Czy jedziecie na cmentarz?

[Bunny_82]

Napisane przez Karolcia2401

Msza jest bardzo dobrym pomysłem moim zdaniem, ale u mnie niestety chyba się tak nie uda. Moi rodzice żyją, tata mojego przyszłego męża nie żyje, ale jego mama ma nowego męża. I pojawia się problem... Jak wy byście go rozwiązały ?

Karolcia2401 u mnie jest identycznie, dosłownie, moi Rodzice żyją, Tata mojego TZ nie zyje, a jego mama ma nowego meza.
I robimy tak: moj TZ przed przyjazdem do mnie zajedzie na cmentarz i złoży kwiaty zapali znicz, pozniej na Mszy swietej podczas modlitwy wiernych pomodlimy sie za Rodzicow zyjacych i dusze zmarłego Taty TZ-a, a jesli chodzi o podziekowania na sali, to wyjda na srodek moi Rodzice, oraz Mama mojego TZ razem z mezem, bo mimo wszystko mial on jakis wplyw na wychowanie mojego TZ, a poza tym to dobry czlowiek

[SoNeRa]

Napisane przez Bunny_82

Karolcia2401 u mnie jest identycznie, dosłownie, moi Rodzice żyją, Tata mojego TZ nie zyje, a jego mama ma nowego meza.
I robimy tak: moj TZ przed przyjazdem do mnie zajedzie na cmentarz i złoży kwiaty zapali znicz, pozniej na Mszy swietej podczas modlitwy wiernych pomodlimy sie za Rodzicow zyjacych i dusze zmarłego Taty TZ-a, a jesli chodzi o podziekowania na sali, to wyjda na srodek moi Rodzice, oraz Mama mojego TZ razem z mezem, bo mimo wszystko mial on jakis wplyw na wychowanie mojego TZ, a poza tym to dobry czlowiek

u nas jest podobnie tzn tato mojgo TŻ zmarl 4 lata temu jego mama jest sama i na cmentarz jedziemy nie wyobrazam sobie zeby bylo inaczaj rano wstaniemy o 6 i o 7mej pojedziemy bo to troche za Tarnowem jest ale 20min jazdy. Czuje taka potrzebe ze powinnismy tampojechac tak jakby po blogoslawienstwo zawieziemy kwiaty pojedziemy z jegomama i moimirodzicami mysle ze to bedzie mily gest. Fajny pomysl z modlitwa wiernych Bunny ukradne Ci go bo nie pomyslalam

[Elfir]

Pamiec o zmarlych jest wazna, ale wesele to dzien spogladania w radosna przyszlosc a nie melancholijnego rozpamietywania przeszlosci. Dlatego nie pojade w dniu slubu na cmentarz - nie mialabym nastroju odpowiedniego do tego miejsca.

[SoNeRa]

Napisane przez Elfir

Pamiec o zmarlych jest wazna, ale wesele to dzien spogladania w radosna przyszlosc a nie melancholijnego rozpamietywania przeszlosci. Dlatego nie pojade w dniu slubu na cmentarz - nie mialabym nastroju odpowiedniego do tego miejsca.

ale wlansie my nie bedziemy sie smucic chodzi tylko o pamiec o tacie i tyle nie chcemy rozpamietywac bez przesady wizyta na cmentarzu z samego rana w normalnych nie weselnych strojach nie zmieni naszego nastroju

[Bunny_82]

Napisane przez SoNeRa

u nas jest podobnie tzn tato mojgo TŻ zmarl 4 lata temu jego mama jest sama i na cmentarz jedziemy nie wyobrazam sobie zeby bylo inaczaj rano wstaniemy o 6 i o 7mej pojedziemy bo to troche za Tarnowem jest ale 20min jazdy. Czuje taka potrzebe ze powinnismy tampojechac tak jakby po blogoslawienstwo zawieziemy kwiaty pojedziemy z jegomama i moimirodzicami mysle ze to bedzie mily gest. Fajny pomysl z modlitwa wiernych Bunny ukradne Ci go bo nie pomyslalam

Mój TZ sam chce pójść na cmentarz do Taty, wiec uszanuje jego wolę. SoNeRa no pewnie, że możesz ukraść pomysł z modlitwą wiernych

Uważam, ze wypada w tym ważnym dniu choć przez moment pomodlić się za zmarłych Rodziców, ale to jest każdego indywidualna sprawa.

