Koty - część XI

[Melka88]

Witam nową koleżankę i jej śliczną trikolorcię

Kusum, to okropne, co zrobił ten weterynarz Biedny Ptyś tyle stresu i złego samopoczucia zupełnie niepotrzebnie mam nadzieję, że nie będzie po tym zajściu żadnych skutków ubocznych

Iwona, Malwin tak siedział w jednym miejscu w swojej kubraczkowej depresji.

Teraz za to Malwin nadrabia zaległości , właśnie zrzuciła TŻ telefon nad ranem łaziła mi po klatce piersiowej

[monika_sonia]

Napisane przez Suvia

Trzymam niezmiennie za Was

Martwilam sie co sie z Toba dzieje, odzywaj sie czesciej .

[Melka88]

Napisane przez Kusum

Nie uwierzycie co sie stalo. Ptys poszedl do kuwetki i wyszla z niego wstazka Przebiegl caly dom jak szalony, bo nie chciala sie odczepic (pelna dezynfekcja w toku). Myslalam, ze to tasiemiec po tym "gruntownym" odrobaczaniu. Zejde na zawal przez tego kota

Uwierzymy, uwierzymy. Po tym jak Mela robiła takich przelot po mieszkaniu z kupką na moim włosie i po znalezieniu w Malwinkowej kupce zielonego mysiego ogonko-sznurka uwierzę we wszystko

To normalna wstążka ?

[iwona1110]

Napisane przez Kusum

Biedny. Szczepisz go dalej regularnie?

Ja juz tez przeciagnelam troche. Powinny byc zaszczepione w listopadzie. A ja sie z myslami bije. Naczytalam sie o skutkach ubocznych...

Postanowiłam szczepić koty co dwa lata. W przypadku Horusa dodatkowo inną szczepionką.

[Malla]

Ja też co 2.

[Kretka666]

Napisane przez Suvia

siostra zakładała jednemu w stadzie, bo nie dość że poluje dużo, to jeszcze czasem na pozostałe jej koty

Efekt:
- kot alfa sfrustrowany, bo mu dzwoni pod nosem
- reszta kotów sfrustrowana bo im dzwoni po domu (a jak je alfa tłukł wcześniej, tak tłukł dalej)
- zdobycze ptaszno-myszne i tak się pojawiały, z taką samą częstotliwością




także tego, szybko zrezygnowali z dzwoneczka

Dodatkowo taki kot może stać się łatwą ofiarą innego zwierzęcia. No słuchaj, dzwoniący posiłek

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

Napisane przez Kusum

Biedny. Szczepisz go dalej regularnie?

Ja juz tez przeciagnelam troche. Powinny byc zaszczepione w listopadzie. A ja sie z myslami bije. Naczytalam sie o skutkach ubocznych...

Nie uwierzycie co sie stalo. Ptys poszedl do kuwetki i wyszla z niego wstazka Przebiegl caly dom jak szalony, bo nie chciala sie odczepic (pelna dezynfekcja w toku). Myslalam, ze to tasiemiec po tym "gruntownym" odrobaczaniu. Zejde na zawal przez tego kota

Florki będą miały w przyszłym tygodniu powtórne szczepienia (rok temu miały pierwsze), zobaczymy co będzie. Ja się liczę z tym, że po szczepieniach mogą być skutki uboczne, tak samo jak u człowieka, ale jednak zostawić samopas też głupio. Nie jestem antyszczepionkowcem.

[daktylek1987]

Napisane przez Suvia

Misia jak Królowa Śniegu


A jak już przyjeżdżam, to wygląda to tak, niemal caly weekend:

Wreszcie się pojawiłyście
Głaski dla Felutka, dobrze, że u Was ok.

Napisane przez Kusum

Nie uwierzycie co sie stalo. Ptys poszedl do kuwetki i wyszla z niego wstazka Przebiegl caly dom jak szalony, bo nie chciala sie odczepic (pelna dezynfekcja w toku). Myslalam, ze to tasiemiec po tym "gruntownym" odrobaczaniu. Zejde na zawal przez tego kota

Dobrze, że wylazła, bo nawet byś się nie spodziewała, a jeszcze by jakichś szkód narobiła. Może przez to też się źle czuł, bo siedziało, a nie chciało wyjść.

