ilu miałaś facetów?

[zlotniczanka]

nie jestem specjalnie pruderyjna, ale facet, który miał przeszło 100 partnerek i żadnego dłuższego związku (2 lata w obliczu 40 lat to mało) dla mnie byłby ciężki do zaakceptowania.
Rozumiem, że zabawa, wyszumienie się i tak dalej, no, ale te dwie panny na miesiąc to jednak dużo. Czaję seks dla samego seksu, ale tu musiał być sam seks, bez postawienia na jakość, intymność itp. Argument o wyszumieniu się do mnie nie natrafia, miałabym gdzieś z tyłu głowy, że się to może zmienić w każdej chwili i nagle "bezpieczna przystań" może przegrać z opcją kolejnych podbojów.
Więc może lepiej zachowaj taką informację jednak dla siebie?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

uwazam ze mowiac o takiej ilosci partnerek strzelasz sobie w stope,wiekszosc kobiet nie bylaby w stanie zaakceptowac kogos kto spal z taka liczba kobiet
a czy dla ciebie ma znaczenie z iloma spala twoja kobieta?
ja nigdy nie mowie prawdziwej liczby jest to praktycznie nie do sprawdzenia wiec po co sie tak dokladnie spowiadac?
osobiscie odradzam mowienie prawdy szczegolnie przy tak drastycznych liczbach ;-)

[201712071518]

Napisane przez zlotniczanka

nie jestem specjalnie pruderyjna, ale facet, który miał przeszło 100 partnerek i żadnego dłuższego związku (2 lata w obliczu 40 lat to mało) dla mnie byłby ciężki do zaakceptowania.

właśnie mnie sam ten seks aż tak nie dyskredytuje ''kandydata'', co fakt, że najdłuższy jego związek trwał 2 lata (wobec 40 życia a 22 dorosłości - to trochę kiepsko).
Poza tym mam alergię na takie idiotyczne cyniczne podejście etapowe
czyli "do 40 dupię wszystko co ma dwie nogi i na drzewa nie spieprza, a potem znajduję sobie młodą, porządną - buduję dom, płodzę syna i sadzę drzewo i zyjemy długo i szczęśliwie'.

i no właśnie (pytanie do wybornego) - u Twojej wybranki (zakładam mimimum 10 lat młodszej) przeszkadzałoby Ci 60 partnerów seksualnych?

[Malagotka]

Napisane przez Farmakopea

To ja tez cos napisze bardzo na temat.

Pierwszy rower dostałam w wieku 5 lat: Bialy skladak, używany

Drugi: Na komunie, byl czerwony i wspanialy, ale wyroslam z niego :<

Trzeci: Jakos w gimnazjum, niebieski. Straszny szajs.

Czwarty: Na poczatku liceum, bardzo wygodna szosowka. Mam nadzieje, ze to póki co ostatni, tylko z nim byłam na tak dalekich wycieczkach i nie żałuję

Dla koleżanki wyżej cytowanej :



A tak troszkę odbiegając...chciałam tylko zaznaczyć,żeby ktoś opacznie nie zrozumiał mojej wypowiedzi...nie czuję się lepsza,dlatego,że spałam tylko z obecnym partnerem Zapewne gdyby z którymś z poprzednich udało mi się stworzyć głębszą i stabilniejszą relację byłoby to wcześniej.Ale bynajmniej nie żałuję,że tak się życie ułożyło...

Co do koleżanek z wieloma partnerami...wprawdzie mam inne spojrzenie na te sprawy ale wychodzę z założenia,że każdy ma prawo żyć jak chce. Ani nikt mi tym krzywdy nie robi,ani ja nikomu do łóżka nie zaglądam

[zielonkava]

no ja bym zapytała ile trwał jego najdłuższy związek (i dlaczego tak krótko)

Ja bym jeszcze zrobiła test na hipokryzję. Czy on by chciał za żonę kobietę, która przespała się z +/- setką facetów? Bo nie trawię facetów, którzy uważają, że oni muszą się wyruchać wszystko, co stanie na drodze i nie ucieka, żeby potem łaskawie być wiernym jednej, ale wybranka jego życia to ma być niemacana.

