Panny młode po 30-tce ślubujące w 2016

[morelle_]

Śliczna piękną ma górę.

[Terha]

Napisane przez Dziewczyna822

Ja w dniu ślubu będę miała 34 lata a narzeczony 35. Ogólnie nie czuję się staro, ale jak rozmawiam z osobami studiującymi czyli te minimum 10 lat młodszymi, to jednak już trochę inny świat

Oj, tak. Zdecydowanie .
Też dołączam . Witajcie .
My właśnie dopiero zdecydowaliśmy się na datę (23IV) i poza rezerwacją sali cała reszta jeszcze przed nami. Z wyjątkiem sukni ślubnej którą kupiłam już prawie 9 miesięcy temu :P. Ja będę miała 31 lat, Tż 37 .

[Dziewczyna822]

Witaj Terha
to szybko macie ślub
Wolalabym mieć też tak szybko, żeby mieć to już za sobą. Jedynie chęć schudniecia i ograniczenia czasowe zawodowe nas przyhamowaly z szybszym ślubem. Ograniczenia czasowe tzn ze chcę mieć z tej okazji min 2,5 tyg urlopu, a nie zawsze taki mogę wziąć.
Piękne macie te suknie dziewczyny. Matko ale Wam zazdroszczę, że macie to już zalatwione. Ja pewnie przy tym osiwieję

[morelle_]

U mnie niestety względy finansowe miały wpływ na termin ślubu.

[Terha]

Napisane przez Dziewczyna822

Witaj Terha
to szybko macie ślub

Szybko i nie szybko. W końcu minęło nam na początku grudnia 8 lat związku. Ja się śmieję,że teraz organizacja pójdzie nam szybciutko bo miałam baaaaaaardzo dużo czasu na przemyślenia. Ale powiem Wam szczerze,że odkąd ustaliliśmy datę to już nie mogę się doczekać . Najchętniej wziełabym ślub jutro .

Morele- jaką kupiliście wódkę i gdzie? Pisałaś, że nie macie jeszcze oprawy ślubnej. Jak będziesz chciała kogoś do zaśpiewania Ave Maria, czy czegoś w podobnych klimatach to znam kogoś takiego z Wrocławia . I co z tymi naukami przez internet, bo nie doczytałam w wątku, żebyś pisała, czy się ksiądz zgodził.

My dla maksymalnie 40 osób powinniśmy się spokojnie zamknąć w kwocie 15 tyś. Mój strój kosztował w mnie w sumie 250 zł (z czego jestem baaaardzo dumna bo uważam, że będzie ślicznie), a Tż garnituru nie będzie kupował więc koszty związane z ubiorem odpadną. Z większych kosztów (oprócz sali) trzeba doliczyć tylko DJa, fotografa, alkohol i ciasta/tort.

[morelle_]

Terha dziękuję za propozycje Jak będzie bliżej ślubu to pomyślę o tym. Muszę pójść posłuchać jak gra organista.

Wódkę kupiliśmy Krupnik bo mój mąż go bardzo lubi. Stara edycja z owalną butelką. W Selgrosie, ale wyszło minimalnie mniej niż w Biedronce. Wino kupię juz pewnie tam.

O nauki jeszcze nie pytałam. Ciągle jestem akurat zajęta w godzinach pracy kancelarii.

250 zł nieźle 15 tys to bardzo mało
Organizowałaś juz może transport gości?
A drugie pytanie czy możesz mi polecić jakiegoś fryzjera?

Gdzie macie sale i za ile od os? Mi na 60 os juz wczoraj całościowo wyszło 34 tys.

[Terha]

Napisane przez morelle_

Terha dziękuję za propozycje Jak będzie bliżej ślubu to pomyślę o tym. Muszę pójść posłuchać jak gra organista.

Wódkę kupiliśmy Krupnik bo mój mąż go bardzo lubi. Stara edycja z owalną butelką. W Selgrosie, ale wyszło minimalnie mniej niż w Biedronce. Wino kupię juz pewnie tam.

O nauki jeszcze nie pytałam. Ciągle jestem akurat zajęta w godzinach pracy kancelarii.

