![]() |
#91 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 1 259
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Smak to jedno ale drugie to energia która daje mieso. Ja jak kiedys przez pewien czas go nie jadalam, czulam się bardzo slaba..
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#92 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 9 405
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Cytat:
Ja tez tak miałam, że odstawiłam, i mogłam spać cały dzień ale totalnie źle bilansowałam posiłki. Teraz jak zjem porządny obiad warzywny to mam więcej energii niż kiedykolwiek ![]()
__________________
...
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#93 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 19
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Znam naprawdę sporo osób, zresztą byłam też kiedyś wśród nich, które jakby starając się wdrożyć w wegetarianizm, jakkolwiek to brzmi, zaczynały od ograniczania mięsa czerwonego, ale drobiu już nie. Tylko należy się zastanowić, czy jest to zasadne, gdyż aby zrównoważyć kaloryczność mięsa białego z czerwonym, trzeba spożyć go o wiele więcej. Całkiem możliwe zatem, że przy okazji wege eksperymentów, wylewamy przysłowiowe dziecko z kąpielą, pozbawiając życia o wiele więcej istnień. Bo przestawić się z miejsca na rośliny - jest kalorycznym wyczynem.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#94 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 391
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Cytat:
ZNam osobę, która je tylko drób, bynajmniej nie ze względów etycznych, i nie zauważyłam, żeby musiała go pochłaniać w szczególnie dużych ilościach. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#95 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 1 411
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Hej, co tak cicho nagle?
![]() ![]()
__________________
Do stycznia 2017 jestem zadrutowana ![]() Z każdym dniem piękniejszy usmiech! https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=841721 Zapraszam na wymianę! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#96 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 3 463
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Cytat:
__________________
Szczęście w budowie... ![]() Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę musisz się poruszać naprzód. A. E.
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#97 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 391
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Cytat:
Hej, miło cię poznać ![]() ![]() To ja się ujawnię, bo dawno nie pisałam. Nadal do mięsa nie wróciłam, ale zaczynam się obawiać, bo ostatnio mam spore "zachcianki", tzn. chce mi się mięsa. Uznałam, że to jakieś niedobory i staram się włączyć większą liczbę posiłków ze strączkami do diety, ale łatwo nie jest. Mój żołądek ma problemy z trawieniem strączków, kiedy jem ich sporo. No i nie spotkałam się nigdy z nikim, kto po ponad 1,5 roku diety wegetariańskiej nadal myśli o mięsie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#98 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 1 411
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Cytat:
Ja to w ogole trwam w nieszczęśliwej miłości do strączków, mam po nich problemy żołądkowe ![]() ![]()
__________________
Do stycznia 2017 jestem zadrutowana ![]() Z każdym dniem piękniejszy usmiech! https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=841721 Zapraszam na wymianę! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#99 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 3 463
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Mi mięsa nie brakuje. Owszem, gdy poczuję kotleta, czy gołąbki to mam ochotę, ale nie tak aby zjeść. Po prostu przestało mi smakować. Nie wykluczam powrotu do mięsa w przyszłości, ale nie brakuje mi tego w tej chwili. Nie jem także żelatyny, podpuszczki naturalnej i tak dalej, ale to dlatego, że brzydzi mnie myśl jak są zrobione
![]()
__________________
Szczęście w budowie... ![]() Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę musisz się poruszać naprzód. A. E.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#100 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 391
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Cytat:
![]() Mi wędzonego łososia nie brakuje, bo go nie lubię, ale początkowo jak rzucałam mięso to próbowałam sobie zastąpić je rybą (no też mięso w końcu), ale nic z tego nie wyszło, bo nie jestem rybolubna ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#101 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 1 259
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
A co jeszcze oprocz roslin straczkowych polecacie?
