przyjaciółka uwodzi mi facetów - pomocy, proszę!

[Towanda9]

Mijanou - nie nazwałam swojego środowiska bohemą, ktoś inny to zrobił i to słowo się przewijało. Nie zachwycam się wcale "bohemowością" - czyli luźnym podejściem do seksu i używek, to znaczy, tak to rozumiem, domniemaną, moich znajomych, i nigdzie tak nie powiedziałam, wręcz przeciwnie, tylko ich talentem, wiedzą, wrażliwością itd. Prosiłam o radę i gdy ją dostałam sugerowałam zakończenie dyskusji. Ale wtedy nagle pojawiły się głosy, że moje środowisko jest toksyczne, że ja jestem toksyczna, że wszyscy jesteśmy niemalże do odstrzału. Nikogo nie pytałam: fajnych mam znajomych? No, powiedzcie, że fajnych! Opowiedziałam o nich, by jaśniej przedstawić sprawę. Ale ktoś oczywiście musiał zacząć się czepiać, kiedy już sprawa była wyjaśniona. A nie podoba mi się, że wszystko, co mnie otacza jest nazywane "toksycznym" i że niby ja też jestem "toksyczna", jak ci wszyscy ludzie w okół mnie.Tak nie jest. Dlatego się kłócę.

[bbrownie]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6431782 6]Oj tak, jestem taka okropna. Strasznie ci dokuczam, no po prostu aż strach. Egzaltacja level expert.

EOT[/QUOTE]

Jesteś kwintesencją atmosfery na forum Wizaż. Kwintesencją. Jestem wyrozumiałą, to prawda, staram się pomagać innym, mam w sobie wielką dozę altruizmu. Tobie też polecam. Życie wtedy staje się piękniejszym.

Moje wpisy i posty skierowane do innych są - według Twojego toku rozumowania - wyrozumiałe, Twoje za to zawsze są prześmiewcze, złośliwe, obraźliwe. Musisz być bardzo smutnym albo złym człowiekiem.

[Towanda9]

Mijanou, ja Cię chyba nigdzie nie nazwałam "złośliwą". Jeśli się mylę, to wybacz, ciężko zapamiętać dokładnie, co się komu pisało. Macintosh wykazała się przed chwilą wielką złośliwością, niczym nieuzasadnioną, trudno tego nie zauważyć. Złośliwość to nie nie zgadzanie się ze mną, tylko ton wypowiedzi, sposób przedstawienia poglądów. Nie twierdzę, że każda odpowiedź tu jest złośliwa czy niemiła. Ale jest takich sporo.
Co do podkreślania napisałaś gdzieś do bbrownie albo o bbrownie,że tu niby trzeba podkreślać, jacy to niektórzy oryginalni itd. Nie, nie trzeba i nikt tego nie robi. Za to wiele osób podkreśla, w jakim bezwartościowym miejscu się znalazłam i w ogóle chyba powinnam przepraszać, że się urodziłam, a już na pewno, że się odezwałam.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez bbrownie

Jesteś kwintesencją atmosfery na forum Wizaż. Kwintesencją. Jestem wyrozumiałą, to prawda, staram się pomagać innym, mam w sobie wielką dozę altruizmu. Tobie też polecam. Życie wtedy staje się piękniejszym.

Moje wpisy i posty skierowane do innych są - według Twojego toku rozumowania - wyrozumiałe, Twoje za to zawsze są prześmiewcze, złośliwe, obraźliwe. Musisz być bardzo smutnym albo złym człowiekiem.

Twoje fantazje na swój temat sa tak samo prawdziwe jak te na mój

EOT

[Mijanou]

