Kieleckie Panny Młode część XII :)

[mogg]

Napisane przez xenka0

Witam w nowym wątku



haha, punkt dla Ciebie

Współczuję Wam tych sprzeczek z teściami i rodzicami...
Rodzice TŻ to anioły w tej kwestii - nic a nic się nie wtrącają, tylko pytają jak przygotowania i oferują pomoc finansową

A jeśli chodzi o moich rodziców to też dali nam całkowicie wolną rękę... tylko na winietki się nie zgadzają... tzn. nie zgadzali, bo uwaga, uwaga ... jest postęp w piątek odbyłam godziną rozmowę z mamą w towarzystwie TŻ i moje argumenty za winietkami przekonały ją Albo inaczej, ja wszystkie jej argumenty obaliłam Końcowe zdanie z rozmowy "aaa już róbcie te winietki!" Warunek jest tylko taki, że ona chce usadzić swoje rodzeństwo
uff...Będę pierwszą osobą w rodzinie, u której na weselu będą winietki

I super ze mamuska wysluchala i dala sobie przetlumaczyc
U moich kolezanek pada czesto tekst ze one nie beda nikomu mowily obok kogo kto ma siedziec a potem przed kosciolem ugadywaly sie kto komu miejsce zajmuje i ile tych miejsc :p



zjadam literki i gubie polskie znaki na moim lenovo )

[Nusia1988]

Napisane przez mogg

Mam nadzieje ze w maju bedzie piekna pogoda ) zielono i przyjemnie )

zjadam literki i gubie polskie znaki na moim lenovo )

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

A wy mieszacie rodziny przy stolach ?? Czy wlasnie usadzacie moja rodzin po lewej tz po prawej ?? Moze ja sie za bardzo czepiam ???


zjadam literki i gubie polskie znaki na moim lenovo )

U nas to jeszcze inaczej będzie bo rodzice M. są po rozwodzie i nie żyją ze sobą w dobrych relacjach :P Dlatego oddzielenie ich od siebie moją rodziną będzie aż wskazane
Będziemy mieli okrągłe stoły max. na 10 os więc będziemy kombinować z usadzaniem

U nas winietek też nie będzie ale będzie plan stołów z wypisanymi nazwiskami ale kto już na którym krześle usiądzie to jego sprawa Chcę dać swobodę ale kontrolowaną

[mogg]

No u mnie rodzice tez po rozwodzie :p ale na weselu bedzie tata , mamy nie.

zjadam literki i gubie polskie znaki na moim lenovo )

[mahoniowa]

Napisane przez mogg

Mam nadzieje ze w maju bedzie piekna pogoda ) zielono i przyjemnie )

A wy mieszacie rodziny przy stolach ?? Czy wlasnie usadzacie moja rodzin po lewej tz po prawej ?? Moze ja sie za bardzo czepiam ???

chciałabym zmieszać wiekowo czyli podzielić na 20+, 30+ itp. ciocie, wujkowie z obu stron razem, kuzynostwo w tym samym wieku razem myślę, że nie będzie z tym problemu

[mogg]

U nas tak nie da rady bo mlodzi ci 29/35 majacy dzieci wola miec rodzicow obok zeby zajeli sie dziecmi.
Nas tak posadzili wlasnie z ludzmi mlodymi wszyscy sie znali tylko my nie i nas tak wyalienowali ze nie widzialam czegos takiego . co my raczej kontaktowi i pijacy. Bylo widac ze nie podobalo sie ze tam siedzimy i nas olewali.
Dlatego ja chce by cala mlodziez siedziala z nami a reszte sie jakos usadzi.

zjadam literki i gubie polskie znaki na moim lenovo )

[justynka333]

Napisane przez mahoniowa

ło matko, moja jest taka sama.. właśnie zbieramy się, żeby porozmawiać z moimi o pomyśle rozdawania wódki wszystkim gościom na odchodne tylko nie możemy się zebrać, bo czasem mam wrażenie, że ja podchodzę do tego ślubu i do rozmów o nich bardziej dojrzale niż moja mama, która od razu strzela focha





współczuję Ci serdecznie tej sytuacji! spodziewam się ile to może natruć zdrowia, ale w sumie na szczęście to nie z nią bierzesz ślub a TŻ jest po Twojej stronie



i jak było? ja byłam kilka razy na Comie i nie mam za dobrych wspomnień związanych z nimi



oj.. znajomi są dla mnie ważniejsi niż większość osób z rodziny, w życiu nie poszłabym na takie rozwiązanie..

