ile pieniędzy wypada dać koleżance na ślub?

[lipstick89]

Napisane przez doriiska

Lipsticks89, 300 zł od pary za dwudniowe wesele?

za 1 dzień.

[desire87]

no to ja, jako że jestem świeżo po weselu, także się ponownie wypowiem.

U mnie średnia wyszła 1000zł na parę.

Wesele się nie zwróciło bo było dość drogie ale i tak jestem bardzo mile zaskoczona prezentami.

..czyli dobro wraca :P ja zawsze dawałam szczerze i mi też szczerze dano

[cleopadra]

Napisane przez doriiska

Up up



Idę na wesele z poprawinami wraz z kolegą i czy wypada dać koleżance 400 zl oraz wino i czekoladki? Ja od pol roku nie mam stałej pracy, oczywiście płace za swoją osobe towarzyszącą.

Ja bym dala 450,bez wina i czekoladek.

[doriiska]

1000 zł za parę? Wow, naprawdę sporo...



Młodzi życzyli sobie słodkości i wino zamiast kwiatów.

[201801191006]

my idziemy w przyszłą sobotę na wesele (jednodniowe, bez noclegu) i myślę, że sprezentujemy 400zł + wino.

[desire87]

Napisane przez doriiska

1000 zł za parę? Wow, naprawdę sporo..

tak. I nie było żadnego prezentu w stylu 10.000 zł który zawyżyłby znacznie średnią.

[visionAM]

To rzeczywiście dużo dostawalas w tych kopertach.

[201701300929]

1000 to ladnie bardzo, ja dostawalam srednio 700 od pary - ale generalnie to zalezy od rodziny - u mnie np jedna z rodzin tez dawala srednio 1000-1500 od pary, inna po 500/600, bardzo roznie tak ogolnie

wszystko zalezy od stopnia bliskosci, tego jaka kto ma sytuacje itp - nie ma czegos takiego jak zly prezent

[sQuaara]

1000 od pary to nie mało, u mnie srednia kolo 600-700 wyszła..
generalnienie ma kwoty ktora wypada.
Wypada cos mlodym podarowac. nawet jak prosza o kase nie znaczy ze kase masz im dac wierz mi (jezeli mlodzi są normalni) to nie zaprosili Cie dla pieniedzy tylko żebys z nimi tam byla w tym dniu i to jest dla nich ważne
400zł za pare to spoko kwota
nie masz pracy, starasz sie mimo wszystko. jak chcesz "zrekompensowac" mniejsza kwote czekoladkami, a trafisz na mlodych ktorzy wyliczą ile im dalas to daruj sobie czekoladki - ja nie wiem co od kogo dostałam, juz od 5pary przy zyczeniach zamiast mi to podawali prezenty/koperty swiadkom :P

idz i baw sie z nimi dobrze

[doriiska]

Dziękuje dziewczyny za wszystkie sugestie i podpowiedzi na weselu nie byłam z 5 lat i wypadłam z "weselnego" obiegu, a nie bede pytać znajomych ile do kopert wkładaja

[desire87]

powiem wam, że najgorsze co można zrobić to nie podpisać kartki.
Zazwyczaj takich kopert jest zaledwie kilka więc i tak wiadomo kto ile dał.
Bardzo mi się podobało kiedy kuzynka mimo że dała tylko 200zł za parę (jest studentką, w domu się nie przelewa) to wypisała piękną kartkę, do tego zrobiła nam bukiecik z totolotków - bardzo doceniam taki prezent.

Natomiast majętniejsza ciocia dała równie niską niepodpisaną - i to uważam już za brak klasy. Szczególnie, że bardzo jej kiedyś pomogłam i złotówki za to nie wzięłam (mimo że mogłam).

No ale cóż - wnioski na przyszłość wyciągnęłam

Bardzo sobie cenię również to, że naprawdę wiele osób oferowało swoją pomoc przed ślubem. I nie było to grzecznościowe "jakby co to daj znać" tylko bardzo szczere chęci i przypominanie się co tydzień

[wildDaisy]

Nie uwazam, ze 200 zl to jest TYLKO 200 zl i ze to jakas szczegolnie niska koperta. Ba, smiac mi sie chce jak czytam cos takiego Nie wiem, naprawde nie wiem czemu mlodzi licza, ze goscie beda w kopercie za siebie placic? Szok!

