O dwie kreseczki sie staramy i na dzidziusia czekamy... (cz.6)

[CarycaKatharina]

A ja dziś idę zakładać kartę ciąży. Ciekawam jak tam dzieć, to juz 10 tydz

[cynamon_]

Wrzucę wam fotke małej z dzisiaj

[jagodzianka21]

Monia, śliczna córcia

[ana909]

a ja sie od wczoraj dziwnie czuje, nie są to mdlosci, jesli wiecie o co chodzi, ale jakby mi cos na żołądku siedzialo. Niby mnie muli ale tak bardzo znosnie. Nie chce sobie ciąży zmawiać żeby sie nie rozczarowac, ale nadzieje mam

itakinie tez mam nadzieje ze bedziemy zadowoleni, na zdjeciach wyglądają porządnie i bardzo przyjemnie w dotyku. Mysle ze beda nam pasowac do wystroju jeszcze nie zrobionej (!) łazienki. W lidlu kupilismy takie rzeczy
https://www.google.pl/search?q=lidl+...8WWdd9iZ2wM%3A
https://www.google.pl/search?q=lidl+...8WWdd9iZ2wM%3A
jedziemy jeszcze kupic ciemną bejcę zeby przyciemnic kolor ale zachować naturalne słoje (uwielbiam drewno)

[karolinaaa_21]

Monia sliczna!
Ania jmi długo robił dowcipne USG ale nawet jak przeszedł na brzuch to i tak co wizytę mnie bada od srodka . w sumie to dobrze... Niech bada jak najwięcej

[ssissi21]

Dziewczyny jestem z Wami na nowym wątku.
Podczytuje regularnie ale nie mam żadnych dobrych wieści na tą chwilę.

[malajaa]

Mam 23 lata (no dobra, bliżej mi już do 24). Od 11 cykli z nażeczonym statamy sie o dzidzie. Pewnie nie przyszło by mi to jeszcze do głowy, bo zawsze jednak mówiłam że dziecko po ślubie ale podczas, wydawać by się mogło rutynowej kontroli u ginekologa na usg wyszło podejrzenie pco. Stąd wizja, że starania moga nam zająć wiele lat, zaczeliśmy odrazu. Zawsze myslałam, że wszystko jest ze mna ok. Na początku nawet nie wierzyłam lekarzowi. Dopiero kiedy kolejne testy ciążowe wychodziły negatywne dotarło do mnie, że niestety mamy problem ;( taka to moja 11-cyklowa historia i choć staram się nie załamywać bo wiem, że jeszcze mam czas i nie jest dla mnie za późno to są dni, że jest ciężko.

[karolinaaa_21]

Nareszcie ktoś bliżej mojego wieku haha co by nie napisać młoda kobieta bo zaraz by mnie tu zlinczowały
Dobrze że zaczęłas wcześniej niż później po ślubie
Trzymam kcoiko żeby się udało!

[malajaa]

Mam nadzieję, że właśnie ta młodość będzie moją przewagą w walce z brakiem owulacji bo lekarz odrazu powiedział, że po 30-tce to mi najprawdopodobniej tylko in vitro zostanie.

[karolinaaa_21]

Też mam taka nadzieję. Ewentualnie wcześniej wdrazysz jakieś badania dodatkowe czy coś podobnego. Niestety w ogóle się na tym nie znam bo nie miałam do czynienia z czymś takim jak pco. Ale są tu dziewczyny które zmagają się z tym, albo zmagały.

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

Myślę że in vitro to już maksymalna ostatecznośc. Po 11 nieudanych cyklach trzeba być nadal dobrej myśli.

[ana909]

Napisane przez malajaa

Mam 23 lata (no dobra, bliżej mi już do 24). Od 11 cykli z nażeczonym statamy sie o dzidzie. Pewnie nie przyszło by mi to jeszcze do głowy, bo zawsze jednak mówiłam że dziecko po ślubie ale podczas, wydawać by się mogło rutynowej kontroli u ginekologa na usg wyszło podejrzenie pco. Stąd wizja, że starania moga nam zająć wiele lat, zaczeliśmy odrazu. Zawsze myslałam, że wszystko jest ze mna ok. Na początku nawet nie wierzyłam lekarzowi. Dopiero kiedy kolejne testy ciążowe wychodziły negatywne dotarło do mnie, że niestety mamy problem ;( taka to moja 11-cyklowa historia i choć staram się nie załamywać bo wiem, że jeszcze mam czas i nie jest dla mnie za późno to są dni, że jest ciężko.

Ja mam tylko cechy pcos, najniższa dawka Clo w tym cyklu wystarczyła żeby pęcherzyki dojrzały. Co masz już za sobą?

