Bezdomni - jak reagujecie?

[suszarka]

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;54012989]Nie jestem.
Z ekonomicznego punktu widzenia bezdomni generują tylko koszty oraz 'psują krajobraz' (to już z własnego punktu widzenia), a nie przynoszą żadnych korzyści.[/QUOTE]


z moralnego i empatycznego punktu widzenia bredzisz takie głupoty, że mi nie chcę się gadać bo generalnie mam wyrzyg na takie gadki, jak ktoś nagle wyjeżdża z filozofią III Rzeszy i zaczyna pierdzielić, że jakaś grupa ludzi psuje krajobraz i swoja postawą skazuje się ich na prawdopodobną śmierć. to co można powiedzieć? że albo idiota albo psychopata.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez suszarka

swoja postawą skazuje się ich na prawdopodobną śmierć.

Na prawdopodobną śmierć to skazuje siebie osoba, która odmawia pójścia po pomoc w odpowiednie miejsce, gdzie się go przyjmie i potraktuje godnie. Zamiast tego woli swoją wolność. W tym wolność jak chodzi o wybór miejsca i sposobu swojego zgonu. Trzeba się z tym pogodzić, że niektórzy mają wylane na nasze dobre i wrażliwe serduszko. Bo są renegatami, pierdzielą 'system' i wybrali extended suicide jako drogę życiową. Zabronisz im ?

Od razu mówię, że nie uważam, żeby żule psuły krajobraz. W każdym razie nie bardziej niż inne mało estetyczne jego elementy.

[GrumpyCat]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5401433 1]Na prawdopodobną śmierć to skazuje siebie osoba, która odmawia pójścia po pomoc w odpowiednie miejsce, gdzie się go przyjmie i potraktuje godnie. Zamiast tego woli swoją wolność. W tym wolność jak chodzi o wybór miejsca i sposobu swojego zgonu. Trzeba się z tym pogodzić, że niektórzy mają wylane na nasze dobre i wrażliwe serduszko. Bo są renegatami, pierdzielą 'system' i wybrali extended suicide jako drogę życiową. Zabronisz im ?

Od razu mówię, że nie uważam, żeby żule psuły krajobraz. W każdym razie nie bardziej niż inne mało estetyczne jego elementy.[/QUOTE]

Nie zabronię, bo sama nie pomagam (nie daję kasy, nie kupuję jedzenia itp), ale żeby im śmierci życzyć to już trzeba mieć nierówno pod sufitem.

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez suszarka

z moralnego i empatycznego punktu widzenia bredzisz takie głupoty, że mi nie chcę się gadać bo generalnie mam wyrzyg na takie gadki, jak ktoś nagle wyjeżdża z filozofią III Rzeszy i zaczyna pierdzielić, że jakaś grupa ludzi psuje krajobraz i swoja postawą skazuje się ich na prawdopodobną śmierć. to co można powiedzieć? że albo idiota albo psychopata.

Na śmierć sami siebie skazują. Idąc twoim tokiem myślenia, to ty też skazujesz ich na śmierć nie przygarniając ich pod swój dach w największe mrozy.

Podchodzisz do tego zbyt emocjonalnie, co najmniej jakbym zagłodziła twojego chomika.

Za to widzisz. Chętnie pomogę bezdomnemu zwierzęciu - dam jeść, postaram się znaleźć dom, zawiozę karmę i akcesoria do schroniska. A ty? Robisz coś dla nich? Dzwonisz do schroniska albo na straż miejską, kiedy zobaczysz błąkającego się psa lub kota? Bo jeżeli nie, to skazujesz go na prawdopodobną śmierć.
Widzisz swoje absurdalne toki myślenia? Taka luźna dywagacja, nie oczekuję odpowiedzi.

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

I mogłybyście powściągnąć swoje słownictwo, bo nie jestem ani idiotką, ani psychopatką, ani nie mam nierówno pod sufitem.
Ja nie nazywam was publicznie abderytami, bo pomagacie bezdomnym z własnej woli.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez GrumpyCat

ale żeby im śmierci życzyć to już trzeba mieć nierówno pod sufitem.

