Czy sprawdzacie składy kosmetyków, produktów spożywczych i ubrań?

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez GrumpyCat

Biedronka to nie takie znowu hektary ;P

Hektary nie, ale ale długie kolejki do kasy już owszem.
Zresztą wolę mniejsze sklepy niż Biedra. Dla mnie i tak trzeba się po niej za dużo nachodzić, może dlatego, że taka mocno podłużna.
No chyba, że potrzebuję czegoś bardziej niecodziennego,wtedy idę do hipermarketu.

O, właśnie, jestem wybredna, jeśli chodzi o miód. Zdaję sobie sprawę, że często to nie jest 100% miodu w miodzie, tylko jest dodawany np. syrop klonowy, żeby było taniej albo bardziej lejąco. Więc zwracam uwagę na różne pierdoły - konsystencję, opakowanie, producenta, grafikę na etykiecie, datę ważności, osad, jest skrystalizowany lub się krystalizuje, itp.

[cava]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;60268591]Hektary nie, ale ale długie kolejki do kasy już owszem.
Zresztą wolę mniejsze sklepy niż Biedra. Dla mnie i tak trzeba się po niej za dużo nachodzić, może dlatego, że taka mocno podłużna.
No chyba, że potrzebuję czegoś bardziej niecodziennego,wtedy idę do hipermarketu.
[/QUOTE]

No ja mam inaczej, to własnie chęc oszczędzenia czasu powoduje, ze jadę 2 razy w tygodniu do jakiegoś hipermarketu.
Bo szybciej i wózkiem pod samochód podjadę, nie muszę z siatami latać w te i z powrotem.

Zakupy na zasadzie: mięsny, rybny, targ warzywny, drogeria, jakiś wiekszy samoobsługowy czy osiedlowy za produktami mniej dostepnymi + coś, zajmowały mi nawet do 3-4 godzin w soboty + to co w tygodniu na bieżąco. Szło ogłupieć i szkoda mi zcasu było.

a w najgorszych kolejkach, to stoję "do baby" po swojskie wedliny, które "baba" sprzedaje co jakiś czas z samochodu. No tam to umrzeć mozna, koleje jak za komuny normalnie. :/
Ale wędlinka... obłęd.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez cava

No ja mam inaczej, to własnie chęc oszczędzenia czasu powoduje, ze jadę 2 razy w tygodniu do jakiegoś hipermarketu.
Bo szybciej i wózkiem pod samochód podjadę, nie muszę z siatami latać w te i z powrotem.

Zakupy na zasadzie: mięsny, rybny, targ warzywny, drogeria, jakiś wiekszy samoobsługowy czy osiedlowy za produktami mniej dostepnymi + coś, zajmowały mi nawet do 3-4 godzin w soboty + to co w tygodniu na bieżąco. Szło ogłupieć i szkoda mi zcasu było.

a w najgorszych kolejkach, to stoję "do baby" po swojskie wedliny, które "baba" sprzedaje co jakiś czas z samochodu. No tam to umrzeć mozna, koleje jak za komuny normalnie. :/
Ale wędlinka... obłęd.

No to ja rzadko jeżdżę specjalnie do sklepu. Mam 3 małe obok pracy, tam mam podstawowe produkty typu twaróg, dobre pieczywo, papier toaletowy. Do drogerii chodzę bardzo nieregularnie i raczej rzadko. Jadę po coś do centrum miasta, a tam mam kilka drogerii na jednej trasie, którą chodzę. Rzeczy kupuję zawsze w promocji, czasem po kilka, większości mam zapasy. Dobre mięso mam w sklepie przy przystanku, na którym się przesiadam. Też tam długo stoję w kolejce, ale i tak czekam pół godziny na autobus. W tym samym sklepie są dobre warzywa. Obok drugiego przystanku, na którym często stoję mam sklep, gdzie się zaopatruję w piwo. W sumie tak specjalnie jeżdżę tylko na zakupy ciuchowe i okołoogrodnicze, bo mi nie po drodze.


---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

Swoją drogą nie wiem, po grzyba w sklepach jest tyle kas, bo jeśli pominąć hipermarkety to w Biedrach, Almach, Polo czy innych i tak jest połowa zamknięta.

