Koty - część X

[201711281320]

A tak wygląda futro na grzbiecie na zdjęciu bez lampy.

[Kusum]

Na grzbiecie jest lepiej. Piekegnacja takiego kota to nie lada wyzwanie Ja moje dwa razy w miesiacy wyczesze furminatorem i po klopocie.

[ArmandaVanHelden]

Dzięki dziewczyny za odzew Ja się dopiero uczę "odczytywać" co moja koteczka ma na myśli poprzez niektóre zachowania, często googluje jak coś mnie zaskoczy (np. lizanie lustra w szafie czy to że czasami podchodzi do mnie głośno mrucząc i delikatnie gryzie w policzek albo w usta) i właśnie wyczytałam że to ciamkanie to objaw choroby sierocej, za szybkiego odłączenia od mamy i żeby nie pielęgnować w niej tych zachowań, ale żadnych konkretnych rad w jaki sposób. Faktycznie może muszę przejść nad tym do porządku dziennego, że tak ma i już
Skoro Wy się chwalicie swoimi skarbami to ja też się pochwale Zdjęcia były robione jak tylko Maja przyjechała z nami do domu później może uda mi się dodać teraźniejsze, bo jest z nami już dwa miesiące (muszę je chyba zmniejszyć bo podczas dodawania wyskakuje błąd).

[esfira]

Napisane przez ArmandaVanHelden

Dzięki dziewczyny za odzew Ja się dopiero uczę "odczytywać" co moja koteczka ma na myśli poprzez niektóre zachowania, często googluje jak coś mnie zaskoczy (np. lizanie lustra w szafie czy to że czasami podchodzi do mnie głośno mrucząc i delikatnie gryzie w policzek albo w usta) i właśnie wyczytałam że to ciamkanie to objaw choroby sierocej, za szybkiego odłączenia od mamy i żeby nie pielęgnować w niej tych zachowań, ale żadnych konkretnych rad w jaki sposób. Faktycznie może muszę przejść nad tym do porządku dziennego, że tak ma i już
Skoro Wy się chwalicie swoimi skarbami to ja też się pochwale Zdjęcia były robione jak tylko Maja przyjechała z nami do domu później może uda mi się dodać teraźniejsze, bo jest z nami już dwa miesiące (muszę je chyba zmniejszyć bo podczas dodawania wyskakuje błąd).

ale słodka maleńka, napisz o niej więcej- skąd ją macie, co lubi robić, czy załatwia się do kuwety itd. Ja też mam teraz taką małą koteczkę, więc chętnie się wymienię doświadczeniami. Moja Bożenka na początku jeszcze ssała butelkę i trochę ciumkała czapkę, w której spała, bo miała polar od środka, ale jak zaczęła jeść stały pokarm to przestała ciumkać. Ale mój poprzedni kot zaczął ciumkać, jak trochę już podrósł i czasem mu to wracało przez całe życie, to nawet było miłe, jak tak ugniatał łapkami i ciumkał mi piżamę

[Kusum]

Napisane przez esfira

ale słodka maleńka, napisz o niej więcej- skąd ją macie, co lubi robić, czy załatwia się do kuwety itd. Ja też mam teraz taką małą koteczkę, więc chętnie się wymienię doświadczeniami. Moja Bożenka na początku jeszcze ssała butelkę i trochę ciumkała czapkę, w której spała, bo miała polar od środka, ale jak zaczęła jeść stały pokarm to przestała ciumkać. Ale mój poprzedni kot zaczął ciumkać, jak trochę już podrósł i czasem mu to wracało przez całe życie, to nawet było miłe, jak tak ugniatał łapkami i ciumkał mi piżamę

Ptysiu mnie ugniata Najbardziej lubi gniesc moj brzuch, warczac przy tym jak traktor

[Kretka666]

Florki też ugniatają namiętnie. Przez to mam brzuch w kropki

[ArmandaVanHelden]

Napisane przez esfira

ale słodka maleńka, napisz o niej więcej- skąd ją macie, co lubi robić, czy załatwia się do kuwety itd. Ja też mam teraz taką małą koteczkę, więc chętnie się wymienię doświadczeniami. Moja Bożenka na początku jeszcze ssała butelkę i trochę ciumkała czapkę, w której spała, bo miała polar od środka, ale jak zaczęła jeść stały pokarm to przestała ciumkać. Ale mój poprzedni kot zaczął ciumkać, jak trochę już podrósł i czasem mu to wracało przez całe życie, to nawet było miłe, jak tak ugniatał łapkami i ciumkał mi piżamę

