![]() |
#91 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Marsylia
Wiadomości: 1 719
|
Dot.: Słodko-gorzki smak emigracji
W kazdym kraju imigrant zawsze bedzie traktowany gorzej od rodaka. Bedzie takim obywatelem drugiej kategorii, szczegolnie jak pochodzi z kraju, ktory uwazany jest za biedniejszy, slabszy od tego, do ktorego imigrowal. Wtedy i wyzsze wyksztalcenie z reguly malo pomaga. Z tego powodu znajdzie gorsza prace niz rodak o tych samych kwalifikacjach, nawet jak biegle zna jezyk i robi w nim mniej bledow od wiekszosci tubylcow, bo kazdy kraj promuje najpierw swoich. Oprocz zakompleksionej Europy Srodkowo - Wschodniej, w ktorej kazdego z Europy Zachodniej traktuja jak niewiadomo kogo. Czas, zeby Europa Srodkowo - Wschodnia wyzbyla sie swoich kompleksow i zaczela traktowac innych u siebie, tak jak oni traktuja nas. Bo zaden Franek, Angol, czy Hiszpan, nie jest ani lepszy, ani gorszy od kogos z Europy Srodkowo - Wschodniej. Osobiscie nie czuje sie w niczym gorsza od nich, wszyscy jestesmy takimi samymi Europejczykami.
__________________
Marseille 2014 http://www.youtube.com/watch?v=fNdpsOBWbc8# Marseille Capitale Européenne du Sport 2017 https://www.youtube.com/watch?v=ZFhJPOJDLPA Gipsy K http://www.youtube.com/watch?v=xUZpoogW_40 Cantique gitan http://www.youtube.com/watch?v=bPwHF_9hE8U |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#92 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 923
|
Dot.: Słodko-gorzki smak emigracji
Nie rozumiem do końca takiego myślenia. Owszem, jesteśmy imigrantami i to my musimy dostosowywać sie do warunków kraju w którym przebywamy, ale nie zauważyłam tutaj w Anglii (nie wiem jak jest we Francji itd) zeby w przypadku rekrutacji powszechnie i nagminnie (bo czasem to na pewno moze sie niestety zdarzyc) faworyzowano tubylców pomimo ich gorszych kwalifikacji. Zdarzało sie ze np. Byłam na grupowej etapowej rozmowie kwalifikacyjnej i odpadali Anglicy a ja prace dostałam - mimo braków w języku angielskim, bo po prostu lepiej sie nadawałam na dana pozycje. Zdarzyło sie tez ze ja pracy nie dostałam, a dostała ja angielka - ale do głowy by mi nie przyszło ze to dlatego ze ona jest stad, a ja nie - po prostu naprawde była lepsza.
Ogółem nie spotkałam sie ani razu jeszcze z przypadkiem rasizmu wobec mnie, Anglicy tak ogółem maja juz dosyć imigrantów i chcą te zjawisko zalewania ich obcokrajowcami ograniczyć, ale to nie znaczy ze każdego z osobna traktują gorzej i obrabiają mu tyłek za plecami bo imigrant. Nie uważam oczywiście ze ten naród jest jakiś super, zdecydowanie nie jest to moje miejsce na Ziemii (chociaz lepiej mi tu niz w Pl). Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#93 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 979
|
Dot.: Słodko-gorzki smak emigracji
Cytat:
W Pl powyzej 10zl na godz programisci, inzynierowie z uprawnieniami, brand manager. Ja sie czuje w UK dobrze. Wiem ze nie jestem u siebie ale mysle ze dosc dobrze sie wpasowalam. Wpasowanie to nie uzywanie lovely I kopiowanie zachowan iudawanie ze jest sie bardziej angielski niz Anglik. Poza tym ja jestem dumna z bycia Polka. Czesto opowiadam o naszym kraju, czestuje polskimi smakolykami. Ludzie mnie szanuja i szanuja masz kraj. Nikt mnie nie dyskryminuje bom z Polski. Dziwne hasla politykow mi lataja kolo nosa. Znam duzo polakow pracujacych tu w wyuczonym zawodzie za dobre i bardzo dobre stawki. A co do czepiania sie uzycia £ do porownania stawki w Polsce i UK nie widze tu powodu do zdziwienia. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#94 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Marsylia
