Wakacyjne klamstewka jego

[avney]

Napisane przez kapciowa

Ja na jego moejscu tez bym powiedziala ze nic ciekawego nie robie zeby uniknac atakow i podejrzewania o nie wiadomo co, trzaskania drzwiami itp...
Podziwiam chlopa za cierpliwość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A skad Ty mozesz wiedziec czy ona w takich sytuacjach trzaska drzwiami...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napisane przez Meagara

On nie lepszy, skoro w momencie ustalania tego, ze będą sobie mówić o wszystkim nie potrafił się odezwać i zaprotestować.

Bo może to taki związek, ze facet nie ma prawa głosu? Albo że jakiekolwiek protesty nie maja sensu?
Mam wrażenie, że na codzień jest:
dokąd idziesz
kiedy wrócisz
kto tam będzie
po co wychodzisz, skoro masz mnie
I tysiąc innych pytań, od których człowiek gotuje się wewnątrz.
Bo jak miał 17 lat, to kłamał.
Więc albo się bierze na klatę, że ludzie się nie zmieniają i kłamca pozostanie kłamcą /jeżeli kłamał w sprawach dużej wagi/, albo się przymyka na to oko i zaprzestaje inwigilacji.
Mnie prawie żal tego faceta, bo nie miał szansy wyluzować się nawet na obowiązkowym wyjeździe. Bo autorka czuwa! I nie pozwoli!

[niebieskie_oczko]

Napisane przez I am Rock

Bo może to taki związek, ze facet nie ma prawa głosu? Albo że jakiekolwiek protesty nie maja sensu?
Mam wrażenie, że na codzień jest:
dokąd idziesz
kiedy wrócisz
kto tam będzie
po co wychodzisz, skoro masz mnie
I tysiąc innych pytań, od których człowiek gotuje się wewnątrz.
Bo jak miał 17 lat, to kłamał.
Więc albo się bierze na klatę, że ludzie się nie zmieniają i kłamca pozostanie kłamcą /jeżeli kłamał w sprawach dużej wagi/, albo się przymyka na to oko i zaprzestaje inwigilacji.
Mnie prawie żal tego faceta, bo nie miał szansy wyluzować się nawet na obowiązkowym wyjeździe. Bo autorka czuwa! I nie pozwoli!

Dokładnie

Poza tym mnie szalenie dziwi informowanie kogo się poznało i gdzie. Rozumiem przedstawić znajomych itp., ale od razu informować partnera/partnerkę, że tego i tego dna poznało się X i Y. Mam wrażenie, że Autorka rozliczała swojego faceta ze wszystkiego.

[kapciowa]

Napisane przez avney

A skad Ty mozesz wiedziec czy ona w takich sytuacjach trzaska drzwiami...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Sorry, zapomnialam dodać cudzysłów zeby uniknac nadinterpretacji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201705042038]

Napisane przez kapciowa

Ja na jego moejscu tez bym powiedziala ze nic ciekawego nie robie zeby uniknac atakow i podejrzewania o nie wiadomo co, trzaskania drzwiami itp...
Podziwiam chlopa za cierpliwość.

Znam więcej takich troskliwych osób, które o pewnych rzeczach nie mówią, żeby partner nie wpadł w histerię. Faktycznie podejście godne pochwały.

Nie wiem, skąd to bierzecie, bo raczej nie z jej postów. Może autorka nam bajki wciska, ale jej wersja jest taka:

"Może faktycznie orzesadzilam przed tym wyjazdem ale on tez w tej rozmowie uczestniczył i tez oczekiwał odemnie żebym dała znać jak ide np na imprezę z kolegami. To dziwne ze oczekiwalam tego samego? "

"Zupelnie tego noe rozumiem tym bardziej że cały czas było ok, zaczęłam się owszem dopytywac pod koniec bo widzialam że nie był jakoś specjalnie miły dla mnie nie moglam z nim normalnie pogadać o glupotach. "