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ----------

Napisane przez desire87

powiem wam, że najgorsze co można zrobić to nie podpisać kartki.
Zazwyczaj takich kopert jest zaledwie kilka więc i tak wiadomo kto ile dał.
Bardzo mi się podobało kiedy kuzynka mimo że dała tylko 200zł za parę (jest studentką, w domu się nie przelewa) to wypisała piękną kartkę, do tego zrobiła nam bukiecik z totolotków - bardzo doceniam taki prezent.

Natomiast majętniejsza ciocia dała równie niską niepodpisaną - i to uważam już za brak klasy. Szczególnie, że bardzo jej kiedyś pomogłam i złotówki za to nie wzięłam (mimo że mogłam).

No ale cóż - wnioski na przyszłość wyciągnęłam

Bardzo sobie cenię również to, że naprawdę wiele osób oferowało swoją pomoc przed ślubem. I nie było to grzecznościowe "jakby co to daj znać" tylko bardzo szczere chęci i przypominanie się co tydzień

Boże jaka kalkulacja
Ja jej kiedyś pomogłam (i nic za to nie chciałam!), a ona mi w zamian dała NISKĄ niepodpisaną kopertę? I co w związku z tym? Jakie wnioski wyciągnęłaś? Jestem w szoku, naprawdę jestem w szoku.

No i tak w ogóle serio tak bardzo Cię interesuje to, kto ile włożył do koperty?? Nie dziwię się w takim razie, że ludzie ich nie podpisują... Strach dać 200 zł, bo później tak Ci młodzi obrobią, że

[sQuaara]

ja mamz tylu glowy (tak mnie wychowali itp..kij wie czemu) no ale mam tak ze no jakbym liczyla to bym leciala taka kalkulacje "kurde ja jej dalam 500 a ona mi 600... kurde" albo "o fak ja jej tu 500 a Oni tylko 300?!" "ooo Oni tu wyjazdy wycieczki, z dzieckiem przyszli a tylko 300"
no niesteyt tak mam, neguje to bardzo.
wiedzac ze jest jak jest po prostu z kazdej koperty odkladalam do kartonu i policzylam totalem nie wiem co ile od kogo

ale zeby analizowac ze ciocia majetna dala 200 i nie podpisala.. kurde laska! musialas przejrzeć 30-50 innych kartek eliminujac kto zostal i przypasowujac do pisma?! zeby wydedukowac ze te 200 to od tej wlasnie ciotki?! :O

[cranberry juice]

Napisane przez sQuaara

ale zeby analizowac ze ciocia majetna dala 200 i nie podpisala.. kurde laska! musialas przejrzeć 30-50 innych kartek eliminujac kto zostal i przypasowujac do pisma?! zeby wydedukowac ze te 200 to od tej wlasnie ciotki?! :O

Jak tylko jedna ciotka nie podpisała kartki, to akurat w mig mozna sie zorientować, że to ona

[201701300929]

Napisane przez sQuaara

ja mamz tylu glowy (tak mnie wychowali itp..kij wie czemu) no ale mam tak ze no jakbym liczyla to bym leciala taka kalkulacje "kurde ja jej dalam 500 a ona mi 600... kurde" albo "o fak ja jej tu 500 a Oni tylko 300?!" "ooo Oni tu wyjazdy wycieczki, z dzieckiem przyszli a tylko 300"
no niesteyt tak mam, neguje to bardzo.
wiedzac ze jest jak jest po prostu z kazdej koperty odkladalam do kartonu i policzylam totalem nie wiem co ile od kogo

ale zeby analizowac ze ciocia majetna dala 200 i nie podpisala.. kurde laska! musialas przejrzeć 30-50 innych kartek eliminujac kto zostal i przypasowujac do pisma?! zeby wydedukowac ze te 200 to od tej wlasnie ciotki?! :O

Zwykle kartki sie podpisuje, wiec nie jest trudno zauwazyc

ja z kolei mialam w 2 strone - bylo mi glupio strasznie, ze np babcia, ktora zyje z emerytury dala mi az 1500zl, albo bezrobotny wujek az 800 - nawet mi troche smutno z tego powodu, bo ktos jest w ciezkiej sytuacji a daje 2x tyle co inni

[desire87]

[QUOTE=wildDaisy;53059002]Nie uwazam, ze 200 zl to jest TYLKO 200 zl i ze to jakas szczegolnie niska koperta. Ba, smiac mi sie chce jak czytam cos takiego Nie wiem, naprawde nie wiem czemu mlodzi licza, ze goscie beda w kopercie za siebie placic? Szok![COLOR="Silver"]

dla mnie jest bo sama daje duzo wiecej. 200 zl od osoby ktorej sie nie przelewa nie jest rowne 200 zl od majętnej.

