Mamusie lipcowo-sierpniowe "Letnie słonko świeci, na świat przychodzą nasze Dzieci"

[groszkolino]

aaa i kupilam w koncu szlafrok, tez podam link gdyby ktos byl jeszcze zainteresowany bo wyglada solidnie

http://www.euromat.com.pl/aktualna_o...ki_frotte.html

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

Napisane przez czekoladka21

ja nie mialam

patrze, patrze no tak ślunsk... to wiele wyjasnia

[Karolinak82]

Napisane przez czekoladka21

ja nie mialam

Ja też nie miałam

[groszkolino]

Napisane przez Karolinak82

Ja też nie miałam

patzre, patrze... wielkopolska tak to tez duzo wyjasnia

[czekoladka21]

Napisane przez groszkolino

aaa i kupilam w koncu szlafrok, tez podam link gdyby ktos byl jeszcze zainteresowany bo wyglada solidnie

http://www.euromat.com.pl/aktualna_o...ki_frotte.html

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------



patrze, patrze no tak ślunsk... to wiele wyjasnia

a co mo niby ślonsk do tego?

[Tulipfever]

Napisane przez czekoladka21

ja sie wczoraj posprzeczalam troche z tż.......w sumie to sama nie wiec o co mi chodzilo-tez chyba hormony mi wala na dekiel......nawet dzisiaj sie nie slowem nie odezwalam do niego i teraz zaluje

No to idz daj Mu juz buzi

Napisane przez Wojtusia

no i ja jestem, nie zostawili mnie w szpitalu, bo jeszcze nie było po co, zrobili mi ktg. skórcze były tak do 20, max. do 30. a tetno dzidziusia 140-170. Teraz kazali mi przyjsc w piątek na kolejne ktg.

Ale powiem wam ze sie osłuchałam dzisiaj, bo to ktg było przy porodówce, i kobieta obok rodziła, i tak sie darła strasznie ze nie wiedziałam czy mam płakac, czy smiac sie. No nie wiedziałam ze tak kobiety krzyczą przy porodzie.... jakby ją mordowali normalnie.... az sie przestraszyłam,ze moze to tak strasznie boli ze ja tez tak bede sie darła.....

Ale obok lezala tez kobieta, co urodziła i dali jej do karmienia pierwszy raz córeczke i jak ta niunia płakała, to i mi sie chciało płakac, ze szczescia tak jakos

No ale te krzyki to straszne były.... dalej w szoku jestem.......... wolałabym chyba tego nie słyszec.......

No i dobrze, ze Cie wypuscili, z nami bedzie Ci lepiej
Te krzyki mnie przerazaja...wiadomo, ze kazdy ma inna tolerancje bolu, ale niektore kobiety to jakby je zywcem ze skory obdzierano

Napisane przez groszkolino

ja sobie obiecalam ze nic nie pisnę,na porodowce, bede dzielna i dystyngowana !

A w ramach relaksu recytowala "Pana Tadeusza"

Cos czuje, ze mi sie znacznie brzuch obnizyl. Wam juz tez?

[Miramej]

Napisane przez czekoladka21

a ja mam znowu info od Skierki:
"Hej co tam slychac?ja wlasnie nie mam co robic -mala spi. Wyjdziemy w najlepszym wypadku w sobote, zalezy jak antybiotyk zadziala. A tak normalnie jutro bysmy poszli-szkoda tym bardziej ze mąż ma wolne tylko do konca tyg. Mala dala popalic troche w nocy ale teraz ok.Krocze dalej boli ale juz coraz lepiej , dzis moge w miare normalnie usiasc.Sam porod to myslalam ze bedzie gorzej, jestem zadowolona ze tak bylo.Moge rodzic jeszcze raz"

skierka jest niesamowita, nie ma co robić , podziwiam Ją

Napisane przez Tulipfever

Kupilam elektroniczny, z gietka koncowka, podaje wynik po 1 minucie.
(...)
Bylam na spotkaniu z kolezanka, przy wychodzeniu z kafejki brzuchem zrzucilam wazonik z kwiatkiem Ups!
Moj kochany, domyslny maz kupil mi wczoraj polskie czasopisma "Twoj Styl" oraz "M jak mama". Bylam w szoku, bo nawet wiedzial, ktore numery juz mam i kupil nowe Za to robie Mu dzisiaj Jego ulubiony obiad- schaboszczak, mizeria, marchewa z jablkiem i pieczone ziemniaki. Bedzie uczta

Twój Mąż tak lubi polską kuchnię?