Wiadomości: 1 719
|
Dot.: Słodko-gorzki smak emigracji
Mieszkam w miescie, gdzie jest malo Polakow, ale jak jakiegos widze to najczesciej zasuwa fizycznie na budowie, a zona pracy wcale nie ma, bo nie mowi po francusku, wiec nawet sprzatanie odpada. Moze w UK jest inaczej, ale watpie bo znajomi (a troche ich bylo...) co pojechali tam po studiach tez zasuwali w UK fizycznie, zmywaki, fermy, sprzatanie itp. posiedzieli kilka lat, troche zarobili ucieszyli sie UK i wrocili do Polski. Polacy, ktorych tu spotkalam i mieli dobra prace, najczesciej byli tylko polskiego pochodzenia, ale juz urodzeni tutaj. Polak imigrant z dobra praca tutaj, zdarza sie, ale to jest wyjatek...
Pewnie sa niektore zawody, w ktorych brakuje specjalistow w Europie Zachodniej, wiec w tym wypadku jest szansa pracowac w swoim zawodzie dla imigranta. Kilka lat temu potrzebowali informatykow, pielegniarek itp. Ale czy dalej potrzebuja... Mysle, ze imigracja min. z Polski, juz im zapelnila te luki. Potwierdzam, ze imigrantow wszedziej maja dosc, skad by nie byli. Tylko Europa Srodkowo - Wschodnia sie jeszcze imigrantami zachwyca, szczegolnie jak pochodza z Europy Zachodniej, USA itp. Taki nawet jak w swoim kraju nic nie znaczy to w PL zaraz jest ktos, wiec normalne ze taka osoba, bardzo dobrze sie tam czuje, nawet lepiej niz we wlasnym kraju. Odwrotne myslenie niz w Europie Zachodniej, gdzie najpierw sa tubylcy, praca dla tubylcow, liczy sie bardziej wyksztalcenie tubylcow, itp. Ja tego nie krytykuje, bo w sumie jest to logiczne myslenie i postepowanie. Mi jest tu w sumie dobrze, bardzo lubie miasto, klimat. Uwazam, ze Francja to bardzo ladny kraj, o bardzo zroznicowanym i ladnym krajobrazie, z bogata architektura i kultura. Nie bez powodu jest to kraj najczesciej odwiedzany przez turystow na swiecie. Lubie francuska kuchnie. Jest to kraj gdzie szkolnictwo (lacznie ze studiami wyzszymi) i opieka zdrowotna, ktora jest tu na wysokim poziomie sa bezplatne. I, ktory ma socjal i polityke prorodzinna, jedna z najlepszych w Europie. Takze ogolnie nie narzekam na Francje i nigdziej sie z tad nie wyprowadzam. Uwazam, ze w porownaniu z wiekszoscia imigrantow, to jeszcze bardzo dobrze sobie tutaj radze. I nawet jak ktos mi tu czasem probuje podskakiwac, to staram sie tak wyksztalcic dzieci, zeby im tutaj nikt nie mogl juz podskoczyc. I ta mysl dodaje mi tu optymizmu i nadziei. Pracujac i wychowujac dla Francji 4 dzieci, splacam dlug, ktory zaciagnelam na tutejszym spoleczenstwie, o ktorym ktos tu wczesniej pisal. A malo jest kobiet, ktore majac 4 dzieci tu pracuja, jakiej narodowosci by nie byly z rodowitymi Francuzkami wlacznie... Pieniedzy stad nie wywoze, co tu zarabiam, zostaje we Francji, bo jestem tu na stale. I na emeryturze tez tu bede, bo mam tu dzieci i bede miec wnuki, wiec bez sensu mi wracac na emeryture do Polski. Uwazam, ze co mi Francja dala to oddaje jej z nawiazka... Co do bycia dumnym, uwazam, ze kazdy narod powinien byc dumy. Wstydzic sie wlasnego pochodzenia to wstydzic sie wlasnego ojca, matki, babki dziadka...
