Róże, rozświetlacze

[Aneta???]

Napisane przez biala_malpeczka

Dzięki dziewczyny

Właśnie te beżowe od początku wydają się dla mnie najodpowiedniejsze, ale z drugiej strony mam kilka takich pudrów w tych kolorach bezpiecznych, brązach i beżach, i właściwie nie potrzebuję następnego

Dlatego odważyłabym się chyba na jakieś umiarkowane szaleństwo
Poza tym kuszą mnie trochę te kolory korygujące, czy ten zielony wogóle widać ? czy jak to się tak miesza pędzlem to efekt jest naturalny ?
Aha, i czy te Pucci dużo mają tych drobinek ?? bo na efekcie rozświetlenia za bardzo mi nie zależy
A winter radiance to chyba są dla bladziochów ? Tamtych kolorów trochę się boję szczerze mówiąc chociaż może niesłusznie

W korygowanie ja bym nie wierzyła,uważam,że te kulki tylko rozświetlają,efektu zielonych czy fioletowych kulek niestety nie widać.Taka jest moja opinia.Pucci nie są bardzo rozświetlające,powiedział abym,że robią to dyskretnie i naturalnie,nie tak jak np.Winter Radiance czy welury.

[biala_malpeczka]

Dzięki czyli muszę zdecydować pomiędzy Pucci a beżowymi
Pucci jak się im tak przyglądam na zdjęciach to chyba są do jaśniejszej karnacji ? w każdym razie przewaga jest takich kuleczek na pierwszy rzut oka.
I masz babo placek...
No nic, będę myśleć przez następny tydzień

[anta3]

To teraz troche z innej beczki, bo o podkladach (ale tez rozswietlajacych, wiec jakby na temat ) Kupilam wreszcie Fleur de Teint Guerlain nr 520 Beige Clair, ktory okazal sie za ciemny i ciekawa jestem jak wypada ten sam odcien (Beige Clair 520) u Divinora Silky-Smooth. Na stronie producenta wszystkie kolory sa nieznosnie ciemne, wiec obawiam sie kolejnej wpadki Chyba jasniejszego od Beige Clair u nas nie ma, wiec jedyna nadzieja w tym, ze u Divinory odcienie wypadaja duzo jasniej. W ostatecznosci zakupie Subli'mine Givenchy, ze wzgledu na obecnosc jasnych odcieni, ale do konca nie jestem do niego przekonana (bo jednak dobrze by bylo gdyby troche kryl). Czytalam gdzies, ze miala ktoras podobny dylemat i rowniez dla porownania Mary Kay nr 300 byl dla mnie odpowiedni.

[Contax]

Anta 520 Divinora Silky - Smooth jest jaśniejsza

[anta3]

Contax, potrafisz powiedziec czy duzo jasniejszy (o ton,moze wiecej)? Juz mi serce szybciej zabilo

[hihi]

Napisane przez majade

U mnie Winter Radiance dają super- zimny efekt, bardzo mroźną, błyszczącą poświatę z delikatnym fioletowym połyskiem (fioletowe kuleczki są chyba dość miękkie i powstaje z nich więcej pyłku), więc nie wiem jak będą się prezentowały na ciepłej cerze.

Ja kupiłam winter radiance, żeby ciut mocniej rozświetlić cerę i to był błąd. Leży i czeka na lepsze czasy bo jednak jest za zimnym odcieniem dla mnie i... na cerze ta poświata, która cudnie wyglądałaby na porcelanowej buzi jest po prostu nieładna.
Gdybym miała dryg to handlowania, to bym pchnęła w świat ten winter radiance

[majade]

Hihi, a próbowałaś wymienić go na targowisku?
A ze sprzedażą też nie powinno być kłopotu

[SiSleyS]

Napisane przez biala_malpeczka

Witajcie
Tak sobie czytam od paru godzin wszystko co napisałyście o meteorytach i jestem coraz głupsza , a że postanowiłam w końcu je sobie kupić, bo wstyd przyznać - będą to moje pierwsze , to muszę was poprosić o radę jako specjalistki
Jakie będą najlepsze waszym zdaniem ?
Mam średnią karnację, raczej ciepły odcień ale ostatnio coraz bardziej ziemistą i "porowatą" , cera mieszana ze skłonnością do przetłuszczania w strefie T i świecenia. Lepiej mi jak się zmatowię Ulubione kolory to brązy i beże (makijaż), cieplejsze zielenie, takie khaki, ale dobrze mi we wrzosach w umiarkowanych ilościach
Fatalnie w zimnych kolorach, jestem raczej typem ciepłym (piwne oczy i włosy ciemny blond lekko złotawy).
Ufff, nigdy tyle o sobie nie pisałam
Myślę o tych beige chic, ale kuszą mnie Pucci, ewentualnie perles de velours, ale boję się tego bordo...

