Życie w mieście vs życie na wsi

[Ingrid80]

Ja mieszkam na wsi graniczacej z miastem 180tys. Dojeżdża tu autobus miejski, pks i pkp. Wszystko co potrzeba na już jest na miejscu, samochodem do centrum miasta 5min, autobusy jeżdżą kilka razy na godzinę. Kanalizacja, woda, gaz, odśnieżanie, wywóz śmieci są;-) Ogrod duży, spokojna okolica pod samymi górami. Dzika nie widziałam;-) sarne raz miałam w ogrodzie. Taxi z miasta w weekend 20zl. Wg mnie świetne miejsce do mieszkania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

A ja dla odmiany dziki oglądałam z okien szpitala, w którym rodziłam. Centralny szpital kliniczny w jednym z największych miast w Polsce

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201701261449]

Napisane przez Rena

W zimie tez tak wychodzisz w samej koszulce na mroz i zrywasz szczypiorek pod sniegiem?

Idziesz wytargać śmietnik, biegiem lecisz do skrzynki po pocztę, zdejmujesz kota z parapetu, bo głupek nie wejdzie przez okno, etc.

Dzikie zwierzęta widziałam. Raz przez lornetkę widziałam sarny na skraju lasu, raz widziałam ślad po dziku obok płotu od strony lasu i raz widziałam uciekające zające. Natomiast, o dziwo, pająków mam mniej niż w mieście.

[braaap]

Latem w Trójmieście a zwłaszcza w Sopocie widok dzika na trawniku lub ulicy nie jest niczym zaskakującym

[mary_poppins]

Mieszkam na wsi i obecnie szykuję się do powrotu do miasta. Mieszkanie na wsi jest fajne z uwagi na otoczenie - zieleń, fajne powietrze, cisza, zwierzęta (mój kot kumpluje się z lisem, sarny żrą mi warzywnik itp), można się latem rewelacyjnie zrelaksować na trawce za domem z kawą i całym majdanem. Minusów wsi nie ma dla mnie wiele, ale są bardzo dotkliwe: uzależnienie od pociągów (inni od samochodów), przez co dojazd do pracy zajmuje mi łącznie ponad 3 godziny dziennie, wiecznie czekanie na dworcu, awarie uziemiajace w domu... Jak nie zrobię zakupów po pracy (+1h czekania na kolejny pociąg) to mogę już tylko kupić 5 produktów z wiejskiego sklepu, bo żadnego innego nie ma, a sama nie jeżdżę autem. Na imprezy nie chodzę bo ostatni powrót przed północą, wydaję kupę kasy na dojazdy itp. Kolejna sprawa to dla mnie wieczne poczucie zagrożenia, bo ciężko potencjalnej karetce wyjaśnić dojazd, bo jak będę sama to ze zwierzęciem nie pojadę do weterynarza/chorego domownika nie zawlokę do lekarza... W mieście czuję się bardziej jak u siebie, zresztą "miejski" tryb życia prowadzę i ciężko go dopasować do wsi. Może gdybym nie pracowała i miała czas się relaksowac w domu to byloby fajnie, ale w obecnej sytuacji rzadko komus polecam wieś

[Lexie]

Napisane przez Renatka_2108

U teściów którzy mieszkają od razu obok lasu, bywają dziki, lisy (z racji tego że mają hodowlę ptaków ozdobnych). Jak się jedzenia nie wyrzuca w lesie to raczej dzikie zwierzęta nie przychodzą, zresztą taki dzik krzywdy nie zrobi bo sam spitala w podskokach.

Te wiejskie to uciekają, za to miejskie się oswoiły i nie wzrusza ich za bardzo, że ktoś idzie.
Ja się dzików boję, mam traumę po poprzednim mieszkaniu, gdzie było ich bardzo dużo. Bałam się sama z psami chodzić
Całe szczęście tu gdzie teraz mieszkamy też są łąki, ale dzików nie ma. Są sarny, zające, lisy, jeże itp, nawet bociany były, ale dzików brak. Uff

