"jesteś najważniejsza" czy napewno?

[BonaDea75]

Napisane przez zakonna

Ja rozumiem obie strony. Autorkę ze potrzebuje wsparcia. Ale i faceta bo naprawdę nie zawsze chcieć to móc. To się łatwo pisze, ale jeśli on ma dobrą pracę na której mu zależy, to musiał podjąć decyzję.

O rany dłuższe wątki mają to do siebie, że tym ostatnim nie chce się czytać tego co jest z początku lub w środku. Nie tego dotyczył wątek czy może tylko czy wogóle podjął taką inicjatywę.

Jak dla mnie temat jest zamknięty

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

To on jest twoim mężem?pisałaś ze spotykacie się od roku co kilka tygodni na weekend wiec chyba mężem twoim nie jest?wysyla ci pieniadze na utrzymanie czy nie macie wspólnego budżetu?najłatwiej się cudze pieniądze wydaje i decyduje co jest problemem co nie . może on ma inne wydatki zaplanowane niż podróż do polski i spanie w hotelu?
Wiek nie ma tu nic do znaczenia.
a skoro już tak go obwiniasz za to ze nie może przyjechać
to że nie macie po 20 lat nic nie znaczy . ty nie znasz naprawdę tego człowieka bo widziałaś go kilka razy w roku podczas romantycznych weekendów wiec zamiast się obrażać zastanów się jaki jest prawdziwy powód skoro twierdzisz ze bilet to 100zl nikt w pracy urlopu nie planował,samoloty latają dokładnie tak jak sobie życzysz . to co naprawdę stoi na przeszkodzie?może właśnie fakt ze rozrywki z tego wyjazdu by nie miał i może to go nie kręci.

[zakonna]

Nie rozumiem ciebie autorko. Myślałam że chcesz żeby on był realnie przy tobie.a teraz twierdzisz ze inicjatywę ma wykazać i to tyle. To wykazał. Napisał ze chciałby być przy tobie.

[BonaDea75]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;48778541]To on jest twoim mężem?pisałaś ze spotykacie się od roku co kilka tygodni na weekend wiec chyba mężem twoim nie jest?wysyla ci pieniadze na utrzymanie czy nie macie wspólnego budżetu?najłatwiej się cudze pieniądze wydaje i decyduje co jest problemem co nie . może on ma inne wydatki zaplanowane niż podróż do polski i spanie w hotelu?
Wiek nie ma tu nic do znaczenia.
a skoro już tak go obwiniasz za to ze nie może przyjechać
to że nie macie po 20 lat nic nie znaczy . ty nie znasz naprawdę tego człowieka bo widziałaś go kilka razy w roku podczas romantycznych weekendów wiec zamiast się obrażać zastanów się jaki jest prawdziwy powód skoro twierdzisz ze bilet to 100zl nikt w pracy urlopu nie planował,samoloty latają dokładnie tak jak sobie życzysz . to co naprawdę stoi na przeszkodzie?może właśnie fakt ze rozrywki z tego wyjazdu by nie miał i może to go nie kręci.[/QUOTE]

ja się nie obrażam, zdaje sobie tylko sprawę że nie da się na forum wyluszczyc pół swojego życia, bo tylko składowe wszystkich elementów tworzą prawidłowy obraz do ew. oceny, szanuje zdanie wszystkich osób, ale Twoje jest najmniej trafne jeżeli chodzi o ocenianie bo odnosisz się do spraw które nie mają miejsca w rzeczywistości. Powtarzam Ci po raz kolejny ze pieniądze są tu na ostatnim miejscu, a zdanie że ja wydaje jego już mnie całkiem powaliło, widzisz nie wiesz a piszesz, i nie jest moim formalnym mężem, ochh chcialabym żeby życie składało się z romantycznych randek, ale się nie składa, a gdyby ta wyglądał mój związek to nie dziwna by dla mnie była reakcja TZ, więc trudno odnosić mi się do Ciebie bo wiekszosc co piszesz jest twoim i tylko twoim wyobrażeniem nie slusznym zresztą.

