![]() |
#1201 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
a ja sobie wyobrażałam taflę szpinaku i jego końce i połowe i nie mogłam pojąć
![]() blondynka? nie - pora! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#1202 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 100
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Gothika-ta technika nazywa się quilling i jest dosyć pracochlonna ale przede wszystkim wymaga anielskiej wręcz cierpliwości
![]() ![]() Pysia- witaj w klubie, u mnie pustka od 5 miesiecy
__________________
"Droga do sukcesu jest zawsze w budowie" Edytowane przez anusiawa Czas edycji: 2012-05-18 o 21:18 |
![]() ![]() |
![]() |
#1203 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
HejWam
![]() Od wczoraj byłam mega zarobiona ale juz zdąrzyłam nadrobić zaległości i przeczytac wiadomosci ![]() Este gratuluje, a baciki dla wszystkich grzeszących ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Podsyłam link dla lubiacych ciasteczka ![]() http://www.pudelek.pl/artykul/40343/...uczenko_ladne/ |
![]() ![]() |
![]() |
#1204 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 669
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
to fajnie, ze nie jestem sama. Masz jakies swoje sposoby na wiadomo co ale nie mam tu mysli gadzetow?
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#1205 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 274
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Cytat:
![]() Dzisiaj ja pojechałam z dietą, niech to szlag ![]() Ale za karę ![]() ![]()
__________________
78-74-70-69-68-67-66-65-64-63-62 Jestem mistrzem nad mistrzami! (Mistrzynią nad mistrzyniami?) |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1206 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 100
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Pysia-Szczerze, w chwili obecnej, moje libido jest gdzies ponizej zera, czasami popatrze sobie na ulicy na jakis ladny tyleczek, ale na tym sie konczy, moj ostatni facet zdradzil mnie z moja dobra znajoma podczas mojej nieobecnosci - pisalam juz gdzies na poczatku, ze pracowalam przez prawie rok na statku pasazerskim no I po powrocie bummm... "kochanie ja nie chcialem, bylismy pijani I jakos tak wyszlo...."
![]() ![]() ![]()
__________________
"Droga do sukcesu jest zawsze w budowie" Edytowane przez anusiawa Czas edycji: 2012-05-18 o 21:41 |
![]() ![]() |
![]() |
#1207 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 669
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
suominadia wystawiaj ladnie pupala
__________________
Edytowane przez pysia1711 Czas edycji: 2013-04-13 o 21:55 |
![]() ![]() |
![]() |
#1208 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 978
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
;( miałam iść właśnie spać, weszłam na chwilkę na fb i zobaczyłam historię pozwólcie, że się z Wami podzielę:
„Kiedy wróciłem tamtego wieczoru do domu, moja żona przygotowywała kolację. Wziąłem ją za rękę, spojrzałem w oczy i powiedziałem: Musimy porozmawiać. Usiadła i po cichu zaczęła jeść posiłek. Po raz kolejny w oczy rzucił mi się ten ból w jej oczach. Nie potrafiłem wycedzić z siebie ani jednego słowa. Ale w końcu musiałem powiedzieć to, o czym tak długo myślałem. Chciałem rozwodu. W końcu to z siebie wyrzuciłem. Ku memu zdziwieniu nie rozpaczała, zamiast tego zapytała o powód. Starałem się zmienić temat. To ją zdenerwowało. Chlusnęła we mnie