Napisane przez mary_poppins

Minusów wsi nie ma dla mnie wiele, ale są bardzo dotkliwe: uzależnienie od pociągów (inni od samochodów), przez co dojazd do pracy zajmuje mi łącznie ponad 3 godziny dziennie, wiecznie czekanie na dworcu, awarie uziemiajace w domu... Jak nie zrobię zakupów po pracy (+1h czekania na kolejny pociąg) to mogę już tylko kupić 5 produktów z wiejskiego sklepu, bo żadnego innego nie ma, a sama nie jeżdżę autem. Na imprezy nie chodzę bo ostatni powrót przed północą, wydaję kupę kasy na dojazdy itp. Kolejna sprawa to dla mnie wieczne poczucie zagrożenia, bo ciężko potencjalnej karetce wyjaśnić dojazd, bo jak będę sama to ze zwierzęciem nie pojadę do weterynarza/chorego domownika nie zawlokę do lekarza... W mieście czuję się bardziej jak u siebie, zresztą "miejski" tryb życia prowadzę i ciężko go dopasować do wsi. Może gdybym nie pracowała i miała czas się relaksowac w domu to byloby fajnie, ale w obecnej sytuacji rzadko komus polecam wieś

I z tych powodów wracasz do miasta?
Ja to bym mogła mieszkać sobie na wsi niedaleko miasta, ale właśnie gdybym nie musiała codziennie do tego miasta jeździć. I tak już wystarczająco dużo zajmują mi dojazdy (jakieś 1,5 do 2 godzin), dłuższych bym raczej nie chciała...

[kaledonia]

Ktoś wspomniał, że planuje z czasem dom na wsi budować. Wg mnie to na stare lata liczy się raczej wygoda, a za młodu z dziećmi dom ewentualnie bym rozumiała, ale na emeryturze kto mi będzie odśnieżał czy kosił ?

Jedziemy na wakacje i nie martwimy się o mieszkanie, a domem na wsi tak łatwo nie ma.

Wartość nieruchomości też nie bez znaczenia, bo o ile w mieście nieruchomości zyskują (a przynajmniej się na nich nie straci) to na wsi różnie bywa. Mieszkanie/ dom w mieście łatwiej sprzedać i przenieść się gdzieś za pracą.

Na wsi/w małym mieście można sobie jakiś rekreacyjny ogródek prowadzić, mały domeczek postawić, ale żyć tak na co dzień to kosmos.
Dzieci do szkoły trzeba dowozić, bo o ile szkoły bywają to nikt mi nie wmówi, że to taki sam poziom kształcenia co w mieście. Nie ma żadnej oferty dodatkowych zajęć typu języki obce czy pływalnia, lodowisko.

Póki dzieci nie ma to młodzi ludzie o tym domku marzą, tak jak u mnie w rodzinie u brata, a jak się dzieci pojawiły to z tym domem same utrapienia.
Córkę do szkoły zawieźć, dziadkowie odbiorą (bo w mieście mieszkają obok szkoły), wieczorem zabieranie do domu. Dziecko siedzi całe popołudnie u dziadków. A co zrobią osoby, które na pomoc dziadków nie mogą liczyć ? To ma być samodzielność dorosłych ludzi ?
Wakacje, dziecko nie ma się z kim bawić, bo dzieci w sąsiedztwie mało, a te które są nie chodzą do tej szkoły w mieście i się nie znają.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

W rytmie zachodów, w słowach kamieni
W spojrzeniu ptaków, w mowie przestrzeni
Rodzi się spokój - mówią, po jednym roku
Leczą się myśli, mnie to nie bierze.

[stesia]

Napisane przez kaledonia

Ktoś wspomniał, że planuje z czasem dom na wsi budować. Wg mnie to na stare lata liczy się raczej wygoda, a za młodu z dziećmi dom ewentualnie bym rozumiała, ale na emeryturze kto mi będzie odśnieżał czy kosił ?

pisałam o tym kiedyś na innym wątku, znam osoby gdzie przynajmniej jedno z nich wychowało się na wsi, mieszkają w mieście, ale na wsi mają dom rodzinny do którego mogliby się przenieść. są już na emeryturze/rencie/niedługo przechodzą na emeryturę i żadne z nich nie zamierza wrócić na wieś, właśnie z wygody jaką daje im miasto. jak przyjeżdżają to tylko w okresie letnim gdzie nie muszą się martwić o opał, odśnieżanie. jak mówią zdają sobie sprawę z tego że mogą coraz częściej potrzebować pomocy lekarza, w mieście mają to na miejscu plus wybór, powrót na wieś wiązałby sie z koniecznością dojazdów do miast, w niektórych przypadkach z tym że w pobliskim mieście jest kilku lekarzy ale brak co niektórych specjalistów więc wycieczka do bardziej oddalonego miasta. i te dojazdy to też jeden z powodów że wolą nie wracać, w mieście mają komunikację miejską, taksówki, na wsi wiedzą że mieliby kiepską komunikację (a dla starszej osoby czekanie 2 godz na następny autobus pewnie nie jest czymś super), jak mówią póki jeżdżą samochodem to ok ale nie wiedzą czy za kilka lat dalszym ciągu będą czuć się na siłach żeby jeździć (jedna para ona bez prawka, on od kilku lat już nie jeździ, zdają sobie sprawę że powrót na wieś to uzależnienie się od innych albo od autobusów które jeżdżą bardzo rzadko). nawet mówili że kiedyś sobie myśleli że na emeryturze wrócą na wieś, ale im starsi tym bardziej wola zostać w mieście