Napisane przez Wojtusia

no i ja jestem, nie zostawili mnie w szpitalu, bo jeszcze nie było po co, zrobili mi ktg. skórcze były tak do 20, max. do 30. a tetno dzidziusia 140-170. Teraz kazali mi przyjsc w piątek na kolejne ktg.

Ale powiem wam ze sie osłuchałam dzisiaj, bo to ktg było przy porodówce, i kobieta obok rodziła, i tak sie darła strasznie ze nie wiedziałam czy mam płakac, czy smiac sie. No nie wiedziałam ze tak kobiety krzyczą przy porodzie.... jakby ją mordowali normalnie.... az sie przestraszyłam,ze moze to tak strasznie boli ze ja tez tak bede sie darła.....

Ale obok lezala tez kobieta, co urodziła i dali jej do karmienia pierwszy raz córeczke i jak ta niunia płakała, to i mi sie chciało płakac, ze szczescia tak jakos

No ale te krzyki to straszne były.... dalej w szoku jestem.......... wolałabym chyba tego nie słyszec.......

Dobrze, że jeszcze nic takiego nie słyszałam, bo chyba w ogóle nie pojechałabym do szpitala

Napisane przez Sweet_21

Współczuję w takim razie innym na porodówce, bo ja mam strasznie donośny głos

Napisane przez Karolinak82

Cześć Mamuśki

Dziękujemy za wszystkie miłe słowa o Zuzi Aż się uśmiechnęła jak jej powiedziałam
Co do zachłyśnięcia to rehabilitantka pokazała mi co zrobić, ale spróbuję opisać...najpierw wziąć dziecko na ręce brzuszkiem w dół...uderzyć jak najmocniej dwa razy w plecki (ale by nie zrobić krzywdy dziecku) ręką ułożoną w łódeczkę...czyli czyli wszystkie proste palce palce razem (kciuk też), dłoń lekko zgięta...przypomina to troszkę łódkę...następnie położyć dziecko sobie na kolana na brzuszku, główka niżej niż tyłek i oklepywać delikatnie ale zdecydowanie (również łódeczką)...mam nadzieję, że dobrze to zobrazowałam
(...)
Ja mam paskowy by szybko sprawdzić, a jak wynik mnie zaniepokoi to dokładnie sprawdzę rtęciowym...Pani w aptece mówiła że rtęciowy i tak jest najlepszy...na opakowaniu napisane jest że mierzy w 1 min...
(...)
Ja pierwszy raz byłam w ten poniedziałek czyli gdy Mała ma 3 tygodnie...miałam być tydzień wcześniej ale wylądowałyśmy w tym nieszczęsnym szpitalu...Po porodzie nikt o tym nie informuję, a jak zapytałam położnej która do domu przychodzi to stwierdziła że mogę iść kiedy chce...niepoważne to troszkę...
Pierwsze szczepienie jest po 6 tygodniu życia dziecka (oczywiście nie licząc tych na porodówce).

Nie myśl o tym

Ja akurat bardzo źle szwy wspominam, ale miałam ich dużo - sztuk 11...położna stwierdziła że mnie nie pozszywali a pocerowali tak to nieładnie wyglądało...poza tym w pierwszą noc 3 mi pękły, ale to dlatego że ciągle sama wstawałam do Małej i większość nocy spacerowałam z nią po mieszkaniu...więc jeśli już te szwy będą to radzę oszczędzać się przez pierwsze dni...

Na pocieszenie powiem że leżała ze mną dziewczyna, która na drugi dzień po porodzie śmigała po oddziale jakby jej w ogóle nie zszyli..więc to bardzo indywidualna sprawa...

Mam nadzieję, że Cię nie przestraszyłam Miramejku (na pewno nie chciałam)

Karola, bo Zuzia jest śliczna , dzięki za opis jak postępować przy zachłyśnięciu, bez tego w ogóle nie wiedziałabym, co robić.

A rtęciowym termometrem mierzysz w pupce? Wiem, że jest najdokładniejszy, podobno są też jakieś bezpieczniejsze, z wypełnieniem alkoholowym czy jakoś tak.

A jakie szczepienia będziesz brała? Skojarzone czy zwykłe? Z informowaniem to jakaś masakra, człowiek sam musi szukać, najczęściej w necie, bo tak jest najszybciej

Nie nastraszyłaś mnie, bo ja się i tak boję , zdaję sobie sprawę, że poród boli, nie wiem tylko, jak będę go znosiła, chyba boję się nieznanego

Napisane przez groszkolino

ja sobie obiecalam ze nic nie pisnę,na porodowce, bede dzielna i dystyngowana !
a boję sie jak cholera

Hehe , zwłaszcza "dystyngowana" pasuje do sytuacji
Witam wśród tchórzy

[Tulipfever]

Napisane przez Miramej

Twój Mąż tak lubi polską kuchnię?

