Pedagogika - studentki, studia - WĄTEK ZBIORCZY

[nadia07]

dziewczyny podnosze watek bo nie chce zakladac nowego
Znow zaczelam myslec o pedagogice.. dokladnie przedszkolnej i wczesnoszkolnej. Wiem ze sa na niej zajecia z plastyki i muzyki.. jakie one sa? straszne? do przezycia? Wiem tez ze czasem te zajeci sa i sa testy predyspozycyjne, innym razem nie ma ich zupelnie.
Mama mojej kolezanki uczy dzieciaczki od 1-3 (tez bym tak chciala) i wcale nie uczy ich spiewac. Ponoc maja zajecia z plastyki ale tylko dlatego ze z taka specjalizacja mama tej kolezanki ukonczyla studia.

Prosze o te informacje chcialam tez napisac ze rowniez wybieram sie na AP
no i czy po studiach zaocznych moge byc takim nauczycielem 1-3 ? chyba wiekszego problemu nie bedzie

[et-ka]

jednym z moich kierunków jest integracyjne wychowanie przedszkolne. były zajecia z muzyki i muzykoterapii, w przyszłym semestrze plastyka i technika.. miałam też fakultet z plastyki. ogólnie nieważny był poziom naszych zdolności, tylko to by się nauczyć coś robić, mieć masę pomysłów. przecież dziecko też idealnie pracy nie wykona, a będzie piękna

[natalii87]

Napisane przez bess

Ja polecam resocjalizacje.Bardzo ciekawa wiec jak kogos interesuje nie jest trudno.Duzo najrozniejszych przedmiotów.Tyle ze nie ma co robic po studiach

wybrałam ten kierunek- na serio jest interesujący
sądzę, że miejsce pracy jest/będzie w obliczu ostatnich wydarzeń w polskiej edukacji. zresztą można podjąć drugi kierunek ja myślę nad opiekuńczo-wychowawczyn bądź wczesnoszkolnym

[WioletaM]

Napisane przez nadia07

no i czy po studiach zaocznych moge byc takim nauczycielem 1-3 ? chyba wiekszego problemu nie bedzie

Pewnie, że możesz uczyć w klasach 1-3. Ja ukończylam studia zaoczne, ale nie uczę w szkole.

[Atram]

Napisane przez et-ka

jednym z moich kierunków jest integracyjne wychowanie przedszkolne. były zajecia z muzyki i muzykoterapii, w przyszłym semestrze plastyka i technika.. miałam też fakultet z plastyki. ogólnie nieważny był poziom naszych zdolności, tylko to by się nauczyć coś robić, mieć masę pomysłów. przecież dziecko też idealnie pracy nie wykona, a będzie piękna

ja mialam muzyke. wlasnie w tym semestrze koncze. jestem amuzyczna i dla mnei to bylo ciezkie przezycie. mielismy zajecia z rytmiki, potem spiew, a w drugim semestrze granie na flecie
a plastyke mam w tym i przyszlym semestrze. plastyka jest super. tak jak napisala et-ka nei wazny jest poziom zdolnosci. duzo sie nauczylam na tych cwiczeniach, odkryłam duzo nowych form..
przyda sie kiedys

[et-ka]

ja akurat muzycznie nie mam ułomności, ale plastycznie jestem ułomna i się do tego przyznaję. nie widziałam drugiej tak malo zdolnej osoby. a zajęcia plastyczne podobały mi się bardzo! i ciesze się, że jeszcze jedne mnie czekają

[Atram]

et-ka, tak z ciekawosci.. na ktorym jestes roku?

[et-ka]

na 4 już, dzięki Bogu

[Sabbath]

Wybaczcie. Wypowiedź, którą tu zamieściłam mogłaby kogoś urazić.

Napiszę więc jedynie, że, w mojej opinii, studia pedagogiczne są bardzo łatwe i przyjemne. W sam raz na przebalowanie pięciu latek

[et-ka]

Napisane przez Sabbath

Wybaczcie. Wypowiedź, którą tu zamieściłam mogłaby kogoś urazić.

