|
|
#1201 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 1 063
|
Dot.: A co z Warszawa?
ok, widze ze chetnych na kregle nie ma, trudno
__________________
Jestem stuprocentowym facetem, na prawie stuprocentowo babskim forum
|
|
|
|
#1202 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: sklepy cynamonowe
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: A co z Warszawa?
Etuś, dziękuję
To Kirsten Dunst. Mój ojciec stwierdził, czy to ja na avatarze, hihi, kawalarz ![]() Cytat:
__________________
Between men and women there is no friendship possible. There is passion, enmity, worship, love, but no friendship. Oscar Wilde |
|
|
|
|
#1203 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Dot.: A co z Warszawa?
Ja bylam chętna ale się wycofuję
. W sobote przyjezdza do mnie rodzinka z którą nie wiem kiedy znowu bede miala okazje sie zobaczyc. I tak wybywam z domu na prawie całą sobotę i malo bede miala czasu na spotkanie z nimi dopiero wieczorem bede mogla sie z nimi spotkać i pogadać
__________________
|
|
|
|
#1204 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: A co z Warszawa?
Ja w sobotę idę na wieczór panieński i przez całą sobotę pewnie bede piekła ciacho i robiła gofry.
![]() Wogóle to dzisiaj jestem pierwszy dzień w pracy po urlopie mam troche do roboty, ale w sumie to wogóle nie wypoczęłam. Od samego początku mojego urlopu Łukasz ma jakieś jazdy, ciagle chodził wściekły, czepiał sie i wrzeszczał. Zrujnował nasz wyjazd ciagłymi awanturami. Jeden dzień był tylko miły. Potem przyjechała moja siostra i mimo, że naprawdę bardzo sie cieszyłam, że ja widzę to nie wypoczęłam za dobrze. Wiadomo, goście w domu i wogóle. Grałam sobie za to dużo w Diablo 2, co oczywiscie Łukasz musiał mi wypomniec nie raz, że ja gram a on nie ma czasu na granie. :/ Wczoraj znowu była awantura a ja już mam tego serdecznie dość. Zmęczona jestem totalnie. Moja siostra z chłopakiem pojechali dzisiaj rano. Wyszlismy razem. ja do pracy, a oni na dworzec. Dzisiaj po pracy wracam do domu i pójde chyba spać od razu, albo bede sie byczyć za wszystkie czasy. Szczerze powiem, nie bardzo chce mi sie iść na ten wieczór panieński. najchetniej bym w te dwa dni nadrobiła cały swój urlop. ![]() Teraz czeka mnie zaksiegowanie 9 wyciągów... Wish me luck, bo padam na twarz
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
|
|
#1205 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 6 288
|
Dot.: A co z Warszawa?
Cytat:
![]() Darling - nie chca na kregle ich strata. NIespodzianke zrobie Ci zatem w sobote zamiast w niedziele |
|
|
|
|
#1206 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: sklepy cynamonowe
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: A co z Warszawa?
Cytat:
![]() Shem, co ja Ci mogę poradzić. Ja bym takiego kołka za fraki wzięła i kopnęła w dupsko tak mocno, żeby lotem koszącym zaliczył całe schody Co to za facet, przy/przez którego nie czujesz się wypoczęta i szczęśliwa? To dopiero początki "wspólnego'. A co będzie dalej?...P.S. Shem, a jak wygląda sprawa z samochodem? Jak mój TŻ dowiedział się, że Twój chce Alfę Romeo, to złapał się za głowę. To jedno z najmniej pewnych samochodów; jedyne co jest pewne, to to że się zepsuje i trzeba będzie w niego kupę kasy wepchnąć
__________________
Between men and women there is no friendship possible. There is passion, enmity, worship, love, but no friendship. Oscar Wilde |
|
|
|
|
#1207 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: A co z Warszawa?
Ja Shem już chyba wszystko co mogłam, powiedziałam wczoraj
![]() W sumie Rachel ma rację - co będzie dalej. To jest właśnie niepokojące. |
|
|
|
#1208 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: A co z Warszawa?
Sprawa z samochodem stanęła w końcu na tym, że kupimy jakis starszy tani samochód byle by tylko jeździł i byle byśmy go jak najszybciej spłacili. Ja tez nie byłam za Alfa Romeo. Tzn. podobał mi sie całkiem, ale był za drogi i ma złą opinię.
