DIETA 1200 KCAL :) najzdrowsza i najlepsza kto chetny ?

[florencja16]

bezinwazyjna...narobilas mi smaka na fasolkę po bretonsku,chyba jutro zjem na obiad

dzovana.. U mnie aż takiej różnicy nie ma,max 1kg :p

nie wiem czy isc dzis biegac,jest strasznie zimno ;(

[Asia1706]

Ja Wam powiem, że bardzo szybko idzie mi z wagi
Jeszcze we wtorek(01.03.2011) miałam 62kg a dziś sobota(05.03.2011) i 60kg Tylko muszę tu zaznaczyć, że w czwartek zrobiłam sobie przerwę i zjadłam bardzo dużo Także, nie wiem dlaczego ale jak chce to z wagi lecę szybko I do tego już coraz mniej myślę o jedzeniu Jest okej

A co do pytania : Co można brać do szkoły?
To ja mam taki pomysł, są takie płaty ryżowe, takie okrągłe Nie wiem czy kojarzycie, jeden taki wafelek ryżowy ma 37 kcal a jest nawet spory, także polecam

[bezinwazyjna]

a ja dziś mogę być z siebie dumna.Dietka ok ćwiczenia były -25 minut na orbitku a potem 45 minut na basenie( chociaż na basenie to mało się ruszałam bo próbowałam dziś pokonać lęk przed pływaniem na głębokości i były to bardzo oporne próby bo mimo ,że umiem jako tako pływać to sam fakt ze nie mogę dotknąć dna mnie tak paraliżuje ze wpadam w panikę i histerie,Ale postanowiłam ze tą swoją fobię też pokonam i dziś udałao mi siekilka razy płynąc na głębokiej wodzie, choć na razie tylko w kierunku z głębokiej na płytką - to taka dygresja na marginesie).

a po powrocie z basenu zważyłam się jeszcze raz bo moje poranne ważenie było w ubraniu i bezośrednio po śnaidaniu więć chciałam się upewnić jak jest naprawdę i efekt mnie zaskoczył bo zobaczyłam 65 kg.

[florencja16]

bezinwazyjna
Asiu hmm te płaty ryzowe moze rzeczywiscie dobry pomysl,musze cos wiecej o nich poczytac

[bezinwazyjna]

Możecie polecić jakies dobre ćwiczenia na uda i pośladki? najlepiej jakąś serie, którą pozwoli mi pozbyć się tych okropnych oponek. Od jutra także rozpoczynam A6W -Ćwiczeniaa na miesnie brzucha, ale potrzebowałbm jeszcze coś na dolne partie.
Musze jakoś wykorzstać mój zapał który mam od kilku dni

[florencja16]

może 8minut legs i buns?

[Neffik]

Od siebie na nogi mogę polecić rower, rowerek stacjonarny czy bieganie u mnie najlepsze rezultaty.

Dziś dzień zaczęłam od trzech parówek.. niezbyt ładnie, ale pocieszam się, że to na śniadanie, więc spalę te niezdrowe świństewka

[florencja16]

bieganie też polecam jak najbardziej,myslalam że chodzi o jakieś cwiczenia do wykonywania w domu:P

[anika00000]

Gdzie reszta kobietek ??????
dziewczyny nalezy mi sie duze lansko.Wczoraj bylam z Tz na imieninach i ....jadlam wszystko co popadninie Lody ciasto krokiety barszcze mega tlusty miecha wino i tp. obliczajac to =ok 2000kcal.dzis rano na wadze +1 kg :conf used:
czy to mozliwe ze po takim obzarstwie ?????
dodam ze czekam na okres ktory na juz powinnien byc....
Na swoje usprawiedliwienie dodam ze od poczatku diety pierwszy raz zdarzylo mi sie takie mega zgrzeszenie.

