy to nie jest kompromis. bo przecież jak nie będziesz pracować a rozstaniecie się np. za 5 lat to zostaniesz z ręką w nocniku. tym bardziej bez doświadczenia zawodowego.
Cytat:
Napisane przez Lutinel Pokaż wiadomość
Miałam trzy dni na zastanowienie się i przemyślenie wszystkiego. Napisałam do Tż długiego maila. Napisałam, ze nie mam poczucia bezpieczenstwa, że uważam, że przeszkadza mi i uważam, że w za dużo spraw jest wmieszana jego mama i że ja się czuję bardziej z boku. Boję się, że z czegoś dla niego zrezygnuję i zostanę z niczym itd.
Odpisał, że przesadzam, wymyślam sobie problemy i jestem jak dziecko bo tyle razy mi tłumaczył z tym kontem itd i że po ślubie będzie inaczej bo przeciez on chce żebyśmy niedługo wzięli ślub. Nie wie tez co ma zrobić, żebym poczuła się pewnie, nie ma już pomysłu, męczy go to.
Napisał też, ( poprosiłam go o to, żeby napisał dlaczego w ogołe ze mną jest ) że zakochał się we mnie bo byłam wesoła, pewna siebie, imponowało mu, że mam ambicje, dużo robię, jak na swój młody wiek bardzo dużo osiagnęłam, jestem samodzielna i miałam jak to określił, błysk w oczach, miał wrażenie, że jestem dla niego nieosiągalna.
teraz mu się podoba, że mamy wspólne pasje, zainteresowania, jestem spontaniczna itd. ale przeszkadza mu to, że narzekam na niego, że widzi, ze nie jestem z nim szczęsliwa i on nie wie co ma robić, ze to błędne koło. On juz nie ma pomysłu na to jak zmienic tą sytuacje.
Napisałam, ze chce isc na staz i potem sprobowac pojsc do pracy bo uwazam ze nie mam innego wyjscia bo boje sie, ze kiedyś zostanę z niczym, w nieswoim domu, bez pracy. On na to, że popiera moją decyzję. Nie wiem dzienie mi się zrobiło, trochę liczyłam na zapewnienie, że mnie nie zostawi, że nie muszę się bać itd. On na to, że nie będzie sie powtarzał i już bo ma dość tłumaczenia, że nie muszę się obawiać.
jej nie wiem, mam takie wyżuty sumienia, że wymyślam, robię problemy z niczego. Dodał, że jak będę miała więcej zajęć, nie będę miała czasu na wymyślanie problemów
jak dla mnie on ma dziwne podejście, bo dałaś mu jasny komunikat, o co chodzi i co trzeba zmienić. a on nadal nie wie. jak na moje- nie chce wiedzieć.

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

i jeszcze jedno - nie daj sobie wmawiać, że przesadzasz, bo nikt nie ma prawa odebrać ci odczuwania wszystkiego po swojemu.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 17:33   #104
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Domek i wątpliwości

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość

jak dla mnie on ma dziwne podejście, bo dałaś mu jasny komunikat, o co chodzi i co trzeba zmienić. a on nadal nie wie. jak na moje- nie chce wiedzieć.
Dokładnie tak Ma wyłożone wszystko, a rozkłada bezradnie rączki, bo on NIE WIE co zrobić
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 18:18   #105
Lutinel
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
Dot.: Domek i wątpliwości