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

właśnie mnie sam ten seks aż tak nie dyskredytuje ''kandydata'', co fakt, że najdłuższy jego związek trwał 2 lata (wobec 40 życia a 22 dorosłości - to trochę kiepsko).
Poza tym mam alergię na takie idiotyczne cyniczne podejście etapowe
czyli "do 40 dupię wszystko co ma dwie nogi i na drzewa nie spieprza, a potem znajduję sobie młodą, porządną - buduję dom, płodzę syna i sadzę drzewo i zyjemy długo i szczęśliwie'.

i no właśnie (pytanie do wybornego) - u Twojej wybranki (zakładam mimimum 10 lat młodszej) przeszkadzałoby Ci 60 partnerów seksualnych?

no to widzę, że mamy podobne zdanie ;p

[zlotniczanka]

Ja bym jeszcze zrobiła test na hipokryzję. Czy on by chciał za żonę kobietę, która przespała się z +/- setką facetów? Bo nie trawię facetów, którzy uważają, że oni muszą się wyruchać wszystko, co stanie na drodze i nie ucieka, żeby potem łaskawie być wiernym jednej, ale wybranka jego życia to ma być niemacana.

ewentualnie z małym przebiegiem, ukrywana w garażu pierwszego właściciela
Ale jeśli facet ma zdrowe podejście - w sensie, że obie płcie mają prawo do takich zachowań, to faktycznie może być udany związek.

[WhySoSerious]

Jakby mi facet powiedział, że miał 120 partnerek, to przede wszystkim byłabym w szoku, że chciało mu się to liczyć do tego to już chyba trzeba prowadzić jakiś dzienniczek

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez WhySoSerious

Jakby mi facet powiedział, że miał 120 partnerek, to przede wszystkim byłabym w szoku, że chciało mu się to liczyć do tego to już chyba trzeba prowadzić jakiś dzienniczek

dokladnie przecietny czlowiek stracilby rachube po okolo 20 moze on mial jakis limit na miesiac to latwiej by bylo sie polapac albo ustanawial sobie target na rok ;-)

[teklaem]

Dlaczego nikt nie odpowie na moje wcześniejsze pytanie o CHOROBY WENERYCZNE?

Przykro mi, ale nie jestem w stanie uwierzyć, że osoba, która miała 30 partnerów nigdy się niczym nie zaraziła. Chyba że sypia tylko z prawiczkami :P

A ten facet ze 120 partnerkami... Szok. Podejrzewam, że nawet George Clooney tylu nie miał.

Sorry, to brzmi jakbym była złośliwa, ale nie próbuję być.

[Kolor Bzu]

odpowiem Ci bo choć nie liczyłam dokładnie to też spokojnie powyżej 20 mam "na liczniku".
Przed chorobami wenerycznymi chroni dobre zabezpieczenie (pod warunkiem, że nie jest to na zasadzie "gumka do seksu, ale oral już pełną gębą"). Plus jak chce się zdecydować na stosunek bez gumki to zrobić i wymagać kompletu badań.
Jasne nie ma gwarancji, ze w ogóle nigdy w życiu niczego przenoszonego drogą płciową się nie złapie, ale spokojnie można się zabezpieczyć przed groźnymi i nieuleczalnymi chorobami, tylko trzeba być konsekwentnym i stanowczym, a nie "zrobię mu laskę bez gumy, bo tak ładnie prosi".

[durnababa]

Napisane przez teklaem

Dlaczego nikt nie odpowie na moje wcześniejsze pytanie o CHOROBY WENERYCZNE?

Przykro mi, ale nie jestem w stanie uwierzyć, że osoba, która miała 30 partnerów nigdy się niczym nie zaraziła. Chyba że sypia tylko z prawiczkami :P

A ten facet ze 120 partnerkami... Szok. Podejrzewam, że nawet George Clooney tylu nie miał.

Sorry, to brzmi jakbym była złośliwa, ale nie próbuję być.

No to uwierz. A niedawno się badałam w związku z bardzo kiepskim stanem zdrowia.