Napiszę więc jedynie, że, w mojej opinii, studia pedagogiczne są bardzo łatwe i przyjemne. W sam raz na przebalowanie pięciu latek

to samo mozna powiedziec o każdym innym kierunku. każdy mierze trudność i czas na zabawę swoją miara. ja wcale nie powiedziałabym, ze u mnie mozna się tylko i wyłącznie bawić. i wcale tak łatwo i przyjemnie nie jest. ale to wszystko zależy od uczelni i człowieka

Sabbath, a Ty jaka pedagogikę studiowałaś?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A studiowałaś w ogóle pedagogikę, Sabbath?

Jedna ważna rzecz, o której pedagogiczki studiujące zapominają - ukonczenie studiów pedagogicznych to nie koniec nauki. Nauczyciel to jeden z nielicznych zawodów, w którym trzeba non stop sie dokształcać, bez wzgledu na to, czy ma to sens, czy nie... Mam 27 lat i ukończone juz 3 kierunki stusiów, w tym jedne z podwójną specjalizacją. Dokształcać nauczyciel musi się obowiązkowo, właściwie na koszt własny, bo cóz to jest refundacja 200zł za całe studa?

Co do zdolnośći: nauczyciel 1-3 ma obowiązek prowadzić edukacje muzyczną, plastyczną i fizyczną, sa to po prostu elementy kształcenia zintegrowanego, jakie prowadzi sie w pierwszym etapie edukacji. Super jest, jak ma się umiejętnosć grania na jakimś instrumencie i nutki się zna Ułatwienie wielkie, inaczej pozostaje nauczanie piosenek z kasety...brrrr! Zdolnosci manualne i duża wyobraźnia przydatne. Obowiązkowa znajomość kolorów i odgadywania, co do licha ta Marzenka narysowała - czy to koń, czy to słoń?

[nadia07]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;3418839]A studiowałaś w ogóle pedagogikę, Sabbath?

Jedna ważna rzecz, o której pedagogiczki studiujące zapominają - ukonczenie studiów pedagogicznych to nie koniec nauki. Nauczyciel to jeden z nielicznych zawodów, w którym trzeba non stop sie dokształcać, bez wzgledu na to, czy ma to sens, czy nie... Mam 27 lat i ukończone juz 3 kierunki stusiów, w tym jedne z podwójną specjalizacją. Dokształcać nauczyciel musi się obowiązkowo, właściwie na koszt własny, bo cóz to jest refundacja 200zł za całe studa?

Co do zdolnośći: nauczyciel 1-3 ma obowiązek prowadzić edukacje muzyczną, plastyczną i fizyczną, sa to po prostu elementy kształcenia zintegrowanego, jakie prowadzi sie w pierwszym etapie edukacji. Super jest, jak ma się umiejętnosć grania na jakimś instrumencie i nutki się zna Ułatwienie wielkie, inaczej pozostaje nauczanie piosenek z kasety...brrrr! Zdolnosci manualne i duża wyobraźnia przydatne. Obowiązkowa znajomość kolorów i odgadywania, co do licha ta Marzenka narysowała - czy to koń, czy to słoń? [/quote]


Kurcze to dziwne ze nauczyciel ma obowiazek albo inaczej.. nie tyle dziwne.. co ja sie spotykam coraz czesciej z tym ze mimo obowiazku tak nie jest.
Sama konczylam podsatwowke nie tak dawno i juz wtedy muzyki uczyla mnie inna nauczycielka (TYPOWA NAUCZYCIELKA OD MUZYKI, ktora grala na pianinie, znala nutki, grala tez na flecie, uczyla nas piosenek na pamiec, do ktorych grala na pianinie lub puszczala nam z kasety.. czasem z tego co pamietam mordowala nas muzyka powazna :P)
Co do plastyki to moja wychowawczyni 1-3 nigdy w sumie nic konkretnego nam nie pokazywala.. wycinalismy z papieru *******ki (uczyla nas wycinac ludziki trzymajace sie za rece ) , lepilismy z plasteliny, albo origami nam pokazywala ze specjalnych ksiazek (np. lezala 1 ksiazka na 2 lawki ,ale to jak juz czytac umielismy i sama stosujac sie do instrukcji robila zwierzatka z papieru razem z nami )
Jesli chodzi o technike polaczona z matem, robilismy siatke szecscianu, wycinalismy i lepilismy (mnie jak i polowie uczniom zrobili to rodzice w domu tak to wygladalo, teraz nie wiem jak jest)
Musze sie zapytac jakiegos pierwszaczka