Dziewczyny, dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi, nawet nie wiecie ile mi one dają, będe pisała jak się wszystko rozwija, czy się rozwija.
Wiem, że czasem, moje reakcje na to co on mówi są złe, zdaję sobię sprawę z niktórych swoich błędów.
Widzicie, ja zawsze myślałam, że w związku, szczególnie takim trudnym, gdzie jedna osoba ma już jakąś "karierę", zawód i to dobry druga strona powinna wziąć to pod uwagę i jakoś próbować to dostosować, a nie od razu kończyć związek. Ciężko żeby Tż zrezygnował z pracy bo jest zbyt dobrze płatna więc myślałam, że dobrze robię, tylko niestety chyba nie jest to doceniane.
Wczoraj pokłóciliśmy się przez skype. Powiedział mi, że ma dość mojego marudzenia i, że temat ślubu przekładał (3 miesiące) bo on nie chce weselai wiedział, że to będzie problem. Powiedziałam mu, że z kosmosu się urwał i czy pamieta jaki ja mam stosunek do wesela. Tak pamiętał, że ja też nie chcę. Powiedziałam, że o to właśnie chodzi, ze musimy ustalić co i jak robimy, żebyśmy byli obydwoje zadowoleni a uciekanie od problemu nic nie da i mam wrażenie, że to wesele jest tylko wymówką bo on po prostu ślubu ze mną nie chce. Dodałam, że jak się o czymś nie rozmawia to znaczy, że ten problem nie istnieje bo można tak przekładać ale ten problem wróci ze zdwojoną siłą. Niestety przerwało nam połączenie. W nerwach potem napisałam, że nie może wszystkiego zwalać na mnie i jak ślub jest takim problemem to uważam, że powinniśmy na razie sobie odpuścić. W nerwach też napisałam, że żałuję, że powiedzieliśmy wszystkim o zaręczynach ( wiem, trzeba było najpierw iść pod zimny prysznic a nie wypisywać głupot bo to w niczym nie pomoże ). Dalej napisałam, że jest uparty i zawsze wszystko musi być tak jak on chce.
Nie odpisał mi od wczoraj, dziś też się nie odezwał, chociaż wiem, że przeczytał. Pewnie będzie ściemniał, ze neta nie ma i nie może na skype wejść ale to go nie usprawiedliwia bo whatsapp ma.
Ja pierwsza nie napiszę.
Tak się wczoraj zdenerwowałam, że ręce mi się trzęsły i pół nocy przepłakałam. Dziś jestem twarda, cały dzień coś robię, żeby tylko nie myśleć i nie napisać do niego. Jutro jade na działkę i wyłączę whatsapp, nie będę na każde jego zawołanie.

Edytowane przez Lutinel
Czas edycji: 2014-08-15 o 18:20
Lutinel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 18:30   #106
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Domek i wątpliwości

Jak dla mnie to bardzo dziwny związek i podejście Twojego faceta. On Cię nie słucha - nie naprawdę. Możesz mu napisać pierdyliard razy w 10 językach, a on i tak uważa, że "wymyślasz", bo z takim założeniem podchodzi do Ciebie i tego związku. "Ona wymyśla". Zapewne generalnie przekonany jest, że kobiety wymyślają. Jak na razie to on nie zrobił NIC co może Wam pomóc. Absolutnie NIC, zero, nada.

Chcesz się tak szarpać zawsze? Związek nie powinien wyglądać tak, jakbyś za każdym razem, kiedy coś Cię trapi, dawała wykład z psychologii i socjologii swojemu TŻ. Powinniście mieć łatwość rozmowy i komunikacji - na poważne tematy, nie sraty taty Twój uśmiech mnie powalił. Na tematy ślubu, związku, pieniędzy, poglądów, dzieci etc. U Was tego nie widzę, a Ty się szarpiesz i wypruwasz sobie żyły by zakomunikować TŻ prostą wiadomość.

Szczerze? Nie odważyłabym się na budowanie życia z kimś na tak słabych fundamentach. Po prostu nie, bo uważam, że takie związki mają bardzo małą szansę przetrwać - przetrwają jedynie jak jedna strona (kobieta) oddaje coraz więcej siebie, coraz więcej i coraz więcej, aż w końcu traci swoją tożsamość i przestaje być tą sobą.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 18:57   #107
stargate
Raczkowanie
 
Avatar stargate
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 119
Dot.: Domek i wątpliwości

Odpuść troszkę. Takie rozmowy przez skypa i sms-y nie jest dobra, kosztuje Cię wiele nerwów .Daj mu " szansę " , by zaczął myśleć i starać się o Ciebie. Ty już chyba wszystko powiedziałaś. Skup się na swojej pracy i na nauce języka.
__________________
http://www.pmiska.pl/
stargate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 19:10   #108
Daisy30
Zadomowienie
 
Avatar Daisy30
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 319
Dot.: Domek i wątpliwości

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Jak dla mnie to bardzo dziwny związek i podejście Twojego faceta. On Cię nie słucha - nie naprawdę. Możesz mu napisać pierdyliard razy w 10 językach, a on i tak uważa, że "wymyślasz", bo z takim założeniem podchodzi do Ciebie i tego związku. "Ona wymyśla". Zapewne generalnie przekonany jest, że kobiety wymyślają. Jak na razie to on nie zrobił NIC co może Wam pomóc. Absolutnie NIC, zero, nada.