__________________
Marseille 2014 http://www.youtube.com/watch?v=fNdpsOBWbc8# Marseille Capitale Européenne du Sport 2017 https://www.youtube.com/watch?v=ZFhJPOJDLPA Gipsy K http://www.youtube.com/watch?v=xUZpoogW_40 Cantique gitan http://www.youtube.com/watch?v=bPwHF_9hE8U |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#95 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 923
|
Dot.: Słodko-gorzki smak emigracji
Ogółem zgadzam sie z wiekszością twojego posta - poza początkiem. To nie działa tak ze jak polskie studia tu sie nie liczą i nawet osoby które ukończyły studia zasuwają na zmywaku, tylko dlatego ze nie sa z danego kraju. Z tego co zaobserwowałam to w UK liczy sie bardziej doświadczanie niz kwalifikacje ale pomińmy ten aspekt. Na zmywak trafiają osoby które nie umieją mówić po angielsku, jeżeli ktos jest tutaj kilka lat i dalej zasuwa na zmywaku lub jako sprzątaczka (nikogo nie chce urazić bo wiem Że niektórym to pasuje) to jest tylko i jedynie tej osoby wina i nie ma znaczenia w jakim jest kraju bo nie wierze ze przez np. 5 lat w Anglii ten ktos nie miał szansy nauki jezyka na poziom przynajmniej średni i na znalezienie lepszej pracy i rozwijaniu sie.
Czy Polacy na wysokich stanowiskach to wyjątki? Moj wujek przyjechał tutaj z żona jakies 8 lat temu chyba. On miał ukończone studia informatyczne i bez problemu znalazł bardzo dobra prace, ma własna grupkę informatyków (Anglików!) pod sobą i zarządza projektami. Ona studiowała w pl jakies nic nie znaczące zarządzanie, zaczęła tutaj jako office assistant, biegała z listami i uczyła sie jezyka, potem awansowała na koordynatorke i rownież dobrze jej sie żyje. Teraz szkoli sie na instruktorkę fitness. Po prostu większości sie nie chce, tak czy inaczej planują powrót do polski, nie lubią ryzykować, angielski im jakos na bakier, bo to przeciez patriota... Wiec siedzą na niskich stanowiskach. W Anglii bardzo łatwo o rozwój, mnóstwo jest dostępnych kursów, nawet bezpłatnych typu Customer serviceitd., wolontariaty, potem ma sie jakiś certyfikat, cos do wpisania w CV i łatwiej o prace, wystarczy zeby pracodawca widział ze komuś zależy. Bez znaczenia czy jest Polakiem, Anglikiem czy Amerykaninem. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#96 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Słodko-gorzki smak emigracji
Cytat:
![]() Edytowane przez b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e Czas edycji: 2015-04-25 o 15:30 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#97 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Marsylia
Wiadomości: 1 719
|
Dot.: Słodko-gorzki smak emigracji
We Francji wlasnie tez jest to samo, ze samo wyksztalcenie nie wystarczy, liczy sie doswiadczenie. Nawet Francuz jak przesiedzial studia glownie na uniwersyteckiej lawce i nie ma w cv odpowiedniej ilosci stazy, a wiec praktyki w zawodzie, to ciezko mu jest znalezc prace w zawodzie. Wiec wiekszosc studentow, stara sie podczas studiow zaliczyc jak najwieksza ilosc stazy podczas wakacji itp., zeby nie byc zmuszonym robic tego po studiach.