[zozol]

A ja rozumiem Cie Autorko, że chciałabyś, aby był przy Tobie sam wykazując inicjatywę i nie mówiąc wprost "przyjedz i badz ze mna, potrzebuje Cie"... trochę żałuję, że nie pociągnęłaś tematu i nie dowiedziałaś się jaki jest realny powód, ze nie może być z Tobą - nie widziałam konkretów, które mi samej dałyby pewność, że faktycznie ma powody by ze mną nie być. Podpierał się znów jakimiś ogólami (przez prace....).A z tego co pisałaś w całym swoim wątku naprawdę nie ma jakiś większych przeszkód.

Mam wrażenie, że kiedy pojawiła się taka pierwszy raz sytyaucja między Wami, że nie tyle chodzi o miłe wyjazdy i randki, spotkania to facet sie wycofuje... a wcześniej było mówione, że jak coś to z pracą nie ma problemu... nie pasuję mi tu coś Wydaje mi sie, że jeżeli by mu zależało, pojawiłby się przed zabiegiem, po zabiegu, znalazłby w każdym razie ''jakaś chwile'', żeby Cie wesprzeć, jeżeli już w samym terminie nie może.

jednocześnie dziwią mnie komentarze innych, które już troche zbaczają z tematu i są wrecz nieprzyjemne, no ale tak, to przecież wizaż - norma

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Moje wypowiedzi odnosze do tego co tu napisalas.
a napisałaś ze spotykacie się co 4-6 tyg na weekend . wiec osmielilam się stwierdzić że tak naprawdę się nie znacie bo na ile można poznać kogoś w czasie weekendu lub nawet 2 tygodni? Określenie romantyczne spotkania miało za zadanie określić ze nie jest to codzienny związek i zwykle w trakcie takich spotkań w trakcie urlopu człowiek nie ma czasu na kłótnie tylko chce spędzić miło czas.
moim zdaniem twoje oczekiwanie ze przyjedzie było wygórowane a jeśli wcześniej nie miał problemów żeby wziac wolne z pracy i przyjechać w dowolnym terminie a teraz się wykreca to jest to podejrzane i może właśnie tylko dużo gada i obiecuje.

[201803290936]

Dziwny ten związek i ten wątek zrobił się dziwny, bo już nie wiadomo o co autorce chodziło / chodzi.

[201607050913]

No jak jesteś pewna, że dla niego przyleciec nagle to nie problem, bo wolne może mieć od ręki a bilet w jedną stronę kosztuje 15 euro (jakie to linie, zapisze sobie) i zawalił sprawę to po co ten wątek?

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez BonaDea75

odnoszę wrażenie, że temat schodzi bardziej na medyczną stronę, ale co tam.......zabieg jest bez znieczulenia, morfinę podają po zabiegu, dlaczego jest taka różnica, że za granicą podają całą narkozę a u nas nie, to pytanie do Ministerstwa zdrowia. Przebieg zabiegu jak wygląda i czy boli czy nie, znam tylko z opisów innych kobiet, bo sama takowego nie przechodziłam Ale jak na 100 kobiet, 99 pisze że ból jest bardzo duży to mam podstawy sądzić że tak jednak jest. I ból bólem dla każdego jest inny i do przejścia, sama rodziłam nie znam jak dotąd większego i przeżyłam. Morfina jest na opiatach, po zażyciu kiedyś Tramalu który również jest musiało odwiedzić mnie pogotowie, czy w związku z tym dziwnym jest, że poprostu wolałabym być z kimś, tym bardziej że będę w innym mieście. Może Ty wolisz być sama, ja wolę być z kimś, i nie mam na myśli trzymania za rączkę tylko realnej pomocy gdyby coś mi się zaczęło dziać.

Nie wiem jak jest w szpitalu, do którego się udajesz, ale w tym, w którym ja byłam, nie było opcji żeby pacjentka po zabiegu chirurgicznym po którym podaje się silne leki przeciwbólowe sama udałą się do domu czy hotelu.
Mimo że jestem dorosła, musiałam czekać, aż inna pełnoletnia osoba przyjedzie po mnie.