Co do mamy mojej kolezanki ona tylko prowadzi zajecia z plastyki, prowadzi tez kolko plastyczne

I dowiedzialam sie ponoc praca w szkole polega na zasadzie wspolnej pomocy, ze czasem inna kolezanke z pracy mozna poprosic o pomoc, np. jelsi ona ma wielkie zdolnosci muzyczne.

Wiecie cos o tym?

[nadia07]

i jeszcze jedno pytanie co musze zrobic by oporcz tego ze ucze od 1-3 , moc wykladac jeszcze dzieciaczkom angielski?
slyszalam ze kurs FCE i kurs upowazniajacy wystarcza

a moze sa inne sposoby jeszcze jakies?

[et-ka]

teraz już FCE podobno nie wystarcza. trzeba mieć wykształcenie w kierunku

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nadia, zastanów sie, czy ty na pewno pedagogikę chcesz studiować? Tzn. chodzi mi o to, że różowo sobie tę pracę wyobrażasz, a jest raczej brudno-różowo Co do pomocy koleżanek - jak sobie wyobrażasz, ze co tydzień któraś z dobroci serca poprowadzi zajęcia za ciebie? Co do tego, co sama z podstawówki pamiętasz i śmiejesz się z tego - właśnie to byś robiła, więc..........


Kurs FCE od kilku lat nie wystarcza, trzeba miec skończone studia przynajmniej 3 letnie, czyli licencjat z nauczania j. angielskiego lób ogólnie angielski, żadne kursy czy pedagogika wczesnoszkolna z angielskim nie wystarcza. Nie dajcie się na to nabierać, na takie podwójne kierunki, one nie dają uprawnień.

[nadia07]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;3419726]Nadia, zastanów sie, czy ty na pewno pedagogikę chcesz studiować? Tzn. chodzi mi o to, że różowo sobie tę pracę wyobrażasz, a jest raczej brudno-różowo Co do pomocy koleżanek - jak sobie wyobrażasz, ze co tydzień któraś z dobroci serca poprowadzi zajęcia za ciebie? Co do tego, co sama z podstawówki pamiętasz i śmiejesz się z tego - właśnie to byś robiła, więc..........


Kurs FCE od kilku lat nie wystarcza, trzeba miec skończone studia przynajmniej 3 letnie, czyli licencjat z nauczania j. angielskiego lób ogólnie angielski, żadne kursy czy pedagogika wczesnoszkolna z angielskim nie wystarcza. Nie dajcie się na to nabierać, na takie podwójne kierunki, one nie dają uprawnień.[/quote]

smieje sie dlatego bo wlasnie to jest to co bym chciala robic,
tylko ze jeszcze bardzo sie tego boje Chce bardzo ale boje sie ze nie podolam. Odpowiedzialnosc za rozwoj tylu malych szkrabow, a wiem ze nie jestem ani plastykiem ani muzykiem (juz w 1 poscie pisalam ze tego najbardziej sie boje,ale doszlam do wniosku, ze od tego to sa chyba studia na ASP) - chyba rozumiecie
Doszlam rowniez do wniosku ze jesli czegos nie umiem teraz to studia w tym kierunku sa wlasnie od tego zebym sie nauczyla
A co do "wzajemnej pomocy kolezanek po fachu"- oczywiscie ze sobie tego tak nie wyobrazam, tylko pytam czy to prawda bo mnie ta informacja zaciekawila i zastanawiam sie jak jest naprawde
Czysta ciekawosc

[Sabbath]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;3418839]A studiowałaś w ogóle pedagogikę, Sabbath?

[/quote]

A jak sądzisz, skoro się wypowiedziałam na ten temat?

Et-ka - Kończyłam resocjalizację na UŚ.

