Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

[Fenenna]

Mnie nigdy nie zapytano wprost o plany prokreacyjne ale pytano "czy mam jakieś zobowiązania które mogłyby wpłynąć na dyspozycyjność". W ciągu ostatniego roku byłam na kilkudziesięciu rozmowach i w większości firm mówiono mi wprost że umowa o pracę owszem jest tak jak bylo napisane w ogłoszeniu ale z oczywistych względów które przecież powinnam rozumieć nie jest dla kobiet. Raz w dyskusji na ten temat usłyszałam od potencjalnej szefowej obleśny tekst "że to ich chroni bo mogłabym się zapomnieć i nieco za mocno zbliżyć z partnerem".

Oprócz tego trafiałam na wiele kwiatków, od podziękowania mi (niemal w progu firmy) za mój czas bo oni spodziewali się mężczyzny więc rozmowa się nie odbędzie, przez dosłownie 3 minutową rozmowę służąca chyba tylko obejrzeniu mnie na żywo po czym wskazania mi mojego miejsca na kupce dokumentów rezerwowych kandydatów az do podsuniecia mi do podpisu wywalczonej po trudnej rekrutacji UOP i informacji że szef zaprasza mnie na integracyjny weekend we dwoje w Wilnie...

Ja chyba mam w sobie coś co przyciąga do mnie Januszy i wszelkie oszołomy

Jest gdzieś na wizażu fajny wątek o rekrutacjach

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Fenenna

Mnie nigdy nie zapytano wprost o plany prokreacyjne ale pytano "czy mam jakieś zobowiązania które mogłyby wpłynąć na dyspozycyjność". W ciągu ostatniego roku byłam na kilkudziesięciu rozmowach i w większości firm mówiono mi wprost że umowa o pracę owszem jest tak jak bylo napisane w ogłoszeniu ale z oczywistych względów które przecież powinnam rozumieć nie jest dla kobiet. Raz w dyskusji na ten temat usłyszałam od potencjalnej szefowej obleśny tekst "że to ich chroni bo mogłabym się zapomnieć i nieco za mocno zbliżyć z partnerem".

Oprócz tego trafiałam na wiele kwiatków, od podziękowania mi (niemal w progu firmy) za mój czas bo oni spodziewali się mężczyzny więc rozmowa się nie odbędzie, przez dosłownie 3 minutową rozmowę służąca chyba tylko obejrzeniu mnie na żywo po czym wskazania mi mojego miejsca na kupce dokumentów rezerwowych kandydatów az do podsuniecia mi do podpisu wywalczonej po trudnej rekrutacji UOP i informacji że szef zaprasza mnie na integracyjny weekend we dwoje w Wilnie...

Skandalicznie sytuacje. To jest w ogóle legalne? Nie można tego gdzieś zgłosić? Składałabym donosy aż by się kurzyło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NocnaWiedma]

Napisane przez Fenenna

Mnie nigdy nie zapytano wprost o plany prokreacyjne ale pytano "czy mam jakieś zobowiązania które mogłyby wpłynąć na dyspozycyjność". W ciągu ostatniego roku byłam na kilkudziesięciu rozmowach i w większości firm mówiono mi wprost że umowa o pracę owszem jest tak jak bylo napisane w ogłoszeniu ale z oczywistych względów które przecież powinnam rozumieć nie jest dla kobiet. Raz w dyskusji na ten temat usłyszałam od potencjalnej szefowej obleśny tekst "że to ich chroni bo mogłabym się zapomnieć i nieco za mocno zbliżyć z partnerem".

Oprócz tego trafiałam na wiele kwiatków, od podziękowania mi (niemal w progu firmy) za mój czas bo oni spodziewali się mężczyzny więc rozmowa się nie odbędzie, przez dosłownie 3 minutową rozmowę służąca chyba tylko obejrzeniu mnie na żywo po czym wskazania mi mojego miejsca na kupce dokumentów rezerwowych kandydatów az do podsuniecia mi do podpisu wywalczonej po trudnej rekrutacji UOP i informacji że szef zaprasza mnie na integracyjny weekend we dwoje w Wilnie...

Ja chyba mam w sobie coś co przyciąga do mnie Januszy i wszelkie oszołomy

Jest gdzieś na wizażu fajny wątek o rekrutacjach

Podejrzewam, że jeśli mnie spotka taka sytuacja to albo z zaszokowania, że na serio coś takiego się dzieje to się zawieszę albo mi puszczą nerwy i zacznę dyskutować.

