Bez studiów jestes nikim? Konflikt z matką

[Leseratte93]

Napisane przez olenkasz

no nie wiem, mam 23 lata skończone w marcu, studentka dzienna IV roku. cv mam, uwierz mi, porządne. trzy dobre i wartościowe zatrudnienia. doświadczenie. owszem, było ciężko, ale dało się.
siedziałam od rana do popołudnia w biurze, a potem leciałam na ćwiki. albo odwrotnie, rano ćwiki, wieczorem robota papierkowa.
uważam, że nie każdy może musi mieć takie doświadczenie jak ja, ale zupełnie żadne? nic? żadnych prac dorywczych?
przed swoimi biurowymi zatrudnieniami miałam masę robótek, było call center, była kasjerka, była ekspedientka w sklepie papierniczym.
no, dziwi mnie i już siedzenie na puponie w wieku 23 lat.

Niestety, nie każdy ma taki plan zajęć/wyrozumiałego pracodawcę, żeby móc pochwalić się ciekawym doświadczeniem zaraz po studiach. Ja np. biegałam z CV do firm związanych z kierunkiem studiów i mimo pozytywnego przejścia rozmów nie zostałam przyjęta, ponieważ preferowali dyspozycyjność na pełen etat. Dlatego kończę licencjat z doświadczeniem w organizacji studenckiej i wolontariacie.

Autorko: nie lepiej przejść na studia zaoczne skoro już tak bardzo chcesz się usamodzielnić? Za kilka lat możesz żałować, że rzuciłaś studia dla stanowiska w CC lub restauracji.

[_Aneta]

Napisane przez Leseratte93

Niestety, nie każdy ma taki plan zajęć/wyrozumiałego pracodawcę, żeby móc pochwalić się ciekawym doświadczeniem zaraz po studiach. Ja np. biegałam z CV do firm związanych z kierunkiem studiów i mimo pozytywnego przejścia rozmów nie zostałam przyjęta, ponieważ preferowali dyspozycyjność na pełen etat. Dlatego kończę licencjat z doświadczeniem w organizacji studenckiej i wolontariacie.

Autorko: nie lepiej przejść na studia zaoczne skoro już tak bardzo chcesz się usamodzielnić? Za kilka lat możesz żałować, że rzuciłaś studia dla stanowiska w CC lub restauracji.

O zaocznych już było ale z tego co kojarzę odpada bo trzeba płacić

[201607050913]

I tak i nie. Jeśli chodzi o filo to akurat jak rzucisz to się nic nie stanie

[olenkasz]

Napisane przez Leseratte93

Niestety, nie każdy ma taki plan zajęć/wyrozumiałego pracodawcę, żeby móc pochwalić się ciekawym doświadczeniem zaraz po studiach. Ja np. biegałam z CV do firm związanych z kierunkiem studiów i mimo pozytywnego przejścia rozmów nie zostałam przyjęta, ponieważ preferowali dyspozycyjność na pełen etat. Dlatego kończę licencjat z doświadczeniem w organizacji studenckiej i wolontariacie.

Autorko: nie lepiej przejść na studia zaoczne skoro już tak bardzo chcesz się usamodzielnić? Za kilka lat możesz żałować, że rzuciłaś studia dla stanowiska w CC lub restauracji.

no nie każdy, dlatego jak nie chcieli mi pójść na rękę, to rezygnowałam i szukałam dalej. mogłabym nawet nie godzinami ale DNIAMI obliczać czas, jaki spędzałam na wysyłaniu cv i pisaniu motywacyjnych. wchodziłam na strony z ogłoszeniami o pracę +/- 5 razy dziennie, tak że znałam każde jedno ogłoszenie, które się pojawiało.
po czasie mogę powiedzieć jedno- opłaciło się.
niestety, autorko, ale CC w cv jest tak jedno wielkie nic. nikt na to nie spojrzy, nie stwierdzi, że mogłaś się czegoś tam nauczyć, rozwinąć umiejętności miękkie. każdy pomyśli, że bumelowałaś, i teraz najgorsze, trzy lata. bo skoro teraz zostałaś tylko ze średnim, to każdy pomyśli, że miałaś lukę w życiorysie. a to się nie podoba.