"Było już parę podobnych wyjazdów i nigdy nie było problemu wszytsko było dobrze. "

I odpowiedź na pytanie Minny, jak by zareagowała, gdyby się dowiedziała o imprezie bez żadnego kręcenia:

"Wtedy? Byłabym spokojna a niw denerwowala sie czemu tak dziwnie siw zachowuje. "

I dalej:

"Napraede brałam pod uwagę wyjście na piwo jego czy imprezę. Czasem w związku przydaje się taka odskocznia. Ale kiedy mi mowil nigdzie nie idzie - przecież wiesz że nie lubię. Nawet go namawialam w jeden dzień żeby nie siedział i sie wyluzowal. "

Ja bym była też co najmniej zdziwiona i zaniepokojona na jej miejscu.

[201701121406]

Skąd wy bierzecie te rzekomo histeryczne reakcje autorki? Nawet teraz, gdzie przeciez facet wyszedł z tymi koleżankami i jeszcze DODATKOWO autorkę okłamał, nie wynika z postów by w takiż sposób zareagowała.

[Siwy_Dym]

Napisane przez Meagara

Skąd wy bierzecie te rzekomo histeryczne reakcje autorki? Nawet teraz, gdzie przeciez facet wyszedł z tymi koleżankami i jeszcze DODATKOWO autorkę okłamał, nie wynika z postów by w takiż sposób zareagowała.

Bo wpisały ją w gotowy schemat wizażowej zazdrośnicy, która nie daję swojemu facetowi oddychać bez pozwolenia

Autorko, pogadaj z chłopem, ale szczerze mówiąc też to słabo widzę. Mam też dość radykalne podejście do kłamstwa i też go nie toleruje.
Jednak z takim podejściem musisz sobie radzić z rzeczami, które partner mówi. Nawet takimi, które Ci się nie podobają. Przez radzić sobie, nie mam na myśli tylko późniejszą akceptację rzeczywistości, ale też umiejętność kulturalnej i spokojnej rozmowy w trakcie przekazywania newsów.

[I am Rock]

Napisane przez Meagara

Skąd wy bierzecie te rzekomo histeryczne reakcje autorki? Nawet teraz, gdzie przeciez facet wyszedł z tymi koleżankami i jeszcze DODATKOWO autorkę okłamał, nie wynika z postów by w takiż sposób zareagowała.

Nie wydaje ci się dziwne informowanie o każdym kroku? I jednorazowe przyzwolenie na wyluzowanie się?
Dla mnie założenie wątku na powyższy temat, jest działaniem na pograniczu histerii.


Autorka przypomina mi moich nadopiekuńczych rodziców. Mieli troje dzieci, a cała ich troska dziwnym trafem skupiła się na mnie.
Po milionowym pytaniu: gdzie, po co, kiedy, dlaczego, czy nie rozumiesz, jak to... przestałam uczciwie mówić prawdę i zaczęłam udzielać uspokajających odpowiedzi.
Krótko mówiąc, stałam się mistrzynią ściemy.


Facetowi autorki do mistrza daleko. Ale jeśli zdecyduje się z nią zostać, to się nauczy.

[201701121406]

Napisane przez I am Rock

Nie wydaje ci się dziwne informowanie o każdym kroku? I jednorazowe przyzwolenie na wyluzowanie się?
Dla mnie założenie wątku na powyższy temat, jest działaniem na pograniczu histerii.


Autorka przypomina mi moich nadopiekuńczych rodziców. Mieli troje dzieci, a cała ich troska dziwnym trafem skupiła się na mnie.
Po milionowym pytaniu: gdzie, po co, kiedy, dlaczego, czy nie rozumiesz, jak to... przestałam uczciwie mówić prawdę i zaczęłam udzielać uspokajających odpowiedzi.
Krótko mówiąc, stałam się mistrzynią ściemy.


Facetowi autorki do mistrza daleko. Ale jeśli zdecyduje się z nią zostać, to się nauczy.