[Fenenna]

Ja jestem osobą z natury bardzo nerwową w głowie a na zewnątrz oaza spokoju i opanowania i w takich sytuacjach po prostu przybieralam ironiczny ton i zaczynałam na nich patrzeć z zażenowaniem.
Oczywiście są to ekstremalne przypadki moich doświadczeń na tym polu, były też spoko rekrutacje

Co do samych sformułowań w ogłoszeniach to zawsze mnie bawią:

"Zapewniamy stabilne zatrudnienie na podstawie relacji b2b"

"Atrakcyjne wynagrodzenie mieszczące się w przedziale x-y na podstawie umowy zlecenia lub innej umowy ale zamykającej całkowity koszt pracodawcy we wspomnianej kwocie y"

"Doskonale warunki pracy w siedzibie naszej firmy na Twoim własnym sprzęcie komputerowym i oprogramowaniu"

[this_witch]

Napisane przez Fenenna

Ja jestem osobą z natury bardzo nerwową w głowie a na zewnątrz oaza spokoju i opanowania i w takich sytuacjach po prostu przybieralam ironiczny ton i zaczynałam na nich patrzeć z zażenowaniem.
Oczywiście są to ekstremalne przypadki moich doświadczeń na tym polu, były też spoko rekrutacje

Co do samych sformułowań w ogłoszeniach to zawsze mnie bawią:

"Zapewniamy stabilne zatrudnienie na podstawie relacji b2b"

"Atrakcyjne wynagrodzenie mieszczące się w przedziale x-y na podstawie umowy zlecenia lub innej umowy ale zamykającej całkowity koszt pracodawcy we wspomnianej kwocie y"

"Doskonale warunki pracy w siedzibie naszej firmy na Twoim własnym sprzęcie komputerowym i oprogramowaniu"

Kurcze, zdradzisz jaka to branża mniej więcej? Bo brzmi koszmarnie.

[Fenenna]

Napisane przez this_witch

Kurcze, zdradzisz jaka to branża mniej więcej? Bo brzmi koszmarnie.

projektowanie / wizualizacje

Codziennie ogólnie rzucam okiem na nagłówki ofert niekoniecznie przeznaczonych dla mnie i gdy coś przykuje moją uwagę otwieram ogłoszenie, w ten sposób znalazłam ostatnio:

"specjalista ds. warzywnictwa i owocarstwa"
w treści ogłoszenia wyjaśniło się że chodzi o sprzedawce w kiosku z warzywami a nie jak sugeruje tytuł np. przedstawiciela handlowego firmy rolniczej

"specjalista ds. analizy zagrożeń i ryzyka"
tutaj treść ogłoszenia wytłumaczyła mi że szukają ochroniarza na monitoring do marketu pewnej sieci handlowej

Dziś już każdy musi być specjalistą ds. czegoś tam

[meliandra]

Napisane przez Fenenna

Mnie nigdy nie zapytano wprost o plany prokreacyjne ale pytano "czy mam jakieś zobowiązania które mogłyby wpłynąć na dyspozycyjność". W ciągu ostatniego roku byłam na kilkudziesięciu rozmowach i w większości firm mówiono mi wprost że umowa o pracę owszem jest tak jak bylo napisane w ogłoszeniu ale z oczywistych względów które przecież powinnam rozumieć nie jest dla kobiet. Raz w dyskusji na ten temat usłyszałam od potencjalnej szefowej obleśny tekst "że to ich chroni bo mogłabym się zapomnieć i nieco za mocno zbliżyć z partnerem".

Oprócz tego trafiałam na wiele kwiatków, od podziękowania mi (niemal w progu firmy) za mój czas bo oni spodziewali się mężczyzny więc rozmowa się nie odbędzie, przez dosłownie 3 minutową rozmowę służąca chyba tylko obejrzeniu mnie na żywo po czym wskazania mi mojego miejsca na kupce dokumentów rezerwowych kandydatów az do podsuniecia mi do podpisu wywalczonej po trudnej rekrutacji UOP i informacji że szef zaprasza mnie na integracyjny weekend we dwoje w Wilnie...

Ja chyba mam w sobie coś co przyciąga do mnie Januszy i wszelkie oszołomy

Jest gdzieś na wizażu fajny wątek o rekrutacjach

Niektóre pytania są prostacie, ale zapytanie w ten sposób o dyspozycyjność jest wg czasami zrozumiała. W jednym korpo miałam w teamie laskę, która miała dziecko w wieku przedszkolnym. Non stop była na l4, bo młody ciągle był chory. Nie było miesiąca żeby nie była na wolnym. Zawsze ona, nie ojciec dziecka, bo bardziej się opłacało żeby ona szła. Ja to ogólnie rozumiem, ale strasznie nam to rozwalało pracę. Musiałyśmy przejmować jej obowiązki, potem przekazywać jej co było zrobione. A jak ktoś jest na samodzielnym stanowisku, to ja w ogóle sobie nie wyobrażam takiej sytuacji. No nie każda praca jest dla każdego.