250 zł nieźle 15 tys to bardzo mało
Organizowałaś juz może transport gości?
A drugie pytanie czy możesz mi polecić jakiegoś fryzjera?

Gdzie macie sale i za ile od os? Mi na 60 os juz wczoraj całościowo wyszło 34 tys.

Transport będę organizować gdzieś na sam koniec . Myślałam, żeby na sali zorganizować jakiegoś busa, który ze 2 razy (o określonych godzinach) odbierze gości. Ale wczoraj rozmawiałam z bratową i mówiła, że szkoda na to kasy, bo oni też mieli kogoś zamówionego i nie miał kto korzystać. Co prawda oni mieli noclegi w ten samej miejscowości co wesele, a następnego dnia poprawiny, więc było trochę inaczej. Tak czy inaczej powiedziała, żeby pogadać z kimś znajomym, bo wtedy wyjdzie na pewno dużo taniej niż wynajem busa. Tak nawiasem mówiąc mój brat ma samochód do którego wejdzie jednorazowo z 7, czy 8 osób, więc większy samochód by w razie czego był. Ale muszę jeszcze nad tym pomyśleć. Najchętniej to w ogóle bym nic nie organizowała. Ja z tych nie pijących, którzy nie potrzebują alkoholu do zabawy więc też nie rozumiem tego, że na weselu czy jakiejkolwiek innej imprezie TRZEBA się napić, a potem nie ma kto wracać.

Co do fryzjera to pójdę u siebie na osiedlu. Byle blisko . Chyba, że poproszę świadkową, żeby mnie uczesała .

Salę mamy kilkanaście km od Wrocławia (w Skałce). Płacimy 170 zł/os. bez alkoholu oraz ciasta i tortu. Wybraliśmy tę salę tylko dlatego, że mój brat tam miał wesele, a później chrzciny i mają naprawdę świetną obsługę. A Wy ile macie od osoby i co jest wliczone? Robicie wesele we Wrocławiu?

Co wliczyłaś w 34 tysiące? Wasz ubiór, zaproszenia i inne duperelki też?

[morelle_]

Napisane przez Terha

Transport będę organizować gdzieś na sam koniec . Myślałam, żeby na sali zorganizować jakiegoś busa, który ze 2 razy (o określonych godzinach) odbierze gości. Ale wczoraj rozmawiałam z bratową i mówiła, że szkoda na to kasy, bo oni też mieli kogoś zamówionego i nie miał kto korzystać. Co prawda oni mieli noclegi w ten samej miejscowości co wesele, a następnego dnia poprawiny, więc było trochę inaczej. Tak czy inaczej powiedziała, żeby pogadać z kimś znajomym, bo wtedy wyjdzie na pewno dużo taniej niż wynajem busa. Tak nawiasem mówiąc mój brat ma samochód do którego wejdzie jednorazowo z 7, czy 8 osób, więc większy samochód by w razie czego był. Ale muszę jeszcze nad tym pomyśleć. Najchętniej to w ogóle bym nic nie organizowała. Ja z tych nie pijących, którzy nie potrzebują alkoholu do zabawy więc też nie rozumiem tego, że na weselu czy jakiejkolwiek innej imprezie TRZEBA się napić, a potem nie ma kto wracać.

Co do fryzjera to pójdę u siebie na osiedlu. Byle blisko . Chyba, że poproszę świadkową, żeby mnie uczesała .

Salę mamy kilkanaście km od Wrocławia (w Skałce). Płacimy 170 zł/os. bez alkoholu oraz ciasta i tortu. Wybraliśmy tę salę tylko dlatego, że mój brat tam miał wesele, a później chrzciny i mają naprawdę świetną obsługę. A Wy ile macie od osoby i co jest wliczone? Robicie wesele we Wrocławiu?

Co wliczyłaś w 34 tysiące? Wasz ubiór, zaproszenia i inne duperelki też?

Ja właśnie nie chodzę do fryzjera. Jedynie podcinam i z tym mam problem. Nie mam nikogo poleconego.

