Nasze książkowe grzechy - cz. III

[oh Mandy]

Napisane przez magnolia79

Wiecie, co... dumam i dumam... naliczyłam 25 książek, ale... przecież był Weldbild, wlazłam na tegoroczną galerię książek i są
Nadal się nie doliczyłam, ale będzie +/- 70
Jak już się naszukałam to wrzucam fotki

[maggie_grace]

Napisane przez magnolia79

Wymieniamy się na Amen!!!

To już rozumiem na czym to polega.

Napisane przez Ćwirka

Ja pocketów nie kupuję nigdy Nie pasują mi do biblioteczki, książki kupuję ze względu na zawartość, ale ważny jest dla mnie ich wygląd również, zapach, gładka kartka

Jak wszędzie liczy się wygląd. Nie ukrywam, że mi te wydania kieszonkowe też nie pasują, no ale przecież nie wyrzucę ich tylko z tego powodu (choć chętnie bym je wymieniła na normalne ). W każdym razie jedną z wielką chęcią przeczytałabym ponownie już dawno temu, ale jednak mnie to wydanie zniechęca i zawsze znajdzie się coś innego.

Napisane przez Crema Catalana

ja właśnie z tego powodu zastanawiam się nad pocketami bo to takie wydaje się że ciepłe, lekkie ksiażki do torebki w podróż.. pewnie na raz
Lawendowe dziewczyny
Siedem kroków do szczęścia
i Droga do domu

Jak wiesz, że takie na jeden raz i w dodatku na podróż to w sumie możesz sobie zakupić jeden i przetestować czy Ci podejdzie. Ja w podróży niestety nie mogę czytać, a te wydania kupiłam, żeby przyoszczędzić, no ale jednak to był zły wybór na oszczędzanie.

[KaasiaJot]

Świetne zakupy Dziewczyny

U mnie w tym roku dużo skromniej niż w poprzednich latach, bo odkryłam, że moja osiedlowa biblioteka jest świetnie wyposażona w większość rynkowych nowości i biegam tam jak szalona

Weltbild - 21 książek, 335,60 zł
Znak - 10 książek, 188,30 zł
Matras - 6 książek, 159,60 zł

Plus kilka z Biedronki po 9,99 (ale tu już mi ciężko zweryfikować, które były kupione w tym roku, a które w poprzednim...)

[maggie_grace]

Napisane przez KaasiaJot

Plus kilka z Biedronki po 9,99 (ale tu już mi ciężko zweryfikować, które były kupione w tym roku, a które w poprzednim...)

A ja mam taki nawyk, że za każdym razem jak kupuję książkę to paragon lub fakturę chowam sobie do specjalnej teczki. Niektóre paragony wyblaknięte inne mniej, ale jeszcze idzie się doczytać

[magnolia79]

Napisane przez Crema Catalana

ja właśnie z tego powodu zastanawiam się nad pocketami bo to takie wydaje się że ciepłe, lekkie ksiażki do torebki w podróż.. pewnie na raz
Lawendowe dziewczyny
Siedem kroków do szczęścia
i Droga do domu


Magnolia no nieźle z 25 dobiłaś do +/-70
ładnie uzbierałaś

no coś mi nie pasowało, wszystkie zaczęłyście liczyć - to ja też

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------

Napisane przez oh Mandy

Napisane przez KaasiaJot

Świetne zakupy Dziewczyny

U mnie w tym roku dużo skromniej niż w poprzednich latach, bo odkryłam, że moja osiedlowa biblioteka jest świetnie wyposażona w większość rynkowych nowości i biegam tam jak szalona

Weltbild - 21 książek, 335,60 zł
Znak - 10 książek, 188,30 zł
Matras - 6 książek, 159,60 zł

Plus kilka z Biedronki po 9,99 (ale tu już mi ciężko zweryfikować, które były kupione w tym roku, a które w poprzednim...)

Jak biblioteka ma, to trzeba korzystać z ich perełek

[Ćwirka]

Ja jestem taka zachłanna, chcę książki dla siebie tylko, wszystkie, wszystkie moje!