Napisane przez Fenenna

projektowanie / wizualizacje

Codziennie ogólnie rzucam okiem na nagłówki ofert niekoniecznie przeznaczonych dla mnie i gdy coś przykuje moją uwagę otwieram ogłoszenie, w ten sposób znalazłam ostatnio:

"specjalista ds. warzywnictwa i owocarstwa"
w treści ogłoszenia wyjaśniło się że chodzi o sprzedawce w kiosku z warzywami a nie jak sugeruje tytuł np. przedstawiciela handlowego firmy rolniczej

"specjalista ds. analizy zagrożeń i ryzyka"
tutaj treść ogłoszenia wytłumaczyła mi że szukają ochroniarza na monitoring do marketu pewnej sieci handlowej

Dziś już każdy musi być specjalistą ds. czegoś tam

Mnie takie nazwy rozwalają. Serio ktoś myśli, że jak nazwa będzie bardziej fancy, to więcej ludzi się zgłosi?




Dla mnie najgorszą praktyką jest chyba nie podawanie zarobków. Nie widzę sensu marnowania czasu dwóch stron. Najlepsze jest to, że często firmy mają formularze aplikacyjne gdzie podaje się zarobki, więc nie rozumiem zapraszania kogoś na rozmowę wiedząc ile chce zarabiać, a potem proponowanie mu stawki o 2k mniejszej

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez Fenenna

projektowanie / wizualizacje

Codziennie ogólnie rzucam okiem na nagłówki ofert niekoniecznie przeznaczonych dla mnie i gdy coś przykuje moją uwagę otwieram ogłoszenie, w ten sposób znalazłam ostatnio:

"specjalista ds. warzywnictwa i owocarstwa"
w treści ogłoszenia wyjaśniło się że chodzi o sprzedawce w kiosku z warzywami a nie jak sugeruje tytuł np. przedstawiciela handlowego firmy rolniczej

"specjalista ds. analizy zagrożeń i ryzyka"
tutaj treść ogłoszenia wytłumaczyła mi że szukają ochroniarza na monitoring do marketu pewnej sieci handlowej

Dziś już każdy musi być specjalistą ds. czegoś tam

Mnie zawsze rozesłała pani na bramie, która wypisywała przepustki i miała stanowisko: specjalista da. Kontroli dostępu.

Pani która była zatrudniona tylko do parzenia i roznoszenia kawy oraz druga, która odbierała pisma w biurze podawczym też były specjalistkami. Niestety nie pamiętam jak dalej nazwa ich specjalizacji brzmiała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lapis_Lazuli]

Napisane przez meliandra

Dla mnie najgorszą praktyką jest chyba nie podawanie zarobków. Nie widzę sensu marnowania czasu dwóch stron. Najlepsze jest to, że często firmy mają formularze aplikacyjne gdzie podaje się zarobki, więc nie rozumiem zapraszania kogoś na rozmowę wiedząc ile chce zarabiać, a potem proponowanie mu stawki o 2k mniejszej

Mnie wkurza podawanie widełek cenowych bo w większości to oznacza tyle, że dostaniesz dolną część widełek i MOŻE KIEDYŚ będzie podwyżka.

[Fenenna]

Napisane przez Lapis_Lazuli

Mnie wkurza podawanie widełek cenowych bo w większości to oznacza tyle, że dostaniesz dolną część widełek i MOŻE KIEDYŚ będzie podwyżka.

Mnie wkurzyło jak w kwietniu byłam na fajnej rozmowie, wynagrodzenie było podane w ofercie pracy, na rozmowie jego wysokość została potwierdzona a gdy po tygodniu zadzwonili że zdecydowali się na mnie to usłyszałam kwote o 1,5 tyś niższą "bo takie jak podane w ogłoszeniu będzie po 12 przepracowanych miesiącach, to u nas normalna praktyka, chcemy mieć sprawdzonego pracownika. My naprawdę obiecujemy podwyżke po roku"
I dodam że to nie chodziło o zarobki w okolicach 10 tys miesięcznie gdzie 1,5 tyś nie robi może kolosalnej różnicy a o zejściu z 3800 na 2300. A i jeszcze przez pierwsze 3 miesiące to miała być połowa z tych 2300 bo "pół etatu dla spokojnego wdrożenia w obowiązki". No ludzie...