I tez jest tutaj cala masa kursow, szkolen, stazy, czesto bezplatnych lub czesciowo dofinansowanych, ze praktycznie na kazdym etapie zycia mozna zmienic zawod, tylko trzeba miec na to czas (bo to jest czesto nie tylko chodzenie na, ale i nauka w domu i pozniej zdawanie egzaminow), a wiec trzeba miec i do tego chec (ktos kto studiowal dlugie lata tu czy w Polsce, nie zawsze ma chec, znow zasiadac na uczniowskiej lawce, bo czesto uwaza, ze uczyc to sie juz dosc dlugo uczyl, zeby miec w koncu odpowiednia do wyksztalcenia prace) i mozliwosci finansowe, bo na tym zarabia sie albo malo, albo nic. Jak nic to zostaje zycie na benefitach podczas takich szkolen, kursow, stazy. Kiedys wystarczyly studia, a doswiadczenie zdobywalo sie pracujac w zawodzie po studiach. Teraz chca mlodego, wyksztalconego i z doswiadczeniem. Tak jest bo bezrobocie nie jest male. Kiedys przy tych najgorszych pracach fizycznych, jeszcze pod koniec lat 90 jak tu przyjechalam, to ciezko bylo spotkac Francuza. Do takich prac zostali tu sciagnieci imigranci, podczas 30 wspanialych lat, jakie miala Europa Zachodnia, lata 60, 70 i 80. Wtedy ludzie nie musieli tu pracy szukac, bylo odwrotnie to praca szukala ludzi i wszystkim zylo sie super, kazdy pracowal w swoim zawodzie itp. Teraz jest inaczej, wiec coraz czesciej i tubylec musi zakasac rekawy i isc do fizycznej i czasem nawet jak jest wyksztalcony, jak dluzej po studiach pracy nie znalazl, to kazdy wezmie i byle co, zeby chociaz troche pieniedzy zarobic. Osobiscie znam faceta, ktory skonczyl psychologie, potem ksztalcil sie na nauczyciela, oba te kierunki bardzo dobrze do siebie pasuja, ale po studiach szybko pracy nie znalazl i przez 3 lata pracowal w gimnazjum jako sprzatacz i dopiero po 3 latach jak sie miejsce zwolnilo dostal w tym samym gimnazjum prace nauczyciela. Znam tez osobe, ktora byla zbyt wyksztalcona i przez to nie mogla pracy znalezc, bo zatrudniajac ja ze wzg na wyksztalcenie musieliby jej duzo wiecej placic, niz komus mniej wyksztalconemu za taka sama prace w tym samym zawodzie. Tez dlugo szukal 2 czy 3 lata ale w koncu znalazl bardzo dobra i bardzo dobrze platna prace w swoim zawodzie. Te osoby to Francuzi, bez zadnego pochodzenia, wiec obecnie nawet takim nie jest tak latwo. Poza tym, co mi sie tu jeszcze nie podoba, to powazne problemy jakie sa tu teraz z radykalnymi muzulmanami. Ostatni przypadek pokazal, ze radykalizuja sie nie tylko przestepcy w wiezieniach, ale takze calkiem normalne jak by sie wydawalo osoby. Ostatni przypadek tutaj w tej chwili, studenta informatyki. Jak tu przyjechalam to tego tu nie bylo, a teraz z roku na rok jest z tym gorzej.
__________________
Marseille 2014 http://www.youtube.com/watch?v=fNdpsOBWbc8# Marseille Capitale Européenne du Sport 2017 https://www.youtube.com/watch?v=ZFhJPOJDLPA Gipsy K http://www.youtube.com/watch?v=xUZpoogW_40 Cantique gitan http://www.youtube.com/watch?v=bPwHF_9hE8U |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#98 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 923
|
Dot.: Słodko-gorzki smak emigracji
Jeszcze dopowiem co do tych kursów - miałam na myśli głownie takie online - na nic sie nie chodzi, czasem tylko (nie zawsze) końcowy egzamin ma sie w realnym świecie. Masę rzeczy mozna w ten sposób sie nauczyć, a przy tym normalnie pracować w obecnej pracy, co jest ich najwieksza zaleta. Moja sąsiadka zdała juz chyba z 3 takie darmowe kursy (potrzebuje ich zeby awansować w pracy), moja ciocia robi płatne np. Na osobistego trenera.
