Jakie wynagrodzenie netto to wg Was przeciętne wynagrodzenie Polaka?

[20160901857]

Napisane przez Fenris

Ja mieszkam tu całe życie, także wiem jak jest. Jestem po filologii angielskiej, mam duże doświadczenie w pracy biurowej, a nie stać mnie nawet na wynajem małej kawalerki. We Wrocławiu nie liczy się czy masz studia czy nie. Każdy ma gdzieś Twoje studia. Moi znajomi z samą maturą zarabiają więcej ode mnie, serio

To źle sie orientujesz. Jak nie masz znajomości to nic nie dostaniesz. Teraz każdy zna języki. Dla mnie średnia krajowa normalnych ludzi to 1500-1600. Bogacze zawyżają.

Ale niestety nie idzie w górę. Chyba, że jesteś nauczycielem, wtedy podnoszenie kwalifikacji się liczy.

Napisane przez Fenris

Ja piszę ze swojego doświadczenia, o sobie i swoich znajomych, także Twoje "bzdury" nie mają tu nic do rzeczy. Widocznie obracamy się w innych kręgach. Wszystko co napisałam to prawda. Wiele osób po studiach ma gorszą pracę (gorzej płatną) od osób niewykształconych i ledwo dają radę się utrzymać.

Na podstawie wyłącznie doświadczenia własnego i swoich znajomych oceniłaś rynek pracy w całym mieście, więc nie rozumiem dlaczego burzysz się, że ktoś zarzucił ci mówienie bzdur.

[201604181004]

no tak, angielski tak. i jak twoim jedynym osiągnięciem jest filologia angielska, to fakt, szału nie ma.

ale w zasadzie i tak startujesz z lepszego poziomu od przeciętnego absolwenta zawodówki

[201609062117]

Napisane przez Fenris

Ja piszę ze swojego doświadczenia, o sobie i swoich znajomych, także Twoje "bzdury" nie mają tu nic do rzeczy. Widocznie obracamy się w innych kręgach. Wszystko co napisałam to prawda. Wiele osób po studiach ma gorszą pracę (gorzej płatną) od osób niewykształconych i ledwo dają radę się utrzymać.

właśnie mają, bo stwarzasz fałszywy obraz miasta, bo twierdząc że "bez znajomości, po studiach, z dobrą znajomością angielskiego i z jakimś doświadczeniem" nie da się znaleźć pracy, za którą można się utrzymać, to są to najzwyklejsze w świecie bzdury

[ama]

Napisane przez pinkswan

bzdura.

jeszcze większa bzdura.

a to już obraża słowo bzdura.

Wiesz, gdyby to wszystko były "bzdury" to nie byłoby biedy i bezrobocia. Nie byłoby 2-milionowej emigracji na Zachód. Nie byłoby ludzi, co ledwo wiążą koniec z końcem, chociaż są uczciwi i pracują. A to wszystko jest, czy ci się to podoba, czy nie. Ja się na temat Wrocławia nie chcę wypowiadać, bo nie byłam tam nawet, ale nie ma miasta w Polsce, gdzie dają od ręki pracę za 3000 zł. Nie ma.

[201604181004]

zapraszam do trójmiasta. żeby tu pracy nie znaleźć to trzeba wybitnie być... hm, no nie chcieć

Sopot - Może także poszczycić się jednym z najniższych w Polsce wskaźników bezrobocia wynoszącym 4,9% (ok. 900 osób)

Serio akurat tutaj nie wyobrażam sobie nie mieć pracy.

[Fenris]

Napisane przez nouvelle90

Na podstawie wyłącznie doświadczenia własnego i swoich znajomych oceniłaś rynek pracy w całym mieście, więc nie rozumiem dlaczego burzysz się, że ktoś zarzucił ci mówienie bzdur.

Oceniam rynek, który znam, tak jak każdy. Nie znam milionerów, nie znam osób, które zarabiają 4000. Dla mnie tak właśnie rynek wygląda jak napisałam. Logiczne, że sytuacji jaka jest naprawdę nie jestem w stanie ocenić. Piszę to, co widzę.

[201604181004]

Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego z listopada 2013 r. pracy nie miało jedynie 4,2 proc. poznaniaków.

Dla porównania średnia stopa bezrobocia w Polsce to 13,2 proc., w Warszawie 4,8 proc., we Wrocławiu 5,7 proc., w Łodzi 12,3 proc., w Białymstoku 13,8 proc. a Włocławku aż 20 proc.

i ja tam uważam że ktoś urodzony w danym mieście ma łatwiej. ma ten komfort że jak będzie miesiąc-dwa bez pracy, to nie będzie mieszkał na ulicy jeśli nie ma oszczędności.