Cudnie było!!!! Ważne jest żeby tylko nie wpaść w pogo co widziałam z góry (staliśmy na takim balkonie) na dole to przechodzi ludzkie pojęcie....

Napisane przez mogg

Mam nadzieje ze w maju bedzie piekna pogoda ) zielono i przyjemnie )

zjadam literki i gubie polskie znaki na moim lenovo )

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

A wy mieszacie rodziny przy stolach ?? Czy wlasnie usadzacie moja rodzin po lewej tz po prawej ?? Moze ja sie za bardzo czepiam ???


zjadam literki i gubie polskie znaki na moim lenovo )

Napisane przez mahoniowa

chciałabym zmieszać wiekowo czyli podzielić na 20+, 30+ itp. ciocie, wujkowie z obu stron razem, kuzynostwo w tym samym wieku razem myślę, że nie będzie z tym problemu

My rozmieszczamy osoby przy stołach. Ja wymyśliłam grupy wiekowe osoby starsze razem, młode razem, z mojej pracy razem. No i muszę porozsadzać ludzi w rodzinie co to się bardzo nie lubią

[Millsy]

Hey, widze ze tutaj juz zaawansowane planowanie😊

My rownież mamy pkragle stoły i planuje posadzić tych co sie znają razem no i z tego wynika ze wiekowo tez sie jakos podzieli. Najgorzej ma moja starsza bo nie zna nikogo ale ona bedzie siedzieć obok mnie👯

[Nusia1988]

My zastanawiamy się co zrobić z kuzynostwem które nie zna naszych znajomych ale mają 30lat i nie chcemy ich sadzać z ich rodzicami...

[xenka0]

Napisane przez Nusia1988

My zastanawiamy się co zrobić z kuzynostwem które nie zna naszych znajomych ale mają 30lat i nie chcemy ich sadzać z ich rodzicami...

ja bym posadziła ze znajomymi Młodzi zawsze są otwarci i się jakoś dogadają, grunt żeby nie siedzieli obok ciotek/wujków 60+.

[mahoniowa]

Napisane przez xenka0

ja bym posadziła ze znajomymi Młodzi zawsze są otwarci i się jakoś dogadają, grunt żeby nie siedzieli obok ciotek/wujków 60+.

też jestem za takim rozwiązaniem, nie 60+ lub w drugą stronę - około 15..
my ostatnio tak siedzieliśmy, bo nie było winietek i była porażka..

justynka to super, że się koncert udał tym bardziej, że był on niespodziankowy

[Buba9191]

Hej wszystkim!
Jestem tutaj nowa, więc mam nadzieję, że mnie przyjmiecie.
Planujemy ślub na czerwiec 2016, więc jeszcze daleka droga przed nami (chociaż jak wiele z Was pisze, szybko to zleci), ale mam do Was dwa pytanka.
Przejrzałam prawie wszystkie części tego wątku i znalazłam już wiele opinii, ale chciałabym świeższe, niż te z 2008 roku.

Zatem co sądzicie o Dworku w Masłowie, Szafranowym Dworze i Stodółce? Może któraś z Was ostatnio była tam, albo już ma klepnięty termin? Dodam, że wesele będzie na około 140-150 osób.

[anka1897]

Napisane przez mogg

No u mnie rodzice tez po rozwodzie :p ale na weselu bedzie tata , mamy nie.

zjadam literki i gubie polskie znaki na moim lenovo )

u mnie odwrotnie było

Nie mieszaliśmy rodzin - same z biegiem czasu się wymieszały Znajomych usadziliśmy przy naszym stole, obok przy prostopadłym siedziało kuzynostwo +14. Młodsi siedzieli przy rodzicach. Ogólnie staraliśmy się brać pod uwagę wiek, czy znają osoby siedzące obok ich konfliktowość, stosunek do alkoholu.

