Co Was zniechęca podczas pierwszych randek?

[201607111028]

Napisane przez Leszy

What? :P

[Atavish]

Napisane przez Gregorius_

Właśnie takich fanatyków / oszołomów nie trawię.

Mi nie przeszkadza, że ktoś jest wege. Przeszkadza mi natomiast fakt, że fanatykowi wege przeszkadza, że ja jem mięso. Czyli mówiąc krótko, wpierdziela się z buciorami w moje poglądy.

O bogowie. Co za dziwny dzień. Dzień kiedy mogę się w 100% zgodzić z Twoją wypowiedzią.
Właśnie takie przekonanie "mój pogląd jest jedynym słusznym i będę Cię nawracać" jest jednym z najlepszych sposobów na to aby mnie do siebie zniechęcić.

Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka

[EvaIo]

Napisane przez carolina662

Jeju, skończ to agresywne "nawracanie"

Fakty to agresja?
Swoją drogą... ty mnie nawracasz z nawracania... Więc przeczytaj mój post o spójności poglądów ponownie

[201607111028]

Napisane przez EvaIo

Fakty to agresja?
Swoją drogą... ty mnie nawracasz z nawracania... Więc przeczytaj mój post o spójności poglądów ponownie

Powtarzam.
Skończ.

[stewardesa]

nie karmcie trolla

[Leszy]

Napisane przez carolina662

What? :P

No to chodziło o to agresywne nawracanie tego świeżutkiego trolla tutaj

[NadobnaPaskwalina]

Pomijając problemy z kwestiami higieny, schludnego wyglądu i kultury, mnie niesamowicie wkurza taka jakby to ująć - niemrawość. To znaczy zerowa inicjatywa, jednym słowem muszę przeprowadzać wywiad i rzadko kiedy jest reakcja w drugą stronę.
Po spotkaniu nie chce mi się rozkmniać, czy wynikało to z nieśmiałości czy z po prostu braku zaintresowania moją osobą .

[December12]

Napisane przez NadobnaPaskwalina

Pomijając problemy z kwestiami higieny, schludnego wyglądu i kultury, mnie niesamowicie wkurza taka jakby to ująć - niemrawość. To znaczy zerowa inicjatywa, jednym słowem muszę przeprowadzać wywiad i rzadko kiedy jest reakcja w drugą stronę.
Po spotkaniu nie chce mi się rozkmniać, czy wynikało to z nieśmiałości czy z po prostu braku zaintresowania moją osobą .

Wywiadów też nie cierpię. A tak poza tym, wiadomo: brak higieny, pogarda dla innych, rozgłaszanie poglądów politycznych i religijnych, skąpstwo, mówienie o byłych, głupie poczucie humoru, brak ambicji, zaradności i inicjatywy.

[201701300929]

Napisane przez Salalina

Tekst: i co mi jeszcze powiesz ciekawego?

haha, tez nienawidze tego tekstu

[Gregorius_]

Napisane przez Nocna Nimfa

haha, tez nienawidze tego tekstu

To chyba odpowiednik kobiecego:
"co robisz"
"o czym myślisz"

[EvaIo]

Napisane przez December12

Wywiadów też nie cierpię. A tak poza tym, wiadomo: brak higieny, pogarda dla innych, rozgłaszanie poglądów politycznych i religijnych, skąpstwo, mówienie o byłych, głupie poczucie humoru, brak ambicji, zaradności i inicjatywy.

Dlatego nie należy tych wywiadów robić. To jest częsty błąd jaki robią dziewczyny i chłopaki. Kiedy druga osoba milczy, nie wykazuje inicjatywy, nie starajcie się nadrabiać za was dwóch. Dwie osoby odpowiadają za atmosferę, nie tylko jedna.
Trzeba się już na wstępie nastawić, że jakby było drętwo, to nie ciągniecie gadki na siłę.

