Nastolatki - seks i antykoncepcja

[paula78]

Napisane przez crazyAngel

Pewnie ze nie zrozumiem... ale Ty tez nie mozesz być pewna bo nie wiesz jaka bedziesz matka...pamietaj ze dzisiejsze czasy sa pelne niesodianek <lol>

zeby wiedziec jaka sie jest lub bedzie matka trzeba miec dziecko w odpowiednim czasie i znac siebie ,byc dojrzalym czlowiekiem.

czasy sa takie jacy sa ludzie ,co nie znaczy ,że wszyscy podporządkowuja sie obecnym trendom w wychowaniu.

[crazyAngel]

czyli jestes tak pewna siebie i tak dobrze siebie znasz ze wiesz ze bedziesz wzorowa matka i bedziesz miała wzorowe dziecko? powodzenia
bo chciałam CI powiedziec z enie wszystko zlaezy od wychowania... a nie jstes w stanie od wszystkiego uchronić swojego dziecka..i nie mozesz cale zycie chodzic z dzieckiem za reke...nie chce zeby wyszło ze CIe pouczam albo cos w tym rodzaju..tylko przypomniec ze nie wszystko zalezy od CIebie... zwlaszcza gdy Twoje dziecko nie daj boze sie kiedys wciagnie w złe towarzystwo... a nawet nie w "złe"a poprostu takie jakie jest teraz.... alkohol i papierosy jest na miejscu codziennym dla 80% nie mowiac o narkotykach... to jest przezrazajace...i malo ludzi daje sobie z tym rade...wiec nei zwalaj na rodzicow i ich złego wychowania... bo to nie zawsze od tego zalezy... o to tylko mi chodzi...

trendy w wychowaniu? phi... nie zartuj..poprostu polowa rodzicow jest tak zapracowana zeby zarobić na utrzymanie dzieci ze nie jest w stanie wszystkiego kontrolować... trendy w wychowaniu? a nie trendy? ;/

[paula78]

Napisane przez crazyAngel

czyli jestes tak pewna siebie i tak dobrze siebie znasz ze wiesz ze bedziesz wzorowa matka i bedziesz miała wzorowe dziecko? powodzenia

nikt nie jest wzorowy i boje sie ludzi ktorzy tak o sobie mysla.
nie nnie jestem wzorowa ale mam zdrowy rozsądek co czesto wielu ludzi uwaza za dziwactwo bo nie robie tak jak inni.
moje dziecko nie ejst idealna ,jest malym diablem ale wiem ze wyrosnie z niej mądry ,odpowiedzialny czlowiek.

Napisane przez crazyAngel

bo chciałam CI powiedziec z enie wszystko zlaezy od wychowania... a nie jstes w stanie od wszystkiego uchronić swojego dziecka..i nie mozesz cale zycie chodzic z dzieckiem za reke...nie chce zeby wyszło ze CIe pouczam albo cos w tym rodzaju..tylko przypomniec ze nie wszystko zalezy od CIebie... zwlaszcza gdy Twoje dziecko nie daj boze sie kiedys wciagnie w złe towarzystwo... a nawet nie w "złe"a poprostu takie jakie jest teraz.... alkohol i papierosy jest na miejscu codziennym dla 80% nie mowiac o narkotykach... to jest przezrazajace...i malo ludzi daje sobie z tym rade...wiec nei zwalaj na rodzicow i ich złego wychowania... bo to nie zawsze od tego zalezy... o to tylko mi chodzi...

nie chce chronic mojego dziecka bo nie na tym polega wychowanie ,chce jej pokazac ze zawsze istnieja inne drogi i inne rozwiazania problemów ,ze nie ma drogi bez wyjscia ,ze zawsze mozna na mnie liczyc .
wychowanie xzaczyna sie w momencie urodzenia ,a potem zbiera sie owoce tego ,nie wychowuje sie dziecka gdy zaczyna miec 15 lat bo to juz za póżno.

papierosy,alkohol ,narkotyki byly ,sa i beda ale wiesz jakos ani ja ani moj znacznie mlodszy brat i kuzynostwo nie wpadlo w zadne nalogi czy złe towarzystwo ,nikt nigdy nie zapropnowal im narkotyków ,papierosów kazdy probowal ,alkohol także ale nikt sie nie upijał ,nie ćpał.