---------- Dopisano o 15:56 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

Ha i wiek tez kolo mnie mam skończone 24l

[malajaa]

Ja od roku faszeruje sie Lutenylem. Cykle mam juz regularne co do godziny można powiedzieć. Po badaniu poziomu lh, fsh i prolaktyny okazało się, że generalnie wyniki są w normie ale nie wiadomo skąd ten dziwny obraz jajników na usg (charakterystyczne koraliki i brak dominującego pęcherzyka). Narazie poprostu się staramy bo wkońcu rok czasu na zajście ma każda nawet "zdrowa" para.

[karolinaaa_21]

Dokładnie tak.
Czyli u CB chyb nie ma aż tak źle? Badania ok, cykle ok ? Dacie radę

[AnnMarie1985]

Cześć Kobietki. Ja mam dziś dzień wariata. W pracy młyn, koleżanka z synem i mężem u nas od rana byli i dopiero co pojechali (mąż koleżanki pracuje u nas i musieli sobie coś z S. pouzgadniać), dodatkowo jeszcze mój mamiszon z siostrą też się zjawili (mama po pierwszej rozprawie rozwodowej przyszła swoje wrażenia przekazać). Spać mi się okropnie chce i ledwo co mogę wysiedzieć. Rano byłam oddać krew na badania i jutro od 12 już wyniki do odbioru. Babeczka tak ładnie mnie ukuła, że od razu w żyłę trafiła i tylko podstawiała probóweczki
A dzieć koleżanki... Masakra. Rozpieszczony mały gówniarz. Chwilami myślałam, że nie wytrzymam i nakrzyczę na niego. No jak tak można rozpuścić dzieciaka. Wszędzie musi wejść, wszystko złapać, pomacać, wszystko chce, szyby w mięsnym liże... Szok. Dodam, że za chwilę kończy 8 lat.

Co do kłótni przed ślubem to ja też się pocięłam ze swoim byłym mężem tydzień przed, gdy nagle mi wyjechał, że nie chce wesela. No mnie to jasny grom wtedy trafił. A w dzień ślubu jakąś godzinę przed jego przyjazdem dzwonił do mnie z informacją, że on nie będzie witał gości chlebem i solą bo u nich tego się nie robi. Kolejny dzwon. Na dokładkę jego siostrzyczka się wtedy wtrąciła i zaczęła mnie opierniczać na całego. A że ja starsza od niej i nie pozwolę sobie w kaszę dmuchać też dałam jej do wiwatu. Aż moja mama musiała wkroczyć i nas "ugodzić". Stanęło na tym, że on zadecydował, iż nie przyjedzie i ślubu nie będzie, a ja że bardzo dobrze. I teraz powiem, że niestety (chociaż wtedy było "-stety") przyjechał i ślub się odbył chociaż pod gradowymi burzami.

[malajaa]

No właśnie niby wydaje się ok ale testy owulacyjne wiecznie negatywne, nic już nie jestem w stanie z nich wyczytac. Jeszcze badania nażeczonego przed nami.

[ana909]

Napisane przez malajaa

Ja od roku faszeruje sie Lutenylem. Cykle mam juz regularne co do godziny można powiedzieć. Po badaniu poziomu lh, fsh i prolaktyny okazało się, że generalnie wyniki są w normie ale nie wiadomo skąd ten dziwny obraz jajników na usg (charakterystyczne koraliki i brak dominującego pęcherzyka). Narazie poprostu się staramy bo wkońcu rok czasu na zajście ma każda nawet "zdrowa" para.

A ja odwrotnie, przechodzę cykle bez owu ale obrazu usg nie mam. W sumie wszystko mam w normie chociaż nie robiłam prolaktyny z obciążeniem. A jednak potrafię mieć co drugi cykl bez owu.
Rok nie dużo choć dla mnie to szmat czasu wiec podziwiam wszystkie osoby które starają się tyje i więcej

[sunstorm86]

a ja w środe lekarz, zobaczymy co mi powie. Wyniki mojego w normie, wiec juz nie wiemy czemu to sie nie udaje..

[ana909]

Napisane przez malajaa

No właśnie niby wydaje się ok ale testy owulacyjne wiecznie negatywne, nic już nie jestem w stanie z nich wyczytac. Jeszcze badania nażeczonego przed nami.

Zapytaj o castagnusa, podobno wielu osobom pomógł przy pcos zajść w ciążę. Tez miałam zamiar spróbować ale clo zadziałało

[malajaa]

Napisane przez ana909

Zapytaj o castagnusa, podobno wielu osobom pomógł przy pcos zajść w ciążę. Tez miałam zamiar spróbować ale clo zadziałało

A jakie ma działanie? U mnie ten obraz z usg jest zagadką bo jest raczej typowy dla pcos a jednak wyniki lh i fsh rzekomo go wykluczyły. Dlatego już sama nie wiem co myśleć, może powinnam się z innym lekarzem skonsultować.

[CarycaKatharina]

Hej, ja po wizycie. Dziec zdrowo rosnie, wyniki w porządku. Nastepna wizyta za miesiac,w miedzy czasie mam isc na prenatalne- mam je zrobic prywatnie.

