Ile dokładacie się do rachunków?

[201705250955]

Napisane przez vretka

Ale to też przecież nie jest tak, że jak są 4 osoby to płaca 2 razy tyle co dwie

No podstawowy sprzęt typu pralka chodzi niezależnie od liczby osób, ale liczba osób ma wpływ na wysokość rachunków. Poza tym inna będzie lodówka na 2 osoby, a zdecydowanie większa na 4. Jak mieszkałam z rodzicami to rachunki były średnio ok. 380 zł/2 miesiące, a jak kiedyś mieszkaliśmy w 5 osób to zużycie prądu też było większe, tylko stawki niższe

[Wenress]

Napisane przez Northpole

Dorosłe dzieci powinny się po prostu wyprowadzać.
mieszkałam w wynajmowanym pokoju z obcą (na początku ) osobą na studiach. Po studiach w grupowo wynajmowanym mieszkaniu. Pieniądze od rodziców przestałam dostawać (studia dzienne - dostawałam 500 zł, 300 płaciłam za chatę, trochę żarcia z domu, reszta - moje zadanie, żeby zdobyć stypendium i dorobić) po ukończeniu studiów, zanim znalazłam sobie staż, a potem pracę. Staż to było chyba 500 zł, pierwsza praca 800-900. Nie głodowałam. Miałam ciut odłożonych pieniędzy, które pomogły mi do czasu znalezienia pracy.

A dla mnie to jest totalnie bez sensu - lepiej mieszkać razem i się dokładać, niż tracić pieniądze na wynajem. I w ogóle wolę mieszkać z rodziną niż obcymi ludźmi, z którymi może być ok, a mogą się okazać zwyczajnie uciążliwi.
Jasne, że po studiach chciałabym jak najszybciej iść na swoje, ale dla mnie to musi mieć ręce i nogi, nie chcę harować całymi dniami żeby żyć w bylejakim mieszkaniu z obcymi ludźmi i ledwo ciągnąć... i w ogóle jak mam gotować, sprzątać itd to też wolę w rodzinnym domu i tym samym odciążyć mamę, niż tylko dla siebie i obcych osób.
Oczywiście inaczej by to wyglądało jakbym miała wyjechać na studia/do pracy, ale nie mam takiej potrzeby nie mam też TŻ a relacje w domu mamy ok.

Napisane przez PaulinciaKWC

A moze rodzice tez chcieliby cos odlozyc? Ona ma 25 lat i zarabia.

Dlatego powinni po prostu porozmawiać Nie rozumiem takiego komentowania przy okazji, że mogłaby się więcej dokładać - dlaczego nie powiedzą ile dokładnie, ewentualnie dlaczego (że dużo płacą albo chcą odłożyć na wakacje)...

Napisane przez stesia

ale u ciebie jest trochę inna sytuacja, bo co innego córka która studiuje i sobie dorabia bo chce mieć na własne wydatki, a co innego osoba która już pracuje

I tak i nie - wiele osób (akurat nie w moim otoczeniu ale prawie cały wizaż ) bardzo szybko zaczyna się utrzymywać samemu, a z drugiej strony pewnie są też tacy, którzy pracują a i tak są na garnuszku mamy, co rodzina to inaczej, imo każdego święte prawo wybrać wspólnie jak będzie

[tiramisu_]

Napisane przez asia_aisa

No podstawowy sprzęt typu pralka chodzi niezależnie od liczby osób, ale liczba osób ma wpływ na wysokość rachunków. Poza tym inna będzie lodówka na 2 osoby, a zdecydowanie większa na 4. Jak mieszkałam z rodzicami to rachunki były średnio ok. 380 zł/2 miesiące, a jak kiedyś mieszkaliśmy w 5 osób to zużycie prądu też było większe, tylko stawki niższe

Nie no lodowke mam normalna, jaka to niby jest na 2 osoby? I nie najnowsza a klasa energetyczna dosc kiepska. Jasne, ze rachunki sa wyzsze ale nie o wielokrotnosc. Juz ta pralka chyba czesciej chodzi przy wiekszej ilosci osob i ma wiekszy wplyw niz lodowka

[201705250955]