[dzovana]

witam! ja dziś grzecznie w jedzonku wczoraj dodatkowo spaliłam dużo kcal na ostatkach anika- mysle, ze bylas najedzona tym jedzeniem i ze waga powinna spasc

[poissonivy]

Napisane przez julitta17

hej zyję, nie mam czasu się teraz rozpisywać i was czytać/nadrabiać bo właśnie wróciłam z nocki.. cały tydzień taki miałam. wszystko mam przestawione, w nocy pracuję/jem a w dzień śpię. nie mam wagi kuchennej ani łazienkowej.. tak więc moja dieta jest taka na "pół gwizdka" tak na oko dziś pochłonęłam 1300-1400kcal praca polega na ciągłym chodzeniu tak więc ok 7 godzin chodzę-coś tam spalę, w dzień wyjazdu się mierzyłam za jakiś czas znowu to zrobię tak dla porównania. trzymajcie się, zajrzę na dłużej wieczorem albo jutro

Witaj
Zaglądaj do nas

Napisane przez zelki

Poisonivy i Annika BRAWO! wynik doskonały, aż zazdrość bierze , jesteście bardzo konsekwentne, tylko przykład brać.

No u mnie troszkę przystopował spadek, ale akurat to z tego cieszę się, wolę wolniej, potem łatwiej będzie mi utrwalić masę ciała.

Napisane przez zelki

Asiu- najlepiej ważyć się rano , nago i na czczo . Wieczorem waga nie jest miarodajna.

Myślałam, że tylko ja nago się ważę

Napisane przez zelki

Przyznam się, no dobra... od tego nieszczęsnego czwartku zamiast obiadu i kolacji jem słodycze. Wiem, wiem, do doopy, znowu metabolizm siądzie - sama wpadłam w pułapkę przed którą wyżej ostrzegam Bezinwazyjną. Nie przekraczałam 1500 kcal i nawet waga nieco spadła, ale wiem, że to na krótką metę.

Żelki no dlaczego? Tak ładnie szłaś i masz fajne jadłospisy, weź się w garść od środy.

Napisane przez zelki

W każdym razie w środę posypuje główkę popiołem i obiecuję sobie zastosować pewne ograniczenia na czas Postu.

Napisane przez Neffik

Witajcie dzis sobota, więc grzecznie wskoczyłam na wagę.. podsumowując luty schudłam ~1,5kg. wiem, że niektóre z Was chudną tyle przez 1tydz, ale szczerze się cieszę, że w ogóle leci w dół powolutku, ale leci teraz narzucę trochę większe tempo i ćwiczenia obowiązkowo. To prawda, że trochę sobie pofolgowałam, ale już będzie grzecznie a no i ta nieszczęsna choroba:/ więc na chwilę obecną jest 65 (i rozm. 40 jeśli chodzi o spodnie, w 38 się mieszczę, ale tak trochę mi ciasno)
pozdrawiam i kciuki trzymam

Wolniejszy spadek, lepsze utrwalenie później

Napisane przez Neffik

Również przyłączam się do regularnych masaży itp. Bo albo zapominam, albo mi się nie chce i robię wszystko na szybko. Wspominać chyba nie muszę, że cellulit jest moją zmorą i rozstępy również:/

U mnie cellulitu brak, natomiast rozstępy mi zostały, po tym jak zaczęłam tyć.

Napisane przez dzovana

hej ja dziś z ciekawości na wagę wskoczyłam i 62.3 mni się tak waha waga.. Ej słuchajcie, macie tak, że rano waga na czco pokazuje przykładowo 62 a po południu czy wieczorem nawet 65 ? czyli około 3 kg róznicy... ja tak mam, nie wiem czy taka nażarta chodzę czy waga kłamie. Następny pomiar za tydzień

Nigdy nie ważymy się popołudniu, czy wieczorem. Wtedy nie ważysz tylko siebie, ale to co zjadłaś i wypiłaś.
U mnie średnio jest to 2,5kg różnicy.
Ja ważę się rano, na czczo i nago .

