Nasze Skarby Styczeń-Luty 08' sezon II

[pappaya]

Dziekujemy za zyczenia urodzinowe dla Ivusia

Elsi, dziękuję za opinie. Ja tez zdecydowalam sie na wkladke bezhormonalna, bo hormony definitywnie nie sa dla mnie. Czulam sie po nich okropnie i nie chce nigdy juz tego próbować.
Jestem dobrej myśli ze wkładka bedzie mi sluzyc i ze zalozenie jej pojdzie sprawnie.

Zastanawia mnie jak to sie dzieje ze dzieciaki najlepiej uspokajaja sie przy tatusiach bo juz wczesniej spotkalam sie z takimi sytuacjami.
Nawet Sheryl kiedys pisala ze Stasiek preferuje swojego tate. Sheryl, nadal tak jest ?

Kasiumaju, Ivo nadal spi regularnie w dzien. Klade go o 11 i spi najczesciej 1,5 h
Zdarzyly sie tylko dwa dni kiedy w ogole nie chcial isc spac wiec juz o 17 po poludniu padal na pyszczek ale jakos udalo sie nam go przetrzymac chociazby do tej 18.

Koteczek, w koncu Ci sie udalo Przystojniak z tego Twojego synka no i wszystkiego najlepszego z okazji jego urodzin

Dziewczyny, dodałam nowe zdjęcia do galerii

[sheryl]

Napisane przez pappaya

Zastanawia mnie jak to sie dzieje ze dzieciaki najlepiej uspokajaja sie przy tatusiach bo juz wczesniej spotkalam sie z takimi sytuacjami.
Nawet Sheryl kiedys pisala ze Stasiek preferuje swojego tate. Sheryl, nadal tak jest ?

Tak. Nie wiem dlaczego. Czy tata bardziej cierpliwy? Fajniej się z nim bawi? Czy on czuje jakieś męskie fluidy? Na pewno na więcej mu pozwala... Ja to mam taki dupościsk (wspomniany kiedyś w superniani). A, przypomniało mi się Stasiek w ogóle woli mężczyzn. Zawsze depcze po piętach wujkom, dziadkom... a na placu zabaw zaczepia obcych mężczyzn Autorytet meżczyzny ma

Jest jakaś teoria mówiąca, że dzieci wolą tatusiów, jak spędzają wiekszość czasu z mamą i do tego jeszcze to mama jest tym "złym policjantem". Ale u nas to się nie sprawdza, bo z tatą Staś spędza mnóstwo czasu, 50 %. Bardziej stawiam tu na więzi.

[Aka24]

Sto lat dla Ivusia!!

[AgaMili]

A u nas Milenka najlepiej uspokaja sie przy mamusi. Gdy wpada w zlosc i placze, albo ma zly sen to tylko ja mogę ją uspokoić ,wszystkich innych odpycha, mowi "nie, mama"

[midey]

spoznione ale niespecjalnie najlepsze zyczenia urodzinowe dla Ivusia wizaz mi cos wczoraj zastrajkowal

witam nowa kolezanke Antos to bardzo przystojny chlopak

Sheryl na moje oko to nic zlego ze Stasiem sie nie dzieje ale masz racje lepiej zeby obejrzal Go lekarz i mam nadzieje ze rzeczywiuscie nic powaznego nie ebdzie powiem Ci tylko ze moja kolezanka tez miala taki problem z 1,5 rocznym Mateuszkiem, spedzila w szpitalu na obserwacji chyba 3 dni, zrobili Malemu eeg i wszystko wyszlo dobrze, zreszta ja sama cos takiego mam do dzis i nic mi nie jest

u nas na wszelkie smutki i bolaczki pomaga mama za to do zabawy to kazdy inny ostatnio dziadzia i "pabcia"

Pappaya, sliczne zdjecia

a zapomniałam jeszcze dodac, Dawid w dzien juz nie sypia od dluzszego czasu, kolo 17 pada jak jedziemy samochodem, jak siedzimy w domku to bez problemu potrafi siedziec do 20-21

[sheryl]

Napisane przez midey

Sheryl na moje oko to nic zlego ze Stasiem sie nie dzieje

Na moje też
Lekarze online, kurka
No a tak poważnie, to zbieram dookoła od innych mam informacje i mniej więcej wiem z czym to powiązać.... na razie wydarzenie jednorazowe.... a za dwa tygodnie zapytam lekarza.