Przeczytaj jeszcze raz co napisała autorka albo cytaty zamieszczone przez Annę parę postów wyżej. Jest tam wyraźnie napisane, ze partner autorki RÓWNIEŻ oczekiwał informowania o wszystkim.



To, co osobiście uważam za dziwne bądź nie nie powinno być przedmiotem dyskusji. Dlaczego? Bo dotyczy ona ustaleń autorki i jej faceta, a mogli sobie ustalić cokolwiek im się podoba. Ich związek, ich zasady. Problem jest, kiedy jedna osoba najpierw sie zgadza, a później je łamie.

[zakonna]

Ja się zgadzam, że on może ściemniać żeby ona mu dała spokój. Ale to chyba byłoby lepiej gdyby zakończył ten związek, nie?

[Buzzerka]

Autorka jest histeryczna zazdrośnicą, nie trzeba z nią żyć zeby to zauważyć. I po tej jednej głupiej ściemie juz sobie wkręca buk wie co, ze zdrada, ze Blablabla w pierwszym poście pisała ze on miał jej sie spowiadać z tego jak pozna jakies koleżanki tam, a nagle pisze, ze chodziło jej tylko o to, zeby dał znac jak wyjdzie na imprezę. Tak, dziwie sie facetowi, ale nie ze kłamie tylko ze nadal z nią jest.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[higirl]

Nie czytałam wszystkiego, bo mi się nie chciało, ale autorka chyba napisała, że wspólnie ustalili, że będą się informować co u nich? No to skoro ona mówi, że wychodzi, a on ją okłamuje to nie jest to w porządku.

Bądź obiektywna, jeśli trzeba krytyczna w stosunku do siebie i napisz czy robiłaś mu kiedyś awantury o znajomych/wychodzenie, sceny zazdrości nawet o zwykłe znajome sprzed X lat.
Bo jeśli tak to w sumie nie dziwię mu się. Okłamał, bo nie chciał wysłuchiwać.

[avney]

Napisane przez Buzzerka

Autorka jest histeryczna zazdrośnicą, nie trzeba z nią żyć zeby to zauważyć. I po tej jednej głupiej ściemie juz sobie wkręca buk wie co, ze zdrada, ze Blablabla w pierwszym poście pisała ze on miał jej sie spowiadać z tego jak pozna jakies koleżanki tam, a nagle pisze, ze chodziło jej tylko o to, zeby dał znac jak wyjdzie na imprezę. Tak, dziwie sie facetowi, ale nie ze kłamie tylko ze nadal z nią jest.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie wierze w to co przeczytalam. Nigdy nie zrozumiem ludzi, ktorzy zapoznawszy sie z milimetrowa czastka czyjegos zycia sa w stanie oceniac i dopowiadac sobie wiele rzeczy. Autorka zawarla pewien uklad ze swoim partnerem on z jakis powodow sie z tego nie wywiazal i to zaczelo ja niepokoic. Nie trzeba od razu dopisywac jej epitetow typu histeryczna. Ma prawo niepokoic sie tym, ze ja oszukal. I to ze wystapila taka sytuacja wcale nie oznacza ze autorka ma wiecznie jakies podejrzenia - jak sama podkreslila - wczesniej bylo wszystko w porzadku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Buzzerka]

Napisane przez avney

Nie wierze w to co przeczytalam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jakoś dam radę z tym żyć.

Wyraziłam swoje zdanie, mam do tego prawo, to forum. Ty masz prawo sie z nim nie zgadzać.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[niebieskie_oczko]