Napisane przez Towanda9

Mijanou - nie nazwałam swojego środowiska bohemą, ktoś inny to zrobił i to słowo się przewijało. Nie zachwycam się wcale "bohemowością" - czyli luźnym podejściem do seksu i używek, to znaczy, tak to rozumiem, domniemaną, moich znajomych, i nigdzie tak nie powiedziałam, wręcz przeciwnie, tylko ich talentem, wiedzą, wrażliwością itd. Prosiłam o radę i gdy ją dostałam sugerowałam zakończenie dyskusji. Ale wtedy nagle pojawiły się głosy, że moje środowisko jest toksyczne, że ja jestem toksyczna, że wszyscy jesteśmy niemalże do odstrzału. Nikogo nie pytałam: fajnych mam znajomych? No, powiedzcie, że fajnych! Opowiedziałam o nich, by jaśniej przedstawić sprawę. Ale ktoś oczywiście musiał zacząć się czepiać, kiedy już sprawa była wyjaśniona. A nie podoba mi się, że wszystko, co mnie otacza jest nazywane "toksycznym" i że niby ja też jestem "toksyczna", jak ci wszyscy ludzie w okół mnie.Tak nie jest. Dlatego się kłócę.

Jejku, Magara napisała tylko, że towarzystwo na wpływ na Ciebie. Co w tym złego? Kazde towarzystwo ma wpływ na człowieka, w którym on się obraca. Nie napisała, że do odstrzału i że fuj! Jeśli Tobie ono odpowiada to ok. Nikt chyba (bo nie chce mi się już przebijać przez wątek, który z postu na post staje się coraz bardziej kosmiczny) też nie napisał, że jesteś toksyczna. To, że napisałyśmy Ci, że naszym zdaniem nie do końca masz słuszność w przypadku wymagania zgody na spotkania z eks nie oznacza, że uważamy Cię za osobę toksyczną. Co najwyżej za taką, która naszym zdaniem w tej sprawie nie ma słuszności. I to samo dotyczy towarzystwa, w którym się obracasz. Ty je uważasz za niezwykłe i masz prawo tak uważać. Ale i my mamy prawo mieć inne zdanie, skoro sprawa już wypłynęła.

Nie ma więc powodu do kłótni.

[bbrownie]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6431861 6]Twoje fantazje na swój temat sa tak samo prawdziwe jak te na mój

EOT[/QUOTE]

Mylisz pojęcia - fantazjowanie a wysnuwanie wniosków na podstawie tego, jak się zachowujesz w internecie. Wierzę, że w rzeczywistości taka nie jesteś, a jeśli jesteś, to musisz być bardzo smutnym albo złym człowiekiem

[Mijanou]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6431861 6]Twoje fantazje na swój temat sa tak samo prawdziwe jak te na mój

EOT[/QUOTE]

No cóż..jeśli mam być szczera to wypowiedzi bbrownie dziwią mnie. Bo chyba ta jej wyrozumiałość to tylko w jedną stronę działa a niektóre wypowiedzi to trochę jakby łysy chciał walnąć grzywką, czyli nie przypiął-ni wypiął. Staram się ich nie czytać- wątek i tak toczy się wystarczająco dziwnie.

[Towanda9]

Mijanou - spoko. Nie pamiętam, czyja odpowiedź to zapoczątkowała, ale wiem, że z wielu odpowiedzi czuć było jakąś taką pogardę, pobłażanie, matkowanie tylko z powodu różnicy zdań na jakiś tam temat. To mnie właśnie najbardziej gryzło. Możliwe, że miałyście inne intencje, po prostu moim zdaniem wiele wiadomości robiło dość wrogie wrażenie.
Też nie widzę dalszej potrzeby kłótni.

[Mijanou]

Napisane przez bbrownie

Mylisz pojęcia - fantazjowanie a wysnuwanie wniosków na podstawie tego, jak się zachowujesz w internecie. Wierzę, że w rzeczywistości taka nie jesteś, a jeśli jesteś, to musisz być bardzo smutnym albo złym człowiekiem

Bbrownie,
jeśli mogę Cię prosić to idź z tym na priv i tam napisz Jabłku co o niej myślisz, ok?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Towanda9

Mijanou, ja Cię chyba nigdzie nie nazwałam "złośliwą". Jeśli się mylę, to wybacz, ciężko zapamiętać dokładnie, co się komu pisało. Macintosh wykazała się przed chwilą wielką złośliwością, niczym nieuzasadnioną, trudno tego nie zauważyć. Złośliwość to nie nie zgadzanie się ze mną, tylko ton wypowiedzi, sposób przedstawienia poglądów. Nie twierdzę, że każda odpowiedź tu jest złośliwa czy niemiła. Ale jest takich sporo.
Co do podkreślania napisałaś gdzieś do bbrownie albo o bbrownie,że tu niby trzeba podkreślać, jacy to niektórzy oryginalni itd. Nie, nie trzeba i nikt tego nie robi. Za to wiele osób podkreśla, w jakim bezwartościowym miejscu się znalazłam i w ogóle chyba powinnam przepraszać, że się urodziłam, a już na pewno, że się odezwałam.