Napisane przez midey

, zreszta ja sama cos takiego mam do dzis i nic mi nie jest

a co masz kochana ? mogłabyś się pochwalić?

Ja kiedyś na studiach będąc miałam taką sytuację. Zarwałam parę nocy (egzaminy chyba) dosłownie nie śpiąc i jak już poszłam spać, to długo nie mogłam wstać, a dziewczyny mi opowiadały, że wstawałam, gestykulowałam i dyskutowałam z otwartymi oczami.

[sheryl]

Pappayo, ja też obejrzałam Twoje zdjęcia i są cudne

Ja wkleję tutaj, bo mi się na nk nie chce.

[midey]

Sheryl wlasnie cos takiego jak Stas, budze sie w nocy czasem sie trzese, chwilke mi zejdzie zanim wroce do swiata jest wielu ludzi ktorzy przez sen sie smieja, placza czy gestykuluja i to nie jest powod do niepokoju, ja mysle ze dzieciaczki tez na swoj sposob przezywaja rozne sytuacje, to co dla nas wydaje sie byc blahostka dla dzieci moze byc koncem swiata, ale jak najbardziej jestem za tym zeby to sprawdzic, przy Dawidku wyznaje zasade lepiej do 5 lekrzy za duzo niz do jednego za malo


Sheryl, ale Stas wydoroslal i jaki tort efektowny chyba koteczek jak wklejala zdjecia to tez byl taki kolorowy ja w tym roku robilam sama z przepisu Lwicy wszystkim bardzo smakowal

kurka czworka a ja przeziebiona i leki bez recepty nie pomagaja:/

[sheryl]

Napisane przez midey

jest wielu ludzi ktorzy przez sen sie smieja, placza czy gestykuluja i to nie jest powod do niepokoju,

no toż wiem, oczywiście też nie uważam, żeby to był powód do niepokoju

Napisane przez midey

kurka czworka a ja przeziebiona i leki bez recepty nie pomagaja:/

Zdrowiej kobieto. Wiosna idzie!

[Kasiamaja]

Dzien dobry babeczki Jak tam życie płynie bo u nas się powoli wiosennie robi ,ale to pewnie tylko taki przebłysk , a mi się juz tak ta zima zmierzła ,że za wiosne to bym się pokroic dała W ogóle wczoraj na poczcie juz mieli rozne artykuly na Wielkanoc ,a ja mam jeszcze przy oknie jeden stroik z Bozego Narodzenia ,ktorego nie zauwazylam jak zdejmowalam pozostałe

sheryl Staś śliczny mężczyzna ,a tort mmmm

midey mam nadzieje ,że juz wyzdrowiałas


edit: Dziewczyny ,aż sie trzese z placzu nie umiem sobie z Maja poradzic (( Dzis byla sytuacja ,że jej dałąm spodnie do ubrania ,a ta nie . Wzielam drugie i pytam czy te ,a ta wpadla w furie i mi wszystkie ciuchy z komody zaczela wywalac i rzucac sie po ziemi;/ Wsadzilam ja do lozeczka ,a ta aż harczała ze złosci i rzucała sie tam . Powiedzialam ,że ide dopoki sie nie uspokoi i ta sie darla dobre 10 minut ,a jakw rocilam to lezala i zauwazylam ,że ma sliwe pod okiem ((((((((( Nie wiem jak ona to zrobila ,ale mam wyrzuty sumienia ,że jej nie dopilnowalam. Nie radze sobie z nia nie wiem juz co robic ,moze jakis psycholog albo ja jestem taka zła ,że dziecko ma nerwice... Czuje sie jakbym ja jej to zrobila i boje sie ,że wszyscy tak beda myslec ,ale w zyciu bym jej nie uderzyla ,owszem pare razy dostała klapsa w tylek ,ale widzialam ,ze to daje odwrotnmy efekt wiec juz dawno jej nie dotknelam ,a tu takie cos

[elsi]