[ankaa27]

Witam Dziewczynki!
Moi rodzice już nie żyją,(Tata zmarł jak byłam malutka, a Mama 10 miesiecy temu, w dniu naszego ślubu będzie to prawie 1,5 roku od Jej śmierci). Na pewno w dniu ślubu pojedziemy na cmentarz,ale myśle że zrobimy to rano,dla Mamy sama zrobię bukiecik w kształcie serduszka żeby wiedziała jak bardzo ją kocham, Tacie troszeczkę inna, , zapalimy znicze, z pewnością popłacze sobie. . Chyba nawet bym nie chciała zeby ktokolwiek uwieczniał to na kasecie albo zdjeciach. A najważniejsze to podczas naszej mszy ślubnej będzie msza za moich rodziców- wiemy o tym tylko my dwoje, reszta swiata dowie się o tym dopiero podczas naszego ślubu. Ale się rozpisałam..... pozdrowienia

[m.a.r.t.a]

Napisane przez ankaa27

Na pewno w dniu ślubu pojedziemy na cmentarz,ale myśle że zrobimy to rano,dla Mamy sama zrobię bukiecik w kształcie serduszka żeby wiedziała jak bardzo ją kocham, Tacie troszeczkę inna, , zapalimy znicze, z pewnością popłacze sobie.

Piękny pomysł... najważniejsze, aby w tym Dniu nie zapomnieć o Swoich rodzicach, dzięki którym jesteśmy..

[neta-b]

Ja wychodziłam za mąż dokładnie 7 lat temu (dziś mam rocznicę). Tata mojego męża zmarł 5 lat wcześniej. Znałam go i bardzo lubiłam. Nie wyobrażałam sobie, że miałabym tego dnia nie pojechać na cmentarz.

Pojechaliśmy prosto po ślubie. W tym czasie goście powoli zbierali się pod salą weselną. Kamerzysta był z nami, bo kaseta nie jest pamiątką dla gości tylko dla nas. Dla mojego męża ta wizyta na cmentarzu była bardzo ważna bo Tato był najważniejszą osobą w jego kawalerskim życiu. Nie zostawiałam swojej wiązanki ani kwiatów weselnych, bo jednak jestem troszkę przesądna. Wcześniej zamówiliśmy piękną dużą wiązankę z białych kwiatów, taką typową na grób z szarfą.
Przyznam szczerze, że przynajmniej w moim środowisku jest to jak najbardziej naturalne zachowanie, a mieszkam w dużym mieście. I jestem bardzo zdziwona opiniami, że to nie wypada.

[m.a.r.t.a]

Napisane przez neta-b

Ja wychodziłam za mąż dokładnie 7 lat temu (dziś mam rocznicę). .

Gratuluje i wszystkiego najlepszego

Nie zostawiałam swojej wiązanki ani kwiatów weselnych, bo jednak jestem troszkę przesądna..

Możesz powiedzieć jaki to przesąd?

[neta-b]

Nie wiem dokładnie dlaczego nie powinno się tych kwiatków zostawiać, zawsze tak mówiła moja prababcia i ten zwyczaj panował w mojej rodzinie od pokoleń. Każda panna młoda jedzie na cmentarz ale tylko w przypadku gdy nie żyje któreś z rodziców.

Ostatnio był obszerny artykuł na ten temat w tygodniku "Gwiazdy mówią...." . Jest tam dokładnie opisane wszystko co jest zwiazane z drobnymi zwyczajami z tego ważnego dnia. Okazuje się że u mnie było wszystko zgodnie z prastarymi zwyczajami i przesądami. Tam też piszą o tych kwiatkach, że nie nalezy ich zostawiać na cmentarzu. Jeśli chcecie to jutro mogę je tu przytoczyć, bo gazetkę zostawiłam w pracy dla przyjaciółki która za rok wychodzi za mąż.

m.a.r.t.a dziękuję za życzenia. Chyba w tych przesądach coś jednak jest bo moje małżeństwo jest wyjątkowo udane, czego życze każdej z Was która wstępuje w związek małżeński. Można w nie nie wierzyć ale "lepiej na zimne dmuchać"

[m.a.r.t.a]

Napisane przez neta-b

Jeśli chcecie to jutro mogę je tu przytoczyć, bo gazetkę zostawiłam w pracy dla przyjaciółki która za rok wychodzi za mąż.