Że się z tego powodu (że ktoś był łaskaw odmówić pomocy, nie szukał jej w porę, a wolał zamarznąć na ławce u boku kochanki wódeczki) nie ma bólu serduszka, to od razu nie oznacza, że się życzy śmierci. Zbyt daleko idący wniosek.

[201607211025]

Nie podobają mi się te szczecińskie ławki, lubię czasem usiąść

[suszarka]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5401433 1]Na prawdopodobną śmierć to skazuje siebie osoba, która odmawia pójścia po pomoc w odpowiednie miejsce, gdzie się go przyjmie i potraktuje godnie. Zamiast tego woli swoją wolność. W tym wolność jak chodzi o wybór miejsca i sposobu swojego zgonu. Trzeba się z tym pogodzić, że niektórzy mają wylane na nasze dobre i wrażliwe serduszko. Bo są renegatami, pierdzielą 'system' i wybrali extended suicide jako drogę życiową. Zabronisz im ?

Od razu mówię, że nie uważam, żeby żule psuły krajobraz. W każdym razie nie bardziej niż inne mało estetyczne jego elementy.[/QUOTE]

tylko, że jak pijany żul padnie a wcale schodzić z padołu tego świata nie chcesz a Ty nie zadzwonisz po pomoc bo szkoda mi darmowych minut to Ty jesteś też odpowiedzialna za jego śmierć. proste. bo zostawienie nieprzytomnego nawalonego żula czy kogokolwiek na dużym mrozie równa się zejście śmiertelne. jak bierzecie na klatę taką odpowiedzialność - luz. co kto lubi.

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;54014495]Na śmierć sami siebie skazują. Idąc twoim tokiem myślenia, to ty też skazujesz ich na śmierć nie przygarniając ich pod swój dach w największe mrozy.

Podchodzisz do tego zbyt emocjonalnie, co najmniej jakbym zagłodziła twojego chomika.

Za to widzisz. Chętnie pomogę bezdomnemu zwierzęciu - dam jeść, postaram się znaleźć dom, zawiozę karmę i akcesoria do schroniska. A ty? Robisz coś dla nich? Dzwonisz do schroniska albo na straż miejską, kiedy zobaczysz błąkającego się psa lub kota? Bo jeżeli nie, to skazujesz go na prawdopodobną śmierć.
Widzisz swoje absurdalne toki myślenia? Taka luźna dywagacja, nie oczekuję odpowiedzi.

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

I mogłybyście powściągnąć swoje słownictwo, bo nie jestem ani idiotką, ani psychopatką, ani nie mam nierówno pod sufitem.
Ja nie nazywam was publicznie abderytami, bo pomagacie bezdomnym z własnej woli.[/QUOTE]



jw.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez suszarka

tylko, że jak pijany żul padnie a wcale schodzić z padołu tego świata nie chcesz a Ty nie zadzwonisz po pomoc bo szkoda mi darmowych minut to Ty jesteś też odpowiedzialna za jego śmierć. proste. bo zostawienie nieprzytomnego nawalonego żula czy kogokolwiek na dużym mrozie równa się zejście śmiertelne. jak bierzecie na klatę taką odpowiedzialność - luz. co kto lubi.

Najśmieszniejsze jest to, że te żuliki o których się tak upominasz mają w dupie Twoją deklarowaną tutaj troskę i pomoc. Im to lotto, oni mają na Ciebie wywalone. Tak jak na całe społeczeństwo.

Do reszty, tj. do zrzucania winy się nie odniosę, bo to zwykła demagogia.

[suszarka]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5401609 9]Najśmieszniejsze jest to, że te żuliki o których się tak upominasz mają w dupie Twoją deklarowaną tutaj troskę i pomoc. Im to lotto, oni mają na Ciebie wywalone. Tak jak na całe społeczeństwo.