Napisane przez crazyAngel

trendy w wychowaniu? phi... nie zartuj..poprostu polowa rodzicow jest tak zapracowana zeby zarobić na utrzymanie dzieci ze nie jest w stanie wszystkiego kontrolować... trendy w wychowaniu? a nie trendy? ;/

trendem jest nie rozmawianie z dziecmi obecnie majacymi po 10-15 lat.
zwalaja to na szkole ,lub brak czasu.rodzice zawsze pracowali ale w tej drugiej polowie znajduja czas na rozmowe bo nie wszytskie nastolatki cpają ,pija i uprawiaja seks.
druga sprawa ze zdarza sie to w rodzinach najbiedniejszych w ktorych brak edukacji samych rodzicóaw ktorzy robia dziecia a nie maja z czego życ .
tutaj trudno mówić o wychowaniu raczej o robieni dzieci a wychowaja sie sama lub zrobi to ulica .

masz 17 lat wiec zapewne na wiele spraw spojrzysz inaczej za 10 lat i maja swoje dziecko,męza ,pracując na siebie .

[crazyAngel]

Ok..ja spojrze na to inaczej a Ty inaczej tez to widzisz..bo ja jestem "na czasie" i wiem co sie dzieje na imprezach, w szkole i wsrod ludzi w moim wieku... i mimo wszystko zostałam tak wychowana ze sobie radze w zyciu i nei daje sie wciagać w gowna... mimo to ze moi rodzice mimoze nie musza to charuja po to zeby niczego nigdy nam nie zabrakło... zeby mogli oplacic najlepsze szkoly itd i jestesmy z bratem z dobrych szkolach z dobrymi wynikami...ale to ze mamy partnerow i z nimi wspolzyjemy..to juz nie jest zalezne od moich rodzicow, nie uwazasz... a pozatym widze znajomych... i mimo ze ich rodzice im poswiecaja duzo czasu, i byli z nimi zaprzyjaznieni byli jednymi z lepszych w szkole...przez to ze byli słabi psychicznie bardzo szybko zmieniła sie icgh droga..np po zmianie szkoly..i to kompletnie nie zalezało od ich rodzicow i ich wychowania... poprostu ranisz innych iszac w ten sposob... a narkotyki sa taka sprawa ze wcale nie jest takłatwo wyciagnać z tego nawet mloda os nad ktora niby sie ma opieke i panowanie...
wiec nigdy wiecej nei mow takich rzeczy...

[KasiaKatarzynka]

Napisane przez crazyAngel

czyli jestes tak pewna siebie i tak dobrze siebie znasz ze wiesz ze bedziesz wzorowa matka i bedziesz miała wzorowe dziecko? powodzenia
bo chciałam CI powiedziec z enie wszystko zlaezy od wychowania... a nie jstes w stanie od wszystkiego uchronić swojego dziecka..i nie mozesz cale zycie chodzic z dzieckiem za reke...nie chce zeby wyszło ze CIe pouczam albo cos w tym rodzaju..tylko przypomniec ze nie wszystko zalezy od CIebie... zwlaszcza gdy Twoje dziecko nie daj boze sie kiedys wciagnie w złe towarzystwo... a nawet nie w "złe"a poprostu takie jakie jest teraz.... alkohol i papierosy jest na miejscu codziennym dla 80% nie mowiac o narkotykach... to jest przezrazajace...i malo ludzi daje sobie z tym rade...wiec nei zwalaj na rodzicow i ich złego wychowania... bo to nie zawsze od tego zalezy... o to tylko mi chodzi...

" nawet nie w "złe"a poprostu takie jakie jest teraz.... alkohol i papierosy jest na miejscu codziennym dla 80% nie mowiac o narkotykach.." współczuję, w jakiej Ty społeczności żyjesz ... pozostaje mi tylko się cieszyć, że wg moich obliczeń tych pojących i palących nie jest tak dużo, o narkotykach nie wspominam, bo to b.b.b. malutki odsetek [osoby te mozna zliczyć na palcach jednej ręki]


a jeśli sie bardzo chce to da się z dzieckiem taki utrzymać kontakt, że będzie się jego NAJLEPSZYM przyjacielem, a nwet jeśli nei najlepszym, to napewno pozostanie się osobą, do której się udaje z każdym probleme


trzeba tylko umieć słuchać i rozmawiać, no i podstawa jest nei utracić kontaktu, który każdy rodzic ma z dzieckeim w początkowych latach życia dziecka, a neistety wielu nie potrafi tego docenić i utrzymać, w efekcie tracąc [często bezpowrotnie] ten kontakt z WŁASNYM dzieckiem...