Podczytuje regularnie wątek i widziałam Twoją Bożenkę - śliczna Maje adoptowaliśmy z Tż-tem z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, miała wtedy około 5 tygodni i ważyła 450 gram. Na początku karmiliśmy ją mlekiem bez laktozy ze strzykawki, bo nie chciała pić z podstawka, 100 gramowe saszetki starczały na ponad dwa dni, bo jadła bardzo małymi porcjami a i tak wolała mleko Z kuwetowaniem praktycznie nie mieliśmy większych problemów, pani z DT gdzie Maja przebywała poradziła nam żeby zaraz po przyjeździe do domu włożyć ją do kuwety i zostawić na jakiś czas w spokoju żeby z niej sama wyszła i poznała otoczenie, tak zrobiliśmy i generalnie już sama potrafiła trafić, na początku jeszcze kiedy byliśmy w domu to po przebudzeniu czy po jedzeniu zanosiliśmy ją i wkładaliśmy do kuwety. Miała kilka wpadek na początku, ale to generalnie z naszej winy bo np. bawiliśmy się z nią na łóżku z którego nie umiała zeskoczyć, a my nie wiedzieliśmy że jej miauk sygnalizuje potrzebę...ale z trzy razy wyprałam kołdrę i pościel to się nauczyłam które "miau" jest podczas zabawy, a które żeby ją dać na podłogę Jeśli chodzi o zabawy to chyba taki wiek, że każda dobra lubi bawić się wędką, piłką, wyjmować chusteczki z kartonowego opakowania aż cały pokój będzie w ich strzępach, wspinanie się na zasłony i dyndanie jak tarzan też jest super, ale ostatnio hitem jest drapak na balkonie zrobiony przez tatę mojego Tż-ta z brzózki teraz jak chce wyjść to jest serenada pod drzwiami balkonowymi na cały blok ale musi sobie teraz odbić, długo nie wychodziła, bo mieliśmy zakaz od weterynarza, jak ją braliśmy z TOZu miała "zespół kociego pazura" i podczas leczenia uznał, że lepiej żeby nie wychodziła na słońce. Ale się rozpisałam

[aga_tka_2]

Napisane przez Kretka666

Florki też ugniatają namiętnie. Przez to mam brzuch w kropki

a ja całe uda i czasami brzuch też

[esfira]

wróciłam do domu po 12h i na razie nigdzie nie widzę, żeby było narobione... na razie RC ma teraz promocję, nie dość, że 400g + 400g gratis, to jeszcze można dostać kubek ze zdjęciem swojego kota

[aga_tka_2]

Napisane przez esfira

wróciłam do domu po 12h i na razie nigdzie nie widzę, żeby było narobione... na razie RC ma teraz promocję, nie dość, że 400g + 400g gratis, to jeszcze można dostać kubek ze zdjęciem swojego kota

Trzymam kciuki za Bożenkowe kuwetkowanie oby tak dalej, dzielna mała
Gdzie ta promocja??

[esfira]

Promocja na linię weterynaryjna cat pediatric, dają wyprawkę dla kociaka 400+ 400

[Kretka666]

Napisane przez esfira

wróciłam do domu po 12h i na razie nigdzie nie widzę, żeby było narobione... na razie RC ma teraz promocję, nie dość, że 400g + 400g gratis, to jeszcze można dostać kubek ze zdjęciem swojego kota

Chcę kubek

---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

A jak dostaje się kubek?

[esfira]

Trzeba mieć kod ze zdrapki :P

[Kretka666]

Napisane przez esfira

Trzeba mieć kod ze zdrapki :P

I się wysyła do Royal Canina czy jak? I karmę kupuje u weta?
Bym kupiła karmę kociakom z fundacji, a kod sobie zachowała

[201708160922]

Jak odebrać kotu upolowaną zabawkę? Chodzi mi o to, jak wyjąć kotu z pyszczka końcowkę wędki. Jak złapie, to nie chce oddać, ale dalej chętnie się bawi.