Jeśli chodzi o transport to musimy go mieć przed weselem. Mieszkanie mamy pod Wro, a ślub i wesele we Wro. Rodzina mojego męża jest z drugiego końca Polski, teściowa przyjedzie autobusem. Muszę mieć jakiś transport do kościoła. Będę chyba musiała busów poszukać bliżej wesela. Tez chce zorganizować 2 godziny na powrót.

Tak 34 tys to już wszystko co tylko można sobie wymyślić Licząc zabawę na 60 os. Na transport założyłam 1.5 tys.

My płacimy 215 za os. Mamy wszystko prócz alkoholu. Brakuje nam wina

[Terha]

To Wy już macie wszystko pozałatwiane na tyle, że wiesz jaki będzie końcowy koszt?
Jeśli tak, to ta kwota jest całkiem niezła .

Ja też nie chodzę do fryzjera (raz na kilka lat, bo zwykle podcina mnie mama), więc też nie mogę nikogo sprawdzonego polecić.

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:32 ----------

A co do transportu to się dowiedz, czy na pewno będzie taka potrzeba, bo może akurat będzie można kogoś "upchnąć" do czyjegoś samochodu. Pamiętam, że po ślubie mojego brata jechał cały peleton samochodów i nie było żadnych problemów, że ktoś nie miał się jak zabrać.

[morelle_]

Napisane przez Terha

To Wy już macie wszystko pozałatwiane na tyle, że wiesz jaki będzie końcowy koszt?
Jeśli tak, to ta kwota jest całkiem niezła .

Ja też nie chodzę do fryzjera (raz na kilka lat, bo zwykle podcina mnie mama), więc też nie mogę nikogo sprawdzonego polecić.

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:32 ----------

A co do transportu to się dowiedz, czy na pewno będzie taka potrzeba, bo może akurat będzie można kogoś "upchnąć" do czyjegoś samochodu. Pamiętam, że po ślubie mojego brata jechał cały peleton samochodów i nie było żadnych problemów, że ktoś nie miał się jak zabrać.

Mamy dużo rzeczy załatwionych, ale nie wszystko. Jednak na wszystko mam jakis tak budżet założony

Niestety transport będzie potrzebny bo min 10 osób będzie u nas spać. Muszę ich przewiezc z rynku do siebie. Ech sama do końca nie wiem jak to najlepiej zrobić.

[Terha]

Zawsze możesz poprosić kogoś ze znajomych. Może rzeczywiście będzie taniej.

A jakiego macie DJa i ile sobie życzy? Jakiś polecony?
Właśnie siedzę teraz w necie i szukam kogoś i mam totalny mętlik w głowie.

[morelle_]

Napisane przez Terha

Zawsze możesz poprosić kogoś ze znajomych. Może rzeczywiście będzie taniej.

A jakiego macie DJa i ile sobie życzy? Jakiś polecony?
Właśnie siedzę teraz w necie i szukam kogoś i mam totalny mętlik w głowie.

Nie ma szans. W większości będą ludzie z Wro nie chce ich prosić, żeby wozili mi gości po weselu. Może taxi zamówię. 15 km to nie będzie tak źle.

Dj mamy z sali. Tez miałam z tym problem bo chciałam z wodzirejem. Albo mi się nie podobało albo cena kosmos.
Byliśmy na weselu posłuchać jak gra nasz Dj i bardzo nam się podobało. Wodzirej tez super. Cena atrakcyjna 1500 zł. Za 2 os to mało. Moja koleżanka ma wesele 3 mies przede mną. Ma orkiestrę 4 os za 4 tys.

[Terha]

Ale wiesz... wozić może znajomy znajomego .

Możesz mi na PW wysłać namiar na tego DJa? Ja właśnie do kilku wysłałam informacje i zobaczymy kto co odpisze .

[morelle_]

Napisane przez Terha

Ale wiesz... wozić może znajomy znajomego .

Możesz mi na PW wysłać namiar na tego DJa? Ja właśnie do kilku wysłałam informacje i zobaczymy kto co odpisze .