wodą ze szklanki i stwierdziła, że nie jestem mężczyzną. Tamtej nocy w ogóle już ze sobą nie rozmawialiśmy. Cały czas płakała. Wiedziałem, że chciała usłyszeć ode mnie co się stała z naszym małżeństwem. Ale nie chciałem dać jej prawdziwego powodu a nic innego mi do głowy nie przychodziło. Straciła mnie na rzecz Jane. Już jej, po prostu, nie kochałem. Było mi jej żal, nic po za tym. W poczuciu winy, podpisałem wcześniej przygotowany pozew rozwodowy, oddając jej dom, nasz samochód i 30% w akcjach mojej firmy. Rzuciła tylko na to okiem i podarła dokument. Osoba, która poświęciła mi 10 lat życia, stała się nagle zupełnie obca. Żal mi było jej straconego czasu, energii i poświęcenia, ale moja miłość do Jane była zbyt duża, no i kości zostały rzucone. W końcu jej płacz zmienił się w rozpacz, nabrał na sile, czego się spodziewałem. Prawdę mówiąc w tym momencie ulżyło mi. Pomysł rozwodu, który chodził za mną od tygodni, ciążył niczym kamień, w końcu zaczął wydawać się rozsądnym i prawidłowym rozwiązaniem. Utwierdziłem się w tym rozwiązaniu. Następnego dnia , wróciłem do domu bardzo późno, zobaczyłem ją piszącą coś przy stole. Nie chciało mi się przygotowywać sobie kolacji, więc udałem się prosto do łóżka. Sen zmógł mnie momentalnie, byłem tak wykończony niesamowitym dniem spędzonym z Jane. Kiedy się obudziłem, zobaczyłem ją nadal przy stole, piszącą. Prawdę mówiąc nie obchodziło mnie to, więc obróciłem się na drugi bok i usnąłem. Nad ranem przedstawiła mi swoje warunki rozwodowe: Nie chciała ode mnie niczego, ale potrzebowała miesiąca czasu, wtedy da mi rozwód. Poprosiła również, że podczas tego miesiąca oboje zrobimy wszystko, żeby żyć ze sobą jak normalniej się tylko da. Jej powód był prosty: Nasz syn miał egzaminy za miesiąc a ona nie chciała, żeby rozpad małżeństwa rodziców wpłynął na jego naukę i wyniki. To były warunki do zaakceptowania. Ale poprosiła o jeszcze coś. Poprosiła abym przypomniał sobie, jak przeniosłem ją przez próg sypialni w dniu naszego ślubu. Poprosiła, abym każdego dnia w ciągu tego ostatniego miesiąca naszego małżeństwa, niósł ją w ten sposób z naszej sypialni aż pod drzwi wejściowe. Pomyślałem, że jej odbiło. Ale chcąc doprowadzić do końca nasze małżeństwo i rozpocząć życie z Jane, zgodziłem się. Opowiedziałem Jane o warunkach rozwodowych mojej żony. Śmiała się i powiedziała, że to absurd. Powiedziała również, że bez względu na sztuczki, jakie wymyśli moja żona, w końcu będzie musiała się pogodzić z końcem jej małżeństwa. Moja żona i ja nie mieliśmy żadnego kontaktu cielesnego od bardzo dawna. Nawet zwykły dotyk był nam obcy. Więc kiedy, po raz pierwszy od dnia naszego ślubu, wziąłem ją w ramiona i przeniosłem z sypialni pod drzwi wejściowe, oboje czuliśmy się nieswojo i niezdarnie. Nasz syn wtórował całej sytuacji oklaskami. Patrzył na nas z uśmiechem i radością. Sprawiło mi to trochę bólu wewnątrz, wiedząc co się stanie za miesiąc. Trzymając ją tak w ramionach przeszedłem 10 metrów, zatrzymując się przed drzwiami wejściowymi. Ona spojrzała na mnie, zamknęła oczy i wyszeptała, abym nie mówił ich synowi o rozwodzie. Kiwnąłem głową, czując wewnątrz jakiś dziwny ból. Postawiłem ją na nogi, po czym pozwoliłem odejść na autobus, którym jechała do pracy. Sam pojechałem do swojego biura. Drugiego dnia, poszło nam o wiele łatwiej. Wślizgnęła mi się na ręce, opierając się o klatkę piersiową. Zapach jej perfum momentalnie uderzył moje nozdrza. Zdałem sobie