Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5 - Strona 41 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-10-29, 17:41   #1201
withi_as
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Rzeszów->Warszawa->Białystok
Wiadomości: 3 812
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Gratulacje dla nowych Mamuś!


Cytat:
Napisane przez wontrubka Pokaż wiadomość
Dziewczyny, odkryłam wczoraj CHUSTY!!! przyjaciółka nauczyła mnie motać i to jest po prostu kamień milowy! odzyskałam swoje życie a jednocześnie jesteśmy z Maluszkiem super blisko i przytulamy się cały czas. Natalka mimo, że jest kolkowym dzieciaczkiem, w chuście śpi jak zabita, brzuszek jej nie dokucza, nie wykręca się i nie płacze. Jestem absolutnie zakochana w chustonoszeniu i polecam Wam mocno
Na poniedziałek jestem umówiona z doradcą chustowym, skorzystałam z takiej usługi jako że jestem zielona w temacie i bałabym się zabierać za to sama. A tak to przeszkoli mnie i męża w wiązaniach i pomoże wybrać i zamówić chusty. Nie mogę się doczekać

My już mamy drugą, zdecydowanie lepszą noc za sobą.
Co do karmienia - przystawiam Małą w miarę co 3 godziny, ciężko ją wybudzić. Apropos - jakie macie metody na rozruszanie malucha w trakcie? Moja jak po np 30 minutach wypluje cycka to wygląda jak ten upity chomik i pomimo że chciałabym ją przystawić do drugiej piersi, to ona nic. Dmucham, łaskoczę i nic. Jak Wy to robicie? Pokarm mam, a czy Mała przybiera odpowiednio to zobaczymy w środę jak położna mi ją zważy. Dzisiaj rano w jednej piersi miałam miejscowy zastój, prawdopodobnie od leżenia przez długi czas na jednym boku, ale wystarczyło przystawić i przeszło.
Polecam fasolkę Motherhood do karmienia - bardzo wygodna sprawa, teraz tylko w niej się karmimy Ja oglądam filmy, albo podczytuję wiadomości czy forum, a Mała ciumka

Moriggan współczuję - niestety, większość połogów tak wygląda - jak się nie zainteresujesz to mało kto Ci pomoże. Tylko młode położne mają jakiś większy zapał. Odkąd pamiętam tak to wyglądało w większości szpitali ... U mnie na szczęście poszło gładko, niby po CC nie przystawiałam bo nawet nie miałam czucia i siły w rękach, byłam wykończona. Ale rano dostałam małą do łóżka i od razu cyckała. Dobrze że w domu ruszyło. Szkoda że nikt wcześniej do Ciebie nie przyszedł. U nas był doradca laktacyjny i pytał, pomagał jak koleżanka w sali miała problem. Także jakoś tak bardziej ludzko to wyglądało.

Dzisiaj przyjechali do mnie rodzice na kilka dni, mama narobiła pysznego jedzenia, poprasowała ubranka, mogłam się chwilę zdrzemnąć z Małą. Eeehh ... szkoda że mam ich 450km od siebie Taka pomoc to coś wspaniałego.
Rana boli trochę mniej, ale dalej przy kichaniu, śmianiu się czy kaszlu ból jest paskudny. Mam wrażenie że w środku szwy mi pękają, albo po prostu to tylko moja bujna wyobraźnia
Psychicznie też już ze mną lepiej. Także tylko do przodu


Trzymam kciuki za nasze ostatnie rodzynki! Dajecie Dziewczyny
withi_as jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 17:55   #1202
morrigan1986
Wtajemniczenie
 
Avatar morrigan1986
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 288
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Cytat:
Napisane przez withi_as Pokaż wiadomość
Moriggan współczuję - niestety, większość połogów tak wygląda - jak się nie zainteresujesz to mało kto Ci pomoże. Tylko młode położne mają jakiś większy zapał. Odkąd pamiętam tak to wyglądało w większości szpitali ... U mnie na szczęście poszło gładko, niby po CC nie przystawiałam bo nawet nie miałam czucia i siły w rękach, byłam wykończona. Ale rano dostałam małą do łóżka i od razu cyckała. Dobrze że w domu ruszyło. Szkoda że nikt wcześniej do Ciebie nie przyszedł. U nas był doradca laktacyjny i pytał, pomagał jak koleżanka w sali miała problem. Także jakoś tak bardziej ludzko to wyglądało.
Doradca laktacyjny tam jest w dni robocze do 15, urodziłam w piątek po 16. Taki peszek.
__________________
Instagram
BLOG


morrigan1986 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 17:56   #1203
sandra1515
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 889
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

No to opowiadam:
W ostatnią sobotę na wizycie lekarz stwierdził małowodzie, stare łożysko, mały słabo się ruszał i jest duży kierunek szpital. W poniedziałek zapadła decyzja o wywołaniu rozwarcia zero zaczęli zakładać mi balonik zemdlałam z bólu na fotelu, po godzinie ponowna próba udało się dwie godziny później zaczęło chlustać krwią no ale "tak ma być to znaczy, że coś się dzieje". Jest wtorek 6 rano podpinają mi na porodówce oxy skurczy dostaje od razu mega bolesne, rozwarcia brak zaczynam skakać na piłce o 12 nie wytrzymuje z bólu podpisuje zgodę na zaprzestanie wywołania chcę wrócić na sale odpinają oxy a ja mam jeszcze 30 minut leżeć pod ktg żeby zobaczyć czy się wyciszyły i wtedy zaczyna się najgorsze zrywam się z krzykiem z łóżka skurcze na 128 moim krzykom nie było końca i płaczu zresztą też ból nie wyobrażalny rozwarcia brak, prysznic czy paracetamol nie pomaga o 16 wchodzi mój narzeczony dostajemy salę (czekał pod drzwiami od 6 rano) wtedy zaczyna się najgorsze skurcz za skurczem proszę o gaz rozweselający po którym tylko słabo się poczułam i wymiotowałam nic mi to nie dało co chwilę badanie rozwarcia i moje dosłownie darcie mordy na cały oddział mój facet podrapany do krwi i bity pięściami. Punkt 19 dostaje zzo w końcu pojawia się uśmiech skurcz na 130 to uczucie jakby dziecko mnie kopało przychodzi położna krzyczy 7 cm ale skurcze się wyciszyły znowu zgoda na oxy wtedy dostaje jeden wielki skurcz tętno dziecka spadło z 160 na 28 dali mi lek na przyspieszenie akcji serca nic to nie dało lekarka krzyczy na stół cesarka winda z ludźmi wjechała jak w filmie 5 minut leżałam na stole goła, zacewnikowana, znieczulona ponownie 5 minut wyciągają dziecko nie płacze i nie oddycha. Nie chce mówić co wtedy czułam nawet go nie zobaczyłam na sali prawie 15 osób dostałam drgawek następny moment jaki pamiętam dostaje mms na sali pooperacyjnej ze zdjęciem syna całego w rurkach, sinego z dopiskiem "żyje".