Goście nie będą się znali i to inne kierunki. Jednak chyba poszukam po znajomości kogoś z dużym autem. Może taxi.

Mój dj gra tylko na mojej sali. Niestety nie pomogę

[Terha]

Napisane przez morelle_

Mój dj gra tylko na mojej sali. Niestety nie pomogę

Dziwne, że mu się to opłaca. Tak czy siak mam nadzieję, że znajdę kogoś dobrego .

[morelle_]

Napisane przez Terha

Dziwne, że mu się to opłaca. Tak czy siak mam nadzieję, że znajdę kogoś dobrego .

On ma stałą, inną pracę. To tylko dodatkowe zajęcie na weekendy.

Trzymam kciuki.

[Guapa_]

Ufff... zarezerwowaliśmy salę Nie ukrywam że to dla mnie ulga.
Drogo, ale ładne miejsce i po naszej stronie jest tylko alkohol. Mamy tak mało czasu, że nie możemy sobie pozwolić na zbyt długie szukanie. Wygląda na to, że i tak za wesele zapłacą rodzice narzeczonego. Na pewno jego goście będą stanowić co najmniej 80% wszystkich, więc nie mam z tego powodu jakichś wielkich wyrzutów sumienia.
W tym tygodniu czeka mnie jeszcze rozmowa z księdzem i umówienie się na spotkanie w kościele. No i weekendowy kurs przedmałżeński

[morelle_]

Napisane przez Guapa_

Ufff... zarezerwowaliśmy salę Nie ukrywam że to dla mnie ulga.
Drogo, ale ładne miejsce i po naszej stronie jest tylko alkohol. Mamy tak mało czasu, że nie możemy sobie pozwolić na zbyt długie szukanie. Wygląda na to, że i tak za wesele zapłacą rodzice narzeczonego. Na pewno jego goście będą stanowić co najmniej 80% wszystkich, więc nie mam z tego powodu jakichś wielkich wyrzutów sumienia.
W tym tygodniu czeka mnie jeszcze rozmowa z księdzem i umówienie się na spotkanie w kościele. No i weekendowy kurs przedmałżeński

To dokładnie jak u mnie - tylko alkohol
Jaka to sala? Ile za os. ?

[Terha]

Napisane przez Guapa_

Ufff... zarezerwowaliśmy salę Nie ukrywam że to dla mnie ulga.
Drogo, ale ładne miejsce i po naszej stronie jest tylko alkohol. Mamy tak mało czasu, że nie możemy sobie pozwolić na zbyt długie szukanie. Wygląda na to, że i tak za wesele zapłacą rodzice narzeczonego. Na pewno jego goście będą stanowić co najmniej 80% wszystkich, więc nie mam z tego powodu jakichś wielkich wyrzutów sumienia.
W tym tygodniu czeka mnie jeszcze rozmowa z księdzem i umówienie się na spotkanie w kościele. No i weekendowy kurs przedmałżeński

Super . Gratulacje .
Fajnie, że udało Wam się zapisać na weekendowy kurs. Ja szukam czegoś w popłochu, bo być może Tż zacznie pracę w innym mieście i wtedy bedzie mu ciężko dojeżdżać na nauki. No ale nic przed styczniem już nie znajdę .

[morelle_]

Napisane przez Terha

Super . Gratulacje .
Fajnie, że udało Wam się zapisać na weekendowy kurs. Ja szukam czegoś w popłochu, bo być może Tż zacznie pracę w innym mieście i wtedy bedzie mu ciężko dojeżdżać na nauki. No ale nic przed styczniem już nie znajdę .

Ja zacznę o tym myśleć 3 mies przed. Zastanawiam się, w której klasie miałam ostani tez religie

[Guapa_]

Napisane przez morelle_

To dokładnie jak u mnie - tylko alkohol
Jaka to sala? Ile za os. ?