Już wczoraj dałam ci konstruktywna radę żebyś zerwała kontakt z ta koleżanka, która podobno tak strasznie ci szkodzi i uprzykrza życie. Ale ty ewidentnie lubisz babrać się w swoich pokręconych emocjach i stwarzać sobie sztuczne problemy.
Już drugi dzień smażysz elaboraty na swój własny temat, z których wynika, że problemy masz trzy:
- egzaltacja,
- umiłowanie do swojej rzekomej 'oryginalności'.
No i nieumiejętność przyjmowania krytyki.
Wchodzenie w rolę 'sirotki' to też kiepski pomysł. Tak, masz tylu wrogów i złośliwców wokół siebie, gdzie się nie obrócisz tam chca twojej zguby. Tego sie trzymaj.

[Towanda9]

Bbrownie - dziękuję za takie życzliwe ( moim zdaniem każdy "atak" był bardzo uzasadniony) podejście!

[bbrownie]

Napisane przez Mijanou

Bbrownie,
jeśli mogę Cię prosić to idź z tym na priv i tam napisz Jabłku co o niej myślisz, ok?

Myślę, że gdybyś była obiektywna albo uważnie czytała, to zaproponowałabyś to swojej koleżance. Po prostu. Ona jest inicjatorką tej wymiany zdań, nadto, ja podobnie jak Autorka postu, nie będę przepraszała za to, że żyję, a już na pewna za to, że się odezwałam.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Mijanou

Bbrownie,
jeśli mogę Cię prosić to idź z tym na priv i tam napisz Jabłku co o niej myślisz, ok?

O nie, proszę nie zaśmiecać mi skrzynki.

[Mijanou]

Napisane przez Towanda9

Mijanou - spoko. Nie pamiętam, czyja odpowiedź to zapoczątkowała, ale wiem, że z wielu odpowiedzi czuć było jakąś taką pogardę, pobłażanie, matkowanie tylko z powodu różnicy zdań na jakiś tam temat. To mnie właśnie najbardziej gryzło. Możliwe, że miałyście inne intencje, po prostu moim zdaniem wiele wiadomości robiło dość wrogie wrażenie.
Też nie widzę dalszej potrzeby kłótni.

No taki urok forum i słowa pisanego. Nieraz się zinterpretuje czyjś post zupełnie inaczej niż Autor zamierzał.

Tak, czy inaczej życzę Ci wyprostowania sprawy z przyjaciółką a dla Ciebie odnalezienia swojego miejsca na świecie i spokoju, czyli tego, co określam jako szczęście.

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:16 ----------

Napisane przez bbrownie

Myślę, że gdybyś była obiektywna albo uważnie czytała, to zaproponowałabyś to swojej koleżance. Po prostu. Ona jest inicjatorką tej wymiany zdań, nadto, ja podobnie jak Autorka postu, nie będę przepraszała za to, że żyję, a już na pewna za to, że się odezwałam.

Nie, przerosło mnie juz to. Nie wymagam, zebyś przepraszała kogokolwiek za cokolwiek tylko przeniosła swoje opinie o Jabłku do osoby zainteresowanej.

Z Jabłkiem nieraz miałyśmy dość ostrą wymianę zdań, co nie, Jablko? Chcesz być moją koleżanką?

[Towanda9]

Macintosh - totalnie się mylisz. Bo to nie ja rozgrzebywałam sprawy moich znajomych, powtarzam to po raz nie-wiem-który, ktoś zaczął, potem ktoś się dołączył, absolutnie nie była to moja inicjatywa i bez sensu chyba wmawiać mi, że tak było.
To samo co "oryginalności" - eee... nie? I żaden post o tym nie świadczy.
Nie wchodzę w żadną rolę sirotki. Przeglądam sobie inne wątki i złośliwość zdaje się być tu chlebem powszednim.
Może należało skończyć dyskusję, gdy powiedziałam, że dostałam radę i chyba to wszystko? Zamiast potem bez sensu czepiać się mojego stylu życia i otoczenia. Nie byłoby zbędnej kłótni. Ja tu bynajmniej niczego nie zaczęłam niepotrzebnie roztrząsać.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Mijanou

No taki urok forum i słowa pisanego. Nieraz się zinterpretuje czyjś post zupełnie inaczej niż Autor zamierzał.

