Dziewczyny zadawalacie sie same?

[Wisienki]

nie masturbuje się - prawde powiedziawszy po pierwsze nie wiedziałabym jak się za to zabrać, a po drugie nigdy dotąd nie wpadł mi taki pomysł do głowy. Widzę jednak,ze moje podejście jest inne niż podejście większości wypowiadających sie w tym wątku wizażanek. Zdziwiło mnie to - myślałam ze bardzo mały odetek kobiet się masturbuje.

[Shemreolin]

To ja sie wypowiem znowu po dłuższym czasie. Czasami mi sie zdarza, gdy mam okropną chętkę, a TŻ-ta nie ma. Ale generalnie zdarza mi sie to bardzo rzadko.

Dodam też, że mam wibrator... dostałam go od... Mirianki. Przyznam, że z TŻ urządzliśmy sobie zabawy z nim, ale nijak mi to nie sprawia przyjemności. Ot, kawał sztywnej gumy, na dodatek zimny i jakiś taki bez polotu Częściej go uzywam do straszenia TŻ, że mu go wsadze w tyłek znienacka jak będzie niegrzeczny.

W sumie ciakawa jestem jakie zdanie apropos wibratora maja inne kobiety. Mi sie wydawało, że wibrator to całkiem przyjemne urządzenie, ale jednak okazuje sie, ze nie. Może u mnie to jest psychiczne po prostu, że muszę czuć "faceta" miedzy nogami, a nie kawał gumy. No i zdecydowanie najmniej przyjemne jest to, że wibrator jest zimny, a penis jest przeciez bardzo ciepły, bo jest w nim dużo krwi w stanie podniecenia.

No i przyznam, że mój jest na bateryjki i śmiesznie drga, no wibruje po prostu jak telefon komórkowy. I kiedys TŻ właczył mi ten wibrator jak go miałam w środku i tak go zostawił a ja zalewałam sie ze smiechu, bo to łaskotało. TŻ tez dostał ataku śmiechu jak na mnie patrzył.

[Domisinia]

ja na urodziny dostałam wibrator ( z pojemniczkiem w środku gdzie można wlać np. mleko śmietanke albo coś innego) i wytryskuje po jakimś czasie , i za***iście wibruje !! biore go ze sobą prawie wszędzie jest fajny , lubie go a mój chłopak na urodziny dostał dmuchaną .... krowe !! z 3 otworami :P i jak zacznie ją od tyłu .... "pchać" to zaczyna muczeć i podskakiwać !! Taką też widziałam na allego "zabawki dla dorosłych" )

[zuziunia13]

Napisane przez Wisienki

nie masturbuje się - prawde powiedziawszy po pierwsze nie wiedziałabym jak się za to zabrać, a po drugie nigdy dotąd nie wpadł mi taki pomysł do głowy. Widzę jednak,ze moje podejście jest inne niż podejście większości wypowiadających sie w tym wątku wizażanek. Zdziwiło mnie to - myślałam ze bardzo mały odetek kobiet się masturbuje.

Ja ma takie same zdanie jak Ty . Nie potrzebuję takich zabaw bo mam swojego faceta, który w 100% mnie zaspokaja.

[Shemreolin]

Napisane przez Domisinia

ja na urodziny dostałam wibrator ( z pojemniczkiem w środku gdzie można wlać np. mleko śmietanke albo coś innego) i wytryskuje po jakimś czasie , i za***iście wibruje !! biore go ze sobą prawie wszędzie jest fajny , lubie go a mój chłopak na urodziny dostał dmuchaną .... krowe !! z 3 otworami :P i jak zacznie ją od tyłu .... "pchać" to zaczyna muczeć i podskakiwać !! Taką też widziałam na allego "zabawki dla dorosłych" )

UOOOO! Ja chcę mojemu TŻ taka krowę kupić na rocznice!!!!!! Lecę na allegro szukać

[joannap18]

Nie mam potrzeby ani czasu... z moim TŻ - Króliczkiem... nie nadążam jego zaspakajać, a kiedy miałabym jeszcze sama sobie dogadzać...

