Miejsce dla każdego- pogaduchy, ploteczki

[asik1503]

Dla mnie alkohol moze nie istniec nie lubię, nie piję... jak poznalam tza to on lubił sobie wypic ale on pic nie umie i potem byly ostre kwasy... teraz jak sie napije raz, dwa razy do roku to jest wszystko przy mnie zauwazyl, że alkohol to nie jest konieczność

[tamtaglista]

Napisane przez Imperfecta

Mój TŻ w Sylwestra pracuje, w przyszłym tygodniu dowie się na którą zmianę. Jak na rano to spoko a jak na popołudnie i wróci o 22:30 to za bardzo nie poszalejemy

Dobrze ze nie nocka

[Pani_Robot]

Bardzo przykro czyta się o Waszych doświadczeniach. Dobrze, że macie je za sobą. Jestescie o tę wiedzę mądrzejsze.
Ja sama bardzo lubię likiery oraz cydry z uwagi na smak, ale bardzo nie lubię efektu upojenia po ich wypiciu. Kiedyś, jako ta nasto-dwudziestoparolatka piłam butelkę Martini Asti w każdy weekend na ostro zakrapianych domówkach, a obecnie litr cydru na rok to wszystko, głownie latem zresztą, gdzies w plenerze, do obiadu czy kolacji. Win nie lubię, bo są dla mnie za mocne procentowo i po 3 kieliszkach chodzę bokiem plotąc bzdury.

A przemocowca, akurat abstynenta też za sobą mam. Półtora roku związku i o półtora za długo, bo zaczął bardzo szybko, już po 2 mcach były jazdy i wtedy powinnam go kopnąć w dupę - zrywałam siedem razy, ale jakoś mało skutecznie. Pan umiejetnie, w bialych rekawiczkach i "trosce o mnie" tak podcinal skrzydla i wysmiewal, ze aż ciężko o tym pisać. Nawet byłam za głupia, żeby dostać pracę w sklepie Ikea jego zdaniem (oczywiscie chciał mi tylko oszczędzić zawodu), a hasła "obwisł Ci brzuch, ale to się pewnie jeszcze wchłonie" (mówione w trosce, zebym czasem nie pokazała takiego brzucha światu i naraziła się na krytykę) były na porządku dziennym. Starał sie też obsesyjnie kontrolować moje pieniądze i był niezadowolony, gdy wydawałam je np na kino. Zresztą przy okazji kłamca, oszust i domowy gwałciciel, którego interesowały jedynie plotki na temat dziewczyn kumpli.
Miał konflikt z toksyczna matka i nienawidził wszystkich kobiet. Sam mając lat 40, celował w 20-latki, które sobie podporządkuje.

[Imperfecta]

Mój ex potrafił mi powiedzieć, że nie ma sensu, żebym od niego odchodziła bo jestem tak obrzydliwa, że nikt inny mnie nie tknie nawet kijem przez szmatę
Najgorsze jest to, że człowiek dopiero po czasie ogarnia jak to w ogóle brzmi.
Jak się jest w środku takiego guana to jakoś ciężko o zdrowy rozsądek.

[Pani_Robot]

Napisane przez Imperfecta

Mój ex potrafił mi powiedzieć, że nie ma sensu, żebym od niego odchodziła bo jestem tak obrzydliwa, że nikt inny mnie nie tknie nawet kijem przez szmatę

A to takiego typu mam rodzica.
Oj tak, ja też myślałam wiele lat, że to "normalne".

[gothka152]

Cześć dziewczyny Jak mijają Wam ostatnie dni starego roku?

Ostatnio nie miałam ani czasu, ani specjalnej ochoty na wizaż

Grudzień zaczął się podle- śmiercią mojego kolegi z klasy z gimnazjum O ile gimnazjum wspominam okropnie i wolę nie wracać myślami do tego okresu, o tyle K. zawsze był fajnym, pozytywnym człowiekiem; dobrym kolegą. Często wraz z innym kumplem przychodzili do mnie do domu- pisałam K. wypracowania z polskiego, bo on zupełnie tego nie ogarniał.
Stojąc nad jego grobem, nie mogłam uwierzyć, że już go nie ma Zmarł kilka dni przed swoimi 32. urodzinami. Zostawił żonę i 6-letnią córkę.