Chcesz się tak szarpać zawsze? Związek nie powinien wyglądać tak, jakbyś za każdym razem, kiedy coś Cię trapi, dawała wykład z psychologii i socjologii swojemu TŻ. Powinniście mieć łatwość rozmowy i komunikacji - na poważne tematy, nie sraty taty Twój uśmiech mnie powalił. Na tematy ślubu, związku, pieniędzy, poglądów, dzieci etc. U Was tego nie widzę, a Ty się szarpiesz i wypruwasz sobie żyły by zakomunikować TŻ prostą wiadomość.

Szczerze? Nie odważyłabym się na budowanie życia z kimś na tak słabych fundamentach. Po prostu nie, bo uważam, że takie związki mają bardzo małą szansę przetrwać - przetrwają jedynie jak jedna strona (kobieta) oddaje coraz więcej siebie, coraz więcej i coraz więcej, aż w końcu traci swoją tożsamość i przestaje być tą sobą.

Podpisuje sie pod tym w 100%.
Daisy30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 20:36   #109
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Domek i wątpliwości

Autorko, skup się. To nie kwestia ślubu jest tu teraz najważniejsza i naprawdę niepotrzebnie marnujesz sobie i jemu czas na tym wymuszaniu konkretów ślubnych. Uwierz, ślub w związku, który ma filary do kitu, nie naprawi sytuacji w cudowny sposób. Jeśli chłop ma w odwłoku Twoje potrzeby, oczekiwania, uczucia, to z obrączką na palcu będzie je miał tak samo w odwłoku, jeśli nie głębiej. Daj sobie spokój z tematem ślubu i zajmij się organizowaniem sobie tego stażu. Zajmij się sobą, swoimi planami, oczekiwaniami, marzeniami.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-15, 21:09   #110
Lutinel
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
Dot.: Domek i wątpliwości

wiem, zaczęłam zdawać sobię sprawę z tego, że ślub teraz nic nie da. Nie wiem tylko co mam dalej z tym zrobić, czy jest sens walczyć, próbować ratować, dać mu szansę a może czekać czy on coś zrobi i jak nie zrobi to zakończyć to.
Staż i tak nie wyjdzie wcześniej niż w przyszłe wakacje a ten rok dam sobie na naukę języka. Chcę też się zapisać na studia podyplomowe no i muszę się obronić z drugiego kierunku ( skończyłam rok temu drugi kierunek ale nie miałam czasu a raczej motywacji, żeby napisać pracę i jeszcze się nie obroniłam ).
Jestem tak skołowana, że nie umiem o niczym innym myśleć. W ciągu dnia było dobrze a teraz mnie dopadło. Nie mogę się skupić na książce, łapię się na tym, że nie rozumiem co czytam bo myślę. Walczę z sobą, żeby do niego nie napisać ale wiem, że nie powinnam.
Najlepsze jest to, że on w końcu zadzwoni i zapyta "co tam?" jakby nigdy nic i na pewno sam z siebie do tematu nie wróci. Będzie tylko się głupio pytał dlaczego jestem smutna itp. W ogóle uważa, że ja ciągle mam problemy, ma dość tego, że jestem smutna, coś mi nie pasuje. Przecież kiedyś byłam taka wesoła...
Lutinel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 21:19   #111
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Domek i wątpliwości

Cytat:
Napisane przez Lutinel Pokaż wiadomość
W ogóle uważa, że ja ciągle mam problemy, ma dość tego, że jestem smutna, coś mi nie pasuje. Przecież kiedyś byłam taka wesoła...
No i tu ma rację. Przypomnij sobie jaka byłaś i pomyśl co się stało, że przestałaś taka być. Bo to nie on jest tu jedyną osobą winną, to Ty pozwoliłaś w którymś momencie na totalne stłamszenie. Dlaczego, co się stało? Na początku było wygodnie, rozleniwiłaś się, a potem straciłaś kontrolę?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 21:34   #112
Lutinel
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
Dot.: Domek i wątpliwości

