staroświeckie podejście do pielęgnacji?

[londo]

Moja mama się obecnie nie maluje, raz na sto lat coś tam zarzuci na twarz. wynika to jedynie z powodu alergii. Po prostu puchnie. Ja nie przypominam sobie by kiedykolwiek krytykowała to co kupuje i czego używam czy to do makijarzu czy pielęgnacji. Nawet jak mnie kiedyś podkusiło i zrobilam sobie włosy saszetką i zamiast się rozjaśnić zrobiły sie marchewkowo rude nic nie powiedziała krytycznego pod moim adresem. Postępowa kobieta i myślę, że gdyby nadal mogła używać kosmetyków to nadal by się malowała. Różnie to bywa z podejściem osób w wieku naszych mam.

[karolina2020]

Napisane przez emememsik

a co w tym złego, że tylko na dolnej powiece

Dziwnie to u niej wyglada Oko bez cieni, a na dole taka perfidnie gruba krecha, ale co kto lubi

[emememsik]

Napisane przez karolina2020

Dziwnie to u niej wyglada Oko bez cieni, a na dole taka perfidnie gruba krecha, ale co kto lubi

no, chyba że tak. ja bardzo często maluję sobie kredką tylko dolną powiekę, ale mam też wtedy mocno pomalowane tuszem rzęsy i zazwyczaj jakieś cienie.. i wcale nie uważam, żeby to głupio wyglądało
zresztą znam wiele osób, które tak robią

[Voodia]

Moja Mama wręcz uwielbia kosmetyki kolorowe,maluje się nawet gdy spędza cały dzień w domu "by się samej sobie podobać". Używa podkładu, pudru sypkiego (kompaktów bardzo nie lubi), różu, pudru brązującego, cieni , kredki do oczu i ust, tuszu do rzęs, pomadek i błyszczyków. Szczerze powiedziawszy, jestem przy Niej makijażową minimalistką. Mama ma szczególne zamiłowanie do ciemnej karnacji, potrafi za mną latać z pudrem i narzekać, że jestem taka blada, ta Jej miłość do mocno ubrązowionej twarzy odporowadza mnie czasem do szału Mama stosuje dość mocny makijaż, zdarza Jej się czasem przesadzić z różem czy kreską na oku

Z pielęgnacji jest maniaczką balsamów do ciała i zużywa je litrami, po całym domu walają się napoczęte butle. Wstyd się przyznać, ale swoje balsamy chowam i chomikuję, bo przy Jej tempie zużywania zniknęłyby po tygodniu Uwielbia też pachnące żele pod prysznic.

Za to prowadzimy małą wojnę o kremy do twarzy. Mama ma bardzo suchą skórę, zniszczoną opalaniem, a kompletnie nie zwraca uwagi na kremy jakich używa, zwykle jest to jakiś Avon, często ten sam na dzień i na noc.Kupowanie Jej kremów przeciwzmarszczkowych, nawet z górnej półki, nic nie daje- Lancome kupiony przeze mnie przegrał sromotnie z Avonem Solutions i zbiera kurz na półce

Mama raczej nie wtrąca się do mojej pielęgnacji, jedyne do czego ma obiekcje to kremy z kwasami- uważa że "wyżrą mi skórę". Co się musiałam codziennie, nasłuchać przy apliakacji Glyco-A, to moje Koniec końców, krem faktycznie mnie uczulił i już sama nie wiem, czy to prawdziwa reakcja alergiczna czy siła maminej sugestii

[fuksjaa]

Mój tata uważa i zawsze mi powtarza, że kobieta powinna o siebie dbać. Nie przeszkadzaja mu w moim wizerunku nic. Czasem nawet sam powie, że ładnie się umalowałam, albo bierze mi dłoń i ogląda jak pomalowałam paznokcie

Mama nie maluje się za często, tylko na jakieś większe wyjścia. Jedynie czego używa codziennie z kolorówki to szminka. Na wyjścia owszem, coś tam sobie napaćka. Za to pielęgnacja to u niej chleb powszedni.

[Asik_]

Napisane przez emememsik

a co w tym złego, że tylko na dolnej powiece

no wlasnie, co jest w tym złego?