[GrumpyCat]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;60268591]
O, właśnie, jestem wybredna, jeśli chodzi o miód. Zdaję sobie sprawę, że często to nie jest 100% miodu w miodzie, tylko jest dodawany np. syrop klonowy, żeby było taniej albo bardziej lejąco. Więc zwracam uwagę na różne pierdoły - konsystencję, opakowanie, producenta, grafikę na etykiecie, datę ważności, osad, jest skrystalizowany lub się krystalizuje, itp.[/QUOTE]

Jeszcze nigdy nie kupiłam miodu w sklepie więc nie mam porównania :P Zawsze ze sprawdzonej pasieki.

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;60271526]Swoją drogą nie wiem, po grzyba w sklepach jest tyle kas, bo jeśli pominąć hipermarkety to w Biedrach, Almach, Polo czy innych i tak jest połowa zamknięta.[/QUOTE]

Serio? Nawet przed świętami? U mnie przed świętami (w sumie każdym czerwonym dniem w kalendarzu, o Bożym Narodzeniu to już nie wspomnę) to zawsze są wszystkie czynne i mega kolejki :P To mieliby na takie okoliczności robić jakieś kasy mobilne?

[charsi]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;60271526]Swoją drogą nie wiem, po grzyba w sklepach jest tyle kas, bo jeśli pominąć hipermarkety to w Biedrach, Almach, Polo czy innych i tak jest połowa zamknięta.[/QUOTE]

no jak to po co żebyś stała dłużej w kolejce. A nuż przypomni Ci się, że trzeba coś jeszcze kupić

No i okresowo faktycznie potrzebnych jest więcej kas.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Ja tam wole biedre i lidla, bo znam wszystkie produkty, zakupy zrobie w 10 min.
W aucham zanim przejde caly sklep, naszukam sie czegos, porownam sklady i ceny to mija tysiac lat.

Sklady podstawowych produktow czytam zawsze, ale np. slodycze biore takie ktore lubie i nawet nie patrze co maja w srodku, nie chce sie zalamywac. (no oprocz czekolady)
Na skladach kosmetykow sie nie znam, wiec na to nie patrze, ale ja uzywam kilku na krzyz, prawie zawsze tych samych.
Ciuchy staram sie sztucznych nie kupowac, ale jak cos mi sie spodoba to niezalecznie od skladu i tak biore.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;60240596]A ja wolę w Biedrze, która daje pracownikom stabilne zatrudnienie, niż u pani Basi, która zatrudnia wszystkich na umowy śmieciowe i potem te laski pylają do pracy piątek, świątek czy niedziela; o rotacji pracowników nie wspominając; o cenach również.[/QUOTE]

Ja na co dzień kupuję w małych sklepach, których właściciele nie zatrudniają nikogo, tylko sami obsługują klientów, bo przynajmniej moje pieniądze realnie komuś pomagają, a nie trafiają do koncernów zagranicznych typu Lidl, Kaufland, Biedronka itp. A znam właścicieli tych sklepików, bo kupuję u nich od lat.

[Cindy28]

Sprawdzam składy wszystkiego .
Im krótszy skład, tym lepiej.
Mam też swoją "czarną listę" składników, których unikam, jak również koncernów, które nie zarobią na mnie ani grosza.
Wyznacznikiem podczas zakupów [prócz składu] jest to jaką politykę prowadzi dana firma, czyli : czy testuje na zwierzętach [samodzielnie, na zasadzie outsourcingu, poszczególne składniki, cały produkt etc.], czy jest zaangażowana w działalność pro eco [zwierzęta, świat roślinny, oszczędzanie światła/wody] czy wręcz przeciwnie - wspiera przemysł futrzarski, cyrki i inne, czy produkty są fair trade, gdzie jest produkcja.
Na początku zakres produktów jest równy niemal zeru , ale z czasem jak się człowiek wgryzie w temat można zrobić dobre zakupy i zminimalizować niesprawiedliwość oraz cierpienie zarówno wobec zwierząt, jak i ludzi.