[201609062117]

Napisane przez ama

Wiesz, gdyby to wszystko były "bzdury" to nie byłoby biedy i bezrobocia. Nie byłoby 2-milionowej emigracji na Zachód. Nie byłoby ludzi, co ledwo wiążą koniec z końcem, chociaż są uczciwi i pracują. A to wszystko jest, czy ci się to podoba, czy nie. Ja się na temat Wrocławia nie chcę wypowiadać, bo nie byłam tam nawet, ale nie ma miasta w Polsce, gdzie dają od ręki pracę za 3000 zł. Nie ma.

Ama, jak ja lubię wdawać się z Tobą w dyskusję. Przeczytaj jeszcze raz do czego się odniosłam: właśnie do Wrocławia, na temat którego nie masz zielonego pojęcia, i do jakich kwot, na pewno nie napisałam że 3k leży na ulicy. Więc jak chcesz ze mną dyskutować, to pisz konkretnie. BTW sama emigruje, ale nie z powodów finansowych więc zanim podasz liczby radziłabym również choć trochę się zapoznać z powodami, bo to nie tylko finanse.

[semprebambino]

Napisane przez pinkswan

bzdura.

jeszcze większa bzdura.

a to już obraża słowo bzdura.

mieszkam tu juz tyle lat, jest mnóstwo firm, cały czas się jakieś porządne stanowisko zwalnia.

[Fenris]

Napisane przez pinkswan

właśnie mają, bo stwarzasz fałszywy obraz miasta, bo twierdząc że "bez znajomości, po studiach, z dobrą znajomością angielskiego i z jakimś doświadczeniem" nie da się znaleźć pracy, za którą można się utrzymać, to są to najzwyklejsze w świecie bzdury

Ale ja widzę taki obraz, żyję w nim. nie znam osoby, która zarabia tyle, żeby się sama utrzymać! trzeba przynajmniej dwie osoby do tego.

Drabineczko - dla mnie ukończenie filologii ang. to duże osiągniecie i powinno być bardziej doceniane. To ciężkie studia. Może nie tak jak medycyna itd., ale jednak.

[ama]

Napisane przez pinkswan

Ama, jak ja lubię wdawać się z Tobą w dyskusję. Przeczytaj jeszcze raz do czego się odniosłam: właśnie do Wrocławia, na temat którego nie masz zielonego pojęcia, i do jakich kwot, na pewno nie napisałam że 3k leży na ulicy. Więc jak chcesz ze mną dyskutować, to pisz konkretnie. BTW sama emigruje, ale nie z powodów finansowych więc zanim podasz liczby radziłabym również choć trochę się zapoznać z powodami, bo to nie tylko finanse.

Ja za to nie lubię z Tobą dyskutować, bo jesteś agresywna w wielu swoich wypowiedziach, więc pozwól, że dziś odpuszczę.

[201604181004]

ciężkie studia?
skończyłam jedną filologię. zaczynam drugą. i tak się martwię czy to wystarczy. wybacz, ale filologie to nie medycyna, zwłaszcza angielska, już na trzecim roku powinnaś myśleć co zrobisz po pierwszej magisterce i czy iść np dodatkowo na ekonomię.

i tak właśnie wygląda połowa absolwentów mojego kierunku XD "było mi wystarczająco ciężko, to sobie nie dokładam". a potem zdziwienie, że ludzie nie otwierają przed tobą drzwi.


serio, nie ogarniam, skończyć anglistykę i polec na laurach....

[ama]

Napisane przez drabineczka

zapraszam do trójmiasta. żeby tu pracy nie znaleźć to trzeba wybitnie być... hm, no nie chcieć

Sopot - Może także poszczycić się jednym z najniższych w Polsce wskaźników bezrobocia wynoszącym 4,9% (ok. 900 osób)

Serio akurat tutaj nie wyobrażam sobie nie mieć pracy.

Ale tylko w sezonie? Czy zimą też? No i z tych 900 osób to jednak nie sądzę, że wszyscy z wyboru są bezrobotni. Mimo wszystko 4.9% to wybitny wynik jak na Polskę. Pogratulować tylko ludziom i władzom miasta.