[linaya]

Napisane przez Gregorius_

To chyba odpowiednik kobiecego:
"co robisz"
"o czym myślisz"

I jeszcze smsy o treści "śpisz?" pisane nocą. Jakie to błyskotliwe i głębokie

[martynka89]

Mnie zniecheca:
-Poruszanie tematu seksu na pierwszym, drugim spotkaniu
-Snucie planow "co by bylo gdybym z Toba zamieszkal"
-Wymuszanie obietnicy, ze napewno spotkamy sie drugi raz
-Uporczywe telefony i SMSy po spotkaniu gdzie wyraznie widac, ze nie jestem zainteresowana
-Narzucanie sie
-Uzalanie sie jakie to wszystkie ex byly zle
-Wspominki na temat brania kiedys narkotykow (jak slysze takie cos, to facet odrazu skreslony)
-Chwalenie sie ile to szanowny pan ma oszczednosci
-Gadanie typu "o jaka ty wspaniala, wlasnie takiej kobiety szukalem" (no tak, bo wie po jednym spotakniu, ze tego wlasnie szukal )

[Gregorius_]

Napisane przez Atavish

O bogowie. Co za dziwny dzień. Dzień kiedy mogę się w 100% zgodzić z Twoją wypowiedzią.

No cóż, nie Ty pierwsza i nie ostatnia to mówisz

Tak naprawdę, przy piwie byś się zgodziła ze mną z większością spraw - wbrew pozorom nie mam kontrowersyjnych poglądów Tylko tutaj, na forum, brzmią poważnie i ciężko.

[Atavish]

Napisane przez Gregorius_

No cóż, nie Ty pierwsza i nie ostatnia to mówisz

Tak naprawdę, przy piwie byś się zgodziła ze mną z większością spraw - wbrew pozorom nie mam kontrowersyjnych poglądów Tylko tutaj, na forum, brzmią poważnie i ciężko.

Obserwując np. wątek o korzystaniu z życia/byciu panienką lekkich obyczajów, to jestem dość mocno przekonana, że jednak nie I w żadnym wypadku nie uważam aby Twoje poglądy były kontrowersyjne (wręcz przeciwnie), poważne czy ciężkie. Po prostu sporo odbiegają od moich w bardzo ważnych dla mnie kwestiach.

I przypomniało mi się jeszcze coś, co mnie ostatnio bardzo odrzuciło przy jednym z pierwszych spotkań. Okazało się, że mam do czynienia z wielkim, wielkim zazdrośnikiem. Bardzo kiepsko.

[kurdupel55]

Napisane przez Atavish

Nie musi dociekać ze słownikiem w ręku. Wystarczy, że nie będzie na tyle ograniczony aby zakładać, że feminizm=fanatyzm.

I to jest właśnie to o czym mówię. Dla mnie, temat feminizmu to temat jak każdy inny. Nie jakaś wielka sprawa dziejowa, nie godło czy flaga bądź inny wzniosły symbol/sprawa. I tu widać Twoje podejście, ktoś ignoruje tą wspaniałą sprawę = jest ograniczony. Serio?

Napisane przez Atavish

1 - I nie będę ukrywać, że jestem feministką tylko po to, że może dzięki temu gość, który bezmyślnie etykietuje ludzi zechce pójść ze mną na drugą randkę. Bo po kiego grzyba mi taki facet?
2 - to co napisałeś nie ma nic wspólnego z feminizmem. Feminizm nie zakłada, że kobiety są lepsze.

Bezmyślnie etykietuje. Nikt nie etykietuje. Napisałem tylko, że ten temat jest dla mnie niewskazany. Możesz sobie być feministką, buddystką kim chcesz. Mnie by to nie przeszkadzało, ale czytając to co piszesz, widzę dość ostre zacięcie i zawziętość. Chyba się identyfikujesz poprzez tą ideologię.

Napisane przez Atavish

Aha. Nieważne co ja uważam. Ważne co facet uważa i jak on to widzi.

To już jest zabawne. Oczywiście, że ważne. Ale z tego co widzę, brak zainteresowania tym wzniosłym tematem, odebrałabyś jako osobisty afront.

Napisane przez Atavish

Tak jak dla mnie facet, który nie ma pojęcia o temacie, a reaguje na niego negatywnie, uogólnia, przylepia etykiety "fanatyzmu" i nawet nie ma ochoty zapoznać się z tematem aby mieć podstawy do krytyki.