Tak, czy inaczej życzę Ci wyprostowania sprawy z przyjaciółką a dla Ciebie odnalezienia swojego miejsca na świecie i spokoju, czyli tego, co określam jako szczęście.

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:16 ----------



Nie, przerosło mnie juz to. Nie wymagam, zebyś przepraszała kogokolwiek za cokolwiek tylko przeniosła swoje opinie o Jabłku do osoby zainteresowanej.

Z Jabłkiem nieraz miałyśmy dość ostrą wymianę zdań, co nie, Jablko? Chcesz być moją koleżanką?

Wszystkie rudzielce sa moimi koleżankami

[bbrownie]

Napisane przez Towanda9

Bbrownie - dziękuję za takie życzliwe ( moim zdaniem każdy "atak" był bardzo uzasadniony) podejście!

Dzięki, jesteś bardzo miła. W tej przepychance słownej brakuje logiki. Brak tej logiki nie wynika z braku intelektu rozmówczyń, ale z braku pokory. Upór, którym się kierują powoduje, że w efekcie wychodzą na śmieszne. Tutaj żaden argument nie dotrze, bo co sprytniejsza odwróci kota ogonem i na nic Twoje tłumaczenia, to błędne koło, lepiej dać sobie spokój.

[natash88]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6431897 6]Już wczoraj dałam ci konstruktywna radę żebyś zerwała kontakt z ta koleżanka, która podobno tak strasznie ci szkodzi i uprzykrza życie. Ale ty ewidentnie lubisz babrać się w swoich pokręconych emocjach i stwarzać sobie sztuczne problemy.
Już drugi dzień smażysz elaboraty na swój własny temat, z których wynika, że problemy masz trzy:
- egzaltacja,
- umiłowanie do swojej rzekomej 'oryginalności'.
No i nieumiejętność przyjmowania krytyki.
Wchodzenie w rolę 'sirotki' to też kiepski pomysł. Tak, masz tylu wrogów i złośliwców wokół siebie, gdzie się nie obrócisz tam chca twojej zguby. Tego sie trzymaj.[/QUOTE]

o to to.
Ogólnie nie sprawiasz swoim stylem pisania/treścią wrażenia dorosłej osoby, jaką jesteś (29 lat wg profilu), tylko nastolatki w okresie burzy hormonalnej.
Tekst o podtrzymywaniu chorób psychicznych przez otoczenie - tak to jest, jak się przestaje z konkretnymi ludźmi: osobie współuzależnionej trudno się (wy)leczyć, jeśli cały czas tkwi w relacji z osobą uzależnioną, a osobie z borderline, kiedy w jej otoczeniu partnerów wymienia się jak rękawiczki i nie ma żadnej stabilności. Tak, otoczenie może podtrzymywać choroby tj. bardzo spowalniać i hamować leczenie/terapeutyzowanie.

bbrownie - sorry, ale brzmisz, jak na szkoleniu w Amwayu

[Mijanou]

[QUOTE=Towanda9;64319176
Nie wchodzę w żadną rolę sirotki. Przeglądam sobie inne wątki i złośliwość zdaje się być tu chlebem powszednim.
Może należało skończyć dyskusję, gdy powiedziałam, że dostałam radę i chyba to wszystko? Zamiast potem bez sensu czepiać się mojego stylu życia i otoczenia. Nie byłoby zbędnej kłótni. Ja tu bynajmniej niczego nie zaczęłam niepotrzebnie roztrząsać.[/QUOTE]

Towanda, nie!
Posłuchaj: my tutaj nieraz ostro dyskutujemy, nieraz się posprzeczamy tak, że iskry lecą w jakimś wątku. Ale to nie znaczy, że nie mamy z sobą gadać w innym i że w innym nie możemy pogadac na spokojnie i miło.

