toksyczne zwiazki - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-02-01, 12:56   #91
Kama1975
Raczkowanie
 
Avatar Kama1975
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez mech
Kama, Bridget ma rację, on to robi SPECJALNIE. Dobrze wie, gdzie i jak uderzać, aby działało. I jak widać, działa. Nie pozwól mu się szantażować. On się zawiódł? On się rozczarował? A TY??? Zastanów się, komu tak naprawdę w tym związku było lepiej? A kto się bardziej starał? Nie robisz mu żadnego świństwa odchodząc! To on cały czas robi Ci świństwa, a Ty się nabierasz. Gdybym go dorwała obiłabym mu pysk, słowo daję Kama, nie nabieraj się już dłużej na te gierki. Znam to wszystko i ja już się uodporniłam. Teraz kolej na Ciebie. Gdybyś chciała pogadać, pisz PW
Kama1975 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-01, 13:23   #92
ninka
Raczkowanie
 
Avatar ninka
 
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: koszalin
Wiadomości: 328
GG do ninka
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez Kama1975
Witam. Tak sobie czytam to, co pisały moje poprzedniczki i sama się sobie dziwie. To co przeczytałam jest mi bardzo bliskie. Przyjaciółka przesłała mi te stronkę, bym poczytała i w końcu coś zrobiła ze swoim życiem. To jednak nie jest wcale takie proste jak się wszystkim wydaje L. Moje małżeństwo trwa prawie 5 lat. A ja dopiero od kilku miesięcy zauważam, że coś jest nie tak jak trzeba. Właściwie to nawet tego nie spostrzegłam, uświadomili mi to najbliżsi przyjaciele. To dzięki nim spostrzegłam, ze moje dotychczas cudowne i błogie życie wcale takie nie jest. Ponad 4 lata żyłam w przeświadczeniu, ze jestem najszczęśliwsza osoba na ziemi(ech naiwność). Dużo by pisać, naprawdę. Może później coś więcej napisze. Jedno jest pewne. Nie jest łatwo zakończyć taki związek i ja cos o tym wiem. Szarpie się z tym od pół roku i ciągle brak mi na to sił L a najbliższym brak już cierpliwości, ale nie potrafię. Nie mam odwagi. Za dużo we mnie poczucia winy, które ciągle we mnie wzbudza(zresztą bardzo skutecznie jak widać). Wystarczy tekst z jego strony, ze mnie wybrał i liczy na to, że go nie zawiodę. Trzyma mnie tez przy nim odpowiedzialność za jego osobę. Wiem , wiem co teraz wszyscy powiedzą ale tak łatwo się tylko mówi. Tak samo jak moje poprzedniczki mogłabym powielić opisując tutaj wiele sytuacji. Może następnym razem. Im jednak było łatwiej(tak myślę) bo małżeństwo jednak wiąże bardziej. Zresztą cały czas słyszę teksty, że małżeństwo to nie zabawa i nie odchodzi się wtedy gdy cos jest nie tak. Wiem o tym doskonale, dlatego trwam, dając kolejne i kolejne szanse, robiąc sobie nadzieje, że będzie dobrze, że zrozumiał, że się zmieni. Ale po jakimś czasie znów wszystko wraca do normy. Czytałam na początku o ciągłych telefonach i sms-ach. Ja byłam szczęśliwa, ze tak często do mnie dzwoni, bo to znaczyło, ze dużo o mnie myśli. Kiedy wszędzie razem chodziliśmy tez się cieszyłam i myślałam jak bardzo musi mnie kochać skoro nie opuszcza mnie na krok. Zresztą on cały czas utrzymuje taką wersje a ja wychodzę na niewdzięcznice, ze tego nie doceniam. Oj wiele przykładów ciśnie mi się na usta. Nie starczyło by wieczoru by je wszystkie przytoczyć. Jedno jest pewne taki związek tłamsi, dusi i nie pozwala się rozwijać. Na moje zarzuty zawsze ma odpowiedź, ze przecież wszystko co robił, to robił dla mnie i ...znów mam poczucie winy L. I tak jak moje poprzedniczki ja czuję się winna za wszystko a on potrafi tak ładnie wytłumaczyć każda sytuacje, ze pukam się w czoło i myślę ...co ja właściwie od niego chce. Przyjaciele jednak nie pozwalają mi na to( i jestem im z całego serca za to wdzięczna) , oni sprowadzają mnie na ziemie i pokazują na przykładach, ewidentnych przykładach ze on mnie nie szanuje i traktuje jak swoja własność. Problem jednak w tym, ze to i tak niewiele daje L ich tłumaczenia starczają na krótko, póki nie wracam do domu i nie mam z nim kontaktu. I choć jeszcze przed chwila byłam pewna swoich racji to po krótkiej z nim rozmowie tracę cała siłę i mam istna wojnę w głowie. Jedno wiem... nie potrafię się od niego uwolnić, a bardzo chce. Nie mam jednak dość sił w sobie i zupełnie nie wiem jak je w sobie odnaleźć. Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki jak Wy poradziłyście sobie z tym problemem.
Kama!
według mnie to choroba, z podobnym problemem spotyka sie moja przyjaciólka, wdała sie w podobny związek, TOKSYCZNY ZWIAZEK.Każde jego słowo, każde oskarżenie, ona potrafi sobie wytlumaczyć, usprawiedliwia go i jak ostanio stwierdziła jest tego świadoma, a świadomość to dopiero pierwszy krok lecz jeszcze zbyt mały.Wiesz ja kiedyś(całkiem jeszcze niedawno )zawikłałam sie w dziwny związek,ale że nie miało to sensu-bo on miał żonę i jak twierdził mnie kocha ale brakowąło mu odwagi-postanowiłam to zerwać, kosztowało mnie to dużo nerwów,ale wiedziałm,ze jesli tego nie zrobię może być gorzej, z dnia nadzień angazujemy sie przeciez jeszcze mocniej, a oni daja nam iskierke nadziei.A więc apeluję do WAS DZIWECZYNY!!!!opamientajc ie się, to jest WASZE życie, które macie jedno i macie prawo być szczęśliwe i kochane!!!!!!!
pozdrawiami trzymam za Was kciuki.Ninka
p.s. a wielkie miłości istnieją....tylko trzeba poczekac na tę własciwą
ninka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-01, 13:24   #93
kretka1984
Rozeznanie
 