Jeśli chodzi o faceta, który miał 120 partnerek - mnie by to nie przeszkadzało. Mnie w ogóle nie przeszkadza, co kto i z kim robi pod kołdrą, o ile nie robi nikomu krzywdy. Ja nawet wolę takich facetów, bo wiem, że na pewno będę zadowolona. Z kolei mnie przerażają faceci, którzy mieli jedną-dwie kobiety, kiedyś nawet zwiałam takiemu można powiedzieć z łóżka.
Ja sama miałam sporo partnerów, co do siebie mam mieszane uczucia jak już mówiłam, bo nie wszyscy byli z dobrych powodów, ale absolutnie nie przeszkadza mi duża liczba u kogoś.

edytuję, bo doczytałam:

Jeśli chodzi o jakieś takie wyszumienie i że to lepiej, to się nie zgodzę. To dla mnie gorzej. Tak jakby najeść się szybko tortu zanim zabiorą i trzeba będzie jeść obiad. Jeśli to wynika z temperamentu człowieka, to ok, ale jeśli to jest takie zdążyć przed czterdziestką, to słabo.

Ja w każdym razie nie pytam raczej o liczbę, jeśli mnie jakiś facet spyta, to odpowiadam. No taka jestem, co poradzę. I zasada jest taka,że jeśli to jest przed naszym seksem to im nigdy nie przeszkadza. Przecież to w porządku, wiadomo, tak tylko z ciekawości pytają, fajnie w ogóle. A jeśli jest już PO naszym seksie, to i tak robią dobrą minę do złej gry, bo seks jest spoko, więc to pociągną.
Zdarzało mi się usłyszeć tylko jakieś komentarze na ten temat, kiedy już się nam kończyło i na seks więcej liczyć nie mogli.

[BiteAddict]

Napisane przez zlotniczanka

nie jestem specjalnie pruderyjna, ale facet, który miał przeszło 100 partnerek i żadnego dłuższego związku (2 lata w obliczu 40 lat to mało) dla mnie byłby ciężki do zaakceptowania.
Rozumiem, że zabawa, wyszumienie się i tak dalej, no, ale te dwie panny na miesiąc to jednak dużo. Czaję seks dla samego seksu, ale tu musiał być sam seks, bez postawienia na jakość, intymność itp. Argument o wyszumieniu się do mnie nie natrafia, miałabym gdzieś z tyłu głowy, że się to może zmienić w każdej chwili i nagle "bezpieczna przystań" może przegrać z opcją kolejnych podbojów.
Więc może lepiej zachowaj taką informację jednak dla siebie?

Mnie by bardziej zastanawiał brak dłuższych związków w tym wieku, co do reszty się zgadzam z cytowanym postem

wyborny40 a z informacją o ilości partnerek byś sam wyskoczył, czy dopiero jakby dziewczyna zapytała?
Bo sensu takiej informacji nie rozumiem W sumie sensu pytania też, ja przynajmniej nigdy nie pytałam o ilość partnerek, o ilość związków, ile razy byli zakochani tak, ale nie o ilość partnerek seksualnych. Mnie też nigdy nikt o to nie pytał.

[Kolor Bzu]

Napisane przez BiteAddict

Mnie by bardziej zastanawiał brak dłuższych związków w tym wieku, co do reszty się zgadzam z cytowanym postem

wyborny40 a z informacją o ilości partnerek byś sam wyskoczył, czy dopiero jakby dziewczyna zapytała?
Bo sensu takiej informacji nie rozumiem W sumie sensu pytania też, ja przynajmniej nigdy nie pytałam o ilość partnerek, o ilość związków, ile razy byli zakochani tak, ale nie o ilość partnerek seksualnych. Mnie też nigdy nikt o to nie pytał.

Ja pytam o liczbę partnerek- przynajmniej taką orientacyjną. Po pierwsze nie chciałabym być z facetem, który miał tylko jedną-dwie partnerki, po drugie wolałabym też by facet nie miał na koncie ponad stu partnerek. No i jednak styl życia sporo mówi o człowieku.

[BiteAddict]

Napisane przez Kolor Bzu

Ja pytam o liczbę partnerek- przynajmniej taką orientacyjną. Po pierwsze nie chciałabym być z facetem, który miał tylko jedną-dwie partnerki, po drugie wolałabym też by facet nie miał na koncie ponad stu partnerek. No i jednak styl życia sporo mówi o człowieku.