Baaa...

Wlasnie, Karolinko, dzieki za te cenne informacje

[czekoladka21]

Napisane przez Tulipfever

No to idz daj Mu juz buzi


Cos czuje, ze mi sie znacznie brzuch obnizyl. Wam juz tez?

nie ma go jeszcze z pracy
mi chyba tez sie obnizyl bo 1 dzien dzisiaj bez zgagi

Napisane przez Miramej

skierka jest niesamowita, nie ma co robić , podziwiam Ją

ja tez.......chyba jej sie strasznie nudzi w tym szpitalu

[Miramej]

Karolka, a Ty wiesz, że mamy już wątek na Odchowalni?

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=350860

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

Napisane przez Tulipfever

Baaa...

Napisane przez czekoladka21

mi chyba tez sie obnizyl bo 1 dzien dzisiaj bez zgagi

ja tez.......chyba jej sie strasznie nudzi w tym szpitalu

A mnie się nie obniżył bardziej (opinia Małża), ale za to od początku był niżej, niż u większości z Was

Dziewczyny, a macie obawy, że nie będziecie umiały zająć się dzieckiem zaraz po porodzie w szpitalu, np. przewinąć? Ja się tego strasznie boję

[Karolinak82]

Napisane przez Miramej

Karola, bo Zuzia jest śliczna , dzięki za opis jak postępować przy zachłyśnięciu, bez tego w ogóle nie wiedziałabym, co robić.

A rtęciowym termometrem mierzysz w pupce? Wiem, że jest najdokładniejszy, podobno są też jakieś bezpieczniejsze, z wypełnieniem alkoholowym czy jakoś tak.

A jakie szczepienia będziesz brała? Skojarzone czy zwykłe? Z informowaniem to jakaś masakra, człowiek sam musi szukać, najczęściej w necie, bo tak jest najszybciej

Nie nastraszyłaś mnie, bo ja się i tak boję , zdaję sobie sprawę, że poród boli, nie wiem tylko, jak będę go znosiła, chyba boję się nieznanego

Najważniejsze przy zachłyśnieciu (i nie tylko) to nie panikować...chociaż to trudne, zwłaszcza przy pierwszym razie to trudne...

Termometrem jeszcze nie mierzyłam bo nie musiałam(oby jak najdłużej), ale na pewno będę mierzyć w pupce, wtedy odejmuje się 5 kresek...

Jeszcze nie myślałam jakie wezmę szczepienia...pogadam z lekarką, chociaż już widać że raczej nie jest z tych wygadanych jeśli samemu się nie zapyta...jak byłam z Małą to pytałam między innymi o vit k i d (moje kumpele podawały, a mi nikt nie powiedział) to dopiero powiedziała co i jak... ale tak sama z siebie to

Miramejku myśl pozytywnie Może akurat będzie tą szczęśliwą co przejdzie poród bez większego bólu...trzymam kciuki żeby tak było

[czekoladka21]

Napisane przez Miramej

A mnie się nie obniżył bardziej (opinia Małża), ale za to od początku był niżej, niż u większości z Was

Dziewczyny, a macie obawy, że nie będziecie umiały zająć się dzieckiem zaraz po porodzie w szpitalu, np. przewinąć? Ja się tego strasznie boję

ja tez sie boję......ale bardziej chyba tego ze jak bedziemy wychodzic ze szpitala to jak ja ta kruszynke ubiore w te male ubranka?


tak sobie mysle czy te moja energia do mycia i sprzatania to czasem nie oznaka porodu? bo umylam dzisiaj jeszcze prysznic.....zeby na jutro mniej mi zostalo......

[groszkolino]

Napisane przez Tulipfever

A w ramach relaksu recytowala "Pana Tadeusza"

Cos czuje, ze mi sie znacznie brzuch obnizyl. Wam juz tez?

hihi
ja wlasnie dzis o tym czytalam bo jak zwykle nie wiem jak to ma wygladac, zawadza mi mocno przy siedzeniu ale mysle ze to jeszcze nie to... jaki objaw?

