Przytłoczona dorosłością...

[cholernarejestracja]

Napisane przez requiem29

Faktycznie masz rację, ale mimo to należy pamiętać ileż niezliczonych talentów zrodziło się z takich podchodów, bo nagle się okazało, że np. ktoś jest mistrzem odmierzania soli , albo genialnym kierowcą odkurzacza, albo ściągaczem pajęczyn. Tak naprawdę przecież możemy robić to same i z reguły robimy to lepiej ale wydaje mi się, że czasem trzeba udać sierotę chociażby dla połechtania męskiego ego. Nie wiem, może tylko ja mam faceta prostego jak konstrukcja cepa, że chodzi przeszczęśliwy, gdy musi mnie uchronić przed pająkiem wielkości szpilki albo zdjąć koszyk po który nie sięgam mimo, że 10 cm ode mnie stoi taboret.

---------- Dopisano o 09:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------



Nie w porównaniu do mnie ;] Prowadzę bistro i przewinęło mi się kilku kucharzy obu płci i zdecydowanie wolę kuchnię mężczyzn i ich doprawianie ;] I właściwie klienci raczej też chwalą częściej kuchnię w męskim wykonaniu.

[Asiczkaa]

Autorko jak juz pare osob wspomnialo Ty nie jestes przytloczona dorosloscia tylko trutniem. Jak bylas sama funkcjonowalas niezle. Samodzielnosc i doroslosc sa bardzo fajne. Rada jest taka pogadac z kolesiem na spokojnie bez krzykow czy lez i powiedziec co Ci lezy na watrobie I zaproponowac rozwiazania tego problemu. Powiedziec ze jak nic sie nie zmieni to rozstanie i tyle. Jak sie zmieni i bedzie wspolpracowal na dluzsza mete, a nie ze tydzien i wraca do starych zwyczajow, to super. Jak nie dotrze to pozegnac delilwenta. Zycie jest by z niego korzystac i sie cieszyc a nie robic za meczennice. Swieta nie zostaniesz, medalu tez Ci nie da. A jak bedzie probowal Cie zbyc glupim tekstem to kazac siedziec cicho lub od razu poinformowac ze ma sie wyniesc.


Moj tez z domu nauczony ze mama robi. Ale studia i samodzielne mieszkanie, bez sloikow z domu, zrobily z niego ludzi. Na poczatku zamieszkania wspolnego tez sie prawie urzadzilam jak Ty. Zaczelam robic wszystko sama, on to przyjal bez gadania no bo kto nie lubi miec wszysykiego gotowego jak ktos inny z usmiechem nam to dostarcza? Szybko sie ogarnelam, pogadalismy i teraz kazdy zadowolony. Ja nastawiam pranie, on wiesza i prasuje. Ja gotuje obiady bo lubie ale sniadania I jedzenie do pracy we wlasnym zakresie kazdy szykuje. Jak man lenia lub czasu brak to jest zamawiane lub cod gotowego ze sklepu i nie ma marudzenia. Jedyne co wtedy mowi ze moje lepsze niz sklepowe ale raczej w formie komplementu. Ze sprzataniem oboje nie lubimy ale tez nikt nikomu nie wypomina ze brudno i kogo najdzie ten sprzata. Kota ogarniam ja. Zakupy duze raz w tygodniu jedziemy autem zeby nie dzwigac albo jak nie ma czasu albo ochoty to online. Pieczywo, swieze owoce/warzywa ogolnie lekkie rzeczy ja kupuje po pracy pod domem bo koncze wczesniej a sklepie czynny do 18. Wszystko jest kwestia dogadania trzeba tylko chciec.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[oiidiw]

Także czuje się czasem przytłoczona dorosłością. Największy problem to dla mnie codziennie obowiązki, zwłaszcza sprzątanie. Staram się korzystać ze wszystkich możliwych udogodnień, a i tak czasem brakuje mi czasu.