[Kamalika]

Ćwirko mam podobnie - nawet kupiłam zamykane szafy coby goście nie widzieli moich zbiorów i nie chcieli pożyczać

[maggie_grace]

Napisane przez Kamalika

Ćwirko mam podobnie - nawet kupiłam zamykane szafy coby goście nie widzieli moich zbiorów i nie chcieli pożyczać

W sumie dobry pomysł Jak się kiedyś dorobię tylu książek i własnego kąta to może wykorzystam choć fajnie byłoby się też pochwalić zbiorami. :P
I też bym chciała mieć wszystkie książki, oczywiście te które mnie interesują.

[magnolia79]

Napisane przez Ćwirka

Ja jestem taka zachłanna, chcę książki dla siebie tylko, wszystkie, wszystkie moje!

Napisane przez Kamalika

Ćwirko mam podobnie - nawet kupiłam zamykane szafy coby goście nie widzieli moich zbiorów i nie chcieli pożyczać

Nam pokaż swoje zbiory, nie zabierzemy

[Naomi21]

Napisane przez Ćwirka

Ja jestem taka zachłanna, chcę książki dla siebie tylko, wszystkie, wszystkie moje!

Ja też Pożyczać nienawidzę. Ale niech patrzą i zazdroszczą - kiedyś będę miała całe ściany w książkach, mam już piękną wizję

[magnolia79]

Zapomniałam napisać, Levy - podobało mi się http://lubimyczytac.pl/ksiazka/64331/w-nastepnym-zyciu

[PinkVanille]

Napisane przez Naomi21

Ja też Pożyczać nienawidzę. Ale niech patrzą i zazdroszczą - kiedyś będę miała całe ściany w książkach, mam już piękną wizję

podzielam opinię, mam podobnie. Buduję własny zbiorek książek Z pożyczaniem komuś własnych książek mam niemiłe doświadczenia, zdarzało się, że ktoś pożyczył ode mnie, ale nie miał chyba zamiaru oddać, po wielokrotnych upomnieniach o zwrot wreszcie oddał, ale z łaską jakby co najmniej to była jego książka. A druga rzecz, której nie lubię u pożyczających ode mnie to gdy osoba, której pożyczyłam bez mojej zgody przekazuje książkę dalej. Po tych niemiłych doświadczeniach pożyczam książki tylko najbliższym, zaufanym osobom.
Sama jak pożyczałam od kogoś książki to obchodziłam się jak z jajkiem i oddawałam zaraz po przeczytaniu, dlatego tak złości mnie jak ktoś moich książek nie szanuje, albo chce sobie przywłaszczyć.

[Ojoanna29]

oj też nie lubię pożyczać książek kilka miesięcy temu tż pożyczył kilka z naszej biblioteczki znajomemu, za każdym razem jak mnie widzi to mówi że jeszcze nie przeczytał tyle że w styczniu wyjeżdża na kilka miesięcy do Anglii, więc mam nadzieję, że je niedługo odda, muszę przycisnąć tż, w końcu to jego kolega

policzyłam, że kupiłam w tym roku 42 książki - myślałam, że więcej
dostałam w prezencie/z wymiany 24
z biblioteki wypożyczyłam 40

[magnolia79]

Napisane przez PinkVanille

podzielam opinię, mam podobnie. Buduję własny zbiorek książek Z pożyczaniem komuś własnych książek mam niemiłe doświadczenia, zdarzało się, że ktoś pożyczył ode mnie, ale nie miał chyba zamiaru oddać, po wielokrotnych upomnieniach o zwrot wreszcie oddał, ale z łaską jakby co najmniej to była jego książka. A druga rzecz, której nie lubię u pożyczających ode mnie to gdy osoba, której pożyczyłam bez mojej zgody przekazuje książkę dalej. Po tych niemiłych doświadczeniach pożyczam książki tylko najbliższym, zaufanym osobom.
Sama jak pożyczałam od kogoś książki to obchodziłam się jak z jajkiem i oddawałam zaraz po przeczytaniu, dlatego tak złości mnie jak ktoś moich książek nie szanuje, albo chce sobie przywłaszczyć.