[Jasevrati]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;60232796]polska Mlekovita - śmietana - pektyny i skrobia modyfikowana
polska Mlekovita - jogurt naturalny - mleko w proszku
wymieniać dalej? serio? jak mam kupować coś bo jest polskie ale jest o kant tyłka rozbić to wolę zagraniczne [/QUOTE]

Na Mlekovicie świat polskich produktów się nie kończy. jest jeszcze np Mlekpol, który ma dobre składy. To tylko przykład, jest tego więcej. Jak chcesz naprawdę dobry skład, to kupujesz mleko u rolnika i jogurt robisz sama. Kupowanie w wielkich zagranicznych molochach nie jest tańsze - ty oszczędzisz 5 groszy na jogurcie, a oni wyprowadzą miliardy PLN za granicę unikając podatków, więc masz rację z tym świetnym zarządzaniem, jest tak dobre, że opłaca się zatrudniać naszych rodaków na psie pieniądze i jeszcze zostaje pierdylion rocznie do wyprowadzenia. Mądry naród promuje przede wszystkim swoich, a nie daje się omamić zagranicznemu złodziejowi i bandycie żeby oszczędzić parę groszy. Ja jednak dobro rodzimej gospodarki wyżej sobie cenię niż te zakichane 5 groszy w lidlu.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Jasevrati

Na Mlekovicie świat polskich produktów się nie kończy. jest jeszcze np Mlekpol, który ma dobre składy. To tylko przykład, jest tego więcej. Jak chcesz naprawdę dobry skład, to kupujesz mleko u rolnika i jogurt robisz sama. Kupowanie w wielkich zagranicznych molochach nie jest tańsze - ty oszczędzisz 5 groszy na jogurcie, a oni wyprowadzą miliardy PLN za granicę unikając podatków, więc masz rację z tym świetnym zarządzaniem, jest tak dobre, że opłaca się zatrudniać naszych rodaków na psie pieniądze i jeszcze zostaje pierdylion rocznie do wyprowadzenia. Mądry naród promuje przede wszystkim swoich, a nie daje się omamić zagranicznemu złodziejowi i bandycie żeby oszczędzić parę groszy. Ja jednak dobro rodzimej gospodarki wyżej sobie cenię niż te zakichane 5 groszy w lidlu.

Zapominasz, że waluty są w rzeczywistości dwie: pieniądze i czas. Lidl to nie tylko +5 groszy na jogurcie. Dla mnie to jeszcze +3 godziny wolnego. Mieszkam w dużym mieście, gdziekolwiek bym się nie przeprowadziła, tam pod nosem zawsze Lidl lub Biedronka. Dlatego kupuję tam. Do najbliższego 'polskiego' sklepu musiałabym jechać co najmniej pół godziny w jedną stronę. Jak naród taki mądry, to niech otworzy coś konkurencyjnego dla Lidla i Biedry. W tej chwili nic takiego nie istnieje i ja nie zamierzam za to płacić. Swoją drogą o jakich zagranicznych złodziejach i bandytach mówisz, skoro oni robią to wszystko zgodnie z prawem?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

I akurat Lidl i Biedronka wcale takich psich pieniędzy nie płaci pracownikom.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;60635071]I akurat Lidl i Biedronka wcale takich psich pieniędzy nie płaci pracownikom.[/QUOTE]
Psie pieniądze to dla każdego inna stawka ale rzeczywiście w Biedronce zarabia się ok 7zł/h i ma się szansę na umowę o pracę nawet. Real to już kpina trochę - ja zarabiałam ok 5zł a przyjaciółka 3,50zł do tego śmieciówa co miesiąc...

[adult90]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;60637326]Biedronce zarabia się ok 7zł/h i ma się szansę na umowę o pracę nawet.[/QUOTE]

Real to już kpina trochę - ja zarabiałam ok 5zł

ja pier!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

To jest traktowanie ludzi jak... jak.... brak słów.... Kto wyżyje za to...


Ja się staram kupować w lokalnych sklepikach a nie w zagranicznych typu biedronka, lidl, real/ster.... staram się wspomagać lokalnych przedsiębiorców.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez adult90

ja pier!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

To jest traktowanie ludzi jak... jak.... brak słów.... Kto wyżyje za to...