[Trinity]

A ja nie wiedzialam, ze "gadżety" sa tak popularne wsrod kobiet
BTW, jak jest potrzeba to zawsze mozna sobie zrobic dobrze i nie ma nic w tym zlego A jakbym miala jakiegos "dmuchanego gumowego Murzyna", to Ukochany by sie na mnie obrazil I tak tylko on sprawia mi 100% przyjemnosci

[Jadeitea]

0_0 Krowę? 0_0 A ja myślałam, że ludziom brak wyobraźni... Krowa byłaby cudowna!! I nawet wiem, komu bym taką kupiła...

[olcia17666]

A ja nie umiem sie sama zadowalać. Mam chlopaka, uprawiamy seks ale gdy go nie mialam probowalam kiedys i jakos mi to nie wychodzilo hm

[Nymphetamina]

Krowa jest... a byczek też może ?

[Shemreolin]

Ja nie znalazłam żadnej krowy na allegro, tylko zwykłą dmuchaną "imprezową" owcę... jak ktos znajdzie krówkę, to niech da cynk

[Mysia_]

Napisane przez olcia17666

A ja nie umiem sie sama zadowalać. Mam chlopaka, uprawiamy seks ale gdy go nie mialam probowalam kiedys i jakos mi to nie wychodzilo hm

Mam dokładnie to samo. Nie wiem czemu, próbowałam nieraz. Bylo miło, ale nie tak miło jak z TZ. Kiedy On to robi czuje sie lepiej, nie wiem, wydaje mi się ze leży to w sferze psychicznej Tak jak jedna z Wizazanek tu powiedziała:musze czuć faceta miedzy nogami
Ale nie powiem,że nie chciałabym się zadowalać sama. czasami tego potrzebuję, a jak się juz zabieram do tego, to nie wiem..w każdym bądź razie nie wychodzi to tak jak powinno. Może macie jakieś dobre sposoby?

[kamaO]

Napisane przez Akane

A ja z trochę innej beczki, bo ten aspekt w połączeniu z "samozadowalaniem" mnie zawsze zastanawiał... Pytanie oczywiście do dziewczyn wierzących, bo ateistki mają problem z głowy Traktujecie masturbację jako grzech? Przyznam, że dopiero niedawno znalazłam wyjaśnienie Kościoła dotyczące potępienia samozadowalania (związane było z Onanem, który grzeszył "marnując" swoje nasienie). Przykład dotyczący typowo facetów, bo kobitki niczego nie marnują No ale wracając do tematu - jest to dla Was grzech czy nie?

Nie, ale dla mnie to nie ma znaczenia, bo nie chodzę do kościoła

[Jadeitea]

Napisane przez kamaO

Nie, ale dla mnie to nie ma znaczenia, bo nie chodzę do kościoła

Dla mnie to nie grzech (też nie chodzę do kościoła, ale wierząca jestem), no bo co: robi to komuś krzywdę? Nie. Chodziło tylko o to, żeby mężczyźni nie marnowali nasienia, jak dostali zadanie "być płodnymi i rozmnażać się", a kobiet nikt nie pytał. Ale oczywiście katolicy dorobili do tego całą ideologię i teraz mamy taki stan myślowy, jaki mamy, że do niedawna nawet antykoncepcja była ZŁA (bo szkodziła płodności), muhahahaha.

[natee]

Napisane przez Mysia_

Mam dokładnie to samo. Nie wiem czemu, próbowałam nieraz. Bylo miło, ale nie tak miło jak z TZ. Kiedy On to robi czuje sie lepiej, nie wiem, wydaje mi się ze leży to w sferze psychicznej Tak jak jedna z Wizazanek tu powiedziała:musze czuć faceta miedzy nogami
Ale nie powiem,że nie chciałabym się zadowalać sama. czasami tego potrzebuję, a jak się juz zabieram do tego, to nie wiem..w każdym bądź razie nie wychodzi to tak jak powinno. Może macie jakieś dobre sposoby?

podpisuje sie pod tym
moze jak juz o tym mówimy to zdradzicie jak i czym to lubicie robic najbardziej?

[gabka9]

Napisane przez Nierika

A zalujesz tego pettingu? Postanawiasz, ze wiecej tego nie zrobisz?
Bo wiesz, spowiedz bez zalu i postanowienia poprawy jest nic nie warta. W takim wypadku moze lepiej w ogole sie z tego nie spowiadac, bo to bez sensu..