To jest coś co mnie doprowadziło do szału i rozpaczy dlatego staram się bardzo nie pożyczać...
Ze dwie książki, nówki, kiedyś wróciły do mnie jak szmaty... bo zostały przekazane dalej... z jakiej racji, za czyją zgodą? bo nie moją coś strasznego

W ogóle jak sądzicie, dlaczego ludzie mają tak durne myślenie, że jak sobie pożyczą książkę, to mają prawą przekazywać ją dalej bez zgody właściciela... Jak im coś takiego przychodzi do głowy?

Przecież jak się pożycza koleżance bluzkę/ żakiet/ apaszkę na jakąś powiedzmy inaugurację to zaraz pewnie wypierze i odda, normalne... jakoś bluzka nie leci do innych 5 kolezanek, ale książka tak...

[oh Mandy]

Napisane przez PinkVanille

podzielam opinię, mam podobnie. Buduję własny zbiorek książek Z pożyczaniem komuś własnych książek mam niemiłe doświadczenia, zdarzało się, że ktoś pożyczył ode mnie, ale nie miał chyba zamiaru oddać, po wielokrotnych upomnieniach o zwrot wreszcie oddał, ale z łaską jakby co najmniej to była jego książka. A druga rzecz, której nie lubię u pożyczających ode mnie to gdy osoba, której pożyczyłam bez mojej zgody przekazuje książkę dalej. Po tych niemiłych doświadczeniach pożyczam książki tylko najbliższym, zaufanym osobom.
Sama jak pożyczałam od kogoś książki to obchodziłam się jak z jajkiem i oddawałam zaraz po przeczytaniu, dlatego tak złości mnie jak ktoś moich książek nie szanuje, albo chce sobie przywłaszczyć.

Niestety niektórzy nie szanują książek, do szału mnie doprowadza jak ktoś np. złamie grzbiet książki, wiecie o co chodzi .
Ja nie mam problemu z pożyczaniem, bo moi znajomi raczej nie czytają takich książek jak ja Pożyczam jedynie mamie jakieś fajne pozycje, które wiem, że jej się spodobają, ale ona dba o te książki

[vainilla]

Napisane przez oh Mandy

Niestety niektórzy nie szanują książek, do szału mnie doprowadza jak ktoś np. złamie grzbiet książki, wiecie o co chodzi .
Ja nie mam problemu z pożyczaniem, bo moi znajomi raczej nie czytają takich książek jak ja Pożyczam jedynie mamie jakieś fajne pozycje, które wiem, że jej się spodobają, ale ona dba o te książki

A mnie na przykład jedna dziewczyna oddała książkę zalaną jakąś wodą (domyślam się że z morza bo była na wakacjach), a inna oddała tak brudną jakby pół miasta ją miało w rękach i to tego właśnie ze złamanym grzbietem. Od tamtej pory nie pożyczam książek nikomu i nigdy. Każdy się dziwi jak to mówię ale sorry, od tego mają bibliotekę

[201604200942]

mogę dołączyć?

Ja w tym roku wydałam chyba z 1000 zł na książki. Miałam tak, że po zajęciach wpadałam do księgarni i potrafiłam kupić po 3 książki, które do tej pory zalegają na półkach.

Później współlokatorka pokazała mi kiermasz, na którym można było kupić książki za złotówkę. A później plułam sobie w brodę, że jak ja się wyprowadzę z akademika.