[_ema_]

A ja rozumiem sprawę w 100%.
Chłop to nie dziecko. Nie trzeba pokazać paluszkiem, więc proszę - nie róbmy z mężczyzn osób upośledzonych. Naturalnym jest, że kiedy druga osoba ma sytuację kryzysową - partner ma stanąć na wysokości zadania.
Facet nawet nie próbował przylecieć - nie sprawdził cen, połączeń, nie spytał szefa o zdanie, nie analizował takiej możliwości i nic go nie usprawiedliwia.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

A mnie rozwala wmawianie czegos autorce. Wyraznie pisze ze na ten termin bilety sa tanie(jesli kogos dziwi 100 zł to malo widzial w zyciu, bo to nie jest jakas niewiarygodna cena, na niektorych kierunkach trafia sie czesto, na innych wcale, to wiadomo, ale nie macie pojecia gdzie jest jej facet )
Tak samo z czasem. Pisze ze lotnisko pod nosem, lot krotki, a wy dalej swoje, ze to tyle czasu zajmuje.
Skoro ludzie w podrozach sluzbowych uwijaja sie w jeden dzien, to chyba dla szarego czlowieka rowniez jest to mozliwe. Albo i nie bo wy przeciez tak nie mozecie. wiec caly swiat tez na pewno nie.

[BonaDea75]

Napisane przez mineralka bez gazu

No jak jesteś pewna, że dla niego przyleciec nagle to nie problem, bo wolne może mieć od ręki a bilet w jedną stronę kosztuje 15 euro (jakie to linie, zapisze sobie) i zawalił sprawę to po co ten wątek?

Tanie linie jak wiesz latają regularnie i są. ..... tanie, cennik pobierzesz ze strony internetowej jest dostępny, choc jak widzę dzisiaj są droższe , jak to w tanich liniach raz w górę raz w dół: ) po co ten wątek? Bo wczorajszy dzień o dzisiejszego różni się, zadalam pytanie w pierwszym poscie przeczytałam opinie, i dla mnie temat się zakonczyl. Przecież nie będę pół roku walkowac tematu , nie przyjedzie trudno ja sobie musze poradzić, a tylko przyszłość pokaże i podobne sytuacje jak on sie w nich odnajduje.

[mary_poppins]

Z tego co pisze autorka wynika jednoznacznie, że mu się nie chce. Gdyby mu się chciało, to - biorąc pod uwagę to, jak dobrze autorka zna jego sytuację w pracy, i jak łatwo wcześniej facet wsiadał w samolot i po prostu przylatywał - wytłumaczyłby się naprawdę porządnie, że nie może bo ten i ten ma to a tamten ma tamto, bo gorący okres i w tym momencie więcej ludzi trzeba niż 7, bo szef zabronił, bo po prostu nie ma takiej możliwości. Ale nie - na weekendowy wypad jeździ na spontanie totalnym, umawiając się tylko ze współpracownikami, a teraz nagle ściana - najpierw "chciałbym", a potem, po wyrażeniu potrzeby przez autorkę: "nie mogę, bo nie". I tyle. Nie tak to wygląda jak komuś naprawdę zależy.

[cukier_bialy2]

Myślę tak: związek na odległość, spotkania co miesiąc. Oznaki uczucia (jak sama piszesz): piękne słowa, plany, gesty, drobne upominki. W tej kwestii też dostałaś od niego piękne słowo: "będę przy Tobie myślami" - czyż to nie piękne?

Sam zabieg (sądząc z opisu) trochę "ustraszniasz"("jeste m zmuszona po opuszczeniu szpitala pojechać sama do hotelu"), jakby to była skomplikowana operacja. Myślę że to pierwsza sytuacja z cyklu niepięknych, i podświadomie, nadświadomie, półświadomie chciałabyć żeby facet stanął na wysokości zadania. Gdy ktoś zwrócił uwagę na nieczęste spotkania między wami, włącza Ci się obrona Częstochowy.