Z TŻ to nie wiem jak będzie. Strasznie mi przykro i zła jestem. Wczoraj się kłóciliśmy przez 2 godziny przez skype i tak do żadnego porozumienia nie doszło. A to on mnie jeszcze oskarża, ż eja mam PMSa i mam humory. Tylko to on od miesiąca za mną łazi i mi wypomina wszytsko. Sam przyznał na spotkaniu ze znajomymi, że ma problem, bo przynosi pracę do domu i potem się jego bliskim dostaje. Był wtedy nieco napity. Jak sie podpije to też mnie błogosławi i mói jaka to ja jestem wspaniała. Ale nastepnego dnia jak wytrzeźwiał z deczka to zaraz znalazł sie dobry powód by na mnie najechać. A to dlatego, że spytałam go jak w koncu z tą jego przeprowadzką. Wiedzieliśmy już kiedy moja siostra z chłopakiem jadą, wiec myślałam, że cos ustalimy. A on na mnie najechał, że ja go naciskam i on mi musi tysiąc razy mówić to samo, czyli że musi zrobić jeszcze troche rzeczy w domu, ż esie nie spakował, i że musi rodzicom komputer złożyć. Jego tatuś bez pasjansa nie przeżyje ani godziny najwyraźniej... :/ Oczywiscie masa pretensji z jego strony. jakby nie mógł normalnie mówić. On zawsze mówi tak, że tak naprawde ja nic sie nie dowiaduje .A potem łażę za nim i pytam 100 razy o to samo. To moja wina, że on nie umie normalnie rozmawiać. To jest najmniej konkretny facet jakiego znam... Rozumiem, że ja mogę czasami byc mocno wnerwiająca i upierdliwa. Mam swoje wady jak każdy... tylko, ż eon tez ma wady i to naprawdę wkurzające na maksa. Tylko, że ja albo to olewam, albo przynajmniej na niego nie wrzeszcze tylko staram sie normalnie rozmawiać. A mam wrażenie, że dla niego jest to tylko okazja żeby wyciagnać na wierzch swoje racje. Wczoraj jak gadaliśmy to zaczęła sie wręcz licytacja ile on dla mnie zrobił, a jak mało ja z robiłam dla niego. Włącznie z wypominaniem mi, że on swój urlop "zmarnował" (jeździł po komisach) a ja sobie gram w gry i nic nie robie. Taaa... tylko, że jak ja z nim szukałam tych aut to on odrzucał wszytskie moje propozycje i zawsze wiedział lepiej. Powiedziałam mu wiec, że w takim razie niech on sie tym zajmie, bo ja nie mam do tego głowy. Juz widzę jak ja sama miałabym latac po komisach. Zrobili by mnie w jajo po 5 minutach. Ale to nie jest ważne tak naprawdę. Kazde z nas ma swoje argumenty. Grunt, że ja chcę z nim rozmawiać, chce sie dzielic wszystkim. Po prostu działać razem. tymczasem on ciagle szuka okazji do sprzeczki, nie panuje nad sobą i jeszcze sie usprawiedliwia, że "ty czasami jesteś taka, że nie dziw sie, że zaczynam wrzeszczeć.". No i czy ja mam to usprawiedliwienie uznać za cos normalnego? Bo jak dla mnie równie dobrze mógłby powiedzieć " nie dziw sie, że czasem cie pierdzielne w twarz, bo ty jesteś tak wkurzajaca, że po prostu nie można sie powstrzymać". No cóż... wiem, ż ejestem wkurzajaca, ale chyba jest ze mna i mnie kocha... dlaczego wiec nie stac go na to by ze mną normalnie rozmawiać? Byc może jestem dla niego za głupia? Bo czasami tak właśnie sie czuje .Wszystko co zrobie jest nie tak. Nawet przy mnie kolegom mówił, że i tak zawsze wychodzi na to, że on ma rację. uważa sie za jakiegoś lepszego, a potem sie denerwuje, że zostawiam wszystko na jego głowie. Tylko jeśli on robi wszystko najlepiej, to po co ja mam sie tego tykać wogóle? Dobrze, że sobie jedzie w ten weekend z chłopakami. Będę mieć świety spokój od niego i może naprawdę sobie wypocznę, bez żadnych wrzasków i pretensji w kołko Macieju. :/
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
|
|
#1209 | ||||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: sklepy cynamonowe
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: A co z Warszawa?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ty chcesz. On nie. Jednostronna chęć nic nie da, niestety; wręcz przeciwnie, niektórych typów jeszcze bardziej zniechęca. Cytat:
zdajesz sobie z tego sprawę. Całe to tłumaczenie, że on przynosi stresy z pracy do domu, jest nieco mgliste. Kochać znaczy szanować i chcieć jak najlepiej. A z tego, co zdążyłam na Twoim blogu przeczytać, on Cię traktuje niemalże jak zło konieczne ![]() Cytat:
Cytat:
Przypomniałam sobie, że czasami Konrad ma mi za złe, że się wymądrzam Fakt, w swojej dziedzinie mogę, ale w jego - ni cholery. Nigdy bym nie śmiała zastanawiać się nawet, kto więcej wie czy jest lepszy; bo ani to mądre, ani właściwe.Kompleks ma czy co? Ja znam ten typ, co to ma zawsze rację (matka), nawet jak jej nie ma. Dyskusji nie podejmuję, bo szkoda mi strzępić sobie nerwów; jakoś z nią pod jednym dachem wytrzymuję. Ale matka a luby, to co innego. Shem, wiem, że nic nowego ani specjalnie mądrego nie napisałam. Ale to, co między Wami dzieje się teraz, nie wróży absolutnie niczego dobrego na przyszłość, przykro mi. Takich to powinni wystrzelać, bo sieją ferment dookoła ![]() Wypocznij kochana P.S. Zawsze mówiłam, że karkówki są niezdrowe...
__________________
Between men and women there is no friendship possible. There is passion, enmity, worship, love, but no friendship. Oscar Wilde |
||||||
|
|
|
#1210 | ||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: A co z Warszawa?
Cytat:
![]() Cytat:
A tak generalnie to ja sie absolutnie na to wszytskonie godzę. Powiedziała mu wczorja, że drze ryja jak baba z bazaru i jest nadpobudliwy. Nie panuje nad sobą i musi z tym coś zrobić. Powiedziałam, że jeśli tak bedzie na mnie krzyczał w domu to po prostu wstanę i wyjdę i wrócę jak będe chciała. I że nie będę tolerować wrzasków i takiego zachowania. Pewnie i tak do niego nic nie dotarło... On nie kapuje, ż eja nie mam do niego pretensji o to, że mu sie cos nie podoba, czy cos mu we mnie przeszkadza, tylko mi przeszkadza sposób w jaki on mi o tym mówi. Tzn. on zupełnie nie mówi mi nic na bieżąco. Jeśli robie cos źle to nawet mi o tym nie wspomni. Ale na pewno wypomni mi to za pół roku w czasie wrzasków, kiedy mu sie nazbiera tych żali i w końcu wybuchnie w zasadzie z jakiegoś idiotycznego powodu. Nie dosć, że jego nagły wybuch agresji jest dla mnie szokiem, to jeszcze tak naprawdę jego zachowanie ma na celu tylko rozładowanie własnych napięć, a nie dojście do porozumienia. Ja mogłabym czytać książke, a on mógłby napierdzielac jadaczką i potem poczułby sie lepiej. I tak jakby nic nie było... aż do nastepnego razu. Ja mogę wogóle nie uczestniczyć w tych jego wybuchach, nie jestem wtedy żadnym partnerem do dyskusji. i włąsnie tylko o to mam do niego żal. Że on tak naprawdę wcale nie chce rozmwiazać problemu, nie chce byśmy żyli w zgodzie i byśmy razem pokonywali jakieś kłopoty. On milczy, gdy dzieje sie źle, a potem wybucha. A jeśli on mi wypomina rzeczy sprzed paru miesiecy to po pierwsze, ja nie pamietam już nawet o co chodziło, po drugie, nie mam specjalnie szans by cokolwiek naprawić. nagle zaatakowana, sama przyjmuję postawę obronną, tym bardziej, że nie czuję, że zrobiłąm cokolwiek złego co by zasługiwało na taka furię. Ot, słowo jakieś powiem, albo zapytam o coś. i nigdy nie wiem, czy to akurat będzie to słowo, które będzie zawleczką od granatu. Dla mnie on jest po prostu nieprzewidywalny. Tak sobie nad tym wsyztskim myśle i postanowiłam juz za nim nie łazić i nie prosic go o rozmowy, nie nagabywać go, nie pospieszać. Niech on sobie żyje jak chce. Póki płaci za połowe mieszkania to jest ok. A reszte niech robi jak chce. Najwidoczniej najlepsze co mogę zrobić dla mojego mężczyzny to po prostu byc z daleka i nie przeszkadzać swoją denerwująco-irytującą osobą. Zrobie tak... sama przy tym naprawie swoje nerwy. Ale z tej złości na 100% w Diablo przejdę dzisiaj do kolejnego aktu i zatłukę te cholerne potwory. Może nawet w ramach nagrody dostanę jakiś czadowy topór.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
||
|
|
|
#1211 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: sklepy cynamonowe
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: A co z Warszawa?