Otóż to! I właśnie z tego powodu odpuściłam sobie najpierw spowiedź i powoli chodzenie do kościoła. Bo po co mam okłamywać siebie, Boga ( w którego i tak wierzę). Żeby pokazać ludziom że chodze do kościoła? Że wierzę? Żeby mama była zadowolona? Nie przejdzie mi przez gardło w konfesjonale: "Za wszystkie grzechy żałuję, postanawiam się poprawić i więcej nie grzeszyć" skoro wiem, że to nieprawda. No nie moge po prostu... Zresztą dla mnie taka spowiedź się nie liczy. A w takim razie komunia po takiej spowiedzi jest niedopuszczalna. A nie będę nic robić "bo wypada". Wiara jest dla mnie. Dlatego powoli zaprzestałam wielu praktyk Katolickich. A do kościoła chodzę czasem...gdy nie ma mszy. Pomodlić sie w ciszy.

A wracając do tematu Kiedyś (gdy byłam sama) robiłam to bardzo często (taki zbok ze mnie), teraz mam kogoś i to mi w zupełności wystarcza, nie czuję potrzeby masturbacji (...a TŻ też zbok nieziemski i żyć mi nie daje :P). Poza tym teraz to nie daje mi takiej satysfakcji. Wolę we dwoje

[gabka9]

Napisane przez natee

podpisuje sie pod tym
moze jak juz o tym mówimy to zdradzicie jak i czym to lubicie robic najbardziej?

...strumien prysznica jest super Tylko woda nie może być zbyt gorąca. Najlepsza jest taka o temp. ciała (37 stopni)

Ale ciiiii...zaraz tu wpadnie TŻ i potem mnie zamęczy żebym mu o tym opowiedziała

[Nierika]

Napisane przez gabka9

...strumien prysznica jest super Tylko woda nie może być zbyt gorąca. Najlepsza jest taka o temp. ciała (37 stopni)

Jest bardzo przyjemny, ale np. dla mnie zbyt intensywny

[Shemreolin]

lilja24, mimo iż nie zgadzam sie do końca z Twoimi poglądami, to jednak podziwiam cie. Zawsze darzę szacunkiem osoby, które maja własne zasady i sie ich trzymają. Nic mnie tak u ludzi nie irytuje jak giętki kark.

Co do spraw seksu moim zdaniem masz wiele racji. Może to zabrzmi dziwnie, bo ja sama uprawiam seks przedmałżeński i na dodatek nie jestem wierząca. W kościele mnie nie widzieli juz chyba ze 13 lat. Jednak masz racje pisząc, że seks nie jest najważniejszy.

Wstrzemięźliwośćseksualna ma swoje wielkie zalety. I to nawet nie chodzi o to, że seks pozamałżeński to grzech. Jestem w stanie to zrozumieć głównie pod aspektem psychologicznym. Na pewno młoda para, zauroczona sobą, przeżywa falę namiętności. Sama wiem po sobie, że jak człowiek jest zakochany mocno to by sie grzdylił jak królik i nic wiecej do szcześcia nie trzeba. Partnera postrzega sie głównie pod kątem jego ciała i bliskości.

Dziewczyna, która nie chce isć z chłopakiem do łóżka, ma świetną możliwość by sprawdzic na czym mu tak naprawdę zależy. I nie chodzi tu o szantaż czy podstęp. Po prostu chłopaki są bardziej napaleni i często nawet nie wiedzą czy im naprawdę zlaeży czy chcą tylko umoczyć ogóra. Potem, jak już sie człowiek nasapie w tym łóżku, zaczyna wkradac sie rzeczywistość. U kobiet najczesciej dochodzą do głosu instynkta, zaczyna myśleć o przyszlosci, snuć plany. A chłopak wtedy czmyha przerażony niehybną niewolą.

No i masz absolutna racje z tym, że warto zobaczyć czy sie bedzie nudzić z partnerem, gdy nie będzie seksu. Seks jest dobrym zabijaczem czasu. A tak jak rączki są na kołderce, to nie wiadomo o czym gadać i trzeba sie bardziej starać, by podtrzymać związek.