[Chmurciaa]

Napisane przez _Aneta

O zaocznych już było ale z tego co kojarzę odpada bo trzeba płacić

Właśnie do pracy bym musiała iść tak czy siak żeby sobie zarobić na studia zaoczne, pomoc finansowa rodziców odpada w moim przypadku niestety

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Napisane przez basiabasiabasiabasia

Oj to wcale nie jest prawda. Tyle wybitnych osob ma swietne zycie a nawet nie ma magistra. w tych czasach tytul magistra zostal bardzo zbrukany i tak naprawde o niczym nie swiadczy. kazdy glupi ma teraz skonczone studia - przez co ludzie madrz cierpia bo idioci robia sobie tytuly na prywatnych uczelniach. ostatnio chocby afera z prawem na uczelniach prywatnych trwajace 2 lata! 2 lata na prawo! Powodzenia i glowa do gory!

Dziekuję bardzo za pocieszenie A apropo takich nowinek, to na jednej politechnice otworzyli PRAWO W dodatku wymaganymi egzaminami maturalnymi są geografia , jezyk, historia lub wos

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Ale dziewczyny tak szczerze mówiąc to ,skoro Autorka ma tak trudną sytuacje rodziną że chce się za wszelką cenę usamodzielnić a tym bardziej nikt jej finansowo nie pomoże w dalszym kontynuowaniu studiów ..to dlaczego na siłę ma trzymać się swojego kierunku ?

[_Aneta]

No to idź do tej pracy i na zaoczne

[ellish]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;51347320]Ale dziewczyny tak szczerze mówiąc to ,skoro Autorka ma tak trudną sytuacje rodziną że chce się za wszelką cenę usamodzielnić a tym bardziej nikt jej finansowo nie pomoże w dalszym kontynuowaniu studiów ..to dlaczego na siłę ma trzymać się swojego kierunku ?[/QUOTE]

ale z tego co przeczytałam, to dziewczyna nie ma trudnej sytuacji. Rodzice wręcz nalegają żeby się dalej uczyła (normalna reakcja rodziców). Opłacają jej studia. To ona chce zrezygnować, żeby zamieszkać z chłopakiem, żeby się usamodzielnić.

[Karena 73]

Napisane przez Chmurciaa

Nigdy nie powiedziałam ,że to zle gdybym była kelnerką, powiedziałam ze jak już to fajną opcją byłoby zakonczenie kursów kelnerskich i pracy w powazniejszych lokalach niz dorabianie w jakims pubie.

Chyba jednak konkurencja na tłumaczy po anglistyce jest o wiele większa niz np. tłumaczy jezyka szwedzkiego, co też mnie trochę zniechęciło .

No sorry, ale z Twoich postów wynika coś takiego:

Rzucam studia, bo moim marzeniem jest zostać kelnerką, dlatego ukończę szkołę protetyka słuchu... - oczywiście trochę przerysowałam, ale sens jest taki.
Miotasz się strasznie. Najpierw się zastanów co Ty chcesz robić w życiu, bo bez pomysłu zawsze będziesz nie zadowolona.

[Ingel]

Napisane przez Karena 73

No sorry, ale z Twoich postów wynika coś takiego:

Rzucam studia, bo moim marzeniem jest zostać kelnerką, dlatego ukończę szkołę protetyka słuchu... - oczywiście trochę przerysowałam, ale sens jest taki.
Miotasz się strasznie. Najpierw się zastanów co Ty chcesz robić w życiu, bo bez pomysłu zawsze będziesz nie zadowolona.

dokladnie! chcesz byc niezalezna od rodzicow, wiec z radoscia idziesz do Orange i co dalej? tez jestes zalezna, tylko od chlopaka.
Skoncz chociaz licencjat, dyplom studiow wyzszych to dyplom studiow wyzszych, nie certyfikat

Umowa z CC Ci sie skonczy i co dalej, ze srednim wyksztalceniem i CC w CV? chcesz cale zycie pracowac w sieciowkach\ restauracjach itp? Mloda zawsze nie bedziesz. Co innego dorabiac w czasie studiow, co innego pracowac w CC po 30.

Kursy\szkoly policealne maja sens, jezeli masz pomysl na siebie i naprawde sie tym interesujesz. Bo takie `a moze barman, a moze protetyk, a moze informatyk¨ do niczego dobrego nie doprowadzi.
Poza tym takie kursy tez wymagaja nauki i doskonalenia kwalifikacji. Moja kolezanka po studiach postanowila zrobic kurs asystentki stomatologicznej i uczyla sie sporo, zarowno w trakcie szkoly jak i na egzamin. Do tego w pracy codziennie uczy sie czegos nowego, do tego ma wymagajacego dentyste i naprawde musi miec wiedze o znieczuleniach, zabiegach itd.