Jest tez sporo kursów angielskiego online. Ja robie IELTS, cały kurs za koszt 1 lekcji angielskiego z nauczycielem. Wiec nie rozumiem narzekania. Owszem, nie kazdy bedzie miał szanse zostania menadzerem czy nie wiadomo kim, ale jeśli był tutaj kilka lat i cały czas na zmywaku, to narzekanie ze to wina danego kraju jest bez sensu moim zdaniem. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#99 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Słodko-gorzki smak emigracji
Cytat:
Jakiego IELTS robisz? Zaawansowanego? Ja mam plan poszukac jakiegos wolontariatu w malym biurze rachunkowym na te wakacje (gdzies w okolicy, jest tu sporo biur), zeby czegos sie poduczyc i miec referencje. Po pierwszym roku mam male szanse na platne staze, nie mam na tyle wiedzy. Edytowane przez b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e Czas edycji: 2015-04-26 o 11:46 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#100 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 979
|
Dot.: Słodko-gorzki smak emigracji
Cytat:
Zgadzam sie z powyzszym. Prawda jest ze jak komus bylo nie po drodze z praca w ojczyznie to za granica nagle prezesem nie zostanie. W UK latwiej o prace niz w PL, latwiej sie rozwijac, wiecej jest kursow darmowych lub za male pieniadze, jezyk szkoli sie non stop przez kontakt z tubylcami, ogladanie TV, sluchanie radia, czytanie nawet ☠☠☠☠☠☠☠ takich jak romansidla, gazety kulinarne/plotkowe itd wiec dla chcacego nic trudnego. Dziewczyny naprawde studia z polskich panstwowych uczelni sa uznawane w krajach Unii. Po dyplomie robisz apostille, ktore wlasnie to oznacza. Wiadomo nie kazde sa przydatne dla zagranicznego pracodawcy i najlepiej moim zdaniem maja inzynierowie. Jednak jesli ktos by probowal mi wmowic ze moje studia sa niewazne to bym delikwenta wysmiala I wyszla bo to znaczy ze on nie ma pojecia. Jest gro ludzi ktorzy przyjechali tutaj bez studiow/zawodu ale robia cos ze swoim zyciem i maja przyzwoita prace i zycie. Naprawde nie siejmy zametu ze polak w UK to tylko na zmywak bo to g.. prawda. Za swoje niepowodzenia zawsze najprzyjemniej obwinia sie wszystkich i wszystko tylko nie siebie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#101 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Słodko-gorzki smak emigracji
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#102 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Słodko-gorzki smak emigracji
120 dziennie mam bo pracuje e dużej, znanej firmie i nie żałują na pracownika chyba. Ale wiadomo, ze odciągają mi większy podatek miesięcznie.
Chociaż sa takie stanowiska u mnie gdzie jest 20f za godzine, a nie chodzi o żadnych inżynierów itd. A wysłał ajfon. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#103 |
Zadomowienie
|
Dot.: Słodko-gorzki smak emigracji
Kurczę to fajnie, ja mam ok. 35£ ale niestety niezbyt się tu rozwijam czy uczę. Brak pomysłu na siebie czy jak to nazywacie 'lenistwo'
![]()
__________________
You are not alone dear loneliness. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#104 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Słodko-gorzki smak emigracji
Skad ja to znam. W Francji media pisza albo zle albo wcale. To oni glownie nakrecaja niechec plus trudna sytuacja kraju i kryzys gospodarczy sprzyjajacy zawsze ksenofobii. Ogolnie rywalizacja jest a i tak liczy sie bardziej adres w Paryzu a nie narodowosc - jak imigrant ma lepszy adres to bedzie lepiej traktowany od Francuza z Saint Denis chocby ten mial tu poczet praprzodkow.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#105 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Marsylia
Wiadomości: 1 719
|
Dot.: Słodko-gorzki smak emigracji
I tak i nie, bo sa tu ulgi dla pracodawcy jak zatrudni osobe z takich wlasnie dzielnic. A poza tym, to mysle, ze Francuza w dzielnicy St Denis, podobnie jak i w dzielnicach polnocnych Marsylii, szczegolnie takiego co ma poczet przodkow, to mozna szukac ze swieca. Francuz w takich dzielnicach, to najczesciej stara imigracja z Wloch czy Hiszpanii, ale i takich jest tam juz malo. To sa biedne dzielnice imigrantow, pochodzacych najczesciej z krai muzulmanskich.