[Kusum]

Napisane przez CzasKomety

Jak odebrać kotu upolowaną zabawkę? Chodzi mi o to, jak wyjąć kotu z pyszczka końcowkę wędki. Jak złapie, to nie chce oddać, ale dalej chętnie się bawi.

Nie zabieraj. Daj sie kotu nacieszyc zdobycza. Po chwili sie znudzi i mozna sie bawic dalej.

[201708160922]

Napisane przez Kusum

Nie zabieraj. Daj sie kotu nacieszyc zdobycza. Po chwili sie znudzi i mozna sie bawic dalej.

Dziś chciałam zabrać, to dostałam boleśnie po łapach, więc mi się odechciało

[Hibiku]

Przyjmiecie małe kocie stadko do wizoożowej społeczności?

[Kretka666]

Napisane przez Hibiku

Przyjmiecie małe kocie stadko do wizoożowej społeczności?

Zdjęcia

[Vivienne]

Napisane przez Hibiku

Przyjmiecie małe kocie stadko do wizoożowej społeczności?

Z wpisowym

[Kusum]

Napisane przez Hibiku

Przyjmiecie małe kocie stadko do wizoożowej społeczności?

Foty i witamy

[Hibiku]

Akurat nie należę do ludzi robiących milion zdjęć swoim pupilom (bo większość za bardzo klei się do aparatu, albo przed nim ucieka;p), ale na szczęście najnowszy (z trzydniową karierą u nas) nabytek ze śmietnika ma zadatki na zostanie gwiazdą internetów. Jak wrócę do domu, spróbuję poznajdywać jakieś portrety reszty towarzystwa, a na razie zacznę od jego prezentacji

Miałam szczęście trafić na "crazy cat boyfrienda", od zawsze zbierającego znajdy ze schronu, fundacji bądź osiedla, dzięki temu obecnie kotowatych stworów razem z rudzielcem o imieniu Lars/Larsen jest 7, wszystkie to przedstawiciele szlachetnej rasy kot polski vel dachowiec w wydaniu wszelkich maszczeń(3 buraki, whiskas, czarny, szylkret i rudzielec). Na razie taka mini prezentacja, jak wrócę z pracy postaram się napisać coś o każdym z naszych numerantów.

[Kusum]

Napisane przez Hibiku

Akurat nie należę do ludzi robiących milion zdjęć swoim pupilom (bo większość za bardzo klei się do aparatu, albo przed nim ucieka;p), ale na szczęście najnowszy (z trzydniową karierą u nas) nabytek ze śmietnika ma zadatki na zostanie gwiazdą internetów. Jak wrócę do domu, spróbuję poznajdywać jakieś portrety reszty towarzystwa, a na razie zacznę od jego prezentacji

Miałam szczęście trafić na "crazy cat boyfrienda", od zawsze zbierającego znajdy ze schronu, fundacji bądź osiedla, dzięki temu obecnie kotowatych stworów razem z rudzielcem o imieniu Lars/Larsen jest 7, wszystkie to przedstawiciele szlachetnej rasy kot polski vel dachowiec w wydaniu wszelkich maszczeń(3 buraki, whiskas, czarny, szylkret i rudzielec). Na razie taka mini prezentacja, jak wrócę z pracy postaram się napisać coś o każdym z naszych numerantów.

masz dużą szanse zostać najbardziej zakoconą użytkowniczką wizooż
Małe rude śliczne
I boyfrienda gratuluję. Taki facet to skarb

[Hibiku]

Napisane przez Kusum

masz dużą szanse zostać najbardziej zakoconą użytkowniczką wizooż
Małe rude śliczne
I boyfrienda gratuluję. Taki facet to skarb

E, tam... jak tu zamieszkałam było 12 kotów niestety głównie seniorów/ciężko chorych(plus dwa w ramach dt), z którymi musieliśmy się pożegnać. teraz jest wręcz dość luźno (mimo wszystko nie chciałabym wracać do tamtej ilości)

[Peru]

Napisane przez Hibiku

Akurat nie należę do ludzi robiących milion zdjęć swoim pupilom (bo większość za bardzo klei się do aparatu, albo przed nim ucieka;p), ale na szczęście najnowszy (z trzydniową karierą u nas) nabytek ze śmietnika ma zadatki na zostanie gwiazdą internetów. Jak wrócę do domu, spróbuję poznajdywać jakieś portrety reszty towarzystwa, a na razie zacznę od jego prezentacji

Miałam szczęście trafić na "crazy cat boyfrienda", od zawsze zbierającego znajdy ze schronu, fundacji bądź osiedla, dzięki temu obecnie kotowatych stworów razem z rudzielcem o imieniu Lars/Larsen jest 7, wszystkie to przedstawiciele szlachetnej rasy kot polski vel dachowiec w wydaniu wszelkich maszczeń(3 buraki, whiskas, czarny, szylkret i rudzielec). Na razie taka mini prezentacja, jak wrócę z pracy postaram się napisać coś o każdym z naszych numerantów.