Napisane przez Miramej

skierka jest niesamowita, nie ma co robić , podziwiam Ją



Dobrze, że jeszcze nic takiego nie słyszałam, bo chyba w ogóle nie pojechałabym do szpitala









Hehe , zwłaszcza "dystyngowana" pasuje do sytuacji
Witam wśród tchórzy

taaaaaak, ja jestem przerazona a Skierka jest The Best - wielkie gratulacje, podziwiam Ja

Napisane przez Miramej

A mnie się nie obniżył bardziej (opinia Małża), ale za to od początku był niżej, niż u większości z Was

Dziewczyny, a macie obawy, że nie będziecie umiały zająć się dzieckiem zaraz po porodzie w szpitalu, np. przewinąć? Ja się tego strasznie boję

jak wyżej - czekam az sie obnizy i nie wiem na co czekam swoja droga obnizenie brzucha zwiastuje jakis konkretny czas przed porodem? tydzien, dwa?
juz nie wspomne ile o czopie sie naczytalam... by go nie przeoczyc, bo wydzieline mam dosc duza ogolnie..
mam! mam obawy ze nawet nie bede wiedziala jak dobrze trzymac! jak karmic jak przewijac co robic gdy placze... wszystko mnie przeraza

czekolada - nic, taki zarcik, nie chcialam Cie urazic.

[Sweet_21]

Napisane przez Miramej

Dziewczyny, a macie obawy, że nie będziecie umiały zająć się dzieckiem zaraz po porodzie w szpitalu, np. przewinąć? Ja się tego strasznie boję

Hm..ja tak się pierwszej kąpieli nie boję jak pierwszej kupki Bartusia
Mam wrażenie, że nie zmrużę oka w szpitalu.Nie lubię spać poza domem, a w dodatku jeszcze w szpitalu?

[czekoladka21]

Napisane przez groszkolino

czekolada - nic, taki zarcik, nie chcialam Cie urazic.

nie no luzik

[Karolinak82]

Napisane przez Tulipfever

Wlasnie, Karolinko, dzieki za te cenne informacje

Bardzo proszę
Podzielę się każdym info z przyjemnością

Napisane przez czekoladka21

ja tez.......chyba jej sie strasznie nudzi w tym szpitalu

U mnie było tak, że cały dzień w szpitalu sobie leżałam, Małą przynosili do karmienia...jednak szybko jej nie oddawałam...ale tak naprawdę większość robią położne i pielęgniarki przy dziecku, więc rzeczywiście gazetki i pogaduchy to była norma

Napisane przez Miramej

Karolka, a Ty wiesz, że mamy już wątek na Odchowalni?

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=350860

Dziewczyny, a macie obawy, że nie będziecie umiały zająć się dzieckiem zaraz po porodzie w szpitalu, np. przewinąć? Ja się tego strasznie boję

Właśnie widziałam Muszę się zameldować na odchowalni

Nie bój się że nie będziesz umiała się zająć dzieckiem...mamy to we krwi, zobaczysz Do pierwszego przewijania możesz zawołać położną, ja tak zrobiłam , stała nade mną i mówiła co robić a już następny raz sama przewijałam...to nie jest trudne, a na pewno łatwiej jest z własnym dzieckiem niż cudzym, więc wszystkie obawy miną...zobaczysz

[czekoladka21]

Napisane przez Karolinak82

U mnie było tak, że cały dzień w szpitalu sobie leżałam, Małą przynosili do karmienia...jednak szybko jej nie oddawałam...ale tak naprawdę większość robią położne i pielęgniarki przy dziecku, więc rzeczywiście gazetki i pogaduchy to była norma



Właśnie widziałam Muszę się zameldować na odchowalni

Nie bój się że nie będziesz umiała się zająć dzieckiem...mamy to we krwi, zobaczysz Do pierwszego przewijania możesz zawołać położną, ja tak zrobiłam , stała nade mną i mówiła co robić a już następny raz sama przewijałam...to nie jest trudne, a na pewno łatwiej jest z własnym dzieckiem niż cudzym, więc wszystkie obawy miną...zobaczysz

ciekawe jak bedzie w moim szpitalu......

mam nadzieje ze bedzie tak jak piszesz


ja sie zegnam mamusie- nogi mi dretwieja i musze sie polozyc......
do juterka

[Miramej]

Napisane przez Karolinak82

Najważniejsze przy zachłyśnieciu (i nie tylko) to nie panikować...chociaż to trudne, zwłaszcza przy pierwszym razie to trudne...

Termometrem jeszcze nie mierzyłam bo nie musiałam(oby jak najdłużej), ale na pewno będę mierzyć w pupce, wtedy odejmuje się 5 kresek...

Jeszcze nie myślałam jakie wezmę szczepienia...pogadam z lekarką, chociaż już widać że raczej nie jest z tych wygadanych jeśli samemu się nie zapyta...jak byłam z Małą to pytałam między innymi o vit k i d (moje kumpele podawały, a mi nikt nie powiedział) to dopiero powiedziała co i jak... ale tak sama z siebie to

Miramejku myśl pozytywnie Może akurat będzie tą szczęśliwą co przejdzie poród bez większego bólu...trzymam kciuki żeby tak było

Panika to moje drugie imię

To trochę niefajny taki pediatra, najpierw trzeba szukać dobrego gina, potem pediatry, potem szkoły itd. itp.

