Psy - cz. V

[Lexie]

Napisane przez Luba

Sugarfreeee, ten piesek z lewej to jakiej jest rasy? Niedaleko mnie mieszka taki jak ja go nazywam "trojkolorowy". Strasznie jest nerwowy i rzuca sie na wszystko i wszystkich Ale wyglada bardzo ciekawie, te kolory

Sugar ma dwójkę tej samej rasy, owczarki australijskie. Ale fakt, że różnią się między sobą wyraźnie

[sugarfreeee]

Napisane przez Luba

Anlejka, wiecej takich dzieci, takich rodzin, a swiat bedzie piekniejszy

Scandalistka, moja siostrzenica tak robila, ze kupowala wieksze opakowanie ale chyba tez miala zakrecany pojemnik.

Sugarfreeee, ten piesek z lewej to jakiej jest rasy? Niedaleko mnie mieszka taki jak ja go nazywam "trojkolorowy". Strasznie jest nerwowy i rzuca sie na wszystko i wszystkich Ale wyglada bardzo ciekawie, te kolory

Oba to owczarki australijskie Ale faktycznie, nie jest to najłatwiejsza rasa do prowadzenia, wymaga sporego nakładu pracy (w sumie to jeden z filarów mojego bloga - zmagania się z nawróceniem na dobrą stronę adoptowanej rudej pałki ). W niedoświadczonych rękach bardzo łatwo przerabia swoją frustracje i przejmuje dowodzenie nad domowym ogniskiem. Mój niebieski jest najgrzeczniejszym chłopakiem jakiego świat widział, to rude jest ześwirowane pod sam dach

[Patyczek91]

Madzia9999 a gdzie pod tą Łodzią mieszkasz?

[Luba]

Dzieki, jesli chodzi o rozpoznawanie ras to ja jestem lewa calkiem
A dopiero teraz zauwazylam bloga, na razie przeczytalam tylko jeden wpis, wieczorem na spokojnie poczytam, bo fajny.

[malgo96]

Napisane przez sugarfreeee

Oba to owczarki australijskie Ale faktycznie, nie jest to najłatwiejsza rasa do prowadzenia, wymaga sporego nakładu pracy (w sumie to jeden z filarów mojego bloga - zmagania się z nawróceniem na dobrą stronę adoptowanej rudej pałki ). W niedoświadczonych rękach bardzo łatwo przerabia swoją frustracje i przejmuje dowodzenie nad domowym ogniskiem. Mój niebieski jest najgrzeczniejszym chłopakiem jakiego świat widział, to rude jest ześwirowane pod sam dach

Podaj nazwę swego bloga proszę ?

[Luba]

Napisane przez malgo96

Podaj nazwę swego bloga proszę ?

Kliknij w jej podpis

[malgo96]

Nie widzę podpisów a używam z aplikacji

[scandalistka]

Dziękuję Wam bardzo za pomoc. W takim razie kupię ale mniejsze - 2ml, to będą na dwa razy, żeby nie stały bardzo długo otwarte i będę je przechowywać w lodówce. Te krople są w takiej tubce z zakrętką więc nie będzie problemu.

Anlejka, wzruszyłam się. Super jest ten dzieciak.

Napisane przez malgo96

Ja bardzo polecam tabletki na kleszcze i pchły kropelki +obroża skończyła sie u mojego psa bardzo złe...

U nas krople sprawdzają się dobrze, używamy od prawie 2 lat i w sumie dwa razy się zdarzyło żeby złapał kleszcza. Biorąc pod uwagę że codziennie jesteśmy w parku gdzie lata po krzakach, a prawie w każdy weekend jesteśmy w lesie i na łąkach, to chyba dobry wynik. Tu gdzie mieszkam nie ma aż tak dużo kleszczy. Za to u moich rodziców w podkarpackim masakra...

[Madzia9999]

Napisane przez anlejka

Bry!
U nas też w ruch poszły krople. Advantix w tym roku. Zobaczymy jak się sprawdzi.
Ale nie z tym tu przyszłam.
Mam historię, która mnie w poniedziałek rozłożyła tak bardzo, że aż się rozpłakałam ze wzruszenia w szkole. Między lekcjami, na środku korytarza pełnego dzieci i nauczycieli
Mam dziecko w klasie, które jest wege (dlaczego nie jesz mięsa? bo kocham zwierzęta i są moimi przyjaciółmi, a przyjaciół się nie krzywdzi <3 ). I on ma w domu cztery psy. Niedawno jednego musieli uśpić. I przychodzi mi w poniedziałek i hasło:
"-Proszę pani, a ja mam dwa nowe psy, Nora i Nani! Teraz mamy w domu cztery psy!
-Łoo! Tyle psów? Co to za psy teraz? Duże? Małe? Młode? Dorosłe?
-Dorosłe już. Bardzo dorosłe. Jechaliśmy po nie w sobotę. Caaaały dzień podróżowaliśmy!
-Ojej! To skąd wy je braliście?
-Z takiego jakby schroniska ale ono jest w domu innych ludzi i tym zwierzętom jest tam o wiele lepiej niż w schronisku. Mama mówi, że ten dom się jakoś nazywa. Takie jak dom dziecka, ale dla psów...
-Tymczasowy?
-Tak! Dokładnie tak! I wzięliśmy te psy, bo one bardzo potrzebowały człowieka, bo są stare i chore i niedługo umrą, więc fajnie by było gdyby na koniec były przez kogoś ukochane najbardziej na świecie."

