Dda

[małaMAŁAmi]

carmen mojemu tez odebrali prawko za jazdę po pijaku ... oprócz tego raz zgubił rower, raz przyjechał na nie swoim, często gubi różne rzeczy, pieniądze, ale teraz sobie dopiero myślę (naiwna) że to chyba nie jest prawda...

Oprócz tego jest podobnie jak u Was, jeśli widzi że ja go nie szanuję albo olewam to dostaje argesora, zamiast przyznać sie do winy, powedzieć, "tak córko, ja rozumiem że możesz mnie nie szanować albo czuć gniew przez moje zachowanie" (oj to byłaby sielanka ) to zawsze moja wina ...zawsze jest "no i o co ci chodzi??!!" potem strzela parodniowego focho-awanturę... zawsze sobie obiecuję że się nie ugnę i wytrzymam.. ale po paru dniach mnie to zaczyna męczyć i załagodzam sytuację...cierpi na tym zawsze moja duma, ale cóż, tak już być musi...

[nefre]

Dobra to już nie jest śmiesznie - grożenie mi, mojej siostrze i mojej mamie nożem już nie jest śmieszne. I siniak na klatce piersiowej mojej mamy też nie jest już śmieszny. Z tym trzeba coś zrobić.


Do barów zaniosę jutro takie coś: DzU z 2007 roku nr 70 poz 473 art 15.

[***luna]

nefre co to za DZ ust.??

[mollyy]

Napisane przez ***luna

nefre co to za DZ ust.??

Moge ja powiedzieć? Moge? Moge? No dobra to powiem . Ustawa ta mówi o zakazie sprzedawania alkoholu osobom nieletnim, nietrzeźwym bądź pod zastaw.

nefre- masz jakiś pomysł, co z tym zrobić, gdzie sie zwrócić? Trzymam kciuki żebyś się nie poddała. Może przymusowe leczenie? Trzeba zgłosić do poradni dla rodzin alkoholików, że nie możecie sobie poradzić z takim człowiekiem. Wtedy on dostanie wezwanie przez sąd na przymusowe leczenie. Prawde mówiąc innych pomysłów mi brakuje.

[Ines-ka]

Napisane przez nefre

Dobra to już nie jest śmiesznie - grożenie mi, mojej siostrze i mojej mamie nożem już nie jest śmieszne. I siniak na klatce piersiowej mojej mamy też nie jest już śmieszny. Z tym trzeba coś zrobić.


Do barów zaniosę jutro takie coś: DzU z 2007 roku nr 70 poz 473 art 15.

Ja bez wachania zgłosiłabym na policję. Nawet gdyby mama miała o to do mnie żal.

[***luna]

proponuję poczytac stronę PARPy
http://www.parpa.pl/
nefre pierwsza sprawa zgłoszenie na policję. Wiem,że to niewiele da, ale zgłoszenie będzie udokumentowane, a w razie starania się o to by alkoholik udał się na przymusowe lecznie, takie adotacje mogą się przydac.
Poza tym niebieska linia, gdzie otrzymasz wszelkie info dot. postępowania w sprawie [przemocy rodzinie.

[Ines-ka]

Fragment małej awanturki...

-nie mam ojca
-a co masz?
-gówno



W odpowiedzi usłyszałam żebym go więcej nie prosiła o kasę.
A teraz tatuś przedstawia mamie w pokoju obok swoją wersję wydarzeń. Młodsza siostra (12 lat) sama pojechała rowerem do dziadków na wieś bo jemu nie chciało nas zawieść (miałam wracać z wiadrem truskawek na rowerze?).


Sięgam apogeum dna. Pora się odbić...

[kiniaczeq]

Napisane przez nefre

Dobra to już nie jest śmiesznie - grożenie mi, mojej siostrze i mojej mamie nożem już nie jest śmieszne. I siniak na klatce piersiowej mojej mamy też nie jest już śmieszny. Z tym trzeba coś zrobić.


Do barów zaniosę jutro takie coś: DzU z 2007 roku nr 70 poz 473 art 15.

powodzenia , niestety wiem jak to jest, nie raz grożono mi nożem, bito mnie a nawet porwano.. mam nadzieję że uda się załatwić sprawę z tatą

[nefre]

Napisane przez ***luna

nefre co to za DZ ust.??

Dziennik ustaw.

Kochane ja sobie moge natutać. Tu wiele zalezy od matki. A ona to juz w ogole.. eh...