Napisane przez Asia1706

Ja Wam powiem, że bardzo szybko idzie mi z wagi
Jeszcze we wtorek(01.03.2011) miałam 62kg a dziś sobota(05.03.2011) i 60kg Tylko muszę tu zaznaczyć, że w czwartek zrobiłam sobie przerwę i zjadłam bardzo dużo Także, nie wiem dlaczego ale jak chce to z wagi lecę szybko I do tego już coraz mniej myślę o jedzeniu Jest okej

A co do pytania : Co można brać do szkoły?
To ja mam taki pomysł, są takie płaty ryżowe, takie okrągłe Nie wiem czy kojarzycie, jeden taki wafelek ryżowy ma 37 kcal a jest nawet spory, także polecam

Wafle u mnie w szkole leżą na "czarną godzinę" jeżeli miałabym napad głodu. Mój jeden ma 26kcal. Wybieram zawsze bez dodatków (ziaren, czy polewy), wtedy jest niższa kaloryczność.
Do pracy biorę kanapki z żytniego chleba, sałatą, serkiem zamiast masła i chudą wędliną. W poście zastąpię wędlinę białym serem.

Napisane przez Neffik

Dziś dzień zaczęłam od trzech parówek.. niezbyt ładnie, ale pocieszam się, że to na śniadanie, więc spalę te niezdrowe świństewka

Ja pominę kaloryczność tych parówek... ja sobie zawsze wyobrażam, co tam mielą, skutecznie mnie to zniechęca do zjedzenia
-----------------
No więc wczoraj miałam imprezkę u teściowej, więc nie liczyłam co i ile.
Pozytywy:
- wybierałam rzeczy bez tłuszczu, sera, śmietany, majonezu i innych wysokokalorycznych rzeczy
- piłam wodę samą, żadnego alkoholu, soków, napoi
- jadłam bardzo małe porcje

Negatywy:
- zjadłam kawałek ciasta (ubóstwiam Marcinka dałabym się za niego pokroić) i dzisiaj jeden (jest to ciasto bez żadnych polew), około 20 placków przekładanych masą śmietanową (ale to też mieszana śmietana, a nie tylko 30%), więc porcja ma jakieś 150kcal (tak myślę)...
- zapomniałam słodzika, więc kawa z pół łyżeczki cukru była

Efekt jest taki, że dzisiaj na wadze jest ok, ciekawe czy nie odbije mi się czkawką to spotkanie.

[poissonivy]

Napisane przez anika00000

Gdzie reszta kobietek ??????
dziewczyny nalezy mi sie duze lansko.Wczoraj bylam z Tz na imieninach i ....jadlam wszystko co popadninie Lody ciasto krokiety barszcze mega tlusty miecha wino i tp. obliczajac to =ok 2000kcal.dzis rano na wadze +1 kg :conf used:
czy to mozliwe ze po takim obzarstwie ?????
dodam ze czekam na okres ktory na juz powinnien byc....
Na swoje usprawiedliwienie dodam ze od poczatku diety pierwszy raz zdarzylo mi sie takie mega zgrzeszenie.

Jak grzeszyć to razem

[florencja16]

Dziewczyny teraz weekend wiadomo że troche gorzej,od jutra na pewno(napewno?) będzie lepiej

[anika00000]

Napisane przez florencja16

Dziewczyny teraz weekend wiadomo że troche gorzej,od jutra na pewno(napewno?) będzie lepiej

oj bedzie napewno lepiej. ja jestem taka zla na siebie ze masakra
ale naszczescie juz waga prawie wrocila do swojego stanu. Moj organizm przezyl szok po takiej ilosc kalorii.
ostatnie 3.5 kg zostalo......

[poissonivy]

Napisane przez florencja16

Dziewczyny teraz weekend wiadomo że troche gorzej,od jutra na pewno(napewno?) będzie lepiej

Ja wprawdzie, aż tak bardzo nie nagrzeszyłam, ale mimo wszystko brak notatek mnie rozstroił
Od jutra grzecznie zapisuję wszystko jak należy. Jutrzejszy limit ustalam sobie na 900kcal.

Napisane przez anika00000

ale naszczescie juz waga prawie wrocila do swojego stanu. Moj organizm przezyl szok po takiej ilosc kalorii.
ostatnie 3.5 kg zostalo......