[201609062117]

Napisane przez Fenris

Drabineczko - dla mnie ukończenie filologii ang. to duże osiągniecie i powinno być bardziej doceniane. To cieżkie studia. Może nie tak jak medycyna itd., ale jednak.

już się nie dziwię Twoim postom a już zwłaszcza temu powyższemu, że skończenie tak ciężkich studiów jak filologia ang powinno być docenione

[201604181004]

serio, mi trochę cycki opadają jak czytam że na anglistyce jest ciężko, proponuję iść np na rusycystykę, hungarystykę, slawistykę gdzie ruszasz z językiem od zera i po kilku tysiącach godzin nauki na licencjacie, piszesz już pracę w tym języku i równasz się z anglistą


ale chwalmy pana, są studia. ciężkie

[ama]

Napisane przez drabineczka

ciężkie studia?
skończyłam jedną filologię. zaczynam drugą. i tak się martwię czy to wystarczy. wybacz, ale filologie to nie medycyna, zwłaszcza angielska, już na trzecim roku powinnaś myśleć co zrobisz po pierwszej magisterce i czy iść np dodatkowo na ekonomię.

i tak właśnie wygląda połowa absolwentów mojego kierunku XD "było mi wystarczająco ciężko, to sobie nie dokładam". a potem zdziwienie, że ludzie nie otwierają przed tobą drzwi.


serio, nie ogarniam, skończyć anglistykę i polec na laurach....

No też już nie przesadzaj. To chore, że teraz trzeba mieć 2 kierunki, 3 języki, milion praktyk, staży, wolontariatów żeby po 5 latach studiów (studiów, nie leserstwa) nie móc znaleźć pracy, która pozwoli po prostu normalnie żyć. Bez żadnych ekstrawagancji, ale tak żeby nie musieć oszczędzać na jedzeniu, móc wynająć małe mieszkanko. Wiesz, moim zdaniem człowiek ma prawo za swoją pracę godnie żyć. Są pracę mniej i bardziej trudne, ale za każdą powinno dać się przeżyć. Szczególnie taką, do której wykonywania trzeba było się uczyć (bez względu czy na studiach, czy poza nimi na kursach, etc.).

[201604181004]

w ogóle apropo filo, to naprawdę ponad połowa studiowała dwa kierunki, potem 1/4 miała konkretny plan na życie (zostać na doktoracie/serio pracować w danej specjalizacji bo np byli nejtiwami i mieli szansę na rynku pracy etc), a pozostali jojczeli że jest cięęęęzkoo i życie ich nie pieści :P

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ----------

Napisane przez ama

No też już nie przesadzaj. To chore, że teraz trzeba mieć 2 kierunki, 3 języki, milion praktyk, staży, wolontariatów żeby po 5 latach studiów (studiów, nie leserstwa) nie móc znaleźć pracy, która pozwoli po prostu normalnie żyć. Bez żadnych ekstrawagancji, ale tak żeby nie musieć oszczędzać na jedzeniu, móc wynająć małe mieszkanko. Wiesz, moim zdaniem człowiek ma prawo za swoją pracę godnie żyć. Są pracę mniej i bardziej trudne, ale za każdą powinno dać się przeżyć. Szczególnie taką, do której wykonywania trzeba było się uczyć (bez względu czy na studiach, czy poza nimi na kursach, etc.).

czemu nie przesadzać? w dzisiejszych czasach anglistyka jest tak samo pożądana jak polonistyka. angielski komunikatywnie zna każdy, a w biurze nikogo nie obchodzi czy w staroangielskim czytałaś wiersze czy po prostu pięknie i milusio dogadasz się z klientem. na tym polega magia tych studiów, że trzeba wiedzieć po co się je robi.

[Fenris]

A co, filologia jest gorsza od innych kierunków? Na mojej uczelni było ciezko, wiele osob odpadlo, trzeba bylo sie duzo uczyc. Jestem z siebie dumna, ze dalam rade, choc wiele razy sie zalamywalam. To byly moje piate studia (pierwsze ukonczone). Po maturze zaczelam prace, takze zawsze laczylam studia z praca.

Sorry za brak polskich liter, ale mam dosc poprawiania kazdej na telefonie.

Nie uwazam, zeby trzeba bylo robic po piecdziesiat kierunkow, zeby cos osiagnac. W Polsce ludzie po studiach sa niedoceniani.

Moglabym pracowac w szkole, zarabialabym wiecej, ale po tylu latach studiow i porazek nie mam juz do tego serca.