To jeszcze żeby dodać kolejny smakowity opis rozmowy wkleję mój post z innego wątku o dziwnych rekrutacjach z podforum biznes:

We wrześniu poprzedniego roku zaproszono mnie na rozmowę do pewnej firmy do innego miasta, pojechałam, rozmowa normalna ale pracy nie dostałam. Napisali maila z podziękowaniem i to nie takiego "masowego" tylko z treścią "pode mnie". To było moim zdaniem fajne, zapamiętałam ich pozytywnie.
W styczniu tego roku odezwali się ponownie z informacją, że tamto stanowisko się zwolniło i czy byłabym nadal zainteresowana rekrutacją. Zgodziłam się na projekt testowy, odesłałam, spodobał się i zostałam zaproszona na rozmowę. Pojechałam i po kilku minutach spotkania w trakcie którego głownie badano moją sytuację meldunkową (gdzie zameldowana, w którym UP zarejestrowana itp) zaproponowano mi "zatrudnienie" - w cudzysłowiu bo zaproponowano mi meldunek tymczasowy w domu znajomych właścicieli firmy i tym samym możliwość pracy w ich firmie na dofinansowanym rocznym stażu z UP za niecałe 1000zł miesięcznie. Podkreślili przy tym jak bardzo sie cieszą że zgłosiła sie do nich osoba formalnie bezrobotna bo to dla nich super okazja
Byłam w takim szoku że nawet nie pamiętam jakimi słowami im odmówiłam

[bleuclair]

Zdarzył mi się iść na rozmowę o pracę biurową (w ogłoszeniu były opisane obowiązaki), po czym okazywało się, że jest to składanie długopisów przy biurku i jeszcze wielkie zdziwienie, że przecież taka praca jest jak najbardziej pracą biurową, bo JEST BIURKO
Wielokrotnie spotykałam się z sugestiami, mniej lub bardziej wyraźnymi, że miło byłoby gdyby relacja z przełożonym miała bardzo ścisły charakter Były to teksty typu :"Jest pani ładna, na pewno się dogadamy", "Ma pani fajne nogi liczę, że będzie je pani pokazywać, inaczej byłoby szkoda", "W naszej firmie nie ma sztywnego dress codu, dlatego spokojnie może pani rozpiąć kilka guziczków w tej koszuli", "Umiem doceniać lojalne pracownice, które zostają po godzinach, by miło spędzić czas z szefem i lepiej się poznać".
Zdarzały się też sytuacje, że taki facet próbował mnie dotknąć lub próbował zeswatać ze swoim synem Uciekałam szybciej niż weszłam.
Innym razem udając się na rozmowę o pracę w kancelarii, zastałam ofertę na wózek widłowy. Pan przekonywał mnie, że dam sobie radę , uprawnienia zrobię szybko w trakcie i perorował jak to ta posada jest dużo lepsza od jakiegoś tam stanowiska na asystenta prawnego.
Była też rozmowa w wielkim pomieszczeniu, wręcz w auli. Kobieta siedziała przy oknie, a mnie kazała usiąść przy drzwiach. Dzieliło nas na pewno z 10 metrów, musiałam krzyczeć odpowiadając, bo nie słyszała, a treści pytań też bardziej się domyślałam
sytuacji w których jasno dawano mi do zrozumienia, że ogólnie są na tak, ale jestem kobietą,więc jednak nie- nawet nie zliczę.
Raz już mnie wysłali na badania lekarskie, po czym dzwonią,że jednak mnie nie zatrudnią, bo jest Covid i muszą ciąć koszty, akurat jechałam do przychodni.
Innym razem na umowie widniała kwota minimalna, mimo że wyraźnie umawiałam się na kwotę wyższą o kilkaset złotych. Widocznie liczyli na to, że skoro już przyszłam i szukam pracy, to będę zdesperowana i zgodzę się na takie warunki, ale przeliczyli się i wyszłam. Jeszcze próbowali mi wmówić, że nic podobnego, że od początku była mowa o wynagrodzeniu minimalnym.
Nienawidzę szukać pracy
W mojej obecnej też lepiej nie jest- jako benefit uważają pracę w elastycznych godzinach (byleby były one od 9-17),celebrowanie urodzin (za pieniądze pracowników) oraz kawę i herbatę. Obecnie wisi ogłoszenie na stanowisko sekretarki- co 3 tygodnie podnoszą stawkę o 100 zł brutto w górnych widełkach, bo nikt się nie chce chyba zgłosić za takie grosze.

[5e046a21a251d9e933976aed7bddd2e3377715e2_65750010a329e]

Napisane przez meliandra

Niektóre pytania są prostacie, ale zapytanie w ten sposób o dyspozycyjność jest wg czasami zrozumiała. W jednym korpo miałam w teamie laskę, która miała dziecko w wieku przedszkolnym. Non stop była na l4, bo młody ciągle był chory. Nie było miesiąca żeby nie była na wolnym. Zawsze ona, nie ojciec dziecka, bo bardziej się opłacało żeby ona szła. Ja to ogólnie rozumiem, ale strasznie nam to rozwalało pracę. Musiałyśmy przejmować jej obowiązki, potem przekazywać jej co było zrobione. A jak ktoś jest na samodzielnym stanowisku, to ja w ogóle sobie nie wyobrażam takiej sytuacji. No nie każda praca jest dla każdego.





Mnie takie nazwy rozwalają. Serio ktoś myśli, że jak nazwa będzie bardziej fancy, to więcej ludzi się zgłosi?