[KasiaKatarzynka]

Napisane przez crazyAngel

trendy w wychowaniu? phi... nie zartuj..poprostu polowa rodzicow jest tak zapracowana zeby zarobić na utrzymanie dzieci ze nie jest w stanie wszystkiego kontrolować... trendy w wychowaniu? a nie trendy? ;/

no i tutaj widzisz, że pieniądze to nie wszystko...często dziecko ma daleko w **** to że może miec spełnioną każdą zachciankę, bo spełnia się to kosztem jego czasu spędzonego z rodzicem, a Ci rodzice wyjątkowo mocno bronią się przed zauważeniem tego, że dziecko wolałoby więcej czasu spędzić z nimi, porozmawiac, pobawić się, pójść an spacer, czy anwet obejrzeć tv niż mieć nową zabawkę/ciuch/sprzęt

jakie trendy w wychowaniu?? nie zauważasz żadnych?? bo ja moge wymienić conajmniej kilka.

Napisane przez crazyAngel

Ok..ja spojrze na to inaczej a Ty inaczej tez to widzisz..bo ja jestem "na czasie" i wiem co sie dzieje na imprezach, w szkole i wsrod ludzi w moim wieku... i mimo wszystko zostałam tak wychowana ze sobie radze w zyciu i nei daje sie wciagać w gowna... mimo to ze moi rodzice mimoze nie musza to charuja po to zeby niczego nigdy nam nie zabrakło... zeby mogli oplacic najlepsze szkoly itd i jestesmy z bratem z dobrych szkolach z dobrymi wynikami...ale to ze mamy partnerow i z nimi wspolzyjemy..to juz nie jest zalezne od moich rodzicow, nie uwazasz... a pozatym widze znajomych... i mimo ze ich rodzice im poswiecaja duzo czasu, i byli z nimi zaprzyjaznieni byli jednymi z lepszych w szkole...przez to ze byli słabi psychicznie bardzo szybko zmieniła sie icgh droga..np po zmianie szkoly..i to kompletnie nie zalezało od ich rodzicow i ich wychowania... poprostu ranisz innych iszac w ten sposob... a narkotyki sa taka sprawa ze wcale nie jest takłatwo wyciagnać z tego nawet mloda os nad ktora niby sie ma opieke i panowanie...
wiec nigdy wiecej nei mow takich rzeczy...

ja tez jestem 'na czasie' i jakoś do tej pory nie skończyłam w rynsztoku [mam nadizeję, że jestem 'na czasie', wkońcu jestem AŻ (OMG ) o 2 lata starsza, więc pewnie prawię Ci morały teraz], uwierz, naprawdę bardzo dużo zależy od tego jak wychowasz swoje dziecko [no może nie jak wychowasz, ale czy będziesz potrafiła utrzymać z dizeckiem dobre (nie mówię o idealnych) stosunki] i nawet z największym 'diabłem wcielonym' można to utrzymać, trzeba tylko rozumieć swoje dziecko, no i nie rozkazywać, zabraniać [nagminnie] tylko proponować, proponować, proponować pomoc/rozwiązanie/itp i akceptowac jego wybory, a jeśli będziesz miała z dzieckiem dobry kontakt, ono będzie wiedziało że nie chcesz mu zrobić na złość, tylko robisz wszystko dla jego dobra, dzięki czemu łatwiej będzie mu zaakceptowac Twoje podpowiedzi i rady[mówię tu o wieku ok >16 lat, chociażby jeśli chodzi o tą antykoncepcję]

[crazyAngel]

chyba mnie zle zrozumiałas bo ja nie od tego to mowilam...tylko co do pewnosci Pauli ze ona tak bedzie w przyszłosci rozmawiala ze swim dzieckiem i nim tak pokieruje zeby takiego bledu nie popelnilo...zwalajac wine...naszych decyzji na naszych rodzicow... bo chyba cos nei halo..nie uwazasz? ;/

Napisane przez KasiaKatarzynka

" nawet nie w "złe"a poprostu takie jakie jest teraz.... alkohol i papierosy jest na miejscu codziennym dla 80% nie mowiac o narkotykach.." współczuję, w jakiej Ty społeczności żyjesz ... pozostaje mi tylko się cieszyć, że wg moich obliczeń tych pojących i palących nie jest tak dużo, o narkotykach nie wspominam, bo to b.b.b. malutki odsetek [osoby te mozna zliczyć na palcach jednej ręki]

.

w takim razie gratuluje..a przeprowadz ankiete w liceum...kto pali i pije... i jestem pewna ze zmienisz zdanie...a jointy? malo jest osob ktore nie jaraja a od tego sie zaczyna... wsrod moich znajomych obozy/szkola/hobby/osiedle itd sa moze 3 nie pijace osoby :/ i co 3 moze 4 nie pali .. i co 2-3 nie jara jointiow... wiec zastanow sie nad moja wypowiedzia... bo mam z tym niestety docznienia... bo wyciagam kogos z ćpania juz rok i wiem jak to wyglada i na jaka skale...to nie sa tylko cpuny z centralnego... i nie da sie nawet kogos ochronić od tego bo nie da sie ograniczyć konrtaktow z taka iloscia osob...