Z góry dzięki za pomoc

nie polecam meteorytów dla mieszanej cery sama jakiś czas temu miałam identyczny problem, kusiły mnie strasznie te meteoryty i po prostu musiałam je kupić- no i leżą sobie od tego czasu a ja nie mam serca pozbyć się ich

zobacz sobie tan wątek, autorka ma ten sam problem i go rozwiązałyśmy
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=200859

[hihi]

Napisane przez majade

Hihi, a próbowałaś wymienić go na targowisku?
A ze sprzedażą też nie powinno być kłopotu

Ja chyba rzeczywiście wymięnię go na targowisku Na sprzedanie sie nie nadaje już, bo... kartonik wywaliłam niestety zanim sprawdziłam jak wyglądam w tym na twarzy
Ale przyznam się szczerze, że ja się targować nie umiem Absolutnie nie I pewnie nic z tego nie wyjdzie.
Ale w sumie spróbować mogę.

[majade]

Hihi, co tam kartonik

Sis, a wiesz, że ja mam mieszaną cerę i bardzo dobrze mi służą W. Radiance? Traktuję nimi tylko policzki i miejsca nie błyszczące (z tym ,że strefa T błyszczy u mnie raczej umiarkowanie) i efekt jest bardzo dobry, zaryzykuję nawet twierdzenie, że połysk meteorytów nieco niweluje naturalny połysk twarzy i odciąga od niego wzrok

[hihi]

Napisane przez majade

Hihi, co tam kartonik

Sis, a wiesz, że ja mam mieszaną cerę i bardzo dobrze mi służą W. Radiance? Traktuję nimi tylko policzki i miejsca nie błyszczące (z tym ,że strefa T błyszczy u mnie raczej umiarkowanie) i efekt jest bardzo dobry, zaryzykuję nawet twierdzenie, że połysk meteorytów nieco niweluje naturalny połysk twarzy i odciąga od niego wzrok

Ja mam cerę mieszaną i jak miałam meteoryty Beige Chic to było idealnie, bo lekko matował, a jednocześnie wyjątkowo subtelnie rozświetlał. Niestety w moim przytpadku winter radiance to porażka na całej linii.
Idę orientować się jak działa targowisko, bo amatorka w tej kwestii jestem totalna

[pakosta]

Jej to tylko na mnie meteoryty wyglądają tandetnie? Włażą w pory, podkreślają suchości...

Fuj.

[majade]

Napisane przez pakosta

Fuj.

M. są straszne. Albo się je kocha albo nienawidzi
A może trzeba trafić na swoją wersję.

[hihi]

Napisane przez majade

M. są straszne. Albo się je kocha albo nienawidzi
A może trzeba trafić na swoją wersję.

Zdecydowanie to ostatnie Beige chic kochałam. Winter radiance nienawidzę

[sine.ira]

Hej kobitki, mam ochote kupic ktorys z rozow Blush Delicieux Loreala (chyba tak to sie pisze, choc pewnosci nie mam ). Ktory z odcieni dostepnych na polskim rynku polecilybyscie dla bladej cery w chlodnym odcieniu (poza tym marshmallow, czy jak mu tam) ? Bede wdzieczna za opinie i wskazowki.

[anta3]

Hmm, czytam recenzje Divinory i rzeczywiscie wiele osob uwaza, ze odcien 520 jest jasny, tyle ze jak juz sprawdzam pozostale podklady recenzowane przez te osoby, to nie znajduje tam Fleur de Teint, wiec nie mam juz porownania. Dalam jeszcze jedna szanse Fleur de Teint i nalozylam dzisiaj jeszcze raz ten podklad, ale jednak jest ciemny i wyglada to nienaturalnie.

[Pomadka]

Ja tez mam odsypkę meteorytów WR i stwierdzam, że dają zupełnie przeciętnie rozświetlenie, gdybym się nie wspomogła czymś dodatkowym do rozświetlenia policzków, to efekt byłby tak subtelny, że nie widoczny, aż przeciętny.
No i nie wspomnę, że u mnie meteoryty znikają/wsiąkają w podkład/cerę, czy nie wiem co się z nimi dzieje, że znikają.