Do reszty, tj. do zrzucania winy się nie odniosę, bo to zwykła demagogia.[/QUOTE]


mam gdzieś,że oni mają to w tyłku bo dla mnie pomaganie czy reagowania dla wdzięczności jest no cóż, słabe?

mam przynajmniej w tym aspekcie sumienie czyste i tyle.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez suszarka

tylko, że jak pijany żul padnie a wcale schodzić z padołu tego świata nie chcesz a Ty nie zadzwonisz po pomoc bo szkoda mi darmowych minut to Ty jesteś też odpowiedzialna za jego śmierć. proste. bo zostawienie nieprzytomnego nawalonego żula czy kogokolwiek na dużym mrozie równa się zejście śmiertelne. jak bierzecie na klatę taką odpowiedzialność - luz. co kto lubi.

Dorosli ludzie odpowiedzialni sa sami za siebie. Ja bym zadzwonila, ale w zyciu nie przyszloby mi do glowy zwalac odpowiedzialnosci na przypadkowego czlowieka.

[ajah]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;5401670 9]Dorosli ludzie odpowiedzialni sa sami za siebie. Ja bym zadzwonila, ale w zyciu nie przyszloby mi do glowy zwalac odpowiedzialnosci na przypadkowego czlowieka.[/QUOTE]

Istnieją sytuacje, gdy osoba dorosła mimo, że poczytalna ma problem z podejmowaniem rozsądnych wyborów (z róznych względów).

[Jeannee]

Napisane przez Barbarella05

Kiedyś jak byłam mała, młodsza o dużo i swoich pieniędzy nie zarabialam to dawalam te 5,10 zł na spozywke.
Oczywiście do monopolowego w podskokach i wódka pod sklepem pita była.

Więc pieniędzy nie daję.

Później miałam dwie sytuacje gdzie pod Lidlem zaczepił mnie kobieta, że straszna sytuacja materialna, trójka dzieci, jakieś problemy, ona pracuje ale nie zarabia za dużo i ma pustą lodówkę, i prosi o jedzenie,żeby chociaż suchy chleb kupić bo ona nie ma pieniędzy.
Poszłam do sklepu, nakupilam jedzenia jak dla wojska - bo duża rodzina,małe dzieci, zima. Ze dwie ogromne torby wyszły plus duzy rachunek.
Wyszłam ze sklepu a tej babki nie ma.
Czekałam trochę aż przyjdzie, zaczęłam szukać ale wsiakla jak kamień w wodę.

Byłam wkurzona no ale dałam cześć jedzenia dla sąsiadki także nic się nie zmarnowało.


Następna sytuacja to taka,gdy wyszłam z pracy do banku.
Stala pod bankiem młoda dziewczyna, prosiła o pieniądze na jedzenie. Mówię "pieniądze nie,ale jeśli chcesz mogę ci coś kupić".
Przytaknela, poszłam kupiłam chleb,wędline,ser, i wodę.
Przynioslam dałam,podziękowała.
Poszłam w swoją stronę ale coś mnie tknelo żeby zawrócić i zobaczyć co zrobi.

Menda na moich oczach wyrzuciła do kosza cała siatke z zakupami.
Zobaczyła mnie zbladla i uciekła.

I dobrze,bo chyba bym jej krzywdę zrobiła.

Druga historia nie mieści mi się w głowie!! Jak można wyrzucić świeże, dobre jedzenie? Nawet jak nie była głodna to mogła na potem zostawić. Ja bym chyba pin.de zamordowala!

[Barbarella05]

Napisane przez Jeannee

Druga historia nie mieści mi się w głowie!! Jak można wyrzucić świeże, dobre jedzenie? Nawet jak nie była głodna to mogła na potem zostawić. Ja bym chyba pin.de zamordowala!

Mi też nie.
I miałam taką ochotę,ale "pin.da" zwiała.
Temu nie daje nic dla takich osób.

[Kat2890]

Kocham wizaż po prostu Właśnie wezwałam straż miejską. Pan śpi na klatce od nocy, obudziło nas jego chrapanie Do tej godzinie się nie obudził.