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#102 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 1 411
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Tempeh zawsze i wszędzie
![]()
__________________
Do stycznia 2017 jestem zadrutowana ![]() Z każdym dniem piękniejszy usmiech! https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=841721 Zapraszam na wymianę! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#103 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 328
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
A powiedzcie mi dziewczyny, czy jak rezygnowałyście z mięsa, też miałyście problem z odczuciem sytości? Bo ja się nie najadam samymi warzywkami na obiad
![]() Myślicie, że to przejściowe? Trzeba "przecierpieć" i się zwyczajnie odzwyczaić? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#104 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 1 411
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
[1=af63d773ced7e0e9556604a 7878ebff427805fcd_6871978 14530e;52986861]A powiedzcie mi dziewczyny, czy jak rezygnowałyście z mięsa, też miałyście problem z odczuciem sytości? Bo ja się nie najadam samymi warzywkami na obiad
![]() Myślicie, że to przejściowe? Trzeba "przecierpieć" i się zwyczajnie odzwyczaić?[/QUOTE] Ja nie miałam z tym problemu, a przynajmniej nie pamietam ![]()
__________________
Do stycznia 2017 jestem zadrutowana ![]() Z każdym dniem piękniejszy usmiech! https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=841721 Zapraszam na wymianę! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#105 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 9 405
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
[1=af63d773ced7e0e9556604a 7878ebff427805fcd_6871978 14530e;52986861]A powiedzcie mi dziewczyny, czy jak rezygnowałyście z mięsa, też miałyście problem z odczuciem sytości? Bo ja się nie najadam samymi warzywkami na obiad
![]() Myślicie, że to przejściowe? Trzeba "przecierpieć" i się zwyczajnie odzwyczaić?[/QUOTE] Zdarzało się mi. Jadłam naprawdę solidnie czułam się pełna aa niedługo czułam, że "zjadłabym coś". ALE to kwestia przyzwyczajenia, bo wiem, że zjadłam i nie potrzebuje więcej. Lepiej zostawić lekkie uczucie niedojedzenia niż się przejeść. Żołądek się przyzwyczai. Ja też mam problem z kaloriami bo kiedyś ot tak zaczęłam je sprawdzać i czasami zdarzało mi się jeść poniżej 1000kcal a powinnam 1400 min. i zupełnie nie wiem jak sobie z tym poradzić, ale więcej w siebie nie wcisnę...
__________________
...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#106 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 093
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
[1=af63d773ced7e0e9556604a 7878ebff427805fcd_6871978 14530e;52986861]A powiedzcie mi dziewczyny, czy jak rezygnowałyście z mięsa, też miałyście problem z odczuciem sytości? Bo ja się nie najadam samymi warzywkami na obiad
![]() Myślicie, że to przejściowe? Trzeba "przecierpieć" i się zwyczajnie odzwyczaić?[/QUOTE]może jesz za mało białka i tłuszczu a za dużo węglowodanów, albo wcześniej jadłaś większe porcje? Dziwne, że masz problemy z dobiciem do 1700kcal ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#107 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 391
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
[1=af63d773ced7e0e9556604a 7878ebff427805fcd_6871978 14530e;52986861]A powiedzcie mi dziewczyny, czy jak rezygnowałyście z mięsa, też miałyście problem z odczuciem sytości? Bo ja się nie najadam samymi warzywkami na obiad
![]() Myślicie, że to przejściowe? Trzeba "przecierpieć" i się zwyczajnie odzwyczaić?[/QUOTE] No, jeżeli schodzisz poniżej Twojego indywidualnego zapotrzebowania, to nic dziwnego, że jesteś głodna. Ja miałam coś podobnego, ale to dlatego, że ciężko mi było przywyknąć do myśli, że na obiad nie ma mięsa - czułam lekki niedosyt w stylu "niby nie jestem głodna, ale coś bym wrzuciła na ruszt" ![]() ![]() Zdecydowanie włącz do diety, tak jak dziewczyny sugerują, oleje, orzechy i pestki, najłatwiej jest z pestkami - wszystko posypujesz dynią/słonecznikiem/siemieniem, zarówno sałatki, dania główne, jak i zupy. Orzechy - wiadomo, robisz to samo, a oleje - wzbogacasz nimi zupy, sałatki, możesz stosować na pieczywo zamiast smarowidła. I dużo, dużo białka strączkowego ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#108 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 328