Myślę, że dziewczyny, które współżyją są dłuzej z niewartymi ich facetami, bo fizyczna bliskość zastępuje im bliskość psychiczna. Są bardziej skołowacone. Dla dziewczyny która czeka do ślubu z seksem sprawa jest prosta. Facet zostaje, popiera jej decyzję i sam czeka, jest dobrym materiałem na partnera. A jak jest debilem to sie sam zmyje tak szybko, że nawet ciezko go będzie żałować.

Aczkolwiek... nie uważam by seks przedmałżeński był złem. Dla kobiet, które łatwo ulegaja emocjom, moze byc ułudą uczucia i przyczyną rozczarowania. Jednak jesli kobieta jest świadoma sytuacji, jest dobra obserwatorka i nie daje sie ponieść emocjom to wtedy seks przedmałżeński nie jest dla niej pozorem miłosci. Sprytna kobieta pozna, gdy facet ma ją gdzieś i szybko znajdzie sobie innego kandydata.

Moim zdaniem to tez jest kwestia charakteru.

[Jadeitea]

Napisane przez lilja24

...Tak, dla mnie masturbacja to grzech, dziwię się, że jest uznawany, zwłaszcza u mężczyzn, za coś naturalnego. A pomyśl o czym myśli twój facet masturbując się??? O innej?? Dla mnie to jak zdrada...

Ale ja też myślę o innej dziewczynie, kiedy to sobie robię. No i co?

Tak poważnie to rozumiem, że jesteś religijna, szanuję twoje poglądy, nie zamierzam ich krytykować. Seks faktycznie nie jest najważniejszy w życiu (chociaż wiele osób by polemizowało). Ale nie mogę się zgodzić, że antykoncepcja, seks przedmałżeński i inne takie prowadzą do zła, bo w takim razie maaało byłoby dobrych ludzi na świecie. Moja mama nie była dziewicą, kiedy wychodziła za mąż (obydwa razy), stosuje antykoncepcję i jednocześnie jest DOBRYM CZŁOWIEKIEM. Mimo to, że praktykuje takie szatańskie rzeczy, mułahahaha. (Piszę ten post pół żartem, pół serio, zauważcie emotikonki, zanim się na mnie oburzycie.)

Napisane przez Shemreolin

Sama wiem po sobie, że jak człowiek jest zakochany mocno to by sie grzdylił jak królik i nic wiecej do szcześcia nie trzeba.

Shem, rozwaliłaś mnie jak zwykle.

[paula78]

lilja24,mloda jestes i tym mozna wybaczyc twoja naiwnosc a jednoczesnie wspołóczuje takiego zapatrzenia w jedna strone.

nie bede pisala nic wiecej bo polecialoby tu wiele przykrych i mocnych słow.

[kamaO]

Lilja, szanuję, że w dzisiejszym świecie trwasz w swoim postanowieniu
Ja patrzę na to inaczej - nie przejmuję się po prostu czy moje postępowanie (w tej dziedzinie) komuś się sposoba, czy też nie. Ale podziwiam Twoja silną wolę! Masz charakter!

[Pigula]

Napisane przez lilja24

chodzi mi o to, żeby w latach starości nie żałować niczego i wiedzieć, że robiłam wiele, aby żyć dobrze. To jest tak, jeśli człowiek sobie odpuszcza to często jest tak, że spada na samo dno, ja byłam już bardzo nisko, już tak nie chcę

Na stare lata to Ty co najwyżej będziesz żałowała tego że w jakimś sensie życie umkneło Ci między palcami....

[Shemreolin]

Ja sie szczerze dziwię, że tak najeżdżacie na nią. Ja rozumiem, że można najechać na katolika, kóry ma gdzieś stosowanie sie do zasad kościoła, ale jak pojawia sie dziewczyna, która chce być dobrą katoliczką i szanuje zasady tam obowiązujące to jest niedojrzała i jej życie umyka. A moze właśnie wręcz przeciwnie? Może wiele zyskuje? Ja prawdę powiedziawszy nigdy nie mogłabym tak żyć, bo po prostu jestem inna, ale uważam, że można być szcześliwym rezygnując z wielu rzeczy. A seks nie jest przepustką do pełni szczęścia.