Napisane przez tiramisu_

Jasne, ze tak, ale w przeliczeniu mozna powiedziec, ze na osobe pracujaca (9h dziennie nikogo nie ma w mieszkaniu) byloby 50-75zl przy duzym mieszkaniu i jak wspomnialam ogrzewaniu wody pradem - czego spora czesc osob nie robi. 350 zl przy normalnym uzytkowaniu to na 8 osob bym miala :p

A masz zmywarkę, suszarkę do prania, codziennie robisz 1 pranie, korzystasz kilka godzin dziennie z 2 komputerów stacjonarnych, a w weekendy non stop itd.? Poza tym nie każdy pracuje, często w domu są starsze osoby, które też korzystają z mediów albo matki z dziećmi czy same dzieciaki...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez vretka

A widzisz! Chyba mamy winowajcę A orientujesz się ile idzie na samo ogrzewanie wody? Drążę temat, bo naprawdę zabiły mnie te kwoty. Tak jak pisałam, u mnie też raczej więcej pożeraczy energii niż w statystycznym domu, a jednak wychodzi mi mniej więcej połowa tego co Tobie.

nie mam pojęcia

Napisane przez Hvid

U nas na pewno rachunki za energię podskoczą, bo przeprosiłam się z tradycyjnymi żarówkami . Mam dużo ledowych, energooszczędnych, ale no nie, przytłacza mnie to światło. W podskokach wróciłam do pożerających prąd tradycyjnych. Może przynajmniej dzięki temu na okuliście oszczędzę, chociaż ostatnio zauważyłam, że mam problemy z czytaniem małych literek , czego nigdy wcześniej u siebie nie zaobserwowałam.

o, też tak mam, nie cierpię energooszczędnych :/

Napisane przez asia_aisa

Wszystko zależy od metrażu, liczby osób, posiadanych sprzętów, czasu spędzanego w domu. Raczej na 2 osoby ciężko mieć tak duży rachunek jak ponad 3 stówy.

Napisane przez vretka

Ale to też przecież nie jest tak, że jak są 4 osoby to płaca 2 razy tyle co dwie

nie ciężko, jeśli ma się 2 dzieci pralka u nas chodzi ciągle, 2 prania dziennie to norma, jak pisałam - światło wszędzie, duża lodówka też jest, piec CO też pobiera prąd

laptop włączony bardzo dużo, to też nie bez znaczenia

[201705250955]

Napisane przez tiramisu_

Nie no lodowke mam normalna, jaka to niby jest na 2 osoby? I nie najnowsza a klasa energetyczna dosc kiepska. Jasne, ze rachunki sa wyzsze ale nie o wielokrotnosc. Juz ta pralka chyba czesciej chodzi przy wiekszej ilosci osob i ma wiekszy wplyw niz lodowka

Mniejsza? Raczej na 2 osoby nie potrzebujesz tyle półek, co na 4 czy 5 Większa lodówka = większe zużycie. Serio to nie jest oczywiste?

[TienShan]

My z mężem kupiliśmy normalną, dużą lodówkę jak się wprowadzaliśmy (wtedy bez dzieci). Jest większa niż u mojej mamy na 4 osoby

[Lexie]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;49472044]A skąd takie wyliczenia?
Być może to mieszkanie TBSowe, gdzie czynsz i 1500zł może wynieść. Zresztą, w normalnej spółdzielni czynsz też może być znacznie wyższy. [/quote]

Może być, ale może też nie być - dlatego pytałam autorkę ile dokładnie te rachunki wynoszą, bo jeśli wynoszą więcej, to powinna dokładać więcej kasy.

[/COLOR]No i skoro autorce wydaje się, że to są "jedynie koszty rachunków" - to niech sama to JEDYNIE płaci i już

"Jedynie" napisała w cudzysłowie, więc nie sądzę by słuszne było zarzucanie jej, że tratuje te rachunki zbyt lekko.


Czynsz - moja babcia płaci ok. 4oo zl w starym budownictwie, 3 pokoje My 2 pokojowe, nowe budownictwo - 295 zl. Nie jest to wcale jakieś nierealne.
No ale i tak nie wiadomo jakie i jakiej wysokości opłaty mają rodzice autorki.