Ale Ci dobrze, mi zostało jeszcze 6 co najmniej do zrzucenia mam nadzieję, że do swoich urodzin uda mi się osiągnąć 60kg, albo przynajmniej do końca marca, a ostatnie 3kg zostawiam sobie do końca kwietnia.

A potem stabilizacja , której potwornie się boję

[anika00000]

Napisane przez poissonivy

A potem stabilizacja , której potwornie się boję

wlasnie jak z ta stabilizacja <>? jak ja rozplanujesz ?? tez sie boje . w sumie to jestem nauczona jesc te 1000-1200 i odpowiada mi to .

[Neffik]

Wiecie co.. wiem że to głupota, ale marzę sobie, że jak już osiągnę cel, to się nawpieprzam ciast, ciastek i wszystkiego co kocham bardzo to mądre, ale mam taką chcice wlaśnie na takie mega obżarcie się no cóż.. okres niedługo:/

Dziś pewnie koło 1500kcal było, bo a to parówki a to wpadło ciasto dukanowskie co prawda ale ciasto od jutra będzie lepiej

[florencja16]

Neffik .. mam to samo!Już sobie obiecałam że zrobię to dokładnie 1maja

[Asia1706]

Ja dziś nie przytyłam, ale też nie schudłam, także nie jest źle, u rodziny wciskali mi tort, a ja nie zjadłam ani kawałeczka, chodź wyglądał na przepysznego Jestem zadowolona, bo w weekend sobie poradziłam
Od jutra znów bardziej ostro, ale od środy odchudzanie będzie moim postanowieniem na ten Wielki Post numer jeden, będę się trzymać przez te 40 dni i mam nadzieję, że wytrzymam Powiem Wam, że jak już schudłam to 2 kilo to mnie bardzo motywuje, bo na początku myślałam, że nie dam rady i że jeszcze jeden dzień i jeszcze jeden dzień bez odchudzania, ale jak się wzięłam teraz tak doszczętnie to dało mi to tak ogromnego kopa, że nawet miałam na talerzu nałożone moje ulubione ciasto, patrzałam się na nie pół godziny i udało mi się nie zjeść, już mnie tak nie ciągnęło. To jest takie uczucie, jakby w ekstazie, jeżeli raz wytrzymam wiem, że mogę znowu i to daje taką cholerną motywację, że nic nie jest w stanie człowieka powstrzymać, jestem z siebie dumna. Wiecie co? Pisząc to, wzruszyłam się. Bo właśnie uwierzyłam, że mogę, że potrafię. Dziewczyny trzymam za Was kciuki i mam nadzieję, że poczujecie to co ja, że możecie i wtedy nic nie stanie na przeszkodzie, by przejść przez swoje słabości, że możecie je przezwyciężyć

Trzeba tutaj dodać, że odchudzanie to są wyrzeczenia i, że to trudna sprawa dlatego, polecam, żeby te trudności, które przeżywacie ofiarować za jakąś osobę. To też jest dodatkowa motywacja, bo nie chcecie zawieść tej osoby i to szczególnie w Wielkim Poście
Pozdrawiam

[poissonivy]

Napisane przez anika00000

wlasnie jak z ta stabilizacja <>? jak ja rozplanujesz ?? tez sie boje . w sumie to jestem nauczona jesc te 1000-1200 i odpowiada mi to .

Ja zastosuję się do tego, co piszą różni dietetycy, czyli:
1. Stabilizacja musi mieć tyle dni ile trwała dieta.
2. Co tydzień wydłużać kaloryczność posiłków o 100kcal
3. Te dodatkowe kalorie wprowadzać do posiłków przedpołudniowych.