Ja się staram kupować w lokalnych sklepikach a nie w zagranicznych typu biedronka, lidl, real/ster.... staram się wspomagać lokalnych przedsiębiorców.

to praca raczej na dorobienie sobie a nie na normalne życie raczej dla studentów... przyjaciółka pracuje teraz w E.Leclerc i zarabia chyba 6zł/h czy coś w ten deseń... pracuje po kilkanaście godzin żeby sobie opłacić mieszkanie i coś zjeść.. na studia dają jej rodzice... od 2 lat chodzi po rozmowach kwalifikacyjnych mimo, że była w pierwszej piątce najlepszych na roku i
Polska B wita

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;60637326]Psie pieniądze to dla każdego inna stawka ale rzeczywiście w Biedronce zarabia się ok 7zł/h i ma się szansę na umowę o pracę nawet. Real to już kpina trochę - ja zarabiałam ok 5zł a przyjaciółka 3,50zł do tego śmieciówa co miesiąc...[/QUOTE]Jak dla mnie to w Polsce w każdym tego typu sklepie kasjer zarabia psie pieniądze. Nieważne czy to polska sieciówka, czy nie. O stosunku lokalnych przedsiębiorców do swoich pracowników już lepiej nie wspominać

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;60640036]Jak dla mnie to w Polsce w każdym tego typu sklepie kasjer zarabia psie pieniądze. Nieważne czy to polska sieciówka, czy nie. O stosunku lokalnych przedsiębiorców do swoich pracowników już lepiej nie wspominać [/QUOTE]
ja jestem ciekawa ile zarabia się w jakimś polskim sklepie na stanowisku kasjera/sprzedawcy jakieś potwierdzone info?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;60641466]ja jestem ciekawa ile zarabia się w jakimś polskim sklepie na stanowisku kasjera/sprzedawcy jakieś potwierdzone info?[/QUOTE]Co rozumiesz przez potwierdzone info? Z takich najbardziej wiarygodnych źródeł możesz zobaczyć zestawienia zrobione przez portale finansowe.
Natomiast spośród moich znajomych pracujących po sieciowych marketach (polskich lub nie) chyba nikt nigdy nie przekroczył 7zł/h netto. U lokalnych miłych właścicieli osiedlowych sklepików tak samo samo, tylko w pakiecie z nienormowanym czasem pracy i brakiem umowy w ogóle.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;60643306]Co rozumiesz przez potwierdzone info? Z takich najbardziej wiarygodnych źródeł możesz zobaczyć zestawienia zrobione przez portale finansowe.
Natomiast spośród moich znajomych pracujących po sieciowych marketach (polskich lub nie) chyba nikt nigdy nie przekroczył 7zł/h netto. U lokalnych miłych właścicieli osiedlowych sklepików tak samo samo, tylko w pakiecie z nienormowanym czasem pracy i brakiem umowy w ogóle.[/QUOTE]
potwierdzone to dla mnie właśnie jacyś znajomi albo własne doświadczenie
no także jak widzimy w polskich sklepach wcale nie zarabia się wiele więcej

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

U mnie w lokalnych sklepikach jest ciągła rotacja pracowników, co tam wchodzę, to ktoś nowy. Rolników w pobliżu żadnych. Jestem skazana na Biedrę.

[adult90]

Czy na rynku kupię gdzieś wodę bez fluoru?

Czy ktoś zna źródło (może być zamawianie przez internet) dużych ilości wody mineralnej niefluorowanej?

[elizka1987]

Napisane przez adult90

Czy na rynku kupię gdzieś wodę bez fluoru?

Czy ktoś zna źródło (może być zamawianie przez internet) dużych ilości wody mineralnej niefluorowanej?

Kiedyś taką znalazłam, ale niestety nie pamiętam jaka to była marka, bo teraz co patrzę na składy to zawsze jest.

[cava]

Kolejna fajna w składzie kiełbasa.
tym razem biała
Firma TURUS "Kiełbasa bez konserwantów" skład:
Mięso wieprzowe , sól, przyprawy, czosnek, cukier, osłonka: jelito naturalne wieprzowe.