[Kusum]

Wole nawet nie myslec co sie moglo stac Podejrzewalam zaklaczenie albo robaki, ale nie wstazke. Jak widac z kotami trzeba sie spodziewac niespodziewanego
Nie mam pojecia jak on to mogl zjesc? I skad to wytrzasnal?

[Vivienne]

Ptysiu i Lady mają, widzę, więcej wspólnego niz wygląd...

[Melka88]

Napisane przez Vivienne

Ptysiu i Lady mają, widzę, więcej wspólnego niz wygląd...

Widocznie czarno - białe tak mają

[Kusum]

Napisane przez Vivienne

Ptysiu i Lady mają, widzę, więcej wspólnego niz wygląd...

A jak to Twoje drugie nieszczescie?

[Vivienne]

Napisane przez Kusum

A jak to Twoje drugie nieszczescie?

Pożera wszystko co na jej drodze, ale przynajmniej wszystko to, co jadalne (dla człowieka)

[Peru]

Witam się w nowym wątku
Nie wiem jak ja mogłam przegapić koniec poprzedniej części.
Mąż chyba będzie musiał podjechać po transporter, bo Pimpek ma znowu czerwone dziąsła, oby zębów nie trzeba byłoby wyrywać.

[Kusum]

Bylismy u weta. Niestety nie dalo sie pobrac tyle krwi zeby zrobic biochemie. Wystarczylo tylko na morfologie. Niby jest ok. Nawet sladu stanu zapalnego. Szkoda, ze watroby nie dalo sie sprawdzic. Nie chcielismy zeby mu dawali srodki uspokajajace. Wystarczy mu stresu i lekow na ten tydzien :/
Temperatura i wszystko w normie. Zostal gruntownie obejrzany.

[Nimfa20]

Witam się z całą trójcą

Mam do Was takie pytanie: czy Wasze koty reagują na gwizdanie?

Wczoraj w łazience zaczęłam sobie gwizdać, a reakcja moich kotów mnie zaskoczyła
Figiel od razu spojrzał w sufit, bo on chodzi ze mną czasem do papug i od razu skojarzył gwizd z papugami.
Perski nie wychodzi, ale gały zrobił jak 5 złotówki i kręcił łbem na wszystkie strony.
Cham natomiast chodził za mną krok w krok i na każde gwizdnięcie odpowiadał głośnym mruknięciem Oczy też jak 5 zł. Dodatkowo jak miał możliwość to intensywnie mnie lizał po policzku.

Później dla pewności zagwizdałam z drugiego pokoju i wszystkie koty się zleciały
Cham spał na szafie, zagwizdałam niegłośno, a ten od razu się przebudził i zaczął miauczeć.

Owszem, gwiżdżę na psy , ale nie w domu. Nie wiem, skąd taka reakcja, śmiesznie to wygląda

Jak z Waszymi kotami?

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Napisane przez Kusum

Bylismy na odrobaczaniu u lokalnego rzeznika Su dostala tabletke. Potem Ptys -przy pierwszej probie nie poszla. Wet sie odwrocil, myslalam, ze po druga tabletke, a ten bez orientu wbil kotu wielka igle w tylek. Pomijajac stres kota i nasz (nigdy nie widzialam zeby tak syczal i piszczal, a to nie jego pierwszy zastrzyk) lek, ktory dostal to jakas masakra
Napisany z bledem ivermectin (wet pisal oczywiscie), ktory moze byc niebezpieczny dla zycia kota Kot jest bardzo otepialy. Stoi lub lezy jakby na wpol przytomny. Mam nadzieje, ze za kilka godzin mu przejdzie.

Ja od jakiegoś czasu odrobaczam koty w formie zastrzyku, ale żaden nigdy nie miał takich objawów Owszem, był spokój po zastrzyku (ale to stres wizyta i jazdą, bo moje koty ogólnie zastrzyki, kroplówki przyjmują bardzo łagodnie) , koty w aucie grzeczne. W domu wszystko wracało do normy, żednych objawów, które opisujesz. Dziwna reakcja.

Napisane przez pannaatopowa

Oto Mefista w pełnej odsłonie. Niestety zdjęcia nie oddają w ogóle jej charakteru.