Jak powiedział ostatnie zdanie to stanęłam jak wryta. Oczy mi się zaszkliły, a z drugiej strony byłam tak chorernie dumna z tego, że dzieciak jest w mojej klasie, że ło!

Rozplakalam się ze wzruszenia!!!
Oby więcej takich dzieci i rodzin

Napisane przez Patyczek91

Madzia9999 a gdzie pod tą Łodzią mieszkasz?

Zgierz
Ty z łódzkiej aglomeracji?

[blanche_]

Napisane przez zakonna

Blanche. Nie widzę nic zabawnego w twojej sytuacji. ja bym miała stres i rozumiem, że ty tez masz.

Mysłałam że sarkasz

Co do kleszczy to używaliśmy kropli frontline'a i wg. mnie g. dały. Bo znajdywałam żywe kleszcze na psie, a z tego co czytałam to spot on powinien dziady ubijać. Podobno kropelki prac-tic są dobre.

[zakonna]

Ja kupiłam obroże foresto, na razie działają.

[Patyczek91]

Napisane przez Madzia9999

Zgierz
Ty z łódzkiej aglomeracji?

Ja Ozorków. niedaleko

[Madzia9999]

Napisane przez Patyczek91

Ja Ozorków. niedaleko

Może kiedyś umowimy się na spacer z psami

[psiaminka]

Napisane przez zakonna

Ja kupiłam obroże foresto, na razie działają.

Witam.
Ja w tym roku jestem na tabletkach. Ponieważ śpię z moją Mineczką na razie zrezygnowałam z obroży z uwagi na potencjalny jej wpływ na moje zdrowie. Jednak przyznam się, że rozważam powrót do obroży z uwagi na żołądek psiaka.
Pozdrawiam,
Agata
xxx

[thirky]

Hej, czy ktoś ma może czesadło ezzygroom? Nie mogę się napatrzec na filmiki i na to jak pięknie czesze, ale trochę się waham jeszcze.

[malgo96]

Jesli masz furminator to ja bym nie kupowała

[thirky]

Nie, mam tylko takie zwykłe czesadło

[malgo96]

Szczerze, to nie mam tego ezzygroom wiec nie wiem czy takie piękne, ale furmiantory sa bardzo fajne i polecam W zasadzie jak nie masz to spróbuj moze od niego jak cie korci i potem oczywiście napisz nam jak działa
U mnie szczotka a furminator to jest duża różnica, po furminatorze od razu sierść jest taka ładna i aksamitna

[thirky]

Haha po prostu mnie tak kuszą te filmiki... jest coś w tym hipnotyzującego jak ta sierść tak ładnie odchodzi :P zastanawiam się czy dla świnek morskich też by się nadało. Ale dla psiaka chyba kupie

[diabliczka66]

Znajoma jest groomerka i używa tego ezzygroom i chwali ze wygodniejsze i bardziej wydajne niż zwykły furmirator

notatnik

[inga21]

Dziewczyny powiedzcie co myślicie. Temat wałkowany milion razy a ja nadal nie znam najlepszego rozwiązania.
Co jak obcy pies rzuca się do waszego? W przypadku kiedy mój pies jest duży omijam agresora albo udadzą swojego psa zasłaniają go swoim ciałem. Z reguły działa jakoś się pozbywamy gnojka.
Tylko co jak idę z kilku kilogramową Coffe? W tym tygodniu miałam trzy takie sytuacje... Golden jej pokazał zęby i zaczął się wściekać kiedy ona kompletnie go ignorowała. Młoda za szelki została wciągnięta na ręce i dzięki temu ja oberwałam a ona wyszła bez szwanku fizycznego ani psychicznego.
Później spaniel biegł na nią już z zębami, ale wystawiła nogę i jak się odbił pyskiem od buta to ochota na zadymę mu przeszła.
A wczoraj młody pies zaczął się do niej stawiać, usadziłam ją, kucnęłam i przeczekałyśmy.

