:*:*:*Dla tych, które się doczekały... (z wątku zazdrośnic:D):*:*:*

[tancerkaGd]

obiecuję, że jak tylko będę miała więcej czasu to opiszę wszystko na blogu , podam Wam linka i będziecie mogły czytać )))))

pozdrawiam - buziaczki

ps. mój lekarz potwierdził wczoraj dziewczynkę pod moim serduszkiem ))))))

[Aelitka]

Napisane przez tancerkaGd

obiecuję, że jak tylko będę miała więcej czasu to opiszę wszystko na blogu , podam Wam linka i będziecie mogły czytać )))))

pozdrawiam - buziaczki

ps. mój lekarz potwierdził wczoraj dziewczynkę pod moim serduszkiem ))))))

ooo gratulacje!!!!
macie juz imie??

ale bedzie sliczna

tak w ogole to kompletnie ci brzuszka na tych zdjeciach nie widac, nie wiem gdzie ten lekarz to zobaczyl

[chilanes]

Napisane przez tancerkaGd

obiecuję, że jak tylko będę miała więcej czasu to opiszę wszystko na blogu , podam Wam linka i będziecie mogły czytać )))))

pozdrawiam - buziaczki

ps. mój lekarz potwierdził wczoraj dziewczynkę pod moim serduszkiem ))))))

w siła Cudnie kochana, rośnijcie nam zdrowo

[LadyMagnolia]

Dawno mnie tu nie było...ale cóż życie- staż, prawko, poszukiwania mieszkania itp.itd.

Przede wszystkim tancerkoGd- GRATULUJE!!!! I zamążpójścia (rewelacyjnie wyglądałaś) i dzieciątka pod Twoim serduszkiem
Domiks7 tobie też gratuluje przyszłego macierzyństwa.
No i gratuluje Wszystkim nowo zaręczonym!!!
Na razie nawet nie próbuje dokładnie czytać wątku(brak czasu), al mam nadzieje nadgonić....

[tancerkaGd]

Dziękuję za kolejne komplementy )))
mam coś jeszcze dla Was ehh muszę się wziąć za spisanie relacji na blogu ... tylko wciąż brak zdjęć i czasu

[domi7ks]

Tancerko pieknie poprostu ślicznie wygladaliscie, bardzo stylowo
Tancerko a mam pytanko czy Wy bedziecie wynajmowac mieszkanko czy kupiliście?

Ja sie chciałam pochwalić, że mamy już mieszkanko. Bedziemy wynajmowac od lipca. Tylko najpierw czekaja nas tam remonty. Wynajem na czas nieograniczony, wiec porobimy sobie wszytsko jak nam sie podoba. Juz sie nie moge doczekać, jak sie wprowadzimy.
Co prawda nieduże, ale na nasza trójke wystarczy

My już slub mamy załatwiny, musimy tylko jeszcze iść do kolesia z zespołu spisać nowa umowe. No i Tz musi do innego mista po swój akt urodzenia do slubu cywilnego pojechać, żeby dokumenty niedługo zanieść.

Chilanes jak u Ciebie?Czemu nic na "Zaciążonych..." nie piszesz?;> jak z Tz i przygotowania do slbu?Widze, ze miłość kwitnie i Ty oczywiście, bardzo ładne zdjecia na NK

LadyMagnolia dawno Cie nie było

Aelitka macie juz termin slubu?;>

[tancerkaGd]

domi7ks
my jakoś w październiku kupiliśmy mieszkanie - na razie osiedle wykończają i za miesiąc powinny być odbiory mieli się streścić do końca czerwca ale niestety jest miesięczne opóźnienie. Po odbiorach od razu zabieramy się za wykończenie naszego skromnego mieszkanka aby móc się jeszcze wprowadzić przed narodzinami córeczki dlatego już teraz kupujemy takie rzeczy jak podłoga (mamy już do całego mieszkania) kafelki, wc, umywalka, kabina prysznicowa itp. oj oj będzie się działo
ale już nie mogę się doczekać pierwszej nocy we własnym mieszkanku