Kasiu ja bym się tak bardzo nie przejmowała tym, że Maja sobie nabiła śliwę. Wiadomo, sytuacja nieprzyjemna, ale wina Twoja moim zdaniem jest tu taka, jaka by była, gdyby sobie ją nabiła podczas zabawy. Natomiast niestety samo zachowanie Mai faktycznie jest nieciekawe, bo z tego co piszesz, ciągle się powtarza. Wiesz, ja widzę dwa rozwiązania. Albo ma swoje humory i jej to przejdzie (Emilka też tak ma i stosuję na nią podobne sposoby do Twoich - konsekwentnie). Albo sytuacja jest poważniejsza. I tu pytanie do Ciebie. Jakie masz samopoczucie, nie denerwujesz się czym czasem? Jak układa Ci się z Mężem? Od tego niestety wiele zależy.
Od nas duuuuużo wspierałek
Wracając do przyjemniejszych tematów. U nas wiosna na całego. Zrobiłysmy sobie z Emi dziś półtoragodzinny spacer w słoneczku. U nas było 14 st. C po północnej stronie bloku! Słońce już zaszło, a wciąż na termometrze mam 11,5 st. Ja wierzę, że zima już nie wróci

[Kasiamaja]

Napisane przez elsi

Kasiu ja bym się tak bardzo nie przejmowała tym, że Maja sobie nabiła śliwę. Wiadomo, sytuacja nieprzyjemna, ale wina Twoja moim zdaniem jest tu taka, jaka by była, gdyby sobie ją nabiła podczas zabawy. Natomiast niestety samo zachowanie Mai faktycznie jest nieciekawe, bo z tego co piszesz, ciągle się powtarza. Wiesz, ja widzę dwa rozwiązania. Albo ma swoje humory i jej to przejdzie (Emilka też tak ma i stosuję na nią podobne sposoby do Twoich - konsekwentnie). Albo sytuacja jest poważniejsza. I tu pytanie do Ciebie. Jakie masz samopoczucie, nie denerwujesz się czym czasem? Jak układa Ci się z Mężem? Od tego niestety wiele zależy.
Od nas duuuuużo wspierałek
Wracając do przyjemniejszych tematów. U nas wiosna na całego. Zrobiłysmy sobie z Emi dziś półtoragodzinny spacer w słoneczku. U nas było 14 st. C po północnej stronie bloku! Słońce już zaszło, a wciąż na termometrze mam 11,5 st. Ja wierzę, że zima już nie wróci

Elsi jeśli chodzi o sytuacje z mężem to sie sporo poprawiło i jest całkiem normalnie ,natomiast tesciowa znow robi tam problemy wiec ostatnio trcoeh pzrze nia plakalam no ale nic poza tym wiec nie sadze ,żeby to na Majke wpłyneło. Ona sie tak zachowuje jedynie w stosunku do mnie Ja jest z tata to ma raj na ziemi i je caly czas słodycze i na wszystko jej pozwala ,a ja neistety jestem ta zla ktora krzyczy ,zabiera słodycze i w ogole ,ale co mam pozwolic zeby dziecko wyroslo na potwora Wlasnie moj maz nie potrafi zrozumiec ,że robi jej krzywde pozwalajac na wszystko !! Dajmy nma to ,że mnie uderzy to ja wsadzam do lozeczka ,a maz siedzi przy niej i biedna Majunia ,mama nie pozwoli wyciagnac i wychodze na potwora w oczach swojego dziecka

[elsi]

Bardzo się cieszę, ze się poprawiło między Tobą a Patrykiem Najgorszy powód nam odpadł. W sumie, moim zdaniem sama napisałaś co jest problemem. Maja jest po prostu rozpuszczana przez Twojego Męża i nie umie zrozumieć, dlaczego przy nim mu wolno a Ty tego samego zabaraniasz. Generalnie mama zawsze jest gorsza, bo na ogół ona spędza więcej czasu z maluchem i bardziej nim rządzi, więcej wymaga. Dziewczyny już pisały wyżej o tym, że tatusiowie są lepsi. Nie pozostaje nic innego tylko dogadać się z Mężem i "mówić jednym głosem" do Mai. Jeśli będzie miała podobny przekaz od Was obojga, na pewno się uspokoi. Teraz po prostu wprowadzacie w jej świat chaos i ona reaguje, jak najdosadniej potrafi - gniewem.
I trzymam kciuki za to by teściowa nie bruździła!