Miałam zielone wody płodowe w sumie to jakaś maź bo jak przebijali mi pęcherz 11 razy !!! nic nie pociekło mały jest niedotleniony, ma zapalenie płuc przez to, że oddał smółkę i jakieś dziwne zachowania typu wyprostowywanie się itd. leży na patologii noworodka a ja nie mogę tam wejść i z bólu po cesarce bardzo źle to znoszę i z żalu cały czas mam wyrzuty sumienia, że może można było coś zrobić. Dzisiaj neonatolog wygadał się, że poddusił się pępowiną i źle głowę miał ułożoną nie zrozumiałam o co jej chodziło. Traktowanie personelu pozostawię bez komentarza rozwrzeszczana małolata chcąca pewnie iść na skróty w kontekście cesarki wcale nie chciałam poczułam już taką ulgę słysząc te 7 cm a teraz zwijam się z bólu bo o tym co czuje patrząc na to maleństwo nie wspomnę... Dziecko miało na sobie jakieś dziwne rzeczy zielone gluty, skóry, ten pęcherz owodniowy położna to z niego zdejmowała i pokazywała reszcie personelu nikt nie wiedział co to jest, łożysko podobno w stanie fatalnym. Dodam jeszcze, że miałam skierowanie na cesarkę od swojego lekarza prowadzącego ale odmówili.

Edytowane przez sandra1515
Czas edycji: 2016-10-29 o 17:59
sandra1515 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 18:08   #1204
megilla
Zakorzenienie
 
Avatar megilla
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 409
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Sandra, bardzo współczuję.
Co z Maluszkiem? Trzymam kciuki, żeby szybko wypisali go do domu! Kiedy urodziłas?
Doczytałam. ..to horror co Cię spotkało. Az brak słów.

Roosko, ja nie watrubka, ale mam chuste natibaby model boston, 4.6m, żebyśmy mogli wiązać oboje z Tz. Na razie Wiązałam tylko na kocie, ale poszło sprawnie mimo, że chusta jest nowa i sztywna.
Należę na fb do grupy chustomaniaczek ze Szczecina. Poszukaj może takiej grupy ze swojego miasta. Jest się do kogo zwrócić w razie wątpliwości. Są tam tez doradcy z ktorymi mozna sie umowic, można kupić lub sprzedać chuste. No i co jakiś czas robią zloty. Byłam na jednym i spotkałam sympatycznych ludzi. Spoko opcja na wyjscie z domu z dzieckiem.
A poza tym jest parę stron o chustonoszeniu, ale teraz nie pamiętam. Googlalam pytanie i w ten sposób szukałam.
Tez trochę się obawiam przyzwyczajenia małej do noszenia. Chciałabym znaleźć jakiś złoty środek. Chociaż pewnie jak będą kołki to o tak trzeba będzie nosic.

Morrigan, co za dziadostwo. Dobrze, że udało Ci się rozkrecic karmienie.

Edytowane przez megilla
Czas edycji: 2016-10-29 o 18:15
megilla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 18:14   #1205
słonik
Zakorzenienie
 
Avatar słonik
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 11 747
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Cytat:
Napisane przez withi_as Pokaż wiadomość
Gratulacje dla nowych Mamuś!




Na poniedziałek jestem umówiona z doradcą chustowym, skorzystałam z takiej usługi jako że jestem zielona w temacie i bałabym się zabierać za to sama. A tak to przeszkoli mnie i męża w wiązaniach i pomoże wybrać i zamówić chusty. Nie mogę się doczekać

My już mamy drugą, zdecydowanie lepszą noc za sobą.
Co do karmienia - przystawiam Małą w miarę co 3 godziny, ciężko ją wybudzić. Apropos - jakie macie metody na rozruszanie malucha w trakcie? Moja jak po np 30 minutach wypluje cycka to wygląda jak ten upity chomik i pomimo że chciałabym ją przystawić do drugiej piersi, to ona nic. Dmucham, łaskoczę i nic. Jak Wy to robicie? Pokarm mam, a czy Mała przybiera odpowiednio to zobaczymy w środę jak położna mi ją zważy. Dzisiaj rano w jednej piersi miałam miejscowy zastój, prawdopodobnie od leżenia przez długi czas na jednym boku, ale wystarczyło przystawić i przeszło.
Polecam fasolkę Motherhood do karmienia - bardzo wygodna sprawa, teraz tylko w niej się karmimy Ja oglądam filmy, albo podczytuję wiadomości czy forum, a Mała ciumka
Nie przejmuj się u mnie zaraz po porodzie wyglądało to identycznie - Mała czasami jadła aktywnie 5 minut, a potem przysypiała na piersi i NIC nie było w stanie Jej dobudzić p żadne łaskotki, dmuchanie, smyranie, zmiana pieluszki - nic. Dokumentnie upity chomik
Kobity w szpitalu mnie zestresowały, że karmienie to MUSI trwać minimum 15 minut no i byłam kłębkiem nerwów. A Mała z dnia na dzień zaczęła jeść coraz rzadziej, a więcej, ładnie przybiera. Jedna mądra położna powiedziała, że mam się nie dać wsadzić w żadne ramy tylko wsłuchać w Malutką - no to przystawiałam Ją kiedy chciała, ile chciała, czasem nawet 3 razy na godzinę. No i się wyregulowała