[Quenka]

Miasto Zawsze można spontanicznie gdzieś wyskoczyć i nie martwić się o dojazd/ a kto odbierze / a o której ostatni PKS

[mary_poppins]

Napisane przez Lexie

I z tych powodów wracasz do miasta?
Ja to bym mogła mieszkać sobie na wsi niedaleko miasta, ale właśnie gdybym nie musiała codziennie do tego miasta jeździć. I tak już wystarczająco dużo zajmują mi dojazdy (jakieś 1,5 do 2 godzin), dłuższych bym raczej nie chciała...

Nie tylko, ale to jest spora część mojej motywacji. Tracę obecnie naprawdę mnóstwo czasu na dojazdy.

[201712071518]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;6550918 6]ja już dwa dni temu doświadczyłam czystości wiejskiego powietrza. a dym z komina szedł tak gęsty, że aż nożem go można było kroić.

---------- Dopisano o 15:26 ---------- Poprzedni post napisano o 15:22 ----------


tia, zwłaszcza jak masz psa w stylu owczarka niemieckiego, który po otwarciu drzwi staje i gapi się na Ciebie czekając, aż wyjdziesz z nim na spacer, bo potrzebuje się wybiegać, a nie siedzieć na podwórku.[/QUOTE]
Gdzies to juz pisalam, ze w beskidzkich miejscowosciach (Wisla, Szczyrk,.Zwardon itp) stezenie pylow zawieszonych w powietrzu bywa wieksze niz w centrum aglomeracji slaskiej. W podkrakowskich wsiach 'eko' jajka i owoce trzeszcza w zębach od ilosci pylu wchlonietego dzieki smogowi.

Moj TZ mieszka na wsi - Konie nam laza pod oknem, traktory halasuja w sezonie, jezdzi jeden autobus z przystankiem na żądanie (i to i tak tylko na dworzec do sasiedniej miejscowosci), do najblizszego sklepu jest 5km, ale z drugiej strony ponizej w odleglosci 10km mamy jedno z najnowoczesniejszych miast a niecaly 1km dalej najwieksza europejska instytucje naukowa
Uwielbiam to miejsce, ale bez samochodu/skutera jak bez nóg

[adult90]

Napisane przez Ingrid80

Ja mieszkam na wsi graniczacej z miastem 180tys. Dojeżdża tu autobus miejski, pks i pkp. Wszystko co potrzeba na już jest na miejscu, samochodem do centrum miasta 5min, autobusy jeżdżą kilka razy na godzinę. Kanalizacja, woda, gaz, odśnieżanie, wywóz śmieci są;-) Ogrod duży, spokojna okolica pod samymi górami. Dzika nie widziałam;-) sarne raz miałam w ogrodzie. Taxi z miasta w weekend 20zl. Wg mnie świetne miejsce do mieszkania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moje marzenie - mieszkać na zielonych peryferiach przy duzym mieście.

[pipimele]

Napisane przez Ingrid80

Ja mieszkam na wsi graniczacej z miastem 180tys. Dojeżdża tu autobus miejski, pks i pkp. Wszystko co potrzeba na już jest na miejscu, samochodem do centrum miasta 5min, autobusy jeżdżą kilka razy na godzinę. Kanalizacja, woda, gaz, odśnieżanie, wywóz śmieci są;-) Ogrod duży, spokojna okolica pod samymi górami. Dzika nie widziałam;-) sarne raz miałam w ogrodzie. Taxi z miasta w weekend 20zl. Wg mnie świetne miejsce do mieszkania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bielsko-Biała?

[Ingrid80]

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

mieszkam w mieście, do urzędu miasta mam 3,3 km
wg. googli 9 min. bez korków, a korków nie ma tyko w nocy
nikt sp0za miasta nie dojedzie do centrum w 5 min.

taksówka na dworzec 6 lat temu kosztowała 18 zł

[201705250955]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;65692111]mieszkam w mieście, do urzędu miasta mam 3,3 km
wg. googli 9 min. bez korków, a korków nie ma tyko w nocy
nikt sp0za miasta nie dojedzie do centrum w 5 min.

taksówka na dworzec 6 lat temu kosztowała 18 zł[/QUOTE]
Jakie znaczenie ma ta odległość dla przeciętnego Kowalskiego?