Avatar kretka1984
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez zakwas
Ta laleczka czaki - to mój synek. Na tym zdjęciu wygląda jak staruszek - w rzeczywistości mój mały to przystojniacha
lojej ale dzieciaczki potrafia zrobic grozne minki
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle.
kretka1984 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-01, 13:28   #94
zakwas
Raczkowanie
 
Avatar zakwas
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 191
Talking Dot.: toksyczne zwiazki

Więcej groźnych minek na naszym blogasku:

http://wiktorekfligier.blog.onet .pl

Zapraszam serdecznie i czekam na komentarze
zakwas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-01, 13:41   #95
kretka1984
Rozeznanie
 
Avatar kretka1984
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
Dot.: toksyczne zwiazki

lol chetnie poogladam ,

troche zboczylismy z tematu ale co tam odstresujemy sie troche

a wy dziewczyny faktycznie narazie zrobilyscie pierwszy wazny krok uzmyslowilyscie sobie ze te zwiazki sa toksyczne.,,jeszcze przed wami najgorsze zdecydowac sie na cos odejsc albo dalej sie meczyc
ale dacie rade na pewno , tak jak np ja ;D
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle.
kretka1984 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-01, 13:52   #96
zakwas
Raczkowanie
 
Avatar zakwas
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 191
Smile Dot.: toksyczne zwiazki

Trzymam za nas wszystkie kciuki a szczególnie za Kame .
__________________
komentarze mile widziane
zakwas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-01, 14:01   #97
Kama1975
Raczkowanie
 
Avatar Kama1975
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
Dot.: toksyczne zwiazki

Jakoś sie pozbierałam. Jestem w pracy i staram sie za duzo nie mysleć. Powoli staje sie znow silna(bo go przy mnie nie ma). Boje sie jednak powrotu do domu, tego jak bedzie sie zachowywał. Zagra męczennika, zbitego psa, który stracił sens zycia? Rano rozmawialismy o rozwodzie, ciekawe czy nie zmieni zdania.
Kama1975 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-01, 14:05   #98
Dreamgirl
Rozeznanie
 
Avatar Dreamgirl
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 813
GG do Dreamgirl
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez Kama1975
J Powoli staje sie znow silna(bo go przy mnie nie ma). Boje sie jednak powrotu do domu, tego jak bedzie sie zachowywał. Zagra męczennika, zbitego psa, który stracił sens zycia?
Też to znam... gra na Twojej litości, jaki to on jest biedny i jaki świat jest zły... tylko że to nie Ty jemu coś zrobiłaś, sam sobie to zawdzięcza. Nie próbuj się wczuć w jego sytuację, bo wtedy się złamiesz. Jesteśmy z Tobą
__________________
"Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić.
Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć.
Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem."
/Albert Camus/
Dreamgirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-01, 14:19   #99
Kama1975
Raczkowanie
 