204 zł, to promocja, bo w sezonie ślubnym jest 240 zł. Ja chciałam nieco tańsze miejsce, ale narzeczony mnie przekonał że to jest lepsze a przecież i tak nie płacimy za to. Obiektywnie patrząc to rzeczywiście miejsce jest lepsze bo cisza i spokój (nie przy ulicy), ogród, możliwość spaceru wśród zieleni i nawet Wisła niedaleko. No a sala bardzo komfortowa, jest to hotel*** więc naprawdę w porządku. Widzieliśmy pokój który dostaniemy, wygląda bardzo dobrze.
To co jest dla mnie głównym problemem, to świadomość że wydamy taka kasę w jeden wieczór, nie za bardzo to akceptuję
Moja sytuacja finansowa jest zupełnie różna niż narzeczonego, w mojej rodzinie nigdy nie było kasy i wiecznie musiałam oszczędzać, teraz też zarabiam grosze (ale potrafię się utrzymać i kupiłam mieszkanie na kredyt). On zarabia 3 razy więcej niż ja a w jego rodzinie nie było problemu finansowego, stąd też zapewne jego to aż tak bardzo nie przeraża. Rozmawialiśmy na ten temat i mówił mi wyraźnie żebym o tym nie myślała. Taki mam plan, chcę się cieszyć że już niedługo będziemy naprawdę razem
Kiedy wczoraj wychodziliśmy z tego hotelu po załatwieniu sprawy oboje odczuwaliśmy radość, bo to wszystko nabiera realnych kształtów i jest coraz bliżej.
Aha - i moja suknia śniła mi się chyba dziś

---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------

Napisane przez Dziewczyna822

Piękne macie te suknie dziewczyny. Matko ale Wam zazdroszczę, że macie to już zalatwione. Ja pewnie przy tym osiwieję

Dzięki. Wiesz że ja tak samo myślałam, ale potem, im więcej sukni przymierzałam, tym większą radość mi to sprawiało. Nawet trochę żałuję że już więcej nic nowego nie przymierzę

[Terha]

Napisane przez Guapa_

To co jest dla mnie głównym problemem, to świadomość że wydamy taka kasę w jeden wieczór, nie za bardzo to akceptuję

To zależy też od wychowania. Ja jestem nauczona wartości pieniądza, bo nigdy nie dostawałam kieszonkowego od rodziców i też mi się to nie uśmiecha. Dlatego chcę, żeby nasze wesele było skromne. Nie chcę wydawać niepotrzebnie kasy zwłaszcza na rzeczy, o których jutro nikt nie będzie pamiętał. Wiadomo, nie chodzi o to, żeby zrobić jak najtaniej i nie być zadowolonym, tylko żeby impreza była wymarzona, ale stosunkowo jak najmniejszym kosztem. Powiem Wam szczerze, że jakby przyszło mi organizować wesele 10 lat temu j to pewnie też bym bardziej szalała. A teraz mam do tego trochę inne podejście. W końcu to bedzie nasz dzień i nawet bez tych wszystkich pierdółek też będziemy szczęsliwi. A Panna Młoda i tak będzie najpiękniejsza na weselu .

Napisane przez Guapa_

Dzięki. Wiesz że ja tak samo myślałam, ale potem, im więcej sukni przymierzałam, tym większą radość mi to sprawiało. Nawet trochę żałuję że już więcej nic nowego nie przymierzę

A ja się cieszę, że nie muszę już nic przymierzać. W sumie przymierzyłam tylko jedną (tą ktorą kupiłam ) i cieszę się, że ominęło mnie to całe szaleństwo. Kiecki oglądałam przez internet i czekałam na okazję. I tak złowiłam swoją .

[morelle_]

Guapa cena nie jest taka straszna

Ja też do wszystkiego musiałam dojść sama. W wieku 18 lat zmieniła się moja sytuacja finansowa. Mąz miał gorzej. Jak byśmy oboje nie zmienili pracy to by nie było nas stać na wesele z kredytem h. Sami za wszystko płacimy. Akurat my już jesteśmy małżeństwem, wiec nie rozdrabniamy się ile gości jest od kogo. Wszyscy są naszymi gośćmi. Pieniądze mamy wspólne, więc nie ma tematu. Nie chce też na wszystkim oszczędzać. Liczba gości jest zmniejszona o połowę, sama się maluje, obrączki juz mamy, kamerzysta i foto jest tylko 3h na weselu, auto do ślubu szwagra, fryzjer też nie musi być jakiś mega.
Nie oszczędzałam na sukni i butach. Bo na ich punkcie mam fiola. A sala jest piękna i warta każdej złotówki, dlatego nasza cena 215 zł tez jest promocyjna. Stała cena to 285 zł. Zdecydowaliśmy się na ślub w pt. Cywilny tez był w pt Jest taniej, a mi to różnicy nie robi.