Wizażanki to fajne dziewczyny są. Jablko też, choć to taka cholera wstrętna, że szpile czasem wsadzi ( Jabłko nie biiiiij!) ale na dłuższa metę nie da się jej nie lubić bo to nie cholera w sumie tylko taka mała cholerka. Każda z nas ma wady, ja na przykład się wymądrzam, zakonna jest szczera do bólu ale ma KZM jak ja, Megary jeszcze nie znam za dobrze ale poznam (hihihihi). I zapewne tak będzie i z Tobą: w jednym wątku będzie iskrzyć a w innym będziemy się solidaryzować. Tak to działa.

[bbrownie]

Napisane przez natash88

o to to.
Ogólnie nie sprawiasz swoim stylem pisania/treścią wrażenia dorosłej osoby, jaką jesteś (29 lat wg profilu), tylko nastolatki w okresie burzy hormonalnej.
Tekst o podtrzymywaniu chorób psychicznych przez otoczenie - tak to jest, jak się przestaje z konkretnymi ludźmi: osobie współuzależnionej trudno się (wy)leczyć, jeśli cały czas tkwi w relacji z osobą uzależnioną, a osobie z borderline, kiedy w jej otoczeniu partnerów wymienia się jak rękawiczki i nie ma żadnej stabilności. Tak, otoczenie może podtrzymywać choroby tj. bardzo spowalniać i hamować leczenie/terapeutyzowanie.

bbrownie - sorry, ale brzmisz, jak na szkoleniu w Amwayu

Jednak chciałabym nadmienić, że Autorka nie ma borderline ani nie jest współuzależniona. Nie widzę tu żadnej analogii. Nie doczytałaś również, że Autorka nie wybiera swoich znajomych pod kątem choroby psychicznej, a pod kątem ich wrażliwości, a dopiero później wychodzi, że osoba, którą polubiła, ma problemy psychiczne. Nie potrafiłabym odrzucić swojej przyjaciółki tylko dlatego, że ma schizofrenie czy inny problem zdrowotny do momentu, gdy nie ma to destrukcyjnego wpływu na moje życie. Jej znajomi nie mają na nią destrukcyjnego wpływu oprócz jej przyjaciółki z zaburzeniami narcystycznymi, z którą Autorka zdecydowała się zerwać znajomość.

Dzięki, nie wiedziałam, że mogę tak brzmieć, ze względu na to, że trudnię się w innej branży - to dla mnie wielki komplement.

[natash88]

Napisane przez bbrownie

Jednak chciałabym nadmienić, że Autorka nie ma borderline ani nie jest współuzależniona. Nie doczytałaś również, że Autorka nie wybiera swoich znajomych pod kątem choroby psychicznej, a pod kątem ich wrażliwości, a dopiero później wychodzi, że osoba, którą polubiła, ma problemy psychiczne. Nie potrafiłabym odrzucić swojej przyjaciółki tylko dlatego, że ma schizofrenie czy inny problem zdrowotny do momentu, gdy nie ma to destrukcyjnego wpływu na moje życie. Jej znajomi nie mają na nią destrukcyjnego wpływu oprócz jej przyjaciółki z zaburzeniami narcystycznymi, z którą Autorka zdecydowała się zerwać znajomość.

Dzięki, nie wiedziałam, że mogę tak brzmieć, ze względu na to, że trudnię się w innej branży - to dla mnie wielki komplement.

a tego to nie wiesz Coś tam jej dolega, jeśli "wszyscy zaangażowani w tę historię ludzie są chorzy (dosłownie - depresje, schizofrenie, alkoholizm, dwubiegunówki itd.)":.

jeśli komplement - smacznego

[Towanda9]

No właśnie chyba taka specyfika tej społeczności. Ja mam to do siebie, że bardzo się rozpisuję, że podobno czasem używam dziwnych zwrotów i bardzo emocjonalnie reaguję, przynajmniej na zewnątrz. Może dlatego sprawiam dla kogoś wrażenie nastolatki w okresie burzy hormonalnej. Ale ja to w sobie akurat lubię i wiem, że to nie wpływa na jakość mojego życia. Po prostu taka cecha.