sprawę, że przez lata, wiele szczegółów umknęło mi , przestałem patrzeć na nią jak na kobietę. Zauważyłem, że nie była już tak młoda. Jej twarz otaczały zmarszczki, włosy u podstawy posiwiały. Nasze małżeństwo wyraźnie zaznaczyło swoje ślady na jej ciele. Przez moment, zacząłem się zastanawiać, co takiego jej zrobiłem. Czwartego dnia, kiedy ją unosiłem, poczułem przez chwilę ten błysk intymności pomiędzy kobietą a mężczyzną, niczym przed laty. Patrzyłem na kobietę, która poświęciła mi 10 lat swojego życia. Szóstego dnia zacząłem coraz bardziej komfortowo czuć się, mając jej ciało blisko siebie. Jakby zatracona intymność zaczęła powracać z otchłani zapomnienia. Nie powiedziałem o tym Jane. Z każdym dniem, robiłem to z coraz większą łatwością i swobodą. Być może była to jakaś forma ćwiczenia, przez co stawałem się silniejszy fizycznie. Pewnego ranka, zobaczyłem ją, jak wybiera co na siebie włożyć. Wybierała z pośród wielu sukienek, ale nie mogła się zdecydować. W pewnym momencie westchnęła i powiedziała jakby do siebie: Wszystkie moje sukienki zrobiły się za duże. Zdałem sobie sprawę, że strasznie straciła na wadze, dlatego z taką łatwością nosiłem ją każdego dnia. W końcu to do mnie dotarło. Nosiła w sobie tyle żalu, smutku i bólu. Jakby podświadomie moja dłoń sięgnęła jej głowy. W tym momencie wszedł nasz syn i powiedział: Tato, czas abyś zaniósł mamę do wyjścia. Dla niego widok ojca niosącego jego mamę do drzwi wyjściowych stał się nieodłącznym rytuałem dnia. Moja żona przyciągnęła go do siebie i mocno przytuliła. Odwróciłem głowę, bojąc się że moje emocję puszczą i zmienię decyzję. Wziąłem ją w ramiona i zszedłem z nią te 10 metrów pod drzwi wyjściowe naszego domu. Czułem jak jej dłoń oplata moją szyję. Trzymałem ją w ramionach pewnie ale nie za mocno. Nagle poczułem jakby czas się cofnął o 10 lat. Ale jej wątła sylwetka mnie zasmuciła. Ostatniego dnia, kiedy trzymałem ją w ramionach, poczułem jak każdy krok stawiam z trudem. Nasz syn już dawno był w szkole. Trzymając ją tak w ramionach, spojrzałem na nią i powiedziałem, że zdziwiło mnie jak brak intymności pomiędzy kobietą a mężczyzną wpływa na ich związek. Pojechałem do biura. Wszystko działo się tak szybko. Wyskoczyłem z samochodu, nawet go nie zamykając, nie chciałem dopuścić do siebie żadnych wątpliwości. Wszedłem na górę. Jane otworzyła mi drzwi. Spojrzałem jej głęboko w oczy i jakby wiedziała, co za chwilę powiem. Powiedziałem jej, że jest mi bardzo przykro, ale nie chcę rozwodu. Spojrzała na mnie, niczym porażona. Dotknęła mnie, jakby sprawdzając czy nie mam temperatury. Wziąłem ją za dłoń i odsunąłem ją. Powtórzyłem, jak bardzo mi przykro i, że się nie rozwiodę. Dotarło do mnie, jak wiele poświęciła dla mnie żona, jak brak dotyku i intymności wpłynął na relację między nami i jak zaniedbałem nasze małżeństwo, kobietę, która była przy mnie przez 10 lat, dała mi na świat syna. I być może zrozumiałem to dopiero teraz nosząc ją przez ten miesiąc na rękach. Dlatego będę pracował nad sobą i naszym małżeństwem i zrobię wszystko co w moich siłach, aby nosić ją do końca naszych dni, tak jak sobie przyrzekliśmy przed ołtarzem, w dniu naszego ślubu. Jane jakby oprzytomniała i poczułem silny plask na swoim policzku. Zamknęła za mną drzwi i słyszałem jak płacze. Zszedłem na dół i odjechałem. Po drodze zatrzymałem się w kwiaciarni i zamówiłem bukiet kwiatów dla mojej żony. Sprzedawczyni zapytała mnie co ma widnieć na karteczce przy