Janusze, Grażyny, Sebixy i Karyny - odsłona III

[michalova]

Napisane przez Krolowa Julianna

Bo tu była dyskusja o dzieciach. Nie o dorosłych, czy konkretnych dorosłych w postaci ciężarnych nadużywających tych zwolnień. Tylko akurat o rodzicach. Mogę w takim razie napisać że każdy kto nadużywa zwolnień, niezależnie od tego czy na siebie, dziecko, czy ciążę, będzie przeze mnie oceniany tak samo źle; podobnie jak lekarz, który mu w tym pomaga. Ale co to zmienia?

Poza tym nie cytuj mnie i nie pisz że "bo na pewno krowa nie chce pracować". Nie na pewno. Ale jeśli nadużywa tego bo dziecko jest zdrowe, to fakt, głupia krowa Jak słusznie ma to L4 to współczuję i życzę dziecku powrotu do zdrowia. Dostrzegasz różnicę?

Dostrzegam, jasne że tak. Po prostu można między wierszami (nie tylko Twojej wypowiedzi) wyczytać, ze L4 brane przez rodzica na dziecko jest podejrzane i niesprawiedliwe bo niedzieciata kobieta nie może z tego dodatkowego "wolnego" skorzystać. Też uważam, że nadużywanie L4 jest niesprawiedliwe, bez względu na to kto tego naduzywa. A cierpią przez to normalni ludzie, którzy chcą pracować. Mam na myśli głównie ciężarne, które wychodzą z założenia, że sama ciąża jest wskazaniem do L4. A później młoda kobieta szuka pracy i pracodawca boi się po prostu, że kobieta szybko zajdzie w ciążę i od pierwszych tygodni ciąży pójdzie na L4. Tym bardziej, że ciążowe L4 jest płatne 100%.

[dacn]

Napisane przez GoyaLi

W życiu nie odważyłabym się tak daleko rozplanowywać czasu pracowników. Plan urlopów jest ustalany wczesną wiosną i mimo tego, że sama chętnie wyskoczyłabym na tydzień w lipcu, to jęki pracowników, że oni sobie poplanowali urlopy zcdziećmi skutecznie mnie zniechęcają.
A nawet jeśli ustaliłaś sobie prawo do urlopu w wakacyjnym szczycie z szefem kilka lat temu, to nie znaczy, że Twoim współpracownikom musi się to podobać.

Ustaliliśmy to wspólnie, na zasadzie teraz ja, później ty, a jeszcze później ty. Pretensji jak do tej pory nikt nie zgłaszał.
Nie wiem ilu masz pracowników, ale zaryzykuję stwierdzenie że jest ich kilku. Przy małej liczbie pracowników urlop lub choroba jednej osoby może być dużym problemem, przy większej ilości pracowników pole manewru jest większe.

[MonnieB]

Napisane przez Krolowa Julianna

Bo tu była dyskusja o dzieciach. Nie o dorosłych, czy konkretnych dorosłych w postaci ciężarnych nadużywających tych zwolnień. Tylko akurat o rodzicach. Mogę w takim razie napisać że każdy kto nadużywa zwolnień, niezależnie od tego czy na siebie, dziecko, czy ciążę, będzie przeze mnie oceniany tak samo źle; podobnie jak lekarz, który mu w tym pomaga. Ale co to zmienia?

Poza tym nie cytuj mnie i nie pisz że "bo na pewno krowa nie chce pracować". Nie na pewno. Ale jeśli nadużywa tego bo dziecko jest zdrowe, to fakt, głupia krowa Jak słusznie ma to L4 to współczuję i życzę dziecku powrotu do zdrowia. Dostrzegasz różnicę?

Ja się w pełni zgadzam, bo widzę to na co dzień w swojej pracy. Biorą dni wolne z na prawdę głupich powodów, np. dziecko wstało i nie miało siły iść do przedszkola więc musiałam z nim zostać w domu.

Cieszę się że wy wszystkie jesteście uczciwe, ale niestety nie każdy jest taki jak wy

I żeby nie było że jestem taka bez serca, pracowałam w święta żeby ludzie którzy mają rodziny mogli mieć wolne, ja nie musiałam mieć wolnego bo świat nie obchodzilam.