Sa i tacy ktorzy sie tam juz urodzili, ale oni najczesciej handluja narkotykami i zarabiaja 10 razy tyle, co wyksztalceni i na stanowiskach w dobrych dzielnicach, wiec oni nie szukaja pracy, jaka z ich wyksztalceniem moglaby im dac Francja. Czesc z nich nawet tam juz nie mieszka, bo ma wystarczajaco duzo pieniedzy, zeby ulokowac zone i dzieci w dobrych dzielnicach, gdzie jest spokoj i dobre szkoly, tylko tam jest ich narkotykowy biznes. Inna sprawa to jest to, co Francja sama przyznala, we francuskich wiadomosciach, wg rankingu europejskiego, Francja zostala europejska championka nierownosci w szkolnictwie, w zwiazku z czym cos takiego jak l'ascenseur sociale we Francji praktycznie nie istnieje. Co sama Francja stwierdzila w swoich wiadomosciach. Sa dobre dzielnice, zamieszkale glownie przez Francuzow, w ktorych szkolnictwo jest na wysokim poziomie i dzielnice zamieszkale glownie przez imigrantow gdzie szkolnictwo jest na bardzo niskim poziomie. Sa tez szkoly prywatne na bardzo wysokim poziomie, jeszcze lepsze od panstwowych w dobrych dzielnicach, na ktore trzeba miec troche pieniedzy, ktorych imigrant najczesciej nie ma, a nawet jak ma to i tak ciezko sie do nich dostac, bo tez patrza na pochodzenie i na zawod rodzicow itp. A wiec do przedszkola i podstawowki prywatnej bez dobrze ustawionych rodzicow nie ma szansy sie dziecko dostac. Wieksza troche szanse, ma sie od gimnazjum, bo od gimnazjum prywatne przy przyjmowaniu patrza na srednia, ktora musi byc bardzo wysoka i ocene z zachowania. W ten sposob do prywatnego gimnazjum dostala sie moja corka. Niby rasizmu tu nie ma, ale wszystko jest tak robione, ze najpierw my potem oni. Nie sadze, ze dziecko imigranta z dzielnic polnocnych, chodzace do panstwowych szkol w tych dzielnicach (bo chodzic do innych panstwowych nie ma tu szansy bo od przedszkola do liceum wszystko jest tu sektoryzowane), ma takie same szanse co dziecko Francuza z dobrych dzielnic. Poziom szkol jest niski i rodzice czesto tez tacy, ze dziecku nie pomoga. Wiec najczesciej nikt tym dzieciom nie pomaga, ani rodzice, ani szkola. Niektorym mimo tego sie udaje wyksztalcic i znalezc dobra prace, jednak sa to nieliczne jednostki, ktore sa bardzo ambitne i inteligentne, z silnym charakterem i duza sila przebicia. Stad kolorowe rodzynki w dobrych bialych dzielnicach. Reszcie zostaje byle jaka praca za najnizsza krajowa, lub niewiele wyzsza, jak jeszcze te prace znajdzie, bo tak jak pisze Rena, przy zatrudnianiu patrza na dzielnice, lub zostaje im handel narkotykami. Uwazam, ze maly Francuz z dobrej dzielnicy nawet jak jest srednio inteligentny ma duze szanse na dosc dobre wyksztalcenie i dosc dobra