Moim zdaniem Ty po prostu nie chcesz studiowac, bo rzucac studia majac srednie i propozycje od orange, jednoczesnie nie majac trudnej sytuacji jest naprawde dziwne.

[Chmurciaa]

Napisane przez ellish

ale z tego co przeczytałam, to dziewczyna nie ma trudnej sytuacji. Rodzice wręcz nalegają żeby się dalej uczyła (normalna reakcja rodziców). Opłacają jej studia. To ona chce zrezygnować, żeby zamieszkać z chłopakiem, żeby się usamodzielnić.

Rodzice nie opłacają mi studiowania.. To są studia dzienne i jedyne z czego się utrzymuję to z renty po ojcu, 500 zł . Matka nie daje mi grosza na studia ani na nic, muszę się składać na rachunki + jedzenie, do tego dochodzi bilet miesieczny .

Więc chyba mam troche cieższą sytuacje niż inni

[lilia_pamplemousse]

to ciekawe, że miesiąc przed początkiem wakacji, gdy spokojnie miałabyś za sobą 1 rok, a przed sobą 3 miesiące na pracę, nagle zachciało ci się rewolucji.

moim zdaniem widoki na szczęśliwe ukończenie tego 1 roku są na tyle marne, że wolisz pokazać innym, że sama zrezygnowałaś. to jak, nie chciało się uczyc i w sesji bedzie sajgon?

[Chmurciaa]

Napisane przez lilia_pamplemousse

to ciekawe, że miesiąc przed początkiem wakacji, gdy spokojnie miałabyś za sobą 1 rok, a przed sobą 3 miesiące na pracę, nagle zachciało ci się rewolucji.

moim zdaniem widoki na szczęśliwe ukończenie tego 1 roku są na tyle marne, że wolisz pokazać innym, że sama zrezygnowałaś. to jak, nie chciało się uczyc i w sesji bedzie sajgon?

Bardziej chodzi o to ze bym musiała płacic za kolejny rok, dzisiaj byłam w dziekanacie i nie mam mozliwosci przeniesienia sie na zaoczne studia bo po prostu ten kierunek jest tylko dzienny

[lilia_pamplemousse]

za co płacić, skoro nie ma zaocznych?

zaoczna filologia angielska jest w Katowicach na kilku uczelniach. mogłabyś się przenieść. ale przeciez tobie się nie chce studiować...
tak w ogole, masz wszystko zaliczone? będziesz dopuszczona do sesji?

powiem ci cos. to nie twój wiek jest problemem. problemem jest kompletny brak sensownego pomysłu na siebie. ja w trakcie sesji na 1 roku rzuciłam studia, stwierdziłam, że chrzanię to, ale nikt nie miał do mnie pretensji - bo przedstawiłam konkretny, choc rewolucyjny,
plan na siebie. realizuję go od kilku lat i w wieku lat 27 skończę studia. tylko, że ja robię coś, co mnie przybliża do bardzo porządnej pensji (nie od razu, wiadomo), a nie siedzę na słuchawce, bo nie chciało mi się przystąpić do sesji.

[Chmurciaa]

Napisane przez lilia_pamplemousse

za co płacić, skoro nie ma zaocznych?

zaoczna filologia angielska jest w Katowicach na kilku uczelniach. mogłabyś się przenieść. ale przeciez tobie się nie chce studiować...
tak w ogole, masz wszystko zaliczone? będziesz dopuszczona do sesji?

powiem ci cos. to nie twój wiek jest problemem. problemem jest kompletny brak sensownego pomysłu na siebie. ja w trakcie sesji na 1 roku rzuciłam studia, stwierdziłam, że chrzanię to, ale nikt nie miał do mnie pretensji - bo przedstawiłam konkretny, choc rewolucyjny,
plan na siebie. realizuję go od kilku lat i w wieku lat 27 skończę studia. tylko, że ja robię coś, co mnie przybliża do bardzo porządnej pensji (nie od razu, wiadomo), a nie siedzę na słuchawce, bo nie chciało mi się przystąpić do sesji.

W poprzednich postach pisałam ,że ja juz wczesniej studiowalam ale zmieniałam kierunki , i dlatego będę zmuszona za kolejne lata płacic. W polsce studia są "darmowe" jesli przejdziesz je bezproblemowo, jesli studiowalo sie gdzie indziej wczesniej czy na innym kierunku to konczą ci się punkty ECTS i trzeba za dzienne studia płacic niestety.