bukiecie? Uśmiechnąłem się i napisałem : „Będę Cię nosił w ramionach każdego ranka aż śmierć nas nie rozłączy”. Tego dnia wróciłem szybciej do domu, trzymając bukiet w dłoni. Byłem strasznie szczęśliwy, czułem uśmiech na mojej twarzy. Wszystko nabrało zupełnie nowych, niesamowicie świeżych barw. Wbiegłem po schodach na górę. Leżała na łóżku. Nie ruszała się. Była martwa. Jak się okazało, moja żona chorowała na raka od wielu miesięcy. Walczyła z tą straszną chorobą, przegrywała, będąc w stadium termalnym. Byłem tak zajęty swoim życiem i Jane, że tego nie zauważyłem. Wiedziała, że jej czas się kończy, dlatego sprawiła mi swój ostatni dar. Chciała mi oszczędzić reakcji syna, jego poczucia winy względem mnie i naszych relacji w przyszłości. Wiedziała, że gdyby rozwód doszedł do skutku, nasz syn znienawidziłby mnie. Przynajmniej w oczach naszego syna, nadal byłem kochającym ojcem… do samego końca. Najdrobniejsze szczegóły naszego życia, te detale, są tym co jest najważniejsze w związku. Nie chodzi o posiadłość w której mieszkacie, samochody, domek letniskowy, konto w banku. One mogą jedynie stworzyć warunki w których żyjecie szczęśliwie, ale nie samo szczęście. Więc nigdy nie traćcie z zasięgu wzroku najprostszych gestów. Dotyku, intymności, wzajemności. To one wpływają na jakość waszej relacji. Podziel się tym jeśli uważasz, że warto. Czas płynie nam wszystkim. Niektórym po prostu szybciej. Siedze i rycze.... tyle razy swojemu powtarzam, żeby zaczął mnie doceniać, każdego dnia zabiagać i pielegnować naszą miłość.... jemu tez to wysłałam. No to idę sobie, buziaki ![]()
__________________
Nowy start - 17.04.2013 - 98,8 ![]() Jest: 97,5 ![]() I cel - 95 II cel - 90 III cel - 85 |
![]() ![]() |
![]() |
#1209 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 274
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Wystawiam, bijcie mnie kretynkę, bo zasłużyłam.
W ogóle doszłam do wniosku, że ja się chyba boję schudnąć poniżej tych 68 kg, serio ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
78-74-70-69-68-67-66-65-64-63-62 Jestem mistrzem nad mistrzami! (Mistrzynią nad mistrzyniami?) |
![]() ![]() |
![]() |
#1210 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 669
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Co do tego opowiadania z neta tez je widzialam dzis i mnie najbardziej podoba sie ta czesc
Cytat:
__________________
Edytowane przez pysia1711 Czas edycji: 2013-04-13 o 21:56 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1211 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 111
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Cytat:
![]() ![]()
__________________
23 lata, 173 cm biust: 101 (było 103) talia: 74 (było 87) 74-73-72-71-70-69-68-67,4-66-65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55 Cel I: 65 kg Cel II: 60 kg Cel III: 55 kg |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1212 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 274
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Pysia, ja wiem czego chcę: chcę schudnąć jeszcze przynajmniej trzy kilo. Tylko że rzeczywiście teraz nie jest najlepszy czas do tego - mam już nieregularnie zajęcia na uczelni (a ja potrzebuję stałości - albo codziennie jeździć do szkoły, albo nie jeździć wcale, wtedy wchodzę w jeden stały rytm). Poza tym nazbierało się okazji do grzeszków - bo święta, potem imieniny mojej mamy, długi weekend, komunia, teraz siostra się wprowadziła do domu. Niby nie grzeszę tak strasznie, ale mimo wszystko. Wiem co powiedziałaby Bottega, nie ma co zwalać na okoliczności, tylko trzeba się wziąć za siebie. No trudno, mam teraz gorszy okres, ale przetrzymam go, nie schudnę nie wiem jak szybko, ale też nie zamierzam wracać do starej wagi. Przeczekam zawirowania (oczywiście w dalszym ciągu jem zdrowo, ale nie zamierzam się w tym momencie przejmować, że nie chudnę) i w wakacje uderzę ze zdwojoną siłą