[suszarka]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;5401670 9]Dorosli ludzie odpowiedzialni sa sami za siebie. Ja bym zadzwonila, ale w zyciu nie przyszloby mi do glowy zwalac odpowiedzialnosci na przypadkowego czlowieka.[/QUOTE]

istnieje coś takiego w kodeksie karnym jak przestępstwo nieudzielenia pomocy. a nie zadzwonienie po straż miejską, policje, cokolwiek do śpiącego/nawalonego/nieprzytomnego bezdomnego na podkreślam dużym mrozie podchodzi pod powyższe.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez ajah

Istnieją sytuacje, gdy osoba dorosła mimo, że poczytalna ma problem z podejmowaniem rozsądnych wyborów (z róznych względów).

Co nie czyni postronnej osoby odpowiedzialnej za ta "zagubiona" osobe.

---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

Napisane przez suszarka

istnieje coś takiego w kodeksie karnym jak przestępstwo nieudzielenia pomocy. a nie zadzwonienie po straż miejską, policje, cokolwiek do śpiącego/nawalonego/nieprzytomnego bezdomnego na podkreślam dużym mrozie podchodzi pod powyższe.

Jaki paragraf?

[201607040940]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;5402973 0]
Jaki paragraf?[/QUOTE]
Art. 162 kk

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

To nadal nie oznacza, ze ktokolwiek jest za tych ludzi odpowiedzialny...

[201607040940]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;5404390 5]To nadal nie oznacza, ze ktokolwiek jest za tych ludzi odpowiedzialny...[/QUOTE]

nie jesteś odpowiedzialna za bezdomnych, co najwyżej możesz być pociągnięta do odpowiedzialności karnej za nieudzielenie pomocy.

[suszarka]

Napisane przez Gosiaczek1969

nie jesteś odpowiedzialna za bezdomnych, co najwyżej możesz być pociągnięta do odpowiedzialności karnej za nieudzielenie pomocy.

dokładnie (w teorii, bo w praktyce to raczej mało realne, niestety).

[_vixen_]

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;54008806]Nie. Im ich mniej, tym lepiej.[/QUOTE]

Wiem, że to pewnie pisanie głupot, żeby usilnie wywołać kontrowersje, ale nawet takie pisanie mnie razi. Jesteśmy ludźmi, to nas do czegoś zobowiązuje, a między innymi do udzielenia pomocy tym, którzy niejako na własne życzenie mogą zamarznąć na mrozie. Wiem, że zapewne większość odratowanych meneli już w karetce pogotowia będzie kręcić zadymę, ale to są jednak istoty żywe i nie powinny umierać taką śmiercią, w cywilizowanym kraju zresztą.

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez _vixen_

Wiem, że to pewnie pisanie głupot, żeby usilnie wywołać kontrowersje, ale nawet takie pisanie mnie razi. Jesteśmy ludźmi, to nas do czegoś zobowiązuje, a między innymi do udzielenia pomocy tym, którzy niejako na własne życzenie mogą zamarznąć na mrozie. Wiem, że zapewne większość odratowanych meneli już w karetce pogotowia będzie kręcić zadymę, ale to są jednak istoty żywe i nie powinny umierać taką śmiercią, w cywilizowanym kraju zresztą.

Nie, nie jest to pisanie głupot, żeby wywołać kontrowersje, tylko takie same przemyślenia jak twoje.

[201605090949]

Niedawno byłem świadkiem takiej sytuacji: bezdomny pakował do autobusu dużą ilość makulatury. Musiał ładować na kilka razy. Kierowca wyzywał i mu na siłę próbował zamykać drzwi, a dziewczyna stojąca przy drzwiach, otwierała je bezdomnemu. W końcu się zapakował i pojechał kilka przystanków. Podczas wysiadania jedna z toreb mu się rozerwała i autobus "zalała" fala śmieci-papieru. Dwóch młodych nastolatków mu pomogło resztę zabrać z autobusu, a to co się rozsypało zgarnęli razem z nim na ulicę. Zastanawiam się jak w takich sytuacjach reagować albo czy w ogóle reagować. Niezależnie od wszystkiego, zwalenie kilku snopów makulatury do autobusu choćby z powodów bezpieczeństwa nie powinno być dopuszczalne. Z drugiej strony "złośliwe" (ale pewnie wg regulaminu) zachowanie kierowcy (zamykanie drzwi na siłę bezdomnemu podczas pakowania tego wszystkiego) też wzbudziło pewien niesmak i chyba nie dziwię się dziewczynie, która stojąc przy drzwiach, co chwilę je bezdomnemu otwierała, dopóki się nie zapakował, nawet jeśli uważała, że nie powinien się pakować z tym do środka. Ciekawy jestem wypowiedzi innych na temat takiej sytuacji. I być może ważne info, że bezdomny ten chyba (ale nie jestem pewny na 100%) nie był pijany.