[201705250955]

Napisane przez TienShan

My z mężem kupiliśmy normalną, dużą lodówkę jak się wprowadzaliśmy. Jest większa niż u mojej mamy na 4 osoby

No i?

[TienShan]

Napisane przez asia_aisa

No i?

No i to, że niekoniecznie duża rodzina to duża lodówka, która generuje większe koszta.

[tiramisu_]

Napisane przez asia_aisa

A masz zmywarkę, suszarkę do prania, codziennie robisz 1 pranie, korzystasz kilka godzin dziennie z 2 komputerów stacjonarnych, a w weekendy non stop itd.? Poza tym nie każdy pracuje, często w domu są starsze osoby, które też korzystają z mediów albo matki z dziećmi czy same dzieciaki...

Nie mam zmywarki, myjemy recznie a bywa to mniej ekonomiczne niz zmywarka, duzo wody idzie a podgrzewam i tak ja pradem. Pranie srednio 1na dwa dni wyjdzie, zazwyczaj puszczam po prostu po 3 pralki na raz. Tak, korzystamy z dwoch komputerow, jeden stacjonarny, bywa ze pracuje na kompie cale wieczory, noc i weekendy. Do tego sluchamy duzo myzyki i gramofon, wieza i duze glosniki ida ciagle. Koszt podalam na osoby PRACUJACE a nie ogladajace caly dzien seriale na 80-calowej plazmie.

---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Napisane przez asia_aisa

Mniejsza? Raczej na 2 osoby nie potrzebujesz tyle półek, co na 4 czy 5 Większa lodówka = większe zużycie. Serio to nie jest oczywiste?

Mam identyczna wielkosciowo lodowke jak moi rodzice w domu rodzinnym czy tesciowie. Nie spotkalam sie nigdy z tym zeby pary bezdzietne (jeszcze) kupowaly sobie najpierw jakas mala lodowke. Moja byla w tym mieszkaniu od poczatku (wynajmujemy) i korzystaly z niej rodziny z 3 dzieci.

[201705250955]

Napisane przez TienShan

No i to, że niekoniecznie duża rodzina to duża lodówka, która generuje większe koszta.

A czy ja napisałam, że koniecznie? Piszę raczej o przeciętnej, polskiej rodzinie

Napisane przez tiramisu_

Nie mam zmywarki, myjemy recznie a bywa to mniej ekonomiczne niz zmywarka, duzo wody idzie a podgrzewam i tak ja pradem. Pranie srednio 1na dwa dni wyjdzie, zazwyczaj puszczam po prostu po 3 pralki na raz. Tak, korzystamy z dwoch komputerow, jeden stacjonarny, bywa ze pracuje na kompie cale wieczory, noc i weekendy. Do tego sluchamy duzo myzyki i gramofon, wieza i duze glosniki ida ciagle. Koszt podalam na osoby PRACUJACE a nie ogladajace caly dzien seriale na 80-calowej plazmie.

A odnosiłaś się do kosztu Wizażanki, która jest w domu przez większość dnia z 2 małych dzieci. Nie wiem tylko, czy ogląda cały dzień 80-calową plazmę

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ----------

Napisane przez tiramisu_

Mam identyczna wielkosciowo lodowke jak moi rodzice w domu rodzinnym czy tesciowie. Nie spotkalam sie nigdy z tym zeby pary bezdzietne (jeszcze) kupowaly sobie najpierw jakas mala lodowke. Moja byla w tym mieszkaniu od poczatku (wynajmujemy) i korzystaly z niej rodziny z 3 dzieci.

A moja siostra ma chyba najmniejszy model lodówki, jaki widziałam na własne oczy. W porywach trzyma tam rzeczy na 2 osoby, bo zazwyczaj trzyma jedzenia tylko dla siebie. I co to zmienia?

[TienShan]

Ja akurat tej zależności nie zauważyłam w swoim otoczeniu Prędzej doszukiwałabym się kosztów właśnie przy zmywaniu naczyń (choć mam wrażenie, że sami zużywamy więcej niż 5cio osobowa rodzina ) czy praniu.