Okej, to ma sens. Ja nie pytałam, bo szukałam w dość... specyficznych miejscach Więc jakby z góry było przyjęte, że to nie są niedoświadczone osoby. Natomiast górna ilość partnerek mnie nigdy nie interesowała, ważniejsze było doświadczenie, to czy zdradzał, podejście do monogamii i dłuższe związki.

[WhySoSerious]

Mnie ostatnio TŻ powiedział, że bardzo się cieszy, że miałam już wielu partnerów seksualnych, bo przynajmniej wie, że nie chwalę jego łóżkowych skilli dlatego, że nie mam porównania i wydaje mi się, że są dobre, tylko naprawdę mogę to stwierdzić z całym przekonaniem w oparciu o dużą zgromadzoną wiedzę

[201712071518]

Napisane przez WhySoSerious

Mnie ostatnio TŻ powiedział, że bardzo się cieszy, że miałam już wielu partnerów seksualnych, bo przynajmniej wie, że nie chwalę jego łóżkowych skilli dlatego, że nie mam porównania i wydaje mi się, że są dobre, tylko naprawdę mogę to stwierdzić z całym przekonaniem w oparciu o dużą zgromadzoną wiedzę

offtopowo: Boski podpis

[telka146]

Ja miałam 12 partnerów seksualnych, w tym 2 chłopaków. Z iloma sie calowalam- nie wiem. Jesli mnie mój partner zapyta, odpowiem szczerze aczkolwiek ja juz nie pytam. Nie interesuje mnie to, przeszłość to przeszłość. Wiem, ze mój obecny facet miał przynajmniej 3 seksualne partnerki (choć pewnie wiecej). Mój poprzedni partner powiedział mi, ze miał koło 60 kobiet z którymi miał jakies doświadczenia seksualne- dlatego ja juz nie pytam o konkretna liczbę, juz mnie to nie interesuje. A 60 to duzo, nawet jak na faceta w srednim wieku.
Mój manager na pewno miał ponad setkę, bzyka wszystko co sie rusza (mówiąc brzydko) a ma dopiero 32 lata i zdecydowanie problem z relacjami z ludźmi.

[konwaliowa_eu]

Napisane przez WhySoSerious

Mnie ostatnio TŻ powiedział, że bardzo się cieszy, że miałam już wielu partnerów seksualnych, bo przynajmniej wie, że nie chwalę jego łóżkowych skilli dlatego, że nie mam porównania i wydaje mi się, że są dobre, tylko naprawdę mogę to stwierdzić z całym przekonaniem w oparciu o dużą zgromadzoną wiedzę

ja nie chcę być porównywana i nie chcę nikogo porównywać. Chcę być tą jedną i mieć tego jedynego.
Nie wiem w ogóle jak ludzie mogą tak żyć razem wiedząc co ich partner robił w przeszłości, gdybym wyobraziła sobie swojego co robił z jakąś jego poprzednią po prostu by mnie to od niego odpychało. Wolę tych wrażliwych, którzy nie od " tyłka" strony zaczynają związki.

[beatkqa]

Ojej dziewczyny ale fajnie mi sie czyta niektore wypowiedzi
120 partnerek? Musisz byc bardzo doswiadczony mnie by to wmurowalo ale gdyby facet byl odpowiedzialny i potrafil by stworzyc dluzszy zwiazek to bym w go weszla. Napewno bym cenila szczerosc bo przyznac sie do tylu partnerek to nie lada wyzwanie. Sama boje sie przyznac przed facetem z ktorym sie obecnie spotykam ze liczac z nim mialam 6 a mysle ze on liczac ze mna mniej... nie pytam go ile mial bo to nie jesr dla mnie wazne. Ale gdyby zapytal mnie odpowiedzialabym szczerze seks to nic zlego

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[beatkqa]

gdyby mój partner miał przede mną 30 też bym chyba podziękowała miałam takiego to zależało mu tylko na jednym kopnęłam go w dupsko :P