Piękna

Napisane przez antonina_bielska

melduję się
Coraz częściej chodzi mi po głowie pomysł przestawienia Tercji na mokrą karmę (Lila problemu z tym nie ma). I teraz pytanie - jak to zrobić?

U mnie 7 letni perski sam zaczął jeść puszeczki Gourmeta. Daję im mokre zimą, bo latem za szybko się psuje. Któregoś dnia natrętnie się wpychał Chamowi pod nos, jak on jadł . Nie wymiotował po tej karmie i tak już dostaje łyżeczkę, pół 3 razy dziennie.

Może zacznij od takich dawek. Popróbuj z różnymi karmami.

Napisane przez monika_sonia

Sonia na slynnym drapaku .

Druga noc pod rzad w pokoju spala z nami Kala, na Soni nie zrobilo to wrazenia. Yumka dzis z zaskoczenia dala Soni soczystego buziaka. Sonia syczy troche na koty, koty na nia, ale jeszcze zadnego zwierzaka nie zaatakowala, chodzi z ogonem do gory i chyba mysli, ze jest tu krolowa drapaka .

Rano Sonika zawiezlismy do weciarni...

Podoba jej się? Wchodziła na mostek?
Czyli co, przyjechałaś z kotem, wracasz z kotem i psem

Będzie dobrze

Napisane przez esfira

słodka Sonia na super drapaku, tylko szkoda, że nie widac całego

Też bym chciała zobaczyć ją na całym

Napisane przez Anitast

Witam sie i ja w nowej czesci ktos mnie jeszcze pamieta ???? wlasnie wrocilismy z PL , bylismy z kotami ktore zniosly dobrze podroz autem prawie dwa dni , myslalam ze bedzie gorzej , kotki jechaly w szelkach na tylnich fotelach , bo trzy koty w transporterkach by mi nie weszly , nie jadly i nie chcialy pic , ale z kuwety korzystaly dziewczyny Giulietta i Alice , Snoopy nie , dopiero w domu sie wysikal ....... w drodze powrotnej dziewczyny dostaly pare chrupek i na szczescie nie wymiotowaly na promie ( co w pierwsza strone Alice i Snoopy- tak bo troche kolysalo ) wrocilismy bez Snoopiego , ktory zostal u mojej mamy i brata bo jak go zobaczyli to brat juz nie chcial oddac a i Snoopy szybko sie zaklimatyzowal i wiem ze bedzie mial dobrze u Mamy


Glaski dla wszystkich wizazowych koteczkow i pozdrawiam

O ja, ja bym nie oddała Głaski dla Was

Napisane przez stasiek

myszka z waleriana okazala sie ogromnym sukcesem. Oboje sa zachwyceni, nawet Gruba, ktora podchodzi do wiekszosci zabawek jak pies do jeza, kladzie sie na ziemi, tarmosi ja i obslinia.

Ja kupiłam suszoną , był szał Perski oczy jak 5 zł, jego reakcja mnie powaliła Każdy z kotów próbował rozgryźć woreczek, ale nie pozwoliłam

Napisane przez stasiek

na moje koty wlasnie kocimietka nie dziala, w zadnej postaci

A suszoną próbowałaś? Nie każda jest dobra. Kupiłam kiedyś w spreju- dno.
Dzisiaj zamierzam posiać w doniczce.

Napisane przez pannaatopowa

Czy ktos wie, czemu koty przynoszą zdobycze do domu? Ona chce nas nakarmić, czy co?

Z wdzięczności i aby pokazać, jakie to są łowne

Napisane przez pannaatopowa

Dziewczyny co myślicie o dzwoneczkach dla kotów? Widziałam kobiety, które chcą w ten sposób ukrócić polowanie pupila. Dla mnie jest to okrucieństwo. Koty maja czuły słuch a tu im coś dzwoni cały czas.

Dzwonki ratują ptaki, które się płoszą. Ja kiedyś kupiłam kilka i zawiesiłam psu na obrożę. Wyglądał jak krowa Nie dość, że biało-czarny to jeszcze brzęczący


Posiałam trawę dla kotów. W zeszłym roku przyniosłam z parku i koty jadły.