Co do pomocy. Mnie tak wychowano ze jak ktos cos dla mnie robi to wypada mu sie odwdzieczyc i zazwsze tak robie, zawsze. Sytuacja byla taka ze moglam oczekiwac ze jak sie spotkamy to, mowiac wprost, dostane wynagrodzenie za swoja prace. Jako ze pierwszy raz od dlugiego czasu widzialysmy sie na moim slubie moglam sie spodziewac "rewanzu"wlasnie w tym dniu.

Widze ze temat kasy jest dla niektorych bardzo emocjonujacy zakładam ze wlasnie dla tych ktorzy sami niewiele w koperty wkladaja

[visionAM]

Widze ze temat kasy jest dla niektorych bardzo emocjonujacy zakładam ze wlasnie dla tych ktorzy sami niewiele w koperty wkladaja

[wildDaisy]

[QUOTE=desire87;53061016]

Napisane przez wildDaisy

Nie uwazam, ze 200 zl to jest TYLKO 200 zl i ze to jakas szczegolnie niska koperta. Ba, smiac mi sie chce jak czytam cos takiego Nie wiem, naprawde nie wiem czemu mlodzi licza, ze goscie beda w kopercie za siebie placic? Szok![COLOR="Silver"]

dla mnie jest bo sama daje duzo wiecej. 200 zl od osoby ktorej sie nie przelewa nie jest rowne 200 zl od majętnej.

Co do pomocy. Mnie tak wychowano ze jak ktos cos dla mnie robi to wypada mu sie odwdzieczyc i zazwsze tak robie, zawsze. Sytuacja byla taka ze moglam oczekiwac ze jak sie spotkamy to, mowiac wprost, dostane wynagrodzenie za swoja prace. Jako ze pierwszy raz od dlugiego czasu widzialysmy sie na moim slubie moglam sie spodziewac "rewanzu"wlasnie w tym dniu.

Widze ze temat kasy jest dla niektorych bardzo emocjonujacy zakładam ze wlasnie dla tych ktorzy sami niewiele w koperty wkladaja

Dlaczego niby? Co to majętna ciotka ma obowiązek Ci napchać w kopertę, żeby zwrócił Ci się talerzyk? Jak kogoś na wesele nie stać niech robi małe przyjęcie, a nie później żali się na wizażu, że majętna ciotka Gienia się jej nie przekalkulowała

[sQuaara]

Napisane przez cranberry juice

Jak tylko jedna ciotka nie podpisała kartki, to akurat w mig mozna sie zorientować, że to ona

Napisane przez Nocna Nimfa

Zwykle kartki sie podpisuje, wiec nie jest trudno zauwazyc

ja z kolei mialam w 2 strone - bylo mi glupio strasznie, ze np babcia, ktora zyje z emerytury dala mi az 1500zl, albo bezrobotny wujek az 800 - nawet mi troche smutno z tego powodu, bo ktos jest w ciezkiej sytuacji a daje 2x tyle co inni

Nie ogarne na tel sprawdzania,ale wydawalo mi sie ze padlo ze kilka kopert niepodpisanych... No ale moze sie myle...

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez desire87

Sytuacja byla taka ze moglam oczekiwac ze jak sie spotkamy to, mowiac wprost, dostane wynagrodzenie za swoja prace. Jako ze pierwszy raz od dlugiego czasu widzialysmy sie na moim slubie moglam sie spodziewac "rewanzu"wlasnie w tym dniu.

Widze ze temat kasy jest dla niektorych bardzo emocjonujacy zakładam ze wlasnie dla tych ktorzy sami niewiele w koperty wkladaja

Nie, nie mogłaś oczekiwać ani spodziewać się żadnego rewanżu. Jak temat kasy był tak dla ciebie istotny to trzeba było się rozliczać z ciotką od razu a nie organizować wesele i wielce oczekiwać, że ona rzuci ci worek dolarów pod nogi.
Trzeba było szefa zaprosić. Może jakąś premię by dał.

Są ludzie, którzy niewiele wkładają do koperty. Wiesz dlaczego? Bo nie muszą. A szczególnie w przypadku osób, które tak jak ty wyliczają wartość człowieka przez pryzmat prezentu.