Staram się myśleć pozytywnie, ale chyba jest tak, że wolę zostać mile zaskoczona niż się okrutnie rozczarować, dziękuję

Napisane przez czekoladka21

ja tez sie boję......ale bardziej chyba tego ze jak bedziemy wychodzic ze szpitala to jak ja ta kruszynke ubiore w te male ubranka?

tak sobie mysle czy te moja energia do mycia i sprzatania to czasem nie oznaka porodu? bo umylam dzisiaj jeszcze prysznic.....zeby na jutro mniej mi zostalo......

Ale w szpitalu też trzeba samemu zajmować się dzieckiem, więc i ubierać też, chyba, że nie wszędzie
Twoja energia, moim zdaniem, jest przez całą ciążę na stałym wysokim poziomie

Napisane przez groszkolino

jak wyżej - czekam az sie obnizy i nie wiem na co czekam swoja droga obnizenie brzucha zwiastuje jakis konkretny czas przed porodem? tydzien, dwa?
juz nie wspomne ile o czopie sie naczytalam... by go nie przeoczyc, bo wydzieline mam dosc duza ogolnie..
mam! mam obawy ze nawet nie bede wiedziala jak dobrze trzymac! jak karmic jak przewijac co robic gdy placze... wszystko mnie przeraza

czekolada - nic, taki zarcik, nie chcialam Cie urazic.

Dzisiaj czytałam, że u 30% kobiet brzuch może w ogóle się nie obniżyć (tylko nie pamiętam, czy chodziło tylko o pierwszą ciążę, czy ogólnie). Pociesza mnie trochę, że nie tylko ja się tak stracham

Napisane przez Sweet_21

Hm..ja tak się pierwszej kąpieli nie boję jak pierwszej kupki Bartusia
Mam wrażenie, że nie zmrużę oka w szpitalu.Nie lubię spać poza domem, a w dodatku jeszcze w szpitalu?

O to, to też (i z kupką i ze szpitalem)

Napisane przez Karolinak82

U mnie było tak, że cały dzień w szpitalu sobie leżałam, Małą przynosili do karmienia...jednak szybko jej nie oddawałam...ale tak naprawdę większość robią położne i pielęgniarki przy dziecku, więc rzeczywiście gazetki i pogaduchy to była norma
(...)
Nie bój się że nie będziesz umiała się zająć dzieckiem...mamy to we krwi, zobaczysz Do pierwszego przewijania możesz zawołać położną, ja tak zrobiłam , stała nade mną i mówiła co robić a już następny raz sama przewijałam...to nie jest trudne, a na pewno łatwiej jest z własnym dzieckiem niż cudzym, więc wszystkie obawy miną...zobaczysz

Oby było tak, jak mówisz

[Karolinak82]

Napisane przez Miramej

Panika to moje drugie imię

To trochę niefajny taki pediatra, najpierw trzeba szukać dobrego gina, potem pediatry, potem szkoły itd. itp.

Staram się myśleć pozytywnie, ale chyba jest tak, że wolę zostać mile zaskoczona niż się okrutnie rozczarować, dziękuję

Ale w szpitalu też trzeba samemu zajmować się dzieckiem, więc i ubierać też, chyba, że nie wszędzie
Twoja energia, moim zdaniem, jest przez całą ciążę na stałym wysokim poziomie

Pediatra niefajny, więc będąc w szpitalu zagadałam super Panią Doktor czy przyjmuje prywatnie...okazało się że nie, bo ma małe dziecko, ale mam zadzwonić to da mi namiary na Lekarkę z izby przyjęć...to tak w razie czego

U mnie w szpitalu dosłownie wszystko przy dziecku robiły położne (oprócz karmienia)...jedynie można było przewinąć samemu dziecko albo je zawołać to same by to zrobiły...

[Cassandra 23]

Hej mamusie
My jutro z Kuba wybieramy sie do lekarza. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko było dobrze.
Mały ostatnio mniej je, nie wypija całej porcji a pręzy sie przy tym i płacze... tak jakby chciał jesc a nie mógł. Wogole jest bardzo marudny, nic nie pomaga, nawet bujanie czy noszenie na rekach. Mało spi, tylko popłakuje. A na dodatek zdarza mi sie porządnie zwymiotować.
Nie wiem co mu jest ale sie martwie. Może to kolka... może mleczko mu nie sluzy
Jutro sie dowiemy co mu jest. Najgorzej martwia mnie chlustające wymioty Aż boje sie dawac mu jesc żeby nie zwymiotował.