Cytat:
![]() To już nie partner w związku, ale współlokator... Niedługo zaczniecie się żreć o miejsce w lodówce. Cytat:
![]() Trzymaj się ciepło
__________________
Between men and women there is no friendship possible. There is passion, enmity, worship, love, but no friendship. Oscar Wilde |
||
|
|
|
#1212 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: A co z Warszawa?
Rachela mądra jest i mądre rzeczy pisze, a mnie już palce od klawiatury bolą, więc się tylko pod nią podpiszę
|
|
|
|
#1213 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: sklepy cynamonowe
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: A co z Warszawa?
Lexie...
Bo mi herbata poszła nosem
__________________
Between men and women there is no friendship possible. There is passion, enmity, worship, love, but no friendship. Oscar Wilde |
|
|
|
#1214 | |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: A co z Warszawa?
Cytat:
|
|
|
|
|
#1215 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: A co z Warszawa?
Cytat:
A wiecie co jest najlepsze? Jak mu powiedziałam, że nie bede sie go już dopytywać itd. to powiedział, że oczywiscie stroję fochy i już sie obrażam. No to czego on do licha chce, no? Mówię wam, facet to gorsze stworzenie niż baba. Baby niby takie kapryśne i złośliwe. Ale facet to jest juz wogóle dramat i porażka. Nic dziwnego, że to beta version. P.S. Co do żarcia się o miejsce w lodówce, to juz prawie do tego doszło, bo zaczął mi też wypominać, że to on ciagle robi zakupy do naszego domu. Tylko, że ja już nie mam kasy, a jak sie zalogowałam na swój panel w banku to okazało sie, że wiekszość transakcji była robiona w sklepach spożywczych. Nie przypominam sobie by wydawał jakieś wielkie pieniadze na jedzenie. Szczególnie, że w czasie wyjazdu na działke, gdy mi zaczął wypominać sprawy finansowe, wysłałam mu na konto 250 zł, bo nie mogłam juz tego słuchać, że przeze mnie nie ma kasy. Ciagle nalegam na wspólne konto, tzw. "domowe", na które bedziemy wpłacać co miesiac stałą sume pieniedzy po równo i bedziemy z tego robic zakupy do domu itp. Ale on sie na razie sprzeciwia, bo wiadomo, co jego to jego.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
|
|
|
#1216 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: sklepy cynamonowe
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: A co z Warszawa?
Cytat:
![]() Cytat:
__________________
Between men and women there is no friendship possible. There is passion, enmity, worship, love, but no friendship. Oscar Wilde |
||
|
|
|
#1217 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: A co z Warszawa?
Cytat:
Mam tam taki atak, że najpierw walę mieczemn a potem wykopuję w górę. Właśnie ostatnio podrasowuję sobie tą umiejętność Jak tam poćwicze jeszcze i skoczę o parę poziomów to będę dobrze przygotowana
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
|
|
|
#1218 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: A co z Warszawa?
od Robotki slyszalam ze umawiamy sie na warszawskie spotkanie, ale nie moge znalezc nic na ten temat
![]() moze gdzie indziej sie umawiaja
__________________
|
|
|
|
#1219 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: A co z Warszawa?
ja też nie wiem nic o żadnym spotkaniu. Dzisiaj za to umówiłyśmy się z Lexie i Polinqą i jedziemy do Arkadii kupić troche materiałów na biżuterię.
