OZM nieco inaczej + anty słynne wizażowe OZM.

[suszarka]

Napisane przez kisielova

Autorko... Sama straciłam dwie ciąże ale szlag mnie trafia, kiedy widzę kobiety uważające, że ich potomek jest centrum świata albo takie, które uważają, że z racji ciąży czy posiadanych dzieci należy im się więcej, niż bezdzietnym.

najmocniej przepraszam ale z racji bycia w końcówce 8 miesiąca ciąży miejsce siedzące czy pierwszeństwo w kolejce należy mi się jak nic. i zdania nie zmienię.

[rickybobby]

Autorka spieniona jak stuknięty czyli chory psychicznie szampan na sylwestra.

---------- Dopisano o 16:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ----------

Napisane przez why_so

To gratulacje, bo ja osoby chorej psychicznie nie nazwałabym "stuknieta". I nie słyszałam tez, zeby jakikolwiek lekarz taka diagnozę wystawił. A to określenie idealnie pasuje wlasnie to ww. osob.

Szpital dla Stukniętych

-"Mój ojciec był u psychiatry."
-"I co?"
-"Lekarz powiedział mu, że jest stuknięty."

Wypis z Karty Zdrowia Pacjenta:
Choroby przewlekłe: Pacjent jest stuknięty od 1998r.

[ridja devojka]

Napisane przez Midnight___

Jakim prawem mozecie wyśmiewać kobiety na watku OZM nie wiedzac jaka jest ich historia? Jakim prawem mozecie z nich szydzić, nie wiedzac ile lat i jakim wysiłkiem (i niekiedy kosztem badan, szpitali, leków, ew. in vitro) starały sie o to dziecko? Jakim prawem mozecie szydzić z kobiety z waszym "ozm" nie wiedzac, czy nie jest taka przerwazliwiona bo to jej 5 dziecko a 4 wczesniej straciła?
I skad mozecie wiedziec czy dziecko na punkcie ktorego matka ma "ozm" jest zdrowe, ze nie wymaga wlasnie wiekszej troski?

Zakładasz, że jak dziecko jest chore lub ciąża była obarczona wieloma problemami, matka może wszystko a dziecko tym bardziej. Chyba nie rozumiesz, że wątek o którym piszesz nie wyśmiewa matek, tylko patologiczne zachowania, które prowadzą do patologicznych sytuacji i patologii w życiu dorosłym tych nieszczesnych dzieci. Nie obchodzi mnie, ile razy poroniła kobieta, która pozwala swojemu dzieciakowi włazić światu na głowę. Rozumiem, że jej historia może powodować, że będzie nieco mniej surowa, ale nie zwalnia jej to z używania mózgu. Wychodzisz ze złego założenia...
A ludzie mający bzika na punkcie swoich zwierząt są tak samo śmieszni. Tylko ich rozpieszczony pies nie psuje społeczeństwa (w przeciwienstwie do rozpieszczonych ludzi).

[Juliette88]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Czyli w sumie papierków też nie trzeba sprzątać, można je zostawiać na trawniku, bo przecież z naszych podatków są opłacani pracownicy zajmujący się sprzątaniem przestrzeni publicznej?

Napisane przez madzia0007

Nigdy nie widziałam zeby ktos rozpływal sie nad kocią kupa za to nad dziecięca juz tak.

A ja widziałam, łącznie z opowieściami właścicielki, że każdą kupkę dokładnie rozgrzebuje i ogląda, żeby ocenić czy nie ma w niej śluzu, krwi, sierści, czy nie jest za twarda lub za miękka

[201604250941]

Po tym ile razy bylam zaatakowana przez duze psy i jak to potem sie ttudno goilo jestem bardzo przeciwna trzymaniu ich e blokach. Chodzą po osiedlu pit bulle i amstaffy bez smyczy i sa agresywne. Ale.jak cis powiem, ze niektóre rasy stworzono wybierajac osobniki najbardziej patologiczne i ze niektore rasy maja gen mordercy to sie zaczyna jazda z ozm, które rotweilera wsadzaly.dziecku do kolyski. Plus osiedlowy hit - 8latka wyprowadzajaca dwa pit bule bez kaganca.