Ja bym chciała mieć jeszcze jednego kota, ale ze względu na posikiwania kotki nie bierzemy więcej.

[Kusum]

Napisane przez Hibiku

E, tam... jak tu zamieszkałam było 12 kotów niestety głównie seniorów/ciężko chorych(plus dwa w ramach dt), z którymi musieliśmy się pożegnać. teraz jest wręcz dość luźno (mimo wszystko nie chciałabym wracać do tamtej ilości)

Nie wiem jaki macie metraż, ale 12 kotów to już trochę dużo.
My mamy 2 i nie wyobrażam sobie trzeciego.

[Hibiku]

Napisane przez Kusum

Nie wiem jaki macie metraż, ale 12 kotów to już trochę dużo.
My mamy 2 i nie wyobrażam sobie trzeciego.

Ponad 110m domu. Gdyby to były młode, bardzo aktywne koty - byłaby rzeźnia, ale w przypadku statecznych piecuchów, które sporo czasu spędzały siedząc w ulubionych legowiskach i przychodząc tylko na mizianie i jedzenie (tylko 4 sztuki były bardziej aktywne), nie było większego problemu. Z resztą to zakocenie było efektem przygarnięcia "na moment" kotów ze schroniska w trakcie powodzi...jak zobaczyliśmy do jakiego stanu je tam doprowadzono, nie było możliwości ich oddać.

[Kretka666]

Hibiku, ale śliczne kocię

Napisane przez Hibiku

Ponad 110m domu. Gdyby to były młode, bardzo aktywne koty - byłaby rzeźnia, ale w przypadku statecznych piecuchów, które sporo czasu spędzały siedząc w ulubionych legowiskach i przychodząc tylko na mizianie i jedzenie (tylko 4 sztuki były bardziej aktywne), nie było większego problemu. Z resztą to zakocenie było efektem przygarnięcia "na moment" kotów ze schroniska w trakcie powodzi...jak zobaczyliśmy do jakiego stanu je tam doprowadzono, nie było możliwości ich oddać.

Nooo, w takim domu można mieć więcej kotów. Ja, podobnie jak Kusum, nie zdecydowałabym się na więcej niż 3 (mamy dwa, planujemy za kilka lat dokocenie), bo mamy 58m2. A w dużym domu to sobie można pozwolić na kociarnię.
Ale że Was na to stać, najs

[Malla]

Pojechałam na Mazury i robiłam zdjęcia kotom

Napisane przez Hibiku

Miałam szczęście trafić na "crazy cat boyfrienda", od zawsze zbierającego znajdy ze schronu, fundacji bądź osiedla, dzięki temu obecnie kotowatych stworów razem z rudzielcem o imieniu Lars/Larsen jest 7, wszystkie to przedstawiciele szlachetnej rasy kot polski vel dachowiec w wydaniu wszelkich maszczeń(3 buraki, whiskas, czarny, szylkret i rudzielec). Na razie taka mini prezentacja, jak wrócę z pracy postaram się napisać coś o każdym z naszych numerantów.

Witaj! Śliczny kociak, pokaż pozostałe, zwłaszcza buraski
Gratuluję crazy cat boyfrienda

[esfira]

Napisane przez Hibiku

E, tam... jak tu zamieszkałam było 12 kotów niestety głównie seniorów/ciężko chorych(plus dwa w ramach dt), z którymi musieliśmy się pożegnać. teraz jest wręcz dość luźno (mimo wszystko nie chciałabym wracać do tamtej ilości)

super gromadka, ale jak pomyślę o tych ilosciach kup, żarcia, żwirku, pielgrzymkach do weta... chyba bym się nie zamieniła
kiedyś obiecane zdjęcia Bożenki :