Avatar Kama1975
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez zakwas
Więcej groźnych minek na naszym blogasku:

http://wiktorekfligier.blog.onet .pl

Zapraszam serdecznie i czekam na komentarze
Wlazłam na tę stronke i ... Słodki maluch. Co ja bym dała by takie szczęcie biegało po moim domu. Niestety dla mego męza nigdy nie była na to pora . Zawsze było cos ważniejszego albo czas nie był odpowiedni bo jego praca, i mae innych sparaw. Kolejny termin jaki wyznaczył to czerwiec 2006 ale chyba juz nie doczekamy go razem:P, zeszta i tak znam scenariusz ...wyznaczyłby kolejny termin. Wczoraj w złości wyznał ,że nie lubi dzieci. W koncu zdobył sie na szczerość i po co tyle lat mnie zwodził????
Kama1975 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-01, 14:24   #100
Kama1975
Raczkowanie
 
Avatar Kama1975
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez Dreamgirl
Też to znam... gra na Twojej litości, jaki to on jest biedny i jaki świat jest zły... tylko że to nie Ty jemu coś zrobiłaś, sam sobie to zawdzięcza. Nie próbuj się wczuć w jego sytuację, bo wtedy się złamiesz. Jesteśmy z Tobą
Dokładnie, świat jest zły, na mnie sie zawiódł, nigdy nikogo nie pokocha bo kocha sie raz na całe zycie... takie teksty słysze. Że nikomu nie zaufa, i niebedzie tamtej kobiety szanoiwał(mnie tez nie bardzo szanował). Macie racje nie moge dac sie w manewrowac w poczucie winy za to co sie stało, ale to jest jescze bardziej trudne niz decyzja o rozstaniu i nie moge sie wczuwac w jego sytuacje(a cały czas to robie) i czuje jak wtedy słabne. Dlaczego brak we mnie takiego zdrowego egoizmu? Moze ktoś ma go odrobine do odstąpienia?
Kama1975 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-01, 14:36   #101
Dreamgirl
Rozeznanie
 
Avatar Dreamgirl
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 813
GG do Dreamgirl
Dot.: toksyczne zwiazki

Tak tak... jak pokocha to tylko raz, i nie wyobraża sobie być z kims innym... wiem, i te chwyty zazwyczaj działają, to może pomyśl dlaczego on tak bardzo chce to ciągnąć? Przecież gdyby tak naprawdę było jak mówi, byłabyś dla niego całym światem i wszystko co by robił, to właśnie po to, żebyś była szczęśliwa... a nie jesteś... jemu jest tak wygodnie - więc chce żeby to dalej trwało.
__________________
"Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić.
Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć.
Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem."
/Albert Camus/
Dreamgirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-01, 15:02   #102
zakwas
Raczkowanie
 
Avatar zakwas
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 191
Talking Dot.: toksyczne zwiazki

DREAMGIRL ma w 100% rację. Byłam kiedyś w długim związku, mieliśmy się pobrać. Mój niedoszły mąż też miał "swoje zasady" typu:
- jeseteś moją pierwszą, jedyną i ostatnią miłością.
Rozstawaliśmy się kilka razy. W końcu doszłam do wniosku, że między nami jest za duża różnica charakterów, on za bardzo mnie blokował, nie cieszył się moimi sukcesami itp. Najlepsze było to, że "mój święty" człowiek z zasadami wykręcił swojemu najlepszemu kumplowi niezły numer : poszedł do łóżka z jego żoną (naszą wspólną koleżanką); bawiliśmy się u nich na weselu. Nie był to czysty sex, bo owa znajoma przeżywała wielki małżeński kryzys i szukała pocieszenia. Jedno się liczy, okazało się, że mój niedoszły nie ma jednak takich zasad, których niedałoby się złamać i co najważniejsze doskonale sobie radzi (bez tej jedynej - którą kiedyś byłam)
__________________
komentarze mile widziane
zakwas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-01, 16:03   #103
kretka1984
Rozeznanie
 