[lwica83]

Staś i Antoś to fajne chłopaki
Kasia nie przejmuj się śliwą przyłożenie chłodnego i okłady + altacet i 2 dni i śladu nie będzie a konsekwencja to podstawa w domu to też jestem ja ta zła, bo nie da pomidora, czekolady i krzyczy, jak próbuje mieszać w garnkach na kuchni gazowej... nie pozwalam majstrować przy pralce itp... i też jest krzyk i awantura... próba przetrzymania, to ja nie puszczam bajek w tv i mam mnóstwo obowiązków, które nie zawsze podobają się mojemu dziecku jak np zmywanie, bo mama nie czyta wtedy bajeczki, itd mnożyć bym mogła takie sytuacje, maż też jako tako z tym sobie radzi ale babcie to inna bajka... może bo będzie inaczej płakał i kółko się zamyka... a z tym uspokajaniem się różnie bywa, raz tylko ja go mogę utulić a innym razem wpada w furie jak mnie widzi bo ma być tata i koniec... jeżeli mąż jest w domu to idę na to ale jak nie ma to wychodzę do drugiego pokoju i widzi, że ja nic na jego złość nie mogę poradzić i się uspokaja...
to tak w telegraficznym skrócie...

[sheryl]

Dziękujemy za komplementy.

Kasiu, rozumiem Cię
Też mam czasami akcje ze Stasiem, może nie często, ale jak sie zdenerwuje, to się zdenerwuje porządnie... i wtedy mam wyrzuty sumienia, że to przeze mnie, bo jestem nerwus straszny. Myślę, że ma to wpływ na dziecko. Ostatnio nauczyłam się to opanowywać, wystarczy mi o tym pamiętać, że nie wolno, więc nie krzyczę, ale nerw w środku siedzi.
W domu wszystko w porządku, to ja jestem nerwowa i psychicznie zmęczona. W moim przypadku akurat to połączenie pracy w domu i pracy zawodowej popołudniami. Jak się obudzę (własciwie Stasiek mnie obudzi) rano, z bólem głowy i zmęczona poprzednim dniem, biorę się za robotę (śniadanie, sprzątanie i mnóstwo innych spraw w domu), i muszę jeszcze latać za Stachem bo jemu nie można zaufać (energia kosmiczna, kaskador i eksplorator w jednym - wchodzi na półki, blaty, wszędzie gdzie nie powinien, zrzuca różne rzeczy + jego humory, akcje i piski) to wysiadam psychicznie. I wszystko byłoby jeszcze ok, gdyby nie to, ze muszę iść po południu do pracy. A jak do tego mojego zmęczenia i bólu głowy dochodzi świadomość, że za parę godzin idę do pracy, gdzie muszę być świeża i zdatna do pracy umysłowej, to wtedy nic tylko siąść i płakać. Kurna, albo to, albo to. Co innego jak się pracuje rano i dziecko idzie do żłobka i wszyscy są wieczorem zmęczeni, wtedy już można, zbliża się czas odpoczynku, a co innego jak się wymęczę do 16 a potem idę na wieczór do pracy, gdzie muszę przez kilka godzin służyć swoim umysłem. I w takiej sytuacji nic nie dają wyjścia, chwile dla siebie.. bo jak się obudzę z bólem głowy albo z nerwem, to klapa.
No i się wyżaliłam... ale wiesz Kasia, czasami też tak mam, że mam chwile zwątpienia ale to są chwile, potem przechodzi i w ogóle nie ma tematu.

Kasiu, a jak Maja dzisiaj? I jak Ty się czujesz dzisiaj?

[midey]

hej dzieki dziewczynki, ja juz prawie zdrowaz, w sumie to tylko katar mialam ale on potrafi dokuczyc

widze ze temat nerwowki powraca, ja dzis wcale nie lepsza, Dawid od rana nie chcial zjesc sniadania przez co marudzil i marudzil,a le kaszka nie, zupka nie, kanapeczka nie....co wiecej ja o 10 godzinie tez bylam jeszcze bez sniadania wiec niewiele mi trzeba bylo...w koncu jak Dawid ktorys raz do mnie podszedl taki marudzacy nie wytrzymalam i powiedzialam do bartka zeby zajal sie Malym a ja zaraz sie uspokoje i wezme Go na co moj maz "no brawo, dziecko do ciebie leci a ty odsylasz do mnie" i jeszcze bardziej mnie to wkurzylo, Maly byl na mnie zly przez dluzszy czas, ja na bartka i kolko sie zamyka...