Cytat:
Napisane przez sandra1515 Pokaż wiadomość
No to opowiadam:
W ostatnią sobotę na wizycie lekarz stwierdził małowodzie, stare łożysko, mały słabo się ruszał i jest duży kierunek szpital. W poniedziałek zapadła decyzja o wywołaniu rozwarcia zero zaczęli zakładać mi balonik zemdlałam z bólu na fotelu, po godzinie ponowna próba udało się dwie godziny później zaczęło chlustać krwią no ale "tak ma być to znaczy, że coś się dzieje". Jest wtorek 6 rano podpinają mi na porodówce oxy skurczy dostaje od razu mega bolesne, rozwarcia brak zaczynam skakać na piłce o 12 nie wytrzymuje z bólu podpisuje zgodę na zaprzestanie wywołania chcę wrócić na sale odpinają oxy a ja mam jeszcze 30 minut leżeć pod ktg żeby zobaczyć czy się wyciszyły i wtedy zaczyna się najgorsze zrywam się z krzykiem z łóżka skurcze na 128 moim krzykom nie było końca i płaczu zresztą też ból nie wyobrażalny rozwarcia brak, prysznic czy paracetamol nie pomaga o 16 wchodzi mój narzeczony dostajemy salę (czekał pod drzwiami od 6 rano) wtedy zaczyna się najgorsze skurcz za skurczem proszę o gaz rozweselający po którym tylko słabo się poczułam i wymiotowałam nic mi to nie dało co chwilę badanie rozwarcia i moje dosłownie darcie mordy na cały oddział mój facet podrapany do krwi i bity pięściami. Punkt 19 dostaje zzo w końcu pojawia się uśmiech skurcz na 130 to uczucie jakby dziecko mnie kopało przychodzi położna krzyczy 7 cm ale skurcze się wyciszyły znowu zgoda na oxy wtedy dostaje jeden wielki skurcz tętno dziecka spadło z 160 na 28 dali mi lek na przyspieszenie akcji serca nic to nie dało lekarka krzyczy na stół cesarka winda z ludźmi wjechała jak w filmie 5 minut leżałam na stole goła, zacewnikowana, znieczulona ponownie 5 minut wyciągają dziecko nie płacze i nie oddycha. Nie chce mówić co wtedy czułam nawet go nie zobaczyłam na sali prawie 15 osób dostałam drgawek następny moment jaki pamiętam dostaje mms na sali pooperacyjnej ze zdjęciem syna całego w rurkach, sinego z dopiskiem "żyje".

Miałam zielone wody płodowe w sumie to jakaś maź bo jak przebijali mi pęcherz 11 razy !!! nic nie pociekło mały jest niedotleniony, ma zapalenie płuc przez to, że oddał smółkę i jakieś dziwne zachowania typu wyprostowywanie się itd. leży na patologii noworodka a ja nie mogę tam wejść i z bólu po cesarce bardzo źle to znoszę i z żalu cały czas mam wyrzuty sumienia, że może można było coś zrobić. Dzisiaj neonatolog wygadał się, że poddusił się pępowiną i źle głowę miał ułożoną nie zrozumiałam o co jej chodziło. Traktowanie personelu pozostawię bez komentarza rozwrzeszczana małolata chcąca pewnie iść na skróty w kontekście cesarki wcale nie chciałam poczułam już taką ulgę słysząc te 7 cm a teraz zwijam się z bólu bo o tym co czuje patrząc na to maleństwo nie wspomnę... Dziecko miało na sobie jakieś dziwne rzeczy zielone gluty, skóry, ten pęcherz owodniowy położna to z niego zdejmowała i pokazywała reszcie personelu nikt nie wiedział co to jest, łożysko podobno w stanie fatalnym. Dodam jeszcze, że miałam skierowanie na cesarkę od swojego lekarza prowadzącego ale odmówili.
Bardzo mi przykro, że masz za sobą takie ciężkie chwile Trzymam kciuki, żeby jak najszybciej wypuścili Maleństwo do domu w doskonałym zdrowiu, żebyś mogła się nacieszyć spokojem i zapomnieć o tych chwilach
__________________
KOSMETYKI
UBRANIA
KSIĄŻKI
słonik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 18:15   #1206
MamaEiE
Raczkowanie
 
Avatar MamaEiE
 
Zarejestrowany: 2016-09
Lokalizacja: Mińsk Maz.
Wiadomości: 78
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Cytat:
Napisane przez ana909 Pokaż wiadomość
Czy ja wiem? Moja też na szyi i twarzy ma krostki ale czytałam że uczulenie to czerwone plamki, szorstkie, które poza twarzą występują też na zgięciach łokci i kolan. Plus biegunka i sluz na pampersie oraz marudne dziecko.
Z pierwszym dzieckiem było tak samo. Są też krostki na twarzy i ciemieniucha się pojawia juz na brwiach i na uszach sucha skóra. I zielonkawe kupki ze śluzem czasem się pojawiają. Ale póki nie było wszystkich objawów co u starszej, to miałam nadzieję, że jednak to nie alergia.
(Starsza uczulona na jabłka i marchewkę i to nie tylko sklepowe.)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
MamaEiE jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 18:22   #1207
ana909
Erudycja
 
Avatar ana909
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 11 476
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Cytat:
Napisane przez wontrubka Pokaż wiadomość
cześc i czołem! gratuluję wszystkim rozpakowanym mamom i trzymam kciuki za te nierozpakowane

odnośnie wyjścia na dwór to my się ubieramy w body, skarpetki, półpajac, kaftanik, kombinezonik polarowy, dwie czapki i pod gruuuby kocyk ale na te chłody będziemy się jeszcze pakować w śpiworek chyba. Nie przegrzeje się na pewno.
A buźkę smarujemy kremem na wiatr z babydream.

Natalka kończy jutro 5 tygodni... kiedy to minęło? jest najsłodszym bobaskiem pod słońcem i jestem w niej ogromnie zakochana (choć potrafi też dać w kość ).

Dziewczyny, odkryłam wczoraj CHUSTY!!! przyjaciółka nauczyła mnie motać i to jest po prostu kamień milowy! odzyskałam swoje życie a jednocześnie jesteśmy z Maluszkiem super blisko i przytulamy się cały czas. Natalka mimo, że jest kolkowym dzieciaczkiem, w chuście śpi jak zabita, brzuszek jej nie dokucza, nie wykręca się i nie płacze. Jestem absolutnie zakochana w chustonoszeniu i polecam Wam mocno

Ej, jak wszystkie urodzimy, to piszemy dalej tutaj czy dyskusja przenosi się gdzie indziej?

PS) dodam, że dzięki chuście po raz pierwszy od porodu ugotowałam dzisiaj obiad
Ja osobiście jestem przeciwna chustonoszeniu, ponieważ bardzo bałabym się tego że dziecko się przyzwyczai do noszenia i w momencie kiedy będzie już swoje ważyć będzie stanowiło to problem dla kręgosłupa. No i odłożenie takiego dziecka może być dużym problemem, ale mówię to ja, która nie ma problemu z płaczącym dzieckiem, może moje podejście byłoby inne gdyby mała była problemowa.