[frida110]

Melduję się wieczorkiem
Dzisiaj jestem sama w domu bo tż pojechał oglądać auto i na noc zostanie u teściów. Tak więc zapraszam na imprezkę Opijamy zdrowie mam już rozpakowanych jak i tych nierozpakowanych Serwujemy drinki z palemką i "znieczulamy się" przed porodem i strachem z nim związanym

Ja już po codziennym spacerze i chłodnej kąpieli. Wykorzystałam nieobecność męża i wyprasowałam i powiesiłam firankę która przyszła z allegro Nie mogłam się doczekać do rana, żeby ją powiesić i powiesiłam ją już teraz. I już sobie odpoczywam i zastanawiam się jak jutro będę odpierać ataki mamy i tż-ta, że powiesiłam tą firankę, a przecież oni mogli to zrobić. (moja mama jak wyskoczyła z pomysłem, że ona jutro przyjdzie z drabiną powiesić mi tą firankę, to wolałam sama ją wieszać - wyobraziłam sobie jeszcze ją taszczącą drabinę w tą i z powrotem ze swojego domu, to już całkowicie przegięcie)
Ale może jutro tż kupi autko i będzie nim tak zaabsorbowany że nie zauważy nowej firanki.

Co do porodu to ja bardziej niż bóli boję się znieczulicy personelu medycznego. Położnej która nie podpowie co i jak robić żeby było choć przez chwilę lżej, proszenia się o zbadanie i werdykt czy to już, czy jeszcze nie itd. Nie chcę się nakręcać na wieczór, a zresztą staram się o tym myśleć jak najmniej, bo co ma być to będzie i tyle dziewczyn i kobiet rodziło przede mną i jakoś dały radę.

Uciekam spać Ale jeżeli jest któraś chętna na imprezkę na wolnej chacie to uderzajcie prosto do mnie

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Cass o której zaciskać ???

[Svinecka]

Napisane przez czekoladka21

rozumiem ze elektryczny

tak tak elektryczny

reczny mam jeszcze po Eryku ale nim nie udalo mi sie nigdy odciagnac nawet 10ml

Cass trzymam kciuki aby wszystko bylo ok
moze rzeczywiscie malego brzuszek pobolewa

a z tym ulewaniem to jest nie fajne, mojemu tez sie zdarza, nie caly czas ale zdarza
najgorsze jak tak chlusnie wlasnie jak z fontanny i az mu nosem poleci

[Miramej]

Napisane przez Karolinak82

Pediatra niefajny, więc będąc w szpitalu zagadałam super Panią Doktor czy przyjmuje prywatnie...okazało się że nie, bo ma małe dziecko, ale mam zadzwonić to da mi namiary na Lekarkę z izby przyjęć...to tak w razie czego

U mnie w szpitalu dosłownie wszystko przy dziecku robiły położne (oprócz karmienia)...jedynie można było przewinąć samemu dziecko albo je zawołać to same by to zrobiły...

No to może ta z izby przyjęć będzie do rzeczy , fajnie by było, gdyby i u nas pomagały położne

Karolka, masz już wózek? Jesteś zadowolona?

Napisane przez Cassandra 23

Hej mamusie
My jutro z Kuba wybieramy sie do lekarza. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko było dobrze.
Mały ostatnio mniej je, nie wypija całej porcji a pręzy sie przy tym i płacze... tak jakby chciał jesc a nie mógł. Wogole jest bardzo marudny, nic nie pomaga, nawet bujanie czy noszenie na rekach. Mało spi, tylko popłakuje. A na dodatek zdarza mi sie porządnie zwymiotować.
Nie wiem co mu jest ale sie martwie. Może to kolka... może mleczko mu nie sluzy
Jutro sie dowiemy co mu jest. Najgorzej martwia mnie chlustające wymioty Aż boje sie dawac mu jesc żeby nie zwymiotował.