Goście byli zadowoleni z miejsc

[mogg]

Napisane przez Buba9191

Hej wszystkim!
Jestem tutaj nowa, więc mam nadzieję, że mnie przyjmiecie.
Planujemy ślub na czerwiec 2016, więc jeszcze daleka droga przed nami (chociaż jak wiele z Was pisze, szybko to zleci), ale mam do Was dwa pytanka.
Przejrzałam prawie wszystkie części tego wątku i znalazłam już wiele opinii, ale chciałabym świeższe, niż te z 2008 roku.

Zatem co sądzicie o Dworku w Masłowie, Szafranowym Dworze i Stodółce? Może któraś z Was ostatnio była tam, albo już ma klepnięty termin? Dodam, że wesele będzie na około 140-150 osób.

Witaj ja niestety z salami nie pomogę ale myślę że dziewczyny prędzej

Napisane przez anka1897

u mnie odwrotnie było

Nie mieszaliśmy rodzin - same z biegiem czasu się wymieszały Znajomych usadziliśmy przy naszym stole, obok przy prostopadłym siedziało kuzynostwo +14. Młodsi siedzieli przy rodzicach. Ogólnie staraliśmy się brać pod uwagę wiek, czy znają osoby siedzące obok ich konfliktowość, stosunek do alkoholu.

Goście byli zadowoleni z miejsc

My również znajomych przy stole i rodzeństwo

Chciałabym właśnie usadzić tak aby każdy siedział obok kogoś kogo lubi i przy kim siedzieć by chciał.

No i skoro chcą rodzinami to niech będzie - mam w nosie

[izasalamon]

Cześć dziewczyny! Nie bijcie, że się nie odzywam i nagle się pojawiam

Ja tylko z ogłoszeniem parafialnym, bo może któraś będzie zainteresowana - jeśli nie teraz, to potem. Chodzi o kursy przedmałżeńskie w formie warsztatów - podobno ciekawe doświadczenie. Tutaj więcej informacji: facebook.com/wesola54.kursyprzedmalzen skie?fref=ts

[Escorpio]

Ja na szczęście mam spokój poza problemem z zapraszaniem znajomych Muszę zacząć myśleć o zaproszeniach bo postanowiłam zrobić je sama

[mogg]

Napisane przez Escorpio

Ja na szczęście mam spokój poza problemem z zapraszaniem znajomych Muszę zacząć myśleć o zaproszeniach bo postanowiłam zrobić je sama

Brawo! Pochwal sie jak w koncu cos wybierzesz a wiem ze latwe to nie jest ;p

zjadam literki i gubie polskie znaki na moim lenovo )

[antena22]

Mogg ja tez mysle o piwoniach u mnie ani mama ani przyszla tesciowa nie wtracaja sie jesli chodzi o wesele.Tesciowa wrecz sprawia wrazenie jakby ja to nie interesowalo.Nigdy o nic nie pyta,przynajmniej mnie.W sumie to miloby bylo jakby raz na jakis czas spytala jak przygotowania,no ale coz tesciow sie nie wybiera
U mnie znowu to Tz sie upiera zeby rozdawac wodke swoim gosciom a ja jestem temu bardzo przeciwna.W koncu stwierdzilam ze jesli chce to niech rozdaje.Ja moim gosciom nie mam zamiaru dawac alkoholu.U mnie za wesele placi mama i nie chce nadwyrezac i tak napietego buzdzetu.

[mogg]

Napisane przez antena22

Mogg ja tez mysle o piwoniach u mnie ani mama ani przyszla tesciowa nie wtracaja sie jesli chodzi o wesele.Tesciowa wrecz sprawia wrazenie jakby ja to nie interesowalo.Nigdy o nic nie pyta,przynajmniej mnie.W sumie to miloby bylo jakby raz na jakis czas spytala jak przygotowania,no ale coz tesciow sie nie wybiera
U mnie znowu to Tz sie upiera zeby rozdawac wodke swoim gosciom a ja jestem temu bardzo przeciwna.W koncu stwierdzilam ze jesli chce to niech rozdaje.Ja moim gosciom nie mam zamiaru dawac alkoholu.U mnie za wesele placi mama i nie chce nadwyrezac i tak napietego buzdzetu.