Byłem już wiele razy świadkiem takiej sytuacji, ale pierwszy raz widziałem by kierowca "na złość" zamykał bezdomnemu drzwi podczas pakowania tego do autobusu, a także pierwszy raz wynoszenie tego z autobusu, które skończyło się zrobieniem wielkiego bałaganu w busie i na ulicy.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez ZaleszczotekKsiazkowy

Niedawno byłem świadkiem takiej sytuacji: bezdomny pakował do autobusu dużą ilość makulatury. Musiał ładować na kilka razy. Kierowca wyzywał i mu na siłę próbował zamykać drzwi, a dziewczyna stojąca przy drzwiach, otwierała je bezdomnemu. W końcu się zapakował i pojechał kilka przystanków. Podczas wysiadania jedna z toreb mu się rozerwała i autobus "zalała" fala śmieci-papieru. Dwóch młodych nastolatków mu pomogło resztę zabrać z autobusu, a to co się rozsypało zgarnęli razem z nim na ulicę. Zastanawiam się jak w takich sytuacjach reagować albo czy w ogóle reagować. Niezależnie od wszystkiego, zwalenie kilku snopów makulatury do autobusu choćby z powodów bezpieczeństwa nie powinno być dopuszczalne. Z drugiej strony "złośliwe" (ale pewnie wg regulaminu) zachowanie kierowcy (zamykanie drzwi na siłę bezdomnemu podczas pakowania tego wszystkiego) też wzbudziło pewien niesmak i chyba nie dziwię się dziewczynie, która stojąc przy drzwiach, co chwilę je bezdomnemu otwierała, dopóki się nie zapakował, nawet jeśli uważała, że nie powinien się pakować z tym do środka. Ciekawy jestem wypowiedzi innych na temat takiej sytuacji. I być może ważne info, że bezdomny ten chyba (ale nie jestem pewny na 100%) nie był pijany.

Byłem już wiele razy świadkiem takiej sytuacji, ale pierwszy raz widziałem by kierowca "na złość" zamykał bezdomnemu drzwi podczas pakowania tego do autobusu, a także pierwszy raz wynoszenie tego z autobusu, które skończyło się zrobieniem wielkiego bałaganu w busie i na ulicy.

Ta uczynna pani powinna konsekwentnie skasować bilet i za żula i za jego bagaż.
Wkurza mnie, że kanary podczas kontroli biletów nawet nie podchodzą do jadących akurat autobusem żulików. Powinno chociaż paść pytanie czy jest bilet, jak nie ma, to zapraszamy do wyjścia - wiadomo, że mandatu nie ma sensu im nakładać, bo i tak tego nie zapłacą. Ale kuźwa pozwalać żeby sobie jeździli za darmoszkę bez żadnego 'ale' to już gruba przesada.

[Laura2112]

Jak mogę, to się dzielę groszem. Ich sprawa, czy chcą się najeść, czy nachlać. U nas kręci się paru stałych "lokatorów" w pobliżu monopolowego, ale tylko raz widziała jednego zalanego w trupa. Nie żebrają, nie zaczepiają, ot siedzą sobie, nie mam pojęcia, gdzie spędzają największe mrozy, mam nadzieję, że w schronisku, policja czasem do nich zajrzy i tyle.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez ZaleszczotekKsiazkowy

Niedawno byłem świadkiem takiej sytuacji: bezdomny pakował do autobusu dużą ilość makulatury. Musiał ładować na kilka razy. Kierowca wyzywał i mu na siłę próbował zamykać drzwi, a dziewczyna stojąca przy drzwiach, otwierała je bezdomnemu. W końcu się zapakował i pojechał kilka przystanków. Podczas wysiadania jedna z toreb mu się rozerwała i autobus "zalała" fala śmieci-papieru. Dwóch młodych nastolatków mu pomogło resztę zabrać z autobusu, a to co się rozsypało zgarnęli razem z nim na ulicę. Zastanawiam się jak w takich sytuacjach reagować albo czy w ogóle reagować. Niezależnie od wszystkiego, zwalenie kilku snopów makulatury do autobusu choćby z powodów bezpieczeństwa nie powinno być dopuszczalne. Z drugiej strony "złośliwe" (ale pewnie wg regulaminu) zachowanie kierowcy (zamykanie drzwi na siłę bezdomnemu podczas pakowania tego wszystkiego) też wzbudziło pewien niesmak i chyba nie dziwię się dziewczynie, która stojąc przy drzwiach, co chwilę je bezdomnemu otwierała, dopóki się nie zapakował, nawet jeśli uważała, że nie powinien się pakować z tym do środka. Ciekawy jestem wypowiedzi innych na temat takiej sytuacji. I być może ważne info, że bezdomny ten chyba (ale nie jestem pewny na 100%) nie był pijany.

Byłem już wiele razy świadkiem takiej sytuacji, ale pierwszy raz widziałem by kierowca "na złość" zamykał bezdomnemu drzwi podczas pakowania tego do autobusu, a także pierwszy raz wynoszenie tego z autobusu, które skończyło się zrobieniem wielkiego bałaganu w busie i na ulicy.

1. Prawdopodobnie nie miał biletu.
2. Prawdopodobnie nie miał biletu na swoje graty.
Dla mnie to wystarczające powody, by ktoś nie jeździł komunikacją miejską. Autobusy nie są za darmo. Nie wiem, gdzie mieszkasz, ale u mnie kierowca ma prawo sprawdzić bilety i wyprosić z autobusu.

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5413949 7]Ta uczynna pani powinna konsekwentnie skasować bilet i za żula i za jego bagaż.
Wkurza mnie, że kanary podczas kontroli biletów nawet nie podchodzą do jadących akurat autobusem żulików. Powinno chociaż paść pytanie czy jest bilet, jak nie ma, to zapraszamy do wyjścia - wiadomo, że mandatu nie ma sensu im nakładać, bo i tak tego nie zapłacą. Ale kuźwa pozwalać żeby sobie jeździli za darmoszkę bez żadnego 'ale' to już gruba przesada.[/QUOTE]

U mnie wypraszają z autobusu jeśli są pijani, ewentualnie wzywają do żulików policję. Trzeźwym normalnie wypisują mandaty, jeśli nie mają biletu.

[GangstaBaby]

W takiej sytuacji jak Zaleszczotek opisal to bym tez pomogla ta makulature pozbierac. A ze se jedzie bez biletu? No trudno,sa sytuacje,gdzie sie na takie rzeczy poprostu oko przymyka. Facet byl trzezwy i nieawanturujacy sie wiec niech se tam przewiezie jak mu trzeba ten papier.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez GangstaBaby

W takiej sytuacji jak Zaleszczotek opisal to bym tez pomogla ta makulature pozbierac. A ze se jedzie bez biletu? No trudno,sa sytuacje,gdzie sie na takie rzeczy poprostu oko przymyka. Facet byl trzezwy i nieawanturujacy sie wiec niech se tam przewiezie jak mu trzeba ten papier.

No pewnie, trudno. Za bilet płacą frajerzy, a jeszcze w jakich warunkach jadą, miodzio po prostu.

[GangstaBaby]

Poprostu czasem sie przymyka oko na pewne sytuacje. Jesli nikomu one nie szkodza,a moga komus troszke zycie ulatwic.

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez GangstaBaby

Poprostu czasem sie przymyka oko na pewne sytuacje. Jesli nikomu one nie szkodza,a moga komus troszke zycie ulatwic.

Myślę, że ta sytuacja mogła komuś przeszkadzać, więc nie zgadza się to z twoją definicją.