[Lexie]

CrazyAngel, zacznij pisać wszytko, co chcesz akurat powiedzieć w jednym poście. Nie ma potrzeby dzielenia wypowiedzi na pół i wpisywania 2 postów po kolei.

[KasiaKatarzynka]

Napisane przez crazyAngel

w takim razie gratuluje..a przeprowadz ankiete w liceum...kto pali i pije... i jestem pewna ze zmienisz zdanie...a jointy? malo jest osob ktore nie jaraja a od tego sie zaczyna... wsrod moich znajomych obozy/szkola/hobby/osiedle itd sa moze 3 nie pijace osoby :/ i co 3 moze 4 nie pali .. i co 2-3 nie jara jointiow... wiec zastanow sie nad moja wypowiedzia... bo mam z tym niestety docznienia... bo wyciagam kogos z ćpania juz rok i wiem jak to wyglada i na jaka skale...to nie sa tylko cpuny z centralnego... i nie da sie nawet kogos ochronić od tego bo nie da sie ograniczyć konrtaktow z taka iloscia osob...

generalizujesz i uogólniasz niesamowicie


czy ty dziewczyno nie rozumiesz, że w moim otoczeniu [tym bliższym i tym dalszym] pali jointy góra 5 osób?! ty widocznie w jakims patologinym środowisku żyjesz [patologia to nei tylko przemoc (w rodzinie, czy między rówieśnikami), patologia to także właśnie to co opisujesz Ty i nie jest ona ściśle połączona z biedą itp]

[crazyAngel]

czy ja cos mowilam o biedniejszych i bogatszych...? moze w Twoim otoczeniu jestinaczej..tylko miasta w ktorych mieszkamy tez sa zupełnie inne...ni euwazasz? w warszawie jesttroche inaczej w takim razie...bo to nie tylko w ojej szkole tak jest... i to nie tylko w mojej dzielnicy... a pozatym zacznijmy od tego ze jak nie chcesz to nie wiesz...ja tez swego czasu nie wiedziałam ze to ta wyglada, bo o tym nikt nie krzyczy... i jak popytasz albo poobserwujesz to mysle ze zmienisz zdanie...

[Pomadka]

Pozwole sobie zauważyć, że GRUBO odbiegłyscie od tematu!

O czy teraz dyskutujecie? O patologii, czy o antykoncepcji, czy o tym, że patologią jest stosowanie antykoncepcji podczas palenia jontów?

[KasiaKatarzynka]

Napisane przez Pomadka

czy o tym, że patologią jest stosowanie antykoncepcji podczas palenia jontów?

odbiegłam od tematu, bo poprostu nei mogę czytac takich pierd***ół, że WSZĘDZIE i KAŻDy teraz pali, pije, i jointy to podstawa,
no ale ja nei wniknełam dokładnei w "ludzi" i nie wiem co się dzieje

do CrazyAngel:
uwierz mi - TO CO OPISUJESZ NIE JEST NORMALNE


i już postaram się nei odbiegać od tematu

[fredka]

Napisane przez KasiaKatarzynka

odbiegłam od tematu, bo poprostu nei mogę czytac takich pierd***ół, że WSZĘDZIE i KAŻDy teraz pali, pije, i jointy to podstawa,
no ale ja nei wniknełam dokładnei w "ludzi" i nie wiem co się dzieje

do CrazyAngel:
uwierz mi - TO CO OPISUJESZ NIE JEST NORMALNE


i już postaram się nei odbiegać od tematu

KasiuKatarzynko,jestem pełna podziwu dla Ciebie i twojej cierpliwości w tym wątku..
Ja sama mam tylko 19 lat,ale moje podejście do życia 2 lata temu znacznie różniło sie od podejścia niektorych dziewcząt. Albo inaczej, tez nie byłam mądra,popełnialam szczeniackie bledy( i pewnie nadal mi sie to jeszcze bedzie zdarzało ) ale tez nie twierdziłam,ze wszystko wiem i jestem niesamowicie dojrzał,chyba potrafilam wyciagnac wnioski ze swoich bledow,no i mialam (i nadal mam ) rodzicow,ktorzy zdecydowanie duuuuzo zrobili.