Tak jest, ale i tak bym musiała od początku zacząc, a najpierw musiałabym na nie zarobic + się utrzymać.

I wiem, że to jest problemem, taki sam problem miałabym po skonczeniu kierunku na ktorym jestem, też nie miałabym pomysłu na siebie. Wydaje mi się, że jeśli popracuję w paru miejscach ten plan na siebie wyjdzie w praniu

[olenkasz]

im więcej mówisz o swoich planach, tym jest gorzej.
nie dziwię się mamie. jesteś dorosła baba, a zmieniasz kierunki, rzucasz, nie wiesz, co chcesz robić, miotasz się, chcesz cokolwiek byle by, sądzisz, że do kelnerowania potrzebne są kursy, sądzisz, że z 11 zł/brutto uciągniesz 1800...
za dużo tego bujania w chmurciach

[Chmurciaa]

Napisane przez olenkasz

im więcej mówisz o swoich planach, tym jest gorzej.
nie dziwię się mamie. jesteś dorosła baba, a zmieniasz kierunki, rzucasz, nie wiesz, co chcesz robić, miotasz się, chcesz cokolwiek byle by, sądzisz, że do kelnerowania potrzebne są kursy, sądzisz, że z 11 zł/brutto uciągniesz 1800...
za dużo tego bujania w chmurciach

AHA. Widzę ze wiedziałaś co chcesz robic w zyciu w dniu twoich narodzin? Każdy popełnia błędy , a widzę że lubisz szykanowac innych , nie wiem , może to dla poprawy samooceny?

A, jakbys czytała ze zrozumieniem to chodziło mi o kelnerowanie w powazniejszych restaurcjach nie pubach. Jak sobie pooglądasz oferty pracy to duzo restauracji takich kursów wymaga, dziwne ze tego nie wiesz jak mogłabys liczyć DNIAMI ile to ty szukałaś pracy i CV wysyłałaś.

[lilia_pamplemousse]

z tego, co wiem, ustawa o płaceniu za studia została zmiażdżona w Trybunale Konstytucyjnym i na wielu uczelniach juź wcale nie obowiązuje (nie znam się na prawie, więc proszę o komentarz, jesli ktos cos wie). w każdym razie mój chłopak po 3 latach zmienił studia (z jednolitych mgr, ale był to strzał w dziesiątkę) i miał płacić, ale uczelnia się z tego wycofała.

p.s. mając stypendium na pewno nie płacisz.

nie odpowiedziałaś na pytanie, jak teraz ci idzie na studiach i czy w ogole kwestia pójścia do pracy jest twoją decyzją.

ale spoko, idź na kurs protetyka słuchu, potem pracuj w knajpie, potem w CC i otwórz jakis interdyscyplinarny biznes.

[olenkasz]

Napisane przez Chmurciaa

AHA. Widzę ze wiedziałaś co chcesz robic w zyciu w dniu twoich narodzin? Każdy popełnia błędy , a widzę że lubisz szykanowac innych , nie wiem , może to dla poprawy samooceny?

A, jakbys czytała ze zrozumieniem to chodziło mi o kelnerowanie w powazniejszych restaurcjach nie pubach. Jak sobie pooglądasz oferty pracy to duzo restauracji takich kursów wymaga, dziwne ze tego nie wiesz jak mogłabys liczyć DNIAMI ile to ty szukałaś pracy i CV wysyłałaś.

nie wiem, nigdy nie pracowałam w gastronomii i nigdy nie marzyłam o kelnerowaniu, to i nie wiem, bo niby skąd
ja cię szykanuję? gdzie...?

[Chmurciaa]

Napisane przez olenkasz

nie wiem, nigdy nie pracowałam w gastronomii i nigdy nie marzyłam o kelnerowaniu, to i nie wiem, bo niby skąd
ja cię szykanuję? gdzie...?

"sądzisz, że do kelnerowania potrzebne są kursy" to zabrzmiało tak jakbyś wlasnie sądziła że bez papierka wszedzie mozna kelnerowac

---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:16 ----------

Napisane przez lilia_pamplemousse

z tego, co wiem, ustawa o płaceniu za studia została zmiażdżona w Trybunale Konstytucyjnym i na wielu uczelniach juź wcale nie obowiązuje (nie znam się na prawie, więc proszę o komentarz, jesli ktos cos wie). w każdym razie mój chłopak po 3 latach zmienił studia (z jednolitych mgr, ale był to strzał w dziesiątkę) i miał płacić, ale uczelnia się z tego wycofała.

p.s. mając stypendium na pewno nie płacisz.

nie odpowiedziałaś na pytanie, jak teraz ci idzie na studiach i czy w ogole kwestia pójścia do pracy jest twoją decyzją.

ale spoko, idź na kurs protetyka słuchu, potem pracuj w knajpie, potem w CC i otwórz jakis interdyscyplinarny biznes.

