Wrześniowe mamusie 2015

[bianeczkaa]

A ja pójdę, jeśli trzeba będzie to 2 razy, wolę sprawdzić teraz czy jest wszystko ok

Powiedziałam wczoraj o dzidzi u teściów, a swachna teściowej :Naprawde? żartujecie sobie, nie no niemożliwe, żarty sobie robicie. A skąd wiecie? potwierdziliście to czy o tak o?" Normalnie szok. Wszyscy się cieszą a ona jak na przesłuchaniu. chyba zazdrość ja wzięła, że to nie jej córka, ale co za kobieta, przecież jej synowa jest w ciąży, mało jej?

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

Napisane przez czarownica_tea

Nie ma zakazu pracy w szpitalu (nie można dyżurów i w nocy) ale wszędzie jakieś zarazki itp. W I trymestrze sobie podaruje. A potem zobaczymy.
A co do USG to niby można już. Ale podczas IVF robili mi chyba milion USG i mam już dość


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

Ja bym na twoim miejscu też odpoczywała, żeby czegoś nie załapać, to takie ważne miesiace. Podobno od 5 tygodnia, to są najważniejsze tygodnie. Ja zaczynam jutro 5 tydzień - 2 miesiac. Drugi miesiąc brzmi o wiele lepiej niż pierwszy

[owieczkaa]

Napisane przez bianeczkaa

A ja pójdę, jeśli trzeba będzie to 2 razy, wolę sprawdzić teraz czy jest wszystko ok

Powiedziałam wczoraj o dzidzi u teściów, a swachna teściowej :Naprawde? żartujecie sobie, nie no niemożliwe, żarty sobie robicie. A skąd wiecie? potwierdziliście to czy o tak o?" Normalnie szok. Wszyscy się cieszą a ona jak na przesłuchaniu. chyba zazdrość ja wzięła, że to nie jej córka, ale co za kobieta, przecież jej synowa jest w ciąży, mało jej?

E tam, co ma być to będzie, moje oglądanie tego milion razy niczego nie zmieni.

A teściowej daj czas, może nie ma złych intencji tylko po prostu była ciekawa? A teściowa to wiadomo, że nie matka i się cieszy mniej.

Edit: ja w sobotę zaczynam 6 tydzień.

[bianeczkaa]

Napisane przez owieczkaa

E tam, co ma być to będzie, moje oglądanie tego milion razy niczego nie zmieni.

A teściowej daj czas, może nie ma złych intencji tylko po prostu była ciekawa? A teściowa to wiadomo, że nie matka i się cieszy mniej.

Edit: ja w sobotę zaczynam 6 tydzień.

nie pisałam o teściowej tylko o jej swachnie

[czarownica_tea]

To prawda że 5-10 tydzień są chyba najważniejsze. Wtedy kształtują sie zalążki wszystkich ważnych organów. I wtedy trzeba uważać na wirusy, bakterie, leki itp.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

Bianeczka- a kto to jest swachna?? Bo ja nie wiem?


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[bianeczkaa]

Napisane przez czarownica_tea

Bianeczka- a kto to jest swachna?? Bo ja nie wiem?

Na przykładzie. Moja mama, dla mojej teściowej to swachna Męża brat też jest żonaty i to o tamtą stronę chodziło.

[czarownica_tea]

Oki to już rozumiem


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[owieczkaa]

Napisane przez bianeczkaa

Na przykładzie. Moja mama, dla mojej teściowej to swachna

Pierwszy raz słyszę takie coś... i wciąż nie wiem o kogo chodzi

[bianeczkaa]

Napisane przez owieczkaa

Pierwszy raz słyszę takie coś... i wciąż nie wiem o kogo chodzi

Ja dla mojej teściowej jestem synową, a moja mama dla niej to swachna Prościej już się nie da

[owieczkaa]

Napisane przez bianeczkaa

Ja dla mojej teściowej jestem synową, a moja mama dla niej to swachna Prościej już się nie da

Przykład kumam, ale wciąż nie wiem o kogo chodziło w konkretnej sytuacji którą opisywałaś - matka żony brata twojego męża? Nieeee wiem, nigdy nie byłam dobra w tych rodzinnych konotacjach.
Tak czy siak ja bym nie odpowiadała jakbym się czuła jak na przesłuchaniu.