Jeśli nie sprawiłoby Ci to kłopotu i miałabyś chwilę wolnego czasu to bardzo bym prosiła

Napisane przez neta-b

m.a.r.t.a dziękuję za życzenia. Chyba w tych przesądach coś jednak jest bo moje małżeństwo jest wyjątkowo udane, czego życze każdej z Was która wstępuje w związek małżeński. Można w nie nie wierzyć ale "lepiej na zimne dmuchać"

Ja też niby przesądna nie jestem, ale kiedy tylko spotkam na drodze kominiarza łapie sie za guzik

[neta-b]

A więc będzie długo ale nie mam skanera.

Perły
Zrodziły się z łez i im więcej ich ma panna młoda tym wiecej łez ją czeka. Każda perła sybolizuje jedną troskę. Jeżeli już panna młoda upiera się przy perłach powinna je otrzymać w prezencie bo to zaciera ich zły wpływ. Absolutnie nieodpowiednie są czarne kamienie.

Suknia
Pan młody ogląda dopiero w dniu ślubu. Przyszła teściowa nie powinna uczestniczyć w wyborze sukni bo zapowiada to niezgodę w małżeństwie. Panna młoda przed ślubem nie powinna przymierzać sukni dla zabawy ani sie w niej fotografować.
Kolor najlepszy biały. Pecha przynosi różowy nawet w dodatkach. W Anglii i USA czerwona suknia to zapowiedź rozwodu.

Rzeczy niezbędne podczas ślubu
- panna młoda powinna mieć coś białego, biały symbolizuje czystość uczuć i prawdziwą miłość. "Coś pożyczonego" aby mieć dobre relacje z rodziną męża. "Coś starego" aby można było liczyć na pomoc przyjaciół i rodziny. "Coś nowego" zapewnic ma dostatek.
- Pan młody powinien mieć przy sobie pieniądze aby było go stać na utrzymanie rodziny.

- Panna młoda nie powinna szyć sama sukni ani dokonywać jakichkolwiek poprawek bo zaszyje swoje szczęście. Po założeniu sukni w dzień ślubu nie wolno niczego aszywać na pannie młodej. Nie może jej bowiem dotknąć igła.

- W dniu ślubu panna młoda powinna sie najpierw kompletnie ubrać a dopiero potem obejrzeć w lustrze aby w małżeństwie wszystko działo się we właściwym czasie.

- w ślubnym bukiecie nie powinno być kolców bo kojarzą sie z ranami i łazami. Kolce od róż należy oderwać. Dobrze aby znalazłą się w nim gałązka mirtu lub rozmarynu gdyż przynosi szczęście.

- piewszą osobą która składa młodym życzenia powinien być mężczyzna przynosi to powodzenie i dostatek. jeszcze więcej szczęścia czeka młodą parę jeśli życzenia złoży im zupełnie obca osoba.

- otrzymanych kwiatów nie wolno wyrzucać zanim nie zwiedną, bo wyrzuci się z domu powodzenie. Kwiatów nie wolno wywieźć na cmentarz aby nie pogrzebać dobrych życzeń jakie się otrzymało.

- po wyruszeniu na ślub nie wolno się wracać bo przyniesie to pecha

- do kościoła wkraczamy pewnie prawą nogą i nie przystajemy na progu. Kto się zawaha i przystanie nie poniesie cieżaru związku.

- w drodze do ołtarza nie wolno sie oglądać za siebie. Wróży to związkowi straty i zapowiada niewierność bo ktoś z dawnego życia wpłynie na losy małżeństwa.

- jeśli upadnie obrączka powinien ją szybko podnieść świadek lub ministrant absolutnie małżonkowie bo wróźy to straty finansowe

- Butów panny młodej ani pana młodego nie wolno stawiać na stole "bo któreś z nich odejdzie", Stare polskie przysłowie mówi "im bardziej odkryte buty tym szybciej szczęście ucieknie". Panna młoda powinna swoje buty w noc przed ślubem postawić na parapecie "by szczęście w nie weszło"

[karolakep]

Ja mam slub w listopadzie.Moj tata niezyje 1.5 roku.Nie wyobrazam sobie zebym w tak ważnym dniu nie poszla na cmentarz. Po cywilnym bylam wiec i teraz pojade. To jest szczegolne przezycie, dzien w ktorym nie ma najblizszej osoby. Czlowiek sie zastanawia, jakby sie cieszyl gdyby byl.. ech szkoda gadac, mysle ze to sprawa kazdego czy pojdzie czy nie.