![]()
__________________
78-74-70-69-68-67-66-65-64-63-62 Jestem mistrzem nad mistrzami! (Mistrzynią nad mistrzyniami?) |
![]() ![]() |
![]() |
#1213 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Wczoraj dałam sobie niezły wycisk na siłowni i dziś waga wskazała 78,5kg
![]() suominadia - nic na siłę, skoro teraz nie jest dobry czas, to po prostu walcz o ty by nie przytyć. Zaczną się wakacje to szybko polecisz w dół z wagą. Grunt to nie stracić tego na co pracowałaś ![]()
__________________
Waga obecnie : 65,0 kg Cel : 65 kg Zostalo: 0,0 kg Zdrowa dieta + spora dawka ruchu |
![]() ![]() |
![]() |
#1214 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Dziewczyny tak piszecie o tym hula hop a ja pamiętam z dzieciństwa że nigdy tym cholerstwem kręcic nie umiałam
![]() ![]() Ladna pogoda się u mnie robi powoli, cieszy mnie to bardzo, choć w pracy siedzę... czy biegacie u siebie? ja mieszkam w małej miejscowości ale jakies mam opory przed bieganiem, bo zaraz będzie "że wydziwiam" ![]() I na wadze dziś (przed śniadaniem) zobaczyłam 59,5 ![]() pięknej soboty życzę ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#1215 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
madziullka - ja biegam czasami. Wolę na bieżni, bo wiem ile przebiegłam i jakim tempem, ale czasami szkoda mi płacić tylko po to by pół godzinki pobiegać
![]() ![]() ![]()
__________________
Waga obecnie : 65,0 kg Cel : 65 kg Zostalo: 0,0 kg Zdrowa dieta + spora dawka ruchu |
![]() ![]() |
![]() |
#1216 |
Zadomowienie
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
O mamo,ale się upłakałam
![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
Start 78kg ----> 10.04.2012 Jest 69kg |
![]() ![]() |
![]() |
#1217 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 22
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Cytat:
![]() ![]() Piękny dzień się zapowiada ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Teraz ruszam po zakupy ![]() ![]() ![]() ![]() Po południu mam urodziny u kuzyna, a wieczorem wychodzimy z dziewczynami do klubu ![]() ![]() ![]() ![]() Ps. Wczoraj robiłam tort i ciasto na te urodziny i muszę się Wam pochwalić, że nawet kremu nie polizałam ![]() Pięknego dnia dziewczyny !!! ![]()
__________________
60 kg, 162 cm start ---> 67 kg (20.04.2012) ![]() CEL I ---> 60 kg (osiągnięty 12.05.2012) ![]() CEL II ---> 55 kg ![]() CEL III ---> 50 kg ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1218 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 978
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
suzzi jej
![]() mruffka no to gratuluję, jej ja napewno bym coś skubnęła albo wogóle bym się za to nie brała ![]() ![]()
__________________
Nowy start - 17.04.2013 - 98,8 ![]() Jest: 97,5 ![]() I cel - 95 II cel - 90 III cel - 85 Edytowane przez estecorazon Czas edycji: 2012-05-19 o 08:41 |
![]() ![]() |
![]() |