[czarownica_tea]

Tak czy siak mocno nie na miejscu takie gadki. My też powiedzieliśmy najbliższym bo wiedzieli o naszych "procedurach". Bardzo się ucieszyli.
A wiecie że u nas zaczął padać śnieg ️


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[singularity]

Ja o ciąży jeszcze nikogo nie powiadomiłam, jeszcze trochę poczekam...

[madzixx912]

My też nie mówiliśmy narazie o ciąży poczekam minimum do zobaczenia serduszka, a najpewniej do końca 1trymestru

[czarownica_tea]

U nas ciężko było utrzymać to w tajemnicy bo bliscy wiedzieli, że podchodzimy do IVF. A ja jestem zdania, że co ma być to będzie, czy powiem czy nie

Z objawów okołociążowych to mam straszne wzdęcia, wczoraj wyglądałam jakbym miała rodzić

[bianeczkaa]

Tak, dokładnie tak jak napisałaś a jeszcze prościej brata męża teściowa. Olałam ją

Też jestem zdania, że co ma być to będzie, chociaż wszystkiego trzeba pilnować, żeby sobie nie pluć później w brodę W pierwszej ciąży podchodziłam do tego wszystkiego na ogromnym lajcie, ale wtedy się nie staraliśmy. Teraz jak nie było tak różowo więc człowiek jest bardziej ostrożny. No i niestety, wtedy byłam młodsza i głupsza, bo o wielu rzeczach i zagrożeniach nie miałam zielonego pojęcia a co do tajemnicy, to nie umiałabym o tym nie powiedzieć :P Oczywiście na razie najbliższym.

Mnie najbardziej dokuczają wzdęcia. Rano, na czczo jest ok, a jak mnie wzdymie to mnie ciśnie :/

U nie też napadało śniegu

[madzixx912]

A ja tam jestem w stanie zrozumieć każdą ze stron
I tę co mówi i tę co czeka spokojnie, aż największe zagrożenie minie.

U mnie szpital Szymek już też w łóżku chory , a ja w nocy z bólem gardła się obudziłam i tak mi zostało

[bianeczkaa]

Napisane przez madzixx912

A ja tam jestem w stanie zrozumieć każdą ze stron
I tę co mówi i tę co czeka spokojnie, aż największe zagrożenie minie.

U mnie szpital Szymek już też w łóżku chory , a ja w nocy z bólem gardła się obudziłam i tak mi zostało

A używasz asporatora ustnego?

[czarownica_tea]

Ja też rozumiem każde podejście. Myślę że ciąża, jej przebieg itp. to prywatna sprawa pary. Chcą mówią. Nie chcą to nie mówią. I już

Bianeczka- dla mnie te wzdęcia to jakaś masakra


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[bianeczkaa]

A jak po świętach, pojadłyście? Ja to tak delikatnie, chyba pierwszy raz mi nie przybyło kg

[singularity]

A mi teściowa zepsuła wigilię, wpraszając się bez zaproszenia. I szefowi odwaliło zupełnie, chce mnie wysłać na inny kontynent, bo mu się coś uwidziało...

[owieczkaa]

Napisane przez czarownica_tea

U nas ciężko było utrzymać to w tajemnicy bo bliscy wiedzieli, że podchodzimy do IVF. A ja jestem zdania, że co ma być to będzie, czy powiem czy nie

Z objawów okołociążowych to mam straszne wzdęcia, wczoraj wyglądałam jakbym miała rodzić

Jak wiedzieli że podchodziliście to i tak by się zapytali więc po co kłamać. Oj wzdęcia też mam straszne, od 3 tygodni jedyne co to puszczam wiatry.