[chilanes]

domi7ks U mnie w porządku, z Tż też, o ślubie zapomniałam, minęła mi chyba wielka fala ekscytacji i szał przygotowań, teraz czekam na wrzesień/październik by poszukać kiecki na wyprzedażach i w promocjach. Wogóle czuję jakieś niechcenie... najlepiej jakby był już dzień ślubu, a tu jeszcze tyle spraw do załatwienia, kasy nie ma, nie mamy gdzie mieszkać, nei wiem co z pracą... Coraz bardziej doskwiera mi odległość, mam dość dojeżdżania do siebie Oby ten czas do ślubu minął jak najszybciej i mam nadzieję, ze tak będzie, sama nie wiem kiedy minoło 7 miesiecy od zaręczyn...
Na "zaciążonych" nie piszę, bo nie jestem zaciążona, a tam w większości o brzuszkach, dzieciach... Przyjdzie czas i na mnie

Napisane przez tancerkaGd

domi7ks
my jakoś w październiku kupiliśmy mieszkanie - na razie osiedle wykończają i za miesiąc powinny być odbiory mieli się streścić do końca czerwca ale niestety jest miesięczne opóźnienie. Po odbiorach od razu zabieramy się za wykończenie naszego skromnego mieszkanka aby móc się jeszcze wprowadzić przed narodzinami córeczki dlatego już teraz kupujemy takie rzeczy jak podłoga (mamy już do całego mieszkania) kafelki, wc, umywalka, kabina prysznicowa itp. oj oj będzie się działo
ale już nie mogę się doczekać pierwszej nocy we własnym mieszkanku

Szczęściarze! My to chyba pójdziemy pod most

[domi7ks]

Chilanes pewne rzeczy sie same ułożą po drodze

[chilanes]

Co ma się niby samo ułożyć? Nic się samo nie robi niestety, a km same nie znikną, nie przeniesie się miasta ;/

[domi7ks]

Napisane przez chilanes

Co ma się niby samo ułożyć? Nic się samo nie robi niestety, a km same nie znikną, nie przeniesie się miasta ;/

No sory u mnie jak sie dowiedziałam, ze jestem w ciazy bylismy oboje bez pracy, a za pare dni Tz dostał wymarzona i teraz jakos sie zaczyn układac. Nigdy nie jest tak, że jest ciągle źle. A Ty sie nie denerwuj...


Tancerko ja tez sie nie moge doczekac tego wszystkiego. Jak nie mysle o piatkowej wizycie u lekarza to o mieszkaniu i przez to sie nie mogę uczyć W piatek bede miała pradopodobnie robioną przezierność. Strasznie sie jej boje.

[chilanes]

przepraszam Dominisiu mam kiepski humor obecnie, jestem zła, rozczarowana, zmęczona wszystkim i wszystkiego mam dość

[domi7ks]

Ja też tak czasem miałam, takie chwile zwatpienia i w ogóle ale uwierz, że nigdy nie jest tak źle życie sie toczy tak, że to sie układa, mimo, ze teraz wydaje Ci się sytuacja drastyczna

[Aelitka]

Hej
wpadam poradzić się koleżanek

na 27go tak na 99% umówieni jesteśmy u mnie w domu na spotkanie rodziców...zmówiny?...
powiedzcie mi, jak to mniej więcej wygląda??
chodzi mi konkretnie o taką "oficjalną" część
mój tż nie prosił moich rodziców o moją rękę, i zastanawiam się jak to rozwiązać. tata mój trochę z tego powodu ubolewa (liczne komentarze, choć już coraz mniej ;P ) i pomyślałam, że może by to wtedy załatwić...
oczywiście jakby mój tż się zgodził i odważył


jak to u was wyglądało??

[domi7ks]

U mnie nie było oficjalnego proszenia o rękę
A rodziców zapoznaliśmy na Sylwestra

[Aelitka]

Napisane przez domi7ks

U mnie nie było oficjalnego proszenia o rękę
A rodziców zapoznaliśmy na Sylwestra

mój tata wielce ubolewa że nie było tak tradycyjnie i oficjalnie. i niby wszystko jest ok, ale ja wiem że o tym myśli...
dla mnie nie ma problemu jeśli chodzi o takie proszenie nie wiem co na to mój tż..... jak na razie powiedział mi tylko "zobaczymy"

[LadyMagnolia]

Napisane przez chilanes

domi7ks U mnie w porządku, z Tż też, o ślubie zapomniałam, minęła mi chyba wielka fala ekscytacji i szał przygotowań, teraz czekam na wrzesień/październik by poszukać kiecki na wyprzedażach i w promocjach. Wogóle czuję jakieś niechcenie... najlepiej jakby był już dzień ślubu, a tu jeszcze tyle spraw do załatwienia, kasy nie ma, nie mamy gdzie mieszkać, nei wiem co z pracą...