Okej, ale nie na 1 spotkaniu? Chyba, że musisz od razu wyłożyć wszystkie swoje teorie i przekonania?

Napisane przez Atavish

Z tym, że fanatyzm odpycha się zgodzę. I to w każdej formie. Tylko w tej dyskusji chodzi o to, że w większości przypadków (bo nie mam zamiaru zaklinać rzeczywistości i twierdzić, że nie ma fanatyczek i fanatyków) jest to zdrowy i zrównoważony pogląd. I skreślanie kogoś tylko dlatego, że samemu patrzy się na sprawę zbyt wąsko jednak źle świadczy o skreślającym. Bo to skreślający stworzył sobie w głowie jakiś krzywy obraz i usilnie się go trzyma.

Nikt się niczego nie trzyma. Po prostu temat nie na 1 spotkanie. Chyba, że jest to najwazniejsza sprawa w Twoim życiu. Czyli spora szansa na fanatyzm.

Napisane przez Atavish

Zamiast wyciągać telefon możesz pociągnąć temat i zamiast skreślać dziewczynę możesz się dowiedzieć co dokładnie ma na myśli.

Problem w tym, że z Twoich wypowiedzi przebija jednak to, że tych postulatów i poglądów nie znasz.

Znam te, które wypowiadają Panie bezmyślnie krzywdzące logikę i fakty. Czasem przeczytam jakiś artykuł, czasem zobaczę coś na YouTube. Nie mam tyle czasu, żeby zgłębiać różne nurty jakiejś ideologii, bo mam ważniejsze sprawy w życiu.

Zapytałem o to jak rozumiecie feminizm. Dostałem odpowiedzi, które mnie zdziwiły. I teraz rozumiem, że niektórzy używają tego pojęcia bardzo szeroko. Aktywizacja kobiet, edukacja. Okej - to jest naprawdę dobra rzecz. Sam mógłbym aktywizować kobiety, bo w mojej branży ich praktycznie nie ma (IT). I widzisz, to normalna sprawa czegoś nie wiedzieć. Użyłaś już kilku epitetów, typu "bezmyślny", "ograniczony", "wąski". Każdy ma prawo na podstawie swojego doświadczenia, pewnych tematów unikać. To nie znaczy, że jest "bezmyślny" albo "wąski".

I na koniec, wymieniłem "feminizm" w tym negatywnym sensie jako niewskazany temat.

[Atavish]

Napisane przez kurdupel55

I to jest właśnie to o czym mówię. Dla mnie, temat feminizmu to temat jak każdy inny. Nie jakaś wielka sprawa dziejowa, nie godło czy flaga bądź inny wzniosły symbol/sprawa. I tu widać Twoje podejście, ktoś ignoruje tą wspaniałą sprawę = jest ograniczony. Serio?

Przeinaczasz moje słowa. Napisałam, że ograniczonym spojrzeniem na sprawę jest założenie, że feminizm=fanatyzm. Spojrzenie takie nie bierze pod uwagę właśnie różnego podejścia, różnych odłamów i zmian na przestrzeni czasu. Naprawdę uważasz, że takie spojrzenie jest szerokie, rozbudowane i wszechstronne?

Bezmyślnie etykietuje. Nikt nie etykietuje. Napisałem tylko, że ten temat jest dla mnie niewskazany. Możesz sobie być feministką, buddystką kim chcesz. Mnie by to nie przeszkadzało, ale czytając to co piszesz, widzę dość ostre zacięcie i zawziętość. Chyba się identyfikujesz poprzez tą ideologię.

FEMINIZM - to jest najgorsze z najgorszych.

No jak dla mnie przypiąłeś całkiem mocną etykietę całemu nurtowi tutaj.

A co do identyfikacji. Identyfikuję się przez bycie kobietą, córką, partnerką, feministką, żeglarzem, podróżniczką, Polką, Europejką i przez wiele innych. I każda z tych rzeczy jest dla mnie ważna. Nie, nie chodzę i nie "nawracam" ludzi, naprawdę nie uważam się za fanatyczkę, ale w tej sytuacji jestem po prostu zirytowana. Piszesz:

Wybacz, bo ten temat mnie jak i pewnie 95% facetów nie interesuje

I spoko. Nie musi. Ale jeśli Cię nie interesuje, to krytykowanie go wydaje mi się co najmniej dziwne.