Boję się tego redukcja jest łatwiejsza niż stabilizacja

Napisane przez Neffik

Wiecie co.. wiem że to głupota, ale marzę sobie, że jak już osiągnę cel, to się nawpieprzam ciast, ciastek i wszystkiego co kocham bardzo to mądre, ale mam taką chcice wlaśnie na takie mega obżarcie się no cóż.. okres niedługo:/

Dziś pewnie koło 1500kcal było, bo a to parówki a to wpadło ciasto dukanowskie co prawda ale ciasto od jutra będzie lepiej

Napisane przez florencja16

Neffik .. mam to samo!Już sobie obiecałam że zrobię to dokładnie 1maja

Ależ nieczyste myśli macie , ja właśnie odwrotnie nie myślę wcale o ciastkach, słodyczach, batonikach.

[marta56]

U mnie jaki zastój - ciągle 71kg.
I to tak już od dwóch tygodni.
Nie wiem, co się dzieje, ale denerwuje mnie to strasznie.

Postanowiłam, że w Wielki Post będę ściśle trzymać się diety. Przecież mam ustalony jadłospis na każdy dzień, a jednak często coś podmieniam, wcinam w "międzyczasie" i z tego wszystkiego zamiast 1000kcal wychodzi 1500. I to nie ma sensu.
I ze mną to jest tak, że jesli na początku - przez jakiś tydzień - będę się tego dokładnie trzymać, to wytrzymam do końca. Ale jeśli już na początku skuszę się na coś niedozwolonego, to nici z postanowienia... Oleję to i już do tego nie wrócę, bo stwierdzę, że to nie ma sensu... Więc najgorsze będą pierwsze dni... Boję się, że się poddam. Dlatego już dzisiaj wszystkim trąbię o moim postannowieniu, żeby jak najmocniej się w tym utwierdzić.
Wielki Post to idealny czas na takie postanowienie - nie ma imprez (zwłaszcza, że jestem z rocznika 93, więc mamy nawał osiemnastek ), bo wiadomo, jak to jest z dietą na imprezach...
Mam nadzieję, że się uda!
Wy też pewnie macie swoje postanowienia, więc 3mam za Was wszystkich kciuki!

[karmiii]

Ale jestem wkurzona!!! Na siebie
zważyłam się w sobotę rano i waga pokazała 66.3kg skakałam ze szczęścia że tydzień wyrzeczeń (w zasadzie 5 dni) przyniósł taki efekt. W sobotę byłam w długiej podróży ale przygotowałam sobie niskokaloryczne jedzenie więc za cały dzień wyszło mi 1000kcal i do zjedzenia tylko kolacja a niestety na wieczór przyjechało dużo gości plus zastawiony stół, wypiłam 2 drinki i przestałam kontrolować jedzenie w ogóle, zjadłam chyba więcej niż cała reszta
Na drugi dzień nie miałam działającej wagi więc zamiast liczyć "na oko" to jadłam na umór i ciekawe ile mi wyszło, z 5000...
Od dziś znów zaczynam tylko pewnie moje efekty poszły w las... Zważę się jutro po dzisiejszym poście aby się nie przerazić.

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------

Asia1706 i Marta56 dobry macie pomysł z tym postem, też tak zrobię. Od środy ani jednego grzesznego dnia.

[florencja16]

Też jestem dziś na siebie zła ;(
Śniadanie-duża porcja płatków orzechowych z mlekiem, potem jabłko,po powrocie ze szkoły duża miska rosołu, a teraz przed chwilą 2 naleśniki z twarogiem i dzemem... jeszcze tylko za 3 godziny jakas kolacja. Ale ogolnie jestem niezadowolona..te 2 naleśniki

Ale za to biegałam dziś 40minut +20 minut rozgrzewki przed i po , razem godzinka

[poissonivy]

Napisane przez marta56

U mnie jaki zastój - ciągle 71kg.
I to tak już od dwóch tygodni.
Nie wiem, co się dzieje, ale denerwuje mnie to strasznie.