[Ines-ka]

Napisane przez nefre

Dziennik ustaw.

Kochane ja sobie moge natutać. Tu wiele zalezy od matki. A ona to juz w ogole.. eh...

Pogadaj z nią. Musi się przełamać...

[***luna]

Napisane przez nefre

Dziennik ustaw.

Kochane ja sobie moge natutać. Tu wiele zalezy od matki. A ona to juz w ogole.. eh...

nefre wiem,że dziennik ustaw . Pytałam o to czego dotyczy. Już wiem dzięki mollyy

Wiem,że to zależy też od Twojej mamy.I jeśli ona się waha to ważne dlaczego i jak wielkie są jej obawy.
Przydałaby sie profesjonalna pomoc.

[_carmen_]

Napisane przez Ines-ka

Fragment małej awanturki...

-nie mam ojca
-a co masz?
-gówno



W odpowiedzi usłyszałam żebym go więcej nie prosiła o kasę.
A teraz tatuś przedstawia mamie w pokoju obok swoją wersję wydarzeń. Młodsza siostra (12 lat) sama pojechała rowerem do dziadków na wieś bo jemu nie chciało nas zawieść (miałam wracać z wiadrem truskawek na rowerze?).


Sięgam apogeum dna. Pora się odbić...

Ach jak przeczytałam o tych truskawkach to przypomniało mi się jak mój ojciec nie chciał dać mi samochodu, żebym pojechała po jabłka do koleżanki... pojechałam na rowerze z chłopakiem i wracaliśmy jak wielbłądy... przez całe miasto z plecakami i reklamówkami :/

[tola150]

ja chyba też jestem dda. już kiedyś chciałam do was dołączyć ale jakoś nie mogłam. ale dzisiaj sytuacja z moim ojcem sięgnęła dna. pieprzony żur zeszczał się w gacie. rzygac mi się chce. w całym domu śmierdzi moczem i tym jego alkoholowym odorem. dziewczyny ja już nie wyrabiam. mam ochote wyjść, trzasnąć drzwiami, zostawić to wszystko za sobą, zapomnieć cokolwiek byle nie mieć z nim więcej doczynienia. tak wogóle to on był kiedyś dobrym człowiekiem. nie pił, chociaż zawsze miał lekką słabość do alkoholu dbał o mnie i moje siostry. ale w końcu piwko było coraz częściej w jego rękach. ale teraz zaczoł się koszmar. nie mogę na niego patrzeć, brzydzę się nim. wstyd mi jak idzie piany do pracy (jest nauczycielem w liceum dla dorosłych), wstyd mi że wygląda jak rasowy menel... zresztą pewnie wiecie o co chodzi. w dodatku zaczyna się robić agresywny. narazie słownie, ale mam wrażenie że czasem walczy ze sobą żeby mnie nie uderzyć. zapomniełam dodać że to ja i matka jesteśmy winne temu że on pje i zawsze po kłutni ma chyba usprawiedliwienie przed samym sobą w stylu "jak tu nie pić jak ta kur... taka jest". wogóle codziennie słyszę masę epitetów pod swoim adresem. mam we wtorek wielki egzamin ale już widzę że będę miała poprawkę we wrześniu bo nie jestem w stanie się uczyć. nie jestem w stanie niczego zrobić. chce mi się tylko płakać

[_carmen_]

Napisane przez tola150

ja chyba też jestem dda. już kiedyś chciałam do was dołączyć ale jakoś nie mogłam. ale dzisiaj sytuacja z moim ojcem sięgnęła dna. pieprzony żur zeszczał się w gacie. rzygac mi się chce. w całym domu śmierdzi moczem i tym jego alkoholowym odorem. dziewczyny ja już nie wyrabiam. mam ochote wyjść, trzasnąć drzwiami, zostawić to wszystko za sobą, zapomnieć cokolwiek byle nie mieć z nim więcej doczynienia. tak wogóle to on był kiedyś dobrym człowiekiem. nie pił, chociaż zawsze miał lekką słabość do alkoholu dbał o mnie i moje siostry. ale w końcu piwko było coraz częściej w jego rękach. ale teraz zaczoł się koszmar. nie mogę na niego patrzeć, brzydzę się nim. wstyd mi jak idzie piany do pracy (jest nauczycielem w liceum dla dorosłych), wstyd mi że wygląda jak rasowy menel... zresztą pewnie wiecie o co chodzi. w dodatku zaczyna się robić agresywny. narazie słownie, ale mam wrażenie że czasem walczy ze sobą żeby mnie nie uderzyć. zapomniełam dodać że to ja i matka jesteśmy winne temu że on pje i zawsze po kłutni ma chyba usprawiedliwienie przed samym sobą w stylu "jak tu nie pić jak ta kur... taka jest". wogóle codziennie słyszę masę epitetów pod swoim adresem. mam we wtorek wielki egzamin ale już widzę że będę miała poprawkę we wrześniu bo nie jestem w stanie się uczyć. nie jestem w stanie niczego zrobić. chce mi się tylko płakać