Sandra Bardzo Ci współczuje tego co Cię spotkało! Mam nadzieję że Twój maluch wyjdzie z tego i będzie w stu procentach zdrowy, czy jest wiadomo co w ogóle się wydarzyło, Kto zawinił i tak dalej?
__________________
Alicja ❤ Ur.28.09.2016 Największe szczęście mamusi ❤
ana909 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 18:31   #1208
MamaEiE
Raczkowanie
 
Avatar MamaEiE
 
Zarejestrowany: 2016-09
Lokalizacja: Mińsk Maz.
Wiadomości: 78
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Cytat:
Napisane przez sandra1515 Pokaż wiadomość
No to opowiadam:
W ostatnią sobotę na wizycie lekarz stwierdził małowodzie, stare łożysko, mały słabo się ruszał i jest duży kierunek szpital. W poniedziałek zapadła decyzja o wywołaniu rozwarcia zero zaczęli zakładać mi balonik zemdlałam z bólu na fotelu, po godzinie ponowna próba udało się dwie godziny później zaczęło chlustać krwią no ale "tak ma być to znaczy, że coś się dzieje". Jest wtorek 6 rano podpinają mi na porodówce oxy skurczy dostaje od razu mega bolesne, rozwarcia brak zaczynam skakać na piłce o 12 nie wytrzymuje z bólu podpisuje zgodę na zaprzestanie wywołania chcę wrócić na sale odpinają oxy a ja mam jeszcze 30 minut leżeć pod ktg żeby zobaczyć czy się wyciszyły i wtedy zaczyna się najgorsze zrywam się z krzykiem z łóżka skurcze na 128 moim krzykom nie było końca i płaczu zresztą też ból nie wyobrażalny rozwarcia brak, prysznic czy paracetamol nie pomaga o 16 wchodzi mój narzeczony dostajemy salę (czekał pod drzwiami od 6 rano) wtedy zaczyna się najgorsze skurcz za skurczem proszę o gaz rozweselający po którym tylko słabo się poczułam i wymiotowałam nic mi to nie dało co chwilę badanie rozwarcia i moje dosłownie darcie mordy na cały oddział mój facet podrapany do krwi i bity pięściami. Punkt 19 dostaje zzo w końcu pojawia się uśmiech skurcz na 130 to uczucie jakby dziecko mnie kopało przychodzi położna krzyczy 7 cm ale skurcze się wyciszyły znowu zgoda na oxy wtedy dostaje jeden wielki skurcz tętno dziecka spadło z 160 na 28 dali mi lek na przyspieszenie akcji serca nic to nie dało lekarka krzyczy na stół cesarka winda z ludźmi wjechała jak w filmie 5 minut leżałam na stole goła, zacewnikowana, znieczulona ponownie 5 minut wyciągają dziecko nie płacze i nie oddycha. Nie chce mówić co wtedy czułam nawet go nie zobaczyłam na sali prawie 15 osób dostałam drgawek następny moment jaki pamiętam dostaje mms na sali pooperacyjnej ze zdjęciem syna całego w rurkach, sinego z dopiskiem "żyje".

Miałam zielone wody płodowe w sumie to jakaś maź bo jak przebijali mi pęcherz 11 razy !!! nic nie pociekło mały jest niedotleniony, ma zapalenie płuc przez to, że oddał smółkę i jakieś dziwne zachowania typu wyprostowywanie się itd. leży na patologii noworodka a ja nie mogę tam wejść i z bólu po cesarce bardzo źle to znoszę i z żalu cały czas mam wyrzuty sumienia, że może można było coś zrobić. Dzisiaj neonatolog wygadał się, że poddusił się pępowiną i źle głowę miał ułożoną nie zrozumiałam o co jej chodziło. Traktowanie personelu pozostawię bez komentarza rozwrzeszczana małolata chcąca pewnie iść na skróty w kontekście cesarki wcale nie chciałam poczułam już taką ulgę słysząc te 7 cm a teraz zwijam się z bólu bo o tym co czuje patrząc na to maleństwo nie wspomnę... Dziecko miało na sobie jakieś dziwne rzeczy zielone gluty, skóry, ten pęcherz owodniowy położna to z niego zdejmowała i pokazywała reszcie personelu nikt nie wiedział co to jest, łożysko podobno w stanie fatalnym. Dodam jeszcze, że miałam skierowanie na cesarkę od swojego lekarza prowadzącego ale odmówili.
Dużo, dużo siły i zdrowia Wam życzę!
Nie wyobrażam sobie przeżyć czegoś takiego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
MamaEiE jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 18:34   #1209
AneczkaJ
Rozeznanie
 
Avatar AneczkaJ
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 517
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Cytat:
Napisane przez morrigan1986 Pokaż wiadomość
Zazdroszczę, że choć trochę karmisz w szpitalu. Mi się udało małą nakarmić tylko od razu po porodzie. Nie wiem czy zadziałała kroplówka z oksytocyną, czy determinacja położnej, która tak długo przystawiała mi małą aż ta zjadła. Niestety na połogu miałam okropne położne, zero pomocy. Całą pierwszą noc próbowałam Zosię przystawić, jedna położna poświęciła mi na pomoc jakieś dwie minuty, druga stwierdziła, że małą boli brzuch i powinnam nią pobujać to się uspokoi. To bujałam całą noc i następny dzień. Ssała trochę pierś, więc myślałam, że coś jednak je. Dla pewności poprosiłam jedną zołzę o pomoc to się na mnie wydarła, że co ja sobie wyobrażam, ona jest zajęta. Dopiero trzecia zmiana personelu się zainteresowała, kobieta zbadała mi piersi i stwierdziła, że pokarmu brak, mam brać od nich butelki z mm i dokarmiać co kilka godzin przystawiając przedtem Zosię, żeby coś ruszyło. Czyli dwie poprzednie zmiany mimo próśb pozwoliły, żeby moje dziecko było głodne, zwalając jego płacz na ból brzucha i problemy z wydaleniem smółki. Same oczywiście mi ją dokarmiały co jakiś czas na badaniach, ale żadna się nie zająknęła, że na dyżurce jest mm, żadna nie pomogła przystawić małą do piersi. A na wypisie mam wpisane, że karmiłam piersią i personel mnie przeszkolił, haha. Na szczęście wystarczyło wyjść do domu i pokarm od razu się pojawił. Teraz walczę o zejście z mm, ale na razie jeszcze muszę dokarmiać. Na szczęście już nie po każdym karmieniu.
Brzmi jak podejście w szpitalu w którym rodziłam 5 lat temu córkę- podać mm, zabrać dziecko matce i o niczym nie informować. Oddawać napojone. Wystarczy żeby zabić KP...
Tym razem wybrałam taki, który jest bardzo pro KP. Nikt mi dziecka nie dokarmił, ale też dziecka się matce nie zabiera, rodzic jeden lub drugi jest obecny przy wszystkich badaniach, tylko na pobieranie krwi mi go brali ale to trwało 5-10 min. a ja czekałam pod pokojem zabiegowym.
Co do samego karmienia, mimo że to drugie dziecko bardzo dużo się dowiedziałam o pierwszych dniach noworodka. W pierwszej dobie Adaś głównie spał, dostawiłam go do piersi tylko dwa razy na 2-3min. W drugiej dobie się uaktywnił i ssał pierś non stop, ale nic nie połykał więc pewnie tylko jakieś śladowe ilości siary dostał. Podobno to normalne i noworodek robi w ten sposób "zamówienie mleka na trzecią dobę" kiedy dopiero faktycznie zaczyna ssać i połykać!
Dziecko spadło z wagi urodzeniowej w każdej dobie 100g i nazwali to spadkiem fizjologicznym, nikt mi nie wmawiał jak to było w poprzednim szpitalu, że jak nie odzyska wagi urodzeniowej, to nas do domu nie mogą puścić.
Nie ma bata, żeby dziecko chciało ssać jak je napoją w szpitalu mm, mój najedzony leci przez ręce, taki jest śpiący.
Z Twojego opisu wynika dla mnie że akurat ta pierwsza zmiana-świadomi lub nie-postąpiła najlepiej NIE DOKARMIAJĄC, wcale dziecka nie głodzili, bo nie było mu to mm wcale potrzebne.
Co do pomocy laktacyjnej, to faktycznie kiepściutko- ale większość położnym nie ma o tym zielonego pojęcia i nawet nie chcą mieć... łatwiej wcisnąć butlę.
Cytat:
Napisane przez sandra1515 Pokaż wiadomość
W ostatnią sobotę na wizycie lekarz stwierdził małowodzie, stare łożysko, mały słabo się ruszał i jest duży kierunek szpital. (...) Punkt 19 dostaje zzo w końcu pojawia się uśmiech skurcz na 130 to uczucie jakby dziecko mnie kopało przychodzi położna krzyczy 7 cm ale skurcze się wyciszyły znowu zgoda na oxy wtedy dostaje jeden wielki skurcz tętno dziecka spadło z 160 na 28 dali mi lek na przyspieszenie akcji serca nic to nie dało lekarka krzyczy na stół cesarka winda z ludźmi wjechała jak w filmie 5 minut leżałam na stole goła, zacewnikowana, znieczulona ponownie 5 minut wyciągają dziecko nie płacze i nie oddycha. Nie chce mówić co wtedy czułam nawet go nie zobaczyłam na sali prawie 15 osób dostałam drgawek następny moment jaki pamiętam dostaje mms na sali pooperacyjnej ze zdjęciem syna całego w rurkach, sinego z dopiskiem "żyje".