No my uznaliśmy że albo wódka albo ciasto chodziło o finanse też - ale rodzice iparli się bo uwaga! : Co ludzie powiedzą no po prostu wiec olaliśmy nie przegadam ich.

Mi się zrobiło przykro jak mama Tż po raz kolejny wykręca się, przekłada spotkanie z moimi rodzicami :/ ja wiem że mam tatę i macochę i może trochę nietypową rodzinę bo wychowywał mnie tato - ale ja się czuję tak jakby przez to moja rodzina była w czymś gorsza - a nie jest.
Ja jej nie zmusze - Tż mówi że się za nią wstydzi - wyobraźcie sobie, byliśmy na 3 roku studiów tata nam przewoził z miasta rodzinnego rzeczy do kielc i wjechał do Tż na działkę samochodem i nawet nikt nie wyszedł się przywitać czy powiedzieć dzień dobry - ani dziadkowie ani rodzice udali że ich nie ma a tż znowu się wstydził za nich.
Mama tż tak to niby daje Nam wolną rękę ale są rzeczy w których kłócić się jest 1wsza i nie rozumie np. że moglibyśmy tym jednym wyjazdem do mojej babci objechać wszystkich tych którzy są po drodze to ona nie bo mamy jechać wtedy kiedy ona nam karze- .
Bo auto jeździ na wodę a 400/500 zł za paliwo to przecież grosze, biorąc pod uwagę wydatki i to że ja nie wiem kiedy pójdę do pracy.
Bo jak pojadę do 1dnej ciotki to nie wypada mi wysłać zaproszenia do drugiej - my dopiero jej pokażemy w ostrowcu jak będziemy chodzić do jakiś jej koleżanek tż powiedział ze po jego trupie :P

Swoją drogą dzowniłam do chrzestnego - w sobotę umówieni jesteśmy do nich - uff stresowałam się jak dzowniłam bo rzadko się widuję z tą częścią rodziny i właściwie ich nie znam - pomimo że to ta najbliższa.

[mahoniowa]

Napisane przez izasalamon

Cześć dziewczyny! Nie bijcie, że się nie odzywam i nagle się pojawiam

Ja tylko z ogłoszeniem parafialnym, bo może któraś będzie zainteresowana - jeśli nie teraz, to potem. Chodzi o kursy przedmałżeńskie w formie warsztatów - podobno ciekawe doświadczenie. Tutaj więcej informacji: facebook.com/wesola54.kursyprzedmalzen skie?fref=ts

nic mi się nie otwiera;/ z chęcią bym zobaczyła mimo, że ja już po kursie

Napisane przez Escorpio

Ja na szczęście mam spokój poza problemem z zapraszaniem znajomych Muszę zacząć myśleć o zaproszeniach bo postanowiłam zrobić je sama

ooo.. to czeka Cię dużo frajdy!
gdybyś potrzebowała pomocy to ja i mogg jesteśmy już zaprawione w boju i chętnie doradzimy!

Napisane przez mogg

No my uznaliśmy że albo wódka albo ciasto chodziło o finanse też - ale rodzice iparli się bo uwaga! : Co ludzie powiedzą no po prostu wiec olaliśmy nie przegadam ich.