To już jest zabawne. Oczywiście, że ważne. Ale z tego co widzę, brak zainteresowania tym wzniosłym tematem, odebrałabyś jako osobisty afront.

Ponownie źle interpretujesz moje słowa. Brak zainteresowania nie jest dla mnie osobistym afrontem. Sposób wypowiedzi (skierowanej do mnie) Gregoriusa jest.

Okej, ale nie na 1 spotkaniu? Chyba, że musisz od razu wyłożyć wszystkie swoje teorie i przekonania?

Nie wiem skąd taki pomysł. Jeśli tak bardzo Cię interesuje w jakich okolicznościach mówię o feminizmie to proszę:
-kiedy ktoś mnie zapyta jakie mam o nim zdanie.
I nie mam w zwyczaju "wykładać" czegokolwiek komukolwiek, bo wolę rozmowę niż monolog.

Nikt się niczego nie trzyma. Po prostu temat nie na 1 spotkanie. Chyba, że jest to najwazniejsza sprawa w Twoim życiu. Czyli spora szansa na fanatyzm.

I ponownie piszesz to personalnie do mnie. Jakby z założeniem, że każdemu facetowi którego poznam robię przy pierwszej możliwej okazji wykład. No rozczaruję Cię - nie.
A dla mnie temat jak każdy inny - jeśli spotykają się dwie osoby bez fanatycznych zapędów, to uważam, że nawet przy pierwszym spotkaniu można o takich poglądach pogadać. Dla mnie sam temat jest na tyle neutralny, że nie jest na liście "tego nie rób na pierwszej randce".

Znam te, które wypowiadają Panie bezmyślnie krzywdzące logikę i fakty. Czasem przeczytam jakiś artykuł, czasem zobaczę coś na YouTube. Nie mam tyle czasu, żeby zgłębiać różne nurty jakiejś ideologii, bo mam ważniejsze sprawy w życiu.

No i spoko. Tylko w takim wypadku oceny:

FEMINIZM - to jest najgorsze z najgorszych.

naprawdę nie są najlepszym pomysłem. Bo obrażasz ludzi, o poglądach których nic nie wiesz. I dla mnie mógłbyś wstawić w miejsce feminizmu różne inne pojęcia i zareagowałabym podobnie. Bo niesłusznie wrzuciłeś cały, wielowarstwowy ruch do jednego worka. A takie niesprawiedliwe zachowania mnie zawsze ruszają.

Zapytałem o to jak rozumiecie feminizm. Dostałem odpowiedzi, które mnie zdziwiły. I teraz rozumiem, że niektórzy używają tego pojęcia bardzo szeroko. Aktywizacja kobiet, edukacja. Okej - to jest naprawdę dobra rzecz. Sam mógłbym aktywizować kobiety, bo w mojej branży ich praktycznie nie ma (IT). I widzisz, to normalna sprawa czegoś nie wiedzieć.

Tak, to jest normalna sprawa. Ale co innego powiedzieć "nie będę oceniał, bo nie znam wystarczająco dobrze tematu", a co innego stwierdzenie w stylu:

FEMINIZM - to jest najgorsze z najgorszych.

Użyłaś już kilku epitetów, typu "bezmyślny", "ograniczony", "wąski". Każdy ma prawo na podstawie swojego doświadczenia, pewnych tematów unikać. To nie znaczy, że jest "bezmyślny" albo "wąski".

Ani razu nie użyłam tych epitetów do określenia osoby. Więc proszę Cię - czytaj uważniej Bo człowiek, który nie jest ograniczony może mieć na jakiś dany temat ograniczone spojrzenie. Np. przez uprzedzenia/wcześniejsze doświadczenia/utrwalone stereotypy.