Ostatnio jak była ta afera z nakazem uspienia wszystkich amstaffow do 1 grudnia w jakims okregu w stanach to mnie to w pierwszym momencie ucieszylo. Byly protesty wiec nikt nie ucierpial, ale jestem za usunięciem takich psow z miast, poprzez zakaz sprowadzania nowych i sterylizacje starych, bo uśpienia komus czlonka rodziny sobie nie wyobrażam. To pupil, ok. Rozumiem. Ale ten.pupil jest tak.samo zabójczy jak pistolet i kazdy moze go wytresowac na mordercę jak chce. Broni miec nie wolno to czemu mozna mieć psa z tona uscisku w szczece? Psy pasterskie powinny pozostac na pastwiskach.

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[Nameria]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Taa, zostawia się z trawie bo piesek jest zarejestrowany i opłacony w Urzędzie a przez 3 dni podziwiajmy kupki pieska. Już widzę jak sprztasz takie odmoknięte psie kupy. No i trzeba zapamiętać która konkretna kupa jest tego konkretnego psa bo przecież inni właściciele też pieska mogli zgłosić do Urzędu więc też nie muszą po nim sprzątać.
Ja płącę za wywóz śmieci, płacę podatki, więc mogę wyrzucać śmieci gdzie mi się podoba a co! Nie ogarniam takiego myślenia. Chciałabym też przeczytać przepis, regulamin gdzie niby jest napisane, że jak się płaci to sprzątać nie trzeba.

[zakonna]

Taaa, a psy pracująco wodne, jak labrador, w Norwegii powinny zostać na kutrach...
Za psa i jego zachowanie jest odpowiedzialny człowiek.

[semprebambino]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Za wiele oczekujesz od Takiej osoby

[GrumpyCat]

Napisane przez madzia0007

Celem tego wątku było chyba uświadomienie wizazanek ze powinno sie poblazliwie patrzeć na wredne zachowania dzieci i ich matek bo przecież mogły miec problemy z zajsciem w ciążę, in vitro, upośledzonym dzieckiem i poronieniami sorry ale co mnie to obchodzi? Jak sie nie potrafi wychować dziecka to nie powinno sie go miec wcale i terroryzowac nim innych. Fragment o ekstazie podczas czyszczenia kuwety i o toksypalzmozie mega żałosny. Kuwete czysci sie bo trzeba a nie dla przyjemnosci. Nigdy nie widziałam zeby ktos rozpływal sie nad kocią kupa za to nad dziecięca juz tak.

Pomijając już fakt, że z tą niebezpieczną toksoplazmozą to MIT :P

[ami_ma]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Może jestem dziwna ,ale nigdy nie zachwycałam się kupą mojego dziecka. przecież to idiotyzm.

[Juliette88]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Wyobraź sobie, że mi się udało Super że sprzątasz po swoim psie, ale nie rozumiem dlaczego uważasz, że nie musisz tego robić. Czy opłacanie podatków upoważania nas do zanieczyszczania przestrzeni publicznej? Taka chusteczka higieniczna, albo ogryzek jabłka też raczej szybko się rozłożą, ale mimo wszystko wyrzucenie ich na trawnik nie świadczy najlepiej o kulturze osoby, która to robi.

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Kwestia osobistych doświadczeń. Ja akurat dużo częściej słyszę o kupach psów/kotów, niż dzieci

[201607111042]

Jak dla mnie to człowiek może być zakochany i w dziecku i w psie, może świata poza nimi nie widzieć. Bylebym nie musiała wysłuchiwać wycia, dosłownie wycia w knajpie, gdzie chcę sobie spokojnie posiedzieć, ani być raczona towarzystwem owczarka kaukaskiego bez kagańca, wolno biegającego sobie po lesie "bo on nie gryzie". Ludzie sobie mogą wacika uczynić obiektem kultu, byleby nie naruszało to mojego że tak powiem komfortu na spotkaniu ze znajomymi czy kiedy jestem na grzybach w lesie.