Mi się zrobiło przykro jak mama Tż po raz kolejny wykręca się, przekłada spotkanie z moimi rodzicami :/ ja wiem że mam tatę i macochę i może trochę nietypową rodzinę bo wychowywał mnie tato - ale ja się czuję tak jakby przez to moja rodzina była w czymś gorsza - a nie jest.
Ja jej nie zmusze - Tż mówi że się za nią wstydzi - wyobraźcie sobie, byliśmy na 3 roku studiów tata nam przewoził z miasta rodzinnego rzeczy do kielc i wjechał do Tż na działkę samochodem i nawet nikt nie wyszedł się przywitać czy powiedzieć dzień dobry - ani dziadkowie ani rodzice udali że ich nie ma a tż znowu się wstydził za nich.
Mama tż tak to niby daje Nam wolną rękę ale są rzeczy w których kłócić się jest 1wsza i nie rozumie np. że moglibyśmy tym jednym wyjazdem do mojej babci objechać wszystkich tych którzy są po drodze to ona nie bo mamy jechać wtedy kiedy ona nam karze- .
Bo auto jeździ na wodę a 400/500 zł za paliwo to przecież grosze, biorąc pod uwagę wydatki i to że ja nie wiem kiedy pójdę do pracy.
Bo jak pojadę do 1dnej ciotki to nie wypada mi wysłać zaproszenia do drugiej - my dopiero jej pokażemy w ostrowcu jak będziemy chodzić do jakiś jej koleżanek tż powiedział ze po jego trupie :P

Swoją drogą dzowniłam do chrzestnego - w sobotę umówieni jesteśmy do nich - uff stresowałam się jak dzowniłam bo rzadko się widuję z tą częścią rodziny i właściwie ich nie znam - pomimo że to ta najbliższa.

Kochana, olej. Najzwyczajniej w świecie. Wiem, że łatwo się mówi póki to nas nie dotyczy ale trzeba postawić na swoim i pokazać teściowej czyj to ślub.. a jeśli chce, żebyście pojechali później to niech Wam da te kilka stów na paliwo, ciekawe czy wtedy będzie taka cwana..

[mogg]

Napisane przez mahoniowa

n

Kochana, olej. Najzwyczajniej w świecie. Wiem, że łatwo się mówi póki to nas nie dotyczy ale trzeba postawić na swoim i pokazać teściowej czyj to ślub.. a jeśli chce, żebyście pojechali później to niech Wam da te kilka stów na paliwo, ciekawe czy wtedy będzie taka cwana..

poszła krok dalej wymyśliła :
1) pojedzie z Nami
2) da Nam na paliwo

[mahoniowa]

o nie.. to desperatka jakaś z niej..!
a argument, że już jesteście duzi i wszystko załatwicie sami nie działa?
jesu, co to za różnica czy zaproszenia teraz czy za 2-3 miesiące..

[xenka0]

Napisane przez mogg

No my uznaliśmy że albo wódka albo ciasto chodziło o finanse też - ale rodzice iparli się bo uwaga! : Co ludzie powiedzą no po prostu wiec olaliśmy nie przegadam ich.

Mi się zrobiło przykro jak mama Tż po raz kolejny wykręca się, przekłada spotkanie z moimi rodzicami :/ ja wiem że mam tatę i macochę i może trochę nietypową rodzinę bo wychowywał mnie tato - ale ja się czuję tak jakby przez to moja rodzina była w czymś gorsza - a nie jest.
Ja jej nie zmusze - Tż mówi że się za nią wstydzi - wyobraźcie sobie, byliśmy na 3 roku studiów tata nam przewoził z miasta rodzinnego rzeczy do kielc i wjechał do Tż na działkę samochodem i nawet nikt nie wyszedł się przywitać czy powiedzieć dzień dobry - ani dziadkowie ani rodzice udali że ich nie ma a tż znowu się wstydził za nich.
Mama tż tak to niby daje Nam wolną rękę ale są rzeczy w których kłócić się jest 1wsza i nie rozumie np. że moglibyśmy tym jednym wyjazdem do mojej babci objechać wszystkich tych którzy są po drodze to ona nie bo mamy jechać wtedy kiedy ona nam karze- .
Bo auto jeździ na wodę a 400/500 zł za paliwo to przecież grosze, biorąc pod uwagę wydatki i to że ja nie wiem kiedy pójdę do pracy.
Bo jak pojadę do 1dnej ciotki to nie wypada mi wysłać zaproszenia do drugiej - my dopiero jej pokażemy w ostrowcu jak będziemy chodzić do jakiś jej koleżanek tż powiedział ze po jego trupie :P

Swoją drogą dzowniłam do chrzestnego - w sobotę umówieni jesteśmy do nich - uff stresowałam się jak dzowniłam bo rzadko się widuję z tą częścią rodziny i właściwie ich nie znam - pomimo że to ta najbliższa.