#1219 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Suzzi Ty sie nie przejmuj, nie wiem jak jest w Twoim zwiazku i nie chcę absolutnie go oceniac, ale to Ty masz się dobrze czuć, walcz o siebie i swoje dobre samopoczucie, jeli coś robisz żeby schudnać, poczucsię piękna to przede wszystkim dla siebie a nie dla niego, choć swoją drogą dobrze byłoby wszystkim pokazać jaka z Ciebie laska, trzymam kciuki
![]() Mruffka jak Ty ogarniesz tyle imprez naraz? żazdroszcze zdolnosci cukierniczych ![]() ![]() ![]() Boziu mnie też dziś koszenie trawy czeka, jak ja tego nienawidze ![]() ![]() Martuszka ja kiedyś miałam swietną miejscówkę do biegania, bo mieszkam w pobliżu lasu i takich łąk ( w zasadzie pól) , ale tam sie teraz osiedle "rozbudowało" i ludzi że ho ho, pomijając ze nikogo nie znam i psów mnóstwo ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Este niestety związek to czasem cięzka praca, ale ponoc najcenniejsze to co rodzi się w bólach... wytrwałosci i cerpliwości życzę wszystkim "pracujacym", niejednokrotnie szare życie zabija cała magie miłosci ![]() Edytowane przez madziullka Czas edycji: 2012-05-19 o 08:47 |
![]() ![]() |
![]() |
#1220 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Dziewczyny, ale się wkurzyłam
![]() Pojechał mój mąż do sklepu i przepadł. W końcu wrócił i mówi, że policja mu dowód rejestracyjny do auta zabrała. Ogólnie, to 150 m od naszego domu jest zatoczka, gdzie często stoi policja. Wiemy o tym i na tym odcinku zawsze jedziemy 50. Niestety to nie pomaga, mimo tego zawsze nas haltują na pobocze. Ja podejrzewałam, że to dlatego że mamy obce blachy, ale teraz na bezczelnego powiedzieli to mężowi w oczy! Rzucili tekstem, że jak nie przerejestruje auta na Oleśnicę (mamy rejestrację z Nysy, auto jest na teścia), to będą nas haltować za każdym razem. Polska policja jest do dupy, nas haltują za obce blachy, a drugi jedzie 100 i nic, bo się cieszą, że nas mają na poboczu !!! Zawsze kontrola przebiegała bezproblemowo, a dziś tak przetrzepali auto (oczywiście mąż musiał dmuchać), że przyczepili się do bieżnika w przednich oponach i zabrali dowód. No i postraszyli mandatem 500zł. Cud że go nie wlepili. Jeszcze się czegoś innego przyczepili, ale tu już mąż zaprotestował i powiedział, że może im przynieść opinię mechanika. No, musiałam się wyżalić ![]() edit: madziullka - ja biegam co drugi dzień, efekty są i to mnie motywuje. Na dworze jednak tylko czasami bo jakoś zawsze to za zimno, to za gorąco. Na siłce jest klima, wiatraczek w bieżni.
__________________
Waga obecnie : 65,0 kg Cel : 65 kg Zostalo: 0,0 kg Zdrowa dieta + spora dawka ruchu Edytowane przez Martuszka85 Czas edycji: 2012-05-19 o 08:49 |
![]() ![]() |
![]() |
#1221 |
Zadomowienie
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
[QUOTE=estecorazon;3421138 4]suzzi jej
![]() este wiesz to strasznie boli,bo poświęcasz się,wychowujesz w końcu wspólne dzieci a tak naprawdę nie otrzymujesz w zamian za to nawet ''dziękuję".. Zapieprzam w garach,gotuję cuda niewidy a i tak myślisz,że on to doceni? W życiu!Nigdy nie usłyszałam nic miłego z jego strony,ani dobrego słowa ani miłego gestu.. nic! Umie mieć tylko wieczne sapy nic poza tym,to za gruba,to to to sramto.. Nie raz mam ochotę zamknąć drzwi i pójść stąd w cholerę przed siebie,ale wiem że tak nie mogę,bo mam dzieci.. Jestem ciekawa co by zrobił gdyby mnie zabrakło.. On nic nie potrafi zrobić samodzielnie.. A żeby chłopakami się trochę zajął,nie ma opcji on zmęczony jest.. Pracuje po 8 godz dziennie 5 razy w tyg.. A ja dzień w dzień