Apel do wszystkich młodych dziewcząt: sluchajcie bardziej doświadczonych kobitek(nie mlowie oczywiście o sobie,mnie samej miło sie czyta wypowiedzi wielu Wizażaek w tym watku ),przeciez one wcale nie sa "starmi zrzędami" tylko po prostu chcą pomóc.

Chyba ja tez odbiegłam od tematu,ale ten wątek mnie przeraził.

[KasiaKatarzynka]

Napisane przez fredka

KasiuKatarzynko,jestem pełna podziwu dla Ciebie i twojej cierpliwości w tym wątku..
Ja sama mam tylko 19 lat,ale moje podejście do życia 2 lata temu znacznie różniło sie od podejścia niektorych dziewcząt. Albo inaczej, tez nie byłam mądra,popełnialam szczeniackie bledy( i pewnie nadal mi sie to jeszcze bedzie zdarzało ) ale tez nie twierdziłam,ze wszystko wiem i jestem niesamowicie dojrzał,chyba potrafilam wyciagnac wnioski ze swoich bledow,no i mialam (i nadal mam ) rodzicow,ktorzy zdecydowanie duuuuzo zrobili.

Apel do wszystkich młodych dziewcząt: sluchajcie bardziej doświadczonych kobitek(nie mlowie oczywiście o sobie,mnie samej miło sie czyta wypowiedzi wielu Wizażaek w tym watku ),przeciez one wcale nie sa "starmi zrzędami" tylko po prostu chcą pomóc.

Chyba ja tez odbiegłam od tematu,ale ten wątek mnie przeraził.

dziękuję bardzo
cierpliwości nadal zbyt wiele we mnie nie ma, ale pracuję nad tym,

zresztą mnie też przeraża podejście tych dziewczyn 'do życia' zwłaszcza, że są młodsze TYLKO o 2 lata, a to nie jest praktycznie żadna róznica w wieku.

[crazyAngel]

Sorry..ale czy ja powiedziałam ze jestem dosrosła? najmadzejsza?! czytajcie to...cały czas mi chodzi o to ze czy dziewczyna w wieku 17 lat pojdzie z chlopakiem do lozka czy nie..nie jest zalezne od jej rodzicow!! a napewno nie od ich wychowania!!! tylko jak widać trudno to niektorym zrozumieć...

[paula78]

Napisane przez crazyAngel

chyba mnie zle zrozumiałas bo ja nie od tego to mowilam...tylko co do pewnosci Pauli ze ona tak bedzie w przyszłosci rozmawiala ze swim dzieckiem i nim tak pokieruje zeby takiego bledu nie popelnilo...zwalajac wine...naszych decyzji na naszych rodzicow... bo chyba cos nei halo..nie uwazasz? ;/

ale zazdroscisz mi mojej pewnosci?bo nie wiem ,jakies kompleksy?nie trwierdze ,ze to bład ale powazna decyzja warta omówienia i ew. poczekania.

czy to wina czy nie to juz twoja ocena i twoja decyzja co robisz ze swoim zyciem ,cialem.
wina rodzicow to to ze nie rozmawiaj z dziecmi, lub udaja z en ic sie nei dzieje i mam tu na mysli mlodociane matki,imprezki,picie,seks przypadkowy,brak podstaw jakim jest edukacja .
nie bardzo rozmuiem dlaczego stajesz w obronie rodziców ,bedziesz rodzicem popatrzysz na to z innej strony.
dlaczego nie potrafisz zaakceptowac9nie zrozumiec bo nie jestes matka i nie jestes mną) tego co ja odczuwam jako instynkt?jako cos co mi sie uda i bede do tego dążyć?

nie kazdy rodzic jest takim rodzicem jak ja i cale szczescie bo nie bylaby taka wyjątkowa

jak dla mnie EOT.