[201712071518]

Napisane przez candycotton

Po tym ile razy bylam zaatakowana przez duze psy i jak to potem sie ttudno goilo jestem bardzo przeciwna trzymaniu ich e blokach. Chodzą po osiedlu pit bulle i amstaffy bez smyczy i sa agresywne. Ale.jak cis powiem, ze niektóre rasy stworzono wybierajac osobniki najbardziej patologiczne i ze niektore rasy maja gen mordercy to sie zaczyna jazda z ozm, które rotweilera wsadzaly.dziecku do kolyski. Plus osiedlowy hit - 8latka wyprowadzajaca dwa pit bule bez kaganca.

Ostatnio jak była ta afera z nakazem uspienia wszystkich amstaffow do 1 grudnia w jakims okregu w stanach to mnie to w pierwszym momencie ucieszylo. Byly protesty wiec nikt nie ucierpial, ale jestem za usunięciem takich psow z miast, poprzez zakaz sprowadzania nowych i sterylizacje starych, bo uśpienia komus czlonka rodziny sobie nie wyobrażam. To pupil, ok. Rozumiem. Ale ten.pupil jest tak.samo zabójczy jak pistolet i kazdy moze go wytresowac na mordercę jak chce. Broni miec nie wolno to czemu mozna mieć psa z tona uscisku w szczece? Psy pasterskie powinny pozostac na pastwiskach.

jestem 100% pewna, że większośc tych ''amstafów'' i ''pitbulli" to są psy z pseudohodowli, z przypadkowych często blisko pokrewnych skojarzeń.
W dobrych hodowlach bardzo zwraca się uwagę, że psy z niewłaściwymi genami nie były romznażane (w skrajnych przypadkach są osobniki usypiane). Wbrew powszechnemu przekonaniu amstafy, pitbulle i bullteriery jako psy do walk, nie mogły byc agresywne w stosunku do ludzi - gdyż przy tych walkch często były przedmotem zakładu i przechodziły z rąk do rąk.
Są dużo ''groźniejsze'' dla człowieka rasy.

akurat w Stanach jest powszechna dostępność broni, więc argument trochę nietrafiony.

Większość pogryzień przez psy nie dotyczy psów rasowych a kundli (ewentualnie kundli w typie), więc problemem nie jest pies określonej rasy, a powszechność i niekontrolowany rozród psów. Jeśli każdy dres i patologia moga sobie kupić ''amstafa'' za 300 pln, to potem nie dosyć, że dochodzi do pogryzień, to schroniska są przepełnione a psy masowo porzucane i szwendają się potem na wpół zdziczałe stwarzając zagrożenie.
Gdyby był masowy nakaz sterylizacji zwierząt niehodowlanych i ścisła kontrola rozrodu zwierząt hodowlanych - psy stałyby się trudniej dostępne, a siłą rzeczy właściciele bardziej ''ogarnięci''.

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------

Napisane przez cottan

Jak dla mnie to człowiek może być zakochany i w dziecku i w psie, może świata poza nimi nie widzieć. Bylebym nie musiała wysłuchiwać wycia, dosłownie wycia w knajpie, gdzie chcę sobie spokojnie posiedzieć, ani być raczona towarzystwem owczarka kaukaskiego bez kagańca, wolno biegającego sobie po lesie "bo on nie gryzie". Ludzie sobie mogą wacika uczynić obiektem kultu, byleby nie naruszało to mojego że tak powiem komfortu na spotkaniu ze znajomymi czy kiedy jestem na grzybach w lesie.

amen.