Dla mnie najgorszą praktyką jest chyba nie podawanie zarobków. Nie widzę sensu marnowania czasu dwóch stron. Najlepsze jest to, że często firmy mają formularze aplikacyjne gdzie podaje się zarobki, więc nie rozumiem zapraszania kogoś na rozmowę wiedząc ile chce zarabiać, a potem proponowanie mu stawki o 2k mniejszej

Mnie też to dziwi i nie mogę tego zrozumieć. No jaki jest w tym sens? Liczą, że ktoś nagle zmieni zdanie, bo to tylko 2k różnicy? xD

[Takion94]

Przypomniało mi się jak ze 7-8 lat temu otrzymałem telefon od Pana, który zaprosił mnie na rozmowę jeszcze tego samego dnia. Problem polegał na tym, że była to sobota koło godziny 20 i chciał, żebym przyjechał koło 21-22 na rozmowę. Włączyła mi się wtedy czerwona lampka i powiedziałem, że nie dam rady i zaproponowałem poniedziałek. On w poniedziałek z kolei nie dał rady i miał dzwonić w sprawie umówienia się na inny termin. Oczywiście już nie zadzwonił. Wiem trochę creepy

[kasiunia788742]

Napisane przez Takion94

Przypomniało mi się jak ze 7-8 lat temu otrzymałem telefon od Pana, który zaprosił mnie na rozmowę jeszcze tego samego dnia. Problem polegał na tym, że była to sobota koło godziny 20 i chciał, żebym przyjechał koło 21-22 na rozmowę. Włączyła mi się wtedy czerwona lampka i powiedziałem, że nie dam rady i zaproponowałem poniedziałek. On w poniedziałek z kolei nie dał rady i miał dzwonić w sprawie umówienia się na inny termin. Oczywiście już nie zadzwonił. Wiem trochę creepy

Może liczył na romantyczny wieczór

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Takion94]

Napisane przez kasiunia788742

Może liczył na romantyczny wieczór

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Może lubi chłopców kto wie

[meliandra]

Napisane przez Lapis_Lazuli

Mnie wkurza podawanie widełek cenowych bo w większości to oznacza tyle, że dostaniesz dolną część widełek i MOŻE KIEDYŚ będzie podwyżka.

Ale widełki to zawsze coś, przynajmniej jest jakiś punkt odniesienia, ale jak zawsze się sugeruje tym najniższym progiem

Napisane przez bleuclair

Zdarzył mi się iść na rozmowę o pracę biurową (w ogłoszeniu były opisane obowiązaki), po czym okazywało się, że jest to składanie długopisów przy biurku i jeszcze wielkie zdziwienie, że przecież taka praca jest jak najbardziej pracą biurową, bo JEST BIURKO
Wielokrotnie spotykałam się z sugestiami, mniej lub bardziej wyraźnymi, że miło byłoby gdyby relacja z przełożonym miała bardzo ścisły charakter Były to teksty typu :"Jest pani ładna, na pewno się dogadamy", "Ma pani fajne nogi liczę, że będzie je pani pokazywać, inaczej byłoby szkoda", "W naszej firmie nie ma sztywnego dress codu, dlatego spokojnie może pani rozpiąć kilka guziczków w tej koszuli", "Umiem doceniać lojalne pracownice, które zostają po godzinach, by miło spędzić czas z szefem i lepiej się poznać".
Zdarzały się też sytuacje, że taki facet próbował mnie dotknąć lub próbował zeswatać ze swoim synem Uciekałam szybciej niż weszłam.
Innym razem udając się na rozmowę o pracę w kancelarii, zastałam ofertę na wózek widłowy. Pan przekonywał mnie, że dam sobie radę , uprawnienia zrobię szybko w trakcie i perorował jak to ta posada jest dużo lepsza od jakiegoś tam stanowiska na asystenta prawnego.
Była też rozmowa w wielkim pomieszczeniu, wręcz w auli. Kobieta siedziała przy oknie, a mnie kazała usiąść przy drzwiach. Dzieliło nas na pewno z 10 metrów, musiałam krzyczeć odpowiadając, bo nie słyszała, a treści pytań też bardziej się domyślałam
sytuacji w których jasno dawano mi do zrozumienia, że ogólnie są na tak, ale jestem kobietą,więc jednak nie- nawet nie zliczę.
Raz już mnie wysłali na badania lekarskie, po czym dzwonią,że jednak mnie nie zatrudnią, bo jest Covid i muszą ciąć koszty, akurat jechałam do przychodni.
Innym razem na umowie widniała kwota minimalna, mimo że wyraźnie umawiałam się na kwotę wyższą o kilkaset złotych. Widocznie liczyli na to, że skoro już przyszłam i szukam pracy, to będę zdesperowana i zgodzę się na takie warunki, ale przeliczyli się i wyszłam. Jeszcze próbowali mi wmówić, że nic podobnego, że od początku była mowa o wynagrodzeniu minimalnym.
Nienawidzę szukać pracy
W mojej obecnej też lepiej nie jest- jako benefit uważają pracę w elastycznych godzinach (byleby były one od 9-17),celebrowanie urodzin (za pieniądze pracowników) oraz kawę i herbatę. Obecnie wisi ogłoszenie na stanowisko sekretarki- co 3 tygodnie podnoszą stawkę o 100 zł brutto w górnych widełkach, bo nikt się nie chce chyba zgłosić za takie grosze.