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Dzięki dziewczyny za odzew
![]() To nie jest tak, że ja niedojadam i czuję się głodna. Chodzi mi tylko i wyłącznie o niedosyt po bezmięsnym obiedzie i widzę, że niektórym z was też sie to zdarzyło ![]() Co do mojej redukcji to po raz pierwszy jest przemyślana w każdą stronę. Oczywiście zdarzały mi się diety od czachy, ale w ciągu ich trwania cały czas dokształcałam się z zakresu zdrowego odżywiania i teraz już wiem, jak to przeprowadzić z głową. To ograniczanie mięsa z redukcją nie ma nic wspólnego (jak pisałam w pierwszym poście na tym wątku - mięcho jakoś specjalnie mnie nie zachwyca, ale jest szybkie i łatwe w przygotowaniu, no i mieszkam z mięsożercą i takie tam.... postanowiłam spróbować bez i niby wszystko pięknie ładnie, ale po obiedzie... no, okazuje się, że chyba jednak bardziej lubię mięso niż sądziłam ![]() Do kalorii łatwo dobić pestkami i orzechami - wiem, jednak nie po wszystkich dobrze się czuję, a jechać cały czas na słoneczniku i orzeszkach ziemnych nie ma sensu, bo się szybko przeje ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#109 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 14
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Hej dziewczyny
![]() Poczytałam troszkę ten wątek i poruszane tu problemy i z chęcią dodam swoje trzy grosze do wątku ![]() Mam 20 lat. Mięsa czerwonego nie jem już od paru ładnych lat, a drób porzuciłam 8 miesięcy temu. Z mięsa jem tylko ryby (i okazjonalnie krewetki ![]() Z perspektywy czasu uważam, że to była świetna decyzja i nie wyobrażam już sobie wrócić do jedzenia mięsa ssaków czy ptaków. Przede wszystkim niesamowicie zmobilizowało mnie to do edukacji w zakresie żywienia, a pośrednio do spożywania znacznie większej ilości warzyw i owoców. Dawniej jadłam małą ilość posiłków, z czego obiad był tym największym, po którym często towarzyszyło uczucie przesadnej sytości, żeby nie powiedzieć ciężkości. Ograniczając bądź rezygnując z mięsa trzeba liczyć się z faktem, że nasza dieta staje się lekka i trawienie przebiega nieco szybciej. Musimy więc jeść częściej, a często także i więcej, na to nie ma rady. Mi na tyle przyśpieszył na tej diecie metabolizm, że muszę jeść jakąś porcję żywieniową min. co 3h. Po tym czasie (jak w zegarku) czuję prawdziwy głód, pustkę w żołądku. Nie jest to jednak dla mnie żaden minus, bo korzyści przyszło znacznie więcej. Energii mam o wiele więcej, czuję się mniej senna, nie łapie mnie tak szybko i często spanie w ciągu dnia (mam z natury niskie ciśnienie i odporność na kawę). Poprawił się stan skóry i włosów, a przede wszystkim (w moim przypadku) paznokci. Przy tym czuję się niesamowicie lekko i komfortowo, nie ma mowy o uczuciu przejedzenia czy ciężkości. Polecam się zainteresować dietą wysokowęglowodanową, bo w przypadku nie jedzenia mięsa wydaje się ona najbezpieczniejsza - jest bardziej kaloryczna i mamy więcej energii. Ja i tak przy niej nieco schudłam, więc grunt to się nie bać. Naturalne cukry z owoców raczej nie odłożą się nam w postaci fałdki na brzuchu - a propo tego, muszę przyznać, że mój brzuch nieco się spłaszczył na tej diecie, bez żadnych ćwiczeń, ot tak. Apeluję też, żeby nieco bardziej konserwatywni w kwestii żywienia użytkownicy forum nie kreowali nie jedzenia mięsa na zagrożenie dla zdrowia, wysyłali do dietetyków i straszyli niedoborami. Bo na przeróżnych dietach można jeść zdrowo lub nie do końca, na każdej można mieć niedobory, tylko różne. Wegetarianie jakoś nie straszą mięsożernych kolegów i koleżanek tekstami typu jeśli nie jesz szpinaku, możesz się nabawić niedoboru żelaza i anemii. Chociaż jest to znacznie częstszy problem (zwłaszcza wśród kobiet), aniżeli niedobory białka wśród wegetarian i wegan. Trochę wiary w ludzi ![]() Dodam jeszcze, że robiłam po pół roku badania krwi i wszystko było w lepszym stanie niż rok wcześniej. W tym TSH idealnie w normie, a wcześniej było na granicy.