bez przerwy po 9 godz i to ja więcej zarabiam.. Ale ja nie mogę być zmęczona.. Mam dosyć tego życia. Może z powodu tych problemów i to odchudzanie mi nie idzie,może mam mało wiary w siebie i swoje możliwości.. Sama już nie wiem ![]() ![]() madziullka ja chcę właśnie przede wszystkim dla siebie to zrobić,żebym mogła być dumna z tego,że chciałam i coś osiągnęłam.. żeby wreszcie ktoś powiedział,ale ładnie wyglądasz i żeby to wreszcie on był o mnie zazdrosny, a nie ja o niego.. ![]() ![]() ---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ---------- Martuszka85 nasza kochana policja lubi czepiać się tych co nie trzeba,tak jest od zawsze.. A co do biegania też bym chciała,ale nie mam z kim i zaraz dostaje zadyszki jak stara babcia.. Może to wina astmy?? Dlatego teraz kijki maltretuje ![]()
__________________
Start 78kg ----> 10.04.2012 Jest 69kg |
![]() ![]() |
![]() |
#1222 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 978
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
suzzi u nas jest zupełnie inaczej, to ja jestem na jego utrzymaniu, boli mnie jak wteirdzi, że ja nic nie robie, obiad ma posprzątane ma, on myśli że jak kobieta jest z dzieckiem w domu to leży, on pracuje po 10-12h ale ja 24/dobę nawet w nocy jak dziecko się budzi to on nawet nie słyszy a ja musze wstawać... teraz już i tak jest lepiej odkąd zostawiłam go na noc i dzień z dzieckiem a ja pojechałam do wawy bardziej się zżyli i wie jak jest ciężko choć i tak bardzo wielu rzeczy brakuje, mało czasu razem, mało docenienia, wsparcia ale oboje nad tym pracujemy bo chcemy aby było inaczej
![]()
__________________
Nowy start - 17.04.2013 - 98,8 ![]() Jest: 97,5 ![]() I cel - 95 II cel - 90 III cel - 85 |
![]() ![]() |
![]() |
#1223 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#1224 |
Zadomowienie
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
madziullka pocieszyłaś mnie,wiesz.. Myślałam,że tylko ja mam zadyszkę :p
este ja też byłam 5 lat na jego utrzymaniu,ale nigdy nie miałam problemu z ogarnięciem dodatkowej kasy,bo a to makijażami sobie zarobiłam,a to pojechałam zrywać jabłka cokolwiek,ale zawsze starałam się mieć jakiś grosz,który ostatecznie i tak lądował w jego kieszeni,a ja o wszystko jak zwykle musiałam się prosić. I wiesz u mnie też tak było,nie raz mówiłam pomógłbyś zrobiłbyś to czy tamto,a on z pretensjami,że ja w domu na dupie leżę cały dzień i nic nie robię więc i zmęczona nie jestem.. No bo przecież dom sam się sprzątał,samo się gotuje,samo się pierze i prasuje,dzieci same się wychowują.. Wszystko wg niego samo się robi.. Ci faceci to są niewdzięczne kanalie! ![]()
__________________
Start 78kg ----> 10.04.2012 Jest 69kg |
![]() ![]() |
![]() |
#1225 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Zanim zaczęłam biegać poszukałam sobie trochę informacji na ten temat. Trafiłam na fajny plan:
Oto założenia planu: 1. tydz. Biegnij 2 minuty, idź 4 minuty (powtórz 5 razy). 2. tydz.Biegnij 3 minuty, idź 3 minuty (powtórz 5 razy). 3. tydz.Biegnij 5 minut, idź 2,5 minuty (powtórz 4 razy). 4. tydz.Biegnij 7 minut, idź 3 minuty (powtórz 3 razy). 5. tydz. Biegnij 8 minut, idź 2 minuty (powtórz 3 razy). 6. tydz. Biegnij 9 minut, idź 2 minuty (powtórz 3 razy). 7. tydz. Biegnij 9 minut, idź 1 minutę (powtórz 3 razy). 8. tydz. Biegnij 13 minut, idź 2 minuty (powtórz 2 razy). 9. tydz.Biegnij 14 minut, idź 1 minutę (powtórz 2 razy). 10. tydz. Biegnij 30 minut.Naprawdę się sprawdza i nie zniechęca. Z tygodnia na tydzień widzisz jak forma Ci rośnie. Jeśli chodzi o prędkości to ustawiam na bieżni 9-9,5 km/h do biegu i 6,0 km/h do marszu. Ale jak zaczynałam pierwszy tydzień to do biegu miałam 8km/h (byłam kompletnie bez kondycji). Dziewczyny przykro mi słyszeć, że macie takie problemy z mężami ![]() ![]()