Kasiu, jak Majeczka? tym sincem sie nie martw u nas Maly wiecznie ma ucho podrapane i ciagle powatarza ze to dziadzia podrapal

[lwica83]

Midey u mnie to samo jest jak ja mam pełen zlew pełen kosz prania i odsyłam Dawida do taty to słysze, że nie nawiazuje kontaktów z dzieckiem... ehhh szkoda słów... do mnie dzisiaj @ przyszła, Dawid ma zapalenie oskrzeli (wczoraj po nocy jezdziłam po znajomych inhalator pożyczać, a jak wróciłam do domu i otworzyłam opakowanie zlekami to mnie wq** taki złapał, bo dostał inhalator taki w areozolu i elektryczny inhalator tu na nic sie zda...) oczywiście ja byłam na popołudnie w pracy i maż wszystko załatwiał i trzeba iść do apteki po przejściówkę... a ja straciłam 1,5 h... masakra jakaś... lece spać bo ledwo stoje

[sheryl]

Oj, niektórzy tatusiowie to są wygodni .

Ja dziś w dobrym humorze (pomimo bólu głowy, ja nie wiem czy to ciśnienie czy zmęczenie, spałam długo). Staś mnie obudził "noskami" i całuskami. No i ładnie dzisiaj się załatwia na nocnik, więc mama zadowolona

Ech, ja też czekam na wiosnę zawsze czekając na wiosnę przeglądam zdjęcia z poprzednich lat z marca i kurcze wszędzie na tych zdjęciach jestem w puchowej kurtce i w czapce . Trochę jeszcze trzeba będzie poczekać... a tu jeszcze w tv mówią, że w przyszłym tygodniu śnieg.

Kasiu, co u Was?

[Kasiamaja]

Napisane przez elsi

Bardzo się cieszę, ze się poprawiło między Tobą a Patrykiem Najgorszy powód nam odpadł. W sumie, moim zdaniem sama napisałaś co jest problemem. Maja jest po prostu rozpuszczana przez Twojego Męża i nie umie zrozumieć, dlaczego przy nim mu wolno a Ty tego samego zabaraniasz. Generalnie mama zawsze jest gorsza, bo na ogół ona spędza więcej czasu z maluchem i bardziej nim rządzi, więcej wymaga. Dziewczyny już pisały wyżej o tym, że tatusiowie są lepsi. Nie pozostaje nic innego tylko dogadać się z Mężem i "mówić jednym głosem" do Mai. Jeśli będzie miała podobny przekaz od Was obojga, na pewno się uspokoi. Teraz po prostu wprowadzacie w jej świat chaos i ona reaguje, jak najdosadniej potrafi - gniewem.
I trzymam kciuki za to by teściowa nie bruździła!

NO poprawiło się ,ale tej zdrady nei wybacze !!! Co do tej sytuacji to starams ie mu tłumaczyc ,że źle robi i chyba powoli odnosi to skutki

Napisane przez lwica83

Staś i Antoś to fajne chłopaki
Kasia nie przejmuj się śliwą przyłożenie chłodnego i okłady + altacet i 2 dni i śladu nie będzie a konsekwencja to podstawa w domu to też jestem ja ta zła, bo nie da pomidora, czekolady i krzyczy, jak próbuje mieszać w garnkach na kuchni gazowej... nie pozwalam majstrować przy pralce itp... i też jest krzyk i awantura... próba przetrzymania, to ja nie puszczam bajek w tv i mam mnóstwo obowiązków, które nie zawsze podobają się mojemu dziecku jak np zmywanie, bo mama nie czyta wtedy bajeczki, itd mnożyć bym mogła takie sytuacje, maż też jako tako z tym sobie radzi ale babcie to inna bajka... może bo będzie inaczej płakał i kółko się zamyka... a z tym uspokajaniem się różnie bywa, raz tylko ja go mogę utulić a innym razem wpada w furie jak mnie widzi bo ma być tata i koniec... jeżeli mąż jest w domu to idę na to ale jak nie ma to wychodzę do drugiego pokoju i widzi, że ja nic na jego złość nie mogę poradzić i się uspokaja...
to tak w telegraficznym skrócie...

Doskonale Cię rozumiem z tym ,że ja nie pracuje i przez to jestem popychadłem P i tesciowej w sumie P tylko jak sie poklocimy mi wypomina ,ale mam normalnie dość. A tesciowa szczuje za plecami !

Napisane przez sheryl

Dziękujemy za komplementy.