[BonaDea75]

Napisane przez mary_poppins

Z tego co pisze autorka wynika jednoznacznie, że mu się nie chce. Gdyby mu się chciało, to - biorąc pod uwagę to, jak dobrze autorka zna jego sytuację w pracy, i jak łatwo wcześniej facet wsiadał w samolot i po prostu przylatywał - wytłumaczyłby się naprawdę porządnie, że nie może bo ten i ten ma to a tamten ma tamto, bo gorący okres i w tym momencie więcej ludzi trzeba niż 7, bo szef zabronił, bo po prostu nie ma takiej możliwości. Ale nie - na weekendowy wypad jeździ na spontanie totalnym, umawiając się tylko ze współpracownikami, a teraz nagle ściana - najpierw "chciałbym", a potem, po wyrażeniu potrzeby przez autorkę: "nie mogę, bo nie". I tyle. Nie tak to wygląda jak komuś naprawdę zależy.

Otóż to

[pseudofeministka]

Napisane przez paulinika

Nie od dzis wiadomo ze faceci nie mysla tak samo jak kobiety i poprostu sie nie domyslaja. Wiec zamiast czekac ze sie domysli musi sama mu powiedziec. Ja np w wielu sytuacjach musze mezowi mowic w prost bo on sam sie nie domysli. I zawsze mi mowi ze mam mu walic prosto z mostu bo on nie jest domyslny.

Z ta roznica w mentalnosci miedzy kobietami a mezczyznami ogolnie sie zgadzam, ale nie do konca w kontekscie sytuacji w jakiej znalazla sie Autorka. Zawsze zastanawialo mnie to, ze wiekszosc facetow na poczatku rozwijajacej sie relacji/zwiazku nie ma problemow z "domyslaniem sie", wiec jak dla mnie jest to po prostu kwestia checi i inicjatywy.

Rozumiem to, ze nasi partnerzy moga nie wiedziec jakie mamy odczucia, mysli, "o co nam chodzi" - przeciez nie sa wrozkami, ale z drugiej strony nasi partnerzy nas znaja, nie wierze w to, ze nie wiedza jakie mamy oczekiwania w konkretnych sytuacjach. Tutaj sytuacja jest jasna Autorka idzie na zabieg - inwazyjny czy nie - zostaje sama. Kazdy zabieg nawet ten ktory z "zalozenia" nie ma wiekszych powiklan jest jakims zagrozeniem. A jej facetowi nawet przez mysl nie przeszlo zeby zaproponowac przyjazd, tymbardziej ze wie, ze ona bedzie sama. Dla mnie to jest ten typ sytuacji w ktorych nie trzeba facetowi komunikowac pewnych OCZYWISTOSCI. No chyba ze ktos nie chce,ale to inna bajka. I tyle.

[201803290936]

Napisane przez cukier_bialy2

Myślę tak: związek na odległość, spotkania co miesiąc. Oznaki uczucia (jak sama piszesz): piękne słowa, plany, gesty, drobne upominki. W tej kwestii też dostałaś od niego piękne słowo: "będę przy Tobie myślami" - czyż to nie piękne?
(...)

Czyli dużo słów / gadania + kasa. Trochę to takie... Fajnie, że facet jej nie żałuje, ale ona z tego, co pisała wolałaby bardziej "być", niż "mieć" jeżeli chodzi o związek z nim.

[BonaDea75]

Napisane przez cukier_bialy2

Gdy ktoś zwrócił uwagę na nieczęste spotkania między wami, włącza Ci się obrona Częstochowy.

Dlatego że czysto usrednilam te spotkania byl np 4 miesiące w polsce to wiadomo mielismy kontakt caly czas bo on wprowadzil sie do mnie, wyjechal pozostały weekendy itp.

[mary_poppins]

Napisane przez cukier_bialy2

Myślę tak: związek na odległość, spotkania co miesiąc. Oznaki uczucia (jak sama piszesz): piękne słowa, plany, gesty, drobne upominki. W tej kwestii też dostałaś od niego piękne słowo: "będę przy Tobie myślami" - czyż to nie piękne?