Ksiązki potrzebne do napisania pracy licencjackiej także nadszarpnęły mój portfel, teraz kupuję książki na licytacjach na allegro. Także ostatnio sprawiłam sobie ojca chrzestnego za niecałe 10 zł. Co prawda była trochę poniszczona, ale wielką radość sprawia mi naprawianie książek

[Crema Catalana]

współczuję Wam dziewczyny tych nieciekawych doświadczeń z pożyczaniem..
mi na szczęście nikt jeszcze książki nie poturbował..uff
no nie wyobrażam sobie takiej sytuacji
ja bym się ze wstydu spaliła gdybym miała komuś oddać książkę w gorszym stanie..jeśli nawet coś by się zdarzyło - odkupiłabym..

hej Samara

[maggie_grace]

Napisane przez magnolia79

W ogóle jak sądzicie, dlaczego ludzie mają tak durne myślenie, że jak sobie pożyczą książkę, to mają prawą przekazywać ją dalej bez zgody właściciela... Jak im coś takiego przychodzi do głowy?

Przecież jak się pożycza koleżance bluzkę/ żakiet/ apaszkę na jakąś powiedzmy inaugurację to zaraz pewnie wypierze i odda, normalne... jakoś bluzka nie leci do innych 5 kolezanek, ale książka tak...

Większość ludzi i tak się dziwi, że ktoś kupuje książki, przeczytać przeczytają, ale po co kupować i może myślą, że jak ktoś sobie kupuje to potem ma gdzieś co z tą książką się stanie. No a ciuchy to jednak dla kogoś rzecz wielokrotnego użytku, więc może dlatego (jednak są też przypadki, gdzie ciuch też powędruje dalej bez zgody właściciela).

Napisane przez oh Mandy

Niestety niektórzy nie szanują książek, do szału mnie doprowadza jak ktoś np. złamie grzbiet książki, wiecie o co chodzi .
Ja nie mam problemu z pożyczaniem, bo moi znajomi raczej nie czytają takich książek jak ja Pożyczam jedynie mamie jakieś fajne pozycje, które wiem, że jej się spodobają, ale ona dba o te książki

U mnie też parę razy wróciły w gorszym stanie i teraz pożyczam tylko kuzynce, siostrze i mamie, bo wiem, że z nimi nic złego nie zrobią.

Co do łamania grzbietów, to mi się parę razy zdarzyło.


Mój pies jak miał ok. 2 lat (teraz ma 9) to dorwał książkę, którą mama pożyczyła od znajomego i poszarpał okładkę. Oczywiście mama odkupiła, ale trochę głupio było. Natomiast pies był bardzo zadowolony ze swojego dzieła upodobnił się do właściciela i go ciągnęło do książek. :P

[oh Mandy]

Napisane przez maggie_grace

Co do łamania grzbietów, to mi się parę razy zdarzyło.

Czasami książka jest tak sklejona, że ledwo się ją otworzy i już ten grzbiet pęka Tak miałam w przypadku "Pieśni o poranku" Simons, pomimo tego, że tylko ją przeglądałam

[sadie]

mi wyszły 52 książki w tym roku więcej niż myślałam, ratuje mnie tylko fakt, ze większość nie kosztowała więcej niż 15 zł (promocje/Allegro). No i spora część jest jednak z czasów Weltbilda

Mi połamane grzbiety nie przeszkadzają - nawet myślę, ze dodają trochę uroku książce - pod warunkiem oczywiście, że te grzbiety to jedynce co jej dolega Inna sprawa, ze ja często kupuję książki mocno już używane, bo np. poluję na pozycje, które od wielu lat nie są już wydawane (dwa przykłady poniżej, wśród ostatnich nabytków )

[201604200942]

Napisane przez sadie

mi wyszły 52 książki w tym roku więcej niż myślałam, ratuje mnie tylko fakt, ze większość nie kosztowała więcej niż 15 zł (promocje/Allegro). No i spora część jest jednak z czasów Weltbilda

Mi połamane grzbiety nie przeszkadzają - nawet myślę, ze dodają trochę uroku książce - pod warunkiem oczywiście, że te grzbiety to jedynce co jej dolega Inna sprawa, ze ja często kupuję książki mocno już używane, bo np. poluję na pozycje, które od wielu lat nie są już wydawane (dwa przykłady poniżej, wśród ostatnich nabytków )

no i przez Ciebie rośnie mi lista upragnionych książek. Zwłaszcza te dotyczące Baczyńskiego
Miałaś jakąś pracę do napisania, czy kupiłaś je z ciekawości?