[Gregorius_]

Napisane przez Atavish

A co do identyfikacji. Identyfikuję się przez bycie kobietą, córką, partnerką, feministką, żeglarzem, podróżniczką, Polką, Europejką i przez wiele innych. I każda z tych rzeczy jest dla mnie ważna. Nie, nie chodzę i nie "nawracam" ludzi, naprawdę nie uważam się za fanatyczkę, ale w tej sytuacji jestem po prostu zirytowana. Piszesz:

Hmm ja chyba jednak choć trochę muszę zgodzić się z kolegą, że w dalszym ciągu to nie jest najlepszy temat na pierwszą randkę.

Dla mnie po prostu to jest ... mało interesujący temat. I nawet nie bardzo mam potrzebę zgłębiania go. Jako ideologia nie za bardzo mnie interesuje. Być może to kwestia mojego charakteru.
To trochę tak jak ktoś narzeka, że np. zarabia 1500 zł, że jest ciężko i trudno. Co ja wtedy mogę ? Mogę poklepać po plecach i powiedzieć: "no tak, jest ciężko i trudno". Będzie to szczere, ale równie dobrze ktoś mi będzie mógł zarzucić: 'co Ty tam wiesz. Ty nie masz problemów z kasą".

Na tej samej zasadzie jak słucham o uciemiężonych kobietach no to co ja mogę powiedzieć ? "Tak, faceci są beznadziejni" ? Pewnie spory odsetek jest, ale sęk w tym, że ja nie za bardzo lubię marudzić. Wolę skupiać się na rzeczach dobrych, pozytywnych. Jasne, widzę to, że np. kobieta w ciąży jest dla pracodawcy głównie problemem, zwłaszcza w małej firmie, i tak nie powinno być. Wiem, że są problemy wynikające z tego, że kobieta ... jest kobietą, no ale tak naprawdę to nie jest dla mnie zbyt ekscytujący temat.

Jakby nie patrzeć to koncentruje się wokół negatywnych spraw. Teraz odwróćcie sytuację i zastanówcie się, czy chcielibyście mieć marudzącego faceta na pierwszej randce, mówiącego np. o tym, że "w dzisiejszych czasach tak trudno jest być mężczyzną. Wszędzie oczekuje się od niego wsparcia, zaradności, nie okazywania słabości, a jemy jest tak ciężko bo on taki biedny i przytłoczony jest ciężarem oczekiwań". Ogólnie - marudzi, narzeka, no i wszyscy są przeciwko niemu

Z tych rzeczy, które wypisałaś: "Identyfikuję się przez bycie kobietą, córką, partnerką, feministką, żeglarzem, podróżniczką, Polką, Europejką i przez wiele innych."

na wszystkie tematy mógłbym z Tobą fajnie pogadać (powiedzmy w kolejności od "najlepszych" - podróżniczka, żeglarz, partnerka, ..., (tu kolejność zaczyna się trochę rozjeżdżać) Polka, Europejka, kobieta, córka, feministka), oprócz właściwie jednego. Feminizm. Dla mnie w dużej mierze to jest "kobiecy" temat. Nie siedzę w nim, nie interesuję się tym, zgłębianie wiedzy na ten temat też mnie nie bardzo interesuję, bo w pracy wymagającej ode mnie permanentnego rozwoju, muszę mieć priorytety odnośnie tego co chcę "poszerzyć".

Będę szczery - temat feminizm jest dla mnie tak interesujący, na pierwszej randce, jak rozmowy kobiet o ... paznokciach. Nie moje klimaty. Nie mam tam nic do powiedzenia, nic do dodania.

Więc jest całkiem spore prawdopodobieństwo, że gdybyśmy naszą randkę zaczęli od feminizmu to po randce bym sobie pomyślał: "o rety, ale porażka", a gdybyśmy zaczęli np. od żeglarza to bym sobie pomyślał: "oo, ale fajnie, super hobby ma".

[Leszy]

Napisane przez Gregorius_

Hmm ja chyba jednak choć trochę muszę zgodzić się z kolegą, że w dalszym ciągu to nie jest najlepszy temat na pierwszą randkę.

To jest bardzo dobry temat na pierwszą randkę, jeśli tylko wyjdzie naturalnie w rozmowie. Wolałem zawsze wiedzieć od razu, czy mam do czynienia z wojującą feminazistką, czy też z normalniejszą odmianą feminizmu.