Doskonale Cię rozumiem, bo jestem niemal w identycznej sytuacji- mieszkania brak, TŻ wprawdzie pracuje, ale na okresie próbnym, a ja jestem na stażu z PUP-u. Do ślubu daleko, załatwiania kupę, a jeszcze nie mogę być na miejscu, żeby wszystkiego dopilnować. Ale jak to mówi mój TŻ- wszystko powoli i poklei i jakoś to będzie...

[chilanes]

Inez - mojego Tż na 1 spotkaniu w sumie zmusili jego Rodzice, mój Ojciec oczywiście wcześniej nie wytrzymał i zażartował, że w sumie to nie ma o czym gadać (ślub), bo proszenia o rękę nie było, Jego Rodzice podchwycili temat i zaczęto podgadywać Tżcika biednego, że tradycji powinno się stać zadość, że nie bierzemy ich zdania pod uwagę (co ja z moim ciętym jęzorem skwitowałam tym, ze nie jestem długopisem, by trzeba było o mnie prosić i się wkupywac w łaski ) . W końcu po wielu przekomarzaniach Tz wstał i łamiącym się głosem, strasznie zestresowany wychrypiał "Chciałbym.... ten.... prosić, o Jezu... o rękę Państwa córki!" Tym oto podniosłym akcentem, z kroplami potu na czole mego Tż i łzami w mych oczach zakończono wieczór Powiem Ci, ze ja nie chciałam tego, krępowało mnie to, ale... teraz jest mi miło, ze do tego doszło, mimo, ze bez kwiatów dla mamy i flaszki dla ojca... Tradycji stało się zadość, my mamy co wspominać, naprawdę niezapomniana chwila, jak Tż taki biedny przejęty stał i niewiedział co ma powiedzieć i ściskał mi coraz mocniej rękę . I jedna rada - nie stresuj się! Naprawdę, wiem, ze łatwo powiedziec, ale nie ma czym się stresowac i martwić, bo wszystko będzie dobrze

LadyMagnolia, wiem, razem wszystko przetrwamy Mam jakiś taki koszmarny okres, potrzebuję 3 dni tylko dla siebie samej, z dala od wszystkich, z wyłączonym tel...

[Aelitka]

Napisane przez chilanes

Inez - mojego Tż na 1 spotkaniu w sumie zmusili jego Rodzice, mój Ojciec oczywiście wcześniej nie wytrzymał i zażartował, że w sumie to nie ma o czym gadać (ślub), bo proszenia o rękę nie było, Jego Rodzice podchwycili temat i zaczęto podgadywać Tżcika biednego, że tradycji powinno się stać zadość, że nie bierzemy ich zdania pod uwagę (co ja z moim ciętym jęzorem skwitowałam tym, ze nie jestem długopisem, by trzeba było o mnie prosić i się wkupywac w łaski ) . W końcu po wielu przekomarzaniach Tz wstał i łamiącym się głosem, strasznie zestresowany wychrypiał "Chciałbym.... ten.... prosić, o Jezu... o rękę Państwa córki!" Tym oto podniosłym akcentem, z kroplami potu na czole mego Tż i łzami w mych oczach zakończono wieczór Powiem Ci, ze ja nie chciałam tego, krępowało mnie to, ale... teraz jest mi miło, ze do tego doszło, mimo, ze bez kwiatów dla mamy i flaszki dla ojca... Tradycji stało się zadość, my mamy co wspominać, naprawdę niezapomniana chwila, jak Tż taki biedny przejęty stał i niewiedział co ma powiedzieć i ściskał mi coraz mocniej rękę . I jedna rada - nie stresuj się! Naprawdę, wiem, ze łatwo powiedziec, ale nie ma czym się stresowac i martwić, bo wszystko będzie dobrze

piękna historia

u nas flaszka i kwiaty były - ale wtedy tż po prostu powiedział "zaręczyliśmy się"... tata chyba nie może tego przeboleć
żarty w stylu właśnie tego co napisałaś - o czym my mówimy, jak to nikt nikogo o rękę nie prosił;P trochę mnie drażnią już..
myślę, że będzie tak jak u Was.... ehhh

ja się ogólnie nie stresuję...ALE. jego rodzice zawsze są strasznie oficjalni, dawniej tego nie widziałam, ale ostatnio nawet M. zaczął mi mówić, że np on nie może pogadać ze swoimi rodzicami tak jak ja z moimi, bo między nimi są inne relacje... nie rozumiem tego do końca, nie dociera do mnie, dlaczego porozmawianie z rodzicami o ślubie jest tak wielkim problemem (bo na to wygląda)... [już pomijam, że oni sami chyba niezbyt chętni, jak już niby powiedzieli ok, zadzwonimy, dogadamy sie kiedy spotkanie itp, to przez 2 tyg nic nie zrobili i dopiero ja z rodzicami coś w tej kwestii zrobiliśmy....]
nie wyobrażam sobie tej rozmowy