Avatar kretka1984
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
Dot.: toksyczne zwiazki

kamila - i dobrze ze nie masz z nim dziecka, i lepiej nie miej, bo wtedy bedzie jeszcze gozej to nie odpowiedzialny facet jest,,lepiej go olej i znajdz sobie porzadnego faceta ktory lubi dzieci tak jak ty i zalozycie szczesliwa rodzine
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle.
kretka1984 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-02, 08:21   #104
Kama1975
Raczkowanie
 
Avatar Kama1975
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
Dot.: toksyczne zwiazki

CZEŚĆ DZIEWCZYNY . ...jestem silna Nie wiem skąd wzięła się we mnie wczoraj ta siła, to chyba wasze pozytywne mysli mi jej dodały i te wszystkie trzymane kciuki. Dziekuje z całego serca . Wczoraj mąż zadawał mi mase pytan, czy jestem pewna swej decyzji(a to przeziez on powiedział ze mam dopytać sie co i jak z rozwodem, kiedy ja chciałam separacji), czy mnie nie cisnie w dołku, czy nie jest mi żal, czy juz nic do niego nie czuje, czy nie da sie tego uratować a ja ...bylam twarda jak głaz<jupi>. Naprawde byłam twarda i nawet nie zadrzała mi powieka. Powiedział, ze go rozmiekczyłam i ze zamienilismy sie rolami. Bo teraz ja jestem twarda(i naprawde to czuje). Nie wiem na ile jest to szczere i czy nie jest to chwilowe ale chyba dotarło do niego, że juz nic nie wskóra. Uzgodnilismy ze jakoś trzeba ten czas przetrwac i nie ma sie co kopac oraz zadawac sobie nawzajem bólu. Mamy układ bratersko-siostrzany. Kurcze, jakoś za pieknie mi to wygląda, bo nagle stał sie taki wyrozumiały, ale mi to pasuje. Zobaczymy jak to bedzie dalej. Powiedziałam mu wczoraj ze maszyna ruszyła i juz jej nie zatrzymam, bo nie chce. Dziekuje wszystkim za porady i wsparcie
Kama1975 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-02, 09:14   #105
Dreamgirl
Rozeznanie
 
Avatar Dreamgirl
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 813
GG do Dreamgirl
Dot.: toksyczne zwiazki

Kama super! Zobacz ile od razu w Tobie siły, pozytywnego myślenia Tylko uważaj, w moim związku to było tak, że kiedy ja byłam twarda i chciałam to zakończyć, on widział że już nic nie zdziała, zrobił się taki miły, taki kochany, pod każdym względem idealny, i to działało... dawałam mu kolejną szansę, po czym znowu było to samo, i tak w kółko.... dla mnie właśnie to było najtrudniejsze, bo nie mogłam się z tego wyrwać - zawsze mówiłam sobie że przecież tak się stara, tak mu zależy, ale niestety rzeczywistość później okazywała się inna. Więc życzę Tobie wytrwałości w tej postawie bądź silna, bo przecież robisz to dla własnego dobra
__________________
"Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić.
Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć.
Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem."
/Albert Camus/
Dreamgirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-02, 10:14   #106
kretka1984
Rozeznanie
 
Avatar kretka1984
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
Dot.: toksyczne zwiazki

kamila gratuluje ..oby tak dalej, trzymamy kciuki zeby nic sie nie zmienilo, no chyba że na lepsze
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle.
kretka1984 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-02, 10:53   #107
mech
Zadomowienie
 
Avatar mech
 
Zarejestrowany: 2003-12
Wiadomości: 1 655
Dot.: toksyczne zwiazki

Tak trzymaj, Kama
mech jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-02, 11:01   #108
zakwas
Raczkowanie
 
Avatar zakwas
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 191
Thumbs up Dot.: toksyczne zwiazki

Kama, mam nadzieję, że wytrwasz i nie dasz się rozmiękczyć .
__________________
komentarze mile widziane
zakwas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-02, 11:47   #109
Kama1975
Raczkowanie
 
Avatar Kama1975
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
Dot.: toksyczne zwiazki

Ja też mam taką nadzieję. Teraz mąż jest moim najlepszym przyjacielem ale ja nie wiem czy pod tą przykrywka nie ma jakiegoś planu. By mi pokazac jaki jest wspaniały, wyrozumiały i by mnie tym do siebie przekonac. Ale ja juz nie chce i mam nadzieje, ze starczy mi tych sił by wytrwac. Bo nagle zaakceptował to i z takim stoickim spokojem do tego podszedł? Dziwne
Kama1975 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-02, 12:22   #110
kasiam
Raczkowanie
 
Avatar kasiam
 
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 120
Dot.: toksyczne zwiazki

No cóż, od siebie mogę tylko tyle powiedzieć, że żadna z nas nie będzie umiała znaleźć siły na zakończenie toksycznego związku dopóki... nie będzie miała już takich doświadczeń za sobą.
Tak samo jest i ze mną - 3,5 roku w toksycznym związku z człowiekiem, który mnie poniżał i dawał do zrozumienia, że robi mi wielką łaskę, że ze mną jest. A potem mnie uderzył i to był koniec. Zrozumiałam wtedy, że to moja własna wina, że to zrobił. Że sama mu na to pozwoliłam.