Napisane przez bianeczkaa

Tak, dokładnie tak jak napisałaś a jeszcze prościej brata męża teściowa. Olałam ją

Też jestem zdania, że co ma być to będzie, chociaż wszystkiego trzeba pilnować, żeby sobie nie pluć później w brodę

I słusznie
Wiesz, czym innym jest olewać temat z zerowym stanem wiedzy, a co innego podchodzić na spokojnie. Zresztą gdyby mi zaproponowali wizytę u gina na początku stycznia to bym wzięła z pocałowaniem ręki, a tak to dupa. Zresztą tym bardziej chyba nie chcę tego gina na lekarza prowadzącego ciążę skoro sobie zrobił miesiąc urlopu świątecznego, aż strach się bać co się stanie w wakacje bliżej mojego TP

[bianeczkaa]

Dzisiaj zaczęłam 5 tydzień, a co za tym idzie, 2 miesiąc

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez owieczkaa

Jak wiedzieli że podchodziliście to i tak by się zapytali więc po co kłamać. Oj wzdęcia też mam straszne, od 3 tygodni jedyne co to puszczam wiatry.

I słusznie
Wiesz, czym innym jest olewać temat z zerowym stanem wiedzy, a co innego podchodzić na spokojnie. Zresztą gdyby mi zaproponowali wizytę u gina na początku stycznia to bym wzięła z pocałowaniem ręki, a tak to dupa. Zresztą tym bardziej chyba nie chcę tego gina na lekarza prowadzącego ciążę skoro sobie zrobił miesiąc urlopu świątecznego, aż strach się bać co się stanie w wakacje bliżej mojego TP

No ja jeszcze do końca nie zdecydowałam, kto będzie moim prowadzącym. Wybrałam sobie jednego, ale ostatnio cały czas go nie ma, odwołuje wizyty i mam mieszane uczucia, wolałabym, aby mój lekarz był dyspozycyjny :/ Ale może to tylko teraz, zobaczymy. W końcu lekarz też człowiek, odpocząć musi, ale wolałabym, żeby z góry wziął sobie np miesiac wolnego i byłaby jasna sytuacja niż o tak o. Myślę, że ogólnie urlop to nie problem pod warunkiem, że można zadzwonić do lekarza.

Zastanawiam się, czy jak brzuszek zacznie rosnąć, czy będzie mi dokuczać blizna

Dziewczyny a idziecie na sylwestra? My mamy opłaconego, ja nie chcę iśc a mój tz sie upiera, zero zrozumienia

[owieczkaa]

Napisane przez bianeczkaa

Dzisiaj zaczęłam 5 tydzień, a co za tym idzie, 2 miesiąc

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------


No ja jeszcze do końca nie zdecydowałam, kto będzie moim prowadzącym. Wybrałam sobie jednego, ale ostatnio cały czas go nie ma, odwołuje wizyty i mam mieszane uczucia, wolałabym, aby mój lekarz był dyspozycyjny :/ Ale może to tylko teraz, zobaczymy. W końcu lekarz też człowiek, odpocząć musi, ale wolałabym, żeby z góry wziął sobie np miesiac wolnego i byłaby jasna sytuacja niż o tak o. Myślę, że ogólnie urlop to nie problem pod warunkiem, że można zadzwonić do lekarza.

Zastanawiam się, czy jak brzuszek zacznie rosnąć, czy będzie mi dokuczać blizna

Dziewczyny a idziecie na sylwestra? My mamy opłaconego, ja nie chcę iśc a mój tz sie upiera, zero zrozumienia

Ja idę na sylwka do przyjaciółki, kameralna domówka więc nie będzie problemu. Ale na zorganizowanego sylwestra też by mi się nie chciało iść więc ci się nie dziwię, ale z drugiej strony jak już macie opłacony to może warto przyjść i się chociaż najeść.

Do mojego gina niestety nie ma opcji dzwonienia, chyba do tych z NFZ to rzadko jest taka opcja. Dlatego chyba będę chodzić do prywatnego i na NFZ.

[czarownica_tea]

Bianeczka- gratulacje. Ja w poniedziałek zacznę 7 tc. Ale ten czas leci.

Ja mam ginkę od lat ta samą, z nią się "starałam", ona mnie odesłała do Kliniki, do niej teraz wróciłam i mam nadzieję, że z nią urodzę

A na Sylwka jadę na Mazury, zaklepane od miesięcy w kameralnym gronie więc będzie fajne. Szczególnie że jest śnieg

Singularity- to współczuję, bo to potrafi zepsuć Święta

[bianeczkaa]

Napisane przez owieczkaa

Ja idę na sylwka do przyjaciółki, kameralna domówka więc nie będzie problemu. Ale na zorganizowanego sylwestra też by mi się nie chciało iść więc ci się nie dziwię, ale z drugiej strony jak już macie opłacony to może warto przyjść i się chociaż najeść.