Kasiu, rozumiem Cię
Też mam czasami akcje ze Stasiem, może nie często, ale jak sie zdenerwuje, to się zdenerwuje porządnie... i wtedy mam wyrzuty sumienia, że to przeze mnie, bo jestem nerwus straszny. Myślę, że ma to wpływ na dziecko. Ostatnio nauczyłam się to opanowywać, wystarczy mi o tym pamiętać, że nie wolno, więc nie krzyczę, ale nerw w środku siedzi.
W domu wszystko w porządku, to ja jestem nerwowa i psychicznie zmęczona. W moim przypadku akurat to połączenie pracy w domu i pracy zawodowej popołudniami. Jak się obudzę (własciwie Stasiek mnie obudzi) rano, z bólem głowy i zmęczona poprzednim dniem, biorę się za robotę (śniadanie, sprzątanie i mnóstwo innych spraw w domu), i muszę jeszcze latać za Stachem bo jemu nie można zaufać (energia kosmiczna, kaskador i eksplorator w jednym - wchodzi na półki, blaty, wszędzie gdzie nie powinien, zrzuca różne rzeczy + jego humory, akcje i piski) to wysiadam psychicznie. I wszystko byłoby jeszcze ok, gdyby nie to, ze muszę iść po południu do pracy. A jak do tego mojego zmęczenia i bólu głowy dochodzi świadomość, że za parę godzin idę do pracy, gdzie muszę być świeża i zdatna do pracy umysłowej, to wtedy nic tylko siąść i płakać. Kurna, albo to, albo to. Co innego jak się pracuje rano i dziecko idzie do żłobka i wszyscy są wieczorem zmęczeni, wtedy już można, zbliża się czas odpoczynku, a co innego jak się wymęczę do 16 a potem idę na wieczór do pracy, gdzie muszę przez kilka godzin służyć swoim umysłem. I w takiej sytuacji nic nie dają wyjścia, chwile dla siebie.. bo jak się obudzę z bólem głowy albo z nerwem, to klapa.
No i się wyżaliłam... ale wiesz Kasia, czasami też tak mam, że mam chwile zwątpienia ale to są chwile, potem przechodzi i w ogóle nie ma tematu.

Kasiu, a jak Maja dzisiaj? I jak Ty się czujesz dzisiaj?

Ja tez sie ostatnio nerwus zrobilam ,ale trza sie jakos trzymac bo nasze maluchy to mają teraz taki psotny i nerwowy wiek. Dziękuję Maja już dobrze ,śliwa jakby mniejsza ,ale nerwy dalej ma. Wczoraj spała po południu i jak sie obudzila to bitą godzine płakałą o wszystko np nalałam jej nie ten sok ,albo nie do tego nie kapka ,albo o to ,że jej zaproponowałam w szklance.Wziełam ją znow do łóżeczka i sie wypłakała i było dobrze ,ale męczą mnei jej humory;/

Napisane przez midey

hej dzieki dziewczynki, ja juz prawie zdrowaz, w sumie to tylko katar mialam ale on potrafi dokuczyc

widze ze temat nerwowki powraca, ja dzis wcale nie lepsza, Dawid od rana nie chcial zjesc sniadania przez co marudzil i marudzil,a le kaszka nie, zupka nie, kanapeczka nie....co wiecej ja o 10 godzinie tez bylam jeszcze bez sniadania wiec niewiele mi trzeba bylo...w koncu jak Dawid ktorys raz do mnie podszedl taki marudzacy nie wytrzymalam i powiedzialam do bartka zeby zajal sie Malym a ja zaraz sie uspokoje i wezme Go na co moj maz "no brawo, dziecko do ciebie leci a ty odsylasz do mnie" i jeszcze bardziej mnie to wkurzylo, Maly byl na mnie zly przez dluzszy czas, ja na bartka i kolko sie zamyka...

Kasiu, jak Majeczka? tym sincem sie nie martw u nas Maly wiecznie ma ucho podrapane i ciagle powatarza ze to dziadzia podrapal

Bo faceci to zawesze tak moj jak wraca z pracy to sie rozwali przed tv i usługuj mu ,a jak go poprosilam żeby Majce ząbki umyl to wielce zmęczony i wszystkjo go boli ,więc tym sposobem nie mam nawet 5 minut samotnosci i nawet przy robieniu kolacji mam wyjąca Majke przyczepioną do nog ;/. Dziekuje Maja juz dobrze ,ale dalej nerwowa ,własnie mi wszytstkie gazety popisała. A dzis sie wkurzylam bo stanełą kolo nocnika i sie zesikała w majty , ja wiem ,że nie powinnam ale nawrzeszcalam na nia bo drugi raz dzis musialam podłoge myc

Napisane przez sheryl

Oj, niektórzy tatusiowie to są wygodni .