I tak rzeczywiście jest - jeżeli pozwolicie facetom manipulować sobą, krzywdzić, poniżać i bić, to możecie być pewne, że - przy sprzyjających okolicznościach, bo nie wszyscy faceci tacy są... - to wykorzystają.

ja nie dałam się zwieść obietnicami zmiany, poprawy itp. powiedziałam mu, że nie wierzę, że coś może się zmienić, że zacznie mnie szanować, skoro nie robił tego przez 3,5 roku. Prosił, płakał, groził, ale nic się nie stało. Gdyby próbował coś mi zrobić, trafiłby do więzienia. W końcu po 1,5 roku się poddał. oczywiście nie pominę tutaj faktu, że z tego 1,5 roku przez rok był z kimś innym, mieszkał z tą dziewczyną, ale wciąż dzwonił do mnie, że kocha tylko mnie, tylko ja i gdybym tylko kiwnęła palcem, rzuciłby ją dla mnie.
Na szczęście ona też w końcu poszła po rozum do głowy i z tego co wiem, to go zostawiła...

Tak, co nas nie zabije, to nas wzmocni. Pamiętajcie, że toksyczny związek to jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogą się w życiu przydarzyć. Po jego zakończeniu może być już tylko lepiej!

Pozdrawiam i życzę dużo mądrości i siły
kasiam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-02, 13:22   #111
zakwas
Raczkowanie
 
Avatar zakwas
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 191
Dot.: toksyczne zwiazki

Kasiam fajnie, że Tobie się udało wyjść z takiego toksycznego związku . Mam nadzieję, że będziesz inspiracją dla innych dziewczyn.
__________________
komentarze mile widziane
zakwas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-02, 13:23   #112
Kama1975
Raczkowanie
 
Avatar Kama1975
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
Dot.: toksyczne zwiazki

Odważna z Ciebie dziewczyna Ja mam kolezanki, które dostają co jakis czas łomot od swoich męzów i nadal przy nich trwaja, bo męzowie potrafią przyjśc i słowami ...i zobacz do czego mnie doprowadziłaś, co przez ciebie zrobiłem, ja bym Cie nigdy nie uderzył... , potrafia sprawić ze to one biora całą wine na siebie za to co sie stało. Nie wyobrazam sobie sytuacji gdyby mój mąż mnie udeżył(co zresztą ciągle zaznacza, ze mnie nie bije). Co prawda ...raz mu sie zdarzyło ale sama go sprowokowałam, po prostu oddał mi bo ja go pierwsza uderzyłam w złości ale ... i tak uwazma ze nie powinien. Rany dziewczyny, my nie jetesmy złe. My jestesmy bezdennie głupie, ze pozwalamy sobie na takie traktowanie. W imie czego, miłości??? Dlaczego(czy to cos w genach) potrafimy tyle znieść... ech...
Kama1975 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-02, 13:29   #113
zakwas
Raczkowanie
 
Avatar zakwas
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 191
Dot.: toksyczne zwiazki

Kama weź przykład z koleżanki .
__________________
komentarze mile widziane
zakwas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-02, 15:31   #114
gryzelda
Zadomowienie
 
Avatar gryzelda
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 244
Dot.: toksyczne zwiazki