Nie wiem która opcja jest najlepsza. Nie pozwolę żeby jakikolwiek pies ze złymi zamiarami się do niej zbliżył, bo jak cokolwiek jej zrobi to psychicznie znowu wrócimy do punktu wyjścia i paniki na widok każdego psa.

[malgo96]

Ja swojego odpielam ze smyczy jak psy sie na niego rzuciły i zaczęłam je przeganiać z Tz kijem, przestraszyły sie nas i uciekły. Potem zadzwoniłam na policję, przyjechali, złożyłam zeznania, policjanci powiedzieli ze dobrze ze powiadomiłam i ze beda wysyłali patrole. Po kilku dniach ci ludzie zmienili ogrodzenie a a te psy były w kojcach

[zakonna]

Teoria jest ponoć taka ze psa powinno się puścić ze smyczy. Ale to jest dobre jak psy są mniej więcej takie same. Chyba nic innego niż branie jej na ręce nie możesz zrobić. No i starać się omijać okolice z agresorami

[Luba]

Niedawno sama zadalam takie pytanie. Tez czytalam, ze psa powinno sie puscic ze smyczy a przynajmniej puscic smycz, zeby pies mial swobode ruchu. Mam zamiar tak zrobic jak jakis pies do nas znowu "doskoczy". Mniejszego psa, jak jeszcze mialam daaawno temu, bralam na rece.

A swoja droga, to ja widze wiele takich psow, ktore leca z zebami do innych, przewaznie jest reakcja wlasciciela ale w sumie, to czy nie powinno sie jakos oduczac psa takich agresywnych zachowan?

[zakonna]

Powinno się. Ale na przykład u mnie się nie dało całkiem. Suka wpada w histerie na widok niektórych psów, przez to labrador się też denerwuje. Nakręcaja się na wzajem.

[Lexie]

Czasem ciężko, ja teraz chcę Elmo oduczyć szczekania na psa sąsiadów... Oni mają kundelka, który albo wyje jak ich nie ma w domu, albo ujada na wszystko i wszystkich jak są, i go wypuszczą do ogródka Elmo zwykle ignoruje szczekające psy, ale po kilku tygodniach zaczął "odszczekiwać" się temu psu. Teraz się martwię, że się kiedyś spotkają bez płotu między nimi i się poprztykają, choćby na klatce schodowej :/

[Rybiorek]

Witam stare wygi i nowe twarze.


Dawno nie zagladalam, chcialam dzis cos poczytac ale piszecie duzo wiec pare stron i niestety na wiecej nie mam czasu juz dzis.


Wczoraj mi sie przytrafilo cos takiego: na wizycie Kali (szczepienie roczne) przy wyjsciu sprawdzili czipy w obu pannach i... w Yumie czip przestal dzialac...


Zaczipowana ponownie gratis ale za nowy passport musialam zaplacic. Podobno cos takiego to rzadkosc... mam nadzieje bo ona ma dopiero 1.5 roku wiec moze nazbierac tych czipow


I odnosnie zachowania - Yuma to wojowniczka, mila i spokojna ale jak jej jakis pies za dlugo wacha pod ogonkiem to mu daje popalic, a w niedziele spuscila manto psu dwa razy wiekszemu od siebie (sama wazy ok 7 kg) bo nie chcial oddac naszej pileczki tenisowej


mam nadzieje ze dam rade do Was zajrzec w weekend


moze nie piszcie za duzo co? ha ha wiem, nie mozliwe

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Napisane przez inga21

Dziewczyny powiedzcie co myślicie. Temat wałkowany milion razy a ja nadal nie znam najlepszego rozwiązania.
Co jak obcy pies rzuca się do waszego? W przypadku kiedy mój pies jest duży omijam agresora albo udadzą swojego psa zasłaniają go swoim ciałem. Z reguły działa jakoś się pozbywamy gnojka.
Tylko co jak idę z kilku kilogramową Coffe? W tym tygodniu miałam trzy takie sytuacje... Golden jej pokazał zęby i zaczął się wściekać kiedy ona kompletnie go ignorowała. Młoda za szelki została wciągnięta na ręce i dzięki temu ja oberwałam a ona wyszła bez szwanku fizycznego ani psychicznego.
Później spaniel biegł na nią już z zębami, ale wystawiła nogę i jak się odbił pyskiem od buta to ochota na zadymę mu przeszła.
A wczoraj młody pies zaczął się do niej stawiać, usadziłam ją, kucnęłam i przeczekałyśmy.

Nie wiem która opcja jest najlepsza. Nie pozwolę żeby jakikolwiek pies ze złymi zamiarami się do niej zbliżył, bo jak cokolwiek jej zrobi to psychicznie znowu wrócimy do punktu wyjścia i paniki na widok każdego psa.