Po co marnować sobie czas?

[kurdupel55]

Napisane przez Atavish

Przeinaczasz moje słowa. Napisałam, że ograniczonym spojrzeniem na sprawę jest założenie, że feminizm=fanatyzm. Spojrzenie takie nie bierze pod uwagę właśnie różnego podejścia, różnych odłamów i zmian na przestrzeni czasu. Naprawdę uważasz, że takie spojrzenie jest szerokie, rozbudowane i wszechstronne?






No jak dla mnie przypiąłeś całkiem mocną etykietę całemu nurtowi tutaj.

A co do identyfikacji. Identyfikuję się przez bycie kobietą, córką, partnerką, feministką, żeglarzem, podróżniczką, Polką, Europejką i przez wiele innych. I każda z tych rzeczy jest dla mnie ważna. Nie, nie chodzę i nie "nawracam" ludzi, naprawdę nie uważam się za fanatyczkę, ale w tej sytuacji jestem po prostu zirytowana. Piszesz:

I spoko. Nie musi. Ale jeśli Cię nie interesuje, to krytykowanie go wydaje mi się co najmniej dziwne.


Ponownie źle interpretujesz moje słowa. Brak zainteresowania nie jest dla mnie osobistym afrontem. Sposób wypowiedzi (skierowanej do mnie) Gregoriusa jest.


Nie wiem skąd taki pomysł. Jeśli tak bardzo Cię interesuje w jakich okolicznościach mówię o feminizmie to proszę:
-kiedy ktoś mnie zapyta jakie mam o nim zdanie.
I nie mam w zwyczaju "wykładać" czegokolwiek komukolwiek, bo wolę rozmowę niż monolog.


I ponownie piszesz to personalnie do mnie. Jakby z założeniem, że każdemu facetowi którego poznam robię przy pierwszej możliwej okazji wykład. No rozczaruję Cię - nie.
A dla mnie temat jak każdy inny - jeśli spotykają się dwie osoby bez fanatycznych zapędów, to uważam, że nawet przy pierwszym spotkaniu można o takich poglądach pogadać. Dla mnie sam temat jest na tyle neutralny, że nie jest na liście "tego nie rób na pierwszej randce".


No i spoko. Tylko w takim wypadku oceny:

naprawdę nie są najlepszym pomysłem. Bo obrażasz ludzi, o poglądach których nic nie wiesz. I dla mnie mógłbyś wstawić w miejsce feminizmu różne inne pojęcia i zareagowałabym podobnie. Bo niesłusznie wrzuciłeś cały, wielowarstwowy ruch do jednego worka. A takie niesprawiedliwe zachowania mnie zawsze ruszają.


Tak, to jest normalna sprawa. Ale co innego powiedzieć "nie będę oceniał, bo nie znam wystarczająco dobrze tematu", a co innego stwierdzenie w stylu:




Ani razu nie użyłam tych epitetów do określenia osoby. Więc proszę Cię - czytaj uważniej Bo człowiek, który nie jest ograniczony może mieć na jakiś dany temat ograniczone spojrzenie. Np. przez uprzedzenia/wcześniejsze doświadczenia/utrwalone stereotypy.

Już kończąc temat feminizmu, to mówisz że nie czytam dokładnie albo przeinaczam. Jednocześnie cytujesz ciągle moje "FEMINIZM - to jest najgorsze z najgorszych." co było określeniem tematu do rozmowy na 1 randce, nie mojego poglądu oceny tematu itd. itd.

Przecież to nie było o feminizmie, tylko o temacie rozmowy. Ja na codzień zajmuję się np. IT, jest to dla mnie coś więcej niż tylko praca. Ale swojej partnerce o tym nie opowiadam ani nie zmuszam jej do słuchania co to jest, jak to działa i jak mnie to jara. Innym znajomym również. Tylko i wyłącznie, jeżeli ktoś☠zapyta.