Do mojego gina niestety nie ma opcji dzwonienia, chyba do tych z NFZ to rzadko jest taka opcja. Dlatego chyba będę chodzić do prywatnego i na NFZ.

No to kicha, bo czasem jesteś w takiej sytuacji, że nie ma opcji, trzeba zadzwonić. Z tym sylwestrem nie ma chyba wyjścia, ale podejście tż mnie wq, bo ja wiem, że to nie będzie tak, że posiedzimy sobie, pojemy i będzie miło, tylko mój pewnie będzie latał jak kot z pęcherzem i pił a ja będę siedziała jak ta mazepa i się denerwowała

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------

czarownica a twoja lekarka pracuje w szpitalu? Ja właśnie chcę do takiego chodzić i to z tego konkretnego szpitala. Dobrze też sprawdzić, jakie panują w szpitalu zasady, bo moja siostra cioteczna ostatnio była w ciąży i chodziła do takiej lekarki, a później jak trafiła do szpitala, to jej lekarka powiedziała, że się jej nie może zająć, zeby ktoś nie powiedział, że protekcja, a na sam koniec, jak rodziła, to jej nawet nie przyjęła do szpitala :/

[singularity]

Ja Sylwka mam już zarezerwowanego bodajże od pół roku. Impreza służbowa...

[czarownica_tea]

Bianeczka- tak pracuje w szpitalu i wiem, że na 100% mnie nie zostawi

Idę grzebać w szafie żeby znaleźć coś co na mnie pasuje, bo jak mnie nie gniecie w brzuchu to się w cyckach nie mieszczę. Wesoło a TŻ rży

[owieczkaa]

Napisane przez bianeczkaa

No to kicha, bo czasem jesteś w takiej sytuacji, że nie ma opcji, trzeba zadzwonić. Z tym sylwestrem nie ma chyba wyjścia, ale podejście tż mnie wq, bo ja wiem, że to nie będzie tak, że posiedzimy sobie, pojemy i będzie miło, tylko mój pewnie będzie latał jak kot z pęcherzem i pił a ja będę siedziała jak ta mazepa i się denerwowała

U mnie niestety jest tak samo - ja siedzę sama a TŻ się szampańsko bawi i nie kuma czemu ja się nie bawię tak samo.

Napisane przez singularity

Ja Sylwka mam już zarezerwowanego bodajże od pół roku. Impreza służbowa...

Bleee nie znoszę takich imprez z przymusu gdzie w sumie obecność dobrowolna ale nie do końca.

[singularity]

Żeby to była zwykła impreza... Lecę (nie lecimy, bo mojemu facetowi nikt fundować biletów nie chce) na Stary Kontynent, więc finalnie wylatuję 28, wracam 3 nad ranem...

[bianeczkaa]

Napisane przez singularity

Ja Sylwka mam już zarezerwowanego bodajże od pół roku. Impreza służbowa...

Nie lubię takich imprez z przymusu..

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Napisane przez singularity

Żeby to była zwykła impreza... Lecę (nie lecimy, bo mojemu facetowi nikt fundować biletów nie chce) na Stary Kontynent, więc finalnie wylatuję 28, wracam 3 nad ranem...

Nie rozumiem tego, kuźwa to chyba logiczne, że ludzie przeważnie chcą spędzać takie chwile z kimś :/

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

Napisane przez owieczkaa

U mnie niestety jest tak samo - ja siedzę sama a TŻ się szampańsko bawi i nie kuma czemu ja się nie bawię tak samo.

Ta i jeszcze pretensja, że się denerwuję ale jak tu się nie denerwować. Żebym jeszcze mogła tańczyć a ja nie chcę sie trząść i skakać, teraz wole nie ryzykować, ja potrafię sobie odpuścić, a on stwierdził ze mogę zostać w domu a on z teściem pójdzie

[singularity]

Nie no, zgodziłam się, to polecę Zwłaszcza, że może być fajnie...