No właśnie, to tutaj bodzie najbardziej - ale nadal jest pięknie, tzn. są piękne słowa, właśnie teraz kiedy przychodzi do towarzyszenia nie w łóżku i na spacerze, tylko przy i po zabiegu, w chwilach bólu, strachu, niewyjściowego wyglądu i ograniczonej ruchomości No bo nie oszukujmy się autorko, ile byście razem nie przeszli (też byłam w związku na odległość i wiem jak wygląda kwestia dzielenia się problemami, wiem że ona występuje i że można być bardzo blisko ze sobą emocjonalnie i się wspierać, ale same spotkania to głównie urlopowa słodycz a nie "codzienne życie"), to nie jest to zapewne takie przeżycie, jak pielęgnacja i wsparcie po zabiegu, w chwilach ogromnego stresu, kiedy trzeba robić a nie mówić. Wygląda na to, że facet świetnie się sprawdza w roli Romea, ale wolałby uniknąć tych "brzydkich" i przyziemnych rzeczy jak kobieta po zabiegu ginekologicznym, tj. może płacząca, może niewykąpana, obolała, może z objawami ubocznymi po zabiegu albo lekach przeciwbólowych. Czyli, jednym słowem, z posiadaniem cojones u niego chyba niezbyt dobrze.

[BonaDea75]

Napisane przez mary_poppins

No właśnie, to tutaj bodzie najbardziej - ale nadal jest pięknie, tzn. są piękne słowa, właśnie teraz kiedy przychodzi do towarzyszenia nie w łóżku i na spacerze, tylko przy i po zabiegu, w chwilach bólu, strachu, niewyjściowego wyglądu i ograniczonej ruchomości No bo nie oszukujmy się autorko, ile byście razem nie przeszli (też byłam w związku na odległość i wiem jak wygląda kwestia dzielenia się problemami, wiem że ona występuje i że można być bardzo blisko ze sobą emocjonalnie i się wspierać, ale same spotkania to głównie urlopowa słodycz a nie "codzienne życie"), to nie jest to zapewne takie przeżycie, jak pielęgnacja i wsparcie po zabiegu, w chwilach ogromnego stresu, kiedy trzeba robić a nie mówić. Wygląda na to, że facet świetnie się sprawdza w roli Romea, ale wolałby uniknąć tych "brzydkich" i przyziemnych rzeczy jak kobieta po zabiegu ginekologicznym, tj. może płacząca, może niewykąpana, obolała, może z objawami ubocznymi po zabiegu albo lekach przeciwbólowych. Czyli, jednym słowem, z posiadaniem cojones u niego chyba niezbyt dobrze.

Ciesze sie ze temat powrócił we właściwe tory tak oczywiście macie rację, dlatego zastanawiam się nad tym, piękne słowa są piękne jak idą za nimi czyny w przeciwnym razie są mało warte.

[paulinika]

Napisane przez mineralka bez gazu

No jak jesteś pewna, że dla niego przyleciec nagle to nie problem, bo wolne może mieć od ręki a bilet w jedną stronę kosztuje 15 euro (jakie to linie, zapisze sobie) i zawalił sprawę to po co ten wątek?

Tez bym chciala wiedziec bo mamie sie szykuje wylot do Anglii po nowym roku. Moze bysmy zaoszczedzili

[BonaDea75]

Napisane przez paulinika

Tez bym chciala wiedziec bo mamie sie szykuje wylot do Anglii po nowym roku. Moze bysmy zaoszczedzili

No tak , może to wydawać się bardzo dziwne ale tanie linie nie latają tylko do ......Anglii, i czas podróży dłuższy niż godzina. Anglia oblegana prawo popytu i podaży niestety na biletach nie zaoszczędzisz. Przykro mi.

[paulinika]

Napisane przez BonaDea75

No tak , może to wydawać się bardzo dziwne ale tanie linie nie latają tylko do ......Anglii, i czas podróży dłuższy niż godzina. Anglia oblegana prawo popytu i podaży niestety na biletach nie zaoszczędzisz. Przykro mi.

Spoko, mieszkam zagramanica wiec spie na kasie

[_ema_]

Ja nie rozumiem, czemu według niektórych autorka 'ustrasznia' zabieg.
Choćby jej znamię wycinali - jeśli wie, że po zabiegu dostanie morfinę na znieczlenie to szczytem nieodpowiedzialności jest samotne wybieranie się 400km. Nie wie jak organizm zareaguje, ma prawo się obawiać.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

To po co jedzie 400 km od domu samochodem? Take rzeczy się powinno planować z głową wynająć hotel na 3 dni albo jechać pociągiem skoro nie ma nikogo kto by mógł po nią przyjechać i odwiesc do domu.
przeważnie istnieje możliwość dłuższego pobytu w klinice za odpowiednią opłatą a jeśli to szpital państwowy to dziwi mnie wybór placówki 400 km od domu
ps.ewentualnie wynająć taksówkę skoro kasa to nie problem w jej przypadku