[sadie]

Napisane przez SamaraMorganx

no i przez Ciebie rośnie mi lista upragnionych książek. Zwłaszcza te dotyczące Baczyńskiego
Miałaś jakąś pracę do napisania, czy kupiłaś je z ciekawości?

ze słabości do Baczyńskiego i do pokolenia Kolumbów w ogóle Budzyński wydał sporo książek na jego temat - niestety strasznie słabo dostępne są.

[maggie_grace]

Napisane przez oh Mandy

Czasami książka jest tak sklejona, że ledwo się ją otworzy i już ten grzbiet pęka Tak miałam w przypadku "Pieśni o poranku" Simons, pomimo tego, że tylko ją przeglądałam

No, ale przynajmniej nikt nie powie, że książki kupowane na pokaz Jakieś ślady użytkowania muszą być oczywiście bez przesady.

Napisane przez sadie

Mi połamane grzbiety nie przeszkadzają - nawet myślę, ze dodają trochę uroku książce - pod warunkiem oczywiście, że te grzbiety to jedynce co jej dolega Inna sprawa, ze ja często kupuję książki mocno już używane, bo np. poluję na pozycje, które od wielu lat nie są już wydawane (dwa przykłady poniżej, wśród ostatnich nabytków )

To też racja, dlatego nie ubolewam nad tymi połamaniami
Ubolewałam tylko wtedy jak ktoś komu pożyczyłam połamał moją książkę, pożyczam całą i zdrową a wraca "rozchorowana" :P to nie jest fajne.

[201604200942]

Napisane przez sadie

ze słabości do Baczyńskiego i do pokolenia Kolumbów w ogóle Budzyński wydał sporo książek na jego temat - niestety strasznie słabo dostępne są.

no to muszę sobie sprawić

[Naomi21]

Jak ja nienawidzę pękniętych grzbietów książek Fatalnie to wygląda. Nigdy mi się nie zdarzyło, za to niemal każda pożyczona książka ma pęknięty grzbiet Ludzie chyba rozwalają te książki i zamiast używać zakładek kładą je grzbietem do góry

Znowu mam potrzeby książkowe Najgorsze, że nawet nie umieściłam ich w liście do Mikołaja, więc pod choinkę nie dostanę Chyba sama sobie sprawię

[201604200942]

ja w swoim liście do św. Mikołaja dokładnie opisałam które książki chcę. Tzn. podałam stronę, na której zaznaczone było które książki chcę przeczytać, dodatkowo podałam folder, w którym jest dodatkowa lista książek i półki w empiku, z których powinien wybierać. co prawda Mikołaj nie przyniósł mi żadnej z tych książek, ale książkę, która mieści się w kręgu moich zainteresowań.

Dobrze, że nie dał mi Harlequina jak to zrobił mój były.

[Naomi21]

Ja napisałam dokładnie jakie książki chcę dostać Ale nie umieściłam na liście pozycji, o których zapomniałam, a których również pragnę i potrzebuję

Jeśli chodzi o prezenty od TŻ, to nienawidzę dostawać książek. Uważam, że to za mało osobisty prezent i nie byłam zadowolona jak eks mi dawał książki w prezencie

[201604200942]

Napisane przez Naomi21

Jeśli chodzi o prezenty od TŻ, to nienawidzę dostawać książek. Uważam, że to za mało osobisty prezent i nie byłam zadowolona jak eks mi dawał książki w prezencie

ja lubię praktyczne prezenty

[PinkVanille]

Ja też spisałam listę tytułów, aby Mikołaj wiedział co ma mi kupić, zobaczymy co pod choinką znajdę (dotychczas nie zawodził) ale jest też opcja na koraliki do bransoletki więc zobaczymy.

Sama też kupuję nabliższym (bratu, tacie i mamie) książki, jako że i oni lubią czytać.