[KasiaKatarzynka]

a Tobie trudno zrozumieć, że nam chodzi tez m.in, o to, że dziewczyna ta nie będzie przed rodzicami [głównie Mamą]ukryawła faktu, że bierze tabletki, czy też współżyje,
oraz, że zanim zdecyduje się na jakąś formę antykoncepcji [tutaj: tabletki] poradzi się w tej sparwie mamy, porozmawia z nią na ten temat, wysłucha jej opini, przedstawi swoją i razem z mamą wybierze najlepsze rozwiązanie,
a być może okaże się, że zrezygnuje z współżycia teraz-już i poczeka jeszcze jakiś czas [lecz nie o to chodzi w całym tym wątku i większości wypowiedzi, równiez tych o wychowaniu córki]

tak więc od rodziców naprawdę dużo zależy, od wychowania będzie zależało to jaki kontakt mają ze swoim dzieckiem, i na ile dziecko im ufa i szanuje ich zdanie, a także uważa za hmmm, może nie autorytet, ale coś 'z okolic'
nie wiesz -nie mów bzdur, że się tak wyrażę, bo wychowanie i kontakt z dzieckiem naprawdę determinuje nasze [czyli rodziców obecnych bądź przyszłych] stosunki i kontakty z dzieckiem




i wierzę, że Pauli się uda utrzymać ten kontakt i móc w przyszłości rozmawiac z córką na każdy temat, być jej przyjaciółką, lepszą niż rówieśnicze przyjaciółki' bo naprawdę dążącą do jej dobra [nie twierdzę, że rowieśniczki tego nei chcą, ale często nei potrafią spojrzeć na wszystko z boku, z pewnej perspektywy, z pewną dozą doświadczenia i dorosłością czego życzę Pauli (coby nie stała się mamą widzaca tylko jedną stronę medalu i akceptującą jedynie swoje przekonania i opinie )]
[Paula, mimo, że nieraz, z tego co pamiętam,kiedy toczyły się dyskusje na inne tematy w Twoim kierunku z moich oczu poleciały by pioruny , to tym razem sie w zupełności z Tobą zgadzam ]

[201804200947]

CrazyAngel ja tez jestem "na czasie",pomimo tego ze jestem troche starsza od Ciebie wyobraz sobie ze rowniez chodze na przerozne imprezy,mam znajomych w roznym wieku ale nie widze zeby bylo tak,jak mowisz.Generalizujesz.To, ze w Twojej szkole jest tak a nie inaczej i ze w Twoim otoczeniu to jest na porzadku dziennym,nie znaczy,ze jest tak wszedzie.Mam naprawde bardzo wielu znajomych a zadnego z nich nie musze wyciagac z narkotykow.Podobnie jak u KasiKatarzynki wsrod moich znajomych niewiele osob pali jointy.Nikt nie pije nalogowo,nie uprawia seksu gdzie popadnie,nie oglada filmow pornograficznych aby moc kochac si e ze swoim partnerem..To jest kwestia wychowania.Dlatego maja takie podejscie do zycia.Za kilka lat sama sie "obudzisz" i powiesz-kurcze,przeciez ja te lata powinnam poswiecic na co innego.I zycze Ci,aby nie bylo za pozno.Moi znajomi te lata poswiecili na nauke.Nie na wariackie imprezy,narkotyki czy seks po katach.I to wcale nie oznacza,ze sa "dretwi".Tez sie bawili ale potrafili to robic w inny sposob.Ci,ktorzy teraz sa mniej wiecej w Twoim wieku,tez tak sie bawia.To jest kwestia wychowania.
Za mna mama bardzo duzo rozmawiala.O wszystkim.Uswiadomila mnie wczesnie o blaskach i cieniach zycia.O przyjemnosciach ktore maja rozne konsekwencje.
Paula bardzo przypomina mi moja mame,dlatego mysle,ze wychowa dobrze swoje dziecko.Tak,ze bedzie mialo inne priorytety niz zabawy i bycie na "czasie".Widac ze bardzo tego chce i dlatego bedzie robila wszystko aby je odpowiednio wychowac.

[fredka]

Napisane przez crazyAngel

cały czas mi chodzi o to ze czy dziewczyna w wieku 17 lat pojdzie z chlopakiem do lozka czy nie..nie jest zalezne od jej rodzicow!! a napewno nie od ich wychowania!!! tylko jak widać trudno to niektorym zrozumieć...

Nie zależy w ogole od wychowania? To od czego wg Ciebie jesli mozna spytać?
Choc boje sie kolejnego szoku

[Lexie]

Ufff zrobiłam jako taki porządek z tym wątkiem... Jeśli chcecie jeszcze dyskutować na temat seksu wśród nastolatek, tutaj proszę.

[agusia_1988]

mimo ze tata mi radzi zebym znalazla chlopaka po studiach (po tej wpadce)to i tak go nie slucham. rodzice mogo powiedziec swoje a i tak dzieci zropbia swoje

[Pomadka]

Napisane przez agusia_1988

mimo ze tata mi radzi zebym znalazla chlopaka po studiach (po tej wpadce) to i tak go nie slucham. rodzice mogo powiedziec swoje a i tak dzieci zropbia swoje

A czy z chłopakiem po studiach nie można zajść w ciążę?