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

[jenna2202]

Kiedyś mieszkałam na obrzeżach mniejszego miasta, więc była to prawie wieś (ta dzuelnica graniczyła z wioskami). Zatem:
+ogród
+małe miasto łatwe do jeżdżenia autem po nim
-o ogród trzeba dbać
-ogrzewanie domu
-boję się być sama w domu, bałam się sama wracać do domu w nocy
-domokrążcy (naprawdę, sporo ich było)
-bez auta ani rusz, autobusy do centrum rzadko, brak nocnych, taksówek mało i drogie
-sąsiedzi wiedzą wszystko, niestety plotki
-brak anonimowości, mało sklepów i daleko do nich, mały wybór produktów
-daleko do bankomatu
-najbliży basen i fitness club w mieście, tak samo szkoła językowa, dom kultury

Teraz o wielu lat mieszkam w dużym mieście, poza centrum, w dzielnicy "domkowej":
+wszedzie blisko, fitness 10 min na nogach
+wiele sklepów spożywczych w promieniu 1,5 km, w tym hipermarket
+blisko jest przychodnia
+komunikacja miejska świetnie rozwinieta, da się dojechać wszędzie i o każdej porze
+tanie taksówki
+czuję się bezpiecznie
+życie nocne (ale akurat ja rzadko bywam wieczorami w centrum, kiedyś częściej)
-korki
-trudna jazda autem po mieście

[patusiaa23]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86049978]Na to Ci nie odpowiem tak samo jak nie odpowiem Ci jak często jeżdżę na rowerze czy ile w życiu bułek zjadłam
Bo to jest głupie... ciekawe jak to określić jak np. w jednym roku imprezowałam załóżmy codziennie przez bite 3 miesiące a w drugim roku imprezowałam raz na tydzień przez 8 miesięcy.
No głupie Tym bardziej, że przeplatało się to z imprezami w klubach, w plenerze czy w domach.
NIKT normalny tego nie liczy i ja w te Twoje 80 imprez nie wierzę, bo to jest liczba wzięta z kosmosu - chyba, że mi jakiś dzienniczek lub pamiętnik pokażesz [/QUOTE]

Moje 80 imprez to liczba oszacowana.
Jeżeli w ciągu ostatniego roku byłam na 5 imprezach w mieszkaniach, a kiedyś bywałam na nich odrobinę częściej czyli z 10 razy w roku powiedzmy, to mniej więcej z 60-100 domówek się uzbiera.

Ciebie też proszę o podanie zakresu, po prostu.
Czy to było 0-10, więcej niż 10, więcej niż 50, więcej niż 200

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez patusiaa23

Moje 80 imprez to liczba oszacowana.
Jeżeli w ciągu ostatniego roku byłam na 5 imprezach w mieszkaniach, a kiedyś bywałam na nich odrobinę częściej czyli z 10 razy w roku powiedzmy, to mniej więcej z 60-100 domówek się uzbiera.

Ciebie też proszę o podanie zakresu, po prostu.
Czy to było 0-10, więcej niż 10, więcej niż 50, więcej niż 200

Więcej niż Twoich, bo potrafiłam być na takich imprezach dzień w dzień, albo raz na tydzień w weekend
EOT bo nie chcę kartki.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Byłam na wieeeelu domówkach w mieście ( a na wsi do niedawna niegdy) i ani razu nie było policji. sasiad z parę razy, ale zwykle się go olewalo ( tak, wiem, wiem, tak się nie powinno robić, ale błędy młodości )

Zabawna jesteś kopnięta.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Chciałam napisać to, co dziewczyny - nie dla każdego dobra impreza to techniawa na pół wioski i rzyganie na odległość.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;86050387]Chciałam napisać to, co dziewczyny - nie dla każdego dobra impreza to techniawa na pół wioski i rzyganie na odległość.[/QUOTE]
Umówmy się, że jest coś pomiędzy techniawą bydłem i rzyganiem a siedzeniem przed telewizorem z piwem i rozmawianiem...
P.S. miałam nic nie pisać, ale sugerowanie, że rzygam na odległość kwalifikuje się na zgłoszenie posta, czego nie zrobię tym razem, ale radzę jednak uważać.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86050395]Umówmy się, że jest coś pomiędzy techniawą bydłem i rzyganiem a siedzeniem przed telewizorem z piwem i rozmawianiem...
P.S. miałam nic nie pisać, ale sugerowanie, że rzygam na odległość kwalifikuje się na zgłoszenie posta, czego nie zrobię tym razem, ale radzę jednak uważać.[/QUOTE]

Ale ja nie twierdzę, że Ty to robisz.
Ale raz piszesz, że rozmowa przy piwie, to nie impreza, a potem, że to jednak impreza.