Miałam zielone wody płodowe w sumie to jakaś maź bo jak przebijali mi pęcherz 11 razy !!! nic nie pociekło mały jest niedotleniony, ma zapalenie płuc przez to, że oddał smółkę i jakieś dziwne zachowania typu wyprostowywanie się itd. leży na patologii noworodka a ja nie mogę tam wejść i z bólu po cesarce bardzo źle to znoszę i z żalu cały czas mam wyrzuty sumienia, że może można było coś zrobić. Dzisiaj neonatolog wygadał się, że poddusił się pępowiną i źle głowę miał ułożoną nie zrozumiałam o co jej chodziło. Traktowanie personelu pozostawię bez komentarza rozwrzeszczana małolata chcąca pewnie iść na skróty w kontekście cesarki wcale nie chciałam poczułam już taką ulgę słysząc te 7 cm a teraz zwijam się z bólu bo o tym co czuje patrząc na to maleństwo nie wspomnę... Dziecko miało na sobie jakieś dziwne rzeczy zielone gluty, skóry, ten pęcherz owodniowy położna to z niego zdejmowała i pokazywała reszcie personelu nikt nie wiedział co to jest, łożysko podobno w stanie fatalnym. Dodam jeszcze, że miałam skierowanie na cesarkę od swojego lekarza prowadzącego ale odmówili.
Przykro mi że tak się to potoczyło. Popłakałam się. Trzymam kciuki za Twojego maluszka, żeby się szybciutko pozbierał po tym trudnym porodzie! Opisz koniecznie swoje doświadczenia na stronie http://www.gdzierodzic.info

Każdy szpital można tam opisać, warto żeby wiedziano, jak traktuje się pacjentkę w tym konkretnym. Odmowa cesarki z takimi skutkami jak u Ciebie to ewidentny błąd w sztuce lekarskiej
AneczkaJ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 18:49   #1210
Lunus
Wtajemniczenie
 
Avatar Lunus
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 2 469
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Cytat:
Napisane przez sandra1515 Pokaż wiadomość
No to opowiadam:
W ostatnią sobotę na wizycie lekarz stwierdził małowodzie, stare łożysko, mały słabo się ruszał i jest duży kierunek szpital. W poniedziałek zapadła decyzja o wywołaniu rozwarcia zero zaczęli zakładać mi balonik zemdlałam z bólu na fotelu, po godzinie ponowna próba udało się dwie godziny później zaczęło chlustać krwią no ale "tak ma być to znaczy, że coś się dzieje". Jest wtorek 6 rano podpinają mi na porodówce oxy skurczy dostaje od razu mega bolesne, rozwarcia brak zaczynam skakać na piłce o 12 nie wytrzymuje z bólu podpisuje zgodę na zaprzestanie wywołania chcę wrócić na sale odpinają oxy a ja mam jeszcze 30 minut leżeć pod ktg żeby zobaczyć czy się wyciszyły i wtedy zaczyna się najgorsze zrywam się z krzykiem z łóżka skurcze na 128 moim krzykom nie było końca i płaczu zresztą też ból nie wyobrażalny rozwarcia brak, prysznic czy paracetamol nie pomaga o 16 wchodzi mój narzeczony dostajemy salę (czekał pod drzwiami od 6 rano) wtedy zaczyna się najgorsze skurcz za skurczem proszę o gaz rozweselający po którym tylko słabo się poczułam i wymiotowałam nic mi to nie dało co chwilę badanie rozwarcia i moje dosłownie darcie mordy na cały oddział mój facet podrapany do krwi i bity pięściami. Punkt 19 dostaje zzo w końcu pojawia się uśmiech skurcz na 130 to uczucie jakby dziecko mnie kopało przychodzi położna krzyczy 7 cm ale skurcze się wyciszyły znowu zgoda na oxy wtedy dostaje jeden wielki skurcz tętno dziecka spadło z 160 na 28 dali mi lek na przyspieszenie akcji serca nic to nie dało lekarka krzyczy na stół cesarka winda z ludźmi wjechała jak w filmie 5 minut leżałam na stole goła, zacewnikowana, znieczulona ponownie 5 minut wyciągają dziecko nie płacze i nie oddycha. Nie chce mówić co wtedy czułam nawet go nie zobaczyłam na sali prawie 15 osób dostałam drgawek następny moment jaki pamiętam dostaje mms na sali pooperacyjnej ze zdjęciem syna całego w rurkach, sinego z dopiskiem "żyje".