Cześć Cass , będziemy trzymać kciuki , żeby było dobrze i żeby lekarz poradził coś na te wymioty . Zapodaj jakąś foteczkę ponad miesięcznego (!) kawalera

Napisane przez frida110

Melduję się wieczorkiem
Dzisiaj jestem sama w domu bo tż pojechał oglądać auto i na noc zostanie u teściów. Tak więc zapraszam na imprezkę Opijamy zdrowie mam już rozpakowanych jak i tych nierozpakowanych Serwujemy drinki z palemką i "znieczulamy się" przed porodem i strachem z nim związanym

Ja już po codziennym spacerze i chłodnej kąpieli. Wykorzystałam nieobecność męża i wyprasowałam i powiesiłam firankę która przyszła z allegro Nie mogłam się doczekać do rana, żeby ją powiesić i powiesiłam ją już teraz. I już sobie odpoczywam i zastanawiam się jak jutro będę odpierać ataki mamy i tż-ta, że powiesiłam tą firankę, a przecież oni mogli to zrobić. (moja mama jak wyskoczyła z pomysłem, że ona jutro przyjdzie z drabiną powiesić mi tą firankę, to wolałam sama ją wieszać - wyobraziłam sobie jeszcze ją taszczącą drabinę w tą i z powrotem ze swojego domu, to już całkowicie przegięcie)
Ale może jutro tż kupi autko i będzie nim tak zaabsorbowany że nie zauważy nowej firanki.

Co do porodu to ja bardziej niż bóli boję się znieczulicy personelu medycznego. Położnej która nie podpowie co i jak robić żeby było choć przez chwilę lżej, proszenia się o zbadanie i werdykt czy to już, czy jeszcze nie itd. Nie chcę się nakręcać na wieczór, a zresztą staram się o tym myśleć jak najmniej, bo co ma być to będzie i tyle dziewczyn i kobiet rodziło przede mną i jakoś dały radę.

Uciekam spać Ale jeżeli jest któraś chętna na imprezkę na wolnej chacie to uderzajcie prosto do mnie

No proszę, kota nie ma, myszy chcą harcować
frida, a gdybyś, babo jedna, straciła równowagę wieszając tę firankę?

Też się tego boję

[Karolinak82]

Napisane przez Cassandra 23

Hej mamusie
My jutro z Kuba wybieramy sie do lekarza. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko było dobrze.
Mały ostatnio mniej je, nie wypija całej porcji a pręzy sie przy tym i płacze... tak jakby chciał jesc a nie mógł. Wogole jest bardzo marudny, nic nie pomaga, nawet bujanie czy noszenie na rekach. Mało spi, tylko popłakuje. A na dodatek zdarza mi sie porządnie zwymiotować.
Nie wiem co mu jest ale sie martwie. Może to kolka... może mleczko mu nie sluzy
Jutro sie dowiemy co mu jest. Najgorzej martwia mnie chlustające wymioty Aż boje sie dawac mu jesc żeby nie zwymiotował.

Trzymamy mocno kciuki żeby to nie było nic poważnego

[Ania0104]

o kurcze! widze że wpadłam prosto na imprezzkę

wesoło tu u Was ... ... witajcie!!!!

a ja się wyspac nie mogę!!!! tru miała rację ... połóg jest do doopy!!!

Gratulacje dla Skierki!!!! ... hmmm nie ma co robić? - nie dziwię się, też się troche wynudziłam w szpitalu

moze jutro uda mi się wpaś tu na trochę dłuzej ... narazie czasu mi totalnie brakuje ... nawet na spanie ... za to malutki śpi i w ma wszystko

no to uciekam do łózka, bo zaraz będzie podubka na karmienie ... a swoją drogą to sutki mi też odpadają masakra!!!
Ale czego się nie robi dla dzidzi

[Karolinak82]

Napisane przez Miramej

Karolka, masz już wózek? Jesteś zadowolona?

Wyobraź sobie że jutro (niby) ma dojść do mnie...zamówiłam 5 czerwca, miało być 4 tygodnie oczekiwania, a już mija 7...tragedia...dałam im ostatnią szansę, ale dzisiaj zadzwoniła Pani ze producent sam dzisiaj mi wysłał...paranoja jakaś...
...już chciałam iść do stacjonarnego sklepu, ale okazało się że też zamawiają u producenta więc byłoby to samo...

Póki co mam wózek od kolegi...po jego córce...teoretycznie miał być tylko na działkę do Rodziców, żebym w przyszłości nie musiała wozić swojego, ale służył ostatnio na co dzień

Jak tylko dostanę wózek to dam znać jak się sprawuje

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ----------

Napisane przez Ania0104

o kurcze! widze że wpadłam prosto na imprezzkę

wesoło tu u Was ... ... witajcie!!!!

a ja się wyspac nie mogę!!!! tru miała rację ... połóg jest do doopy!!!

Gratulacje dla Skierki!!!! ... hmmm nie ma co robić? - nie dziwię się, też się troche wynudziłam w szpitalu

moze jutro uda mi się wpaś tu na trochę dłuzej ... narazie czasu mi totalnie brakuje ... nawet na spanie ... za to malutki śpi i w ma wszystko

no to uciekam do łózka, bo zaraz będzie podubka na karmienie ... a swoją drogą to sutki mi też odpadają masakra!!!
Ale czego się nie robi dla dzidzi

Podpisuję się pod tym stwierdzeniem!!!! Nikt o tym nie opowiada, ale połóg to okropny czas...