[chilanes]

będzie ok, zobaczysz moi i Tż rodzice to też w sumie 2 różne światy
No u nas kwiaty były dla mnie, bo mialam urodziny i dostałam piękne róże pod pracą, wszystkie koleżanki jęczały i wzdychały mi przez tydzień, że po nie to facet z kwiatami pod pracę nie przyjeżdża
A po zaręczynach (na środku pustego osiedlowego chodnika przypomnę ) kupiliśmy szampana i w domu oznajmiliśmy moim rodzicom wiadomość od razu, rozlewając szampanisko Do dziś pół butelki stoi w szafie i czeka na "rocznicę" lub inną okazję

[chilanes]

Napisałam pięknego posta, ale oczywiście go wcieło ;/ Cóż będzie post pod postem, bo się nie odzywacie!Co u Was?
Dominika,Tancerka jak się czujecie? Jak bejbiki?
LadyMagnolia jak u Ciebie? Co słychać?
Aelitka jak spotkanei z Rodzicami? Jak ustalenia? Opowiadaj
gdzie się Biska podziała? Nic się nei odzywa Jak tam przygotowania, plany?

Pozdrawiam Dziewczynki

[neTy]

Witam wszystkich, jestem tu nowa
Tak czytam te wasze wypowiedzi i kurcze zdecydowałam sie opowiedziec historię mojej siostry. Mój ojciec nie znosił( i dalej tak jest) jej chłopaka. Szwagier oswiadczył sie mojej sis, no i nadchodziła wielka chwila spotkania ordziców. Przyjechali do nas, nibdy wszystko było OK - na początku.. Kiedy mój ojciec powiedział do szwagra- co to za narzeczony jak nie poprosił ojca o rękę córki. A szwagier na to- to nie są czasy średniowiecza i najważniejszą osobę już zapytał.. No i się zaczęło..Rodzice szwagra byli u nas tlyko wtedy, dodam że było to ponad rok temu..Moja sis jest dalej ze szwagrem, planują ślub, generalnie są szczęśliwi..Ojciec oczywiście dalej tego nie akceptuje.. Ale najgorsze jest to, że ja tez mam chłopaka, jesteśmy razem od 3 lat i przypuszczam, że w najbliższym czasie sie mi oświadczy ( intuicja ) i co wtedy..spotkanie rodziców..nie chce przechodzić tego samego co moja sis..

[nestka]

Napisane przez neTy

Witam wszystkich, jestem tu nowa
Tak czytam te wasze wypowiedzi i kurcze zdecydowałam sie opowiedziec historię mojej siostry. Mój ojciec nie znosił( i dalej tak jest) jej chłopaka. Szwagier oswiadczył sie mojej sis, no i nadchodziła wielka chwila spotkania ordziców. Przyjechali do nas, nibdy wszystko było OK - na początku.. Kiedy mój ojciec powiedział do szwagra- co to za narzeczony jak nie poprosił ojca o rękę córki. A szwagier na to- to nie są czasy średniowiecza i najważniejszą osobę już zapytał.. No i się zaczęło..Rodzice szwagra byli u nas tlyko wtedy, dodam że było to ponad rok temu..Moja sis jest dalej ze szwagrem, planują ślub, generalnie są szczęśliwi..Ojciec oczywiście dalej tego nie akceptuje.. Ale najgorsze jest to, że ja tez mam chłopaka, jesteśmy razem od 3 lat i przypuszczam, że w najbliższym czasie sie mi oświadczy ( intuicja ) i co wtedy..spotkanie rodziców..nie chce przechodzić tego samego co moja sis..