Miałam zielone wody płodowe w sumie to jakaś maź bo jak przebijali mi pęcherz 11 razy !!! nic nie pociekło mały jest niedotleniony, ma zapalenie płuc przez to, że oddał smółkę i jakieś dziwne zachowania typu wyprostowywanie się itd. leży na patologii noworodka a ja nie mogę tam wejść i z bólu po cesarce bardzo źle to znoszę i z żalu cały czas mam wyrzuty sumienia, że może można było coś zrobić. Dzisiaj neonatolog wygadał się, że poddusił się pępowiną i źle głowę miał ułożoną nie zrozumiałam o co jej chodziło. Traktowanie personelu pozostawię bez komentarza rozwrzeszczana małolata chcąca pewnie iść na skróty w kontekście cesarki wcale nie chciałam poczułam już taką ulgę słysząc te 7 cm a teraz zwijam się z bólu bo o tym co czuje patrząc na to maleństwo nie wspomnę... Dziecko miało na sobie jakieś dziwne rzeczy zielone gluty, skóry, ten pęcherz owodniowy położna to z niego zdejmowała i pokazywała reszcie personelu nikt nie wiedział co to jest, łożysko podobno w stanie fatalnym. Dodam jeszcze, że miałam skierowanie na cesarkę od swojego lekarza prowadzącego ale odmówili.


Sandra moj poród był bardzo podobny do twojego z ta różnica ze mały jak go wyciągnęli to ryknął jak lew. Pozniej sie dowiedziałam ze jak małemu spada w brzuszku tętno np przy znieczuleniu to oddaje smulke i zabarwia wody płodowe na zielono i wtedy szybko trzeba cesarkę co tez miało u mnie miejsce. Tez sie telepalam cała jak w delirce a cięcie robili mo na zzo wiec na początku czułam jak mnie tną i było mi to obojętne byle mały żył. Mam nadzieje ze twój szybko dojdzie do siebie i bedzie tak silny jak moj, przesyłam ci dużo uścisków. P.s. Przy skurczach 120 na ktg odłączyli mi je bo i tak było to łaskotanie nie wiem jaki wymiar miały jak zaczęłam mdleć z bólu ?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Zaraz idę kapać malucha aż sie boje bo jak mu spodnie rozbieram to sie zaczyna drzeć z zimna


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
Big Day - 7 czerwiec

Lunus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 18:57   #1211
Dominika6
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 312
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Sandra go straszne co piszesz, łzy same leciały mi po policzkach czytając Twoj wpis wiec nie wyobrażam sobie co musiałaś i musisz przechodzić, nikogo nie powinno to spotkac, ja mając skierowanie na CC pociągnęłabym szpital do odpowiedzialności. Teraz najwazniejszy jest maluszek i wierze, ze wszystko bedzie ok i lada dzien bedziecie sie tulić w domku


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Dominika6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 19:00   #1212
MajWija
Wtajemniczenie
 
Avatar MajWija
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 2 425
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Cytat:
Napisane przez Ewula88 Pokaż wiadomość
Nie wiedza. Podejrzewają problemy z układem moczowym. Płuca na szczęście czyste. Juz jej podali antybiotyk. Oby szybko znaleźli przyczynę i wyleczyli. Nie ma żadnych objawów klinicznych póki co. Musze teraz mocno karmić piersią. Ehh nie zasnę ;(
A miałaś dodatni GBS? Bo słyszałam, że czasami przy dodatni zdarza się, że dzidzia ma jakąś infekcję.
Będzie dobrze
MajWija jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 19:06   #1213
gosia3103
Zakorzenienie
 
Avatar gosia3103
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 374
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Cytat:
Napisane przez sandra1515 Pokaż wiadomość
Po kilku miesiącach witam i ja. Niestety miałam najgorszy poród w historii tego wątku z tego co widzę. Może nie będę tego pisać poproszę tylko o trzymanie kciuków za mojego kochanego Synka abym mogła go zabrać jak najszybciej do domu bo niestety zostałam wypisana dziś bez niego

Przeżyłam najgorszy koszmar w swoim życiu nikomu tego nie życzę
Współczuję 🙁powinnaś mieć prawo przy nim być...
Ja byłam wypisana, dziecko nie i zostałam jako rezydent.
Cytat:
Napisane przez morrigan1986 Pokaż wiadomość
Zazdroszczę, że choć trochę karmisz w szpitalu. Mi się udało małą nakarmić tylko od razu po porodzie. Nie wiem czy zadziałała kroplówka z oksytocyną, czy determinacja położnej, która tak długo przystawiała mi małą aż ta zjadła. Niestety na połogu miałam okropne położne, zero pomocy. Całą pierwszą noc próbowałam Zosię przystawić, jedna położna poświęciła mi na pomoc jakieś dwie minuty, druga stwierdziła, że małą boli brzuch i powinnam nią pobujać to się uspokoi. To bujałam całą noc i następny dzień. Ssała trochę pierś, więc myślałam, że coś jednak je. Dla pewności poprosiłam jedną zołzę o pomoc to się na mnie wydarła, że co ja sobie wyobrażam, ona jest zajęta. Dopiero trzecia zmiana personelu się zainteresowała, kobieta zbadała mi piersi i stwierdziła, że pokarmu brak, mam brać od nich butelki z mm i dokarmiać co kilka godzin przystawiając przedtem Zosię, żeby coś ruszyło. Czyli dwie poprzednie zmiany mimo próśb pozwoliły, żeby moje dziecko było głodne, zwalając jego płacz na ból brzucha i problemy z wydaleniem smółki. Same oczywiście mi ją dokarmiały co jakiś czas na badaniach, ale żadna się nie zająknęła, że na dyżurce jest mm, żadna nie pomogła przystawić małą do piersi. A na wypisie mam wpisane, że karmiłam piersią i personel mnie przeszkolił, haha. Na szczęście wystarczyło wyjść do domu i pokarm od razu się pojawił. Teraz walczę o zejście z mm, ale na razie jeszcze muszę dokarmiać. Na szczęście już nie po każdym karmieniu.
Doradca laktacyjny powinien być zapewniony od razu po porodzie jako standard :/


Zrobił mi się zastój w lewej piersi, boooli
__________________
http://maleslodkosci.blogspot.com/ zapraszam do kuchni
a tu inne moje dzieła https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post40551899
gosia3103 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 19:26   #1214
morrigan1986
Wtajemniczenie
 