[KasiaKatarzynka]

Napisane przez agusia_1988

mimo ze tata mi radzi zebym znalazla chlopaka po studiach (po tej wpadce)to i tak go nie slucham. rodzice mogo powiedziec swoje a i tak dzieci zropbia swoje

wiesz, NIE KAŻDY rodzic zabrania swojemu dziecku spotykać się z kimś
no i nie każde dziecko i tak zrobi swoje na przekór rodzicom

kwestia śwadomości, że rodzic NAPEWNO nie chce nam wyrządzić krzywdy i nei radzi nam źle...no i rozmowy z rodzicem na 'sporne' tematy

[Calypso*]

Z trudem przebrnęłam przez ten wątek. Choć za chwilę pewnie gorzko tego pożałuję nie mogę się powstrzymać przed powiedzeniem, że tata Agusi zamiast dawać jej dobre rady powienien dziewczynę przełożyć przez kolano i ostro sprać jej tyłek, za brak szacunku dla rodziców chociażby. Pomijam już kwestię podejścia do seksu, począwszy od mieszanki złości i bezsilności wobec takiej postawy ta debata doprowadziła mnie niemal do łez. Traktowanie zdrady jako dobrej zabawy, ewentualnie płacenie za wątpliwą przyjemność na dyskotece.
Szczere wyrazy uznania dla Pauli, Kobieto, musisz mieć nerwy ze stali, żeby wytrzymać taką dyskusję...

Nie szafując wyrokami wobec nikogo, w sporze nastolatki - seks, uważam, że nastolatki powinny po szkole zjeść zdrowy obiad, POSADZIĆ TYŁEK przy biurku, odrobić lekcje, pobiegać, pogadać z koleżanką przez telefon, poćwiczyć słówka z angielskiego na angielski.edu.pl, poczytać w łóżku dobrą książkę, zamiast debatować o seksie analnym/minetkach/pigułkach/ciąży na internetowym forum!!

Dla mnie jako nastolatki cudownym przeżyciem był POCAŁUNEK
Cudownym - używamy jeszcze takiego słowa czy zdewaulowało się bez reszty na tych dyskotekach przypominających burdele?
Płakać mi się chce kiedy to wszystko czytam, z bezsilności głównie

[bemolka]

o w morde jeża, zaczęłam czytać ten wątek, szczęka mi opadła i całkiem zapomniałam o moim śniadanku - teraz juz zimnym..
wątek przerażający i porażający "dojrzałością, inteligencją i problemami" niektórych nastolatek. I juz chyba problem gwiazdkowych prezentów mam rozwiązany - brat 14 lat, to juz pewnie niedługo tez zacznie, gumeczki się przydadzą
chociaż o dziwo jakos mnie to nie dziwi, kuzynka bodajze 12/13 lat ubiera sie w mini, maluje i chciała buty na szpilkach (na czescie juz na to nie pozwolono)
jak dla mnie kompletny szok, bo ja w tym wieku.... hehe... barbi rulez
wynika z tego że niedojrzała byłam strasznie, nic tylko walić głową w mur , czemu ja w wieku 16 lat nie wskoczyłam do łóżka...

żeby nie było że jestem zgryźliwą staruszką - mam 20 lat wiec jestem niewiele starsza od tych nastolatek

[fredka]

Ale tak naprawde chyba najgorsze w tym wszystkim jest to,ze dla niektórych młodych dziewcząt to jest po prostu normalne, nie widzą w tym nic złego i mam wrażenie,ze żadne "krucjaty" i tak tego nie zmienia, wiecej, nawet nie dadzą do myslenia, bo przecież "wszyscy tak robią"(niekiedy niezaleznie od tego,czy tak naprawde chcą).