[201607040946]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Uważam, że jeśli ktoś ma wysokie libido, chce orgazmów i zbliżeń, a nie jest w związku, to rozdawanie swojego ciała dla przyjemności na rpawo i na lewo jest fajne i nie ma nic wspólnego z brakiem szacunku. Jeśli kobieta jest zagubiona i nie wie, czemu to robi, to owszem, ale jeśli jest pewna, zna swoją wartość i korzysta z życia, to nic w tym złego.
Zaznaczam: to moje zdanie. Uważam, że zarówno facet, jak i kobieta mają takie prawo.
Związałabym się z facetem, który miał 15 partnerek, ale nie związałabym się z prawiczkiem albo tym, co miał 1-2 (mówię o 30-letnim). Nie wiem, jak faceci, ale kobiety, które znam (i sama taka jestem), wyszumiały się, wyszalały, miały naprawdę sporo partnerów seksualnych, ale normalnie się ustabilizowały, nie ciągnie ich do skoków w bok, nie marzą o orgiach, trójkątach itp, wiodą spokojne życie, bo już wszystko wypróbowały.
Ja jeszcze nie wszystko, więc nie wchodzę w poważne związki.

[Camalla]

zero, a mam 19 lat- czy wszystko ze mną ok??

[201607040946]

Napisane przez Camalla

zero, a mam 19 lat- czy wszystko ze mną ok??

A obchodzi cię zdanie innych? To zalezy, jak TY się z tym czujesz

[WhySoSerious]

Napisane przez kaguya

Uważam, że jeśli ktoś ma wysokie libido, chce orgazmów i zbliżeń, a nie jest w związku, to rozdawanie swojego ciała dla przyjemności na rpawo i na lewo jest fajne i nie ma nic wspólnego z brakiem szacunku. Jeśli kobieta jest zagubiona i nie wie, czemu to robi, to owszem, ale jeśli jest pewna, zna swoją wartość i korzysta z życia, to nic w tym złego.
Zaznaczam: to moje zdanie. Uważam, że zarówno facet, jak i kobieta mają takie prawo.
Związałabym się z facetem, który miał 15 partnerek, ale nie związałabym się z prawiczkiem albo tym, co miał 1-2 (mówię o 30-letnim). Nie wiem, jak faceci, ale kobiety, które znam (i sama taka jestem), wyszumiały się, wyszalały, miały naprawdę sporo partnerów seksualnych, ale normalnie się ustabilizowały, nie ciągnie ich do skoków w bok, nie marzą o orgiach, trójkątach itp, wiodą spokojne życie, bo już wszystko wypróbowały.

Amen

Wolę tych wrażliwych, którzy nie od " tyłka" strony zaczynają związki.

Nie widzę relewancji.

[Barbarella05]

Napisane przez wyborny40

Jak ktoś słusznie powyżej zauważył wychodzi (technicznie pisząc) jedna partnerka na 2 miesiące...więc wynik nie powala.

Chwalić się nie ma czym i nie oto chodzi....
Pytam czy warto ujawniać taki wynik w rozmowie z partnerką (o ile taka rozmowa będzie miała miejsce) ..... Czy lepiej skłamać (choć to nie leży w mojej naturze) .


Edit : Nie ścisłą ... mowa jest o "około" plus minus 10-20

Odwrotnie - 2 parnerki na miesiąc

Mając lat 40, 120 plus minus tak, partnrów/partnerek, czy bym o tym powiedziała potencjalnemu partnerowi/partnerce?
Za Chiny ludowe, nie!
Co jej/jemu da ta informacja? Będzie przez to Mnie bardziej szanowac, będę w jej/jego oczach atrakcyjnejsza, bo tyle kobiet/mężczyzn "zaliczyłam"?
Cóz, nie.

Nasze społeczeństwo jest z natury pruderyjne "oficjalnie", i jak powie się komuś np. w towarzystwie to będzie szok, i ocenianaie od "psów na baby","ladacznic", " k*rew" "tego/tą co r*cha wszystko co się rusza".
Także taką liczbę partnerek..nie, nie mówić, takiej liczby, ta informacja nikomu nie sprawi,że bedzie lepiej spał.