Napisane przez avney

Nie wierze w to co przeczytalam. Nigdy nie zrozumiem ludzi, ktorzy zapoznawszy sie z milimetrowa czastka czyjegos zycia sa w stanie oceniac i dopowiadac sobie wiele rzeczy. Autorka zawarla pewien uklad ze swoim partnerem on z jakis powodow sie z tego nie wywiazal i to zaczelo ja niepokoic. Nie trzeba od razu dopisywac jej epitetow typu histeryczna. Ma prawo niepokoic sie tym, ze ja oszukal. I to ze wystapila taka sytuacja wcale nie oznacza ze autorka ma wiecznie jakies podejrzenia - jak sama podkreslila - wczesniej bylo wszystko w porzadku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja również stwierdzam, że z Autorki musi być zazdrośnica albo osoba, która lubi kontrolować swojego lubego. Dlaczego? Bo nikt ze zdrowym podejściem do takich spraw nie wymyśliłby jakiejś umowy, żeby się informować od razu o tym, czy się kogoś poznało. Takie jest moje zdanie.

[avney]

Napisane przez niebieskie_oczko

Ja również stwierdzam, że z Autorki musi być zazdrośnica albo osoba, która lubi kontrolować swojego lubego. Dlaczego? Bo nikt ze zdrowym podejściem do takich spraw nie wymyśliłby jakiejś umowy, żeby się informować od razu o tym, czy się kogoś poznało. Takie jest moje zdanie.

Nie czy sie kogos poznalo a ze sie gdzies bylo/ idzie. Raczej takich rzeczy sie nie ukrywa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[niebieskie_oczko]

Napisane przez avney

Nie czy sie kogos poznalo a ze sie gdzies bylo/ idzie. Raczej takich rzeczy sie nie ukrywa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W pierwszym poście było co innego, potem Autorka prostowała.

[Buzzerka]

Napisane przez niebieskie_oczko

W pierwszym poście było co innego, potem Autorka prostowała.

Dokładnie, jak zaczął sie po niej pojazd. Niby ubrała zle w słowa.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[lolita96]

Tak zjechałyście autorkę, ze uciekła


Ja nadal nie wiem, co on dokładnie jej takiego powiedział że tam robił?
Chyba , ze czegos nie doczytałam??

[niebieskie_oczko]

Napisane przez lolita96

Tak zjechałyście autorkę, ze uciekła


Ja nadal nie wiem, co on dokładnie jej takiego powiedział że tam robił?
Chyba , ze czegos nie doczytałam??

Ja zrozumiałam, że powiedział, że chodził na imprezy, wychodził z ludźmi gdzieś, a jej pisał, że siedzi sam.

[Djuno]

Napisane przez Meagara

Skąd wy bierzecie te rzekomo histeryczne reakcje autorki? Nawet teraz, gdzie przeciez facet wyszedł z tymi koleżankami i jeszcze DODATKOWO autorkę okłamał, nie wynika z postów by w takiż sposób zareagowała.

O histerii pisałam ja, i nie w kontekście jej związku, a postów na forum, że nagle to:

Boli mnie to ze mnie oklamal i nir wiem co o tym myśleć. Boję się ze cos za tym się kryje.. Bo nir rozumiem tej sytuacji zupelnie. Tylko co teraz mam zrobić? Udać że tego nie było? Zakończyć? Jeśli mmie tam zdradził zrobił coś więcej niż powinien... Boję się ze wrócimy do codzienności a ja się o tym nie dowiem.

Kocham go. Potrzebuję. Ale czuję się teraz jakby był zupwlnie innym człowiekiem nie wiedxialam ze bedzie zdolny do kłamstwa po takich super latach razem.

oraz

Po tym co się stało jest mi tak zle z tym że nie wiem co jest czarne a co białe.
Z jednej strony kocham go nie wyobrazam sobie żeby mógł mnie zdradzić z inna... A drugiej nie wyobrazalam sobie żeby mógł mnie klamac. Oj tłumaczy że to chciał zrobić dla mojego dobra żebym się nie denereowala powiedziec to jak wróci.

Jak się to ma do faktu, że kontrolowała go, ponieważ kiedyś ją okłamywał i tak naprawdę wcale mu nie ufa, przeczuwała, że coś zrobi i wypytywała. Oprócz tego, z naszych postów zrozumiała, że ma go przyjąć z otwartymi ramionami, chociaż nikt czegoś takiego nie zasugerował. W ogóle nie skomentowała faktu, że taki związek to męka i przeskakiwała w skrajności (to wy się w ogóle nie kontaktujecie na wyjeździe? to uważacie, że tylko ja jestem winna?). Mocno utrudnia komunikację.