Tyle, że wcześniej kończyłam filozofię na tym samym uniwerku, a potem podyplomówkę na Akademii Ekonomicznej (wiem.... szwarc, mydło i powidło, jak by powiedziała moja matka), a potem wzięłam się za doktorat na socjologii... Z porównania wychodzi mi, że pedagogika to studia nie wymagające szczególnego wysiłku umysłowego i dostarczające zdecydowanie za mało stymulacji intelektualnej. Taka... szkółka.
Tematyka ciekawa, nawet bardzo, ale, prawdę mówiąc, jestem rozczarowana. Intelektualistom polecam inne studia, albo jakieś rozwijające hobby

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Wiesz, owszem - poczułam się urażona. Szczególnie stwierdzeniem "intelektualistkom polecam inne studia". Na jakiej podstawie wrzucasz wszystkich pedagogów do jednego wora? Postudiuj sobie oligo - to z pewnością nie są studia do przebalowania. Pominę fakt, że studia w 90% zależą od 2 czyników - podejścia studiującego i wykładowców prowadzących zajęcia. Z pewnością istnieją ekonomiści, którzy po 5 latach niewiele wynieśli wiedzy ze studiów, czy filozofowie, którzy uciekali przed wojskiem

[Anett_]

Studia są tym, co z nimi zrobimy. Każde.
Wszystko zależy od człowieka, jego charakteru, podejścia.
Określenie pedagogiki jako kierunku " niewymagającego szczególnego wysiłku umysłowego i dostarczającego zdecydowanie za mało stymulacji intelektualnej", wydaje się conajmniej niewłaściwe. Zwłaszcza jeśli uwględnimy kierunki specjalistyczne i dobre uczelnie. Zapewniam, mogą spędzić swym poziomem sen z powiek studenta pedagogiki skuteczniej niż nie jeden inny kierunek.

Wbrew pozorom, nie jest to kierunek dla każdego, pochopna rekrutacja, skutkuje znudzonymi absolwentami, bez powołania, bez talentu i serca do tej dziedziny. To nauka, która garściami czerpie z psychologii, socjologii, medycyny, filozofii, niesposób zaliczyć ją do mało stymulujących. Uczy pokory dla siebie samego i zrozumienia dla innych. Jedna z najbardziej uniwersalnych, matka wielu wybitnych jednostek, które sztukę mediatorską, udane kontaky interpersonalne, szerokie horyzonty i wiele osiągnięć naukowych zawdzieczają właśnie jej.
Otwiera oczy na wiele spraw.
Ale pod warunkiem, że trafi na żyzne podłoże.

[Sabbath]

Sorry. Wiem, że nie powinnam była tego pisać. A najlepiej w ogóle się nie odzywać w tym temacie.
Masz, oczywiście, rację z tym, że na każdym kierunku znajdą się ludzie po prostu uciekający przed wojem.
Co do Porównania resocjalizacji o oligofreno (to chyba UJ, prawda?) - nie sadzę, by była szczególna różnica (jeśli chodzi o poziom).
Ja odnoszę wrażenie, że z tych studiów wyniosłam tyle, ile się dało. Sądzę, że więcej, niż większość zakuwających, zdających i zapominających. Co prawda robiłam je po dwa lata w rok (w trybie dziennym), zarabiając jednocześnie na swoje utrzymanie i dom, najpierw ostro imprezując, a potem rodząc na czwartym roku dziecko bez opuszczania zajęć, mając na dyplomie średnią 4,9 (przy skali ocen 2-5), ale... I tak czułam, że nuży mnie powolne tempo podawania wiedzy i powtarzalność materiału na kolejnych przedmiotach, przy czym za każdym razem moi wspólstudiujący wkuwali od nowa to, co mieli przeciez rok, czy dwa temu...
Najprawdopodobniej wynika to bardziej z tego, że je jestem dziwolągiem (bo i jestem ), niż kwalifikuje się na ocenę studiów z punktu widzenia normalnego, statystycznego przedstawiciela ludzkiego gatunku. Oj, tylko nie obrażajcie się na tego normalnego...
Byc może moje odczucia wynikają z tego, że wcześniej załapałam się na kameralny, dwudziestoosobowy rok na kierunku, który zmienił mnie i rozwinął i dał mnóstwo czysto intelektualnej radości. Być może to, że miałam już jednego magistra w kieszeni i te cztery latka więcej, niż pozostali sudenci sprawiło, że potrafiłam traktować studia, jak studia, nie jak kolejną szkołę. Być może mam zbyt wysokie wymagania wobec uczelni wyższej? A może po prostu dziwaczę...
Wybaczcie - nie powinnam się była wypowiadać.
Teraz już tylko grzecznie przepraszam i morda w kubeł.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Sabbath, nie chowaj głowy w piasek czy paszczy na kłódkę każda z nas ma swoje racje, po prostu - nie zawsze warto uogólniać Ja każde studia robiłam zaocznie, chwilami 2 kierunki naraz, co zauważyłam - najgorzej studiuje się z nauczycielkami, które mają po kilkadziesiąt lat i są po SN-ach. Kompletny brak dystansu i ogólne lizanie 4 liter wykładowców.