Jak pisałam, zamierzam dzisiaj posiać kocimietkę .

Ostatnio posadziłam tulipany w doniczce. Cham z Figlem się interesowały. Figiel wyciągnął jednego za łodygę. Wyniosłam na korytarz (donicę- nie kota).
Przedwczoraj przyniosłam do domu, tak, żeby koty nie widziały. Wczoraj rano cały parapet zasypany ziemią, pół pokoju również, tulipany porozwalane po panelach.
Znowu wyniosłam ja na korytarz.

[daktylek1987]

Napisane przez Nimfa20

Jak pisałam, zamierzam dzisiaj posiać kocimietkę .

Daj znać czy Ci wyrośnie, ja próbowałam kilka razy, ale z nasionek nigdy mi nie urosła. Pojawiały się jakieś kiełki, ale prędzej czy później padała zanim podrosła.
Mam teraz 4 sadzonki kupione jesienią, zimują teraz na parapecie za oknem, wiosną trzeba je przyciąć i zobaczę czy wypuszczą nowe pędy. Może tym razem się uda.

[Nimfa20]

Napisane przez daktylek1987

Daj znać czy Ci wyrośnie, ja próbowałam kilka razy, ale z nasionek nigdy mi nie urosła. Pojawiały się jakieś kiełki, ale prędzej czy później padała zanim podrosła.
Mam teraz 4 sadzonki kupione jesienią, zimują teraz na parapecie za oknem, wiosną trzeba je przyciąć i zobaczę czy wypuszczą nowe pędy. Może tym razem się uda.

Dam.

O, dobrze wiedzieć:

"Pozyskanie kocimiętki poprzez wysiew nasion.

Nasiona moczymy w letniej wodzie około 2 godzin, następnie odcedzamy je na sicie. Obsuszone nasiona wysiewamy do doniczek po kilka sztuk. Jesienią przesadzimy je na miejsca stałe."

Więc najpierw trzeba namoczyć nasiona .

[daktylek1987]

Napisane przez Nimfa20

Dam.

O, dobrze wiedzieć:

"Pozyskanie kocimiętki poprzez wysiew nasion.

Nasiona moczymy w letniej wodzie około 2 godzin, następnie odcedzamy je na sicie. Obsuszone nasiona wysiewamy do doniczek po kilka sztuk. Jesienią przesadzimy je na miejsca stałe."

Więc najpierw trzeba namoczyć nasiona .

Wiem, namaczałam, ale mnie się w ogóle kwiatki nie trzymają, jedynie kaktusy Zobaczymy czy sadzonki też przy mnie padną


Dla zainteresowanych: od jutra w Biedronce będzie kocia trawka w doniczce, już wyrośnięta, za 7,99 zł.

[Nimfa20]

Napisane przez daktylek1987

Wiem, namaczałam, ale mnie się w ogóle kwiatki nie trzymają, jedynie kaktusy Zobaczymy czy sadzonki też przy mnie padną


Dla zainteresowanych: od jutra w Biedronce będzie kocia trawka w doniczce, już wyrośnięta, za 7,99 zł.

Nieźle

Kiedyś kupiłam w Kauflandzie bodajże i koty korzystały. Na FB na kocim dziewczyny pisały, że jest w Carrefourze i chyba właśnie w Kauflandzie. Muszę kupić. Zanim obecna urośnie pewnie ze 2 razy jeszcze dokupię

[ania p]

Napisane przez Kretka666

Florki będą miały w przyszłym tygodniu powtórne szczepienia (rok temu miały pierwsze), zobaczymy co będzie. Ja się liczę z tym, że po szczepieniach mogą być skutki uboczne, tak samo jak u człowieka, ale jednak zostawić samopas też głupio. Nie jestem antyszczepionkowcem.

Mój wet jest zdania że kota który nie wychodzi styknie raz na dwa trzy lata , wychodzącego raz w roku plus wścieklizna koniecznie
Nie wiem jakie opinie mają inni na ten temat


Co do dzwonków bo ktoś pisał to ja miałam dwie obroże dla kotów właśnie z dzwonkami , założyłam na dwa dni z ... i dzień później ptaka w domu znalazłam . Także ściągnęłam dzwonki w cholerę .