Maskara dla mnie takie zachowanie. Nie wiem jak można być aż takim burakiem Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś woli pracować z ładniejszymi w swojej opinii ludźmi, ale powinien to zostawić dla siebie, a nie gadać takie rzeczy i pokazywać co się dla niego liczy Chociaż może to lepiej, że takie rzeczy wychodzą na rozmowie, bo o ile ktoś tylko 'podziwia' to luz, ale nie chciałabym słuchać głupich tekstów


[1=5e046a21a251d9e933976ae d7bddd2e3377715e2_6575001 0a329e;88890997]Mnie też to dziwi i nie mogę tego zrozumieć. No jaki jest w tym sens? Liczą, że ktoś nagle zmieni zdanie, bo to tylko 2k różnicy? xD[/QUOTE]


Właśnie też tego nie rozumiem. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć jak ktoś chce przykładowo 5k a proponują 4,5 i 5 po okresie próbnym, no ale nie aż taka różnica

[Fenenna]

Napisane przez meliandra

Właśnie też tego nie rozumiem. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć jak ktoś chce przykładowo 5k a proponują 4,5 i 5 po okresie próbnym, no ale nie aż taka różnica

Oni własnie liczą że jak kandydat poświęcił czas na rozmowę, jakieś zadanie testowe a czasem zadania w liczbie mnogiej, zaliczył ileś idiotycznych etapów to już zgodzi się na wszystko byleby się gdzies na jakiś czas zakotwiczyć

bleuclair dziękuję Ci że napisałas o swoich nieprzyjemnych i przypałowych akcjach bo już myślałam że jestem jedyną na świecie i wizażu ofiarą dziwacznych rekrutacji


Przypomniała mi się kolejna rozmowa ze stycznia tego roku.
Firma z mojej starej branży, spełniałam wszystkie wymogi ale kandydatów było dużo a ja nie jestem żadną wielką specjalistką więc miałam odbyć tygodniowy płatny okres próbny przed trzymiesięcznym oficjalnym okresem próbnym Tydzień próbny miał sie rozpocząć w poniedziałek ale w piątek miałam do nich zadzwonić potwierdzić, zadzwoniłam i usłyszałam że to już nieaktualne i oni już nie szukają pracownika. Hmm...no dobra, trudno, nie dopytywałam czy zatrudnili kogos innego czy ogólnie zrezygnowali z naboru.
Minęły 3 miesiące i zadzwonili pod koniec kwietnia z pytaniem czy jestem nadal zainteresowana podjęciem u nich pracy bo oni "potrzebowali czasu do namysłu, ale juz uzgodnili między sobą że sa na mnie zdecydowani". W tamtym momencie szukałam pracy już rok i byłam gotowa iść do nawet tak niepoważnej firmy. Pojechałam podpisać umowę, wszystko pięknie, wynagrodzenie jakie chciałam, od razu uop na czas nieokreslony ale w nazwie stanowiska nie było mojego stanowiska tylko "pracownik magazynu" a nazwa firmy to była jakaś ich spółka córka. Zapytałam o co chodzi, odpowiedzieli że nie mogą mnie oficjalnie zatrudnić jako tego kim faktycznie bym w firmie była a tylko i wyłącznie jako pracownika magazynu bo tylko na takie stanowisko mają w tej chwili pieniądze z tarczy antykryzysowej Nie podpisałam tej umowy

[czekoladka2020]

1,5 tyg temu jeden pracodawca obiecał że skontaktuje się ze mną w sprawie rozmowy o pracę ok 13 września. Akurat urlop ten pan miał wtedy . 13 wypada w poniedziałek, ze strony Pana cisza. Cy nietaktowne było by z mojej strony gdybym sama do niego napisała maila czy można się umówić na drugi tydz na rozmowę o pracę do Pana czy jakoś tak. Może sobie o mnie zapomniał jak był na urlopie. Mail jest prywatny to nie przeszkadza że to weekend.