[Guapa_]

Napisane przez Terha

To zależy też od wychowania. Ja jestem nauczona wartości pieniądza, bo nigdy nie dostawałam kieszonkowego od rodziców i też mi się to nie uśmiecha.

Ze mną jest podobnie, swoje pieniądze miałam dopiero wtedy, gdy dostałam na studiach stypendium naukowe. A potem przez kilkanaście lat oszczędzałam na wkład własny na mieszkanie. Wydałam oszczędności swojego życia, dostałam kredyt na 25 lat i dopiero od niedawna mieszkam na swoim. Tak więc wszystko co zdobyłam zawdzięczam wyłącznie sobie, nic mi nie spadło z nieba. Może dlatego tak mi trudno ze świadomością że przetracimy (może niezbyt fortunne słowo ale lepszego nie znalazłam) w jeden wieczór kwotę, której nigdy w życiu na oczy nie widziałam. Byłoby z tego jakieś 1/5 mieszkania...

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

Napisane przez morelle_

Liczba gości jest zmniejszona o połowę, sama się maluje, obrączki juz mamy, kamerzysta i foto jest tylko 3h na weselu, auto do ślubu szwagra, fryzjer też nie musi być jakiś mega.
Nie oszczędzałam na sukni i butach. Bo na ich punkcie mam fiola. A sala jest piękna i warta każdej złotówki, dlatego nasza cena 215 zł tez jest promocyjna. Stała cena to 285 zł. Zdecydowaliśmy się na ślub w pt. Cywilny tez był w pt Jest taniej, a mi to różnicy nie robi.

285 zł za salę to faktycznie sporo, przypuszczam że jest piękna
Ja zmniejszyłam liczbę swoich gości do minimum, natomiast ile będzie ze strony narzeczonego to jeszcze nie wiem. Ale dużo, dużo więcej. U niego w rodzinie na wesele zapraszało się jak dotąd nawet teściów rodzeństwa (!!!) Dla mnie to jakiś kosmos.

Sama się nie umaluję bo nie umiem, więc makijażystka musi być, fryzjer też (wiadomo że nie najdroższy). Samochód prawdopodobnie będzie nasz. Fotografa jeszcze nie mamy ale akurat na tym nie chciałabym oszczędzać, zdjęcia są dla mnie ważne. Prędzej zrezygnujemy z kamery.

Też nie oszczędzałam na sukni, tzn. w miarę moich możliwości Ale zdecydowałam się na taką, która podobała mi się najbardziej a nie na tańszą.

Rozważałam wesele w piątek ale narzeczony nie chce o tym słyszeć. Uważa że to będzie trudność dla rodziny, będą musieli brać urlop itp. Ja mam inne podejście, uważam że jak komuś naprawdę zależy to będzie tego dnia z nami niezależnie od okoliczności. Może to złe podejście, nie wiem. W każdym razie wesele jest w sobotę.

[morelle_]

Sala nazywa się Glamour.
http://glamour-wroclaw.pl

My tak naprawdę nie mieliśmy wyboru z tym pt bo po odliczeniu osób, które najprawdopodobniej nie będą mogły przyjechać wychodzi 48 os. Sale są albo na 30 albo na 60 os. Więc nikt w sezonie nie chciał nam wynająć na mniejszą liczbę i to w sob. Dlatego to jest drugi powód -pt.
Co do urlopu to u nas i tak rodzina męża ma 500 km, musi mieć wolne. A we Wro zawsze można wyjść szybciej z pracy w pt. Ja się tym nie przejmuje