[natii4]

Napisane przez Carrie

Ja niestety tez. Moja mama razem z ciocią postanowiły mnie nawracac, a to ze mi włosy wypadną, a to ze (bo myje zawsze rano) na starosc zatoki bede miała wiecznie chore. W koncu mama wrzuciła na luz i az sama sie dziwie ze ostatnio w typowo adekwatnej do tej sprawy sytuacji mówiła jakby MNIE ROZUMIAŁA

U mnie jest totalnie na odwrót-to od cioci i mamy jestem zarażona codziennym,porannym myciem głowy Gorzej jest z babką,z którą mieszkam w Poznaniu.Kiedyś słyszałam jak rozmawiała ze swoją przyjaciółką,że ona tego nie rozumie dlaczego ludzie codziennie myją włosy

Co do reszty zabiegów pielęgnacyjnych to myślę,że mam spory luz,w odróżnieniu od niektórych z was Mama generalnie nie używa balsamów (chciaż kilka ma),ale jednocześnie nie broni mi ich stosować.U mnie to ja jestem głównym zapatrzeniowcem mamy w kremy,balsamy itp itd Jedyne czego moja mama nie potrafi zrozumieć to podobnie jak u Goni prostowania włosów.Każde nasze rozmowy na temat zakupu prostownicy kończą się pytaniem-Po co? Masz takie ładne kręcone włosy

[Hosenka*]

Napisane przez natii4

U mnie jest totalnie na odwrót-to od cioci i mamy jestem zarażona codziennym,porannym myciem głowy Gorzej jest z babką,z którą mieszkam w Poznaniu.Kiedyś słyszałam jak rozmawiała ze swoją przyjaciółką,że ona tego nie rozumie dlaczego ludzie codziennie myją włosy

Co do reszty zabiegów pielęgnacyjnych to myślę,że mam spory luz,w odróżnieniu od niektórych z was Mama generalnie nie używa balsamów (chciaż kilka ma),ale jednocześnie nie broni mi ich stosować.U mnie to ja jestem głównym zapatrzeniowcem mamy w kremy,balsamy itp itd Jedyne czego moja mama nie potrafi zrozumieć to podobnie jak u Goni prostowania włosów.Każde nasze rozmowy na temat zakupu prostownicy kończą się pytaniem-Po co? Masz takie ładne kręcone włosy

a moja mam sama mi kazuje prostowac tzn nie kazuje, ale jak ide na jakies wesele czy cos to mówi zebym sobie wyprostowala u fryzjerki. Nie raz juz planowałaysmy zakup prostownicy ale jakos tak sie nie potrafiłysmy zebrac i kupic.

[emememsik]

Napisane przez natii4

Po co? Masz takie ładne kręcone włosy

skąd ja to znam dostaję szału, kiedy to słyszę. gdyby jeszcze one się kręciły.. ale nie, one się wrednie wykręcają w różne strony i puszą.

[iwciunia]

Tata zawsze mi mówi, jak zastanie mnie przed lustrem, że diabła zobaczę Oczywiście uważa, że farba do włosów to zło Nawet mamie nie pozwala farbować i musi to robić jak go nie ma Mama na szczęście w ciągu ostatnich lat zmieniła zdanie co do kosmetyków

[Selekcjonerka]

Up-nę ten wątek, bo fajny jest.

Moja Rodzicielka też ode mnie się wiecej nauczyła w kwestii pielęgnacji, niz ja od niej. Do dzis jest mi wdzieczna, że przekonałam ją do odżywki do włosów (odkąd pamiętam je farbuje - efekt wiadomy) Często jej podcinam włosy (fryzjera uważa za stratę pieniędzy i nawet włosy sobie sama farbuje, nijak nie mogę jej przekonać. :/) Maluje sobie tylko oczy, a puder, który jej kupiłam od kilku lat leży... nienapoczęty. :P Na większe wyjscia maluję ją ja.

Mam kilka razy kosmetyków więcej, niz ona, ale nigdy z tego powodu nie robiła mi wyrzutów, zwłaszcza, że wiele specyfikow, jak maseczki, czy peelingi przyrzadzam sobie sama, pokazujac jej jakam oszczędna. Nieraz chwaliła efekty moich różnych zabiegów.

Jedyne kosmetyki, których ma wiecej, niż ja to płyny do kąpieli i lakiery do paznokci (to drugie to jakaś jej obsesja - nie wyjdzie bez lakieru na pazurkach)

Z kolei mój Tata czasem tylko się ze mnie podśmiewa, zwlaszcza, jak siedzę w masecze, nazywajac mnie - jakże pieszczotliwie - "paciajka" Ale ostatnio był wdzieczny, bo polecilam mu balsam do pleców, które strasznie mu się podrażniły - b. mu służy. (upiekłam 2 pieczenie na 1 ogniu - pozbyłam się wkurzającego J&J )