Moj kolega jeszcze z czasów z Liceum, miał na przezwisko Alvaro- w sumie, w towarzystwie nadal na niego tak mówimy. Z urody cygan, ciemna karnacja, oczy ciemne, włosy ciemne i umieścniony, a za laskami latał jak kot w czasie rui. Liczba jego partnerek seksualnych - w wieku 21 lat jest ...większa od DurnaBaba.
Czy to o czymś świadczy?
Nie wiem, mnie to ile on przeleci nie interesuje, bo jako osoba, jego charakter - typowy macho, bajerant, pies na baby, plus jest po prostu tempy... itd. nie wzbudza we mnie żadnych super dobrych emocji, ani skrajnie złych, no taki jest i ja to toleruje i akceptuje, ale ja jestem tylko koleżanką.
Ja go znam, poznałam, mam z nim kontakt i taką mam na jego temat opinię.
Powtarzam, ja, ainni np. obcy ludzie?
Ludzie na ogół, mają tendencję do oceniania osób o których nic nie widzą, nawet ich nie znają i roznoszą głupie, czasem nawet szkodliwe plotki.
Więc, uważam, liczba partnerek/partnerów seksualnych nie jest ważna.
Ważne jest włąsne samopoczucie i ZDROWIE.
I tego powinniśmy się wszyscy trzymać.

[durnababa]

Napisane przez Barbarella05

Nasze społeczeństwo jest z natury pruderyjne "oficjalnie", i jak powie się komuś np. w towarzystwie to będzie szok, i ocenianaie od "psów na baby","ladacznic", " k*rew" "tego/tą co r*cha wszystko co się rusza".
Także taką liczbę partnerek..nie, nie mówić, takiej liczby, ta informacja nikomu nie sprawi,że bedzie lepiej spał.

Jest tak. Kiedyś pamiętam, że w gronie znajomych mieliśmy taką dyskusję i jedna dalsza koleżanka zawołała do mnie: "a Ty? Ilu miałaś facetów?". Moja przyjaciółka ją wtedy zagadała, a druga powiedziała do mnie: "Nie mów. Nie ma sensu. Wiesz jaka jest, obrobi Ci tyłek".
No i tak nie mówię. Ja osobiście uważam, że przedobrzyłam, nie wszystko było ze złej woli, po prostu faceci po seksie "stosunkowo" często kopią mnie w tyłek, ewentualnie ciągną na seks ponownie. Tak wybieram. Tak mam. Plus swoje prywatne problemy zagłuszam seksem. A może zagłuszałam, bo od niedawna na terapię chodzę i trochę się dowiaduję nowych rzeczy.
Moi znajomi z kolei mają podejście bardzo luźne do moich wyczynów, przyzwyczaili się, kumpel mówi, że jestem "kochliwa".
Z powodu tak dużej liczby facetów, zwłaszcza w przełożeniu na liczbę tych, którzy nie potraktowali mnie jak kawałek mięsa, to czuję się niepełnowartościowa, ale pracuję nad tym
Obawiam się, że i inni będą mnie tak postrzegać, jako egzemplarz wybrakowany, ale nic nie zrobię. Strasznie mnie samej się granica przesunęła i nie bardzo mam pojęcie, co jest jeszcze okej, a co nie.

[Kolor Bzu]

Oficjalnie nie mówię nikomu ile osób się przewinęło przez moje łóżko. Wiem, że są osoby, które to spkojnie akceptują i one znają rząd wielkości.
Mniej więcej wie też TŻ, a i ja wiem ile on miał (też mniej więcej).
Dzięki temu żadne z nas nie ma problemów z przeszłością teg drugiego. TŻ był lowelasem, podrywał mnóstw dziewczyn, czasami kilka na raz. Ja z kolei też nie próżnowałam.
Przynjamniej żeśmy poszaleli, potestowali i wiemy oboje, że trafiliśmy najlpeiej jak mogliśmy.

[beatkqa]

Napisane przez Kolor Bzu

Oficjalnie nie mówię nikomu ile osób się przewinęło przez moje łóżko. Wiem, że są osoby, które to spkojnie akceptują i one znają rząd wielkości.
Mniej więcej wie też TŻ, a i ja wiem ile on miał (też mniej więcej).
Dzięki temu żadne z nas nie ma problemów z przeszłością teg drugiego. TŻ był lowelasem, podrywał mnóstw dziewczyn, czasami kilka na raz. Ja z kolei też nie próżnowałam.
Przynjamniej żeśmy poszaleli, potestowali i wiemy oboje, że trafiliśmy najlpeiej jak mogliśmy.

Dokladnie o to chodzi. Dobrze to ujelas

[monikusssia91]

Mam 24 lata i miałam 2 ... aż albo tylko... teraz czekam na tego trzeciego bo do 3 razy sztuka....