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Wow z tymi gośćmi to może się zrobić długa lista

[Terha]

Napisane przez morelle_

Ja też do wszystkiego musiałam dojść sama. W wieku 18 lat zmieniła się moja sytuacja finansowa. Mąz miał gorzej. Jak byśmy oboje nie zmienili pracy to by nie było nas stać na wesele z kredytem h. Sami za wszystko płacimy. Akurat my już jesteśmy małżeństwem, wiec nie rozdrabniamy się ile gości jest od kogo. Wszyscy są naszymi gośćmi. Pieniądze mamy wspólne, więc nie ma tematu. Nie chce też na wszystkim oszczędzać. Liczba gości jest zmniejszona o połowę, sama się maluje, obrączki juz mamy, kamerzysta i foto jest tylko 3h na weselu, auto do ślubu szwagra, fryzjer też nie musi być jakiś mega.
Nie oszczędzałam na sukni i butach. Bo na ich punkcie mam fiola. A sala jest piękna i warta każdej złotówki, dlatego nasza cena 215 zł tez jest promocyjna. Stała cena to 285 zł. Zdecydowaliśmy się na ślub w pt. Cywilny tez był w pt Jest taniej, a mi to różnicy nie robi.

A dlaczego zdecydowaliście się na dwa osobne śluby?

Napisane przez morelle_

My tak naprawdę nie mieliśmy wyboru z tym pt bo po odliczeniu osób, które najprawdopodobniej nie będą mogły przyjechać wychodzi 48 os. Sale są albo na 30 albo na 60 os. Więc nikt w sezonie nie chciał nam wynająć na mniejszą liczbę i to w sob. Dlatego to jest drugi powód -pt.
Co do urlopu to u nas i tak rodzina męża ma 500 km, musi mieć wolne. A we Wro zawsze można wyjść szybciej z pracy w pt. Ja się tym nie przejmuje

Mi też piątek nie przeszkadzał, ale Tż nie chciał. A że różnica w cenie za talerzyk w naszym wypadku żadna, to skorzystaliśmy z innej wolnej soboty. Ja uważam, że jak ktoś jest przyjezdny to i tak musi wziąć jeden dzień urlopu. Jeśli wesele jest w sobotę to takie osoby najczęściej biorą poniedziałek wolny, a jak w piątek to w niedzielę mogą spokojnie wracać do pracy i wziąć urlop w piątek. Nie widzę w tym żadnego problemu .

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

Napisane przez Guapa_

Ze mną jest podobnie, swoje pieniądze miałam dopiero wtedy, gdy dostałam na studiach stypendium naukowe. A potem przez kilkanaście lat oszczędzałam na wkład własny na mieszkanie. Wydałam oszczędności swojego życia, dostałam kredyt na 25 lat i dopiero od niedawna mieszkam na swoim. Tak więc wszystko co zdobyłam zawdzięczam wyłącznie sobie, nic mi nie spadło z nieba. Może dlatego tak mi trudno ze świadomością że przetracimy (może niezbyt fortunne słowo ale lepszego nie znalazłam) w jeden wieczór kwotę, której nigdy w życiu na oczy nie widziałam. Byłoby z tego jakieś 1/5 mieszkania...

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------



285 zł za salę to faktycznie sporo, przypuszczam że jest piękna
Ja zmniejszyłam liczbę swoich gości do minimum, natomiast ile będzie ze strony narzeczonego to jeszcze nie wiem. Ale dużo, dużo więcej. U niego w rodzinie na wesele zapraszało się jak dotąd nawet teściów rodzeństwa (!!!) Dla mnie to jakiś kosmos.

Sama się nie umaluję bo nie umiem, więc makijażystka musi być, fryzjer też (wiadomo że nie najdroższy). Samochód prawdopodobnie będzie nasz. Fotografa jeszcze nie mamy ale akurat na tym nie chciałabym oszczędzać, zdjęcia są dla mnie ważne. Prędzej zrezygnujemy z kamery.