Dziewczyny,tak trudno jest sie rozstac z kims kogo bardzo kochamy, nie chcemy ale jednoczesnie najbardziej na swecie niczego innego nie pragniemy jak odejsc i miec wreszcie siwety spokoj ,ale wiecie co? moze wlasnie jesli tak bardzo kochamy to moze nie porzucajmy tej milosci,nie pozostawiajmy w biedzie takze naszych ukochanych bo oni poprostu sa chorzy i nasze zwiazki sa chore... Moze poprostu trzeba uswiadomic to takze tej drugiej osobie i wybrac sie do wspolnego terapeuty lub psychologa i sprobowac wszystko od nowa? moze jednak w tym wszystkim jest rozwiazanie?!? ale musza zrozumiec to obie strony... Nie wiem czy jeszcze pamietaci ja pisalalm tutaj tez o mojjej sytuacji,ktora wydaje mi sie takze chora, poniewz niszczy nas(chodzi teraz o moj zwiazek ) zazdrosc o ktorej wczesniej nie pisalam,w ten dzien gdy powiedzialam mojemu chlopakowi ze sie rozstajemy i gdy dalam mu ostatnia szanse on obiecal ze pujdzie do psychologa ja powiedzialam ze pujde razem z nim bo mysle ze w nas jest problem nie w nim... on poweidzial ze to w nim jest problem i pujdzie,sluchajcie dzis jest dzien w ktorym mial isc do psychologa jak narazie nic o tym nie wspomina... nie wiem co teraz myslec,to byl takze jeden z warunkow ostatniej szansy... jesli dzis jednak nie pujdzie do psychologa co mam zrobic? wiem napewno nie pujdzie <beczy>
gryzelda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-02, 15:36   #115
Deanne
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 168
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez Juda
Byłam w takim związku choć nie był on tak dramatyczny jak nie które z Was przezywały.
W M. kochałam się od gimnazjum. Moja pierwsza miłość.
Później okazało się, że idzie do tego samego technikum co Ja.
Lepiej- był w tej samej klasie co ja.
Mój idealny obraz męzczyzny, który wart jest każdego poświęcenia.
Starałam sie, szalałam za nim i robiłam wszystko co chciał.
Zadania domowe, pisanie prac, podpowiadanie na sprawdzianach.
Wszystko...
Wyręczałam go prawie we wszystkim co się dało.
W drugiej klasie pojechaliśmy w 6 osób na praktyki do Międzyzdroi.
Tam coś zaczęło się dziać.
Mój ideał zakochał się we mnie.
Nic bardziej nie mogło mnie cieszyć.
Cały miesiąc spędziliśmy jak dobre małżeństwo, pod jednym dachem,
na jednym łóżku, pod jedną kołdrą.
Razem pracowaliśmy w hotelu, ustalaliśmy sobie specjalnie rozkład pracy aby być obok siebie.
Po pracy chodziliśmy na długie spacery po plaży, siedzieliśmy na molo, przytulaliśmy się, całowaliśmy, patrzyliśmy na zachód słońca, tarzaliśmy się po plaży z uśmiechem na twarzy i piaskiem między zębami.
Nigdy nie byłam taka szczęśliwa.
Kochałam każdą naszą chwilą- dobrą i tę złą.
Kochałam, bo czułam że kocham i że jestem kochana.

Wszystko co dobre kiedyś się kończy i tak było tym razem.
Praktyki się skończyły i czas było wracać do domu.
Dziś nie wiem czy nie lepiej było już wtedy zakończyć ten związek.
Wrócić do Wrześni nie jako para, tylko znowu jako kolega&koleżanka.
Wybralismy jednak to pierwsze.
Było pięknie...
Koniec szkoły, wakacje, wspólny wyjazd...
Ale nagle coś zaczęło się psuć.
Może to moja wina, może jego...
Na pewno pomiędzy.
Nagle mój Ideał zrobił się dziwny, Ja pewnie dla niego też.
Nie zaczęliśmy się dogadywać.
Niby każde się kochało, jednak razem nie mogło być.
Coś jak "Z tobą jest mi źle, ale bez Ciebie jeszcze gorzej".
On miał zasady do których Ja nie mogłam się dostosować.
Nie bedę o tym mówić, bo i po co?
W każdym razie zaczęło się najgorsze. Awantury z mojej, z jego strony.
Nie ziemskie kłótnie o wszystko.
Zaczęło docierać, że to koniec, jednak i Ja i On wierzyliśmy,
że a nóż uda może się jeszcze coś naprawić.
Nie udało.

Zrywałam chyba kilka razy On tak samo.
Jednak każde wracało, przepraszało, płakało.
W końcu powiedziałam DOŚĆ i zostawiłam mojego Ideała.

Byłam niby sama, chociaż w klasie serce biło mi głośniej do niego niż słowa bijące profesorki do uczniów. Jednak pogodziłam się.
Wróciłam do dawnego życia.
Zaczęły się imprezy, nowo poznani chłopacy.
Jednak znowu coś gdzieś pozostało.
W Święta napisałam wiadomość, że kocham, że nie mogę zapomnieć.
Spotkalismy się i znowu się zaczęło.
Jednak zaczęły się także kłótnie.
Było wypominanie, a dlaczego wtedy tak było, a to... a tamto...
I wtedy Ja zaczęłam go denerwować i On definitywnie zakończył.