prace za dosc dobre pieniadze, czyli na to, na co moze miec zwylke szanse zwykly sredniak. Na co uwazam, ze zwykly sredniak z biednych dzielnic imigrantow ma duzo mniejsze szanse. Bylam tu ostatnio z corka na operze zaczarowany flet Mozarta z roznymi szkolami. I jak wchodzila szkola za szkola, to bylo to tak uderzajace, bo byly tylko szkoly cale biale, w ktorych gora 1 - 2 dzieci na klase bylo innego koloru, lub wcale i szkoly, w ktorych wogole nie bylo dzieci bialych, lub bylo 1, gora 2 na klase. Wiec moge stwierdzic, ze mieszane dzielnice, mieszane szkoly, to raczej nie we Francji. Jest tu jak jest, co widac na kazdym kroku, to nie jest zadne narzekanie, bo mi jak na imigrantke calkiem dobrze sie tu udalo, mieszkam w calkiem dobrej dzielnicy, w ktorej mam spokoj i wszedziej blisko, tylko zwykla obserwacja i stwierdzenie faktow, kogos kto jest juz tutaj 16 lat... Rasizmu tu nie ma w formie, rasistowskie teksty, obrazanie, osobiscie nie spotykam sie tu z tymi formami rasizmu. Jest tylko odsuwanie od korytka. Za to daja tu imigrantom dobry socjal, jeden z najlepszych w Europie i podobna opieke zdrowotna oraz mieszkania socjalne. Szkolnictwo, wlacznie ze studiami, tez jest tu bezplatne, wiec teoretycznie i dziecko biednego imigranta z biednej dzielnicy, moze sie tu dobrze wyksztalcic. Jednak tylko teoretycznie, bo bedzie miec tyly juz od podstawowki, w zwiazku z poziomem podstawowki, w ktorej sie uczy. Wybitne jednostki wiadomo poradza sobie i tak i wszedziej. Francuzi placza, ze daja za duzo imigrantom, ze imigranci sie nie asymiluja i oni na nich pracuja placac wysokie podatki. Politycy, dziennikarze tez to nakrecaja, to fakt. Jest w tym wina i imigrantow, ktorzy wola czasem latwosc narkotykowego handelku, niz trudy uniwersyteckiej lawki, ale nie sadze zeby ten kraj robil tez specjalnie duzo, zeby bylo inaczej. Mysle, ze w sumie do tej pory tak im pasowalo. Teraz maja coraz wiecej problemow z imigrantami, ataki terrorystyczne itp., wiec moze podejma wiecej srodkow, zeby imigrantow jednak bardziej zasymilowac, bo aktualnie to jest w sumie w ich interesie. Ja tak uwazam...
__________________
Marseille 2014 http://www.youtube.com/watch?v=fNdpsOBWbc8# Marseille Capitale Européenne du Sport 2017 https://www.youtube.com/watch?v=ZFhJPOJDLPA Gipsy K http://www.youtube.com/watch?v=xUZpoogW_40 Cantique gitan http://www.youtube.com/watch?v=bPwHF_9hE8U Edytowane przez Lazurowewybrzeze Czas edycji: 2015-05-01 o 11:34 |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#106 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Słodko-gorzki smak emigracji
No ja wlasnie to napisalam, ze poziom zycia zalezy od dzielnicy.