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Natash88- w moim przypadku dwubiegunówka. Zdiagnozowana, leczona. Wolałabym jej nie mieć, utrudnia mi życie - tak w razie gdyby ktoś chciał się teraz jeszcze "poznęcać", że niby to takie fajne wg mnie. Nie, zdecydowanie wolałabym nie mieć.

[Mijanou]

Napisane przez Towanda9

No właśnie chyba taka specyfika tej społeczności. Ja mam to do siebie, że bardzo się rozpisuję, że podobno czasem używam dziwnych zwrotów i bardzo emocjonalnie reaguję, przynajmniej na zewnątrz. Może dlatego sprawiam dla kogoś wrażenie nastolatki w okresie burzy hormonalnej. Ale ja to w sobie akurat lubię i wiem, że to nie wpływa na jakość mojego życia. Po prostu taka cecha.

W tej społeczności nudno nigdy nie jest, to fakt. Niejedną burzliwą dyskusję jeszcze tu przeżyjesz a nieraz usmiejesz się do łez z komentarzy

[natash88]

Napisane przez Towanda9

No właśnie chyba taka specyfika tej społeczności. Ja mam to do siebie, że bardzo się rozpisuję, że podobno czasem używam dziwnych zwrotów i bardzo emocjonalnie reaguję, przynajmniej na zewnątrz. Może dlatego sprawiam dla kogoś wrażenie nastolatki w okresie burzy hormonalnej. Ale ja to w sobie akurat lubię i wiem, że to nie wpływa na jakość mojego życia. Po prostu taka cecha.

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Natash88- w moim przypadku dwubiegunówka. Zdiagnozowana, leczona. Wolałabym jej nie mieć, utrudnia mi życie - tak w razie gdyby ktoś chciał się teraz jeszcze "poznęcać", że niby to takie fajne wg mnie. Nie, zdecydowanie wolałabym nie mieć.

mega niefajne. tym bardziej zadbaj o siebie i o to, zeby dazyc do fajnych i stabilnych relacji, a wykluczac love-hate relationships - tak jak z tą kolezanka. Na pewno Ci to nie pomaga w Twoim zdrowieniu i emocjonalnej stabilnosci.
Zdrowia

[bbrownie]

Napisane przez Towanda9

No właśnie chyba taka specyfika tej społeczności. Ja mam to do siebie, że bardzo się rozpisuję, że podobno czasem używam dziwnych zwrotów i bardzo emocjonalnie reaguję, przynajmniej na zewnątrz. Może dlatego sprawiam dla kogoś wrażenie nastolatki w okresie burzy hormonalnej. Ale ja to w sobie akurat lubię i wiem, że to nie wpływa na jakość mojego życia. Po prostu taka cecha.

Wiesz, tutaj nie możesz być serdeczną, otwartą, miłą, emocjonalną, wrażliwą, empatyczną, nie możesz pisać o tym, co czujesz. Nie.
Tutaj musisz ostro dyskutować, a jesteś fajna dopiero wtedy, gdy jesteś cholerą wstrętną albo cholerką i gdy szpilę czasem wbijesz (oryginalnie: wsadzisz), musisz się wymądrzać. Wtedy znajdziesz aprobatę i poklask u osób sobie podobnych.
Tutaj każdy nieudany związek się kończy, a nie naprawia, tutaj zawsze musisz być rozsądną, poukładaną, w tym miejscu nie ma miejsca na błędy, na uczucia - w czego efekcie powstają wątki o wstępie: "Jestem stałą bywalczynią tego forum, ale założyłam nowe konto, bo..." ... ja też popełniłam błąd.

[201701121406]

Napisane przez bbrownie

Wiesz, tutaj nie możesz być serdeczną, otwartą, miłą, emocjonalną, wrażliwą, empatyczną, nie możesz pisać o tym, co czujesz. Nie.
Tutaj musisz ostro dyskutować, a jesteś fajna dopiero wtedy, gdy jesteś cholerą wstrętną albo cholerką i gdy szpilę czasem wbijesz (oryginalnie: wsadzisz), musisz się wymądrzać. Wtedy znajdziesz aprobatę i poklask u osób sobie podobnych.
Tutaj każdy nieudany związek się kończy, a nie naprawia, tutaj zawsze musisz być rozsądną, poukładaną, w tym miejscu nie ma miejsca na błędy, na uczucia - w czego efekcie powstają wątki o wstępie: "Jestem stałą bywalczynią tego forum, ale założyłam nowe konto, bo..." ... ja też popełniłam błąd.