Później od naszej miłości zrobiliśmy krok do nienawiści i tak każde
wykańczało się psychicznie.
Ja grałam jemu na nerwach a on mi.

Jak się skończyo?
Ja jestem w szczęśliwym związku, On zyje swoim życiem.
Dziś "przyjaźnimy" się tak jak kiedyś, chociaż gdzieś w głębi coś jest.
Nie nazwę tego miłością, bo byłabym nie fair wobec mojego obecnego TŻ, ale jakoś wciąż chyba gdzieś między nami jest "nić nieporozumienia"
A szkoda...

W każdym razie wiem jedno- błędem było zrywanie/wracanie...
Jak już coś kończysz, to kończ.
I jak jest Ci źle, widzisz, że nic nie da się zrobić, po prostu odejdź...
Juda, wlasnie boje sie tego co ty opisalas. Ze niby masz nowego kochanego faceta, ktorego kochasz najbardziej na swiecie, a gdzies tam w glebi duszy kochasz bylego. Boje sie tego bardzo, bo z moim mezem (od ktorego niedawno odeszlam) mam mala corezke. Wiec i tak bedziemy skazani na spotkania

Dziewczyny, co zrobic, gdy juz sie zebralo w sobie tyle sily, zeby nie wrocic??
PS. Juda moja ukochana babcia (z domu Wisniewska) pochodzila z Wrzesni serdecznie pozdrawiam
Deanne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-02, 16:07   #116
aniaxxxxx
Zadomowienie
 
Avatar aniaxxxxx
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Walia
Wiadomości: 1 291
Dot.: toksyczne zwiazki

jak zobaczylam temat na forum to myslalam ze chodzi o toksyczne zwiazki chemiczne
aniaxxxxx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-02, 16:24   #117
paliziomka
Zadomowienie
 
Avatar paliziomka
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 1 077
GG do paliziomka
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez Juda
W każdym razie wiem jedno- błędem było zrywanie/wracanie...
Jak już coś kończysz, to kończ.
I jak jest Ci źle, widzisz, że nic nie da się zrobić, po prostu odejdź...
Juda, bardzo mądre słowa. Jednak, czasem jakże trudne w praktyce
__________________
Prowadzisz firmę? Chcesz efektywnej reklamy?

http://znajdzfirme.org
paliziomka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-02, 16:38   #118
kasiam
Raczkowanie
 
Avatar kasiam
 
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 120
Dot.: toksyczne zwiazki

Zakwas, dziękuję Kama, prawda jest taka, i trzeba ją sobie uświadomić, że jak facet - jako ten tradycyjnie silniejszy - uderzy kobietę, to zawsze jest to jego wina. jednakowoż tak samo źle myślę o policzkowaniu przez kobiety. w związku naprawdę, nawet w bardzo trudnych momentach, można rozmawiać zamiast na siebie krzyczeć i załatwiać wszystko bez rękoczynów. ja potrafię się bić, znam dwa systemy walki wręcz (podobnie jak mój TŻ), ale żadne z nas nie podniosłoby ręki na drugą osobę.
a najważniejsze (i chore) jest to, że mój TŻ na początku naszego związku kilkakrotnie uchylił się przed moją ręką. ubzdurało mu się, że powiedział mi coś, za co chciałabym go uderzyć - widać jego była też nie była miłą osobą. na szczęście szybko przekonał się, że ja wolę załatwiać takie sprawy w inny sposób...

wniosek - my, kobiety, też potrafimy zamienić facetom życie w piekło!
kasiam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-02, 19:01   #119
czekoladka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: moje miasto;P
Wiadomości: 1 073
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez Shemreolin
A ja mam sie w sobote widzieć z eksem. Nie wytrzymałam i napisałam do niego maila o tym wszytskim co myślę, i ze tyle lat czekalam na to aż znajdzie pracę, wierzyłam, że jak bedzie miał pieniądze to wszytsko sie zmieni. Napisałam mu, że czuje sie oszukana przez niego, ze po tylu latach kiedy to ja musiałam rezygnować z moich pragnień to jak już on w końcu zaczął pracować to wtedy stałam sie dla niego niewygodna i go zaczełam ograniczać. To fakt, że strasznie byłam nachalna i strasznie na niego naciskałam żeby sie z czyms zdeklarował, żeby ze mna zaieszkał. Nie przyjmowałam do wiadomosci, że on nie jest jeszcze na to gotowy. Ale ja to robiłam ze strachu, bo on bardzo sie ode mnie odunął i nie okazywał mi uczucia, tylko same złe emocje. I bardzo chciałam by dał mi jakikolwiek znak,że myśli o mnie poważnie. Straszliwie sie zwiodłam na nim...