[daktylek1987]

Napisane przez Nimfa20

Nieźle

Kiedyś kupiłam w Kauflandzie bodajże i koty korzystały. Na FB na kocim dziewczyny pisały, że jest w Carrefourze i chyba właśnie w Kauflandzie. Muszę kupić. Zanim obecna urośnie pewnie ze 2 razy jeszcze dokupię

Zawsze zasuszam, moja mama zaś przelewa
Jako nastolatka jak jeszcze nie miałam kotów miałam całą "plantację", wyjechałam na wakacje na miesiąc, to było już po niej. Mama uczynnie podlewała je 2 razy w tygodniu

Właśnie kiedyś czytałam, że mają, ale w "swoich" nie znalazłam, może akurat było poza sezonem. W każdym razie zamierzam jutro kupić ze 2 doniczki, będą akurat zanim mi wyrośnie w mojej szklarence (o ile wyrośnie).

[Malla]

Napisane przez Kusum

Bylismy u weta. Niestety nie dalo sie pobrac tyle krwi zeby zrobic biochemie. Wystarczylo tylko na morfologie. Niby jest ok. Nawet sladu stanu zapalnego. Szkoda, ze watroby nie dalo sie sprawdzic. Nie chcielismy zeby mu dawali srodki uspokajajace. Wystarczy mu stresu i lekow na ten tydzien :/
Temperatura i wszystko w normie. Zostal gruntownie obejrzany.

Ja bym go nie męczyła dalszymi badaniami. Jestem zwolenniczką kroplówek i czasu.

Napisane przez Nimfa20

Mam do Was takie pytanie: czy Wasze koty reagują na gwizdanie?

Nie umiem gwizdać


Byli u mnie znajomi na weekend, Wizażanka oraz stary kolega - Niunia przesiedziała cały czas za biurkiem, a Daniels brylował w centrum uwagi.

[Rybiorek]

Napisane przez Nimfa20

Podoba jej się? Wchodziła na mostek?
Czyli co, przyjechałaś z kotem, wracasz z kotem i psem

Sonia nie odkryla jeszcze do czego sluzy mostek.

Na razie Monika wraca sama do domu. Sonia zostaje minimum do konca marca. A potem to nie wiem jak Monika przyleci po Sonie.... bede musiala uwazac bo cos mi moze zaginac. Monika nie moze sie zdecydowac czy zakosic Kale czy Yume

[Nimfa20]

Napisane przez daktylek1987

Zawsze zasuszam, moja mama zaś przelewa
Jako nastolatka jak jeszcze nie miałam kotów miałam całą "plantację", wyjechałam na wakacje na miesiąc, to było już po niej. Mama uczynnie podlewała je 2 razy w tygodniu

Właśnie kiedyś czytałam, że mają, ale w "swoich" nie znalazłam, może akurat było poza sezonem. W każdym razie zamierzam jutro kupić ze 2 doniczki, będą akurat zanim mi wyrośnie w mojej szklarence (o ile wyrośnie).

Dlatego ja ograniczyłam swoje plantacje : w domu dla bezpieczeństwa roślin nie uprawiam nic , a w ogródku rośliny samowystarczalne- takie, którymi nie trzeba się zbytnio zajmować. No, jedynie surfiniom nie odpuszczam

Ha, to tak jak ja

Napisane przez Malla

Nie umiem gwizdać


Byli u mnie znajomi na weekend, Wizażanka oraz stary kolega - Niunia przesiedziała cały czas za biurkiem, a Daniels brylował w centrum uwagi.

Weź papugę Będziesz miała bogaty repertuar
A jak tam Daniels? Trochę podczytywałam wątek, ale nie wszystko

Napisane przez Rybiorek

Sonia nie odkryla jeszcze do czego sluzy mostek.