U nas tv pół dnia włączony (choć nie wiem dla kogo), laptop większość dnia, czajnik na prąd, pranie 4 razy w tygodniu, piekarnik średnio 2h w tygodniu, cały rok dogrzewamy łazienkę grzejnikiem na prąd, światło w całym mieszkaniu aktualnie świeci się pół dnia (biegający bąbel i generalnie ciemne mieszkanie) i płacimy jakieś 160zł/2m-ce.

[tiramisu_]

Napisane przez asia_aisa

A odnosiłaś się do kosztu Wizażanki, która jest w domu przez większość dnia z 2 małych dzieci. Nie wiem tylko, czy ogląda cały dzień 80-calową plazmę

Nie wydaje mi sie ze 2 malych dzieci generuje tyle pradu co 6 doroslych zajmujacych sie calym domem, no ale moze sie nie znam. Podczas dnia tez nie generuje sie krotnosci zuzycia bo i swiatla tyle nie trzeba swiecic a jak sie jest z dziecmi to chyba nie patrzy na tv czy siedzi na kompie a zajmuje sie nimi/bawi itp.
Moze jestesmy az nadto oszczedni, tym lepiej bo nie wyrzucamy kasy w bloto :p

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez asia_aisa

A odnosiłaś się do kosztu Wizażanki, która jest w domu przez większość dnia z 2 małych dzieci. Nie wiem tylko, czy ogląda cały dzień 80-calową plazmę [COLOR="Silver"]

Nie, nie oglądam i nie, nie jestem w domu cały dzień, bywam różnie ale bywa i tak, że włączam pralkę i wychodzę a CO jest włączone ciągle, wielka lodówka też. BTW, jeszcze pół roku temu mieliśmy małą lodówkę, taką... 80cm wysokości

[tiramisu_]

Napisane przez asia_aisa

A moja siostra ma chyba najmniejszy model lodówki, jaki widziałam na własne oczy. W porywach trzyma tam rzeczy na 2 osoby, bo zazwyczaj trzyma jedzenia tylko dla siebie. I co to zmienia?

To, ze lodowka nie ma znaczenia bo wiekszosc osob ma podobna niezaleznie od ilosci osob.

[201705250955]

Napisane przez tiramisu_

Nie wydaje mi sie ze 2 malych dzieci generuje tyle pradu co 6 doroslych zajmujacych sie calym domem, no ale moze sie nie znam. Podczas dnia tez nie generuje sie krotnosci zuzycia bo i swiatla tyle nie trzeba swiecic a jak sie jest z dziecmi to chyba nie patrzy na tv czy siedzi na kompie a zajmuje sie nimi/bawi itp.
Moze jestesmy az nadto oszczedni, tym lepiej bo nie wyrzucamy kasy w bloto :p

Może do południa leci 80 calowa plazma, po południu komputer stacjonarny z zżerającymi prąd podzespołami, a w nocy rodzice ściągają pliki z torrentów? Nie miałam nigdy 2 małych dzieci, więc nie wiem, o ile większe zużycie powodują, ale raczej nie chodzi tylko o włączane przez nich sprzęty
No raczej tego zużycia z kosmosu nie biorą i coś to jednak generuje

---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ----------

Napisane przez tiramisu_

To, ze lodowka nie ma znaczenia bo wiekszosc osob ma podobna niezaleznie od ilosci osob.

Acha, ok.

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;49476779]Nie, nie oglądam i nie, nie jestem w domu cały dzień, bywam różnie ale bywa i tak, że włączam pralkę i wychodzę a CO jest włączone ciągle, wielka lodówka też. BTW, jeszcze pół roku temu mieliśmy małą lodówkę, taką... 80cm wysokości [/QUOTE]

Dobra, skoro nie ma Cię przez większość dnia w domu to gadaj, co Ci generuje zużycie prądu, rozrzutnico

[vretka]

Napisane przez asia_aisa

A masz zmywarkę, suszarkę do prania, codziennie robisz 1 pranie, korzystasz kilka godzin dziennie z 2 komputerów stacjonarnych, a w weekendy non stop itd.? Poza tym nie każdy pracuje, często w domu są starsze osoby, które też korzystają z mediów albo matki z dziećmi czy same dzieciaki...