Najważniejsze, że masz wsparcie w narzeczonym Z teściową żyć w jednym domu nie będziesz, więc olej jej gadki... Jeśli ona nie chce spotkania zapoznawczego to jej problem... jej będzie głupio i niezręcznie w dniu ślubu. Rozumiem, że chcesz miłą atmosferę, jednak jeśli dalej będziesz się tak przejmowała to do ślubu będziesz kłębkiem nerwów... Czasami nie warto... zagryź zęby i rób po swojemu

[mogg]

Napisane przez mahoniowa

o nie.. to desperatka jakaś z niej..!
a argument, że już jesteście duzi i wszystko załatwicie sami nie działa?
jesu, co to za różnica czy zaproszenia teraz czy za 2-3 miesiące..

no teściowa jest krzykliwa

Napisane przez xenka0

Najważniejsze, że masz wsparcie w narzeczonym Z teściową żyć w jednym domu nie będziesz, więc olej jej gadki... Jeśli ona nie chce spotkania zapoznawczego to jej problem... jej będzie głupio i niezręcznie w dniu ślubu. Rozumiem, że chcesz miłą atmosferę, jednak jeśli dalej będziesz się tak przejmowała to do ślubu będziesz kłębkiem nerwów... Czasami nie warto... zagryź zęby i rób po swojemu

Dokładnie ciesze się ze Tż olewa i mi mówi to samo - że ona i tak będzie gadać tak się zdenerwowałam tym że dzisiaj mnie brzuch bolał...

[Millsy]

Mogg najważniejsze wy razem to samo myślicie, robicie i TZ cie wspiera w decyzjach 💝

[Nusia1988]

Tak mogg, najważniejsze że TŻ jest z Tobą i gracie w jednej drużynie U mnie to jest różnie..M.mówi że mam za duży kontakt z mamą i że za bardzo jej o wszystkim mówię (naprawdę mamy przyjacielskie kontakty) a z drugiej strony on jest pod takim cichym naciskiem swojej. Niby "jesteś dorosły rób jak chcesz" ale 3 gr wtrąci zawsze.A mnie też jest smutno jak to napisała antena22 że u M.w rodzinie temat naszego ślubu prawie nie istnieje. Nikt się o nic nie pyta, nie oferuje pomocy. Jakby tego dnia nie było. Najważniejszym tematem był podział finansów..od tej pory cisza :/

[mogg]

Napisane przez Nusia1988

Tak mogg, najważniejsze że TŻ jest z Tobą i gracie w jednej drużynie U mnie to jest różnie..M.mówi że mam za duży kontakt z mamą i że za bardzo jej o wszystkim mówię (naprawdę mamy przyjacielskie kontakty) a z drugiej strony on jest pod takim cichym naciskiem swojej. Niby "jesteś dorosły rób jak chcesz" ale 3 gr wtrąci zawsze.A mnie też jest smutno jak to napisała antena22 że u M.w rodzinie temat naszego ślubu prawie nie istnieje. Nikt się o nic nie pyta, nie oferuje pomocy. Jakby tego dnia nie było. Najważniejszym tematem był podział finansów..od tej pory cisza :/

Nusia ale u mnie w domu pytaja tylko o sukienke no ale wiadomo ze tata to srednio go to interesuje :p a macocha ma to w pupie ;p
I mowia nam zebysmy na nauki poszli

zjadam literki i gubie polskie znaki na moim lenovo )

[Nusia1988]

Wiesz facet to facet on pewnie nawet nie rozróżnia rodzajów kwiatów ale u M. i tata i mama chociaż są po rozwodzie będą uczestniczyć w ślubie i weselu a i tak nic ich nie interesuje..Boję się sytuacji że teraz nikt nic nie mówi o nic nie pyta a jak już będzie ustalone to zaczną się pretensje.. Że kwiaty za duże, że wódka niedobra, że pieniędzy za dużo wydajemy. Chociaż w części sami to pokrywamy :/ Dlatego ja wolałabym tego uniknąć i wszystko już na tym etapie powiedzieć ale się nie da. Więc nawet nie wiem czy przed kościołem teściowie przyjadą do mojego domu czy widzimy się dopiero na miejscu..ba nawet nie wiem czy chcą przyjechać w dzień ślubu czy wcześniej..