Podburzasz autorkę, mimo że już z dziewczynami doszła do względnego porozumienia. I kto tu jest kłótliwy?

[Towanda9]

To prawda, stabilność. Właśnie o to próbuję zadbać, właśnie dlatego chciałam poznać zdanie innych. I to też właśnie dlatego, przez to wpadanie ze skrajności w skrajność, mam tendencje do wikłania się w takie dziwne sytuacje.I chcę to jakoś zmienić. A do tego dochodzi wciąż tkwiące gdzieś głęboko przekonanie, że to ta druga osoba ma rację, że wina jest zawsze moja, że ja wytrzymam trochę cierpienia, ale tamta osoba nie i na to nie zasługuje. To też chcę zmienić.
Dzięki wszystkim za rozmowę, uch, było ostro momentami ( żadna dostępna emotka mi tu nie pasuje jakoś, a szkoda, bo miałam ochotę jakąś dać.)

[Mijanou]

Napisane przez bbrownie

Wiesz, tutaj nie możesz być serdeczną, otwartą, miłą, emocjonalną, wrażliwą, empatyczną, nie możesz pisać o tym, co czujesz. Nie.
Tutaj musisz ostro dyskutować, a jesteś fajna dopiero wtedy, gdy jesteś cholerą wstrętną albo cholerką i gdy szpilę czasem wbijesz (oryginalnie: wsadzisz), musisz się wymądrzać. Wtedy znajdziesz aprobatę i poklask u osób sobie podobnych.
Tutaj każdy nieudany związek się kończy, a nie naprawia, tutaj zawsze musisz być rozsądną, poukładaną, w tym miejscu nie ma miejsca na błędy, na uczucia - w czego efekcie powstają wątki o wstępie: "Jestem stałą bywalczynią tego forum, ale założyłam nowe konto, bo...".

No i kto tu teraz komu wsadza szpilę, hmmmmmm? A otwarta, miła i sympatyczna wizażanka nie może mieć wad i może dyskutować tylko tak, jak na portalu "Lubimy czytać?". Tam dyskusje są o książkach.Bez emocji. Tutaj często budzą emocje. I to jest własnie ta różnica. Mimo to zauważ, że nikt tutaj nikogo tak naprawdę nie obraża i zachowane są granice przyzwoitości.

Jeśli chodzi o wątki zakładane na intymnym, pomyśl- może nie każdy chce, by kojarzono go ze stałym nickiem w obawie, że ocena sytuacji lub rada, o ktora prosi może nie być do końca obiektywna? Lub po prostu tak jej łatwiej wyrzucić to, co ją gniecie-pod anonimowym nickiem (na zasadzie telefonu zaufania?).

Jak na osobę wyrozumiałą chyba trochę za szybko ferujesz wyroki.

[bbrownie]

Napisane przez Meagara

Podburzasz autorkę, mimo że już z dziewczynami doszła do względnego porozumienia. I kto tu jest kłótliwy?

"Megary jeszcze nie znam za dobrze ale poznam (hihihihi)"

Wyczuwam tu kółko wzajemnej adoracji, nie będzie tu dyskusji, bo żaden mój argument Cię nie przekona. Dlatego też... dziękuję za rozmowę. Nie dam się sprowokować, bo jednej Twojej koleżance już dzisiaj na to pozwoliłam - pozwoliłam się sprowokować.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Mijanou

Mimo to zauważ, że nikt tutaj nikogo tak naprawdę nie obraża i zachowane są granice przyzwoitości.

Nadmienię tylko, że to słodkie ciasteczko brownie - dobry człowiek, wyrozumiały, empatyczny i kulturalny, w swoim pierwszym poście tutaj tak podsumował swoje przedmówczynie:

Napisane przez bbrownie

intelektualny chłam z manią wyższości.

Słiiit.