[Mijanou]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;49284049]Nie zgodzę się że tak zupełnie zwierzęce OZM ludziom postronnym nie szkodzi...
- puszczanie psa bez smyczy po osiedlu
Nieraz pies goni za mną, obszczekuje mnie, czasem zaczepia moją suczkę, która się przeważnie boi. Właściciel? "Niiie, on jest grzeczny, żadnej krzywdy nie zrobi". Szlag mnie trafia, bo żadnej gwarancji nie mam, że coś mu nie odbije, a poza tym zwyczajnie nieprzyjemne i stresujące jest, kiedy idę np. przez park, a za mną biegnie szczekający pies.
- niesprzątanie po swoim psie
Nieważne czy to trawnik, czy środek chodnika.
"No ale co pani, to przecież zwierzę, nie mam wspływu na to gdzie się załatwia. A od sprzątania to są tutaj inni ludzie".
- zabieranie swojego psa / kota ze sobą wszędzie
Zwłaszcza jeśli są to te małe psy, "torebkowe". Nieraz w pociągu pies /kot zajmuje miejsce pasażera obok swojej pani i muszę znosić to że się o mnie ociera.
- spotkania z ludźmi mającymi zwierzęcy OZM.
Obowiązkowe zachwyty nad pupilem i opowieści o jego cudowności.
Przy posiłku kot chodzi sobie swobodnie po stole między talerzami. "Sierść? Gdzie tam, on nie zostawia", albo pies skacze przy moich nogach żeby mu coś rzucić i nie pozwala spokojnie zjeść.
Ach, no i nie mam prawa powiedzieć że nie mam ochoty żeby pies na mnie skakał/obśliniał mnie, a kot drapał. "To znaczy ze cię lubi, no, nie widzisz, pogłaszcz go, przytul".
Że ktoś ma uczulenie na sierść? Że ktoś boi się psów? Gdzie, tam "mój kocurek na pewno nie uczula, a mojego piesiunia nie można się bać".

Serio, rozpieszczone i niewychowane zwierzęta, z właścicielami ześwirowanymi na ich punkcie też mogą utrudniać życie postronnym ludziom.
Tak samo jak można nie lubić obcych dzieci, można nie lubić obcych zwierząt, choć mam wrażenie że to obecnie bardzo niepopularny pogląd.[/QUOTE]
Kochana, ze wszystkim tu się zgadzam. Ale zachowania powyższe są oznaką idiotyzmu a nie zwierzolubstwa. I to skrajnie nieodpowiedzialnego idiotyzmu, co idzie w parze ze sobą. Mam też psa i nie zdarzyło się, by skakał na ludzi, wychodził bez smyczy i pozostawiał po sobie pamiątki, których bym nie sprzątnęła. Z kotkami też notorycznie nie jeżdżę, bo nie lubią podróżować.

Demolują sobie u mnie w domu. Więc z tego punktu widzenia nie narzucam nikomu swojego bzika na punkcie zwierząt.

Ja dalej nie rozumiem sensu tego wątku. Narzucanie komuś swojego zwierzaka/rozwrzeszczanego, rozpuszczonego dziecka jest równie głupie.

Autorko, co Ty chciałaś osiągnąć/udowodnić w tym wątku?

---------- Dopisano o 17:47 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Napisane przez Nameria

Nie czaję dlaczego ktoś kto miał problem z zajściem w ciąże może wychować potem bezczelnego, rozpieszczonego bachora usprawiedliwiając się tym, że tak długo się o niego starałam, co z tego, że teraz jest bezczelny, pyskaty, na wszystko mu pozwalam bo tak go bardzo chciałam. Nie ważne ile ktoś o dziecko się starał, jak jest mądry to wychowa mądrego człowieka, bzika na jego punkcie miał nie będzie. A matki z odpieluszkowym charakteryzują się głównie tym, że dzieciakom na wszystko pozwalają. I tak, twierdzę, że może takie matki jednak dzieci mieć nie powinny. Wiem, wiem zostanę zlinczowana
Ja zawsze chciałam mieć wielkiego psa ale nie mogłam bo moja siostra jest uczulona. Wyprowadziłam się z domu, mogę w końcu mieć psa o którym tak marzyłam, to co znaczy, że mam dostać świra, psu na wszystko pozwalać, nie wychowywać go tylko hodować, chuchać na niego i dmuchać bo przecież marzyłam o nim prawie 30 i lat i w końcu mogę go mieć?