[cleopadra]

Ja jestem wlasnie po weselu i moze wstyd sie przyznac ,ale nie wiem kto ile dal.Najpierw wyciagalismy z kopert pieniadze a potem na spokojnie czytalismy kartki.Jedna kartke mamy od osoby ktorej nie znamy,nie znaja jej rodzice ani tesciowie.

[sQuaara]

ja tez nie wiem, specjalnie wyciagalam hurtem i policzylam hurtem

obcy dał Wam kartke?

[KochamNaturalnePiekno]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5309290 6]Nie, nie mogłaś oczekiwać ani spodziewać się żadnego rewanżu. Jak temat kasy był tak dla ciebie istotny to trzeba było się rozliczać z ciotką od razu a nie organizować wesele i wielce oczekiwać, że ona rzuci ci worek dolarów pod nogi.
Trzeba było szefa zaprosić. Może jakąś premię by dał.

Są ludzie, którzy niewiele wkładają do koperty. Wiesz dlaczego? Bo nie muszą. A szczególnie w przypadku osób, które tak jak ty wyliczają wartość człowieka przez pryzmat prezentu.[/QUOTE]
Och jak podniośle... nie muszą. oczywiście. Nikt nie wymaga żeby wyszło 1000 od pary ( jest to realne chyba tylko jak ma się bardzo bogatą i choiną rodzinę. U mnie nawet jakby ktoś chciał to zwyczajnie by tyle nie miał) . Ale moim zdaniem jak już się idzie na wesele to nie wypada sępić. Tak po prostu po ludźku. Większość par młodych nie organizuje tego wesela dla siebie, a bardziej dla gości , bo jest taka presja i oczekiwanie. Ludzie zaczynają nowy level w życiu i super byłoby ich wspomóc a nie pogrążyć długiem z wesela...

[broziak]

u mnei znajomym daje się 200-400 zł to zależy od stopnia zażyłości

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez KochamNaturalnePiekno

Och jak podniośle... nie muszą. oczywiście. Nikt nie wymaga żeby wyszło 1000 od pary ( jest to realne chyba tylko jak ma się bardzo bogatą i choiną rodzinę. U mnie nawet jakby ktoś chciał to zwyczajnie by tyle nie miał) . Ale moim zdaniem jak już się idzie na wesele to nie wypada sępić. Tak po prostu po ludźku. Większość par młodych nie organizuje tego wesela dla siebie, a bardziej dla gości , bo jest taka presja i oczekiwanie. Ludzie zaczynają nowy level w życiu i super byłoby ich wspomóc a nie pogrążyć długiem z wesela...

No tak. Bo to gości wina, że młodzi robią sobie długi przez wesele. Nie stać cię to nie rób. Jak ktoś robi biznes z własnego wesela to jego problem.

[Kurarra]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5315953 3]No tak. Bo to gości wina, że młodzi robią sobie długi przez wesele. Nie stać cię to nie rób. Jak ktoś robi biznes z własnego wesela to jego problem.[/QUOTE]

Jak agresywnie. Prawda jest taka, że wesele po prostu jest drogie. Dziewcznyna mówi o szacunku i ja się zgadzam. Nie chce żeby para do któej idę na wesele zaczynała na minus, więc daje tyle ile mam . Ale staram się nie mniej niż 200. Zależy jak wystawne wesele.

[201801191006]

Napisane przez Kurarra

Jak agresywnie. Prawda jest taka, że wesele po prostu jest drogie. Dziewcznyna mówi o szacunku i ja się zgadzam. Nie chce żeby para do któej idę na wesele zaczynała na minus, więc daje tyle ile mam . Ale staram się nie mniej niż 200. Zależy jak wystawne wesele.

skąd wiesz jak bardzo wystawne wesele będzie zanim się na nim pojawisz?

[cranberry juice]

Napisane przez loloo

skąd wiesz jak bardzo wystawne wesele będzie zanim się na nim pojawisz?

Przecież sala jest podawana w zaproszeniu

[201801191006]

sala nie jest żadnym wyznacznikiem wg mnie.
przecież są rożne pakiety, to raz. a dwa, na jednej i tej samej można zrobić ąę francję elgencję albo jakieś luźne disco party.

[cranberry juice]

Wyznacznkiem nie, ale wskażnikiem już tak.
Jeszcze o ile na fajnej sali można zrobić słabe wesele, to w drugą stronę już trudniej - jak sala jest stopień wyżej od remizy, to mniej więcej wiadomo, że fois gras nie będą podawać