Z tego co wiem duzo osob na moim wydziale płaci, nawet jak mają stypendium (chodzi o naukowe, co do socjalnego to nie wiem).

Przepraszam juz mówię. Atualnie to nie mam większych problemow, mam pozaliczane przedmioty i "czekam" na sesje, ale wlasnie nie wiem czy nie lepiej wykorzystac ten czas na prace i jakis początek zarabiania na wlasne utrzymanie jak i tak bym na zaocznych od 1 roku musiała zaczynac. I tak, kwestia pojscia do pracy to moja decyzja, bo jak wczesniej napisalam, kontynuowanie tych studiów wiązałoby się z wydatkami na ktore mnie aktualnie nie stać.

[olenkasz]

nie, nie sądzę tak. jeśli uznałaś to za szykanowanie, to przepraszam

[Moniczkaaaa123]

To jest twoje życie i powinnaś dążyć do szczęscia Sama nie mam ukonczonej uczelni wyzszej i zaczelam pracowac w wieku 19 lat. W tych czasach byle tłuk ukonczy studia bo "zapłacił" Wiele pracodawców zwraca uwagę nie na ukonczone szkoły, tylko na doświadczenie szczególnie pracodawcy za granicą, ich nie obchodzi jaką szkołę skonczyłaś, tylko jakie masz doświadczenie w pracy

[SylwiaKaja]

Tak odnośnie opłat za II kierunek: one mogą jeszcze gdzieś tam obowiązywać, ale najpóźniej do wrzesnia 2015 roku. Taki byl czas na wprowadzenie poprawki, jednak największe polskie uczelnie od razu zaprzestały ich pobierania, mówię o uczelniach typu UJ, UW itp, również Uniwersytet Ślaski. Więc jeśli dla autorki problemem są te opłaty to wystarczy przenieść się na lepsza uczelnię. http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnos...-kierunek.html Autorka pisała, ze jest z Gliwic, a najbliższy uniwersytet jest w Katowicach właśnie. Mozliwe, ze chodzi tu np o NKJO w Zabrzu, na tych mniejszych uczeniach moga być nadal opaty, ale już bardo niedlugo.

[123Kwiatek]

Ja bym całkowicie nie rezygnowała ze studiów bo:

- jednak bardziej przychylniej na to patrzą
- masz zniżki na ZTM!
- masz wyższe wykształcenie.

Chociaż ja kończe moje studia, jako przysżły inżynier i uważam, że tak na prawdę nic mi nie dały. Zainspirowały mnie jednak do założenia własnej firmy o podobnym profilu. To było tego warte.

Nie mniej jednak Twoja matka przesadza. Możesz popracować trochę i wrócić na studia. Studia nie są wyznacznikiem udanego życia. Mnóstwo moim znajomych ma doktoraty, magistra, inżyniera, a pracują w kawiarniach itp....

[userrr]

autorko tematu idź do pracy, sprawdź czy będzie ci ta praca odpowiadać, potem zostaniesz w tej pracy albo zmienisz na inną, a studia do niczego nie są potrzebne oprócz tego, że dajesz zarabiać wykładowcom którzy sami byliby bez pracy gdyby ludzie nie szli tak bezmyślnie na studia które im się do niczego nie przydadzą tylko od razu do pracy,

potrzebujesz papierka i być jeszcze jedną wykształconą bezrobotną ?

jak miałabyś prace w tym samym mieście gdzie mieszkasz albo niedaleko to idź do tej pracy i się przekonaj czy tego szukasz czy innej pracy, dziś papier ze studiów nic nie jest warty

[Turtlee]

Dasz radę!! Głowa do góry ! Bez studiów da się super życ

[Chmurciaa]

Napisane przez Turtlee

Dasz radę!! Głowa do góry ! Bez studiów da się super życ

Napisane przez userrr

autorko tematu idź do pracy, sprawdź czy będzie ci ta praca odpowiadać, potem zostaniesz w tej pracy albo zmienisz na inną, a studia do niczego nie są potrzebne oprócz tego, że dajesz zarabiać wykładowcom którzy sami byliby bez pracy gdyby ludzie nie szli tak bezmyślnie na studia które im się do niczego nie przydadzą tylko od razu do pracy,

potrzebujesz papierka i być jeszcze jedną wykształconą bezrobotną ?

jak miałabyś prace w tym samym mieście gdzie mieszkasz albo niedaleko to idź do tej pracy i się przekonaj czy tego szukasz czy innej pracy, dziś papier ze studiów nic nie jest warty

Też miałam takie przekonanie ale dziwiłam się że wiekszosc osob tutaj wyznaje mniej wiecej zasade " ze studiami bedziesz bogata, a bez studiow bedziesz bezdomnym".