Nie wiem kiedy to się stało, nie wiem dlaczego. Różnica między mną teraz a mną kiedyś jest taka, że kiedyś robiłam wszystko sama, nikogo nigdy o zdanie nie pytałam, nawet rodziców. Jak postanowiłam gdzieś jechać to rodzice dowiadywali się jak spakowana z domu wychodziłam. Z nim też na początku tak było a potem zaczęłam się dostosowywać bo wspólne plany, jedziemy razem, robimy razem itd. bo przecież nie zostawię go samego w domu i nie pojadę z kumpelą na weekend bo on w tym mieście nikogo nie ma.
Ja do jego decyzji za bardzo się nie wtrącałam, prawie o nic go nie prosiłam, starałam się być samodzielna i nawet nie wiem kiedy to się stało, że gdzieś zatraciłam jakąś cząstkę siebie. Wcześniej chodziłam tańczyć tak sama dla siebie, jeździłam na pokazy, odkąd z nim jestem przestałam ale bardziej dlatego, że wcześniej miałam partnera ( mojego ex ). Więc straciłam trochę swoją pasję.
Zaczęłam chodzić na basen ale jak on przyjeżdżał, chodziłam żadziej, tak samo z bieganiem i innymi rzeczami. Jak go nie ma mam więcej czasu a jak on jest to albo coś razem trzeba zrobić albo obiad albo coś i wychodzi na to, że nigdzie sama nie chodzę tylko ciągle z nim siedzę. (wiem, wiem błąd )
Wiem, moja wina, za dużo mu poświęciłam, pozwoliłam, zeby stał się moim światem a zatraciłam część siebie. On to widzi, wydaje mi się, że za pewnie się w tym związku czuje. Chociaż dwa miesiące temu prawie się z nim rozstałam. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że on nie brał mnie na poważnie.

Edytowane przez Lutinel
Czas edycji: 2014-08-15 o 21:35
Lutinel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 23:05   #113
stargate
Raczkowanie
 
Avatar stargate
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 119
Dot.: Domek i wątpliwości

Jesteś wielce interesującą młodą osobą , inteligentną- skończyłaś dwa kierunki studiów, ambitną - planujesz podyplomówkę, zawsze byłaś samodzielna, od wczesnych lat zarabiałaś pieniądze, miałaś pasję- tańczyłaś. Jak na 25-ciolatkę prowadziłaś bardzo intensywne życie. I się pogubiłaś , bo marnowanie takiego potencjału na czekanie w domu na faceta nigdy nie sprawi , że będziesz szczęśliwa- to nie Twój typ.
Ten rok będzie dla Ciebie bardzo pracowity. Skup się na sobie, nie proś gościa o ślub, czy robienie wspólnych planów , będzie zainteresowany - sam zacznie zabiegać i dostosowywać swoje zajęcia do Ciebie. Powodzenia
__________________
http://www.pmiska.pl/
stargate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 23:53   #114
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
Dot.: Domek i wątpliwości

Cytat:
Napisane przez Lutinel Pokaż wiadomość
Nie wiem kiedy to się stało, nie wiem dlaczego. Różnica między mną teraz a mną kiedyś jest taka, że kiedyś robiłam wszystko sama, nikogo nigdy o zdanie nie pytałam, nawet rodziców. Jak postanowiłam gdzieś jechać to rodzice dowiadywali się jak spakowana z domu wychodziłam. Z nim też na początku tak było a potem zaczęłam się dostosowywać bo wspólne plany, jedziemy razem, robimy razem itd. bo przecież nie zostawię go samego w domu i nie pojadę z kumpelą na weekend bo on w tym mieście nikogo nie ma.
Ja do jego decyzji za bardzo się nie wtrącałam, prawie o nic go nie prosiłam, starałam się być samodzielna i nawet nie wiem kiedy to się stało, że gdzieś zatraciłam jakąś cząstkę siebie. Wcześniej chodziłam tańczyć tak sama dla siebie, jeździłam na pokazy, odkąd z nim jestem przestałam ale bardziej dlatego, że wcześniej miałam partnera ( mojego ex ). Więc straciłam trochę swoją pasję.
Zaczęłam chodzić na basen ale jak on przyjeżdżał, chodziłam żadziej, tak samo z bieganiem i innymi rzeczami. Jak go nie ma mam więcej czasu a jak on jest to albo coś razem trzeba zrobić albo obiad albo coś i wychodzi na to, że nigdzie sama nie chodzę tylko ciągle z nim siedzę. (wiem, wiem błąd )
Wiem, moja wina, za dużo mu poświęciłam, pozwoliłam, zeby stał się moim światem a zatraciłam część siebie. On to widzi, wydaje mi się, że za pewnie się w tym związku czuje. Chociaż dwa miesiące temu prawie się z nim rozstałam. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że on nie brał mnie na poważnie.
yyy no rzeczywiście straszny błąd, że po parotygodniowej rozłące spędzasz czas z TŻtem i że planujecie RAZEM różne rzeczy po paru latach związku
to wina Twojego TŻta, że jak go nie ma parę tygodni to Ty NIC nie robisz? i wychodzi na to, że robić coś możesz tylko jak on jest no ale wtedy też nie możesz, bo przecież miał czelność przyjechać i Ci czas zajmować
i jeszcze jak on może się czuć pewnie w paroletnim związku! przecież codziennie powinien się martwić o przyszłość