[201604250941]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Powiem tak, teoria teoria a moje obeznanie objawia sie w bliznach i prawie straconej rece. Tak, wystarczh ze pies ma klapniete uszy to juz nie jest rasowy, ale to kontrolowac sie powinno. 'Amstaff' ktory mnie pogryzl mial wlasciciela pijaka i zabil kilka psow w tym miejscu. I co? I nic. Zona go cichaczem uspila bo go nie lubila. A tak to sobie mozna sie pobujac, dalej by zyl gdyby nie to.
W bloku mam tez agresywnego bernardyna, atakuje ludzi, kto by sie spodziewal. Ale.jest i powinny byc wieksze mozliwosci dzialania. Moim zdaniem w miescie powinno byc ograniczenie przynajmniej wagowe do 25kg. No cokolwiek.

I jak pies atakuje mojego psa a nie mnie to mi go nie wolno skrzywdzic wg prawa. Mam stac i sie gapic? Nie dziwię sie, ze jak same krowy chodza pp osiedlu to ludzie sie boją brac jamnika.

A tak po prawdzie wystarczylby twardy nakaz kaganca, bez zebow pies az tak wiele nie zrobi, da sie przed nim obronic.

[zakonna]

A ja znam amstaffa, który kocha wszystkich i wszystko. Ale to jest pies z dobrej hodowli, który trafił do świetnej rodziny. Za każdym agresywnym psem stoi człowiek. Ukrócić samowolkę w rozmnażaniu to powinien być priorytet.

[201604250941]

Napisane przez zakonna

A ja znam amstaffa, który kocha wszystkich i wszystko. Ale to jest pies z dobrej hodowli, który trafił do świetnej rodziny. Za każdym agresywnym psem stoi człowiek. Ukrócić samowolkę w rozmnażaniu to powinien być priorytet.

Cokolwiek. Ale kaganiec to najłatwiejsze rozwiazanie.

[zakonna]

Kaganiec swoją drogą, ale ja bym nie chciała żeby moje psy musiały chodzić w kagańcach.

[201712071518]

Napisane przez candycotton

Powiem tak, teoria teoria a moje obeznanie objawia sie w bliznach i prawie straconej rece. Tak, wystarczh ze pies ma klapniete uszy to juz nie jest rasowy, ale to kontrolowac sie powinno. 'Amstaff' ktory mnie pogryzl mial wlasciciela pijaka i zabil kilka psow w tym miejscu. I co? I nic. Zona go cichaczem uspila bo go nie lubila. A tak to sobie mozna sie pobujac, dalej by zyl gdyby nie to.
W bloku mam tez agresywnego bernardyna, atakuje ludzi, kto by sie spodziewal. Ale.jest i powinny byc wieksze mozliwosci dzialania. Moim zdaniem w miescie powinno byc ograniczenie przynajmniej wagowe do 25kg. No cokolwiek.

I jak pies atakuje mojego psa a nie mnie to mi go nie wolno skrzywdzic wg prawa. Mam stac i sie gapic? Nie dziwię sie, ze jak same krowy chodza pp osiedlu to ludzie sie boją brac jamnika.

A tak po prawdzie wystarczylby twardy nakaz kaganca, bez zebow pies az tak wiele nie zrobi, da sie przed nim obronic.

no to właściciel to raczej nie miał OZM

bo bernardyny zwłaszcza (szczególnie te wschodnie z domieszką krwi kaukaziej) to bynajmniej nie są pluszowe miśki rodem z familijnych filmów klasy C

moim zdaniem nie do wyegzekwowania (tak samo martwy jest przepis o pozwoleniu na rasy tzw niebezpieczne). a napędzi produkcje kosmicznych mixów pitbulla z ratlerkiem.

tak naprawdę tylko kastracja/sterylizacja, chipowanie psów i kontrola rozrodu i handlu psami.
Psów jest po prostu za dużo i nikt nad tym nie panuje.
Kaganiec to rozwiązanie doraźne - pies w kagańcu rozpędzony jak skoczy na dziecko to tak samo może skrzywdzić.