__________________
http://lessismore555.blogspot.com/ Edytowane przez Marta___S Czas edycji: 2015-10-04 o 23:19 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#110 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 391
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
[1=af63d773ced7e0e9556604a 7878ebff427805fcd_6871978 14530e;52994534]Dzięki dziewczyny za odzew
![]() To nie jest tak, że ja niedojadam i czuję się głodna. Chodzi mi tylko i wyłącznie o niedosyt po bezmięsnym obiedzie i widzę, że niektórym z was też sie to zdarzyło ![]() Co do mojej redukcji to po raz pierwszy jest przemyślana w każdą stronę. Oczywiście zdarzały mi się diety od czachy, ale w ciągu ich trwania cały czas dokształcałam się z zakresu zdrowego odżywiania i teraz już wiem, jak to przeprowadzić z głową. To ograniczanie mięsa z redukcją nie ma nic wspólnego (jak pisałam w pierwszym poście na tym wątku - mięcho jakoś specjalnie mnie nie zachwyca, ale jest szybkie i łatwe w przygotowaniu, no i mieszkam z mięsożercą i takie tam.... postanowiłam spróbować bez i niby wszystko pięknie ładnie, ale po obiedzie... no, okazuje się, że chyba jednak bardziej lubię mięso niż sądziłam ![]() Do kalorii łatwo dobić pestkami i orzechami - wiem, jednak nie po wszystkich dobrze się czuję, a jechać cały czas na słoneczniku i orzeszkach ziemnych nie ma sensu, bo się szybko przeje ![]() ![]() Ja też mieszkam z mięsożercą i przez pierwszy rok zastanawialiśmy się, które z nas złamie się pierwsze i zje/przestanie jeść mięso. No i cóż - mój mięsożerca nadal mięso je, ale o wiele rzadziej. I to wcale nie dlatego, że mu zabraniam czy wprowadzam jakąś domową demagogię, bo mięso przygotowuję mu kiedy tylko chce. Aleee o wiele częściej TŻ wybiera moją opcję obiadową i często powtarza, że mu bardziej smakuje. Co więcej, kiedy byłam w szpitalu i skazany był na samożywienie ![]() Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#111 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 3 463
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Tak jak diecie mięsnej można głównie się żywić parówkami i hamburgerami, tak na diecie wegetariańskiej można jeść głównie chleb z nutellą, albo naleśniki z dżemem. Nie ma reguły, że jedna jest ewidentnie zła, inna dobra. Przy każdej diecie trzeba myśleć co się je i słuchać swojego ciała.
__________________
Szczęście w budowie... ![]() Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę musisz się poruszać naprzód. A. E.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#112 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 14
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Cytat:
![]()
__________________
http://lessismore555.blogspot.com/ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#113 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 338
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Hej! Ja może nie jestem wegetarianką czy weganką, ale moje jedzenie mięsa ogranicza się do raz na tydzień, lub rzadziej. Póki co nie mogę całkiem zrezygnować z mięska (ciąża) ale i tak o dziwo mam zachcianki na warzywa, no aż mnie trzęsie jak wącham sałate
![]() Wędlin nie jadam, bo widzę ile jest w tym soli i konserwantów. A ogólnie twierdze, że dawniej ludzie jadali (z biedy) rzadziej mięso i też byli zdrowi, a teraz jest to taka masówka, że lepiej zjeść rzadko a porządne. Być może kiedyś też całkiem zrezygnuję z mięsa. A w ogóle to jest tyle wspaniałych przepisów, że palce lizać! W Niemczech jadłam nawet kotleta z wiór mlecznych(białkowych), w smaku był identyczny jak kurczak! Albo tofu bolognese, obłędne ![]() ![]() Pozdrawiam ![]() Edytowane przez 201701091517 Czas edycji: 2015-10-05 o 18:25 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#114 |
mOLDerator
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 10 392
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Czerwone mięso jadłam kiedyś, bardzo sporadycznie, raz na kilka miesięcy. Nigdy nie byłam jego fanką. Od około roku nie jem w ogóle. Przez ten czas jadłam tylko czasami ryby i owoce morza, ale mi zbrzydły i teraz wolę raz na jakiś czas zjeść kawałek piersi z kurczaka, ale nie mam tak, że jak długo nie jem to muszę. Mogę nie jeść parę miesięcy.