Avatar morrigan1986
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 288
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Cytat:
Napisane przez AneczkaJ Pokaż wiadomość
Brzmi jak podejście w szpitalu w którym rodziłam 5 lat temu córkę- podać mm, zabrać dziecko matce i o niczym nie informować. Oddawać napojone. Wystarczy żeby zabić KP...
Tym razem wybrałam taki, który jest bardzo pro KP. Nikt mi dziecka nie dokarmił, ale też dziecka się matce nie zabiera, rodzic jeden lub drugi jest obecny przy wszystkich badaniach, tylko na pobieranie krwi mi go brali ale to trwało 5-10 min. a ja czekałam pod pokojem zabiegowym.
Co do samego karmienia, mimo że to drugie dziecko bardzo dużo się dowiedziałam o pierwszych dniach noworodka. W pierwszej dobie Adaś głównie spał, dostawiłam go do piersi tylko dwa razy na 2-3min. W drugiej dobie się uaktywnił i ssał pierś non stop, ale nic nie połykał więc pewnie tylko jakieś śladowe ilości siary dostał. Podobno to normalne i noworodek robi w ten sposób "zamówienie mleka na trzecią dobę" kiedy dopiero faktycznie zaczyna ssać i połykać!
Dziecko spadło z wagi urodzeniowej w każdej dobie 100g i nazwali to spadkiem fizjologicznym, nikt mi nie wmawiał jak to było w poprzednim szpitalu, że jak nie odzyska wagi urodzeniowej, to nas do domu nie mogą puścić.
Nie ma bata, żeby dziecko chciało ssać jak je napoją w szpitalu mm, mój najedzony leci przez ręce, taki jest śpiący.
Z Twojego opisu wynika dla mnie że akurat ta pierwsza zmiana-świadomi lub nie-postąpiła najlepiej NIE DOKARMIAJĄC, wcale dziecka nie głodzili, bo nie było mu to mm wcale potrzebne.
Co do pomocy laktacyjnej, to faktycznie kiepściutko- ale większość położnym nie ma o tym zielonego pojęcia i nawet nie chcą mieć... łatwiej wcisnąć butlę.
W moim mieście są dwie porodówki do wyboru, w jednej nawet za próg mnie nie wpuścili, więc wyboru nie było. I te poprzednie zmiany dokarmiły mi Zosię mm, ale nic mi nie powiedziały. Tam w ogóle nikt o niczym matek nie informował. O ile na porodzie położne to były złote kobiety, to na połogu dramat. Leżała ze mną kobieta po cc, zostawili ją samą z noworodkiem. Ledwo mogła wstać. Ona wiedziała, że ma dokarmiać, nie wiedziała, że ma to robić w punkt co określony czas, inaczej mały może wrócić pod kroplówkę.
__________________
Instagram
BLOG


morrigan1986 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 19:58   #1215
pearl126
Zadomowienie
 
Avatar pearl126
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 044
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Sandra, dużo zdrowia dla Maleństwa.

Ja juz jestem sfrustrowana moj czop mnie okłamał
Dom wysprzątany, spacer zaliczony, piłka... I nic. Wszystkie skurcze ustały. Ciagle bym spała. Najgorsze sa telefony, smsy, wiadomości na fb. Boze, ile może pytać, czy to juz, czy sie cos dzieje, czy sie rozwija.
__________________
"Kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym padaniem"




pearl126 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 20:01   #1216
Ewula88
Wtajemniczenie
 
Avatar Ewula88
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 665
Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Cytat:
Napisane przez MajWija Pokaż wiadomość
A miałaś dodatni GBS? Bo słyszałam, że czasami przy dodatni zdarza się, że dzidzia ma jakąś infekcję.
Będzie dobrze

No właśnie gbs był ujemny. Jutro będę wiedzieć więcej. Moja mała jest takim śpiochem ze nie wiem jak ja dobudzić na karmienie dzis jadła o 15 z jeden piersi ale tylko 20 min potem ja przystawilam o 18 to zjadła z jednej piersi 10 min i zasnęła. Położna mowi ze widocznie tyle potrzebuje i pewnie sie rozkręci w 3 dobie. Dzis ja będę mieć przy sobie na noc to zobaczymy jak nam pójdzie. WITHI ja tez nie mam pomysłu jak ja obudzić. Gilam stopki, miziam po twarzy, rozbieram a ona dalej śpi. Mało jest zainteresowana cyckiem a ze mnie sie leje. Mam wrażenie, ze jak jej podają antybiotyk to tez karmią ale zawsze pytam i mówią ze nie karmiły. Jutro spytam o wagę. SANDRA współczuje przeżyć. 3 mam kciuki za zdrowie maluszka.

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Cytat:
Napisane przez pearl126 Pokaż wiadomość
Sandra, dużo zdrowia dla Maleństwa.

Ja juz jestem sfrustrowana moj czop mnie okłamał
Dom wysprzątany, spacer zaliczony, piłka... I nic. Wszystkie skurcze ustały. Ciagle bym spała. Najgorsze sa telefony, smsy, wiadomości na fb. Boze, ile może pytać, czy to juz, czy sie cos dzieje, czy sie rozwija.

Głowa do góry. W końcu sie uda. Mnie tez męczyli pytaniami wiec znam ten ból. Jeszcze trochę cierpliwości
Ewula88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 21:06   #1217
wontrubka
Wtajemniczenie
 
Avatar wontrubka
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 641
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Mam chuste elastyczna lennylamb, ponoć elastyczna jest najlepsza na początek dla takich maluchow. I wiąże się ją w zasadzie w jeden sposób. Nazywa się chyba kieszonka albo kangurek można nosić dzieci już od urodzenia. Nie wiem czy się nie przyzwyczai ale u nas póki co wygląda to tak, że najpierw je, pakuje ja w chustę i zasypia i odkładam do łóżeczka gdzie śpi już sama



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Zacznij. Reszta pójdzie łatwo






wontrubka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 22:32   #1218
konwalia39
Wtajemniczenie
 
Avatar konwalia39
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 2 170
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Dziewczyny mam troche glupie pytanie... Jak wyglada biegunka u noworodka? Bo ja dzisiaj mam biegunke i boje sie ze maly tez bedzie mial. Narazie robi jajecznice,ale boje sie ze nie rozroznie kiedy bedzie biegunka...

EDIT: A już wiem,jest taka bardzo wodnista. A powiedzcie mi jakby mały dostał biegunki to co trzeba zastosować?

Edytowane przez konwalia39
Czas edycji: 2016-10-29 o 22:42
konwalia39 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-29, 23:23   #1219
ana909
Erudycja
 
Avatar ana909
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 11 476
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Cytat:
Napisane przez konwalia39 Pokaż wiadomość
Dziewczyny mam troche glupie pytanie... Jak wyglada biegunka u noworodka? Bo ja dzisiaj mam biegunke i boje sie ze maly tez bedzie mial. Narazie robi jajecznice,ale boje sie ze nie rozroznie kiedy bedzie biegunka...