ja nie ogarniam za bardzo problemu, tak jak Twój TŻ zresztą i też uważam, że robisz igły z widły

Edytowane przez af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc
Czas edycji: 2014-08-15 o 23:56
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 00:03   #115
_czarny_kot
Zakorzenienie
 
Avatar _czarny_kot
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 5 397
Dot.: Domek i wątpliwości

Cytat:
Napisane przez Daisy30 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, macie po 25 lat. Realizujcie swoje potrzeby, nie depczcie swojej godnosci, miejcie oczy szeroko otwarte tam gdzie trzeba. Nie naditerpretowywujcie. Jesli wasze poczucie wartosci ogranicza sie do niskiego poziomu dyktowanego przez ludzi z ktorymi przyszlo wam zyc, zmiencie to bo w przeciwnym razie nigdy nie zaznacie szczescia. Facet jesli szanuje, nie pozwoli by dziala wam sie krzywda. Tym bardziej z jego rak. Bo to mega kastrujace...i nie wazne czym przejawia sie ow brak szacunku...
Przepraszam, ze zapytam ale co oznacza to słowo w tym kontekście? Bo ja znam je jedynie w kontekście usuwania genitaliów, np. weterynarz kastrujący kota.
Jako określenie odczuć/emocji to słowo jest mi nieznane Może chodziło ci o słowo "frustrujące"?

Edytowane przez _czarny_kot
Czas edycji: 2014-08-16 o 00:04
_czarny_kot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 04:39   #116
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Domek i wątpliwości

Raczej chodziło o to, że mężczyzna, który nie szanuje swojej kobiety i nie spełnia potrzeb sam siebie symbolicznie kastruje - przestaje być mężczyzną.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 07:14   #117
Lutinel
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 23
Dot.: Domek i wątpliwości

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4771997 5]yyy no rzeczywiście straszny błąd, że po parotygodniowej rozłące spędzasz czas z TŻtem i że planujecie RAZEM różne rzeczy po paru latach związku
to wina Twojego TŻta, że jak go nie ma parę tygodni to Ty NIC nie robisz? i wychodzi na to, że robić coś możesz tylko jak on jest no ale wtedy też nie możesz, bo przecież miał czelność przyjechać i Ci czas zajmować
i jeszcze jak on może się czuć pewnie w paroletnim związku! przecież codziennie powinien się martwić o przyszłość

ja nie ogarniam za bardzo problemu, tak jak Twój TŻ zresztą i też uważam, że robisz igły z widły[/QUOTE]

Nie tu nie chodzi o to, że spędzamy razem czas tylko, że ja ten swój cały wolny czas dostosowuję do niego. Nie pójdęna basen bo on, nie zrobię tego, czy tamtego bo on jest.
A jak go nie ma to zajmuję sobie czas, spokojnie, nie siedzę w domu i nie tęsknię i płaczę, mam zajęcia. Wmniejszej ilości niż kiedyś no i przerywane jak on przyjeżdża.

Łaskawie się wczoraj odezwał. Nie odpisałam, stwierdziłam, że znów się zdenerwuję w nocy i nie będę mogła spać. Dopiro dziś napisałam. Zostawił mi tylko wiadomość, że dziś zrezygnował z dodatkowego bardzo dobrze płatnego kontraktu na kilka lat. Nie wiemo co chodzi
Lutinel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 08:20   #118
Daisy30
Zadomowienie
 
Avatar Daisy30
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 319
Dot.: Domek i wątpliwości

Apropo kastracji meskiego Ja. Ze zgromadzonych przeze mnie informacji odpowiem na pytanie czym ow kastracja jest.