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;49476500]
nie ciężko, jeśli ma się 2 dzieci pralka u nas chodzi ciągle, 2 prania dziennie to norma, jak pisałam - światło wszędzie, duża lodówka też jest, piec CO też pobiera prąd

laptop włączony bardzo dużo, to też nie bez znaczenia[/QUOTE]
Rzecz w tym, że u mnie właśnie wszystko co wymieniacie ma miejsce Wprawdzie tylko jedno małe dziecko, ale mam też długowłosego kota, po którym trzeba odkurzać. Pralka, zmywarka, suszarka elektryczna i odkurzacz chodzą właściwie codziennie. Lodówka jest dość spora Komputery 2 włączone są prawie cały czas, a zdarza się, że i dwa dodatkowe służbowe pobierają prąd. Jedyne co mi przychodzi do głowy z oszczędności, to żelazko, bo przy suszarce prasuję od wielkiego dzwonu właściwie tylko rzeczy typu koszula itp. Może to też kwestia energooszczędności sprzętów? Jesteśmy na swoim dopiero od trzech lat, więc siłą rzeczy większość sprzętów jest nowa.

Przypomniały mi się jeszcze piekarnik i czajnik elektryczny. No naprawdę nie oszczędzamy

[201701261449]

Dorabiając sobie przez kilka miesięcy na stażu, zarabiając niecałe 1000zł, dawałam mamie (mieszkałyśmy we dwie) 150zł + kupowałam proszki do prania, jedzenie dla zwierząt, do domu jakieś drobne zakupy, jedzenie sobie do pracy, ubranie czy buty dla siebie. Dokładałabym więcej, gdybym nie zbierała na kaucję i resztę wyposażenia na swoje mieszkanie.
Co do dodatku rozumiem, sama jestem niepełnosprawna i dostaję z tego tytuły 150zł (II stopień mam) i licząc wykupywanie recept, dojazdy do lekarza do innego miasta 2x w miesiącu, często badania prywatne, z moich własnych pieniędzy muszę dokładać, bo mi ten dodatek nigdy nie starcza i często dokładam ze swoich ok.100, czasem 150zł.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez vretka

Rzecz w tym, że u mnie właśnie wszystko co wymieniacie ma miejsce Wprawdzie tylko jedno małe dziecko, ale mam też długowłosego kota, po którym trzeba odkurzać. Pralka, zmywarka, suszarka elektryczna i odkurzacz chodzą właściwie codziennie. Lodówka jest dość spora Komputery 2 włączone są prawie cały czas, a zdarza się, że i dwa dodatkowe służbowe pobierają prąd. Jedyne co mi przychodzi do głowy z oszczędności, to żelazko, bo przy suszarce prasuję od wielkiego dzwonu właściwie tylko rzeczy typu koszula itp. Może to też kwestia energooszczędności sprzętów? Jesteśmy na swoim dopiero od trzech lat, więc siłą rzeczy większość sprzętów jest nowa.

Przypomniały mi się jeszcze piekarnik i czajnik elektryczny. No naprawdę nie oszczędzamy

Łał. Zazdroszcze. My mamy troche nizsze rachunki, ale za komputer, pralke, lodowke, kuchenke i swiatlo. Brak dzieci, wiec nie piore codziennie, brak tv, brak zmywarki itd.

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:50 ----------

Odkurzacz, czajnik i zelazko ale rzadko prasuje, zwierzat nie mam wiec nie odkurzam codziennie

[pannaatopowa]