EDIT: A już wiem,jest taka bardzo wodnista. A powiedzcie mi jakby mały dostał biegunki to co trzeba zastosować?
Wydaje mi się że często przystawiać żeby się nie odwodnil. A jak trwa długo to lekarz
__________________
Alicja ❤ Ur.28.09.2016 Największe szczęście mamusi ❤
ana909 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-30, 01:07   #1220
wontrubka
Wtajemniczenie
 
Avatar wontrubka
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 641
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Sandra się masakra, współczuję takich przeżyciem dla mam nadzieję, że z Malcem będzie wszystko ok! Trzymam mocno kciuki!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Zacznij. Reszta pójdzie łatwo






wontrubka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-30, 01:13   #1221
Fasolka10
Zakorzenienie
 
Avatar Fasolka10
 
Zarejestrowany: 2016-02
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 3 642
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Sandra duzi zdrowia dla maluszka


__________________
___________________
MOJE SKARBY
Krystian-20/11/2008 2800g 53cm
Mikołaj- 16/10/2016 3650g 55cm

_________________________
Fasolka10 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-30, 02:14   #1222
megilla
Zakorzenienie
 
Avatar megilla
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 409
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Ciekawe co u Dominiki. Cały wczorajszy dzień się nie odzywała.

Poszłam dzisiaj spac o 23 i godzine temu wybudził mnie ból brzucha. Teraz troche pobolewa, ale nic z tego nie będzie chyba.
W sumie fajnie byłoby urodzić w halloween. Nie musiałabym piec małej tortu na urodziny, bo sama by sobie nazbierała cukierków od sąsiadów

Edytowane przez megilla
Czas edycji: 2016-10-30 o 02:17
megilla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-30, 02:24   #1223
styska1551
Zadomowienie
 
Avatar styska1551
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 366
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Może jej w tym maku te wody odeszły

Ten kto wymyślił misia szumisia jest moim guru


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
styska1551 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-30, 03:50   #1224
withi_as
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Rzeszów->Warszawa->Białystok
Wiadomości: 3 812
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Cytat:
Napisane przez styska1551 Pokaż wiadomość
Może jej w tym maku te wody odeszły

Ten kto wymyślił misia szumisia jest moim guru


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
To prawda, u nas też się sprawdza poza szumisiem sprawdza się aplikacja baby sleep sound i dźwięk deszczu. Moja Mała zasypia póki co tylko do deszczu i do naszego odkurzacza, który sam sprząta tak to nic jej nie rusza.

Dziewczyny trochę za małe nasze maluchy na kolki co? Dzisiaj w nocy autentycznie myśleliśmy że mała musi kolkować, sama nie wiem...
Robi od wczoraj wieczorem jakieś dziwne kupy, które w końcu maja zapach. Chyba od mm takie paskudne te kupy, postanowiłam że już nie będziemy jej tego dawać, w środę ją położna zważy u mam nadzieję że waga od wyjścia ze szpitala już tylko rośnie.

I jeszcze jedno pytanie : jak wy zapamietujecie z której piersi ostatnio karmiłyście? Wiadomo, po jednej piersi powinnam dostawiac do drugiej a potem zaczynać od tej. chyba zacznę to sobie zapisywać w jakiejś aplikacji

Edytowane przez withi_as
Czas edycji: 2016-10-30 o 03:54
withi_as jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-30, 05:39   #1225
Dominika6
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 312
Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Dominika wlasnie sie pierwszy raz na siku obudziła a wczoraj objadala sie pysznościami, z których bedzie musiała zrezygnować kp. Siedziałam u rodzicow, a wieczór spędziłam z mężem. Boli jak zawsze, nic sie nie dzieje, nie ma sie czym podniecać luzik laski
Megilla, Pearl przeciez was nie zostawie

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez Dominika6
Czas edycji: 2016-10-30 o 05:41
Dominika6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-30, 07:00   #1226
Fasolka10
Zakorzenienie
 
Avatar Fasolka10
 
Zarejestrowany: 2016-02
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 3 642
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Withi mam apke karmienie piersią


__________________
___________________
MOJE SKARBY
Krystian-20/11/2008 2800g 53cm
Mikołaj- 16/10/2016 3650g 55cm

_________________________
Fasolka10 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-30, 07:21   #1227
paula1010
Zadomowienie
 
Avatar paula1010
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 097
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Sandra bardzo współczuję tak traumatycznych doświadczeń 🙈 dużo zdrówka dla Ciebie i dla Maleństwa 😘

Withi ja korzystam z aplikacji "Baby Manager" 😊

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
paula1010 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-30, 07:22   #1228
konwalia39
Wtajemniczenie
 
Avatar konwalia39
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 2 170
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Dziewczyny dzisiaj cala noc maly sie krztusil mlekiem po czym je zwymiitowal... Teraz tez godzine temu zjadl a teraz je zwymiotowal.. Nie wiem co robic,goraczki nie ma.
konwalia39 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-30, 07:25   #1229
gosia3103
Zakorzenienie
 
Avatar gosia3103
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 374
Dot.: Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Withi ja używam Dziennik Maluszka.
Cycek dalej boli 😑 trochę młody ściągnął ale boli tak że ledwo go na ręce biorę w nocy za każdym razem męża budziłam do przewijania. Znowu karmienia co 2 godziny...nawet nie miałam siły go próbować przetrzymać, oczywiście spanie w naszym łóżku bo jak go 40 minut bujalam, zasnął, odlozyłam do łóżeczka, nie zdążyłam się sama się położyć i ryk. Tak więc śpie po godzinę - półtorej od pobudki do pobudki, bez ruchu praktycznie z dzieckiem u boku. Chciałabym chociaż raz na dobę przespać ciurkiem że trzy godziny... oczywiście młody przy cycku się rzuca, wczoraj kolejny raz mu powiedziałam że jak się nie ogarnie to przejdzie na butlę, a mąż zamiast mnie wspierać mówi do mnie to zamiast mu grozić to zrób tak eh.
Dziewczyny z końca kolejki, powiem Wam że chętnie bym teraz jeszcze chwilę pochodziła w ciąży tak z jedną noc żeby się wyspać:p

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 08:25 ---------- Poprzedni post napisano o 08:24 ----------

Konwalia ale chlusta na odległość?

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
__________________
http://maleslodkosci.blogspot.com/ zapraszam do kuchni
a tu inne moje dzieła https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post40551899
gosia3103 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-10-30, 07:30   #1230
Ewula88
Wtajemniczenie
 
Avatar Ewula88
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 665
Październikówki 2016 wciąż siedzą jak na szpilkach - pogaduchy cz. 5

Pierwsza noc za mną. Chyba nie było złe w nocy karmiłam do 2:00 a potem spała do 6. Nie za długa ta przerwa? O 6 dostała antybiotyk trochę butli a teraz dalej śpi i nie wiem czy ja budzić czy nie :/ chyba największy dylemat z tym kp. WITHI ja zapisuje kp na kartce o ktorej i jaki cyc. Moja ciągnie czasem 1 a czasem oba.

Edytowane przez Ewula88
Czas edycji: 2016-10-30 o 07:31
Ewula88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-12-12 08:09:41


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:19.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.