Na razie Monika wraca sama do domu. Sonia zostaje minimum do konca marca. A potem to nie wiem jak Monika przyleci po Sonie.... bede musiala uwazac bo cos mi moze zaginac. Monika nie moze sie zdecydowac czy zakosic Kale czy Yume

Jeszcze dużo przed nią

Rybiorku, proponuję, byś to Ty odwiozła Sonię

Ja bym brała obydwie


Mój Figiel jest wredny. Zawsze przed 4 jak mam wstać , przychodzi, położy mi się koło policzka albo na twarzy i mruczy A ja muszę wstać

Czego nie robi już albo robi rzadko jak mam weekend

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[mietowka84]

Napisane przez Nimfa20

Mój Figiel jest wredny. Zawsze przed 4 jak mam wstać , przychodzi, położy mi się koło policzka albo na twarzy i mruczy A ja muszę wstać

Czego nie robi już albo robi rzadko jak mam weekend

Ja mam podobnie Dochodzi do tego gryzienie moich włosów i zaczepianie łapką

[Kusum]

Napisane przez Malla

Ja bym go nie męczyła dalszymi badaniami. Jestem zwolenniczką kroplówek i czasu.

Nie umiem gwizdać


Byli u mnie znajomi na weekend, Wizażanka oraz stary kolega - Niunia przesiedziała cały czas za biurkiem, a Daniels brylował w centrum uwagi.

Ja też nie jestem za męczeniem zwierzaka. Dlatego pobrali mu tyle krwi ile pozwolił. Nie zgodziłam się na sedację żeby robić resztę badań (rtg, usg i biochemię - to sugerowała wetka).
Na razie jest ok. Nie widzę potrzeby wożenia go po wetach.

Niunia zdziczała?

Napisane przez Rybiorek

Sonia nie odkryla jeszcze do czego sluzy mostek.

Na razie Monika wraca sama do domu. Sonia zostaje minimum do konca marca. A potem to nie wiem jak Monika przyleci po Sonie.... bede musiala uwazac bo cos mi moze zaginac. Monika nie moze sie zdecydowac czy zakosic Kale czy Yume

Ja nie wiem nad czym ona się zastanawia? Przecież to dwupak

[Malla]

Napisane przez Nimfa20

Weź papugę Będziesz miała bogaty repertuar
A jak tam Daniels? Trochę podczytywałam wątek, ale nie wszystko

Miałam kiedyś kanarka, był świetnym towarzyszem i śpiewakiem - koloru burego

Daniels kuleje, może i trochę mniej, ale łapę ciągle przesuwa na bok.

Napisane przez Kusum

Niunia zdziczała?

Też bym nie uśpiła kotka do badań... póki nie jest źle.

Niunia zdziczała już jakiś czas temu. Niedawno się jej odmieniło, ale w ten weekend strasznie się bała. To jest konsekwencja tego, że rzadko bywałam ostatnio w domu, a jeszcze rzadziej bywają u mnie ludzie.

[Kusum]

Musisz częściej zapraszać gości Ze względu na dobro kotów oczywiście

Po tej całej akcji Ptyś jest jeszcze większą przylepą. Nawet jak była w
sobotę koleżanka to spał mi na brzuchu cały wieczór.
Jak źle się czuł to też cały czas był przy mnie. Nie wiem czy wszystkie koty tak mają? Chyba nie? Często słyszę, że kot, który źle się czuje ucieka, chowa się po kątach. A Ptyś chce żeby go nosić na rękach, śpi na mnie albo gdzieś w zasięgu wzroku.

[ania p]

Napisane przez Kusum

Musisz częściej zapraszać gości Ze względu na dobro kotów oczywiście

Po tej całej akcji Ptyś jest jeszcze większą przylepą. Nawet jak była w
sobotę koleżanka to spał mi na brzuchu cały wieczór.
Jak źle się czuł to też cały czas był przy mnie. Nie wiem czy wszystkie koty tak mają? Chyba nie? Często słyszę, że kot, który źle się czuje ucieka, chowa się po kątach. A Ptyś chce żeby go nosić na rękach, śpi na mnie albo gdzieś w zasięgu wzroku.

Mój kot jak dostał tej padaczki to strasznie za mną łaził i gdzie tylko usiadłam zaraz był na kolanach . Do mnie tak łaził i do mojej córki - to był w sumie jej kot i ciągle za nią łaził .
Potem jak się zaczęły bardzo częste ataki unikał już ludzi
Był u Oli w pokoju , bo tam nie było za bardzo miejsc gdzie mógłby się obić w trakcie ataku . Także dla jego bezpieczeństwa był w tamtym pokoju . Potem sam skumał że dla jego dobra i sam tam szedł