[201705042038]

Napisane przez Djuno

Jak się to ma do faktu, że kontrolowała go, ponieważ kiedyś ją okłamywał i tak naprawdę wcale mu nie ufa, przeczuwała, że coś zrobi i wypytywała

Fakt, że z autorką ciężko się rozmawia, ale w sumie się nie dziwie, skoro tak po niej pojechałyście.

Nie wiem, na ile to był pomysł obojga, może ona to zaproponowała, a on tylko przytaknął, ale może być też tak, że on od niej wymaga dokładnych spowiedzi, a sam tego nie robi.

Autorka nie do końca przeczuwała, wydawało jej się to dziwne, że się z nikim nie spotyka i tylko siedzi w pokoju, ale dopiero zmiana jego tonu i chłód sprawiły, że go "przycisnęła".

Chłopak mógł się przyznać tknięty "wyrzutami sumienia", ale mógł też po prostu dojść do wniosku, że i tak może się dowiedzieć, chociażby z jakichś zdjęć na fejsie i odwalił tę scenę.

Tłumaczenie "chciałem Ci powiedzieć na żywo" w ogóle nie rozumiem.

Z jej relacji wynika, że nawzajem się "kontrolują", z czego szczerość najwyraźniej obowiązuje tylko ją. Afery z powodu imprez by nie było.

Robicie z niej zazdrosną histeryczkę, bo chłopak przez 2 tygodnie ją okłamywał, po czym ochłodził kontakt, a ona juuuuż sobie wyobraża buk wie co. Wg mnie i tak zachowuje się spokojnie.

[Buzzerka]

Napisane przez anna87

Fakt, że z autorką ciężko się rozmawia, ale w sumie się nie dziwie, skoro tak po niej pojechałyście.

Nie wiem, na ile to był pomysł obojga, może ona to zaproponowała, a on tylko przytaknął, ale może być też tak, że on od niej wymaga dokładnych spowiedzi, a sam tego nie robi.

Autorka nie do końca przeczuwała, wydawało jej się to dziwne, że się z nikim nie spotyka i tylko siedzi w pokoju, ale dopiero zmiana jego tonu i chłód sprawiły, że go "przycisnęła".

Chłopak mógł się przyznać tknięty "wyrzutami sumienia", ale mógł też po prostu dojść do wniosku, że i tak może się dowiedzieć, chociażby z jakichś zdjęć na fejsie i odwalił tę scenę.

Tłumaczenie "chciałem Ci powiedzieć na żywo" w ogóle nie rozumiem.

Z jej relacji wynika, że nawzajem się "kontrolują", z czego szczerość najwyraźniej obowiązuje tylko ją. Afery z powodu imprez by nie było.

Robicie z niej zazdrosną histeryczkę, bo chłopak przez 2 tygodnie ją okłamywał, po czym ochłodził kontakt, a ona juuuuż sobie wyobraża buk wie co. Wg mnie i tak zachowuje się spokojnie.

Chyba troche sobie dopisujesz.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Djuno]

Napisane przez anna87

Robicie z niej zazdrosną histeryczkę, bo chłopak przez 2 tygodnie ją okłamywał, po czym ochłodził kontakt, a ona juuuuż sobie wyobraża buk wie co. Wg mnie i tak zachowuje się spokojnie.

Nie robicie, bo ja nie robię, ani razu nie napisałam, że jest zazdrosną histeryczką. Po prostu uważam, że jeśli ona z własnej woli zgadza się na takie kontrolowanie, bo pasuje jej związek bez zaufania, to ma problem i to, czy jej facet jest zakłamanym manipulatorem czy zastraszoną ofiarą nie ma tu znaczenia.