Najbardziej mnie denerwuje wychodzenie z pracy wcześniej, będę pisać skargę bo już na prawdę z tym przesadzaja.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[dacn]

A mnie denerwują palacze. Pali sobie taki czy taka paczkę podczas jednej zmiany w pracy, nie pracuje w tym czasie a pensja idzie na konto tak samo jak u niepalącego no i gdzie tutaj sprawiedliwość?

[michalova]

Napisane przez MonnieB

Ja się w pełni zgadzam, bo widzę to na co dzień w swojej pracy. Biorą dni wolne z na prawdę głupich powodów, np. dziecko wstało i nie miało siły iść do przedszkola więc musiałam z nim zostać w domu.

Cieszę się że wy wszystkie jesteście uczciwe, ale niestety nie każdy jest taki jak wy

I żeby nie było że jestem taka bez serca, pracowałam w święta żeby ludzie którzy mają rodziny mogli mieć wolne, ja nie musiałam mieć wolnego bo świat nie obchodzilam.

Najbardziej mnie denerwuje wychodzenie z pracy wcześniej, będę pisać skargę bo już na prawdę z tym przesadzaja.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

MonnieB, tylko zrozum, że w Polsce nie przejdzie coś takiego jak opisałaś. Chyba, że ktoś kombinuje i załatwi to lewe zwolnienie. Może ewentualnie w takiej sytuacji skorzystać z urlopu wypoczynkowego (chociaż też nie do końca, bo taki zwykle zgłasza się wcześniej) lub z urlopu na żądanie (kilka dni w roku - bez względu czy ktoś ma dziecko, czy nie). Jedynym przywilejem rodziców jest opieka na dziecko zdrowe, czyli tak jak pisałam 2-5 dni w roku do wykorzystania. Nie wiem ile dokładnie. I to L4 na dziecko chore, ale nie ma możliwości, żeby dwoje rodziców w tym czasie było w domu (chyba że dziecko nie skończyło jeszcze dwóch lat).

[201606270916]

Napisane przez michalova

Dostrzegam, jasne że tak. Po prostu można między wierszami (nie tylko Twojej wypowiedzi) wyczytać, ze L4 brane przez rodzica na dziecko jest podejrzane i niesprawiedliwe bo niedzieciata kobieta nie może z tego dodatkowego "wolnego" skorzystać. Też uważam, że nadużywanie L4 jest niesprawiedliwe, bez względu na to kto tego naduzywa. A cierpią przez to normalni ludzie, którzy chcą pracować. Mam na myśli głównie ciężarne, które wychodzą z założenia, że sama ciąża jest wskazaniem do L4. A później młoda kobieta szuka pracy i pracodawca boi się po prostu, że kobieta szybko zajdzie w ciążę i od pierwszych tygodni ciąży pójdzie na L4. Tym bardziej, że ciążowe L4 jest płatne 100%.

To w moim przypadku to jest źle odczytane Nie lubię przesadnych nadużyć, i tyle. Mogę np. się z kimś dogadać, że ja wezmę akurat tę sobotę w pracy bo ktoś ma bal przebierańców z dzieckiem jeśli wiem o tym odpowiednio wcześniej; ale wkurzyłabym się jakby mi wrzucano co drugą sobotę "bo nie masz dzieci". Jest różnica. Zarówno w argumentach, jak i podejściu.

To wychodzenie wcześniej też można łatwo rozwiązać - 4 razy 15 minut wcześniej, ale raz godzinę dłużej. Codziennie 10 minut wcześniej, ale raz w miesiącu dodatkowo pół soboty. I problemu nie ma.

[dacn]

Napisane przez Krolowa Julianna

To w moim przypadku to jest źle odczytane Nie lubię przesadnych nadużyć, i tyle. Mogę np. się z kimś dogadać, że ja wezmę akurat tę sobotę w pracy bo ktoś ma bal przebierańców z dzieckiem jeśli wiem o tym odpowiednio wcześniej; ale wkurzyłabym się jakby mi wrzucano co drugą sobotę "bo nie masz dzieci". Jest różnica. Zarówno w argumentach, jak i podejściu.

To wychodzenie wcześniej też można łatwo rozwiązać - 4 razy 15 minut wcześniej, ale raz godzinę dłużej. Codziennie 10 minut wcześniej, ale raz w miesiącu dodatkowo pół soboty. I problemu nie ma.