Ale ja jednak wierze jeszcze w normalne nastolatki(sama jeszcze troche nią będę )

[soulsweeper]

A ja w wieku 16 lat "wskoczyłam do łóżka". Ale to nie był jakiś przypadkowy chłopak, potem byliśmy jeszcze ze sobą 2 lata i nie żałuję, żem już nie dziewica Seks sprawiał mi przyjemność (czas przeszły, bo obecnie nie mam z kim) i nie mam z tego powodu uszczerbku na psychice. Trochę krzywdząca jest taka generalizacja- jak związek, seks i imprezy, to już na pewno nie nauka i inne wartości. Ja jakoś potrafiłam to pogodzić, choć nie da się ukryć, że byłam dość głupiutko i naiwnie zakochana Od początku brałam tabletki po konsultacji z mamą i ginekologiem, do którego mnie skierowała. Tak, rozmawiałam z mamą, bo ona już wcześniej zapowiedziała mi, że pomoże mi w takiej sytuacji. Także wszyscy chyba byli zadowoleni i bez morałów też się obyło (ze strony mojej mamy to by akurat była hipokryzja )

Nic nie rozumiem z tego, co chce nam przekazać Agusia i trochę mnie jej wypowiedzi przerażają, ale chyba jednak za dużo w tym wątku osądzania i uogólniania. Po obu stronach zresztą, tak jak z tą "dzisiejszą młodzieżą". Tak, są takie osoby jak crazyAngel opisała, ale to nie reguła. Co prawda sama też znam niewielu ludzi w moim wieku, którzy by ani nie palili jointów ani papierosów ani nie pili alkoholu, ale za to żadnego, który robił by to wszystko i to jeszcze nałogowo

[KasiaKatarzynka]

Napisane przez soulsweeper

A ja w wieku 16 lat "wskoczyłam do łóżka". Ale to nie był jakiś przypadkowy chłopak, potem byliśmy jeszcze ze sobą 2 lata i nie żałuję, żem już nie dziewica Seks sprawiał mi przyjemność (czas przeszły, bo obecnie nie mam z kim) i nie mam z tego powodu uszczerbku na psychice. Trochę krzywdząca jest taka generalizacja- jak związek, seks i imprezy, to już na pewno nie nauka i inne wartości. Ja jakoś potrafiłam to pogodzić, choć nie da się ukryć, że byłam dość głupiutko i naiwnie zakochana Od początku brałam tabletki po konsultacji z mamą i ginekologiem, do którego mnie skierowała. Tak, rozmawiałam z mamą, bo ona już wcześniej zapowiedziała mi, że pomoże mi w takiej sytuacji. Także wszyscy chyba byli zadowoleni i bez morałów też się obyło (ze strony mojej mamy to by akurat była hipokryzja )

Nic nie rozumiem z tego, co chce nam przekazać Agusia i trochę mnie jej wypowiedzi przerażają, ale chyba jednak za dużo w tym wątku osądzania i uogólniania. Po obu stronach zresztą, tak jak z tą "dzisiejszą młodzieżą". Tak, są takie osoby jak crazyAngel opisała, ale to nie reguła. Co prawda sama też znam niewielu ludzi w moim wieku, którzy by ani nie palili jointów ani papierosów ani nie pili alkoholu, ale za to żadnego, który robił by to wszystko i to jeszcze nałogowo

"Tak, rozmawiałam z mamą, bo ona już wcześniej zapowiedziała mi, że pomoże mi w takiej sytuacji. Także wszyscy chyba byli zadowoleni i bez morałów też się obyło (ze strony mojej mamy to by akurat była hipokryzja )" widać można tak 'wychować' dziecko, by porozmawiało z rodzicem na temat sexu, a raczej na temat'chce zacząć'

widzicie Aguś i CrazyAngel

[paula78]

Napisane przez soulsweeper

Od początku brałam tabletki po konsultacji z mamą i ginekologiem, do którego mnie skierowała. Tak, rozmawiałam z mamą, bo ona już wcześniej zapowiedziała mi, że pomoże mi w takiej sytuacji. Także wszyscy chyba byli zadowoleni i bez morałów też się obyło (ze strony mojej mamy to by akurat była hipokryzja )

no i to sie chwali

[INA_23]

szok szok jak czytałam to ja w wieku 16 lat nawet niepomyślałam o seksie !! czyli na dzień dzisiejszej młodzieży było by zemną coś nie tak!?
hmm ale lepiej żeby sie zabezpieczały niż miały dzieci mieć w tym wieku.
Ale z drugiej strony 16 latka sie rozwija i raczej niewskazane tabletki.
no cóż w porównaniu to ja zaczełam sie kochać w wieku 21 lat i nieżałuję i niemogłabym tak z pierwszym lepszym. raz miałam chlopaka który na którymś z kolei spotakniu powiedział ze powinniśmy sie przespać na pierwszej randce. skończyło sie tym że wiecej sie niespotkaliśmy - dla mnie to chore co powiedział. Obecny to czekał troche i mam nadzieje pierwszy i ostatni.

a wypowiedzi agusi 1988 to mnie przerażaja - pisane bezzastanowienia
ale to tylko moje zdanie.