[SoNeRa]

a my mielismy jechac w dzien slubu rano ale stweirdzilismy ze pojedziemy dzien przed wieczorem i po slubie w niedziele dodam ze cmentarz jest troche oddalony od naszej miejscowosci

[Agacia_taka]

Ten temat jest mi bardzo bliski bo mój kochany tatuś zmarł niecały rok temu... ze względu na to zmieniliśmy datę ślubu.
Cieszę się, że zdążył poznać mojego narzeczonego, zaakceptował go i polubił. Tak bardzo się cieszył z naszego ślubu, ale niestety nowotwór nie pozwolił mu doczekać tej chwili
Jednak nie zamierzam urządzać przedstawienia ze swojego bólu i tęsknoty... na cmentarz wybierzemy się sami, rano w dniu ślubu i na pewno nie będzie nam towarzyszyć kamerzysta ani fotograf. Z resztą jest to dla mnie tak bolesny temat, że nie zamierzam nikomu pokazywać swojego bólu.
... to będą nasze ciche i prywatne podziękowania ...

Kocham Cię TATUSIU ...

[m.a.r.t.a]

Agacia_taka

Wierzę gorąco w to, że mój Tato będzie u nas na ślubie, cały czas czuje Jego obecność, bliskość i odkąd nie żyje (niecały rok) wszystko mi się udaje, tak jakby nade mną czuwał i mi pomagał podejmować decyzje.
Czuje taką nieopisaną bliżej pustkę, tęsknotę, nigdy nie sądziłam, że tak młodo stracę Ojca

[madi82]

Ja co prawda nie mogłam odwiedzic cmentarza bo brałam slub winnym mieście a tez chętnei bym to uczyniła, ponieważ mój brat też nei mógł uczesniczyć na weselu ... i ja tez poszłabym do niego bo wiem ze on chciałby byc na weselu i to raczej nei byłaby pokazówka. A co do kwiatów...po slubie poprosiłam rodziców by zawieźli kilka wiązanek na grób....

[seeker]

Napisane przez nel_a

mysle ze tak z rana jechac, przed slubem.

Nel_a to swietny pomysł. My tak właśnie robimy

[wredny_krasnal]

my pojedziemy do mojego narzeczonego ojca na grób - ale kiedy to zrobimy jeszcze dokładnie nie wiem - czy przed ślubem czy po. na pewno bez kamer i zdjęć.

[Izabela szczupak]

Powiem tak umnie w kaliszu to jest normalne ze młodzi jada na cmentarz

[tiffi1]

Ja nie mam rodziców. Byłam na cmentarzu, koło 11-ej miałam chwilkę by pomyśleć, posiedzieć.

[jolax]

mój ojciec nie żyje rok, a ślub za 1,5 miesiąca, nie zamierzam na swoim ślubie płakać, dlatego nie jadę na cmentarz, i nie będzie podziękowania dla rodziców, moja teściowa tego nie rozumie "jak ślub bez podziękowania! przecież wszyscy tak robią" ale niestety to mój ślub nie jej. a z moim TZ już to uzgodniłam. moja mama mówi, że była na wielu ślubach, i jak któreś z rodziców młodych nie żyło to nie robiono podziękowania, bo byłoby to przykre. na cmentarz na pewno pójdę na drugi dzień i zostawię tam wszystkie kwiaty.

[tiffi1]

Napisane przez jolax

mój ojciec nie żyje rok, a ślub za 1,5 miesiąca, nie zamierzam na swoim ślubie płakać, dlatego nie jadę na cmentarz, i nie będzie podziękowania dla rodziców, moja teściowa tego nie rozumie "jak ślub bez podziękowania! przecież wszyscy tak robią" ale niestety to mój ślub nie jej. a z moim TZ już to uzgodniłam. moja mama mówi, że była na wielu ślubach, i jak któreś z rodziców młodych nie żyło to nie robiono podziękowania, bo byłoby to przykre. na cmentarz na pewno pójdę na drugi dzień i zostawię tam wszystkie kwiaty.