Dlatego wbrew pozorom dobrym rozwiązaniem są karty monitorujące czas pracy.

[michalova]

Napisane przez Krolowa Julianna

To w moim przypadku to jest źle odczytane Nie lubię przesadnych nadużyć, i tyle. Mogę np. się z kimś dogadać, że ja wezmę akurat tę sobotę w pracy bo ktoś ma bal przebierańców z dzieckiem jeśli wiem o tym odpowiednio wcześniej; ale wkurzyłabym się jakby mi wrzucano co drugą sobotę "bo nie masz dzieci". Jest różnica. Zarówno w argumentach, jak i podejściu.

To wychodzenie wcześniej też można łatwo rozwiązać - 4 razy 15 minut wcześniej, ale raz godzinę dłużej. Codziennie 10 minut wcześniej, ale raz w miesiącu dodatkowo pół soboty. I problemu nie ma.

Też bym się wkurzyła.

[201606270916]

Napisane przez dacn

A mnie denerwują palacze. Pali sobie taki czy taka paczkę podczas jednej zmiany w pracy, nie pracuje w tym czasie a pensja idzie na konto tak samo jak u niepalącego no i gdzie tutaj sprawiedliwość?

W pełni popieram, ale... czy tego już u Ciebie ten rejestrator czasu pracy nie wyłapuje?

[Czarna2000]

Napisane przez MonnieB

Ja się w pełni zgadzam, bo widzę to na co dzień w swojej pracy. Biorą dni wolne z na prawdę głupich powodów, np. dziecko wstało i nie miało siły iść do przedszkola więc musiałam z nim zostać w domu.

Cieszę się że wy wszystkie jesteście uczciwe, ale niestety nie każdy jest taki jak wy

I żeby nie było że jestem taka bez serca, pracowałam w święta żeby ludzie którzy mają rodziny mogli mieć wolne, ja nie musiałam mieć wolnego bo świat nie obchodzilam.

Najbardziej mnie denerwuje wychodzenie z pracy wcześniej, będę pisać skargę bo już na prawdę z tym przesadzaja.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Tutaj to akurat co innego, bo jednak jakby mi dziecko nie miało siły iść do przedszkola to taka błahostka nie jest.

A przy szybszym wychodzeniu z pracy to się zgadzam, chyba, że taka osoba rozpoczyna też pracę wcześniej. Sama znam kobietę, która mając na 7.00 jest najwcześniej o 7.15. I powód jest tutaj totalnie nie istotny.

[201606270916]

Napisane przez dacn

Dlatego wbrew pozorom dobrym rozwiązaniem są karty monitorujące czas pracy.

Które u mnie nie przejdą z prostego powodu jakim jest ewidentne przekraczanie czasu pracy na szczęście już wkrótce to przestanie być moim problemem.

[201607211025]

Denerwuje mnie pani doktor, która zaczyna o 8.00, a od lat przychodzi na 8.45.

[dacn]

Napisane przez Krolowa Julianna

W pełni popieram, ale... czy tego już u Ciebie ten rejestrator czasu pracy nie wyłapuje?

Niestety nie. Rejstrator pracy to karta, która odbija się przy wyjściu i wejściu. Wyjście na fajkę zazwyczaj jest bocznymi drzwiami

Napisane przez Krolowa Julianna

Które u mnie nie przejdą z prostego powodu jakim jest ewidentne przekraczanie czasu pracy na szczęście już wkrótce to przestanie być moim problemem.

A myślisz że u mnie to niby co jest ?

[201607211025]

Dobra, skończcie już ten offtop.

[201606270916]

Napisane przez dacn

Niestety nie. Rejstrator pracy to karta, która odbija się przy wyjściu i wejściu. Wyjście na fajkę zazwyczaj jest bocznymi drzwiami



A myślisz że u mnie to niby co jest ?

Czyli szkoda, że nie przy każdym wejściu i wyjściu bez możliwości obejścia U mnie w dodatku palacze się tłumaczą że oni dalej myślą o pracy na papierosie Dlatego ja w to miejsce myślałam o pracy przy dodatkowym posiłku.