I tyle, nie widzę potrzeby ani przymusu, żeby kogoś to interesowało. Wyobrażam sobie wręcz, jak nudne i nieciekawe to może być dla innych ludzi. I że ten temat całkowicie ignorują, bądź mają jakieś stereotypy na ten temat. I mi to nie przeszkadza, bo sam wiem, jak sam ignoruję inne tematy, jak np. "feminizm".

[Atavish]

Napisane przez Gregorius_

To trochę tak jak ktoś narzeka, że np. zarabia 1500 zł, że jest ciężko i trudno. Co ja wtedy mogę ? Mogę poklepać po plecach i powiedzieć: "no tak, jest ciężko i trudno". Będzie to szczere, ale równie dobrze ktoś mi będzie mógł zarzucić: 'co Ty tam wiesz. Ty nie masz problemów z kasą".

Na tej samej zasadzie jak słucham o uciemiężonych kobietach no to co ja mogę powiedzieć ? "Tak, faceci są beznadziejni" ? Pewnie spory odsetek jest, ale sęk w tym, że ja nie za bardzo lubię marudzić. Wolę skupiać się na rzeczach dobrych, pozytywnych.

Porównanie z narzekaniem na zarobki mi się podoba. Bo jedna osoba będzie siedzieć i jęczeć, że bida, a druga uzna, że jeśli ta sytuacja jej nie odpowiada, to trzeba się wziąć do roboty, zacząć coś ze sobą robić, rozwijać się dalej i w końcu pracę zmieni na lepiej płatną. To samo bym miała z laską. Co innego siedzenie i jęczenie "biedna ja, biedne wszystkie kobiety, tyle cierpienia przez brak penisa", a co innego podejście np. "nie podoba mi się to, że tak mało się robi w sprawie pomocy ofiarom przemocy domowej, więc raz w tygodniu po pracy lecę do siedziby organizacji non-profit i udzielam bezpłatnych konsultacji prawnych takim ofiarom". To moim zdaniem wszystko kwestia indywidualna- czy ktoś jest jęczybułą, czy nie. A nie tego, że feminizm to jęczenie, że kobiety to takie pokrzywdzone.

Jakby nie patrzeć to koncentruje się wokół negatywnych spraw. Teraz odwróćcie sytuację i zastanówcie się, czy chcielibyście mieć marudzącego faceta na pierwszej randce, mówiącego np. o tym, że "w dzisiejszych czasach tak trudno jest być mężczyzną. Wszędzie oczekuje się od niego wsparcia, zaradności, nie okazywania słabości, a jemy jest tak ciężko bo on taki biedny i przytłoczony jest ciężarem oczekiwań". Ogólnie - marudzi, narzeka, no i wszyscy są przeciwko niemu

O tym to właśnie wyżej napisałam. Nie lubię jęczących osób niezależnie od płci i poglądów.

Z tych rzeczy, które wypisałaś: "Identyfikuję się przez bycie kobietą, córką, partnerką, feministką, żeglarzem, podróżniczką, Polką, Europejką i przez wiele innych."

na wszystkie tematy mógłbym z Tobą fajnie pogadać (powiedzmy w kolejności od "najlepszych" - podróżniczka, żeglarz, partnerka, ..., (tu kolejność zaczyna się trochę rozjeżdżać) Polka, Europejka, kobieta, córka, feministka), oprócz właściwie jednego. Feminizm. Dla mnie w dużej mierze to jest "kobiecy" temat. Nie siedzę w nim, nie interesuję się tym, zgłębianie wiedzy na ten temat też mnie nie bardzo interesuję, bo w pracy wymagającej ode mnie permanentnego rozwoju, muszę mieć priorytety odnośnie tego co chcę "poszerzyć".

1- kolejność u mnie była zupełnie przypadkowa i nie chodziło w tym, że bycie np. feministką jest dla mnie ważniejsze od bycia np. podróżniczką.
2 - i luz, nie musi Cię interesować. Napisałam w postach wyżej, że nie podoba mi się wrzucanie wszystkich do jednego gara, a nie to, że facet, który nie zna tematu to wstyd, hańba i do odstrzału.



Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka

[skatex3]

Psujecie wątek..

[kurdupel55]

Napisane przez skatex3

Psujecie wątek..

Fajnie że ty go rozkręcasz.