[kasia5266]

Może to nie była rekrutacja tylko propozycja, ale taka, że ręce opadają. W czerwcu zakończyła się moja współpraca z jedną firmą, ponieważ nie dostali kolejnych projektów. Jeden facet, z którym współpracowałam stwierdził, że we wrześniu gdy nadal czegoś nie znajdę ,będzie miał dla mnie propozycję, bo z firmy X ktoś odchodzi i będą szukać osoby. Na początku września zadzwoniłam i stwierdził, że da mi znać do połowy września i żebym w tym czasie nadal czegoś szukała. Temat uznałam na ten moment za zakończony. Tydzień temu dzwoni do mnie Pan...ze sklepu z bielizną, że szuka pracownika na zastępstwo ( 6 miesięcy). Pytam skąd ma mój numer, bo nie odpowiadałam na żadne takie ogłoszenie. Okazało się, że od tego Pana, który mówił, że pilnie czegoś szukam.Na początku mnie zatkało, a potem mówię tak: Dziękuję za propozycję, ale szukam czegoś zgodnego z moim wykształceniem i miejsca, w którym będę mogła zdobywać nowe umiejętności i się rozwijać, dlatego dziękuję. Może Pan to również przekazać Panu A. Gościa zatkało. Mówi, że w takim razie zaszło nieporozumienie. Rozumiem, że firmie zaczęło się kiepsko wieść, ale to nie powód, żeby podnosić swoje ego kosztem innych.

[rybeczkawizaz]

Napisane przez kasia5266

Może to nie była rekrutacja tylko propozycja, ale taka, że ręce opadają. W czerwcu zakończyła się moja współpraca z jedną firmą, ponieważ nie dostali kolejnych projektów. Jeden facet, z którym współpracowałam stwierdził, że we wrześniu gdy nadal czegoś nie znajdę ,będzie miał dla mnie propozycję, bo z firmy X ktoś odchodzi i będą szukać osoby. Na początku września zadzwoniłam i stwierdził, że da mi znać do połowy września i żebym w tym czasie nadal czegoś szukała. Temat uznałam na ten moment za zakończony. Tydzień temu dzwoni do mnie Pan...ze sklepu z bielizną, że szuka pracownika na zastępstwo ( 6 miesięcy). Pytam skąd ma mój numer, bo nie odpowiadałam na żadne takie ogłoszenie. Okazało się, że od tego Pana, który mówił, że pilnie czegoś szukam.Na początku mnie zatkało, a potem mówię tak: Dziękuję za propozycję, ale szukam czegoś zgodnego z moim wykształceniem i miejsca, w którym będę mogła zdobywać nowe umiejętności i się rozwijać, dlatego dziękuję. Może Pan to również przekazać Panu A. Gościa zatkało. Mówi, że w takim razie zaszło nieporozumienie. Rozumiem, że firmie zaczęło się kiepsko wieść, ale to nie powód, żeby podnosić swoje ego kosztem innych.

padłam totalnie : ) myslałam że chociaż przekaże Twoje dane typkowi no ale z tej samej no.. .branży ,..

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Ja właśnie czekam na rozmowę o pracę, która miała być o 11. Jest 11:52. Za 8 min sobie idę
Już miałam dwie rozmowy, to miał być kolejny etap. Może sobie o mnie zapomnieli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88934585]Ja właśnie czekam na rozmowę o pracę, która miała być o 11. Jest 11:52. Za 8 min sobie idę
Już miałam dwie rozmowy, to miał być kolejny etap. Może sobie o mnie zapomnieli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No i co, miałaś tę rozmowę? Trochę lipa jak to kolejny etap, marnowanie czasu kandydata :/

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez this_witch

No i co, miałaś tę rozmowę? Trochę lipa jak to kolejny etap, marnowanie czasu kandydata :/