Hm zależy w jakim wymiarze - czy jeszcze tym dopuszczalnym przez przepisy czy nie. Bo u mnie nie i w tym tkwi główny problem z wprowadzeniem systemu, poza logistycznym.

[Czarna2000]

Napisane przez beautyq

Denerwuje mnie pani doktor, która zaczyna o 8.00, a od lat przychodzi na 8.45.

Mnie denerwuje ogólnie jak ktoś się spóźnia. Nie ważne czy do pracy, szkoły czy spotkanie towarzyskie. Spóźnialstwo to moja znienawidzona cecha u ludzi. Sama nigdy się nie spóźniam, zawsze jestem przed czasem, zwłaszcza jak to coś ważnego. I nie rozumiem jak można nie wyjść 10 minut wcześniej, jak się wie czym grozi spóźnienie.

[MonnieB]

Napisane przez dacn

A mnie denerwują palacze. Pali sobie taki czy taka paczkę podczas jednej zmiany w pracy, nie pracuje w tym czasie a pensja idzie na konto tak samo jak u niepalącego no i gdzie tutaj sprawiedliwość?

Mnie też to denerwuje, kolejna rzecz które mogę dodać do oszustow pracowych. Przerwy na fajeczke i kawkę.

Napisane przez michalova

MonnieB, tylko zrozum, że w Polsce nie przejdzie coś takiego jak opisałaś. Chyba, że ktoś kombinuje i załatwi to lewe zwolnienie. Może ewentualnie w takiej sytuacji skorzystać z urlopu wypoczynkowego (chociaż też nie do końca, bo taki zwykle zgłasza się wcześniej) lub z urlopu na żądanie (kilka dni w roku - bez względu czy ktoś ma dziecko, czy nie). Jedynym przywilejem rodziców jest opieka na dziecko zdrowe, czyli tak jak pisałam 2-5 dni w roku do wykorzystania. Nie wiem ile dokładnie. I to L4 na dziecko chore, ale nie ma możliwości, żeby dwoje rodziców w tym czasie było w domu (chyba że dziecko nie skończyło jeszcze dwóch lat).

No to może w Polsce jest trudniej jeśli o to chodzi, ale tutaj to na prawdę ludzie sobie żarty robią. A jeszcze mój manager jest tak naiwny że każdy pracownik z niego robi idiotę.

Napisane przez Czarna2000

Tutaj to akurat co innego, bo jednak jakby mi dziecko nie miało siły iść do przedszkola to taka błahostka nie jest.

A przy szybszym wychodzeniu z pracy to się zgadzam, chyba, że taka osoba rozpoczyna też pracę wcześniej. Sama znam kobietę, która mając na 7.00 jest najwcześniej o 7.15. I powód jest tutaj totalnie nie istotny.

A jak ty nie masz siły iść do pracy to zostajesz w domu?
Dziecko wstaje i mówi mamo, nie mam siły iść do przedszkola. Dziecko jest zdrowe, spało dobrze po prostu mu się nie chce, woli polezec z mamą (przykład od koleżanki). Mama nie ma sumienia dziecka wysłać do przedszkola i bierze dzień wolny Płatny.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[201607211025]

Koleżance nie chce się iść na ćwiczenia, to idzie do rodzinnego i dostaje zwolnienie

[Czarna2000]

Napisane przez MonnieB

Mnie też to denerwuje, kolejna rzecz które mogę dodać do oszustow pracowych. Przerwy na fajeczke i kawkę.

No to może w Polsce jest trudniej jeśli o to chodzi, ale tutaj to na prawdę ludzie sobie żarty robią. A jeszcze mój manager jest tak naiwny że każdy pracownik z niego robi idiotę.