Z meteorytami to jest [moim zdaniem] dużo huku o nic, to gadżet.
Sorry fanki M.

[evitka21]

Napisane przez sine.ira

Hej kobitki, mam ochote kupic ktorys z rozow Blush Delicieux Loreala (chyba tak to sie pisze, choc pewnosci nie mam ). Ktory z odcieni dostepnych na polskim rynku polecilybyscie dla bladej cery w chlodnym odcieniu (poza tym marshmallow, czy jak mu tam) ? Bede wdzieczna za opinie i wskazowki.

dla jasnej i zimnej myślę że dobry by był 22 apricot nude- to taki jasny łososiowy róz, daje satynowo-srebrzystą poświatę, jest raczej transparentny. Zdaje sie że w tym wątku byóly już jego zdjęcia i efektu jaki daje.

[sine.ira]

Napisane przez evitka21

dla jasnej i zimnej myślę że dobry by był 22 apricot nude- to taki jasny łososiowy róz, daje satynowo-srebrzystą poświatę, jest raczej transparentny. Zdaje sie że w tym wątku byóly już jego zdjęcia i efektu jaki daje.

Dzieki Kurcze, u mnie nigdzie nie ma testerow tego rozu. Wszystkie opakowania pozaklejane i niczego obejrzec nie mozna ! Zostaje sie tylko kierowac kolorem opakowania...smieszne. Jak zwrocilam uwage w jednym z Rossmanow w moim miesie, zeby moze skombinowac testery dla tych rozow to pani z obslugi spojrzala na mnie jak na kosmitke....
A odcien Rosewood ma moze ktoras z Was ? Bylby dla mnie dobry ?

[noseknosek]

Dobrze poczytać Wasze opinie, ostudziłyście moje zapędy na meteoryty
Włażenie w pory i podkreślenie suchych skórek to nie to czego oczekuję od kosmetyku.
Póki co jestem prze-za-do-wo-lo-na z pudru sypkiego Lucidity, moim zdaniem robi cuda z cerą i daje delikatny efekt rozświetlenia.

sine.ira, zgadzam się z evitką, że 22 L'oreala pasowałaby do bladej cery w chłodnym odcieniu, wybieraj raczej róż różowy a nie brzoskwiniowy, wygląda naturalniej
Ja od siebie polecam Bourjois moim zdaniem ma lepszy wybór kolorów i jest trwalszy.
Używam koloru 16, podoba mi się także 95. Nie zrobisz sobie nim krzywdy nawet jeśli nie trafisz za bardzo w odcień.

edit
Kolor Rosewood wpada bardziej w pomarańcz i myślę, że na bardzo bladej skórze może wyglądać niekorzystnie, bo z reguły lepiej się prezentuje na opalonej cerze, takie jest moje zdanie.
Ale ja też niedługo będę kombinować z brzoskwiniowym różem, a do opalonych nie należę, więc nie miałabym nic przeciwko temu gdybyś przetarła szlaki

tu link http://www.pimpindeals.com/images/94903.jpg

[sine.ira]

Napisane przez noseknosek

Dobrze poczytać Wasze opinie, ostudziłyście moje zapędy na meteoryty
Włażenie w pory i podkreślenie suchych skórek to nie to czego oczekuję od kosmetyku.
Póki co jestem prze-za-do-wo-lo-na z pudru sypkiego Lucidity, moim zdaniem robi cuda z cerą i daje delikatny efekt rozświetlenia.

sine.ira, zgadzam się z evitką, że 22 L'oreala pasowałaby do bladej cery w chłodnym odcieniu, wybieraj raczej róż różowy a nie brzoskwiniowy, wygląda naturalniej
Ja od siebie polecam Bourjois moim zdaniem ma lepszy wybór kolorów i jest trwalszy.
Używam koloru 16, podoba mi się także 95. Polecam.

Bourjois mam I to te odcienie, ktore polecasz Ale teraz zachorowalam na Loreala...
edit:
Acha, to odpada w takim razie ten Rosewood.
Dzieki nosku za linka Chyba jednak wolalabym jakis fajny rozyk a nie pomarancz czy brzoskwinie... Ja jestem blada jak sciana to chyba nie wygladaloby to na mnie fajnie...