Natomiast slowo imigrant obejmuje tez przybyszy z Niemiec, Anglii czy USA. W Paryzu jest tez dzielnica chinska - tez imigranci. Taka jest definicja encyklopedyczna slowa, to ze ktos potocznie i uznaniowo nadaje slowu inne znaczenie to juz jego sprawa. Np. chinska dzielnica ma opinie spokojnej, z dobra infrastruktura etc. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#107 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Marsylia
Wiadomości: 1 719
|
Dot.: Słodko-gorzki smak emigracji
W Marsylii chinskiej nie ma, sa muzulmanskie, o ktorych pisalam. Nie znam chinskiej w Paryzu, wiem ze np. w USA chinska nie jest spokojna. Nie znam Paryza, ale widze czasem w telewizji St Denis i z tego co widze to dzielnica muzulmanska i Francuzow tam nie widac, podobnie jak w polnocnych tutaj. I tak to prawda, co piszesz te dzielnice maja opinie, a szczegolnie niektore osiedla na nich, wiec jak ktos ma adres w takiej dzielnicy i na takim osiedlu, to fakt na plus w CV to mu nie bedzie, stad ulgi dla pracodawcow jak zatrudni kogos z quartier sensible. Wiem co znaczy slowo imigrant i ze imigrant i z Europy Zachodniej i USA moze pochodzic... No i wlasnie dyplomy z zachodniej, czy USA napewno lepiej sie tu licza niz polskie, bo tych z zachodniej przy pracach fizycznych tu nie widze. Najwyzej czasem jakis student na sezonie podczas wakacji w restauracji, czy hotelu, to ma tu razem przy okazji wakacje w Marsylii i pogode murowana. A tak z zachodniej, jak wyjezdza z wlasnego kraju po studiach, to z reguly ma tu prace umyslowa. Jezeli chodzi o Polakow, czy reszte nowych krai Unii Europejskiej, to nie zawsze tak jest, a nawet czesto tak nie jest, bo nasze dyplomy, poza niektorymi konkretnymi zawodami, malo sie tu licza. Maja prace, lepiej zarabiaja niz by zarabiali u siebie, ale czesto wykonuja prace fizyczne niestety. Temu, ze i to czasem lepsze niz w kraju wogole pracy nie miec, lub miec ale tez na kasie po studiach, czy miec nawet te prace umyslowa, ale duzo slabiej platna, niz tutaj fizyczna. Temu mimo tego imigruja. Czasem z mysla zarobienia troche kasy i powrotu, a czasem na stale. Wiec na podstawie tego co powyzej uwazam, ze imigranci z nowych krai Unii nie sa tu jednak traktowani tak samo jak imigranci ze starych, czy USA. Lub moze jestesmy mniej zaradni..., czy przyjezdzamy z gorszym startem, z mniejsza gotowka itp., stad tez mamy tu trudniej od nich. Poza tym, z tego co widze w Marsylii, duzo wieksza szanse na dobra prace, czy wogole prace, ma ktos z kogo narodowosci jest tu duzo ludzi i najlepiej od dawna tej starej imigracji. Wtedy tez jest i wiecej wlascicieli firm tej narodowosci, czy osob na stanowiskach, ktore sie tu juz urodzily i wyksztalcily, a swoj ciagnie zawsze bardziej za swoim i jak ma do wyboru zatrudnic swojego, czy innego, to wiekszosc zatrudni swojego, chyba, ze duza roznica w poziomie kompetencji naprawde jest. W kraju, miescie, gdzie jest duza mieszanka roznych narodowosci, to wyraznie widac, ze ludzie czuja sie najlepiej w towarzystwie i wola ludzi do siebie podobnych, takze w pracy.
__________________
Marseille 2014 http://www.youtube.com/watch?v=fNdpsOBWbc8# Marseille Capitale Européenne du Sport 2017 https://www.youtube.com/watch?v=ZFhJPOJDLPA Gipsy K http://www.youtube.com/watch?v=xUZpoogW_40 Cantique gitan http://www.youtube.com/watch?v=bPwHF_9hE8U |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#108 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Słodko-gorzki smak emigracji
Ja akurat widzialam Anglikow w pracy fizycznej, dokladnie to w pubie angielskim do ktorego czasem zagladamy cala obsluga jest native. Ci sami sa takze zima, wiec nie przyjechali na sezon.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:19.