Nie. Wysłałam sms-a do rekruterki, że czekałam godzinę i sobie idę. To wtedy babka, z którą miałam mieć rozmowę, zadzwoniła z przeprosinami, że kompletnie wyleciało jej z głowy i że skontaktuje się ze mną ponownie, żeby ustalić nową datę i tym razem to ona podjedzie bliżej mojego miejsca zamieszkania (wczoraj w dodatku lało i w ogóle mi się nie uśmiechało wychodzić). Powiedziałam, że ok. Ale raczej i tak nie przyjmę tej oferty, firma wydaje mi się niepoważna (nie tylko przez to zapomnienie o mnie, ale też przez to, że wcześniej podpatrzyłam, jak jeden z pracowników zareagował na pewną sytuację z klientem).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Miałam kilka miesięcy temu podobną sytuację. Na kolejnym etapie rekrutacji przedstawiciel firmy zapomniał się zjawić na weryfikacji technicznej. Na szczęście wszystko było zdalnie, więc nie straciłam dużo czasu.
W końcu rozmowa doszła do skutku innego dnia, ale okazało się, że poziom chaosu w tej firmie przekracza moje naśmielsze oczekiwania. Na żadnym etapie nie udało mi się uzyskać podstawowych informacji o tym jak dokładnie wygląda praca, którą miałabym wykonywać.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88936573]Miałam kilka miesięcy temu podobną sytuację. Na kolejnym etapie rekrutacji przedstawiciel firmy zapomniał się zjawić na weryfikacji technicznej. Na szczęście wszystko było zdalnie, więc nie straciłam dużo czasu.
W końcu rozmowa doszła do skutku innego dnia, ale okazało się, że poziom chaosu w tej firmie przekracza moje naśmielsze oczekiwania. Na żadnym etapie nie udało mi się uzyskać podstawowych informacji o tym jak dokładnie wygląda praca, którą miałabym wykonywać.[/QUOTE]To ja tak czekam na informację o zarobkach Powiedziałam, ile zarabiam teraz i że liczę na więcej, to oprócz tego, że "proszę się nie martwić, będzie więcej" nadal nie dostałam konkretnej kwoty
Również podejrzewam chaos.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88936576]To ja tak czekam na informację o zarobkach Powiedziałam, ile zarabiam teraz i że liczę na więcej, to oprócz tego, że "proszę się nie martwić, będzie więcej" nadal nie dostałam konkretnej kwoty
Również podejrzewam chaos. [/QUOTE]
A to ja się nauczyłam sama od razu pytać o budżet na dane stanowisko i przedstawiać swoje wymagania finansowe. Na kolejny etap zawsze już idę z informacją ile najmniej będę zarabiać w tej pracy.

[this_witch]

To słabe co piszecie. Faktycznie chaos i nieogar. Ja też dopiero co brałam udział w kilkuetapowej rekrutacji i wszystko poszło sprawnie, aż sama byłam zaskoczona.
Natomiast co do zarobków, to oferta z ich strony padła dopiero kiedy zadzwonili z informacją o pozytywnym przejściu rekrutacji. Też mnie to wkurza, że pytali mnie o wymagania finansowe na każdym z trzech etapów, bez feedbacku, a skąd ja mam wiedzieć czy w ogóle nie marnuję czasu, a firma na koniec nie wyskoczy z jakąś śmieszną kwotą. Inna sprawa, że wszystko jest u nas tak tajne przez poufne jeżeli chodzi o pieniądze (w PL, nie wiem czy w innych krajach też), że czasem nawet nie wiadomo jakie realne zarobki można na danym stanowisku oczekiwać.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

[Finlora]

To przynajmniej w budżetówce jest jasna sprawa, jeśli chodzi o zarobki, bo muszą to podać w ogłoszeniu. I nie widełki, tylko dokładną kwotę.

[Fenenna]

Napisane przez this_witch

To słabe co piszecie. Faktycznie chaos i nieogar. Ja też dopiero co brałam udział w kilkuetapowej rekrutacji i wszystko poszło sprawnie, aż sama byłam zaskoczona.
Natomiast co do zarobków, to oferta z ich strony padła dopiero kiedy zadzwonili z informacją o pozytywnym przejściu rekrutacji. Też mnie to wkurza, że pytali mnie o wymagania finansowe na każdym z trzech etapów, bez feedbacku, a skąd ja mam wiedzieć czy w ogóle nie marnuję czasu, a firma na koniec nie wyskoczy z jakąś śmieszną kwotą. Inna sprawa, że wszystko jest u nas tak tajne przez poufne jeżeli chodzi o pieniądze (w PL, nie wiem czy w innych krajach też), że czasem nawet nie wiadomo jakie realne zarobki można na danym stanowisku oczekiwać.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

Właśnie. Ja chodząc na rozmowy dopatrzyłam sie już róznic sięgających 3 tys brutto a chodziło o stanowiska na tym samym poziomie, z takim samym zakresem obowiązków w firmach podobnej wielkości mających klientów z podobnym portfelem.

Kilkukrotnie też spotkałam się na rozmowach z "dobrą radą" od osob prowadzących rekrutacje/szefów że przecież "jak podana stawka jest dla mnie za niska to nic nie stoi na przeszkodzie żebym sobie w weekend dorobiła chociażby w gastronomii bo lokale sa już otwarte (bo w branży to nie bo zakaz konkurencji). Przecież ludzie tak robią, nawet ich inni pracownicy i wychodzą przy tym na swoje".
Tak ja wiem że ludzie tak robią, pędzą z jednej pracy do drugiej żeby związać koniec z końcem, ale serio pracodawca woli żeby jego pracownik przychodził w poniedziałek do biura styrany po weekendzie w innej robocie? Czy będzie wtedy z energią pracować? Naprawdę nie lepiej zapłacić mu więcej żeby nie szukał dodatkowych możliwości zarobku i przychodził do swojej "głównej" pracy wypoczęty i zadowolony? Czy dzięki temu że pracownik będzie wydajny szef więcej nie zarobi?