No ja lubię takie imprezy z gadaniem, bez przekrzykiwania się, jeszcze najlepiej z jakimiś grami. Nie potrzebuję do tego domu na odludziu, moje 50 metrów mi styka.


W ogóle dla mnie mieszkanie na wsi, gdzie jest utrudniony dostęp do wszystkiego to byłaby po prostu masakra. Nie ma chyba jednego argumentu, który przekonałby mnie do mieszkania na wsi.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;86050413]Ale ja nie twierdzę, że Ty to robisz.
Ale raz piszesz, że rozmowa przy piwie, to nie impreza, a potem, że to jednak impreza.

No ja lubię takie imprezy z gadaniem, bez przekrzykiwania się, jeszcze najlepiej z jakimiś grami. Nie potrzebuję do tego domu na odludziu, moje 50 metrów mi styka.


W ogóle dla mnie mieszkanie na wsi, gdzie jest utrudniony dostęp do wszystkiego to byłaby po prostu masakra. Nie ma chyba jednego argumentu, który przekonałby mnie do mieszkania na wsi.[/QUOTE]
Dostosowuję się do rozmówców - nie chce mi się za każdym razem pisać "impreza".

[3bd0b7dc44484b2289b23277ed0b1e72d33d74ce]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;86050089]Jak dla Was dzikie ryki i bydło to zmywanie makijażu oraz normalna rozmowa o tym kto pierwszy idzie się umyć, kto gdzie śpi itd. przed położeniem się spać to ja nie mam pytań
A i takie interwencje sąsiadów się zdarzały - o 22:01 przyjście i uciszenie a o 22:10 przyjście i grożenie policją bo się dziadka nie słuchamy i dalej jesteśmy głosno, mimo, że tylko zmywamy makijaż i kończymy "imprezę". Także no tego
Tak gwoli ścisłości, żeby nie wyszło, że się z patologią zadaję i bydłem jakimś.
Tyle w temacie. Z mojej strony EOT i idę robić ciekawsze rzeczy (żeby nie było, że zbrakło mi argumentów - po prostu mi się już nie chce do północy kłócić na wizażu i próbować się tłumaczyć).[/QUOTE]to widocznie bloki, w ktorych mieszkali Twoi znajomi, mialy sciany z kartonu, skoro sasiedzi awanturowali sie o zwykla rozmowe. Ale zwyczajnie nie chce mi sie w to wierzyć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=3bd0b7dc44484b2289b2327 7ed0b1e72d33d74ce;8605050 8]to widocznie bloki, w ktorych mieszkali Twoi znajomi, mialy sciany z kartonu, skoro sasiedzi awanturowali sie o zwykla rozmowe. Ale zwyczajnie nie chce mi sie w to wierzyć
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
jeszcze po prostu nie miałaś za sąsiadów ludzi którym wszystko przeszkadza, nawet prysznic który bierzesz u siebie w łazience

[3bd0b7dc44484b2289b23277ed0b1e72d33d74ce]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;86050545]jeszcze po prostu nie miałaś za sąsiadów ludzi którym wszystko przeszkadza, nawet prysznic który bierzesz u siebie w łazience [/QUOTE]mieszkam w garnku ze zlota na koncu tęczy ️.

Mam nadzieję, że pozwalali im chodzić, bo stukanie i szuranie też słychać
A jak wiadomo za takie bezzasadne wzywanie policji jest mandat
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=3bd0b7dc44484b2289b2327 7ed0b1e72d33d74ce;8605057 0]mieszkam w garnku ze zlota na koncu tęczy ️.
Mam nadzieję, że pozwalali im chodzić, bo stukanie i szuranie też słychać
A jak wiadomo za takie bezzasadne wzywanie policji jest mandat
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
masz male mieszkanko, mało do sprzątania tylko meble zimne. Za to widok z okna, wszystko wynagradza....
Koleżanka latami użerała się z sąsiadami z mieszkania obok (nie poniżej) którym zakłócała mir domowy myjąc się w swojej łazience.
Nie miała uprawnień żeby wymierzać im mandat, czy policja im go wymierzała - nie wiem.