A jak ty nie masz siły iść do pracy to zostajesz w domu?
Dziecko wstaje i mówi mamo, nie mam siły iść do przedszkola. Dziecko jest zdrowe, spało dobrze po prostu mu się nie chce, woli polezec z mamą (przykład od koleżanki). Mama nie ma sumienia dziecka wysłać do przedszkola i bierze dzień wolny Płatny.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Napisałaś "dziecko nie ma siły", a nie "dziecko udaje, że nie ma siły". Przy chorobie jednak widać, że dziecko się źle czuje, są objawy. I jeśli okazałoby się, że dziecko mi się rozchorowało to tak-biorę dzień wolny. Już nie ważne czy płatny czy nie. Po prostu priorytetem jest zapewnienie dziecku opieki, wizyta u lekarza etc., a nie zawsze dasz radę zorganizować sobie babcię/nianię na już.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez michalova

W państwowym przedszkolu nie mają prawa napisać, że przedszkole nieczynne w ferie bo tylko 6 dzieci przyszło rok temu. Przedszkole ma obowiązek zapewnić opiekę dzieciom także w czasie ferii zimowych. Nie ma zajęć dydaktycznych w tym czasie, ale przedszkole musi być czynne nawet jeżeli przyszloby tylko jedno dziecko. Zazwyczaj wcześniej robi się zapisy... A w wakacje zazwyczaj są dyżury. Jak jest kilka przedszkoli w mieście, to dzielą się między sobą, tak by zawsze któreś przedszkole było czynne.

U mnie państwowe przedszkole zamykają, czynne jest jedno lub dwa w gminie i tam chodzą dzieci z tych zamkniętych.

Napisane przez dacn

A mnie denerwują palacze. Pali sobie taki czy taka paczkę podczas jednej zmiany w pracy, nie pracuje w tym czasie a pensja idzie na konto tak samo jak u niepalącego no i gdzie tutaj sprawiedliwość?

U mnie jest taka, która wychodzi na fajkę co godzinę. Za cały dzień nazbiera jej się ponad godzina samego palenia.

[201607111040]

Napisane przez dacn

Taaa listopadzie.
Jak nie miałam dzieci to spokojnie jeżdziłam na tańsze wakacje w czerwcu lub wrześniu.

Ale moze ktos chce w lipcu/sierpniu bo chce jechac np na festiwal muzyczny, a nie zeby dzietnemu zycie utrudnic.

[dacn]

Napisane przez LusiaPlotkara

Ale moze ktos chce w lipcu/sierpniu bo chce jechac np na festiwal muzyczny, a nie zeby dzietnemu zycie utrudnic.

Taaak, bo całe wakacje to w 100% dzieciaci pozajmowali

[201703061049]

Napisane przez dacn

A mnie denerwują palacze. Pali sobie taki czy taka paczkę podczas jednej zmiany w pracy, nie pracuje w tym czasie a pensja idzie na konto tak samo jak u niepalącego no i gdzie tutaj sprawiedliwość?

Wiedziałam, że będzie o palaczach
U mnie w każdej pracy było tak, że pali się w czasie przerwy i koniec. No czasem, jak się dało wyskoczył ktoś na 5 minut.
Żeby paczkę na zmianę wypalić to trzeba mieć płuca z żelaza

[michalova]

Noane, ale w czasie ferii zimowych? Bo szczerze mówiąc jeszcze nie słyszałam o dyżurach w czasie ferii. Jednak myślę, że to można podciągnąć pod zapewnienie opieki dla dzieci w czasie ferii. Tak jak działa to w czasie wakacji. Jest to jakieś utrudnienie dla rodziców, bo czasami trzeba jechać na drugi koniec miasta i dla dzieci, szczególnie tych które źle znoszą adaptację (a mam wrażenie, że jest ich coraz więcej) może to być trudne. Ale z braku laku... Gorzej później w szkole, chociaż to też się zmienia. Była taka akcja, w której minister edukacji poprosiła rodziców o składanie skarg jeżeli w szkole ich dziecka nie ma zapewnionej opieki w czasie ferii. Przynajmniej w mojej okolicy zauważyłam, że szkoły są otwarte w czasie ferii i są organizowane zajęcia dla dzieci, których rodzice pracują w tym czasie. Za moich czasów też były organizowane zajęcia w szkołach na czas ferii, ale trwały np. od 9 do 13. A teraz szkoły są otwarte tak jak normalnie w roku szkolnym.