no to musicie zadbać o tą "oficjalną" prośbę.. ludzie starszej daty tak mają, u mnie to było oczywiste, że TŻ prosi rodziców bo inaczej będzie " nie ma o czym gadać" tydzień po zaręczynach pojechałam do domu, rodzice nic nie wiedzieli, nawet pierścionek schowałam, TŻ przyjechał z kwiatami dla mamy i flaszką dla taty, powiedział, że my postanowiliśmy iść dalej razem przez życie i czy oni nie mają nic przeciwko, zwłaszcza czy tata odda córkę . Ogólnie byli baaaardzo zaskoczeni. Jakiś miesiąc póżniej na świetą odbyło się spotkanie naszych rodziców, takie zapoznawcze, bez większych konkretów. Na Wielkanoc drugie spotkanie, które trwało 6 godzin ponad Dostaliśmy baty, że nic nie załatwiamy a chcemy w przyszłym roku ślubować. No i mamy już termin i restauracje : 31.07.2010 Chciałam 7.08 ale ze względu na to, że nie robimy wesela tylko uroczystą obiado-kolacje restauracje odmawialy mówiąc, że im się nie kalkuluje.. w sumie to rozumiem to. Pewnie byłoby podobnie z fotografem itd. więc termin uległ przesunięciu o tydzień wcześniej na miesiąc bez magiczego "r".

p.s. dawno mnie tu nie było

[domi7ks]

witajcie
Chlanes ja sie czyje dobrze, ale plecy mnie osttanio bola. Ciekawi mnie czy Tancerke tez bolały?

neTy witaj w takim razie dla "świetego spokoju" Tz niech poprosi Twego ojca o rekę

nestka no bardzo dawno Cie nie było:P

[nestka]

Napisane przez domi7ks

witajcie
Chlanes ja sie czyje dobrze, ale plecy mnie osttanio bola. Ciekawi mnie czy Tancerke tez bolały?

neTy witaj w takim razie dla "świetego spokoju" Tz niech poprosi Twego ojca o rekę

nestka no bardzo dawno Cie nie było:P

czasem podczytywałam Was teraz nadrobiłam zaległości gratuluję małego lokatora w brzuszku

[chilanes]

tak, tak czytać, a psiać nie ma komu
Dominisiu to się nie forsuj, musisz o Was dbać, bo Ci w tyłek nakopię
neTy tak trochę ni z gruszki ni z pietruszki wyskoczyłaś

[elizka773]

tak więc witam i ja ( chilanes dziękuje za zaproszenie)

przybyłam z wątku zazdroszczących ( chociaż nigdy nie zazdrościłam ale podobała mi się tam atmosferka )

tak więc na zaręczyny już nie czekam, z dziewczyny w narzeczoną przeobraziłam się w piątek 19 czerwca

pozdrawiam

[chilanes]

ależ ja mam "moc przyciągania" i ta moja skromność Witam Cię serdecznie wśród "elitarnego" grona Narzeczonych Mam nadzieję, że już niedługo podzielisz się znami ślunymi rewolucjami

[domi7ks]

Napisane przez chilanes

tak, tak czytać, a psiać nie ma komu
Dominisiu to się nie forsuj, musisz o Was dbać, bo Ci w tyłek nakopię
neTy tak trochę ni z gruszki ni z pietruszki wyskoczyłaś

no własnie, nie ma komu pisać, bo nikomu sie nie chce, tylko wszystkie czytac chcą
nieforsuje, dbam o siebie, lepiej nie kop w tyłek bo to niewskazane

Napisane przez elizka773

tak więc witam i ja ( chilanes dziękuje za zaproszenie)

przybyłam z wątku zazdroszczących ( chociaż nigdy nie zazdrościłam ale podobała mi się tam atmosferka )

tak więc na zaręczyny już nie czekam, z dziewczyny w narzeczoną przeobraziłam się w piątek 19 czerwca

pozdrawiam

witamy kiedy planujecie ślub?

Mi już zafascynowanie ślubem i weselem mineło jakis czas temu, teraz ciągle mysle o porodzie, przeprowadzce, no i o slubie cywilnym, a takie typowe wesele juz mnie nie rajcuje

[chilanes]

no wiesz Domi7ks zmieniły Ci się priorytety Mi też juz "pierwszy szał i fascynacja" minął W koncu to już prawie 8 miesięcy zaraz minie, ileż można się fascynować Ale przed ślubem znów mnie najdzie pewnie i Ciebie też Jak tam remont? Kiedy się przeprowadzacie?

A co do tego, ze nie ma komu, to cóż... nie psizecie, to ciężko dyskutowac samej z sobą I tak najwięcej tu moich postów ostatnio