Zastój jak to zastój, trzeba przetrwać

Napisane przez karmiii

Ale jestem wkurzona!!! Na siebie
zważyłam się w sobotę rano i waga pokazała 66.3kg skakałam ze szczęścia że tydzień wyrzeczeń (w zasadzie 5 dni) przyniósł taki efekt. W sobotę byłam w długiej podróży ale przygotowałam sobie niskokaloryczne jedzenie więc za cały dzień wyszło mi 1000kcal i do zjedzenia tylko kolacja a niestety na wieczór przyjechało dużo gości plus zastawiony stół, wypiłam 2 drinki i przestałam kontrolować jedzenie w ogóle, zjadłam chyba więcej niż cała reszta
Na drugi dzień nie miałam działającej wagi więc zamiast liczyć "na oko" to jadłam na umór i ciekawe ile mi wyszło, z 5000...
Od dziś znów zaczynam tylko pewnie moje efekty poszły w las... Zważę się jutro po dzisiejszym poście aby się nie przerazić.

Może nie będzie, aż tak źle

Ja też jestem od rana wściekła , stanęłam dzisiaj na wadze i kurde 65kg
Więcej do teściowej nie jadę

Pozytywny aspekt dzisiejszego dnia to to, że w trakcie dnia miałam 64kg, więc może jutro rano będzie już mniej niż te 65kg.

Napisane przez florencja16

Też jestem dziś na siebie zła ;(
Śniadanie-duża porcja płatków orzechowych z mlekiem, potem jabłko,po powrocie ze szkoły duża miska rosołu, a teraz przed chwilą 2 naleśniki z twarogiem i dzemem... jeszcze tylko za 3 godziny jakas kolacja. Ale ogolnie jestem niezadowolona..te 2 naleśniki

Ale za to biegałam dziś 40minut +20 minut rozgrzewki przed i po , razem godzinka

Aż tak dużo to nie zjadłaś.
-----------------
Dzisiaj dieta ścisła, jedyna nadzieja w tym, że metabolizm mi się podkręci tą zwiększoną weekendową kalorycznością.

śniadanie (228kcal):
- kawa+sł+mleko
- serek 3%
- mandarynki
- kiwi
- słodzik

II śniadanie (225kcal):
- chleb żytni
- ser biały
- sałata
- serek zamiast masła

obiad (255kcal):
- sola i dorsz na parze
- fasolka
- masło
- kawa+sł+mleko

[dzovana]

u mnie chaos w diecie, jutro porządkuję to tzn juz od dzisiejszej kolacji, na ktorej byla pol bulki z serem ze szczypiorkiem i 30 g sera bialego i herbatka zielona oraz woooda dzis trening silowy mialam

[Neffik]

Witajcie) u mnie na oko 1500 kcal. niby ok, ale zjadłam na obiad zupkę instant :/ wiem wiem że niedobre niezdrowe i fuj fuj, ale tak mi się chciało muszęęęe ograniczyć te śmieciowe żarcie typu parówki, jakieśserki topione i ogólnie niby jest to 'normalne' jedzenie, nie jakieś fast foody, ale zdrowe to ja bym nie powiedziała

[Asia1706]

Ja dziś niby nie przekroczyłam 1000 kcal ale czuję, że wg nie chudła, a co więcej przytyłam Nie wiem dlaczego, tak jakoś się czuję za pełna
Jestem wielkim leniem , ale dziś pierwszy raz zaczęłam ćwiczyć
Tak jak mi ktoś tu na forum radził ćwiczenia '8 minut'. Muszę powiedzieć, że te na mięśnie brzucha są bardzo męczące. Nie wiem dlaczego, ale podczas ich wykonywania mnie głowa zaczęła boleć, ból mięśni bym wytrzymała, ale głowy nie mogłam, od ciągłej jej podnoszenia i nadmiernym ćwiczeniu mięśni szyi i głowy pewnie Ale są takie filmiki gdzie tańczy się z muzyką, to jest fajne, bo pokazuje mi na filmie od razu jak wykonywać różne kroki i razem z osobą na filmie tańczę do muzyki Bardzo fajne, polecam

[201611220859]