Facet to ta silniejsza strona zwiazku. Z natury przyjelo sie, ze ma zapewnic przetrwanie gatunku, zapewnic dach nad glowa, zdobyc jedzenie, ochronic przed niebezpieczenstwem z zewnatrz. Z biegiem czasu zwiazki ulegly przemianom. Kobiety zaczely pracowac, utrzymywac dom, zapewniac bezpieczenstwo. Wszystko jest w porzadku do momentu kiedy mezczyznie pozostawia sie polowe przestrzeni do dzialania. Nie ma w tym nic zlego jesli zamienia sie obowiazkami. Ale nie rolami. Jednak najgorzej jest, kiedy kobieta wessala to co w dzialaniu nalezne jest jemu i jej samej. Znam zwiazki gdzie kobieta zmienia role wzgledem faceta i czynami zaczyna zastepowac mu troskliwa matke. Pracuje, gotuje, sprzata, zajmuje sie dziecmi, psem, poprawia mu wlosy, ubiera go, rozbiera i poucza, krytykuje, urzadza za niego dom, remontuje, organizuje urlop. W imie milosci wyrecza ze wszystkiego. Nawet ze studiow na ktore sama go wyslala. Czasami bierze kredyt by pokryc deficyt zwiazany z brakiem pracy meza. Mezczyzna-syn ma prawo nawet nie pracowac, a jesli pracuje czesto w takiej relacji jest panem i wladca. Efekt... Kastracja... Sexu z zona pelniaca role matki, raczej uprawiac sie nie da. A facet? W zwiazku zostal zepchniety na margines. Wykastrowany z brakiem poczucia, ze jest sie potrzebnym zaczyna popadac w zlosc. Czesto zabijac smutki (faceci tez maja uczucia) w kieliszku, albo rozladowywujac sie na kobiecie doprowadzaja do uzycia przemocy. Zadawanie bolu jest forma rozladowania emocji. Oszywiscie tlumaczac sie, ze zostal sprowokowany. Duszac sie w takim ukladzie albo pozostaje mu nic innego jak poszukanie sobie kobiety, ktora go zmotywuje do dzialania, przywroci mu meskosc, da mu sie wykazac, zacznie byc stanowcza, zacznie wymagac od niego tego do czego zostal stworzony, albo popadnie w nastepny zly uklad. Normalnie ma byc facetem z glowy, krwi i kosci. Ma byc partnerem na rowni usytulowanym z kobieta. Nie w kontrascie: maly chlopiec- wielka kobieta. Kazdemu nalezy sie szacunek. Tak jak facet nie ma prawa bagatelizowac potrzeb kobiety, tak i kobiety nie maja prawa pozbawiac meskosci facetow. Tylko wowczas kazde z nich bedzie czulo sie wartosciowe.

---------- Dopisano o 08:20 ---------- Poprzedni post napisano o 08:08 ----------

Odwracajac sytuacje. Kobieta ma byc kobieta. Ma prawo miec potrzebe obdarowywania jej uczuciami, troska, uznaniem. Facet by byla szczesliwa ma ja szanowac. Ma jej zapewnic poczucie bezpieczenstwa. Ma zapewnic jej miejsce na realizowanie sie. Ma liczyc sie z jej zdaniem jak rowny z rownym. Nie jest dyktatorem, a partnerem. W zwiazku z tym komunikacja musi byc na wysokim poziomie. Facet musi sluchac i musi potrafic rozmawiac. Bez tego nie warto budowac relacji. Jesli facet nie przejawia takich cech, nadal jest na poziomie syna mamuni nic nie rozumiacego. Jedyne co potrafi to tupnac noga, podniesc glos. Bedzie wymagal i ponizal. Dobrze jest poobserwowywac to wszystko u zrodla. Sprawdzic jakim facetem jest w domu rodzinnym. Im wczesniej, tym lepiej. Zwiazek to relacja 2 osob, nie jednej. Ma dawac ludziom szczescie i szacunek. Jesli daje rozpacz i bol, nie jest warta zwiazku.
Daisy30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-08-16 08:20:46


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:38.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.