Ja dziś w dobrym humorze (pomimo bólu głowy, ja nie wiem czy to ciśnienie czy zmęczenie, spałam długo). Staś mnie obudził "noskami" i całuskami. No i ładnie dzisiaj się załatwia na nocnik, więc mama zadowolona

Ech, ja też czekam na wiosnę zawsze czekając na wiosnę przeglądam zdjęcia z poprzednich lat z marca i kurcze wszędzie na tych zdjęciach jestem w puchowej kurtce i w czapce . Trochę jeszcze trzeba będzie poczekać... a tu jeszcze w tv mówią, że w przyszłym tygodniu śnieg.

Kasiu, co u Was?

JA tez ju tak bardzo pragne wiosny Ta zima mnei dobija do tego tesciowa sie wtraca i za plecami mnei obgaduje ,ze powinnam isc pracowac nocami ,a w dzien Maja sie zajmowac (a kiedy spac ,jak ja jestem wyczerpana po dniu z Mają) bo P nie powinien nas utrzymywac normalnei nie moge tego babska zdzierżyć. Załatwiam dla Majki przedszkole na wrzesien ,ale boje się Przeciez ona jeszcze taka malutka(

Poza tym ide dzis do ginka po wyniki cytologii ,zobaczymy co tam bedzie

Ja jeszcze bez śniadania po dwoch myciach podłog ,sprztaniu i oczywiscie Maja co chwilke cos chce ,a to mlecio ,a to picku ,a to kapke (kanapke) i tak w kolko

[sheryl]

Napisane przez Kasiamaja

Doskonale Cię rozumiem z tym ,że ja nie pracuje i przez to jestem popychadłem P i tesciowej w sumie P tylko jak sie poklocimy mi wypomina ,ale mam normalnie dość. A tesciowa szczuje za plecami !


Ja tez sie ostatnio nerwus zrobilam ,ale trza sie jakos trzymac bo nasze maluchy to mają teraz taki psotny i nerwowy wiek. Dziękuję Maja już dobrze ,śliwa jakby mniejsza ,ale nerwy dalej ma. Wczoraj spała po południu i jak sie obudzila to bitą godzine płakałą o wszystko np nalałam jej nie ten sok ,albo nie do tego nie kapka ,albo o to ,że jej zaproponowałam w szklance.Wziełam ją znow do łóżeczka i sie wypłakała i było dobrze ,ale męczą mnei jej humory;/


Bo faceci to zawesze tak moj jak wraca z pracy to sie rozwali przed tv i usługuj mu ,a jak go poprosilam żeby Majce ząbki umyl to wielce zmęczony i wszystkjo go boli ,więc tym sposobem nie mam nawet 5 minut samotnosci i nawet przy robieniu kolacji mam wyjąca Majke przyczepioną do nog ;/. Dziekuje Maja juz dobrze ,ale dalej nerwowa ,własnie mi wszytstkie gazety popisała. A dzis sie wkurzylam bo stanełą kolo nocnika i sie zesikała w majty , ja wiem ,że nie powinnam ale nawrzeszcalam na nia bo drugi raz dzis musialam podłoge myc


JA tez ju tak bardzo pragne wiosny Ta zima mnei dobija do tego tesciowa sie wtraca i za plecami mnei obgaduje ,ze powinnam isc pracowac nocami ,a w dzien Maja sie zajmowac (a kiedy spac ,jak ja jestem wyczerpana po dniu z Mają) bo P nie powinien nas utrzymywac normalnei nie moge tego babska zdzierżyć. Załatwiam dla Majki przedszkole na wrzesien ,ale boje się Przeciez ona jeszcze taka malutka(

O Boże, co za wstrętne babsko! A Wy jesteście w jakiś sposób od niej uzależnieni? Mieszkacie z nią? Bo jak nie, to sobie może gadać...
A Patryk to kogo ma utrzymywać jak nie Was? Założył rodzinę, to i ma zobowiązania.
Kasiu trzymaj się i nie krzycz na Majusię

[elsi]

Kasiu,, podpisuje się pod powyższą wypowiedzią Sheryl rękami i nogami. A tak z ciekawości Kasiu, Twoja Teściowa to jakąś businesswoman jest? Niezależna finansowo od innych, doskonale zarządzająca swoim interesem? Bo po jej komentarzach wnioskuje, że jest niezwykle zaradna, przebojowa i osiągnęła niebywałe sukcesy w życiu, co nie pozwala jej zrozumieć przyziemnych problemów zwykłych śmiertelników. Albo może masz za teściową samą Paris Hilton?