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

Napisane przez candycotton

Cokolwiek. Ale kaganiec to najłatwiejsze rozwiazanie.

w wielu miastach jest rozporządzenie RM, że pies musi być wyprowadzany obowiązkowo na smyczy i w kagańcu. a ''globalnie'' nic to nie zmienia,.

[201604130936]

Martwy przepis swoja droga. W Lublinie KAZDY pies musi byc na smyczy i w kagancu. Osobiscie nie przypominam sobie czy odkąd tu mieszkam widziałam JAKIEGOKOLWIEK psa w kagancu.

[jalouse]

Ja jeszcze spotkalam sie, ze spelnianiem swoich marzen kosztem zwierzat. Wezme sobie wielkiego psa, chociaz mieszkam w bloku, albo Husky, chociaz nie mam czasu na dlugie spacery, zeby sie wybiegal. Nie mam warunkow, ale takiego wlasnie kupie, bo zawsze marzylam

[201604130936]

Napisane przez jalouse

Ja jeszcze spotkalam sie, ze spelnianiem swoich marzen kosztem zwierzat. Wezme sobie wielkiego psa, chociaz mieszkam w bloku, albo Husky, chociaz nie mam czasu na dlugie spacery, zeby sie wybiegal. Nie mam warunkow, ale takiego wlasnie kupie, bo zawsze marzylam

Odzwierzece kojarzy mi się z przesadna miloscia do psa, chuchaniem dmuchaniem i titowaniem. Skazywanie wymagajacego psa na mieszkanie w bloku i szybkie siku na trawce to daleko stoi od tej milosci. W sumie nie wiem co gorsze :/

[201712071518]

Napisane przez jalouse

Ja jeszcze spotkalam sie, ze spelnianiem swoich marzen kosztem zwierzat. Wezme sobie wielkiego psa, chociaz mieszkam w bloku, albo Husky, chociaz nie mam czasu na dlugie spacery, zeby sie wybiegal. Nie mam warunkow, ale takiego wlasnie kupie, bo zawsze marzylam

tiaaaaa. tez to znam + oczywiście kupowanie pieska ''za wygląd'' - kij tam, że charakter zupełnie nie pasujący do trybu zycia właściciela.

[kawa_zmlekiem]

Jako odpsowe zapalenie zakwalifikowałabym jeszcze płacze i jęki właścicieli psów, że do jednego spośród kilku- albo kilkunastu parków w moim mieście nie można wejść z psem. Bo to dyskryminacja! Jedno miejsce w mieście, pięknie zrewitalizowany park, gdzie można bez obaw rozłożyć koc na trawie i nie wdepnąć w kupę, to o jedno za dużo. Gdzie tu dyskryminacja? Ostatnio nawet był mówili w tym w telewizji, w uwadze czy w czymś tam. Mam nadzieję, że sąd utrzyma zakaz.

[201712071518]

Napisane przez harleyka

Odzwierzece kojarzy mi się z przesadna miloscia do psa, chuchaniem dmuchaniem i titowaniem. Skazywanie wymagajacego psa na mieszkanie w bloku i szybkie siku na trawce to daleko stoi od tej milosci. W sumie nie wiem co gorsze :/

ale to wbrew pozorom często idzie w parze...
titanie nad urodą pieseczka, kupowanie mu badziewnych dupereli a jednocześnie szybkie siku przed blokiem i karmienie pedigree albo resztkami z obiadu

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Napisane przez kawa_zmlekiem

Jako odpsowe zapalenie zakwalifikowałabym jeszcze płacze i jęki właścicieli psów, że do jednego spośród kilku- albo kilkunastu parków w moim mieście nie można wejść z psem. Bo to dyskryminacja! Jedno miejsce w mieście, pięknie zrewitalizowany park, gdzie można bez obaw rozłożyć koc na trawie i nie wdepnąć w kupę, to o jedno za dużo. Gdzie tu dyskryminacja? Ostatnio nawet był mówili w tym w telewizji, w uwadze czy w czymś tam. Mam nadzieję, że sąd utrzyma zakaz.