__________________
Waga obecnie : 65,0 kg Cel : 65 kg Zostalo: 0,0 kg Zdrowa dieta + spora dawka ruchu |
![]() ![]() |
![]() |
#1226 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Suzzi odkąd pupcie woże w samochodzie to brak formy u mnie totalny
![]() ![]() " a dupucha rośnie"-jak mawia mój Tż ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#1227 |
Zadomowienie
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Martuszka85 ten plan jest świetny,od dziś zaczynam z nim biegać,to jest to czego było mi trzeba
![]() A odnośnie tego naszego życia,to ja mam do siebie duuuży wręcz ogromny żal,bo po prostu od początku na takie traktowanie pozwoliłam i teraz zbieram żniwo ![]() ![]() ![]() Wiesz moi znajomi byli ze sobą 4 lata,3 lata po ślubie.. Koleżanka nie mogła być w ciąży,jego rodzina naciskała na dziecko(nie wiedzieli,że miała usuniętą macicę przez chorobę).. Wszystko zaczęło się im sypać,ciągłe awantury i spięcia,ale fakt faktem ona ma za☠☠☠iście ciężki charakter i kawał cholery z niej więc chłopaczyna lekkiego życia nie miał. W końcu jako,że on kasiasty wynajął surogatkę żeby ratować to wszystko,bo jej z braku dziecka zaczynało autentycznie walić na łeb.. Teraz jest dziecko,a ona i tak ma wiecznie jakieś problemy i jest niezadowolona z życia.. Tak więc to czy dziecko jest czy go nie ma chyba nie ma znaczenia,bo jak ma się coś rozpaść to i tak prędzej czy później tak się stanie z bomblem czy bez niego.. :mad ---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ---------- madziullka ja też tak kiedyś miałam,że nawet do sklepu,który jest kilka domów dalej to jechałam samochodem,a teraz już nie,staram się jak najwięcej chodzić pieszo,bo roweru na chodzie niestety nie mam.. Muszę się ogarnąć i z tą dietą i z ćwiczeniami,bo chce wreszcie zrobić coś dla siebie..
__________________
Start 78kg ----> 10.04.2012 Jest 69kg |
![]() ![]() |
![]() |
#1228 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Cieszę się, że mogłam pomóc z bieganiem
![]() No my jesteśmy razem 7 lat, w październiku będą 2 lata po ślubie. Na razie jest nam dobrze tak jak jest. Mamy psa, którego rozpieszczamy ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
Waga obecnie : 65,0 kg Cel : 65 kg Zostalo: 0,0 kg Zdrowa dieta + spora dawka ruchu |
![]() ![]() |
![]() |
#1229 |
Zadomowienie
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Jestem z Ciebie dumna po prostu.. To się nazywa po prostu partnerstwo i gdy obie osoby tego chcą to im się uda.. Ale do tego trzeba dwojga.. A co do tych teściowych to znam ten temat,moja nawet na godzinę każdemu z osobna ziemniaki gotowała do obiadu żeby jej chłopcy ciepłe mieli. Paranoja! Taka nadgorliwość robi więcej krzywdy jak pożytku! Chłopy po 26-27 lat nie potrafią sobie koszul poprasować!!
__________________
Start 78kg ----> 10.04.2012 Jest 69kg |
![]() ![]() |
![]() |
#1230 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: Razem schudniemy 20kg! - część II
Suzzi koszuli jako 26-latkowie nie uprasują ale dziecko zrobić potrafią w wieku 15-16 lat a nikt ich nie uczył
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:26.