Moja droga Wiem, że łatwo mi to napisać, że głowa do góry Ale wiesz co... ja mam 28 czerwca obronę mgr a mój stary już wydzwaniał do swojej mamuni, że 24 jest Jana i Janiny.

[_carmen_]

-

[nefre]

Ojciec w szpitalu. Nie powiem, że mi go żal, bo tak nie jest.

[_carmen_]

Napisane przez nefre

Ojciec w szpitalu. Nie powiem, że mi go żal, bo tak nie jest.

Kurde, jak mój ojciec leżał w szpitalu, jaki spokój był

[kiniaczeq]

Napisane przez nefre

Ojciec w szpitalu. Nie powiem, że mi go żal, bo tak nie jest.

ile bym dała żeby mój tam zdechł...

[nefre]

PO 1 dniu wyszeł skurczybyk :/ Na wytrzeźwiałkę go zawieźli i co? za pobyt musimy zapłacić! Nonsens ehh! Oko am podbite i kilka szwów załozone. A myslałam, że to coś poważniejszego

[***luna]

Piszecie strasznie smutne rzeczy.
ja wiem,że sytuacja DDA nie jest wesoła i przyjemna, w końcu tez przez to przeszłam. Człowiek jest pełen gniewu złości iżalu, bo dostaje coś czego nie chce i na co nie zasłuzył.
Warto jednak próbować ocalić siebie, a nie alkoholika, warto próbować znaleźć własną ścieżkę i zyc, po prostu zyć.
Naprawdę warto spróbować sobie pomóc.
Mi się udało, choć zajęło to mnóstwo czasu, ale w końcu jestem w miejscu w którym być powinnam, nie nienawidzę, nie rozpamiętuje, zyję.
Chciałabym by wszyscy, którym jest źle tez mogli dojść do swojego sczęśliwego miejsca.
Myslę,że w tym watku powinno być miejsce też na pozytywne sprawy, na radość i optymizm. Gdzie to wszystko jest??
pozdrawiam

[kiniaczeq]

Napisane przez ***luna

Piszecie strasznie smutne rzeczy.
ja wiem,że sytuacja DDA nie jest wesoła i przyjemna, w końcu tez przez to przeszłam. Człowiek jest pełen gniewu złości iżalu, bo dostaje coś czego nie chce i na co nie zasłuzył.
Warto jednak próbować ocalić siebie, a nie alkoholika, warto próbować znaleźć własną ścieżkę i zyc, po prostu zyć.
Naprawdę warto spróbować sobie pomóc.
Mi się udało, choć zajęło to mnóstwo czasu, ale w końcu jestem w miejscu w którym być powinnam, nie nienawidzę, nie rozpamiętuje, zyję.
Chciałabym by wszyscy, którym jest źle tez mogli dojść do swojego sczęśliwego miejsca.
Myslę,że w tym watku powinno być miejsce też na pozytywne sprawy, na radość i optymizm. Gdzie to wszystko jest??
pozdrawiam

okoliczności nie zawsze na to pozwalają, czasem z tej nienawiści i smutku brak miejsca na szczęście..

[cytrynowo_piaskowa]

Napisane przez ***luna

(...)
Zresztą to jedna z cech które wyróznia DDA naddojrzałe samodzielne, pseudo silne, a tak naprawde słabe.




(...)

O rany, tak sobie czytam i to chyba moje najbardziej wyraźne cechy...
Wiadomo skąd je mam

[Ines-ka]

Wyjeżdżamy z mamą i siostrą na weekend.
Ojciec zostaje sam w domu.

Powrót na pewno będzie miły. Na wejście smród papierosów i piwa. Po prostu to kocham.