P.S. Ania...zmień podpis

[Svinecka]

widze, ze najbardziej aktywne sa mamusie, ktore juz urodzily
a mialo byc na odwrot - przeciez po porodzie sie nie ma czasu, jak juz ma sie dziecko a tu prosze, jest odwrotnie

[Miramej]

Napisane przez Ania0104

o kurcze! widze że wpadłam prosto na imprezzkę

wesoło tu u Was ... ... witajcie!!!!

a ja się wyspac nie mogę!!!! tru miała rację ... połóg jest do doopy!!!

Gratulacje dla Skierki!!!! ... hmmm nie ma co robić? - nie dziwię się, też się troche wynudziłam w szpitalu

moze jutro uda mi się wpaś tu na trochę dłuzej ... narazie czasu mi totalnie brakuje ... nawet na spanie ... za to malutki śpi i w ma wszystko

no to uciekam do łózka, bo zaraz będzie podubka na karmienie ... a swoją drogą to sutki mi też odpadają masakra!!!
Ale czego się nie robi dla dzidzi

Cześć Aniu

Hehe , niech korzysta, póki może tak robić , wpadaj, jak tylko znajdziesz chwilkę, bo tęsknimy

Napisane przez Karolinak82

Wyobraź sobie że jutro (niby) ma dojść do mnie...zamówiłam 5 czerwca, miało być 4 tygodnie oczekiwania, a już mija 7...tragedia...dałam im ostatnią szansę, ale dzisiaj zadzwoniła Pani ze producent sam dzisiaj mi wysłał...paranoja jakaś...
...już chciałam iść do stacjonarnego sklepu, ale okazało się że też zamawiają u producenta więc byłoby to samo...

Póki co mam wózek od kolegi...po jego córce...teoretycznie miał być tylko na działkę do Rodziców, żebym w przyszłości nie musiała wozić swojego, ale służył ostatnio na co dzień

Jak tylko dostanę wózek to dam znać jak się sprawuje

Ja już kupiłam inny wózek, ale z Bobowózkami miałam niezłą przeprawę, bo chciałam tam kupić fotelik (zamówiłam, zapłaciłam), szkoda gadać , ja wiem, że są zależni od producentów, ale sposób w jaki podchodzą do sprawy przechodzi ludzkie pojęcie

---------- Dopisano o 23:00 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------

Uciekam spać, bo mi się już oczy zamykają , dobranoc

[Karolinak82]

Napisane przez Miramej

Ja już kupiłam inny wózek, ale z Bobowózkami miałam niezłą przeprawę, bo chciałam tam kupić fotelik (zamówiłam, zapłaciłam), szkoda gadać , ja wiem, że są zależni od producentów, ale sposób w jaki podchodzą do sprawy przechodzi ludzkie pojęcie

---------- Dopisano o 23:00 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------

Uciekam spać, bo mi się już oczy zamykają , dobranoc

Jaki kupiłaś? Pewnie pisałaś jak mnie nie było...

Ja już miałam zrezygnować z Bobowózków...postraszyłam ich, więc teraz przepraszają, proszą...nawet producenta namówili żeby ten jeden wózek wysłał od razu do mnie...a pieniądze Pani stwierdziła że wpłacę w późniejszym terminie...ze spokojem...

Dobranoc Miłych snów

[mariolasl]

Napisane przez Cassandra 23

My jutro z Kuba wybieramy sie do lekarza. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko było dobrze.

Cass, biedna ty i twoj Kuba
Kciuki mocno trzymam!

Napisane przez Ania0104

o kurcze! widze że wpadłam prosto na imprezzkę

wesoło tu u Was ... ... witajcie!!!!

a ja się wyspac nie mogę!!!! tru miała rację ... połóg jest do doopy!!!

Gratulacje dla Skierki!!!! ... hmmm nie ma co robić? - nie dziwię się, też się troche wynudziłam w szpitalu

moze jutro uda mi się wpaś tu na trochę dłuzej ... narazie czasu mi totalnie brakuje ... nawet na spanie ... za to malutki śpi i w ma wszystko

no to uciekam do łózka, bo zaraz będzie podubka na karmienie ... a swoją drogą to sutki mi też odpadają masakra!!!
Ale czego się nie robi dla dzidzi

Aniu, milo cie widziec!

[Ulcia2512]

Przepraszam Miramej, pokrecilam numer. Termometr to Braun ThermoScan IRT 4520 ExacTemp.
Buziaki dla mamus.