Miałam to szczeście, że studiując, robiłam wolontariat w skzole specjalnej w pełnym, nauczycielskim wymiarze godzin. Genialne posunięcie, ponieważ wiele egzaminów miałam już w głowie - nie musiałam głupio wkuwać definicji, tylko podawałam przykłądy praktyczne, omawiałąm je i - wykładowcy/egzaminatorzy o wiele chętniej słuchali tego, niż kolejnych stekań formułek

[krowa_bez_mleka]

Napisane przez Atram

a co do przedmiotów to min. biomedyka, pedagogika ogólna, pedagogika pracy, psychologia ogólna, psychologia wychowawcza, historia wychowania, antropologia kulturowa, wf, wychowanie muzyczne, socjologia ogolna, socjologia edukacji, techniki pracy umysłowej..
mialam wiecej ale nic mi do glowy nie przychodzi
a w przyszlym roku bede miala wychowanie plastyczne <jupi>

Bardzo ciekawe przedmioty!
Ale chyba z perspektywą pracy nie jest najlepiej...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Oj, wbrew pozorom nie jest tak źle - zależy, jaką specjalizacje wybierasz, czy tez jakie ze sobą połączysz

[et-ka]

też uważam, że jesli dobrze wybierze się specjalizację, to z pracą nie ma problemu. szczególnie jak już podczas studiów działa się w wolontariacie kierunkowym.
inną historią jest płaca..bo z tym jest źle

[nafie]

Napisane przez nadia07

i jeszcze jedno pytanie co musze zrobic by oporcz tego ze ucze od 1-3 , moc wykladac jeszcze dzieciaczkom angielski?
slyszalam ze kurs FCE i kurs upowazniajacy wystarcza

a moze sa inne sposoby jeszcze jakies?

tak, sa inne sposoby ja jestem wlasnie po studiach 3 letnich zawodowych (na pedagogice na UAM w Poznaniu - edukacja elementarna z jezykiem angielskim)
majac licencjat z tego kierunku masz pelne uprawnienia do nauczania w przedszkolu i klasach 1-3 WSZYSTKIEGO (edukacja zintegrowana) + jezyk angielski lub osobno to lub to

jutro wlasnie zostalam zaproszona na rozmowe o prace w charakterze nauczycielki angielskiego klas 1-3 .

w tej chwili niestety by moc uczyc dzieci w klasach 1 - 3 jezyka nie wystarcza certyfikaty i jakiekolwiek inne kursy jezykowe. podstawa jest wyksztalcenie PEDAGOGICZNE.

[nadia07]

Napisane przez nafie

tak, sa inne sposoby ja jestem wlasnie po studiach 3 letnich zawodowych (na pedagogice na UAM w Poznaniu - edukacja elementarna z jezykiem angielskim)
majac licencjat z tego kierunku masz pelne uprawnienia do nauczania w przedszkolu i klasach 1-3 WSZYSTKIEGO (edukacja zintegrowana) + jezyk angielski lub osobno to lub to

jutro wlasnie zostalam zaproszona na rozmowe o prace w charakterze nauczycielki angielskiego klas 1-3 .

w tej chwili niestety by moc uczyc dzieci w klasach 1 - 3 jezyka nie wystarcza certyfikaty i jakiekolwiek inne kursy jezykowe. podstawa jest wyksztalcenie PEDAGOGICZNE.

a wczoraj slyszalam jeszcze 1 informacje.
Ze posiadanie licencjatu powoli nie wystarcza by moc pracowac jako nauczyciel nauczania poczatkowego.
Ponoc teraz takie osoby dostana etat ale za rok, za 2 zostana zwolnione , bo przepisy prawne sie zmieniaja i bez magistra ani rusz

Wiecie cos o tym?