Lexie mnie wciągneła do tego procederu i juz sobie zamówiłam szczypce i zgromadziłam zamówienie koralikowe Ciekawe czy uda mi sie zrobic cos fajowego i czy nie wymiękne po kilku próbach. ![]() No i zapisuje sie do Galerii Mokotów na fitness i siłownię do klubu, który bedzie otwarty 31 sierpnia. Nie moge sie doczekać
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
|
|
#1220 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: A co z Warszawa?
Swiecie Pasji, bo dziewczyny umawiają się na wątku Puchatkowym
__________________
Dyskretnej troski trzeba mi.. |
|
|
|
#1221 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: A co z Warszawa?
Heh. Umawiają się bez żadnej informacji tutaj?
Fajnie. Cóż. I tak nie mam czasu
|
|
|
|
#1222 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: A co z Warszawa?
pewnie też dlatego, bo Puchatki nie siedzą na tym wątku itede
__________________
Dyskretnej troski trzeba mi.. |
|
|
|
#1223 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: A co z Warszawa?
Witam serdecznie po bossskim urlopie!
Nie wiem, co to za "Puchatki" , ale na jutrzejsze kręgle jestem chętna (z Michałem, of course ).Ściskam .M.
__________________
Jaś ma: http://lb4f.lilypie.com/MTFXp2.png ![]() Antoś ma: http://lb1f.lilypie.com/AA2Gp2.png ![]() |
|
|
|
#1224 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: A co z Warszawa?
Demoniku, dobrze, że jesteś!
![]() a jeśli chodzi o tak zwane przeze mnie Puchatki..to takie dziewcyzny wazące trochę więcej niż przeciętne osoby. jest taki rodzinny wątek na wizażu
__________________
Dyskretnej troski trzeba mi.. |
|
|
|
#1225 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: A co z Warszawa?
Dzień dobry, dzień dobry, dzień dobry
Ale Cię tu miło zobaczyć, mam nadzieję że wypoczetą Dam Ci się trochę rozejrzeć na Wizażu, bo pewnie masz trochę zaległości, a potem mam pewną dawną prośbe do odświeżenia do Ciebie, mogę?? Ja może też się pojawię na tych kręglach, bo mam dla Nekome Pratchetta, ale nie wiem gdzie te kręgle...
__________________
Więc teraz serca mam dwa Smutki dwa I miłość po kres I radość do łez |
|
|
|
#1226 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: A co z Warszawa?
A ja nie wiem czy kręgle nie zostały odwołane z braku chętnych
![]() Zgłoście się do Nekome. Shem... Jak my się umówiłyśmy?
|
|
|
|
#1227 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: A co z Warszawa?
Umówiłyśmy sie o 16:40 pod McDonaldsem przy Swiętokrzyskiej. Ale mozemy sie spotkać o 16:30, bo ja tu długo nie wysiedze. prawde powiedziawszy nie wiem czy aby nie wyjde stac nawet o 16:10, bo głowa zaczyna mnie boleć, a i tak nie mam nic wielkiego do roboty i szefowa sobie poszła. Jak tak dalej pójdzie to dostanę migreny. Wszystko przez tą nadciagajacą burzę.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
|
|
#1228 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 023
|
Dot.: A co z Warszawa?
A ja pewnie znów bedę kwitnąć w pracy do nie-wiadomo-której-godziny, grrr...
i tez chcę koraliki i Nirmalę i nilowy ogródek Hermesa i pomidorową Ninę Ricci i mase innych rzeczy (po co ja na Perfumy zaglądalam)
__________________
KOTY. KOTY SĄ MIŁE. |
|
|
|
#1229 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: A co z Warszawa?
Heh, Strachulcu, chcesz może nirmalę powąchać?
Jeśli znajdę jakąś wolną fiolkę to Ci odleję . Ja 100 i tak za życia chyba nie zużyję Shem, mnie też głowa zaczyna boleć . I nie mam w domu nic do jedzenia, szlag by to... :/Niech będzie 16.30, zjem coś prowizorycznego. |
|
|
|
#1230 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 023
|
Dot.: A co z Warszawa?
Cytat:
![]() (przedweekendowa głupawka)
__________________
KOTY. KOTY SĄ MIŁE. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Spotkania Wizażanek
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:20.












Dla mnie on jest po prostu nieprzewidywalny. 






, ale na jutrzejsze kręgle jestem chętna (z Michałem, of course
.