Wydaje mi się że wiele zależy od zachowania naszego psa - a tutaj pod tym względem chyba każda z nas swojego psiurka zna.
Poprzedniego psa (miałam ciapowatego goldena) musiałam sama bronić bo sam nie potrafił się odgryźć, po wielu przypadkach pogryzienia (raz mało co pies mu oka kłami nie wylał, drugi raz inny mu pysk w paszczę wziął i dziurę w brodzie zrobił - strasznie krwawił, za szczeniaka a miał 10 tygodni suka mu ucho kłami przedziurawiła... najgorszy był atak owczarka niemieckiego, którego własnoręcznie odciągałam za kolczatkę i tym samym sama się pokaleczyłam....mogłabym wymieniać... więc po takich akcjach wzięłam sprawę w swoje ręce ) broniłam psa sama, a z daleka widząc "zagrożenie" skręcałam w inna uliczkę itp.


Aktualny mój psiur jest bardziej zaradny, wielokrotnie już się ratował sam - ucieczką a że jest szybki więc daje sobie radę. Jest pokojowo nastawionym psem więc walka mu nie w głowie.
Zazwyczaj atakujący pies jest szybszy niż reakcja jego właściciela, dlatego zdarza mi się gęsto opier...lić właściciela że taki agresor bez kagańca biega.
Jak widzę obcego, wolno biegającego, dużego psa to zwracam uwagę właścicielowi żeby zapiął go na smycz bo nie znam psa i nie wiem jak się zachowa - zapobiegam potencjalnemu atakowi.

[anlejka]

Napisane przez Rybiorek

Witam stare wygi i nowe twarze.


Dawno nie zagladalam, chcialam dzis cos poczytac ale piszecie duzo wiec pare stron i niestety na wiecej nie mam czasu juz dzis.


Wczoraj mi sie przytrafilo cos takiego: na wizycie Kali (szczepienie roczne) przy wyjsciu sprawdzili czipy w obu pannach i... w Yumie czip przestal dzialac...


Zaczipowana ponownie gratis ale za nowy passport musialam zaplacic. Podobno cos takiego to rzadkosc... mam nadzieje bo ona ma dopiero 1.5 roku wiec moze nazbierac tych czipow


I odnosnie zachowania - Yuma to wojowniczka, mila i spokojna ale jak jej jakis pies za dlugo wacha pod ogonkiem to mu daje popalic, a w niedziele spuscila manto psu dwa razy wiekszemu od siebie (sama wazy ok 7 kg) bo nie chcial oddac naszej pileczki tenisowej


mam nadzieje ze dam rade do Was zajrzec w weekend


moze nie piszcie za duzo co? ha ha wiem, nie mozliwe

O matko! Rybiorek! <3


Ja też nie wiem co robić w takich sytuacjach. Zwykle odganiam, ale nie miałam jeszcze sytuacji gdzie biegnie do nas dużo większy pies, więc bez paniki.
Ja odganiam każdego, nieważne czy idzie nas zjeść czy idzie się przywitać. Z racji, że Milo jest nieobliczalny wobec psów i nigdy nie wiem, który pies mu podpasuje i się z nim ładnie przywita, a któremu kłapnie zębami.
Teraz znów chodzę na drugi koniec miasta na agilitki, więc psów mijam całe hordy. Ostatnio biegł do nas kundel osiedlowy, pani siedziała na ławce i wrzeszczała, że on nic nie zrobi! Pani się nie boi! On grzeczny i łagodny! Nie wytrzymałam i odwrzasnęłam przez bardzo soczyste R: "Ale mój, kwa, zrobi!"
I od razu była reakcja: Misiu, Misiu, wracaj!


A na agilitkach Milo jest w niebie, bo jest jedynym samcem i to mu pasuje Już ma swoją ulubioną koleżankę BOSa, bo na pierwszych zajęciach miała cieczkę Nie lubi się z haszczakową panną, bo spuściła łomot mniejszej suni i na Mila też zapolowała, ale zdążyłam ich obu do ziemi przygnieść W każdym razie wymiatamy na torkach! Milo ze swoją szlachecką krwią - dwa razy zrobi ćwiczenie, a potem ma wywalone na cały świat i nawet pasztet nie działa. Jedynie szczur z ikei daje radę, ale to też tylko na jedną przeszkodę, bo co on się męczyć będzie.
Ale jeszcze miesiąc laby, a potem wracam. Jeszcze będą z niego psy!

[malgo96]

A moze właśnie puszczaj go do znanych ci grzecznych psów aby miał w nawyku te pozytywne zachowania.?