mnie to by nie przeszkadzało - jeśli to jedno z wielu miejsc.
z drugiej strony czasem jest przesada w odwrotną stronę.
U mnie byle chaszcze przed blokiem (nawet nie trawnik, tylko jakieś dziko rosnące chwasty) i zaraz tabliczka ''zakaz wprowadzania psów na tereny zielone".
Tereny zielone to mi się kojarzą tak jak opisałaś

[201604130936]

Napisane przez stupid-girl

ale to wbrew pozorom często idzie w parze...
titanie nad urodą pieseczka, kupowanie mu badziewnych dupereli a jednocześnie szybkie siku przed blokiem i karmienie pedigree albo resztkami z obiadu

To już combo. Chociaz sama znam z autopsji przypadek, kiedy fundacyjnego rottka z problemami chciala wziac 4 osobowa rodzina do kawalerki (jedno dziecko o ile dobrze pamietam ok 1,5 roczku) z tatusiem lubiacym popiwkowac bo się pani zawsze podobaly i dalaby mu duzo milosci. To juz nawet nie jest ozm.

I obawiam się, ze tacy ludzie w koncu jakiegos pseudo rottka w koncu i tak sobie sprawia a wtedy brak ruchu u psa i pedigree bedzie najmniejszym problemem.

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez stupid-girl

mnie to by nie przeszkadzało - jeśli to jedno z wielu miejsc.
z drugiej strony czasem jest przesada w drugą stronę.
U mnie byle haszcze przed blokiem (nawet nie trawnik, tylko jakieś dziko rosnące chwasty) i zaraz tabliczka ''zakaz wprowadzania psów na tereny zielone".
Tereny zielone to mi się kojarzą tak jak opisałaś

Nie, to taki park z prawdziwego zdarzenia, żadne chaszcze Place zabaw, pawie (psy pewnie różnie by na nie reagowały) itp. Jest pięknie, niektórym tylko kup do pełni szczęścia brakuje
Analogicznie - histeria niektórych rodziców, że jeden na kilkadziesiąt wszystkich pubów/barów/restauracji wprowadził 'zakaz wstępu' dla małych dzieci. Katastrofa po prostu.

[201604130936]

A ja choc psiara popieram takie niepsowe miejsca. Juz widze jak pyskate paniusie zbieraja kupska po swoich pupilach. Taaa. Kocham psy, ale na czystej trawue tez lubie polezec.

Kawa, a Ty nie z Lublina? Jaki to park?

[201712071518]

Napisane przez harleyka

To już combo. Chociaz sama znam z autopsji przypadek, kiedy fundacyjnego rottka z problemami chciala wziac 4 osobowa rodzina do kawalerki (jedno dziecko o ile dobrze pamietam ok 1,5 roczku) z tatusiem lubiacym popiwkowac bo się pani zawsze podobaly i dalaby mu duzo milosci. To juz nawet nie jest ozm.

I obawiam się, ze tacy ludzie w koncu jakiegos pseudo rottka w koncu i tak sobie sprawia a wtedy brak ruchu u psa i pedigree bedzie najmniejszym problemem.

tiaaaa skąd ja to znam.
My tak mamy z bernardynami. obowiązkowo pies ''do dzieci''.
Nic to, że po przejściach, że większość bernardynowatych psów w Polsce ma domieszkę kaukaza i sa to trudne psy.
Ludzie potrafią spazmów i histerii dostac bo ''oni chcą"
Fundacja ma w warunkach adopcji zapis, że samców do domów z dziećmi nie wydaje.
kiedyś ludzie przywieźli rocznego 100kg bernardyna - kupionego jako szczeniaka do zabawy z dziećmi
pies dosłownie rozstawiał wszystkich po kątach i ludzie ciężko byli zdziwieni, że nie jest łagodny i uległy.
w nowym - rozsądnie wybranym domu - pies jest idealnym towarzyszem.