[evitka21]

Napisane przez sine.ira

Bourjois mam I to te odcienie, ktore polecasz Ale teraz zachorowalam na Loreala...
edit:
Acha, to odpada w takim razie ten Rosewood.
Dzieki nosku za linka Chyba jednak wolalabym jakis fajny rozyk a nie pomarancz czy brzoskwinie... Ja jestem blada jak sciana to chyba nie wygladaloby to na mnie fajnie...

ja testerów np. w sephorze, czy doglusie nie widziałam, ale ja kupowałam swoj w takiej niesieciowej drogerii i tam mieli osobno tester (tzn. nie na tej palecie, tylko w prawie normalnym opkowaniu). I ostatnio bylam w dauglasie i nieświadomie pootwieralam sobie pudełeczka (nie były zaklejone) i sobie radośnie testowałam (ale delikatnie) inne nowości z tych różów (róży?). Dopiero po chwili zorientowałam się że to nie testery.
I w sumie po zastanowieniu (może nie powinnam tego pisać), teraz gdybym chciała kupić to bym sobie z tajniaka zmacała.

I taka jedna rzecz mi się przypomniała a propos rózy l'oreala- dla mnie one się za bardzo pylą i udaje mi się czasem za duzo nawalić. Kolor pozostaje delikatny, ale widać z bliska taką warstewkę pyłkową. Mi zdecydowanie bardziej odpowiadają burzujowskie wypiekane twardziele, ktore daja sam kolor. To moje osobiste preferencje
Ale ja w ogóle mam cieżką rekę do róży, niestety. Z burzujkami mam zaś taki kłopot-macham po buzi i niby nic nie widać, a jeden mach za dużo i ruska lalka gotowa....ale i tak je darzę uczuciem

A ja własnie bardzo bym chciała mieć burżujki 16 i 95 -te dwa najbardziej mi sie podobają z rożowych. Ale mam teraz bana na takie rozpieszczanie (a jeszcze mi sie marzą sephorzane pryzmy-obie wersje), z powodu dziury budżetowej i waznieszych wydatków...

[Aneta???]

A jednak.Testowałam dziś inny odcień nowego różu Diora i co?Drobiny,dość duże drobiny,widoczne na skórze.Wychodzi więc na to,że niektóre odcienie mają minimalne drobinki a niektóre duże.U mnie jest odcieni 8 (dokładnie liczyłam),w tym 3 lub 4 typowo brązujące,reszta różowa,może jeden jest w odcieniu morelowym.Wciąż jestem na nie,i dobrze.Nie wiem,jak na twarzy by się spisywały.Uważam,że róże Clinique są znacznie lepsze,ładniejsze i przede wszystkim tańsze.

[Nevada87]

Dziewczynki dzisiaj będę prawie ,że wieńczyć akcję maczkową (pozostała wysyłka do Was) ,dostałam takie oto piękne,świeżutkie, pachnące, nowiutkie róże
Zobaczcie same, zaraz piszę PW ....
Mam nadzieję ,że róże dojdą do końca tygodnia

[Pomadka]

Nervado, ale śliczne
Skąd TY je wytrzasłas znowu?

[Nevada87]

Napisane przez Pomadka

Nervado, ale śliczne
Skąd TY je wytrzasłas znowu?

Z ebaya nawet taniutko wyszło,bo z wysyłką do Polski i do dziewczyn ok85zł za sztukę
Maczki są śliczne, pudełeczka aż pachną nowością, sprzedawca się postarał za maczki zapłaciłam bodajże w czwartek lub piątek (teraz nie pamiętam) ,a dzisiaj trafiły już w moje łapki

[Contax]

Napisane przez Nevada87

Z ebaya nawet taniutko wyszło,bo z wysyłką do Polski i do dziewczyn ok85zł za sztukę
Maczki są śliczne, pudełeczka aż pachną nowością, sprzedawca się postarał za maczki zapłaciłam bodajże w czwartek lub piątek (teraz nie pamiętam) ,a dzisiaj trafiły już w moje łapki

O qurcze, ale sliczne ze tez przegapilam, jak organizowalas zakupy

[Pomadka]

Napisane przez Nevada87

Z ebaya nawet taniutko wyszło,bo z wysyłką do Polski i do dziewczyn ok85zł za sztukę
Maczki są śliczne, pudełeczka aż pachną nowością, sprzedawca się postarał za maczki zapłaciłam bodajże w czwartek lub piątek (teraz nie pamiętam) ,a dzisiaj trafiły już w moje łapki

Bardzo ładne maczki, ah. Kuszą ogromnie.

A ile w sklepie kosztuje taki bajer do policzków?

[evitka21]

ale piekne te maczki!!! chce wszyskie!!!!

[agabil1]

ja je chcę piękności