[Gina22]

lilja24, podziwiam cię za twoją wytrwałość i życzę ci wytrwania w tym, w co wierzysz. Nie mogę się jednak zgodzić ze stwierdzeniem, że seks przedmałżeński to samo zło. Dla mnie jest zupełnie inaczej. Nie można generalizować. Wszystko zależy od podejścia do tego bliskich sobie dwóch osób.
Czy jesli chłopak bardzo długo na mnie czekał, szanował moje zasady, to też znaczy, że tylko TO scala nasz związek? a co znaczy to, że okazję do bycia tak blisko siebie mamy często rzadziej niż co miesiąc? Nie mogłabym stwierdzić, że tylko dzieki kochaniu się jestesmy ze sobą, bo na codzień też nigdy nie jest nudno! Rozmawiamy na każdy temat, potrafimy bawić się ze sobą, razem się cieszyć i smucic. W naszym przypadku seks nas co najwyżej jeszcze bardziej zbliża - to dla nas szczególna okazja do bliskości i ciała i myśli.

Co do głównej mysli wątku - nie robie tego i nie robiłam, bo nie potrzebuję. Dla mnie przyjemnośc musi byc nie tylko cielesna ale także duchowa

[Jadeitea]

No a poza tym jest coś takiego jak seksualne niedopasowanie - dwie osoby mogą się i kochać, ale kompletnie się nie zgrać w łóżku i nie przesadzam - bywało to powodem rozstania, nie tylko u ludzi "płytkich". Dlatego wyznaję zasadę, że zawsze lepiej wypróbować, zanim kupisz kota w worku.

Natomiast nie rozumiem was (popieram Shem), że możecie najeżdżać na kogoś dlatego, że ma trochę bardziej konserwatywne poglądy. Zauważcie, lilja24 jak dotąd mówiła ogólnie, absolutnie nie piła do nikogo konkretnie, nie wywoływała kłótni... Ja wiem, że teraz jest strach ludzi inteligentnych przed Radiem Maryja i tak dalej, ale nie można przez to napadać w ciemno na każdego, kto powie o sobie "praktykujący katolik". Powiem tyle: są różne definicje szczęścia dla różnych ludzi, ale nie muszą być gorsze i lepsze.

[gosik79]

Mam duży temperament w związku z tym muszę mieć ( i mam ) wibrator, ponieważ mój chłopak jest tylko 2 tygodnie na miesiąc w domu. Nie używam go dopochwowo ( guma w środku nie jest przyjemna ), ale na łechtaczkę. Jest to bardzo przyjemne, podobnie jak palce i prysznic, choć po tygodniu samotnej walki z żadzami dobrze mieć faceta przy sobie.


A Lilja? Niech robi co chce, przecież to jej życie.

[Daenerys]

Napisane przez Jadeitea

No a poza tym jest coś takiego jak seksualne niedopasowanie - dwie osoby mogą się i kochać, ale kompletnie się nie zgrać w łóżku i nie przesadzam - bywało to powodem rozstania, nie tylko u ludzi "płytkich". Dlatego wyznaję zasadę, że zawsze lepiej wypróbować, zanim kupisz kota w worku.

Tak Jadeito masz rację.

Ja niestety z powodu niedopasowania seksulanego zerwałam z moim byłym TŻ.

[dra]

ja kiedyś próbowałam,ale mi się to nie podoba i mnie odtrąca,tu nie chodzi o wstyd,po prostu tego nie lubie,wole TŻ-ta on wie kiedy i gdzie

[lulum]

Masturbacja... nie podoba mi się to okreslenie, choć nie potrafię znaleźć zastępczego.
A i owszem czasem mi się to zdarza Któraś wspomniała o gumowym przyjacielu... Też mam takowego, ale nie murzyna tylko różową świnkę Zakupilismy go kiedyś z TŻ przez net, ale nie jestem z niego zadowolona, jest dla mnie za duży. Mimo to zachowam go bo może po ciązy okaże się w sam raz.
Uważam, że każda kobieta powinna znać swoje ciało, wiedzieć co lubi i co sprawia jej przyjemność. A któż tego lepiej nie zbada niż my same.
Chociaż ... miłość franucuska w wykonaniu mojego TŻ to prawdziwy odlot, jak dla mnie najsilniejszy ze wszystkich innych podniebnych przyjemności.

Nie bójmy się siebie samych. I głupota jest twierdzenie, że samozadowalanie się to grzech. Same powinnyśmy określać co jest złe a co dobre. A te sprawy są jak najbardziej wporządku.