Ja sama chcialam robic licencjat, przerwa a nastepnie 2 letnie studia magisterskie. A ze niestety nie mam mozliwosci studiowac tak pedagogiki w Krakowie zaocznie, zostaja 5 letnie studia magisterskie z ewentualnym rokiem dziekanskim

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Bzdury. Licencjat to wyższe wykształcenie. Kwestia raczej tego, że teraz nalega się, by nauczyciel nawet poczatkowego nauczania miał jeszcze inne specjalizacje zrobione.

[nafie]

no dam Wam przyklad. Dzis bylam w SP na rozmowie o prace, nie mam doswiadczenia bo jestem po studiach (licencjat) i Pani dyrektor byla zachwycona, podobaly jej sie moje kwalifikacje wiec problemu zmgr nie ma, chociaz i tak w przyszlym roku akademickim ide robic magistra z tego samego kierunku

[nadia07]

aha dziekuje wam za tak szybkie odpowiedzi
Bardzo bym chciala zrobic najpierw licencjata z pedagogiki przedszkolnej i wczesnoszkolnej, tylko zaocznie
moze dziewczyny z Krakowa orientuja sie czy gdzies tak sie da?
Niestety na AP i UJ nie ma takiej mozliwosci

[natii4]

To teraz ja wtrące swoje 3 grosze na temat ped.wczesnoszkolnej i przedszkolnej oraz nauczania języków. Po pierwsze dla mnie idiotyczne są sprawdziany jakie przeprowadza się przy rekrutacji na studia właśnie pedagogika wczesnoszkolna, przedszkolna, wieku dziecięcego, zintegorwana czy jak to się tam jeszcze nazywa Przykładem jest UKW w Bygoszczy. Ma świetne kierunki studiów-np. pedagogika wczesnoszkolna z historią, ale co z tego skoro poprostu nie ma chętnych. Żeby zaliczyć rekturację trzeba przejść egzamin praktyczny składający się z:

• poprawności wymowy np. na podstawie wypowiedzi lub przeczytanego na głos tekstu (płynności wypowiedzi, prawidłowości artykulacji i oddechu podczas mówienia);-to jeszcze rozumiem,bo jąkająca się pani nauczycielka to byłaby tragedia
• uzdolnień muzycznych np. na podstawie zaśpiewanej przez kandydata piosenki (słuchu muzycznego, poczucia rytmu, wyobraźni muzycznej);-to jeszcze w miarę rozumiem, chociaż znam panie przedszkolanki i nauczycielki, które śpiewać nie powinny i nie śpiewają na szczęście. Znam również sytuacje, kiedy to,że ktoś ma świetny słuch muzyczny wcale nie oznacza,że uda mu się na wczesnoszkolną dostać
• uzdolnień plastycznych na podstawie przedstawienia martwej natury w formie rysunku walorowego lub malowanego farbami plakatowymi (spostrzegawczości i umiejętności operowania walorem, syntetycznego komponowania i organizowania płaszczyzny, oddawania kształtów, proporcji i perspektywy zgodnego z naturą, samodzielnego poszukiwania kolorów pochodnych z barw podstawowych, umiejętności budowania formy trójwymiarowej za pomocą światła i cienia).- Jak to przeczytałam to się zastanawiałam czy to wymagania na ASP czy na pedagogikę Pogłupieli ....

Odnośnie nauczania języka obcego:

• NKJO
• licencjaty lub studia magisterskie z zakresu filologii danego języka
• studia dwuprzedmiotowe,czyli pedagogika z nauczaniem języka obcego
• certyfikat plus podyplomówka z zakresu dydaktyki nauczania języka obcego