[201604181004]

Napisane przez Fenris

A co, filologia jest gorsza od innych kierunków? Na mojej uczelni było ciezko, wiele osob odpadlo, trzeba bylo sie duzo uczyc. Jestem z siebie dumna, ze dalam rade, choc wiele razy sie zalamywalam. To byly moje piate studia (pierwsze ukonczone). Po maturze zaczelam prace, takze zawsze laczylam studia z praca.

o losie. nie, na innych kierunkach jest łatwo, nikt nie odpada, a ludzie się nie załamują.

poczekaj, twoje piąte studia?


dobra, skończmy tę rozmowę


zrozum ze filologia ANGIELSKA służy trzem rzeczom
1) zostajesz na uczelni i robisz doktorat
2) idziesz uczyć do szkoły
3) jesteś SERIO tłumaczem przysięgłym/konefrencyjnym/etc

bo tak, to w niczym nie różnisz się od absolwenta dobrego liceum jeśli chodzi o pracodawcę. znasz język - znasz. on też zna. znasz trochę lepiej? owszem, ale oczekiwania masz 5 razy większe tylko z tytułu tego że przez lata zajmowałaś się absolutnie bezsensowną pracą (biorąc pod uwagę że w biurze piszesz maile związane np z transportwem, a przez ostatnie 5 lat życia maltretowałaś literaturę).

więc no nie no, przykro mi, ale ja się nie dziwię że z twoim podejściem sukcesów nie odnosisz. studia ciężkie, to fakt, polonistyka i historia też nie są łatwe, ale nikt nie obeicywał że praca będzie

[ama]

Napisane przez drabineczka

w ogóle apropo filo, to naprawdę ponad połowa studiowała dwa kierunki, potem 1/4 miała konkretny plan na życie (zostać na doktoracie/serio pracować w danej specjalizacji bo np byli nejtiwami i mieli szansę na rynku pracy etc), a pozostali jojczeli że jest cięęęęzkoo i życie ich nie pieści :P

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ----------



czemu nie przesadzać? w dzisiejszych czasach anglistyka jest tak samo pożądana jak polonistyka. angielski komunikatywnie zna każdy, a w biurze nikogo nie obchodzi czy w staroangielskim czytałaś wiersze czy po prostu pięknie i milusio dogadasz się z klientem. na tym polega magia tych studiów, że trzeba wiedzieć po co się je robi.

Ale na biurze i dogadywaniu się z klientem praca się nie kończy. Zresztą ja obsługuję obcokrajowców i z tym angielskim w biurach to bardzo różnie bywa. W Warszawie, boję się myśleć co jest poza. Filologia angielska to też tłumaczenia specjalistyczne, pisanie całych dokumentów, często technicznych. W pracy musiałam tłumaczyć regulamin techniczny (słownictwo informatyczne, z polskiego na angielski) i owszem zrobiłam to, bo angielski znam dobrze, ale to nie jest łatwa sprawa. Jakby był trochę bardziej skomplikowany to musiałby tłumaczyć tłumacz, bo trudno byłoby mi wziąć odpowiedzialność za poprawność tłumaczenia. Więc ja bym tak nie deprecjonowała filologii.

[Fenris]

Napisane przez pinkswan

już się nie dziwię Twoim postom a już zwłaszcza temu powyższemu, że skończenie tak ciężkich studiów jak filologia ang powinno być docenione

Uwazam, ze studia humanistyczne sa wazne i niedoceniane w porownaniu do kierunkow scislych, ktore dla mnie sa bzdura i sa mniej wazne. Informatyk i elektronik nie powinien zarabiac wiecej od polonisty.

Drabineczko - ja poszlam na filologie, poniewaz moim marzeniem bylo uczenie dzieci jezyka. Niestety zycie mi sie potoczylo inaczej, jestem inna osoba niz kiedys i tak jak napisalam, nie mam juz do tego serca.
Nie wiem po co tak obrazacie moj kierunek? Anglistyka to nie studia dla kazdego. Leniwi ida na marketing.

[ViLLeMkA]

Napisane przez Fenris

A co, filologia jest gorsza od innych kierunków? Na mojej uczelni było ciezko, wiele osob odpadlo, trzeba bylo sie duzo uczyc. Jestem z siebie dumna, ze dalam rade, choc wiele razy sie zalamywalam. To byly moje piate studia (pierwsze ukonczone). Po maturze zaczelam prace, takze zawsze laczylam studia z praca.

Sorry za brak polskich liter, ale mam dosc poprawiania kazdej na telefonie.

Nie uwazam, zeby trzeba bylo robic po piecdziesiat kierunkow, zeby cos osiagnac. W Polsce ludzie po studiach sa niedoceniani.