Też nie oszczędzałam na sukni, tzn. w miarę moich możliwości Ale zdecydowałam się na taką, która podobała mi się najbardziej a nie na tańszą.

Rozważałam wesele w piątek ale narzeczony nie chce o tym słyszeć. Uważa że to będzie trudność dla rodziny, będą musieli brać urlop itp. Ja mam inne podejście, uważam że jak komuś naprawdę zależy to będzie tego dnia z nami niezależnie od okoliczności. Może to złe podejście, nie wiem. W każdym razie wesele jest w sobotę.

To na ile wstępnie liczycie osób?

[Dziewczyna822]

Hello
a ja nie podchodzę do tego w ten sposób, że przetracimy kasę na organizację wesela, tylko że po prostu skoro nasze rodziny chcą się bawić, to sobie wlasciwie sami goście to zasponsorują, a przynajmniej w wiekości. Skoro większość wesela się zwróci, bo tak raczej u nas jest, to po prostu ani sama kasy w to nie włożę, ani w prezentach nie odzyskam, bo pójdą na spłatę zobowiązań. Tak to mogę wesele organizować, dlatego finansami się nie przejmuję. Hamuje mnie tylko swiadomość całego spędu rodziny, bycie w centrum uwagi - czego nie znoszę, szukanie fryzjerów, sukien - czego też zapewne miło wspominać nie będę, pierwszy taniec i cały ten stres. To wszystko nie kojarzy mi się z przyjemnościami :/ Jak bywałam na weselach to nigdy nie zazdrościłam parze młodej. Jedyne czego zazdrościłam, to tego, że będą już po. Nigdy nie miałam marzeń na temat wesela, ani chęci żeby przez 2 lata dopinać każdy szczegół, myśleć o tym, szukać itd


A jeszcze co do piątku, to w sumie komu faktycznie zależy, to przyjedzie. Ale jak byłam gościem w tym roku na weselu piątkowym to klęłam Poza tym, że urlop trzeba było brać (iść jeszcze do pracy sobie nie wyobrażam przed imprezą), to przez korki byliśmy w kościele na ostatnią chwilę, mimo że wyjechaliśmy z zapasem czasu. Postanowiłam wtedy z narzeczonym, że żaden inny dzień niż sobota w grę nie wchodzi dla nas, zwłaszcza, że część rodziny będzie miało do pokonania 400-500 km.

[Terha]

Dziewczyny!!
Wczoraj napisałam do parafii, w której 1 grudnia zaczęły się nauki. Trwają od 1 do 18 grudnia, więc zakładam, że jakaś 1/3 kursu za nami. Ale stwierdziłam - co tam!! Spróbuję . Zwłaszcza, że by może Tż będzie musiał wyjechać do pracy do innego miasta, więc miałby problem z uczęszczaniem na nauki (nie jest to jeszcze pewne, ale prawdopodobne). I ksiądz kazał nam jutro przyjść!!

A za chwilę idziemy rezerwować termin w kościele .

[Guapa_]

Napisane przez Dziewczyna822

Hello
a ja nie podchodzę do tego w ten sposób, że przetracimy kasę na organizację wesela, tylko że po prostu skoro nasze rodziny chcą się bawić, to sobie wlasciwie sami goście to zasponsorują, a przynajmniej w wiekości.

No ja raczej nie liczę na zwrócenie się wesela. To znaczy w ogóle nie myślę o ewentualnej kasie którą dostaniemy. Tych pieniędzy nie ma (póki co) i nie wiadomo czy w ogóle będą, a jeśli - to ile. Licząc na to że się nam zwróci to co wydaliśmy obawiam się, że mogę się przeliczyć.
Nie sądzę żeby zaproszeni goście zastanawiali się jaka jest cena za osobę i od tego uzależniali ile nam dadzą. Przypuszczam że każdy da ile może/chce.


Nie mamy jeszcze listy gości, ale narzeczony liczy 70-100 osób. W tym z mojej strony około 15 osób.

[morelle_]

Zdecydowaliśmy się na dwa śluby bo nie było nas stać na wesele. Mieliśmy do wyboru cywilny albo żaden.