Autorko, napisałaś gdzieś, że jedzenie kupujesz sobie sama. To powiem Ci że masz dokładnie taką samą sytuację co ja. Rachunki dzielimy równo (ojciec je podlicza) i miesięcznie wychodzi 150-200 zł. W zależności czy jest prąd czy nie ma. Oczywiście nie wiem czy u Ciebie nie dochodzą sprawy czynszu, ogrzewania (ja mieszkam w domku). Najlepiej będzie jeśli przejrzysz rachunki i zobaczysz ile one rzeczywiście wychodzą, dodasz środki czystości i zobaczysz. Ale nie podoba mi się sposób w jaki to Twoi rodzice robią. Nie lepiej usiąść podliczyć i rozdzielić? Skoro sama zarabiasz i stac cię aby płacić za siebie to jedyne rozwiązanie. Piszesz że jedzenie kupujesz sobie sama. Ja mam podobnie (kwestie zdrowotne no i się odchudzam) więc rachunki nie wychodzą tak duże.
Widzę że próbujecie oszacować ile co zżera prądu. Rachunki sa kwestią indywidualną. U mnie w domu mieszkają 3-4 osoby. Rachunki na osobę nie wynoszą więcej jak 200 zł (a mamy stary bojler). Wliczam internet, telefon, telewizję i tak dalej. Tam gdzie pracuję na malutkim mieszkaniu, dwie kobiety mają do zapłacenia łącznie 700-800 łącznie na miesiąc. Tutaj nie ma reguły.

Jednakże Twoi rodzice nie postępują fair. Nie wiadomo czy nie chcą więcej niż powinnaś i możesz dać. Na Twoim miejscu bym poszukała jakiegoś mieszkania i zaczęła żyć na własny rachunek. Albo chociaż pokój.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez lexie

Czynsz - moja babcia płaci ok. 4oo zl w starym budownictwie, 3 pokoje My 2 pokojowe, nowe budownictwo - 295 zl. Nie jest to wcale jakieś nierealne.
No ale i tak nie wiadomo jakie i jakiej wysokości opłaty mają rodzice autorki.

tyle, że nie są to jedyne rachunki, bo dochodzi chociażby prąd...

[laisla]

Napisane przez pannaatopowa

Autorko, napisałaś gdzieś, że jedzenie kupujesz sobie sama. To powiem Ci że masz dokładnie taką samą sytuację co ja. Rachunki dzielimy równo (ojciec je podlicza) i miesięcznie wychodzi 150-200 zł. W zależności czy jest prąd czy nie ma. Oczywiście nie wiem czy u Ciebie nie dochodzą sprawy czynszu, ogrzewania (ja mieszkam w domku). Najlepiej będzie jeśli przejrzysz rachunki i zobaczysz ile one rzeczywiście wychodzą, dodasz środki czystości i zobaczysz. Ale nie podoba mi się sposób w jaki to Twoi rodzice robią. Nie lepiej usiąść podliczyć i rozdzielić? Skoro sama zarabiasz i stac cię aby płacić za siebie to jedyne rozwiązanie. Piszesz że jedzenie kupujesz sobie sama. Ja mam podobnie (kwestie zdrowotne no i się odchudzam) więc rachunki nie wychodzą tak duże.
Widzę że próbujecie oszacować ile co zżera prądu. Rachunki sa kwestią indywidualną. U mnie w domu mieszkają 3-4 osoby. Rachunki na osobę nie wynoszą więcej jak 200 zł (a mamy stary bojler). Wliczam internet, telefon, telewizję i tak dalej. Tam gdzie pracuję na malutkim mieszkaniu, dwie kobiety mają do zapłacenia łącznie 700-800 łącznie na miesiąc. Tutaj nie ma reguły.

Jednakże Twoi rodzice nie postępują fair. Nie wiadomo czy nie chcą więcej niż powinnaś i możesz dać. Na Twoim miejscu bym poszukała jakiegoś mieszkania i zaczęła żyć na własny rachunek. Albo chociaż pokój.

Raczej nie do zrobienia przy dochodzie autorki, prowadzenie gospodarstwa jednoosobowego wychodzi zawsze mniej ekonomicznie niż składanie się z kimś na rachunki, żywność, chemię itp i gotowanie dla kilku osób. Starczyłoby na wynajem i niewiele ponadto. Na pokój owszem.

[Northpole]

Napisane przez Wenress

A dla mnie to jest totalnie bez sensu - lepiej mieszkać razem i się dokładać, niż tracić pieniądze na wynajem.