[***luna]

in-eska zyczę miłego weekendu Mam andzieję,ż eczas z mama i siostrą będzie udany, o powrót sie nie martw
nefre przyjdzie kryska na matyska, przykro,że znowu jest przyczyną Waszych kłopotów
a jka mój dziadek ( mój alkoholik) lezał w szpitalu wcale nie było spokojniej
zjechała się kochana rodzinka wielce współczująca, zatroskana, zwykle udająca,że dziadek nikomu krzywdy nie robi ( w końcu nie oni z nim mieszkali i nie oni się użerali na codzień ).
Rodzinka już dzieliła skórę na niedźwiedziu smutne to było mimo wszystko. Mówię Wam smutne, jak tak można swoje życie spieprzyć
Ja wiem,ż eon na koniec już wiedział i rozumiał swoje błedy, czasu się cofnąć nie dało, wydarzeń i czynów też.
Na pogrzebie nie czułam nic oprócz tego,że to jego głupi zart i że się obudzi i zacznie się śmiać pijackim smiechem.

Już mu wybaczyłam.
Trudniej było wybaczyć rodzicom, którzy nie postarali się wystarczająco by zmienić miejsce zamieszania, uwolnić nas od niego.
w sumie nadal mam do nich taki tyci żal...

[mollyy]

Mam już jej dosyć... Nienawidzę jej, tak szczerze jej nienawidzę. Kiedyś naprawde puszczą mi nerwy i zrobie jej krzywde. I wiecie co, wcale nie będzie mi brakować jej wstrętnej, śmierdzącej, obleśnej osoby.

[_carmen_]

-

[_carmen_]

Wiecie co!! Musze sie wyprowadzic stąd!!

[Ines-ka]

Napisane przez mollyy

Mam już jej dosyć... Nienawidzę jej, tak szczerze jej nienawidzę. Kiedyś naprawde puszczą mi nerwy i zrobie jej krzywde. I wiecie co, wcale nie będzie mi brakować jej wstrętnej, śmierdzącej, obleśnej osoby.

Czuję to samo do mojego ojca. Teraz najchętniej pozbyłabym się go, a wyobrażam sobie jak będę się modlić o jego duszę po śmierci (o ile to on pierwszy umrze).

Napisane przez _carmen_

Wiecie co!! Musze sie wyprowadzic stąd!!

W przypadku dda to najlepsze wyjście. Egoistyczne odizolowanie się od problemu. Jeśli masz taką możliwość zrób to jak najszybciej, ale do domu też często wpadaj.

[kasia5558]

Dziewczyny, czy macie jakies strony internetowe na ktorych moglabym poczytac cos o dda? chodzi o to ze ktos bardzo mi bliski jest wlasnie dda i...eh.. nie wiem jak to opisac zeby nikogo nie urazic. chcialabym poczytac o problemach z ktorymi taki czlowiek boryka sie na co dzien w zyciu. co jest dla niego szczegolnie trudne, jak mozna mu pomoc nie raniac jego uczuc (on nie chce o tym rozmawiac). no wlasnie, to mezczyzna, zamkniety w sobie ktory twierdzi ze temat jest mu obojetny i wszystko jest ok a gdy widzi ojcow z synami to stara sie ukryc lzy.

[bubble_gum]

Nie wiem jak mam opisac to, co czuję. Wiem, że sama nie poradzę sobie z tym wszystkim, nie mam do kogo się zwrócic. Ceną jaką płacę za alkoholizm mojego ojca jest samotnośc. Czasem jak wiele z Was odczuwam czystą nienawiśc, a z drugiej strony usprawiedliwiam go. Nie wiem czy starac się zrozumiec to, co przeżywa jest dobre czy złe, ale to mój ojciec. Kocham go.

Najgorszy jest jego przepity głos. On nie jest często pijany, tylko ,,podpity''. Nienawidzę tego. Właściwie nie ma dnia, żeby nie pił piwa. Nienawidzę tego. W ciągu ostatnich kilku lat zaprosiłam do domu może dwie osoby ( w tym przy jednej oczywiście był pijany). Nie potrafię się do nikogo przywiązac. Jakiś dziwny lęk. Nie mam nikogo; chłopaka, przyjaciółki. Mam dobrych znajomych, ale oddziela nas właśnie ten problem, o którym im nie powiem. moim najlepszym lekiem jest samotnośc. Łapię się na tym, że najlepiej mi samej ze sobą. Mam dosc wiecznego zamartwiania się.

To okropne, ale trochę ulżyło mi, że jest gdzieś ktos, kto mysli czasem tak samo źle o swoich bliskich. Jaka to ulga.