[201607111040]

Napisane przez dacn

Taaak, bo całe wakacje to w 100% dzieciaci pozajmowali

A co to niemożliwe? Jak jest malo pracownikow, a wiekszosc to rodzice.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez michalova

Noane, ale w czasie ferii zimowych? Bo szczerze mówiąc jeszcze nie słyszałam o dyżurach w czasie ferii. Jednak myślę, że to można podciągnąć pod zapewnienie opieki dla dzieci w czasie ferii. Tak jak działa to w czasie wakacji. Jest to jakieś utrudnienie dla rodziców, bo czasami trzeba jechać na drugi koniec miasta i dla dzieci, szczególnie tych które źle znoszą adaptację (a mam wrażenie, że jest ich coraz więcej) może to być trudne. Ale z braku laku... Gorzej później w szkole, chociaż to też się zmienia. Była taka akcja, w której minister edukacji poprosiła rodziców o składanie skarg jeżeli w szkole ich dziecka nie ma zapewnionej opieki w czasie ferii. Przynajmniej w mojej okolicy zauważyłam, że szkoły są otwarte w czasie ferii i są organizowane zajęcia dla dzieci, których rodzice pracują w tym czasie. Za moich czasów też były organizowane zajęcia w szkołach na czas ferii, ale trwały np. od 9 do 13. A teraz szkoły są otwarte tak jak normalnie w roku szkolnym.

W wakacje. W ferie to w sumie nie wiem. Na 99% są też zamknięte między świętami BN a nowym rokiem.
Czy podstawówka u mnie jest otwarta to nie wiem. Za moich czasów szkoła była zamknięta, ale ja się nie uczyłam w tej blisko mnie, tylko gdzieś zupełnie indziej.

[201803111829]

Napisane przez dacn

Serio chamstwem jest zabranianie mi możliwości brania urlopu w wakacje.

A może mój teoretyczny mąż dostał urlop na dwa tygodnie w lipcu i chcę się do niego dostosować i z nim jechać, bo tak, o? Też nie mogę w wakacje bo ktoś ma dziecko?

[michalova]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;59086471]W wakacje. W ferie to w sumie nie wiem. Na 99% są też zamknięte między świętami BN a nowym rokiem.
Czy podstawówka u mnie jest otwarta to nie wiem. Za moich czasów szkoła była zamknięta, ale ja się nie uczyłam w tej blisko mnie, tylko gdzieś zupełnie indziej.[/QUOTE]

No to pisałam wcześniej, że w wakacje są dyżury i jak jest kilka przedszkoli w okolicy to dzielą się między sobą, tak że każde przedszkole jest otwarte np 2 tygodnie po kolei.

[traicionera]

Napisane przez michalova

Królowa Julianna - żeby dostać opiekę na chore dziecko, trzeba dostać L4 od lekarza. Dodatkowo po 2 roku życia trzeba złożyć w swoich kadrach oświadczenie, że drugi rodzic nie może w tym czasie sprawować opieki bo jest w pracy. Po trzecie - dni, kiedy można wziąć L4 na dziecko jest określona pula na rok. Jest ich mniej niż w przypadku choroby pracownika. Jest też coś takiego jak opieka na dziecko zdrowe. I to są chyba 2 dni s roku. Nigdy nie korzystałam więc nie mam pewności, ale nie ma tych dni więcej niż 5 rocznie do wykorzystania w przypadku opieki nad dzieckiem zdrowym.
Kopnieta - pewnie, może. Chociaż uważam to za głupi pomysł. Ja jestem rodzicem i moim obowiązkiem jest opieka nad dzieckiem. W czasie gdy mój syn jest zdrowy, ja pracuję a on jest w przedszkolu. Gdy jest chory, zostaję z nim w domu (ewentualnie ktoś z bliskiej rodziny jeżeli może). I tyle. Dla normalnego rodzica dziecko jest priorytetem. Pracę zawsze można znaleźć inną. Polskie prawo daje mi możliwość zostania w domu z chorym dzieckiem i na szczęście nie muszę pytać Cię o zdanie.

Te 2 dni rocznie mozna wykorzystac tak, jak urlop-tyle, ze nie przechodza na kolejny rok kalendarzowy. Ja zawsze dbam o to, by mi nie przepadly.

[201712071518]

Napisane przez _Tinkerbell

A może mój teoretyczny mąż dostał urlop na dwa tygodnie w lipcu i chcę się do niego dostosować i z nim jechać, bo tak, o? Też nie mogę w wakacje bo ktoś ma dziecko?

Przeciez Ty nie pracujesz, wiec to chyba problem tak teoretyczny jak mąż.