[marzenaszy]

Ja się już nauczyłam sprawdzania składów wszystkiego, co kupuję. Często to zaważa nad kupnem, zwłaszcza jeśli chodzi o ciuchy. Jeśli chodzi o jedzenie to lubię robić zakupy w sieciówkach i mam już swoje sprawdzone produkty.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Wiele/większość ? produktów z tych dedykowanych konkretnemu krajowi tygodni w Lidlu ma wprost paskudny skład. Czego się nie weźmie do ręki, to szajs. Tragedia.

[GrumpyCat]

Jak mam możliwość to w markecie wybieram polskie jedzenie. Ale z całym szacunkiem w polskim sklepie żabka (jeśli się mylę to sorry), nie wyobrażam sobie codziennie się zaopatrywać, czy robić tygodniowych dużych zakupów. Szybko poszłabym z torbami :P

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;60643306]Co rozumiesz przez potwierdzone info? Z takich najbardziej wiarygodnych źródeł możesz zobaczyć zestawienia zrobione przez portale finansowe.
Natomiast spośród moich znajomych pracujących po sieciowych marketach (polskich lub nie) chyba nikt nigdy nie przekroczył 7zł/h netto. U lokalnych miłych właścicieli osiedlowych sklepików tak samo samo, tylko w pakiecie z nienormowanym czasem pracy i brakiem umowy w ogóle.[/QUOTE]

Są sklepy które płacą dużo wyższą stawkę na rękę (dwucyfrową) na stanowisku kasjer sprzedawca.

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ----------

Mam koleżankę która pracuje u chińczyka na czarno za 6zł/h To jest dopiero żenada... Mam ochotę to gdzieś zgłosić.

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ----------

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6083437 1]Wiele/większość ? produktów z tych dedykowanych konkretnemu krajowi tygodni w Lidlu ma wprost paskudny skład. Czego się nie weźmie do ręki, to szajs. Tragedia.[/QUOTE]

Teraz to już chyba wszędzie tak.. Ile ja się ostatnio nastałam przy półce z sokami, żeby znaleźć taki bez syropu gf

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Sprawdzam jeszcze skład leków. Rzadko chodzę do lekarza, bo obawiam się, że po wizycie u jakiegoś będzie gorzej niż było No ale jeśli umieram i idę po antybiotyk, to nie sprawdzam. Sprawdzam te, które kupuję sama, w sensie bez recepty.

[laisla]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;61340336]Sprawdzam jeszcze skład leków. Rzadko chodzę do lekarza, bo obawiam się, że po wizycie u jakiegoś będzie gorzej niż było No ale jeśli umieram i idę po antybiotyk, to nie sprawdzam. Sprawdzam te, które kupuję sama, w sensie bez recepty.[/QUOTE]

To już wymaga bardziej zaawansowanej wiedzy

[jaksy]

Na fali sprawdzania składów pomyślałam ostatnio o zrezygnowaniu z antyperspirantów z aluminium. Tylko... no własnie. Stałam ostatnio przy półce w Rossmannie i wyrywkowo czytałam etykiety. Aluminium jest wszędzie. Może nie sprawdziłam absolutnie wszystkich, ale brałam po jednej sztuce różnych producentów. Zalazłam tylko dwa Alterry bez tego składnika. Jeden wylądował w koszyku, ale KWC sprawdziłam oczywiście dopiero po zakupie. I cóż, recenzje nie dają wielkich nadziei - wg większości nie działa. Jutro czeka mnie dzień próby, ale na wszelki wypadek chowam do torebki też resztkę starego.
No właśnie, czy któraś z Was używa antyperspirantu bez aluminium i to z powodzeniem? I jaki to?

[Pigeons]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;61340336]Sprawdzam jeszcze skład leków. Rzadko chodzę do lekarza, bo obawiam się, że po wizycie u jakiegoś będzie gorzej niż było No ale jeśli umieram i idę po antybiotyk, to nie sprawdzam. Sprawdzam te, które kupuję sama, w sensie bez recepty.[/QUOTE]

Ja zawsze sprawdzam przeciwwskazania. Ostatnio "genialny" lekarz pomylił się w swojej diagnozie i przyjęłabym coś czego nie powinnam. Uratowało mnie to, że nie wzbudził mojego zaufania i postanowiłam przejść się ponownie do innego.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja używałam krótko tej Alterry, bardzo szybko wróciłam do tradycyjnego dezodorantu..