Dobry wieczór wszystkim

Wpadłam dosłownie na chwilkę i tylko pobieżnie przeczytałam, jak tam sobie radzicie
A ja od kilku dni mam wzloty i upadki... Wczoraj np. trzymałam się cały dzień ładnie, a wieczorem zostałam skuszona do skosztowania (skończyło się 2 kostkami, nie połówką) nowej limitowanej Milki, a także sama (no muszę się przyznać, nikt mnie nie zmusił) nałożyłam sobie i TŻtowi lody bakaliowe Algida (że niby lepsze od ulubionych Carte Dor, bo mniej kaloryczne...:|) i posypałam gorzką kostką czekolady Wedel ;/ ;/ ;/

Ale dziś o dziwo od rana czuję się lekko, żarełko miało dziś 1050 kcal, może trochę za dużo na wieczór zjadłam proporcjonalnie do rana, ale jest dobrze
No i hantle znów po prawie 3 tygodniowej przerwie poszły w ruch

A w ogóle może to śmieszne, ale zauważyłam, że u mnie jedzenie jednego dnia mniej, drugiego o 200-400 kcal więcej, poprawia mi przemianę materii i czuję się lżejsza, niż jedząc dietetycznie i w limicie codziennie... Macie też tak?
To złudne i unikać takich wahań? Jak sądzicie? <hmm>


P.S. Do założycielki tego wątku:
Ostatnio nie miałam u siebie internetu i bez logowania się chciałam na wizażu znaleźć nasz wątek i sobie przejrzeć. Nie znalazłam...
Wydaje mi się, że tagi mamy niepoprawne. Nikt, kto szuka o diecie 1200 kcal, nas nie znajdzie w ten sposób
Może lepiej by było zmienić je na np. "dieta, 1200, kcal, kalorii, zdrowe, odchudzanie, odżywianie"? Wtedy szukajka powinna na te hasła mieszane znaleźć nas

Dobrej nocy
Powodzenia jutro z dietkowaniem i niech kg ładnie lecą w dół! ^^

[zelki]

Witam w nasze święto! : roza::r oza::ro za::roz a::roza : : roza::r oza::ro za::roz a:

Ostatnio mam bardzo mało czasu na pisanie, ale przeczytałam wszystko rzetelnie.

Ja już wróciłam na dobre tory od tłustego czwartku, jem przykładne papu i codziennie biegam 45 minut i to przyniosło kolejny spadeczek na wadze.
Mały, ale w końcu COŚ rusza. Najważniejsze, że od stycznia opona zniknęła i mam już zupełnie płaski brzuch, no ale to też zasługa ćwiczeń.

Asiu, jeśli przy 8 minute abs boli cię szyja i głowa, to znaczy, że to ich używasz do ćwiczeń, a nie mięśni brzucha.

[201611220859]

Napisane przez zelki

Witam w nasze święto!

Ostatnio mam bardzo mało czasu na pisanie, ale przeczytałam wszystko rzetelnie.

Ja już wróciłam na dobre tory od tłustego czwartku, jem przykładne papu i codziennie biegam 45 minut i to przyniosło kolejny spadeczek na wadze.
Mały, ale w końcu COŚ rusza. Najważniejsze, że od stycznia opona zniknęła i mam już zupełnie płaski brzuch, no ale to też zasługa ćwiczeń.

Asiu, jeśli przy 8 minute abs boli cię szyja i głowa, to znaczy, że to ich używasz do ćwiczeń, a nie mięśni brzucha.

Dziś nasze święto, Kobietki ^^ <bukiet słoneczników>

Zelki, cieszę się bardzo, że oprócz cm, waga Ci ruszyła
Dla mnie oponka to podstawowa sprawa, więc jeśli jej już nie masz, to Ci życzliwie zazdroszczę
No i dobrze, że pohamowałaś ten potłustoczwartkowy apetyt na słodkie

A ja dziś też ładnie zaczęłam
Kawa z mlekiem (2%!!! - oduczyłam się wreszcie tego skondensowanego mleczka) i bez cukru, na szczęście taka mi posmakowała, bo wcześniej nie wyobrażałam sobie kawy bez skondensowanego mleczka i łyżeczki cukru
+ kromeczka z serkiem Turek (muszę znaleźć jakiś smaczny z mniejszą ilością tłuszczu, bo ten ma 12%) i sałatą lodową
= 130 kcal