[Clio_99]

Monia śliczna kruszynka

Ja po wizycie i od razu dobra nowina bo krwiak zniknął całkowicie. Ohh yeah mały rośnie jak burza bo ma 7,26 cm czyli znów przyspieszył o parę dni

Badanie mialam już tylko przez brzuch ale co wizyte badanie mnie na samolocie bo mam polipa na szyjce. Nic groźnego ale dziś go poruszył i polska się krew. Jakby to się stało w domu to nieźle bym spanikowala :p

W pracy wszystko uzgodnione. Ciągnie L4 do końca i wracam w styczniu 2017

Ja mam też cechy PCO bo tylko paciorki na jajnikach. Cykle regularne a LH nie badalam. I mam 30 lat! Więc nie wierz lekarzowi który straszy cię in vitro po 30. Pół roku leczenia i 3cs i jest maluszek. Także znaleźć dobrego lekarza i głowa do góry

Caryca super że wszystko ok

[sunstorm86]

Clio, Kasia super wiesci. Wasze dzieciaczki coraz wieksze. Fajnie sie to czyta.

---------- Dopisano o 17:53 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------

mój lekarz mi powiedzial ze najpierw zrobimy co sie da zebym w razie co do ivf miala wszystkie badania. Mam nadzieje ze nie bedzie to potrzebne i poprostu moj organizm narazie sie buntuje tylko. chociaz nie powiem 1,5 roku prawie staran daje w kosc szczegolnie psychicznie.

[malajaa]

Napisane przez Clio_99

Ja mam też cechy PCO bo tylko paciorki na jajnikach. Cykle regularne a LH nie badalam. I mam 30 lat! Więc nie wierz lekarzowi który straszy cię in vitro po 30. Pół roku leczenia i 3cs i jest maluszek. Także znaleźć dobrego lekarza i głowa do góry

Caryca super że wszystko ok

Staram się trzymać głowę do góry, tylko usłyszeć jeszcze przed staraniem, że już będzie się miało problem i to w takim wieku było strasznie dołujące. W moment trzeba było dorosnąć do decyzji o planowaniu rodzinki

[Clio_99]

Doskonale rozumiem bo ją po takim badaniu wyszlam z gabinetu że łzami w oczach. I od razu w głowie wyrzyt. Czemu dopiero teraz się staramy, że mogliśmy wcześniej itd.

[malajaa]

Moje pierwsze pytanie było czy mogłam sama sobie zaszkodzić tabletkami anty które brałam 1,5 roku, najwidoczniej niepotrzebnie.

[HurraVita]

Cześć malajaa! Rozgość się. Ten wątek to ogromna porcja wsparcia i wiedzy.

Moja lekarka zawsze mi mówi, że jestem jeszcze młoda i że ma nie świrować. Leczę się, szukam odpowiedzi, ale nie myślę jeszcze o in vitro. Czas pokaże. Mam 31 lat.

Dziewczyny same dobre wieści od Was, tak trzymać

Karolka, pomyśl za co kochasz swojego Tż i jakie piękne chwile razem spedziliście. Najważniejsze jednak, żeby się zreflektował i zrozumiał, że zrobił Ci przykrość. Liczę, że po Waszej ślubnej próbie dziś będzie koniec konfliktu.

[Agatka8787]

Dziewczyny super że wizyty udane jeszcze czekamy na Anie jak tam po

U nas Nikodem przed chwila usnal Maja też zaraz do kąpieli i wolne

Monia mała ma żółtaczke?

Ją dzisiaj wylałam 3 porcję mojego mleka do zlewu... Jak otworzylam pojemnik i chciałam podgrzac małemu to mi smierdziało nie wiem co jest grane czy źle pojemniki czy co

[_itakinie_]

Eloo ciocie!
8 cm dziecia śle pozdro! Juuż jest taaaaaaaaakie wielkie!!
Jestem po genetycznym, tam wszystko okej. Choć robił mi dopochwowe i kazał pięści pod tyłek podłożyć. Generalnie masakra bo po dłuższej chwili już ich nie czułam.

Ale dzieć wyoglądany ze wszystkich stron, choć współpracować nie chciał - leżał na boku albo odwracał się tyłkiem.

Mam się zastanowić czy zrobić test podwójny z krwi. I się zastanawiam... Bo z jednej strony wierzę, że wyjdzie wszystko dobrze; z drugiej - jeśli wyszłoby źle.. to co dalej?

[Clio_99]

Aniu super cieszę się ja testu nie robię. To tylko statystyka i zły wynik to tylko niepotrzebny stres a w cale nie oznacza od razu choroby. Najważniejsze że na USG wszystko dobrze.

[_itakinie_]

No właśnie się zastanawiam... mąż chce zrobić, ale i tak zakłada pozytywny wynik. Więc jaki jest sens?