W tym samym tygodniu , po kilku latach walki z ciężką chorobą i cierpieniem, swojego męża straciła moja koleżanka z pracy. W wieku 43 lat została wdową z 5-tką dzieci

Ja sama mam wrażenie przeczołgania przez ostatnie tygodnie Jestem mega zmęczona pracą: próbami do jasełek, dekoracjami, wykonywaniem świątecznych ozdób, hałasem...
Dziś spałam prawie do 11 i zdecydowanie nie zamierzam pucować mieszkania przed świętami Ile dam radę zrobić, to będzie i tyle. W końcu święta są dla ludzi a nie ludzie dla świąt

[Pani_Robot]

Ja mam zjazd jak ta królowa maturalnego balu, która budzi się koło 40-stki mieszkając w przyczepie i pracując na kasie w markecie. Tyle byłam zazwyczaj warta dla mężczyzn, ile moja uroda i osiągnięcia zawodowe. Nie lubię grudnia, bo mi podsuwa takie głupie podsumowania.

Oglądałam za to Wiedźmina i o ile pierwszy sezon to był jakiś pocięty montażowo odpust, tak tutaj czuję się "najedzona"

Ogarniam po trochu dom, ale dla siebie, bo męczy mnie bałagan, nie dla Jezuska Mam problem z permanentnym zmęczeniem, więc idzie jak krew z nosa.

[asik1503]

Ja jestem przetyrana ostatnim tygodniem w pracy, następny nie zapowiada się lepiej ale za to bede wnioskować o urlop po świetach przyjedzie moja mama więc ogólnie się cieszę i odliczam dni do swiąt

[gothka152]

Ja mam wolną tylko Wigilię i Sylwestra. Po świętach zaczynam tydzień pracy od 6 rano Nie mogę zaspać, bo nie będzie komu otworzyć przedszkola

[Efkakam]

Gothka, współczuję przeżyć i braku odpoczynku. 2 tygodnie temu też zmarła moja koleżanka z klasy. Zostawiła 2 dzieci. Nie wyobrażam sobie takiej tragedii.

U mnie czas przedświąteczny jest całkiem spokojny. W wolnej chwili zajęłam się tradycyjnymi daniami i dzięki temu mam dużo pierniczków, domową cytrynówkę i wreszcie po latach zbierania się zrobiłam zakwas i co 2 dni piekę chleb. Domowy wypiek chleba jest dla mnie całkiem terapeutyczny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gothka152]

Ja właśnie - również niejako w celach terapeutycznych- pomalowałam sobie paznokcie u stóp na kolor wściekłej fuksji A co

[MeIike]

Hej!
Ja dziś średnio się czuję - ręka boli bo wczoraj szczepienie. Poza tym taki mocny plaster mi nakleiła, że wczoraj myślałam, że zedrę go ze skórą

Miałam nadzieję, że dziś pójdziemy na jarmark, ale za oknem deszcz, więc pewnie zostaniemy w domu i będziemy kontynuować Wiedźmina.

[gothka152]

U mnie od wczoraj zapowiadali lekkie opady śniegu a za oknem tylko deszcz i wiatr... Tak czekam na piękną, białą zimę

[panna_felicjanna]

Napisane przez gothka152

U mnie od wczoraj zapowiadali lekkie opady śniegu a za oknem tylko deszcz i wiatr... Tak czekam na piękną, białą zimę

Przyjedź na Podhale. U nas piękna zima już od jakichś 3 tygodni.

[gothka152]

Napisane przez panna_felicjanna

Przyjedź na Podhale. U nas piękna zima już od jakichś 3 tygodni.

Szczerze mówiąc- wolałabym pojechać w Bieszczady...

Gdybym wygrała trochę kasy na pewno postarałabym się o jakiś mały, weekendowy domek właśnie tam

[Higurashi]

Napisane przez panna_felicjanna

Przyjedź na Podhale. U nas piękna zima już od jakichś 3 tygodni.

Potwierdzam! Spędziłam ostatnio kilka dni

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Imperfecta]

Hej!

Ja już mam dość pracy w okresie świątecznym, jeszcze przeżyć kilka dni i spokój

Wczoraj kupiliśmy choinkę a dzisiaj skończyliśmy ubierać ☺ nieskromne przyznam, że jest piękna

Chcieliśmy też przy domu krzaczki przystroić, ale pada

[gothka152]

U nas jeszcze nie ma choinki. Trzeba ją w końcu wyciągnąć, żeby kot się przyzwyczaił i można było spokojnie ubrać
W tym roku będzie biało-srebrna

[panna_felicjanna]

My chyba darujemy sobie w tym roku choinkę. Przy naszym małym ciekawskim chłopcu mogłaby zbyt długo nie postać. Przystroiłam wczoraj dom, tak więc klimat jest.

[Efkakam]

U mnie jest mała choinka na parapecie, mały piernikowy domek, przystrojone drzwi kuchenne i jeszcze na warsztatach zrobiłam stroik z żywych gałęzi także dekoracji mam aż nadto

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MeIike]

To u mnie klimat choinkowo świąteczny już od początku grudnia
Ale jeszcze tylko ze 2 tygodnie i będziemy ją chować.