[antena22]

U mnie nawet tego tematu nie bylo,bo Tz sam placi za swoich gosci.Na poczatku tylko jak jej powiedzial ze planujemy slub to spytala czy przyjecie bedzie a Tz powiedzial ze ja chce wesele i bedzie wesele:-D od tamtej pory ten temat nie istnieje.Mimo wszystko postanowilam sie tym nie przejmowac i robic swoje.Dobrze ze chociaz moja mama sie interesuje i to jest w sumie dla mnie najwazniejsze

[mogg]

Napisane przez Nusia1988

Wiesz facet to facet on pewnie nawet nie rozróżnia rodzajów kwiatów ale u M. i tata i mama chociaż są po rozwodzie będą uczestniczyć w ślubie i weselu a i tak nic ich nie interesuje..Boję się sytuacji że teraz nikt nic nie mówi o nic nie pyta a jak już będzie ustalone to zaczną się pretensje.. Że kwiaty za duże, że wódka niedobra, że pieniędzy za dużo wydajemy. Chociaż w części sami to pokrywamy :/ Dlatego ja wolałabym tego uniknąć i wszystko już na tym etapie powiedzieć ale się nie da. Więc nawet nie wiem czy przed kościołem teściowie przyjadą do mojego domu czy widzimy się dopiero na miejscu..ba nawet nie wiem czy chcą przyjechać w dzień ślubu czy wcześniej..

A kosciol i dom macie jeszcze duzo czasu do podjecia decyzji ) moze zapytaj ?? Tak po prostu?? Ale pewnie moga jeszcze nie wiedziec ;p

To jak sie blizej slubu beda wtracali to zapytaj ich wtedy dlaczego jak podejmowaliscie decyzje to nic nie mowili.
Skoro sami placicie to rodzice raczej nie powinni sie wtracac.
Owszem wesele jest dla gosci ale w dalszym ciagu to Twoj dzien i kwiaty powinny sie tobie podobac

zjadam literki i gubie polskie znaki na moim lenovo )

---------- Dopisano o 09:29 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Napisane przez antena22

U mnie nawet tego tematu nie bylo,bo Tz sam placi za swoich gosci.Na poczatku tylko jak jej powiedzial ze planujemy slub to spytala czy przyjecie bedzie a Tz powiedzial ze ja chce wesele i bedzie wesele:-D od tamtej pory ten temat nie istnieje.Mimo wszystko postanowilam sie tym nie przejmowac i robic swoje.Dobrze ze chociaz moja mama sie interesuje i to jest w sumie dla mnie najwazniejsze

Dokladnie )

Nie dajmy naszym tesciom przyszlym psuc naszego dnia ) skoro nasi Tz Nadal Nas kochaja i uczestnicza w miare mozliwosci w przygotowaniach to nic sie nie dzieje

zjadam literki i gubie polskie znaki na moim lenovo )

[Nusia1988]

Napisane przez mogg

A kosciol i dom macie jeszcze duzo czasu do podjecia decyzji ) moze zapytaj ?? Tak po prostu?? Ale pewnie moga jeszcze nie wiedziec ;p

To jak sie blizej slubu beda wtracali to zapytaj ich wtedy dlaczego jak podejmowaliscie decyzje to nic nie mowili.
Skoro sami placicie to rodzice raczej nie powinni sie wtracac.
Owszem wesele jest dla gosci ale w dalszym ciagu to Twoj dzien i kwiaty powinny sie tobie podobac

Niby dużo czasu ale wiąże to się z np.noclegiem, fryzjerem i kosmetyczką dla teściowej..ale gdy moja mama ustalała godzinę i zapisywała wszystkie kobietki to ona tylko się zaśmiała że jeszcze tyle czasu. I wtedy sobie powiedziałam że nie zapiszę ją. Mam to gdzieś niech później jeździ sama i się umawia. A będzie to pewnie duży problem bo ona jest z Warszawy i tutaj nikogo nie zna..