U mnie nie było podziękowań. Teściowie nic nie gadali (przynajmniej do mnie wprost)

[milak1309]

Mam mały problem...mój tato zmarł w czerwcu tego roku,a my bierzemy ślub w październiku...nie odwołaliśmy ślubu nawet sam ksiądz powiedział żeby tego nie robić.Jak myślicie czy po ślubie powinnam pojechać na cmentarz oczywiście bez żadnej obstawy tylko my i świadkowie czy lepiej zostawić to na drugi dzień...bo ktoś mi powiedział że tata napewno by chciał zobaczyć mnie w sukni ślubnej...wiele moich koleżanek tak właśnie robiło..i sama nie wiem co zrobić

[niunia32]

jestem jak najbardziej za tym by po ślubie jechać do Taty TŻ na grób, ale nie w obecności kamery

[Gucia0987]

Napisane przez milak1309

Mam mały problem...mój tato zmarł w czerwcu tego roku,a my bierzemy ślub w październiku...nie odwołaliśmy ślubu nawet sam ksiądz powiedział żeby tego nie robić.Jak myślicie czy po ślubie powinnam pojechać na cmentarz oczywiście bez żadnej obstawy tylko my i świadkowie czy lepiej zostawić to na drugi dzień...bo ktoś mi powiedział że tata napewno by chciał zobaczyć mnie w sukni ślubnej...wiele moich koleżanek tak właśnie robiło..i sama nie wiem co zrobić

Myślę, że to bardzo dobry pomysł!

[kasiaweronika]

Napisane przez Agaw'a

Slyszalam o takich sytuacjach. Uwazam ze ladny - okresle to jako - gest.
Przyznam Tobie racje, w takich sytuacjach obecnosc kamery tez mi sie nie podoba. Jednak kazdy postepuje tak jak chce i jak mu odpowiada.

zgadzam sie z Toba agaw'a
nasza przysiega odbyła się 12 września tegoż roku . U nas sytuacja wyglada tak że nasi ojcowie nie żyją. dlatego tez nie wyobrazalam sob ei innej sytuacji jak takiej ,iż rano przed uroczystościa sakramentu pojedziemy do nich zapalić swieczkę. tak tez zrobiliśmy. po ceremoni musielismy się przecież zająć GOŚĆMI, którzy przeciez przybyli dla nas.kamera w takiej sytuacji w naszym przypadku byla zbedna- nie musi o tym fakcie przypominac mi film z naszego dnia. mam to bardzo głeboko wyryte w pamieci. natomiast jest to wyborem kazdego z osobna. ile czlowieków tyle zdań - szacun dla kazdego za swje zdanie .

chciałabym tutaj jeszcze wspomnieć o tych wszystkich przesądach. prawda jest ze o wielu wogole nie slyszalam , takich jak np. zostawienie kwiatów na grobie najblizszych. my to zrobilismy (i nie bede pisać niestety). tak czulismy. i ciesze sie że daleko jestem od wiary w przesady. ciesze sie ze tak zrobilismy.

podam przyklady z ktorych wynika ze - ocencie same/sami co wynika..

1) nie zakładaj sukni slubnej np. siostry/kolezanki itd, bo nigdy nei wyjdziesz za mąż ..
a wiec jako 13-14 letnia dziewczynka założyłam suknie ślubna mojej cioci-dzien lub dwa przed jej slubem . jak zobaczyla to moja babcia a jej mama tak zaczeła krzyczeć'' ZDEJMUJ TA SUKNIE !!! ZOSTANIESZ STARA PANNA!!!ZDEJMUJ JA NATYCHMIAST !!! - do dzis dnia mam jej wyraz buzi przed oczami a bylo to 20 lat temu.
I CO SIE DZIEJE Z PRZESADEM! jestem żoną męża

2) musisz miec cos bialego pozyczonego itd itd .. znam dziewczyne (zreszta kilka takich par) co przestrzegała tych wszystkich wytycznych z gazet i tym podobnych , czy teraz jest tak szczesliwa jaka miala byc po tych wszytskich zastosowanych przesadach . OTÓZ NIE ... a moze nie zalozyla niebieskiej podwiazki tylko czerwone gacie - bo jej sie pomylilo ...