[BonaDea75]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;48780235]To po co jedzie 400 km od domu samochodem? Take rzeczy się powinno planować z głową wynająć hotel na 3 dni albo jechać pociągiem skoro nie ma nikogo kto by mógł po nią przyjechać i odwiesc do domu.
przeważnie istnieje możliwość dłuższego pobytu w klinice za odpowiednią opłatą a jeśli to szpital państwowy to dziwi mnie wybór placówki 400 km od domu[/QUOTE]

Bo jest to jedyny szpital w polsce który przeprowadza taki zabieg, nie mogę jechać pociągiem bo o zgrozo PKP to jakaś kpina, podróż 12 godz, nie zostawiają w szpitalu chyba ze cos bedzie się działo to wiadomo, ale kiedyś reakcje po Tramalu mialam po 12 godz zaden szpital nie zostawi mnie bo mi sie wydaje że może cos sie podzieje a może nie itp kobiety błagam was uwierzcie mi że temat na wszystkie możliwe strony analizowalam, dopytywalam, prosilam itp. Jest jak jest, oczywiście ze dam sobie radę, ale jednak chyba raźniej/lepiej/pomocniej z kimś niż samej.

[_ema_]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;48780235]To po co jedzie 400 km od domu samochodem? Take rzeczy się powinno planować z głową wynająć hotel na 3 dni albo jechać pociągiem skoro nie ma nikogo kto by mógł po nią przyjechać i odwiesc do domu.
przeważnie istnieje możliwość dłuższego pobytu w klinice za odpowiednią opłatą a jeśli to szpital państwowy to dziwi mnie wybór placówki 400 km od domu
ps.ewentualnie wynająć taksówkę skoro kasa to nie problem w jej przypadku[/QUOTE]

Owszem, może to wszystko [i właśnie tak prawdopodobnie będzie - sama pisała o hotelu]. Czy w jakikolwiek sposób zmienia to fakt, że większość kobiet posiadających partnera mogłaby liczyć na jego pomoc, a nie być zdana na siebie, taksówki i hotele? Nie po to ma się bliskich, żeby powtarzali 'oejej, tak bym chciał Cię trzymać za rękę ma luba!'.

[BonaDea75]

I taksówkę też biorę pod uwagę przynajmniej ba trasie szpital hotel, bo chyba na drugi dzień w auto będę mogła już wsiąść.

[cukier_bialy2]

Ustrasznia, bo to nie jest coś przez co nie da się przejść, zwłaszcza jeśli, co przewijało się tu już wielokrotnie, pieniądze są ostatnim problemem. Jeśli nikt nie może pomóc, a ona obawia się o własne zdrowie daleko od domu, to może niech dobrze to zorganizuje i zapłaci komuś by nad nią czuwał (w kwestii medycznej).

I jeszcze ta kwestia, że odpowiedź dlaczego nie może, to było tylko "praca". Skoro znasz takie niuanse, że jest ich 10 krasnoludków, 7 pracuje, 3 odpoczywa, to uważam że człowiek zaangażowany dostarczył by bardziej szczegółowy opis sytuacji (Mietek zachorował, mamy więcej roboty, popsuła się maszyna), a ty masz się po prostu odstosunkować, bo ta odpowiedź jest nie do przebicia i wszyscy o tym wiedzą.

[201803290936]

Napisane przez BonaDea75

Ciesze sie ze temat powrócił we właściwe tory tak oczywiście macie rację, dlatego zastanawiam się nad tym, piękne słowa są piękne jak idą za nimi czyny w przeciwnym razie są mało warte.

I warto, abyś to zweryfikowała jak najszybciej - w ciągu najbliższych miesięcy. Poza tym chyba wcześniej, niż później warto byłoby, aby ten związek stał się związkiem stacjonarnym, więc i tu warto przemyśleć, czy jest realna szansa, aby to nastąpiło. Bo tak się bujać można i kolejne 5 lat i nic z tego może nie wyniknąć.