Tracenie pieniędzy na wynajem?
To ja teraz tracę na kredyt, rachunki, a mogłabym mieszkać jeszcze z mamusią i tatusiem.
To jest cena samodzielności i niezależności

Napisane przez Wenress

I tak i nie - wiele osób (akurat nie w moim otoczeniu ale prawie cały wizaż ) bardzo szybko zaczyna się utrzymywać samemu, a z drugiej strony pewnie są też tacy, którzy pracują a i tak są na garnuszku mamy, co rodzina to inaczej, imo każdego święte prawo wybrać wspólnie jak będzie

No, święte prawo, gonimy włochów pod względem mieszkania u rodziców. A potem mnożą się tematy "a moja teściowa to cośtam", "a mi mówią, że za mało się dokładam" itd
coś za coś [COLOR="Silver"]

[ladylajla]

Ja z pensji opłacałam internet i robiłam zakupy do domu z 2-3 razy w tygodniu.
Do innych rachunków się nie dorzucałam, ale do jakichś kupionych w tym czasie rzeczy typu telewizor, remont łazienki - część dokładałam.
Reszta na moje potrzeby - bilety, ciuchy, kosmetyki, wyjazdy i część do odłożenia, ale wszystko jakoś w granicach rozsądku. Proponowałam rodzicom, że będę im co miesiąc określoną kwotę przelewać, ale nie poszli na to.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez asia_aisa

[COLOR=Gray]

Dobra, skoro nie ma Cię przez większość dnia w domu to gadaj, co Ci generuje zużycie prądu, rozrzutnico

Pomijam, że przeczytałam "rozpustnico"

Ale chyba ogłoszę konkurs na najlepszy pomysł, co mi tak zżera prund podpiąć się nikt nie podpiął...

Ale tak, w tym momencie - piszę na kompie, piec CO działa, pralka lezie, lodówka, akurat młode oglądają program dla dzieci. TV włączone od 10 minut, więc nie cały czas, gdy nie ma potrzeby nie działa.

[karolaine]

ja tam uważam, że jeśli zarabia się i mieszka z rodzicami to wypada dorzucić się rodzicom i płacić za swoje utrzymanie. 200 zł to bardzo mało.
rodzice mając dorosłe, pracujące dzieci też mają prawo do rozwalenia np. 500 zł na ciuchy, kosmetyki, obiady na mieście czy po postu pojechania na jakieś lepsze wakacje, a nie do końca życia utrzymywać swoje dorosłe dzieci, bo nie wypada ich prosić o pieniądze.
ja dokładałam się jak tylko zaczęłam pracować i jak w domu były problemy finansowe to dawałam nawet większą część mojej pensji. i nie widzę w tym niczego dziwnego - rodzice utrzymują swoje dzieci przez przynajmniej 19 lat to czemu te dzieci nie mogą płacić za siebie, gdy są dorosłe, żeby odciążyć rodziców albo żeby ci rodzice kupili sobie coś ekstra raz na jakiś czas?
gdyby autorka mieszkała sama to by wydawała przynajmniej 5 razy tyle.

i ja akurat jestem zdania, że lepiej mieszkać we własnym domu z rodziną na kupie, a nie na kupie z obcymi ludźmi. no, jeszcze zależy jakie ma się stosunki z rodzicami, ale też nie wiem co to za niezależność przymierać głodem w jakimś pokoju, odmawiać sobie wszystkiego w jej imię.

[Northpole]

Nie znam nikogo, kto przymierałby głodem
ale za to wszyscy szybko uczyli się życia, mieli motywację do szukania lepszej pracy itd
mam tylko jedną koleżankę, która mieszkała długo z rodzicami i potem wyprowadzka w wieku 33 lat wydawała się jej kosmosem.

[nelciak]

Napisane przez Northpole

Tracenie pieniędzy na wynajem?
To ja teraz tracę na kredyt, rachunki, a mogłabym mieszkać jeszcze z mamusią i tatusiem.
To jest cena samodzielności i niezależności
[COLOR="Silver"]

Kredytem spłacasz swoje mieszkanie.
Kasy wydawanej na wynajem nigdy się nie odzyska i pozostaje się uzaleznionym od wynajmującgo.

[Northpole]

Ano, takie życie, parę lat było wynajmu, a teraz bez sensu płacę bankowi i marnuję pieniądze na mnóstwo odsetek