Rozumiem, elitarne kierunki takie jak medycyna czy prawo, daja gigantyczne mozliwosci ,chociaz nie zawsze, wiele ludzi po medycynie musi dorabiac gdzie indziej np jako higienistka w 5 szkołach na 1/7 etatu ( TAK to możliwe :O) . To nie kierunki są "nieprzyszłościowe" tylko chory kraj w którym żyjemy, który nie potrafi docenic osob wykształconych = bezrobotnych A żeby otworzyc własną firmę to albo trzeba miec bogatych rodziców którzy wyłożą pieniążki albo wybrać życie na kredycie bo w Polsce fiskus nieźle potrafi obedrzeć z kasy

[Karena 73]

Napisane przez Chmurciaa

Też miałam takie przekonanie ale dziwiłam się że wiekszosc osob tutaj wyznaje mniej wiecej zasade " ze studiami bedziesz bogata, a bez studiow bedziesz bezdomnym".

A żeby otworzyc własną firmę to albo trzeba miec bogatych rodziców którzy wyłożą pieniążki albo wybrać życie na kredycie bo w Polsce fiskus nieźle potrafi obedrzeć z kasy

Kto tak napisał?
Gdybyś miała pomysł na siebie wystarczy Ci gimnazjum, ale problem w tym, że Ty nie masz. Nie zapominaj, że wszędzie pięknie, gdzie nas nie ma., a kelnerowanie to nie tylko napiwki, ale także gburowaci klienci, nadąsane panie i bolące nogi. W necie na pewno trafisz na wypowiedzi kelnerek o tym, z czym spotykają się w pracy.
W każdej pracy są blaski i cienie. Ja też nie ze wszystkiego jestem zadowolona, ale plusy przewyższają minusy i dlatego nie szukam innej. Umarłabym pracując w księgowości i nie mając kontaktu z ludźmi. To nie dla mnie. Chociaż po 23 latach pracy zawodowej potwierdzam, że praca z klientami to mega wyzwanie dla cierpliwości
Ale ja to lubię i wybrałam świadomie

Rozpoczynając własną działalność trzeba cokolwiek wiedzieć o prowadzeniu firmy i mieć super pomysł na usługi lub towar który się oferuje. Jeżeli to masz spokojnie możesz wziać kredyt. Jest ogromna konkurencja, więc pomysł musi być na prawdę dobry. To nie wszystko oczywiście. Prowadzenie firmy to często praca po 16 godzin na dobę na początku, a i tak można wszystko stracić.
No, ale dorosłe życie to nie bajka, to odpowiedzialność, planowanie i przewidywanie. To także konsekwencja i dążenie do celu, a nie poddawanie się słomianemu zapałowi.
Kiedy zaczynałam pracę 23 lata temu, zaraz po szkole wystarczyło mieć wykształcenie średnie, aby dostać fajną pracę w biurze. Teraz po tylu latach uzupełniam, bo warto jednak inwestować w siebie i mieć wyższe, bo świat się zmienił i często, aby być kasjerką w banku trzeba ten licencjat chociaż mieć ( sprawdzałam, w większości banków tak jest). Nigdy nie wiadomo co przyniesie życie i lepiej coś tam w zapasie mieć. Może kiedyś się przyda.

[robcia]

Autorko założyłaś ten wątek ,żeby usłyszeć różne opinie.Tyle ,że podświadomie chyba już podjęłaś decyzję? Niepotrzebnie myślałaś ,że wizaż poprze twoje odejście z uczelni. Chciałabym powiedzieć ,że sama najlepiej wiesz ,co jest dla ciebie dobre ale ja jestem starsza (sporo) i ciągle tego nie wiem i bywa ,że się mylę,więc nie przekonasz się dopóki nie spróbujesz. Zastanów się tylko co możesz zyskać a co stracić, przewidując trochę dalej niż na pół roku na przód.