U nas najważniejsza nowość to pojawienie się pierwszej piąteczki u Mi Coś
niecoś się nam dzięki temu wyjaśniło
Poza tym nadal czekam na decyzję dotyczącą pracy. Machina biurokratyczna polskich uczelni to koszmar po prostu Gdy widziałam ostatni raz swoje pismo z zakresem obowiązków, miało już na dole tyle podpisów jak nie przymierzając Konstytucja RP

Ps. Dziewczynki, mam prośbę. Pomożecie rosnąć mojemu dąbkowi? Wystarczy kliknąć, najlepiej codziennie

http://elsi.posadz drzewo.pl

Edit: Widzę, że Wizaż blokuje linka
Żeby link działał poprawnie, usuńcie spację pomiędzy wyrazami "posadz" i "drzewo".

[pappaya]

wszystkiego najmilszego dla Emmy z okazji 2 urodzinek

[lwica83]

Emma sto lat sto lat niech żyje żyje nam...
hmm właśnie sobie uświadomiłam, że po powrocie do pracy wcale nie jest łatwo wszystko ogarnąć i mieć czas na forum... ale się nas wykruszyło
teraz apel:
Dziewczyny jeśli nas podglądacie skrobnijcie coś bo za Wami tęsknimy!!

[Aka24]

Pappayo Lwico dziękuję w imieniu Emmy.
Impreza w sobotę więc wrzucę później jakieś foty.

Lwico masz rację: ciężko po pracy mieć czas na wszystko. Takie to już życie...

[Kasiamaja]

100 lat Emmo Elsi i Sheryl o mojej tesciowej to moge eseje pisac ,ale napisze pozniej bo P mnie z kompa zwala;/

[AgaMili]

Wszystkiego najlepszego dla ślicznej Emmy

[sheryl]

Wszystkiego naj, naj, naj dla naszej Emmy

[lwica83]

no no ale Emma już duża i jaka piękna to ma pewnie po mamusi

[kociulek]

Ivusiowi i Emmie
przepraszam, że spóźnione, ale gorące
sto lat !!!

[AgaMili]

Mam pytanie. Sheryl Ty chyba miałaś podobnie. Mili od 2 dni, dziś 3. ma gorączkę i nic więcej. Pierwszy raz w życiu tak mamy, bo przy przeziebianiach temp. nie wrastała niewiele powyżej 37', a teraz mamy 38,4'C. Zaczeło się w nocy przedwczoraj. Wstała o 1.00 i przyszła do mnie cała rozpalona, miała ponad 38'. Dałam jej calpol i po godzinie usnęła. Rano to samo i w dzień dostała 3x calpol i pomagało na chwilę. Poszła spać z gorączką o 20.00 i calpol już jej nie pomgół ale nie mogłam dać nic mocniejszego bo godzinę przed spaniem dostała syrop. O 21.30 dałam jej czopek paracetamol bo była bardzo rozpalona , pomogło i do 1.00 była chłodna. poźniej znowu ciepła i wziełam ją do swojego łóżka ale nie dawałam już nic bo nie była to wysoka gorączka. Dziś rano jest dużo lepiej, nawet nie wiem czy jeszcze ma gorączkę, może mieć nieco ponad 37', nie mierzę jej bo ona strasznie się tego boi i mowiła ała.. Nie poszłam do lekarza bo to weekend i trzebaby na pogotowie, a tam jest 5-10 godzin czekania (!) już 2x w życiu z nią byłam i w Anglii przyjmuje sie za kolejnościa i nikt sie nie spieszy, raz przyjechałam o 20.00 a o 3.00 nas przyjęli mimo że Mili była najmłodsza, miała 4 miesiące i miałam ją cały czas na rękach

Co to moze byc?