Nie jem też cukru, unikam glutenu. Stan zdrowia: - mam prawie 34 lata, a wiek metaboliczny na 17 l. - wyniki tak dobre, jakich nigdy nie miałam - cholesterol, z którym miałam problemy spadł mi prawie o 100 - lepsza cera - KONIEC z rozwolnieniami, bólem żołądka i przesiadywaniem w toalecie - idealne samopoczucie, dużo energii - schudnięcia aż takiego nie planowałam, ale spadłam z 58 kg do 50-51 kg, ale u mnie to raczej ta niska waga jest normalną, jestem bardzo drobnej budowy, te 58 kg to było po ciąży i zdecydowanie za dużo. Mięso czerwone brzydzi mnie okrutnie, w ogóle tłuszcz zwierzęcy jest ohydny i śmierdzący, mam odruch wymiotny, od zawsze tak było, nie wiem w ogóle jak kiedyś parę razy je przełknęłam. Dwa czy trzy razy zwymiotowałam jak weszłam do kogoś do domu, a tam topili smalec. Na sam zapach poleciałam do toalety. Wstyd jak nie wiem, ale to silniejsze ode mnie. Wędliny kupowane w sklepie- totalny syf. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#115 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 391
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Cytat:
![]() ![]() ---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ---------- Cytat:
No nieźle, o takiej reakcji na smalec jeszcze nie słyszałam ![]() Co do wędlin - zgadzam się w 100%. Czasem kupuję TŻ-towi i jak patrzę na skład to aż oczy przecieram. A najlepszym dowodem na tę syfiastość jest fakt, że moje koty wędliny omijają szerokim łukiem i wolą zjeść kawałek sera żółtego niż wędlinę. A jeszcze jeśli chodzi o Twoje wyniki - u mnie też są świetne, ale niestety cholesterol mam wysoki (nie jakość strasznie, ale jest podwyższony, co dziwi mnie tym bardziej, że wiem, co jem, a nie wiem skąd takie wyniki...). Tak więc zazdroszczę - u mnie wszystko byłoby super, gdyby nie właśnie wyniki lipidogramu. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#116 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7 136
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
odkrylam watek i zamierzam sie dolaczyc
![]() moge? ![]() Nie planuje calkiem zrezygnowac z miesa, ale chcialabym znacznie je ograniczyc, tak zeby miec kilka dni w tygodniu bezmiesnych. Mam lekko podwyzszony cholesterol i mysle ze mi to pomoze ![]() Kupilam za to wlasnie wyciskarke wolnoobrotowa i szaleje z sokami, a z wytloczyn robie zupy, sosy i kotleciki. Jedyne czego sie obawiam, to ze duzo potraw wymaga dodania choc malego plasterka miesa aby mialy lepszy smak i byly bardziej sycace. Musze pomyslec jak zastapic ta wkladke ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#117 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 391
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Cytat:
![]() Mleko to nic, ja też go w ogóle nie spożywam. Ale jajka... Dlaczego chcesz ich unikać? Jeśli chodzi ci o cholesterol to nie przejmuj się - jajka wcale nie podwyższają poziomu złego cholesterolu, to dano obalony mit. Wręcz przeciwnie - mają mnóstwo cennych składników i ich spożycie jest dość ważne, zwłaszcza gdy ograniczasz mięso. A to akurat be-ze-dura ![]() ![]() Ze swojej strony mogę polecić choćby słynną już jadłonomię, vegazone, vegan nerd czy wege przepisy ze strony Olgi Smile ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#118 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7 136
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Cytat:
![]() ksiazke jadlonomi znam, obserwuje tez wiele zdrowozywnosciowych blogow, ale to prawda, jestem na poczatku "bezmiesnej" drogi ![]() Jajek powinnam unikac z powodu nietolerancji, mam na nie najwieksza reakcje. I tak, wiem ze brak jajek w diecie zmienia wszytsko, zanim zmienilam kilka lat temu diete wylaczylam gluten i mleko i to nie bylo problemem, ale wylaczenie jajek dramatycznie zmienia sposob gotowania. Sosu sojowego, teryaki i miso uzywam czesto. Do suszonych pomidorow nie moge sie przemoc i mimo ze je mam to jak zuzyje raczej nie kupie ponownie bo nie jest to cos za czym przepadam. Uzywam sporo straczkow w typie ciecierzycy i soczewicy, jem kasze jaglana, ryz, quinoe, gotuje duzo zup. A jednak dodanie nawet plasterka boczku jak dla mnie kolosalnie zmienia smak wszystkiego ![]() Edytowane przez favianna Czas edycji: 2015-10-06 o 11:41 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#119 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 391
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Cytat:
![]() ![]() Ja za suszonymi pomidorami też nie przepadam, ale to z powodu kiepskiej przeważnie zalewy, więc kupuję pomidory suszone suche (w woreczku) i sama robię zalewę albo dodaję do zup w postaci pokruszonej/zmielonej. P.s. jest sposób na ów plasterek boczku ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#120 | |
mOLDerator
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 10 392
|
Dot.: wspólnie ograniczmy mięso!
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:48.