Uważam też, że jej pasuje pozycja hiperbolizującej męczybuły, bo ewidentnie rada z zerwaniem jej nie odpowiada, czyli kłamstwo nagle przestało być takie okropne i rozrywające serce. Jakieś wywlekanie jej ran przed facetem jest ważniejsze od faktu, że ten związek to farsa.

I nie, nie mówię o jej reakcji na kłamstwo chłopaka. Mówię o jej postawie w temacie, gdzie zamiast wyjaśnić, o co chodzi, zadaje prowokujące pytania i odwraca kota ogonem.

[201705042038]

Napisane przez Buzzerka

Chyba troche sobie dopisujesz.

Nie więcej, niż Wy.

Nie ma co się dziwić, że ktoś, kto właśnie odkrył nielojalność swojego partnera zachowuje się jak zazdrosny histeryk. Ale zgadam się Meagerą, jakiejś przesadnej reakcji ponad normę tu nie widzę więc nie wiem, skąd założenie, że po każdej imprezie urządzała mu nie wiadomo jakie awantury.

Napisane przez Djuno

Nie robicie, bo ja nie robię, ani razu nie napisałam, że jest zazdrosną histeryczką. Po prostu uważam, że jeśli ona z własnej woli zgadza się na takie kontrolowanie, bo pasuje jej związek bez zaufania, to ma problem i to, czy jej facet jest zakłamanym manipulatorem czy zastraszoną ofiarą nie ma tu znaczenia.

Uważam też, że jej pasuje pozycja hiperbolizującej męczybuły, bo ewidentnie rada z zerwaniem jej nie odpowiada, czyli kłamstwo nagle przestało być takie okropne i rozrywające serce. Jakieś wywlekanie jej ran przed facetem jest ważniejsze od faktu, że ten związek to farsa.

I nie, nie mówię o jej reakcji na kłamstwo chłopaka. Mówię o jej postawie w temacie, gdzie zamiast wyjaśnić, o co chodzi, zadaje prowokujące pytania i odwraca kota ogonem.

Możliwe, że po prostu jest trollem. Albo po prostu jej się odechciało rozmowy po tych reakcjach.

Zgadzam się, że skoro zaufania nie ma, to jest źle, decyzja o rozstaniu jest zwykle trudna, ale nie pomagają jej raczej komentarze w których robi sie z niej zazdrosną wariatkę i sugerują, że problem jest w niej a facetowi nie ma się co dziwić.

[Effervescing Elephant]

Trochę abstrahując od głównego tematu, to też zawsze dziwią mnie na wizażu te wydawane bez zawahania porady "zerwij". Chyba naprawdę mało jest związków, w którym ZAWSZE i WSZĘDZIE wszystko jest okej i to bynajmniej nie znaczy, że są nieszczęśliwe..

Autorko, dla nas wygląda to jak głupia panika o nic, jednak też czasami zdarzyło mi się "szaleć", gdy partner daleko, ja jakoś niepewnie się czuję i czarna rozpacz O NIC gotowa. To może być składowa wielu czynników. Porozmawiaj z nim, wyjaśnijcie wszystko Nie gdybaj zbytnio, bo wiele głupot można sobie tym sposobem wmówić.

[201705042038]

Napisane przez Effervescing Elephant

Trochę abstrahując od głównego tematu, to też zawsze dziwią mnie na wizażu te wydawane bez zawahania porady "zerwij". Chyba naprawdę mało jest związków, w którym ZAWSZE i WSZĘDZIE wszystko jest okej i to bynajmniej nie znaczy, że są nieszczęśliwe..

Jeśli ktoś czuje potrzebę zakładania wątku i pytania obcych ludzi, to zwykle nie jest najlepiej. Sam czuje, że coś tu nie gra.
Natomiast nie jest to decyzja łatwa.

I naprawdę istnieją związki bez wiecznych podejrzeń i zazdrości. Tylko daleka jestem od pisania, że autorka sama sobie jest winna.