Moglabym pracowac w szkole, zarabialabym wiecej, ale po tylu latach studiow i porazek nie mam juz do tego serca.

Filologia wcale nie jest gorsza niż inne kierunki. Tylko trzeba wiedzieć jak Twoja wiedza ma się przydać pracodawcy i jak ma na niej zarobić.

Do tego przecież nie tylko na filologii przydałoby się robić coś poza tym. Ja studiowałam finanse, po angielsku (żeby zwiększyć swoją przewagę konkurencyjną) + robiłam certyfikat finansowy z bardzo dobrą renomą, wymagający ode mnie łącznie ponad 1000 godzin nauki, robiłam praktyki, staże i zaczęłam pracę po 4. roku studiów w wieku lat 22. Teraz jestem rok po studiach i nie narzekam

Więc jasne, że nikt nie będzie doceniał kierunku studiów. Docenić mogą to co umiesz i jak to się przyda w pracy.

[201604181004]

Napisane przez ama

Ale na biurze i dogadywaniu się z klientem praca się nie kończy. Zresztą ja obsługuję obcokrajowców i z tym angielskim w biurach to bardzo różnie bywa. W Warszawie, boję się myśleć co jest poza. Filologia angielska to też tłumaczenia specjalistyczne, pisanie całych dokumentów, często technicznych. W pracy musiałam tłumaczyć regulamin techniczny (słownictwo informatyczne, z polskiego na angielski) i owszem zrobiłam to, bo angielski znam dobrze, ale to nie jest łatwa sprawa. Jakby był trochę bardziej skomplikowany to musiałby tłumaczyć tłumacz, bo trudno byłoby mi wziąć odpowiedzialność za poprawność tłumaczenia. Więc ja bym tak nie deprecjonowała filologii.

Ja nie deprecjonuję. ja tylko mówię że na rynku pracy 3/4 rzeczy robionych na filologii to strata czasu.

Napisane przez Fenris

Nie wiem po co tak obrazacie moj kierunek? Anglistyka to nie studia dla kazdego. Leniwi ida na marketing.

jezu ale to też mój kierunek. ja tylko brutalnie stwierdzam fakty.

[zakonna]

tak a propos, w szkole nie zarobiłabyś więcej.

[Fenris]

Aha i jeszcze jedno, Drabineczko. Moje piate studia, bo rezygnowalam z powodow finansowych, chcialam studiowac, ale nie bylo mnie na to stac plus raz poszlam bez namyslu na politologie. Angielski to moja pasja, takze te lata nie byly zmarnowane. Uczylam sie tego, co lubie.

[ama]

Napisane przez Fenris

Uwazam, ze studia humanistyczne sa wazne i niedoceniane w porownaniu do kierunkow scislych, ktore dla mnie sa bzdura i sa mniej wazne. Informatyk i elektronik nie powinien zarabiac wiecej od polonisty.

P adłam normalnie.

[Fenris]

Napisane przez zakonna

tak a propos, w szkole nie zarobiłabyś więcej.

Zarobilabym wiecej, niz zarabiam teraz.
Moi rodzice to nauczyciele. Wiem, ze kokosow nie ma.

[201609062117]

Napisane przez Fenris

Uwazam, ze studia humanistyczne sa wazne i niedoceniane w porownaniu do kierunkow scislych, ktore dla mnie sa bzdura i sa mniej wazne. Informatyk i elektronik nie powinien zarabiac wiecej od polonisty.

patrząc na powyższe i na Twoje jęczenie, że się nie da, cieszę się że są tacy ludzie. Ja mam łatwiej na rynku pracy i za to Ci dziękuję.

[Varga]

Napisane przez Fenris

Uwazam, ze studia humanistyczne sa wazne i niedoceniane w porownaniu do kierunkow scislych, ktore dla mnie sa bzdura i sa mniej wazne. Informatyk i elektronik nie powinien zarabiac wiecej od polonisty.

Dzięki tym "ścisłowcom" masz internet, masz komputer, masz dach nad głową, masz samochód/autobusy/tramwaje/metro, wizaz i wiele wiele innych.
Owszem, nauki humanistyczne są ważne, ale błagam, Fenris, ogarnij się.

[Fenris]

Napisane przez ama

P adłam normalnie.

Jezyk polski to najwazniejszy przedmiot. Mamy samych cwiercmozgow w gimnazjach, ktorzy nie potrafia sklecic zdania, a beda zarabiali po 5000zl jako informatycy?