3) jako najstarszy z rodzenstwa musisz wyjsc za mąż/ozenic sie jako pierwszy, inaczej zostaniesz panna/kawaler.
ja jako najstarsza sakrament małżeństwa przyjełam oststnia . co takiego sie stało ze nie zadziałala magia przesądu..zadaje sobie to pytanie.

i wiele innych ......

meritum moich wypocin jest taki .. jakie ma znaczennie co mowi przesady lub starszyzna, wydaje mi sie ze nasze SZCZESCIE jest w naszych glowach i naszym SERDUCHU, to od NAS SAMYCH ZALEŻY CZY BEDZIESZ SZCZĘŚLIWY W MAŁŻEŃSTWIE A CO Z NIM IDZIE DALSZYM ŻYCIU, CZY TEŻ ZAWIERZYSZ BUTOM WYSTAWIONYM NA PARAPECIE CZY TEŻ TYM NIESZCZESNYM PIEKNYM PERŁOM.
jedno jest pewne dziewczyny/chlopaki . zlamałam wszytskie punkty jakimi kieruje sie niejedna przyszła panna młoda/pan młody .
- kolor sukni - róż,
- perły,
-brak niebieskiej
- buty odkryte,
-wiązanka niby nie z kolcami ale z wrzosu
- kwiaty zawiezlismy na groby naszych ojcow
itd itd

złamałam je nie dlatego ze tak chcialam na opak , ale tylko dlatego że moje zycie zawierzyłam MIŁOSCI ZAUFANIU I BOZI..
do momentu kiedy wierzyłam w to co mowila do mnie moja babcia ( sukienka sluba ciotki- mlodsze rodzenstwo sie żeni ) byłam osoba w stałym zwiazku bez pesperktywy na przysięgę. ale stal sie cud
JESTEM ZONA ( pomimo - sukni ciotki , -mlodsze rodzenstwo sie zeni )

jak cos zacznei sie sprawdzać dam znac ..poki co jestem

pozdrawiam cieplo i sorry za literowki , skladnie i tym podobne byki

[asiawabinska]

Napisane przez yuk-ka

Oglądałam ostatnio kasetę ze ślubu i wesela pewnej dziewczyny (taka dalsza znajoma). Po ślubie w drodze z kościoła na przyjęcie weselne para młoda wraz ze świadkami wstąpiła na ... cmentarz (ojciec panny młodej zmarł jakieś 4-5 lat temu). Postali chwilkę, pomodlili się, świadkowa zostawiła na grobie swój bukiet (to był również jej ojciec). Wszystko oczywiście było kamerowane i uwiecznione na owej kasecie.
Po co to wszystko piszę?
Chciałabym poznać Waszą opinię na ten temat, bo szczerze powiedziawszy sprawa ta bardzo mnie zadziwiła.
Czy słyszałyście o podobnych praktykach?
Co sądzicie na ten temat.
Bo moim zdaniem było to zupełnie niepotrzebne i na pokaz. Ogromne znaczenie ma pewnie fakt, że było to na wsi.
Przecież można to było zrobić bez obecności kamery. Tylko we dwoje np. rano w dniu ślubu, a nie robić z tego przedstawienie.

Zasada jest prosta - jezeli ktores z panstwa mlodych szczegolnie traktuje swoich bliskich zmarlych i czuje taka potrzebe aby zjawic sie na cmetarzu i jezeli jest to akceptowane przez dwojga malzonkow to nie powinno byc zadnej dyskusji i jezeli zyczeniem panstwa mlodych jest zabrac tam kamere to nikomu nic do tego i smiesza mnie drwiace komentarze szanownych wizazanek
pozdrawiam

[ancys_krakow]

My bierzemy ślub w małym kościółku zaraz przy cmentarzu gdzie leży moja babcia której obiecaliśmy ślub właśnie tam i która bardzo lubiła mnie a TŻ jeszcze bardziej Mamy zamiar wybrać się po ślubie na chwilkę na cmentarz zanim goście zajadą na salę. Ale NIE WYOBRAŻAM sobie żeby ktokolwiek miał to kamerować.. jak dla mnie po prostu jest to nie do przyjęcia

[Antinetka]

Ja na pewno będę chciała pojechać na cmentarz do Taty, prawdopodobnie także do Mamy mojego TŻ, ale zastanawiam się jeszcze, czy przed ślubem, czy jakoś później...
Muszę to dobrze przemyśleć logistycznie, bo oba cmentarze są od siebie oddalone, ale nie wyobrażam sobie, że miałabym nie pojechać do mojego Staruszka...
Z tym, że na pewno będę chciała być sama, tylko z moim TŻ kochanym i z mamą. Żadnych kamer, zdjęć itp., tym bardziej, że pewnie się poryczę... :/