[gothka152]

My mamy małą, sztuczną choinkę ale jak dla nas jest wystarczająca. Ozdobiona wygląda pięknie Większej nie potrzebujemy

Zawsze stoi do lutego, bo lubię klimat, który tworzą zapalone światełka

[Imperfecta]

My co roku mamy żywą i dużą ☺ w tym roku nie jest bardzo wysoka, ale za to nadrabia obwodem i gęstością

[gothka152]

Mnie jakoś nie przekonują żywe choinki. Wypadają dla mnie marnie i ,,łyso" w porównaniu do sztucznych Chyba jedyną ich zaletą jest zapach.
No i to totalnie nieekologiczne Zawsze smuci mnie poświąteczny widok uschniętych drzewek stojących pod śmietnikiem...

[MeIike]

U nas duża żywa myślę, że by nie przetrwała miesiąca, bo mamy zbyt ciepło. Poza tym trochę za mało miejsca. Ale ogólnie kiedyś chciałabym żywą

[Imperfecta]

Znowu ja nie wyobrażam sobie mieć sztucznej, wygląda po prostu tak... Sztucznie no i nie pachnie.

Doceniam na pewno ekonomię - kupujesz raz i stoi latami, no ale jakoś to nie to samo. Chyba nie widziałam jeszcze ładnej sztucznej choinki.
No może jedynie te na pniu, takie w stylu skandynawskim mi się podobają.

Mi nie opadają igły jakoś nadmiernie, spokojnie stoi od około 20 grudnia to lutego i jest w całości, no ale podstawa to stojak z wodą i regularne dolewanie. Jeszcze nigdy nie musiałam rozbierać wcześniej z powodu opadających igieł.

[Efkakam]

Korzystając, że siadłam na kompa to wrzucam moją minichoinkę i najbardziej swojskie śniadanie: chleb z własnego wypieku, wędlina od rodziców i ogórki od teściów
Jestem team sztuczna choinka, bo lubię jak jest ładny kształt i symetria I nie wiem o co chodzi, ale w ogóle nie czuję choinkowego zapachu, jak w domu stoi żywa. Nic a nic. No chyba, że bym ucięła gałąź to wtedy przez chwilę coś czuję.

[Imperfecta]

Napisane przez Efkakam

Korzystając, że siadłam na kompa to wrzucam moją minichoinkę i najbardziej swojskie śniadanie: chleb z własnego wypieku, wędlina od rodziców i ogórki od teściów
Jestem team sztuczna choinka, bo lubię jak jest ładny kształt i symetria I nie wiem o co chodzi, ale w ogóle nie czuję choinkowego zapachu, jak w domu stoi żywa. Nic a nic. No chyba, że bym ucięła gałąź to wtedy przez chwilę coś czuję.

Mniam! Pysznie wygląda chlebek, zjadłabym

To ja się też pochwalę choinką

IMG_20211219_154334-02-01_copy_836x1115.jpeg

[Pani_Robot]

Ja nie kupuję żywych choinek, chyba, że są w doniczce i pójdą po fakcie do ogrodu. Inaczej to okrutnie samolubne. Ile tych drzew ginie na święta dla czyjejś, słownie tygodniowej potrzeby estetycznej
Bardzo podoba mi się idea wypozyczalni choinek, które na emeryturę po kilku latach idą do lasu właśnie Do tego np w Gdańsku opłata to darownizna na ośrodek dla bezdomnych zwierzaków.

Niemniej u mnie choinka by mdlała 4x dziennie - stary się na nią wywróci, mały o coś zahaczy (wczoraj dachowała drukarka), a kitka wlezie i rąbnie razem z drzewkiem, więc od 8-9 lat nie miałam żadnej. A raz mi kizia nalała do doniczki No i nie świerkiem pachniało w salonie, nie świerkiem

Podobne mam podejście do traktowania tych biednych, duszących się karpi, bo tradycja W tym roku swięta będą w ogóle dziwne, ludzie zamarzają w lasach na granicy, a my wystawiamy pusty talerzyk dla wedrowca ze wschodu, który jest wyłącznie symboliczny, bo tych wędrowców ze wschodu, co są faktycznie u nas, nie chcemy. To jest taki level hipokryzji, że mam ochotę wejść do jaskini i przespać tam z kolejne sto lat, może się coś zmieni w międzyczasie.

[asik1503]

Ja mam żywą w salonie i w kuchni malą sztuczną i dopiero jak staje ta duza to pokawia się odpowiedni klimat kot po niej lata ale to nic choinka jest tez kupowana z myslą o nim