Stwierdziłam, że co mi tam... napisze do niego, bo przecież i tak gorzej być nie może a tak to mu napiszę co o tym wszystkim myślę. Napisałam wiec... a on mi odpisał czy chciałabym sie z nim spotkać i porozmawiać. To ciekawe bo miesiac temu mi powiedział, że mnie nie kocha i że był ze mną z przyzwyczajenia. No ale dobra... zgodziłam sie. Ja w sumie nie bardzo wiem co mam mu jeszcze powiedzieć, bo napisałam mu wszytsko co chciałam by wiedział. Zresztą nawet nie wiem jak mam z nim rozmawiać i w zasadzie o czym. No bo nawet jak on teraz powie, że jednak mnie kocha i zrozumiał to i tak ja mam do niego taki wielki żal, że zajmie mu wiele czasu bym wogóle mu zaufała i znowu sie otworzyła. Kocham go nadal ale to już nie to samo. Zreszta powiem mu, że jeśli on nie jest w stanie okazywać mi uczucia tak jak tego potrzebuję to nie mamy w zasadzie co probować byc razem, ponieważ ja nie chce znowu cierpieć i sie zastanawiać.

Mogłabym sie z nim nawet widzieć raz w tygodniu, ale zeby przyszedł do mnie usmiechniety, żeby mnie gdzies zaprosił, był dla mnie miły, przytulił, powiedział, że ładnie wygladam. Nie zależy mi na tym by na nim wisieć, ale na tym by czuc jego miłość i byc go pewną. A jesli on nie potrafi i nie jest w stanie tak sie wobec mnie zachować, to ja nie wytrzymam dłużej życia z kimś tak oschłym.

Ciagle zastaanwiam sie co ja mam mu właściwie powiedzieć i jak, eby to nie zabrzmiało na mase petensji + stawianie warunków. Bo on na pewno tez będzie miał w stosunku do mnie wiele obiekcji. Nie chce sie z nim znowu kłócić. :/

No nic... zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam ostatnią szanse żeby z nim szczerze porozmawiać i wybadać czy wogóle on ma chęc sie starać czy to ytlko kolejne wielkie obietnice.

Agatko, wiedziałam, że tak bedzie Czułam, że nadal kochasz Łukasza i on kocha Ciebie Intuicja mi podpowiada, że będziecie razem i będziesz szczęśliwa z nim Życze Ci szczęścia powodzonka w sobote
__________________
DLA NAS NAJWAŻNIEJSZE SĄ PSY
Dla jednych ważne są wieloryby,
dla innych drzewa, a dla nas Psy.
Te duże i te małe. Obronne i bezbronne.
Rasowe i kundelki.
Dla nas ważne są psie drzwiczki,
psie smutki i psie marzenia.
czekoladka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-02-02, 19:17   #120
Bridget
Zakorzenienie
 
Avatar Bridget
 
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 12 574
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez Kama1975
Ja też mam taką nadzieję. Teraz mąż jest moim najlepszym przyjacielem ale ja nie wiem czy pod tą przykrywka nie ma jakiegoś planu. By mi pokazac jaki jest wspaniały, wyrozumiały i by mnie tym do siebie przekonac. Ale ja juz nie chce i mam nadzieje, ze starczy mi tych sił by wytrwac. Bo nagle zaakceptował to i z takim stoickim spokojem do tego podszedł? Dziwne
Kochana! znowu wracamy do tego samego. Już kiedyś to słyszałam - brat siostra - itp. klimaty. On znowu robi to samo, powtarza schemat. Był już Twoim przyjacielem nie raz, nie dwa, prawda?
Uważaj proszę i nie bądź naiwna!!!
Nie zapomniałaś chyba jeszcze motywu pt. "blef", który wywinął latem???
Przypomnij sobie (i wypisz) wszystko to, przez co płakałaś, przez co było Ci przykro i dlaczego jesteś teraz tak zmęczona tą sytuacją.
Ja pamiętam
I nie daj sobie wmówić, że On się zmieni. NIE ZMIENI SIĘ!!!
Przykładów na to miałaś już kilka.
__________________

Bridget jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:33.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.